Jak wybrać rowerek dla starszaka
oraz jak dopasować kask do rozmiaru głowy
Nadeszła kolej na wymianę rowerka Maksa. Do tej pory jeździł on na 12-calowym Giant Animator (jednym z lepszych modeli w swojej klasie). Swoją przygodę z pojazdami rozpoczął od biegówki oraz trójkołowca. Po takim treningu w wieku lat 3,5 przesiadł się na 2 koła i … po prostu pojechał.
Rower dla 6 latka
W ubiegłym sezonie rozważałam zakup większego rowerka, jednak hitem była hulajnoga. Także zw. na fakt, że my nie posiadaliśmy rowerów (więc dłuższe trasy nie wchodziły w grę) do jazdy ‘pod blokiem’ wystarczył Giant.
Jednak tej wiosny doznaliśmy lekkiego szoku. Maks na 12-tce nie umiał podjechać dosłownie 2 metrów. Tego się nie spodziewałam. Ponoć jazdy na rowerze się nie zapomina! Zawzięłam się więc i zaczęłam poszukiwanie nowego pojazdu. Intuicyjnie celowałam w 16′.
Nie jestem fanką kupowania rowerków ‘na zapas’, bo kończy się to zazwyczaj dokręcaniem kija lub co gorsza, bocznych kółek. Ta wersja nie wchodziła w grę. Kiedy jednak zaczęłam wczytywać się w ‘widełki’ wiekowe, wychodziło, że Mak powinien jeździć na 20′. Postanowiłam poradzić się fachowców.
Pan ze sklepu rowerki.pl po moim dokładnym opisie umiejętności Maksa, jego wzrostu (około 115 cm), zarekomendował nam rowerek 16 lub 18′. Zdecydowałam się na ten drugi, większy. Intuicja mnie nie zawiodła. 18′ było strzałem w samą dziesiątkę! Okazało się, że 12-calowy Giant miał po prostu za małe kółka i ramę w stosunku do wielkości i wagi dziecka – dlatego Maks nie umiał na nim jechać! Na większy pojazd po prostu wsiadł i mi zwiał.
Co mniej śmieszne, młody sobie po prostu pojechał, zanim zdążyłam mu pokazać jak się hamuje! Panika, poziom ekspert.. Nie sądziłam, że umiem tak szybko biegać ;).
Jednak szczęśliwie mam mądre dziecko które pamiętało jak używać hamulca ręcznego.
Pamiętaj o kasku!
Od tego czasu Maks poczuł się pewnie na 2 kołach. Jeździ sobie sam dookoła bloku, szaleje na skateparku.). Tak mnie zmotywował swoim zapałem, że postanowiłam kupić rower sobie (‘damkę’, holenderkę). Myślicie, że uda nam się namówić Pana Tatę na zakup i wspólne rodzinne wypady?! Pomóżcie mi.. PT, PT, PT!!!
Trzy słowa nt. kasków. Tak jak z Makim sprawa jest prosta (kask z regulacją, dobrze dociągnięte paski, przypomnienie, żeby nakładał go jak najmocniej na czoło), tak z Lenką to ‘czysta kałabania’. Ostatnio mieliśmy kask nieregulowany – nijak nie szło go nałożyć, żeby trzymał się właściwie na głowie. Myślałam, że chodzi o tą dokładniejszą regulację (z pokrętłem z tyłu kasku/głowy). A gdzie! Kask na tych obfitych włosach robi co chce :/. Już nie mam na nią pomysłu. Duża główka + masa włosów (na których nie trzyma się nawet czapka) = … no właśnie. Poradźcie coś…
Moja córka ma ten sam rower. Też 18 cali. Bałam się trochę, bo to jej pierwszy rower po biegowym, nigdy nie jeździła na czymś co ma pedały, no i ma 4,5 roku. Wszyscy przekonywali mnie do 16, ale zaryzykowałam z założeniem, że najwyżej rower poleży a ten rok pojeździ na hulajnodze. Jest po trzech treningach i śmiga. Normalnie sama jeździ:). Świetny jest ten rower!
Moja 4,5 -latka ma Accent’a Daisy 20” (wcześniej biegowy i Giant puddin 12”) i powiem, że to też był dobry wybór bo świetnie sobie na nim radzi. Co do burzy loków proponuję je ujarzmić np. w warkoczyk i po problemie ;)
Tyle, że ‘wysoki’ warkoczyk nie zmieści się w kasku. Zaś ‘luźny’ w niczym nie pomaga.. :/
ja polecam rodzinne wyprawy rowerowe- my mamy 2 duże rowery, syn lat 5- 16″, a córcia 1,5 roku jeździ z nami na foteliku na rowerze taty- syn potrafi pokonać z nami po 15km jednorazowo :) (głównie po ścieżkach rowerowych jeździmy) także ja polecam – my uwielbiamy – aha- i od kiedy mąż zainstalował w telefonie endomondo zabawa jest jeszcze lepsza ;)
rower – moja panika sięgnie zenitu
my własnie stoimy przed wyborem nowego roweru..
syn lada dzien konczy 4 latka.
do tej pory śmigał na biegówce, teraz chcemy zwykły, w sklepie testowaliśmy 2 jeden taki gdzie tylko ręcznymi sie hamowało, drugi zwykły, że hamulec jak do tyłu da nogę.. na 4 kółkach jechał swobodnie na 2 juz się bał i płakał.. a przecież na biegówce takie cuda wymyśla, ze serce boli ;)
Z włosami mamy ten sam problem. Rada – zbieramy je max jak sie da na dole karku – robie jej pentelkę z włosów i gra :)
ooo Makóweczki ze starszą siostrą ;) <3
Mój mąż jest kolażem i zawsze pod kask zakłada chustkę (apaszkę bawełnianą) tak że prawie jej nie widać, ja robię tak mojemu synowi i córeczce. Może spróbujcie takiego sposobu, być może u was też zadziała. Pozdrawiam
My na razie z krzesełkiem na rowerkach. Zakup rowerka zostawimy na przyszły rok, teraz hitem jest hulajnoga
H
he :) mielismy ten sam problem z głową córki – musicie kupić większy kask – u nas burza włosów sprawiła że młoda (obecnie 5 lat) ma kask prawie dla dorosłych .
Kask musi swobodnie wejść na głowę następnie można ściągnąć z tyłu pokrętłem.
Najlepiej kupować kask stacojnarnie w sklepach w których pracują profesjonaliści( absolutnie nie decathlon bo tam raczej specjalistów niema :),) którzy pomogą Wam dobrze dobrać kask. My tak zrobiliśmy , cena kasku niestety wysoka bo koło 200 zł ale wydaje mi się że na bezpieczeństwie nie ma co oszczędzać
Mam nadzieję że pomogłam
Ps. rowerek biegowy załatwia sprawę nauki na dwukołowcu :) u nas dokładnie stało się to samo co u Was, z tego co wiem wiele dzieci tak ma :)
ps2 tak patrze na makówkę i patrze i wydaje się że ona ma chyba za mały ten kask
Na leader.pl są promocje Crazy Stuff ostatnie modele za 79 zł z kosztem przesyłki wychodzi 98 zł.
Zamawiałam ostatnio Demona. ;)
Te kaski wyglądają wspaniale na główkach dzieciaczków:) Właśnie szukałam inspiracji na fajny kask rowerowy dla mojego maleństwa – a tu bach!
Mój syn uwielbia swoją biegówkę a na dłuzsze wyprawy jezdzi ze mna na moim rowerze w foteliku polecam to świetna sprawa :)
No właśnie Lenka jeździłaby w foteliku.. o ile polubi. Mam nadzieję!
toż Marlena nie mów, że wy dorosli rowerów nie macie ? szok :) to jaką formę sportu macie ? tata wasz musi mieć rower, to wpsaniałe jest na rodzinne wyprawy. My kochamy rowerowanie
też miałam o to zapytać ;) – tak piszesz, że tacy skoczni i wysportowani, ale to chyba dzieci dotyczy, co ? ;) to absolutnie nie żaden przytyk- ale przykład idzie z góry- ja znam rodziców co im ciężko tyłeczek ruszyć sprzed tv , wszędzie samochodem a potem dziwią się , że dzieci 500m mają problem rowerem przejechać .. także właśnie tak przekonaj PT – albo tak -> będzie miała okazję super sprzęt kupić ;) teraz widzę, że wszelkie usportowienia coraz popularniejsze na szczęście – ja wieczorami biegam to śmieję się, że czasami ciężko się minąć na chodniku tyle osób biega,starsze panie chodzą z kijkami, a małż bał się, że tak będę sama, wieczorami biegała ;)
Imi chyba nie czytasz bloga za długo ;)
PT chodzi kilka x w tyg. na siłownię o 5-tej rano. Ja na zumbę, jogę itp.
Fakt, że z dziećmi zostaje tylko piłka, spacery itp. ale nie jesteśmy rodziną z pilotem przed TV. Ja mam życiowe ADHD ;). Zaś co do rowerów.. no nie kupiliśmy w małżeństwie. Szybko zaszłam w ciążę, potem niemowle, druga ciąża, trzecia ciąża, niemowlę.. Nie było kiedy. Teraz dopiero zaczynamy myśleć o takich atrakcjach :)
Rozumiem, że pedałowanie to jedyna forma aktywności? ;)
No ja chcę i już się jaram faktem, ale PT to jakoś tak w ogóle… On woli siłkę, hantelki i brzuszki.
Ja mam dla synka fotelik, bo jest malutki, ale zakup roweru dla Ciebie i PT polecam. Z reguły słowne zachęcanie do aktywności fizycznej nic nie daje. Można tylko dzieciom pokazywać, co się robi samemu. My też mamy kilka żelaznych reguł, które stosujemy. Zazwyczaj nie włączamy TV i nie jemy przy synku czekolady. Za kilka lat napiszę, czy to dało jakiś efekt :) A co do zajęć dodatkowych – to młodzież chodzi na basen – ba jak nurkuje!
My także TV w domu nie oglądamy, zaś czekoladę gorzką uważam za wskazaną i zdrową, więc ją jemy.
Co do sportów, to po za rowerem non stop jesteśmy aktywni- chodzimy na piesze wycieczki, gramy w piłkę z maluchami, w kometkę (czy jak to się tam nazywa :P).
Poza tym mamy swoje własne aktywności sportowe “bezdzietne” ale maluchy też mają te swoje (basen, capo itp.).
No ale w tym roku w końcu możemy zrobić coś rodziną, bo Lenka starsza, ja nie w ciąży ;).. Rowery i rolki planuję!
nie raz patrzylam na rowerku puky – sa super, ale w koncu my mielismy cos innego.
Co do rozmiaru kolek – duzo zalezy od wielkosci i ksztaltu ramy. My z 16 przeszlismy na 20 jak corka miala 5 lat i super sie jej jezdzlo, ale rower ma niska rame i spokojnie dosiegala do ziemi. Puky 20 w tym samym czasie byl stanowczo za duzy.
Ale u nas to przypadek zadecydowal o wyborze rowerka ale ten wasz byl wysoko na liscie.
Ja jestem maniaczka rowerowa. Typowego holendra nie polecam, bo choc sa piekne to dosyc ciezkie i czesto bez przerzutek.
Fajnie, ze macie kaski wreszcie ;)
Ale musze sie poczepiac – ten dla Lenki jest dla niej za maly.
Ooo to doradź mi co powinnam kupić, jeśli mieszkam na górce, obok lasu (i pewnie tam byśmy najczęściej jeździli..)
Lenki rozmiar kasku jest taki jak Maka a ma 1 cm główkę mniejszą.. właśnie nie wiem ocb :/ :(
Odbierz to jak dobrą radę, nie przytyk, ale Twoje dzieci mają po prostu źle założone kaski… Wybierz się do porządnego sklepu, żeby pokazali jak wyregulować paski i jak prawidłowo zakładać. Generalnie zasada jest taka, że kask powinien zaczynać się 1-2 cm nad brwiami, tylko w ten sposób dziecko, które ląduje na ziemi centralnie twarzą nie rozkwasi nosa, ust i czoła, bo uderzenie przejmie kask.
Maks ma kask dobrze nałożony. Pisałam w notce, że najważniejsze, żeby kask był mocno osadzony na czole. Ma dociągnięte sznurki, z tyłu dokręcony na wymiar. A Lenką nie działa żaden sensowny parametr.. Na jej włosach najlepszy czy najlepiej wyregulowany kask się po prostu ślizga.
ja mysle, ze z lenka musisz przymierzyc w dobrze wyposazonym sklepie 30 kaskow zeby jeden pasowal. Nie tylko obwod sie liczy ale i ksztalt glowki. I +dobrze wyreg+ulo+wane pa+ski
co do roweru – na taki +teren na pewno nie holender, zwykly trekingowy powienien byc ok, taki na ktorym bedzie sie tobie wygodnie siedzialo.
wiesz co ejszcze pomyslalam…. ze dla lenki potrzebny jest glebszy kask – czyli obwod taki jaki pasuje ale glebszy garnek, zeby to tak na czubku nie siedzialo.
bez mierzenia sie nie da. jak przypniesz paskami pod broda to nie ma jak sie podniesc do gory.
Dorosłe rowery to rzecz niezbędnie niezbędna. Zamiast holenderki (miałam kiedyś takie różowe cudo, zadawałam szyku, ale nie mogłam zahamować na mokrej nawierzchni) polecam jednak tzw. rower trekkingowy. Na ekstremalne trasy się nie sprawdzi, ale na wycieczki do lasu będzie idealny, nawet obciążony fotelikiem. Niestety sama musiałam zawiesić rodzinne wypady, bo Orzeszek I rowerka biegowego nie posiadał, więc jazda na jednośladzie przychodzi mu z trudem, a Orzeszek II nienawidzi fotelika. Dobrze, że chociaż sezon dojazdów do pracy się już zaczął.
A z innej beczki, na niesforne pukle polecam gładką, ciasno zawiązaną chusteczkę.
Jaki dokładnie to model Puky ? ZL 18 czy ZL 18-3? Szukam czegoś nowego dla swojej drobnej 5-latki, która pomyka w swoim biegowym już 4-ty rok, aaaa!