Dom i wnętrza

Sobota u Makóweczek, czyli co nowego w naszym domu

Sobota u Makóweczek 37

Odpoczywałam.

Kiedy budowa się skończyła, a w domu można było już mieszkać, ostatnią rzeczą na jaką miałam ochotę było… urządzanie, ozdabianie i wykańczanie. Potrzebna była mi porządna dawka odpoczynku pozwalająca nabrać dystansu. Odcięcie się od współpracy z majstrami, fachowcami, ‘fachowcami’, kurierami niosącymi rzeczy ważne i ważniejsze – listwy, światła, karnisze, rolety itp.

Po roku odkąd się wprowadziliśmy (kiedy to minęło?!) w końcu nabrałam ochoty na tę przyjemniejszą część. Wciąż z oporem, bo kiedy miałam zadzwonić do ludzi od rolet i znowu się z nimi spotykać, odpowiadać na 100 pytań i podejmować setki mini lub poważnych decyzji, ciarki przechodziły mi po plecach. Ale zadzwoniłam i robią się. Zaczęłam zamawiać meble, ozdoby, dodatki, bibeloty.
Dom nabiera rumieńców życia.

Zaczęłam od pokoju Maksa, bo u niego było jakoś najbardziej pusto. Kącik z biurkiem (>klik<) poszedł mi dziarsko i… utknęłam. Zabawki, książki, eksperymenty walały się po podłodze, doprowadzając mnie do szewskiej pasji. Koniec z tym…

1 2
Łóżko robiłam na wymiar. Miałam wizję zagospodarowania wnęki około 2,5-metrowej w sposób elegancki, a zarazem praktyczny. Projekt wyrysowali i wykonali cudowni ludzie z Pracownia mebli dziecięcych. Udało nam się zdalnie, idealnie wykonać łóżko pod podane przeze mnie wymiary. Ma ono z boku komodę na książki i trzy pojemne szuflady. Jest wykonane doskonale, pomalowane wybranym odcieniem, z dbałością o detale. Pan Maciej sam przywiózł łóżko do domu i złożył! O lepszej obsłudze nie można marzyć…

Okiem Pana Taty:

Spędziłem z Maćkiem kilka godzi przy składaniu łóżka. No dobra asystowałem. Gdybym miał to zrobić sam trwało by to znacznie dłużej. Przez ten czas Maciek dał się poznać jako perfekcjonista o żelaznych nerwach. Odkryłem, że robienie mebli to jego pasja, coś w czym się spełnia, coś co daje mu dużą satysfakcję. I to widać po efektach jego pracy. Łóżko jest niemal perfekcyjne. Jesteśmy wymagającymi klientami i tym razem również zadowolonymi. Rzadko coś publicznie polecam, ale w tym wypadku to zrobię. Meble, które tworzy Maciek (i ekipa) warte są swojej ceny. Polecam!

3 4 5 6
Naklejka magnetyczna z królikiem – Groovy Magnets
Koc/pled – La Millou
Prześcieradło (mamy też w kropki i inne wzory, również w wersji 200×200!) – Fabryka Prześcieradeł
Gra w rzutki – BuitenSpeel

7
Reszta mebli z pokoju Maksa pochodzi z IKEA – metalową szafkę, która niedawno była w promocji chyba za 250 zł oraz solidny regał. W 100% ogarniają potrzeby młodego i w końcu ma on u siebie porządek. No chyba, że jego pokój odwiedzi siostra…

9
Zamówiłam także trochę oświetlenia i dwie komody w Westwing. No i potem dopiero małym druczkiem doczytałam te 3 do 5 tyg. oczekiwania, więc… czekam. Bo ładne naprawdę, musicie uwierzyć na słowo. Póki co w miejscu mebli których nie ma, stoi nowy nabytek do sypialni – toaletka od TomMebel z Littleroom.pl. Mam poważne przeczucia, że moja córka spędza przy niej znacznie więcej czasu niż ja ;)

2223 24 25 26 27 28
Pamiętacie o cudownym odkurzaczu, który kupiłam z polecenia jednej z czytelniczek (>klik<). Od kilu miesięcy mieszka z nami drugie Dysonowe dzieciątko. Mniejsze, poręczniejsze ale z mocą i siłą przerastającego ‘starszego brata’. To maleństwo, przypominające bardziej szczotkę niż odkurzacz czyści tak, że po odkurzaniu z każdego ‘czystego’ dywanu, kanapy czy innego metra kwadratowego zbierał się pełen pojemnik syfu. Aż się mi słabo zrobiło. Z domu zniknęła cała sierść, kurz, włosy i inne ‘drobiazgi’.

Okiem Pana Taty:

Dyson V6 Total Clean to naprawdę cudowne urządzenie. Zazwyczaj przenośne odkurzacze kojarzyły mi się z zabawkami, które robią więcej hałasu niż odkurzają. Z nowym Dysonem jest inaczej. Tutaj lekkość i mobilność łączy się z mocą. Ten odkurzacz wciąga tak samo jako standardowy podłączony do sieci (czasami mam wrażenie, że nawet lepiej). Jest leciutki więc dotrze w trudno dostępne zakamarki. Szczególnie jest zbawieniem dla naszych białych, wiecznie brudzących się schodów. W komplecie dostajemy kilka końcówek i dwie szczotki (do podłogi i dywanu). Pojemnik może się wydawać mały i trzeba go częściej opróżniać. Biorąc jednak pod uwagę łatwość opróżniania, pojemność nie stanowi dużego problemu. Jedyną rzeczą do której się można przyczepić jest konieczność częstego ładowania (duża moc i kompaktowość tego wymagają). Choć i tutaj producent przychodzi z ułatwieniem i daje uchwyt do powieszenia odkurzacza obok gniazdka. Tym samym przy odkładaniu odkurzacza będziemy pamiętać aby podłączyć go po dłuższym używaniu.

Dyson v6 total clean Dyson v6 total clean Dyson v6 total clean Dyson v6 total clean Dyson v6 total clean Dyson v6 total clean Dyson v6 total clean Dyson v6 total clean Dyson v6 total clean

Dyson v6 total clean Dyson v6 total clean

Odkurzacz jest leciutki, mały, poręczny i zawsze, ale to 100% kiedy go używam, zlatują się dzieci, z obwieszczeniem, że one chcą poodkurzać. Ok, nie mam nic przeciwko, choć po 10 min. pracy wyglądają zazwyczaj tak:

29

Pogoda w końcu zaczęła dopisywać i coraz więcej czasu spędzamy na tarasie.

12 14 17
Kilka dni temu otrzymaliśmy taką niespodziankę od Coca Cola. Dopiero wczoraj doczytałam co jest napisane na talerzyku i totalnie zgadzam się przesłaniem <3

16 18
No i na koniec ukochany dmuchaniec. Historia jego nabycia jest lekko pokręcona. Przed przyjazdem Angeliki (tym przed Seebloggers), zakupiłam jej do spania wygodny dmuchany materac i taki oto (zdjęcia poniżej) tron na nasze nocne pogaduchy na tarasie (do tego pompkę elektryczną, samochodową, coby jej użyć potem na wakachach, kiedy dmucham młodym 100 orek i innych kameleonów). No i… opłaciłam zamówienie z tygodniowym opóźnieniem w dniu przyjazdu Angeliki, więc jakby trochę nie dotarło na czas. No ale teraz przyszło i jest.. hit! O dmuchany fotel wszyscy walczą, a dzieci wykonują na nim niedorzeczne akrobacje.

20 21
Jak widać poruszamy się do przodu. Jak sobie myślę, jak będzie za rok to uśmiecham się sama do siebie. Lubię te 4 ściany!