Wywiad z doulą
kim jest, czym się zajmuje
Doula – kim jest ?
Kto to w ogóle jest ta doula?!
Dobre pytanie. Kiedy koleżanka jakiś czas temu robiła mini sondaż wśród znajomych, okazało się, że słowo to kojarzy im się głównie z… postacią z kreskówek.
No właśnie, zupełnie nieznane to określenie dla przeciętnego obywatela.
Doula (poprawna wymowa dula) to z greckiego „ta, która służy, służąca”. Wg definicji to kobieta, zapewniająca profesjonalne, ciągłe, niemedyczne, informacyjne, fizyczne i emocjonalne wsparcie dla mamy i jej rodziny podczas ciąży, porodu i połogu.
Skąd pomysł na pojawienie się doul?
Wiadomym jest, że poród od zawsze był kobiecą sprawą. W każdej kulturze, na każdym kontynencie i w każdym okresie dziejów ludzkości. W języku polskim ma to swoje odbicie w słowie „babienie”. Twoja i moja babcia w historiach porodowych wspomina o posyłaniu po „babkę.” Dopiero rozwój cywilizacji, dominujący w zachodniej kulturze model położnictwa (a w Polsce to zaledwie 2 poł. XX w.) czy zdobycze techniki zaburzyły relacje, procesy i zachowania społeczne. Zachwiały tym, co tak naturalne – wspólnotą kobiet. Bo kiedyś to mamy, ciocie, siostry czy przyjaciółki towarzyszyły w początkach macierzyństwa. Teraz, gdy więzy społeczne się rozluźniły, odpowiedzią na potrzeby mam stała się osoba douli. Douli, czyli takiej przyjaciółki rodzącej, kobiety, która matkuje matce. Niektórzy wybierają nowoczesne określenie coach porodowy, ale tak naprawdę doula to ktoś więcej niż dobra znajoma, bo poród jest wpuszczeniem w niesamowicie intymny świat.
Czyli doule pojawiły się w odpowiedzi na popyt?
Dokładnie tak. W trakcie ciąży i porodu mamy do czynienia z różnymi położnymi/lekarzami. Doula choć nie jest członkiem personelu medycznego, zapewnia ciągłość opieki, a tym samym stwarza poczucie bezpieczeństwa. Wypełnia swego rodzaju lukę w systemie jako troskliwa, empatyczna, ze sporą wiedzą i doświadczeniem macierzyńskim osoba towarzysząca w okresie okołoporodowym. Wprowadza spokój, wspiera i dba o ochronę wspomnień mamy.
Doula – czym się zajmuje ?
Opowiedz co tak naprawdę robi doula?
Z definicji wynika, że jej celem jest wsparcie emocjonalne, informacyjne i fizyczne. Co to oznacza? W trakcie ciąży doula pomaga oswoić się z nowym stanem, ewentualnymi lękami czy obawami, przygotować się do porodu fizycznie, mentalnie, duchowo i emocjonalnie, przegadać pytania i wyjaśnić wątpliwości. Może wspólnie ułożyć plan porodu, pomóc wybrać miejsce narodzin czy spakować torbę do szpitala. Pracuje też z partnerem, przedstawia mu możliwości wspierania kobiety w ciąży, w trakcie porodu czy po narodzinach dziecka. Wiele mam decyduje się również na wyjątkowe spotkanie, na którym świętuje się przyszłe macierzyństwo w gronie zaufanych, bliskich kobiet – Ceremonię Powitania (lub Błogosławieństwa).
Czy to prawda, że przez jakiś czas przed porodem musisz być dostępna 24/24, nie możesz wyjeżdżać czy wyłączać telefonu?
Tak, obowiązuje mnie tzw. gotowość porodowa. Standardowo umawiamy się na okres 2 tyg. przed i 2 tyg. po terminie porodu. Przez ten m-c jestem cały czas dostępna, mam włączoną komórkę, w 1-1,5 godz. od telefonu mamy stawiam się we wskazanym miejscu. Jeśli chcę wyjechać gdzieś za miasto, wcześniej uzgadniam to z mamą. Kobieta musi czuć się bezpiecznie wiedząc, że jestem na każde jej wezwanie.
A w trakcie porodu?
Doula towarzyszy przy porodzie, dba o szeroko rozumiany komfort kobiety, czuwa, by poród był taki, jak chce tego mama; wzmacnia wolę kobiety, wspiera rodzącą i tatę dziecka lub inną osobę towarzyszącą. Zakres jej działań jest spory: masaże, łagodzenie intensywności bólu, pomoc w zmianie pozycji, aromatoterapia, muzykoterapia. A czasem po prostu zapewnienie wsparcia samą swoją obecnością. Po porodzie doula jest z mamą i nowo narodzonym maluchem tyle, ile potrzebują tego rodzice.
Doula obowiązki
Co jeśli rodząca zaczyna tracić panowanie nad sobą lub ma zachcianki typu ‘kawa i ciasteczka’… Musisz być skałą i służącą na raz? Czy jest moment, w którym kończą się Twoje obowiązki?
Uśmiecham się na to pytanie… Co to znaczy, że rodząca traci panowanie nad sobą? Jeśli widać, że oddała stery ciału i starej korze mózgowej to znak, że poród postępuje prawidłowo.
A zachcianki? Zwykle torba do szpitala zawiera pewne smakołyki, więc jeśli nie ma wyraźnych przeciwwskazań medycznych, to… Do picia zaś zamiast kawy proponowałabym napar z liści malin, działający wspomagająco na macicę i poród.
Moje obowiązki dotyczą wspierania mamy na poziomie emocji, informacji i ciała. Na początku współpracy ustalamy, czego na pewno nie zrobię, a co jest moją rolą. Dobrze to podsumowałaś: skała i służąca naraz. Doula to osoba profesjonalnie przygotowana do łączenia obu tych zadań.
Czym to się różni od pracy położnej?
Doula nie zastępuje położnej, bowiem nie wykonuje żadnych czynności medycznych, razem działają dla dobra mamy. Położna zwykle ma kilka pacjentek równolegle, poza tym obowiązują ją procedury i masa biurokracji, co po prostu zabiera jej czas. Nie może skupić się tylko i wyłącznie na komforcie rodzącej, choćby bardzo chciała, system wymusza zajmowanie się również innymi czynnościami. Stąd położna i doula to zgrany zespół. Dbamy o dobro mamy, ale na innych poziomach.
Jakie są najczęstsze potrzeby mam po porodzie?
Z mojego doświadczenia wynika, że główne wsparcie dotyczy laktacji. Ale niektórym mamom potrzebna jest też innego rodzaju pomoc. Może to być potrzeba „przegadania” porodu, praktyczne wsparcie w opiece lub pielęgnacji dziecka, wysłuchanie połogowych emocji, uspokojenie w nowych realiach czy relaksujący masaż.
Na każdym etapie opcji do wyboru jest bardzo wiele i są one dostosowane ściśle do indywidualnego zapotrzebowania danej pary. Nasza współpraca przebiega więc wg ustaleń dopasowanych „na miarę”.
Doula – popularność
Jak dużo kobiet w Polsce decyduje się na usługi douli?
Doul w Polsce jest wciąż bardzo mało. Do Stowarzyszenia Doula w Polsce należy ok. 140 osób. Na kilkaset tysięcy porodów rocznie ta ilość jest śmieszna. Najwięcej doul działa w Australii, USA, Anglii, są kraje i stany, w których system refunduje ich obecność.
W Polsce samo Stowarzyszenie działa zaledwie od 3 lat. Ta nowa profesja jednak prężnie się rozwija, zaś doule aktywnie działają i w temacie okołoporodowym są bardzo widoczne, organizując warsztaty, pokazy filmów, spotkania czy większe ogólnopolskie eventy, jak Mlekoteka czy Krąg Opowieści Porodowych. Coraz więcej mam dowiaduje się więc o takiej możliwości i pragnie z niej skorzystać.
Czy są jakieś badania, które potwierdzają, że warto?
Tak, tych badań jest coraz więcej. Najbardziej znane są badania lekarzy dr Klausa i dr Kennela, zaś w Cochrane Library (baza danych medycyny opartej na dowodach) zebrane zostały 23 badania dotyczące ciągłego wsparcia kobiet w porodzie. Przegląd obejmuje badania z 15 krajów, w sumie ponad 15 tysięcy kobiet w bardzo różnej sytuacji i rozmaitych środowiskach. W podsumowaniu wspomniano: „Wszystkie kobiety powinny mieć ciągłe wsparcie w porodzie. Wsparcie osoby, której jedynym celem jest udzielanie go, nienależącej do grona bliskich rodzącej, osoby, która jest w tym doświadczona i która przeszła przynajmniej podstawowe szkolenie, wydaje się być najskuteczniejsze.”
Co konkretnie pokazują te badania?
Obecność innej kobiety (spoza personelu medycznego) skraca poród średnio o 1,5 godz. , o kilkanaście-kilkadziesiąt procent zmniejsza: ryzyko cesarskiego cięcia, potrzebę farmakologicznych środków przeciwbólowych i znieczulenia zewnątrzoponowego, użycia kleszczy, próżnociągu czy innych interwencji; pomaga ojcu dziecka uczestniczyć w porodzie z większym zaangażowaniem, poprawia perspektywy karmienia piersią i wzmacnia kompetencje mamy. Największym argumentem są jednak opinie samych par. Referencje mówią same za siebie, pokazując, że naprawdę warto!
Doula Białystok
Gdzie więc mamy mogą szukać douli?
Na stronie Stowarzyszenia jest lista doul z mapką, wg województw: www.doula.org.pl
Powiedz jeszcze na koniec dlaczego Ty zostałaś doulą?
To powołanie odkryłam po narodzinach córki. Zmieniły się wtedy moje wartości, spojrzenie na pracę zawodową, wiedziałam czego mi brakowało w okresie okołoporodowym i widziałam, czego potrzebowały mamy wokół mnie. Jeszcze zanim oficjalnie zostałam doulą, wspierałam kilkanaście kobiet w ich wczesnym macierzyństwie. To w naturalny sposób musiało więc do mnie przyjść!
Zostałam doulą, bo chciałam się dzielić wsparciem, doświadczeniem, miłością, pomagać kobietom/parom przeżyć ten czas w sposób piękny i świadomy oraz towarzyszyć w odkrywaniu ich własnej ścieżki rodzicielstwa. Od zawsze lubię pomagać ludziom, być z nimi, rozmawiać. Wierzę, że poród może stać się doświadczeniem wzmacniającym, dającym głęboką siłę oraz ukazującym potencjał, a nade wszystko piękno kobiety, zaś okres ciąży-porodu-połogu to tak szczególny i wyjątkowy czas w życiu, że z wielką przyjemnością, radością i zaszczytem wspieram w nim mamy.
Z tej pasji zrodził się też holistyczny projekt Centrum Naturalnego Rodzicielstwa POZKWIT, które wraz ze Szkołą Rodzenia i ofertą masaży dla mam w ciąży rusza jesienią.
Rozmawiałam z moją kuzynką Emilią www.doulabialystok.pl :)
Doula to najcudowniejsza kobieta zaraz po mamie;) Ja jestem tuż przed porodem i gdyby nie “moja” Asia byłabym często kłębkiem nerwów. Dzięki Niej czuję się komfortowo w moim oczekiwaniu:) Więcej opowiem po ;) będzie bardziej wiarygodnie.
Dobrze tej douli z oczu patrzy :)
Potwierdzam :)
To samo pomyślałam. Ma takie dobre oczy :) Od razu wzbudza zaufanie :)
Pierwszy raz słyszę (a mieszkam w Stanach).
Czy taka pomoc jest płatna? Jeśli tak, to ile?
No raczej nikt by nie pozostawał w miesięcznej gotowości za darmo… Pewnie ok. 2-3 tysięcy miesięcznie.
Tak, to opcja płatna.
Cena zależy od regionu (mówię o Polsce), a waha się w granicach 1000 zł.
Marlena, rzuciło mi się w oczy, że chyba sporo schudłaś :)
Jestem najgrubsza w życiu pomijając ciążę i pobyt w USA ;)
Hej. Nasze córeczki chodza razem do przedszkola :D
Do jednej grupy? :D Super… co się nie przyznajesz :P
Czy doula musi miec wyksztalcenie w tym kierunku? Kto moze nia zostac?
Nie musi. Każda kobieta może teoretycznie być doulą, ale nie każda się nada. Ja wybrałabym śmierć ;).. a tak serio zemdlałabym 3x i zwiała.
Szkoda, że nie wiedziałam o istnieniu takowych, gdy rodziłam… Wsparcie w moim szpitalu skończyło się po pierwszej dobie od cesarskiego cięcia. Pierwsza doba – wspaniała opieka i wsparcie, a następnego dnia przeniesienie do innego pokoju (“Natłok mamy rodzących, wie pani…”), kiedy to o własnych siłach musiałam się przenieść z całym “dobytkiem” – przywieziono mi synka i zostawiono mnie, właściwie, samą… Gdy prosiłam o leki przeciwbólowe, przyniesiono mi je po 4 godzinach. Gdy prosiłam o pomoc w karmieniu dziecka na leżąco (była godz. 22, chciałam na leżąco nakarmić malca, ale nie potrafiłam), zignorowano moją prośbę. Przydałaby się wtedy pomoc… Mąż przecież nie mógł być przy mnie całą dobę, nawet jeśli by chciał…
Dlaczego mąż nie mógł być przy tobie? U mnie w szpitalu jest taka możliwość.
Okropne doświadczenia :(.. Właśnie po to dobrze mieć kogoś u boku który będzie niejako naszymi ustami ale także np. świadkiem złych sytuacji i “straszakiem”.
Marleno, mozna wiedziec ile masz lat ? ;) Pozdrawiam!
Ale Ty przecież miałaś cesarkę to po co Ci doula?
Wybacz ale muszę to napisać: wygrałaś konkurs na najgłupsze pytanie roku :D
To że miałam (dwie) cesarki to oznacza, że nie mogę na własnym blogu przeprowadzić wywiadu z doulą która notabene, jest moją siostrą :D :D :D
Mnie ta ‘instytucja douli’ wydaje się dziwna. Kto decyduje się na taką pomoc? Jakoś trudno mi sobie wyobrazić sytuację, gdy kobieta nie może liczyć na pomoc nikogo np. męża/mamy/siostry/przyjaciółki??? Na pewno każda z nas ma w swoim otoczeniu kogoś, kto może wesprzeć w tym czasie. Nawet jeśli mąż/mama/siostra (nie mówię,że przyjaciółka) pracują, to jest zawsze opcja kilkudniowego urlopu jeśli byłaby potrzeba pomocy kobiecie bliskiej rozwiązania i w trakcie porodu.
w Trójmieście przy porodzie może być JEDNA osoba. albo doula albo ojciec?
A może ktoś woli mieć profesjonalistkę z ludzkim podejściem przy sobie… Od taką przyjaciółkę-położną. Mnie w ciąży brakowało takiej osoby. Lekarze szablonowo traktują pacjentki, przyjaciółki -każda ma inne doświadczenia , a tym samym spojrzenie na ten temat, Mąż-oh wspierał-i to jak , ale jednak to mężczyzna , który nie wszytko zrozumie :P.
Myślę, że nie każda kobieta ma taką osobę to raz. Dwa, może nie chcieć pomocy np. panikującej mamy lub wrednej teściowej ;).
Profesjonalistką z ludzkim podejściem nazwałam właśnie dulę…
O niebo lepszy układ niż panikująca mama czy wredna teściowa :)
Ja jestem doulą. Rodziłam też z doulą i bardzo sobie chwalę. A Emilę znam ze szkolenia doulowego :D świat jest jednak mały skoro to Twoja kuzynka Marleno :)) Pozdrowienia dla Was obu!
Marlenko ja mam do Ciebie takie pytanie, ktore kompletnie nie dotyczy postu.. ;) podlinkowalabys mi strone, z ktorej kiedys zamawialas te magiczne szczotki do wlosow? ;)
Oryginały są na galozki.pl :)
Wróć.. galazki.pl ;)
“Ale Ty przecież miałaś cesarkę to po co Ci doula?”
Bo do cesarki też trzeba się przygotować, też trzeba przejść przed cesarką ciążę i po cesarce też trzeba uporać się z połogiem, karmieniem i emocjami po porodzie. Sądziłam że to oczywiste…
“albo doula albo ojciec?”
W większości szpitali może towarzyszyć tylko jedna osoba. Doula może podpowiedzieć tacie, jak ten mógłby wspomóc rodzącą, może go zmienić a może być i tak jak wtedy kiedy ja rodziłam (nie miałam douli) dziewczyna rodząca w sali obok po prostu wyprosiła męża. Dużo lepiej poród szedł jej z doulą.
Ja myślę, że mąż jest fajny do etapu parcia. Potem chyba wolałabym doulę ;)
Marlena a ja z innej beczki…poszukuję lampki nocnej do pokoju dziecięcego, jakiejś ładnej, nie różowej. Masz jakieś pomysły, strony gdzie można zakupić jakąś fajną?
Oj tysiące sklepów, ale niestety nie mam czasu na przegląd :(
Świetny wywiad, mnóśtwo przydatnych informacji. Forma przypomina mi książkę ‘Mundra’, cykl wywiadów właśnie z położnymi i doulami, o ciąży, powołaniu i porodach – bardzo polecam wszystkim mamom :)
Ciekawe, czy doula ma moc ratowania rodzącej przed głupimi zapędami personelu medycznego. Myślę, że mój poród odbył się tak jak przeciętny w Polsce lub nawet lepiej, ale mimo wszystko było po prostu źle. Procedury, przyspieszacze itp. odbierają możliwość przeżycia porodu… Przeżycia naturalnie, w swoim tempie.