Agent specjalny KizOn (+KONKURS)

Kto z nas nie chciał w dzieciństwie być jak Inspektor Gadżet? Kto nie chciał mieć super mocy, śmigła w kapeluszy i stada gadżetów ratujących życie?
Kto z nas nie chciał w dzieciństwie być jak Inspektor Gadżet? Kto nie chciał mieć super mocy, śmigła w kapeluszy i stada gadżetów ratujących życie? Kto nie marzył o nowinkach technicznych które posiadał Dick Tracy?
Nasze maluchy identyfikują się bardziej z Agentem Oso, ale dla obydwu pokoleń zegarek- telefon to jest wciąż gadżet rodem z bajek. A teraz fikcja stała się rzeczywistością i jest w zasięgu każdego rodzica!
Poznajcie.. KizOn od LG!
Tak naprawdę to nie jest tylko gadżet z bajki. Dla większości rodziców będzie to połączenie eureki z objawieniem. Od dziś matki będą spać spokojnie i przestaną z lornetką stać pod bramą przedszkola. Baaaa, zaczną śmiało gubić swe pociechy w markecie. I to dla zabawy! (patrz filmik ;))
Start
Na rękę dziecka zakładamy opaskę KizOn. Jest lekki i wygodny. Pasuje na nadgarstek malucha i starszaka.
Na systemie Android instalujemy aplikację KizOn. Aplikacja łączy się z urządzeniem, dodajemy numer rodzica i gotowe. Możemy określić jednego lub dwóch opiekunów do kontaktu z dzieckiem.
Co to jest?
Ten zegarek to po prostu mini telefon z lokalizatorem. Tyle, że prosty i w pozytywnym znaczeniu tego słowa, ograniczający. Nie ma tysięcy klawiszy, setek funkcji i co najważniejsze.. gier :). Śmiało mogą korzystać z tego urządzenia już 3-latki!
Jak to działa?
Dziecko za pomocą jednego (przytrzymanego około 2 sek.) przycisku kontaktuje się z rodzicem. Działa to oczywiście w dwie strony. Rodzic może także zadzwonić do dziecka.
Zegarek ma także opcję lokalizowania położenia dziecka. A przecież wiadomo, że każdy rodzic kocha inwigilację ;). Żarty, żartami, ale w przypadku starszaka, który zaczyna sam, często nazbyt odważnie wychodzić z kolegami na podwórko, to przydatna sprawa. Do tego mam tą bezcenną pewność, że maluch który poszedł do przedszkola, w tym przedszkolu jest.
Dizajn & efekt Woow
Nie ma co ukrywać, że jest to także zabawka. Maluchy dzwonią do siebie z pokoju do pokoju, bawią się (z rodzicami) w podchody w lesie, czy ukrywają się na placu zabaw.
Do tego element szpanu i lansu w przedszkolu – bezcenny ;) I jeśli ktoś miałby ochotę się oburzyć to niech przypomni sobie jak niósł do przedszkola pierwszą Barbie, albo piórnik z wypełnieniem..
Czasy się zmieniają, gadżety także, ale dla mnie, mamy która nie jest wielką fanką dawania dziecku komputerów, konsoli, telefonów itp. ten gadżet to naprawdę hit! Z jednej strony fajne cacko na ręce dziecka, ale co najważniejsze możliwość kontaktu z malcem i zlokalizowania jego położenia.
Ale żeby nie było, że sobie pogadałam i poszłam.
Mam dla Was dwa takie cacka! Kolor do wyboru :)
KONKURS!
Wystarczy, że pod tym postem odpowiecie na pytanie:
W jakiej sytuacji mógłby Wam/Waszym pociechom, przydać się KizOn?
Na Wasze odpowiedzi czekamy od 17.11.2014 do 19.11.2014
Nie zapomnijcie w komentarzu zaznaczyć jaki kolor zegarka wybieracie!
Wyniki konkursu pojawią się w tej notce 20.11.2014
Do dzieła! :)
Opaski KizOn wygrywają:
Niebieską:
Anielkakon
Mini telefon z lokalizatorem przydałby się nam dosyć często ;)
Jestem mamą dwójki chłopaków (5 i 7 lat) – starszy z autyzmem wysokofunkcjonującym. Mam z nim problem wielki, a mianowicie – ucieka jak tylko może. Korzysta z chwili nieuwagi i biegnie, przed siebie, na oślep, nie oglądając się przy tym za siebie.
W jego życiu takich sytuacji jest mnóstwo – przytoczę dwie, przez które omal zawału nie dostałam.
Pierwsza z owych sytuacji miała miejsce nad morzem – bawił się z młodszym bratem przy strumyku. W pewnym momencie zniknął nam z oczu. Na plaży tłum ludzi, tłok i ścisk, nie wiadomo było, w którą stronę biec, gdzie go szukać. Ja poszłam w prawo, mąż w lewo, młodszego zgodziła się popilnować mama dziecka, z którym się bawił. Znaleźliśmy go około 500 m. od strumyka. Na pytanie, dlaczego poszedł nie mówiąc nikomu nic, odpowiedział, że szukał wiaderka i zabłądził. Także w takiej sytuacji polecany wynalazek byłby wybawieniem :)
Druga sytuacja miała miejsce w galerii. Mąż wybrał się do kina z dwójką (wyzwanie nie lada ;)). Chłopaki oglądali zwierzątka w sklepie zoologicznym, a starszy w pewnym momencie korzystając z nieuwagi mężowego (opowiadał o coś o zwierzątku młodszemu) dał dyla i pobiegł przed siebie, mąż z młodszym za nim. Na nic wołania, biegł tak szybko, jak tylko potrafił. W pewnym momencie wbiegł do windy i pojechał. Znalazł się po jakimś czasie w Smyku. Chciał klocki lego pooglądać.
Wobec powyższego KizOn byłby baaaaaaaardzo przydatnym sprzętem, szczególnie na wyjścia 1+2 :)
Czerwoną:
Agnieszka
“Napisałabym, że mieszkam na wsi – ale praktycznie ta nazwa zupełnie tutaj nie pasuje. Nie… Zdecydowanie nie… Ja mieszkam na całkowitym odludziu, otoczona lasami i bagnami. Brzmi strasznie? Ale to przepiękne miejsce – spokój, cisza, dookoła nas roztaczają się przepiękne widoki. Kilkanaście metrów od domu można znaleźć piękne prawdziwki, kurki, kozaki, jeżyny, poziomki i jagody. Niedaleko domu prywatny staw z rybami (chociaż ostatnim razem jak z córeczką łowiłam ryby, to wepchnęła mnie do wody z dzikim okrzykiem – śmigus dyngus!) I poza nami jedni bliscy sąsiedzi – do reszty prowadzi ciężka, leśna droga (30 minutowy spacerek przez las). Pokochałam to miejsce, chociaż wychowałam się w mieście. No, ale wracają co tematu…
Córeczka wraz z ciocią wyruszyła na grzyby. Ola (4 latka) zabrała plecak z jedzeniem i piciem, aparat, wiklinowy koszyk na swoje znaleziska i dziarsko ruszyła na poszukiwanie przygód (kocha dłuuugie włóczęgi po lesie i zalewa się łzami, jeżeli ktoś samotnie wyruszy na grzyby). Tym razem jednak długo nie wracały. Mijała godzina za godziną, zaczęło się ściemniać. Zostałam w domu z rocznym synkiem, a mąż ruszył na poszukiwania naszych zgub. Las obfituje w tereny bagienne, przed domem można często dojrzeć sarny i dziki (dziki wyżerają nam ziemniaki z ogródka, a sarny marchew – dla nas to istna komedia jak i utrapienie), a w lesie wprost roi się od dzikiej zwierzyny. Z nerwów gryzłam paznokcie i czekałam na powrót męża jak i córeczki. Kiedy już całkowicie się ściemniło, wróciła cała rodzinka – Ola roześmiana, zadowolona, ciotka – przerażona i wymęczona, mąż – chory ze zgryzoty. Okazało się, że jakimś cudem zbłądziły (ciotka zna lasy jak własną kieszeń, więc to było naprawdę dziwne). Ola była już wymęczona, więc znaczną część drogi ciocia musiała ją nieść. Krążyły po lesie, nie mogąc odnaleźć właściwej drogi powrotnej. W końcu jednak udało im się dotrzeć – mąż dołączył do nich praktycznie przed samym domem. Już wydzwaniał do znajomych ze straży pożarnej prosząc o pomoc w poszukiwaniach. Nigdy nie zapomnę tych chwil. Właśnie w takich momentach przydałby się KizOn – kiedy wyruszamy na spacery, a drogę tak łatwo zgubić. Kiedy w szkole dzieje się coś niepokojącego (córeczka chodzi do przedszkola i chciałabym mieć z nią stały kontakt – na wypadek gdyby coś się stało). KizOn to niezastąpiona rzecz w przypadku zakupów – tak łatwo spuścić z oka pociechę. Ile też razy podczas wakacji spotykaliśmy zagubione dzieci, które zalane łzami prosiły o pomoc w odnalezieniu rodziców… Sądzę, że KizOn jest rzeczą niezastąpioną w naszym przypadku – zapewni naszemu dziecku bezpieczeństwo, a nam spokój i pewność, że nasza pociecha jest bezpieczna.”
Dziewczyny.. GRATULUJĘ! I proszę o kontakt do końca weekendu (23.11.2014) na maila blog@makoweczki.pl :)
:)
Witam, Jestem mamą 3-letnich bliźniaków i powiem w prost, ale taki gadżet przydałby się mi i moim dzieciom zawsze :) W każdej sytuacji dnia, czy to na zakupach, czy na placu zabaw, czy na wakacjach … Na pewno każde moje wyjście/wyjazd z dziećmi nie wiązałoby się wówczas ze stresem, że przez chwilę nieuwagi, któryś z nich zniknąłby mi z pola widzenia…;/ Jak wygram jeden (niebieski) to oczywiście drugi dokupię :)
Pozdrawiam! P.S. Miło czytać Pani bloga :)
Jestem babcią 4 letniego Borysa i tem wynalazek przydałby mi sie przy kazdym wyjsciu z wnuczkiem do sklepu.W moim wieku nie mam takiego refleksu jak mlode mamy i ciągle musze być skupiona na tym ,gdzie podziewa sie moj wnuk.Rewelacyjny wynalazek,(niebieski) Pozdrawiam wszystkie babcie :)
Jako, ze Patryk juz jest coraz starszy i raczej trzyma sie matki lub ojca w sklepie to wybiore kolor czerwony bo Mia juz kilka razy zniknela mi z oczu w sklepie i szukalam jej nie tylko ja ale tez kilka obcych osob. Uwielbia tanczyc po sklepach i ogladac mowiac, ze jest ‘Pani’ wiec zebym juz nie musiala szukac jej z gumowymi nogami pragne posiadac takie cacko <3
POzdrawiam!
swietne rozwiązanie dla każdej mamy
Z LG Kizon stresu nie mamy
Pewnego razu mój mały synek
Poszedł do lasu z dziadkiem nazbierać jeżynek
Lecz nagle świat stanął cały
Dziadek zagubił mój cud mały
Były lamenty i płacze
Moje serce na samą myśl kołacze
Dwie godziny trwała ta męka
Aż tu nagle mała ręka
Dotknęła mej zapłakanej twarzy
Było to o czym wtedy każdy marzy.
Cieszyliśmy się i skakaliśmy
Adasia już w las nigdy nie puszczaliśmy.
Lecz gdy LG KiZOn otrzymamy
Dziecka w złotej klatce nie trzymamy.
Niech jak inne dzieci
Bawi sie, bo czas leci.
Muszę powiedzieć, że takiego czegoś właśnie szukałam. Jest to doskonała rzecz, która umożliwi nam doskonalsza opiekę nad dzieckiem. Pomoże nam zarówno uspokoić się nasz szkrab zbyt długo nie wraca ze szkoły ale również gdy przypadkiem zgubi się w sklepie lub w lesie. Dzwonię i już- to takie proste. Co fajniejsze pełni również funkcję popularnego walkie-talkie, co będzie dla rodzeństwa niezwykłym sposobem do użycia wyobraźni i zabawy w stare podchody albo nowoczesnych detektywów. Mogę jedynie dodać, że projekt tych przedmiotów jest modny a jednocześnie nie awangardowy. Obydwa kolory są uniwersalne, więc bez względu na to, który wpadły w moje i mojego dziecka ręce, bardzo bym się cieszyła z takiego prezentu. Pozdrawiam
Cześć:)
Jestem pracującą mamą niezwykle komunikatywnej, 3letniej Zuzy. Niestety oboje z mężem duuużo pracujemy i przez większość czasu niestety nie ma Nas w domu. Do pracy wróciłam niespełna pół roku temu a córa odstawiona od mamy po tak długim czasie przebywania ciągle razem, bardzo odczuwa mój brak i tęsknotę za wspólną zabawą. Często komunikujemy się telefonicznie, gdy dzwonie do babci z którą Zuza przebywa. Zuza zazwyczaj ma mnóstwo informacji do przekazania, bo lala jej nie słucha, klocki są zbyt uparte, bo babcia zmienia bluzkę na tą której nie lubi:) Czasem po prostu mówi że kocha i tęskni,pyta kiedy wrócę i czy jak już wrócę to kupię jej jajo niespodziankę:) Zuzia zawsze miała bardzo płynną czystą mowę, czasami zaskakuję mnie jej dobór słów i szkoda mi że na co dzień nie mogę obserwować tego jak się zmienia, jak poważnieje, dorasta. Na szczęście technika idzie do przodu , i nawet pracujące nieobecne mamy mogą choć usłyszeć głos swojej pociechy podczas nieobecności w domu :)
Agent specjalny Kinzon to piękna rzecz, dziecko z możliwością samodzielnego komunikowania się z rodzicem, poskarżenia na codzienne wkurzające rzeczy, czy po prostu powiedzenia że chciało by się być blisko. Jeśli Nam udało by się wygrać Kinzona służyłby nam przede wszystkim do wspólnych rozmów:)
Pozdrawiamy:)
Cześć:)
Jestem pracującą mamą niezwykle komunikatywnej, 3letniej Zuzy. Niestety oboje z mężem duuużo pracujemy i przez większość czasu niestety nie ma Nas w domu. Do pracy wróciłam niespełna pół roku temu a córa odstawiona od mamy po tak długim czasie przebywania ciągle razem, bardzo odczuwa mój brak i tęsknotę za wspólną zabawą. Często komunikujemy się telefonicznie, gdy dzwonie do babci z którą Zuza przebywa. Zuza zazwyczaj ma mnóstwo informacji do przekazania, bo lala jej nie słucha, klocki są zbyt uparte, bo babcia zmienia bluzkę na tą której nie lubi:) Czasem po prostu mówi że kocha i tęskni,pyta kiedy wrócę i czy jak już wrócę to kupię jej jajo niespodziankę:) Zuzia zawsze miała bardzo płynną czystą mowę, czasami zaskakuję mnie jej dobór słów i szkoda mi że na co dzień nie mogę obserwować tego jak się zmienia, jak poważnieje, dorasta. Na szczęście technika idzie do przodu , i nawet pracujące nieobecne mamy mogą choć usłyszeć głos swojej pociechy podczas nieobecności w domu :)
Agent specjalny Kinzon to piękna rzecz, dziecko z możliwością samodzielnego komunikowania się z rodzicem, poskarżenia na codzienne wkurzające rzeczy, czy po prostu powiedzenia że chciało by się być blisko. Jeśli Nam udało by się wygrać Kinzona służyłby nam przede wszystkim do wspólnych rozmów:)
Pozdrawiamy:)
Jestem mamą małego Michała, często wybiegam w przyszłość i oczyma wyobraźni widzę jak mały bawi się w parku przy, którym mieszkamy, a ja w panice skaczę od okna do okna i martwię się, że nie melduje się co 5 min. Dmofonem ;) dzięki takiemu “zegarkowi” moglby nie rezygnowac z zabawy, zeby meldowac sie domowofonem, nie musialby pilnowac normalnej komorki, ktora tez moglaby sie stac łatwym łupem dla złodzieja. Marzyłam o takim wynalazku!!!
KizOn przydałby się w każdej sytuacji, KizOn =bezpieczeństwo na zakupach, wakacjach , podwórku… a przede wszystkim wtedy gdy ogarnie cię tęsknota za dzieckiem, gdy nie ma go przy tobie. Kolor czerwony dla mojej córci Nadii
“Mamoooooooo! Gdzie jesteś?????
To krzyk mojego czteroletniego Adasia, kiedy to JA zgubiłam się w sklepie”
(gdybyśmy mieli LG KIZON nie szukałby mnie CAŁE 4 minuty).
“Tak bardzo chciałem powiedzieć Ci dziś, że Cię kocham, ale nie chodzisz do mojej grupy, tylko do swojej pracy, więc Ci nie powiedziałem”
To słowa 6 letniego Dawida, gdy odbierałam go z przedszkola.
(gdybyśmy mieli LG KIZON to nie przegapiłabym tego nagłego wybuchu uczuć)
“Mamo, nie opowiedziałaś mi wczoraj bajki…”
Adaś patrzy na mnie smutnymi oczyma… :( jak wytłumaczyć zawiedzionemu dziecku, że po prostu uciekł mi autobus, a gdy wróciłam już spał… :(
(gdybyśmy mieli LG KIZON to Adaś nie byłby dziś smutny)
“Mamusiu…, a tatuś…. powiedział, że dostajesz taki duży rachunek za telefon, bo gdy jest w pracy to zawsze do niego dzwonię by opowiedzieć mu co w przedszkolu było na obiad, a ja tego NAPRAWDĘ nie robię, bo przecież nie lubię zupy i w przedszkolu jadam tylko mięso i ziemniaki, a surówki to nie i…. itd., itp.
Przekonuje mnie przez 10 minut Dawid, jednocześnie wymieniając całe miesięczne przedszkolne menu.
(gdybyśmy mieli LG KIZON domowy budżet nie ucierpiałby aż tak)
Gdybyśmy mieli LG KIZON…..
…. i gdyby tatuś na spacerze z synami miał zajęty nr, a ja KONIECZNIE MUSZĘ TERAZ coś powiedzieć, dzwoniłabym do małolatów :) – ich radość – BEZCENNA
…. a na placu zabaw/w lesie/na zakupach/w otwartym figloraju (!) nawaliłaby RODZICIELSKA KURATELA – dzwoniłabym pytając (i próbując ukryć strach): “gdzie jesteś kochanie?”
…. a mnie przypomniałoby się już w pracy, że zapomniałam coś powiedzieć pani w przedszkolu – dzwoniłabym, by pogadać z… Panią i pod byle pretekstem z moim “koliberkiem”
Gdybyśmy mieli LG KIZON moi synowie mogliby dzwonić do mnie rozchichotani tylko po to by powiedzieć mi “Cześć mamusiu”.
…. a gdyby był niebieski… pasowałby do ich oczu… :)
Witam serdecznie! Niedawno przeprowadziliśmy się z dwójką naszych pociech na wieś. Wieś jest cudna, ale u nas na podwórku nie jest jeszcze tak pięknie i nie tak jak powinno być… Brakuje wielu rzeczy, ale najważniejsze to ogrodzenie, na które nas po prostu na razie nie stać. W pobliżu jest ruchliwa droga, po której mimo zakazu jeżdżą rozpędzone tiry i ciężarówki. Boję się, że któreś z moich dzieci podczas biegania po podwórku wpadnie na pomysł, żeby iść do drogi i przejść na drugą stronę, np do koleżanki- nie zawsze mogę mieć oko na swoje pociechy (6 i 8lat), czasem i ja muszę skorzystać z toalety, powiesić pranie… odpocząć… Czasami idziemy do lasu- na grzyby, na spacer. Kiedyś, gdy zeszłam kawałek ze ścieżki w ciemny las i schyliłam się po kilka pięknych podgrzybków mój młodszy syn z koleżanką wpadli na pomysł, żeby pójść sobie do domu na skróty. Mimo czwórki dorosłych osób nikt tego nie zauważył. Po długich poszukiwaniach dzieci znalazły się pod domem… Wtedy świetnym rozwiązaniem byłby lokalizator. Niedaleko mamy fajny plac zabaw, mają budować świetlicę, fajnie byłoby móc mieć dzieci zawsze “pod ręką”, gdy bawią się ze znajomymi. Często nie chcą wracać ze mną do domu- wolą pobyć z rówieśnikami, lub ja muszę czasami skoczyć do sąsiadki po szklankę cukru, czasami odnieść pocztę- nie zawsze jest możliwość ciągnąć ze sobą np. chore dziecko w deszcz, czy mróz na chwilę na dwór… Wtedy świetnym rozwiązaniem byłoby być w “zasięgu ucha”. Uważam, że LG powinno dostać nobla za ten wynalazek- marzenie większości rodziców i dzieci! Pozdrawiam ciepło w ten mglisty, pochmurny dzień…
P.S. Kolor pasuje mi i jeden i drugi (mam chłopca i dziewczynkę). Któreś może wygra swój LG KIZON, a o drugim porozmawiam z mężem- może będą fajne prezenty od Mikołaja…
Moja córka Zuzia dziś poszła pierwszy raz sama do szkoły ( 3 tygodnie temu skończyła 7 lat i jest w I klasie Sp). Do pokonania ma niecałe 0,5 km, ale wiem, że sobie poradziła. Mimo to, chciałabym mieć z nią minimalny kontakt poprzez tę opaskę. Czułybyśmy się obydwie bezpieczniej :)
Zuza nosząc tę opaskę w szkole mogłaby ją nieźle rozreklamować wśród koleżanek i kolegów :)
Kolor czerwony były super.
Moja siostra nie ma sprawnego komputera i poprosiła żebym wziął w tym udział.Ma trójkę dzieci jedno 3 letnie drugie 6 letnie a trzecie 11 letnie i jedno w drodze (wszyscy to chłopcy) i często ta dwójka się gubi a siostra wtedy się martwi chciałaby mieć taki jeden (niebieski) KizOn
…. czerwony… :)
Kiedyś … gdy byłam dzieckiem rodzice zabrali mnie na festyn do innego miasta. Zagapiłam się na coś… a oni poszli dalej. Nim się obejrzałam byłam sama, a wokół mnie sami obcy ludzie. To było straszne tym bardziej dla małej dziewczynki, nie wiedziałam co robić… gdzie iść… wpadłam w panikę. Teraz gdy mam swoje dziecko ciągle mam w głowie to zdarzenie, gdy tylko jesteśmy w publicznym miejscu czuje się niepewnie. Nie wiedziałam, że istnieje taki gadżet teraz wiem, że muszę go mieć.
Co tu dużo mówić, co tu opowiadać,
tu trzeba walczyć, a nie o głupotach gadać!
Jestem mamą dwóch córeczek,
biegam za nimi nie tylko w piąteczek.
Starsza córka do szkoły chce chodzić sama,
a ja jestem zdecydowanie kwocza mama!
W szkole komórek nie można używać,
a dziecko moje o wyciszeniu będzie zapominać.
Poza tym wiadomo dzieci dużo starszych,
nigdy nie wiadomo co im frajdy dostarczy.
Nie chcę by problemy przez telefon córka miała,
więc LG Kizon to byłaby opcja doskonała.
Czułabym się pewniejsza,
córka zdecydowanie dumniejsza,
że sama chodzi,
nic jej nie szkodzi!
Poza tym wiadomo sytuacji różnych jest wiele,
wiem to nie tylko ja, ale i moi przyjaciele.
Świat w dzisiejszych czasach to nie lada wyzwanie,
ale znamy już sposób na ich pokonanie!
Prezent byłby idealny,
co ważne nie banalny.
A radość w dodatku byłaby nie mała,
oj Gwiazdka byłaby to doskonała!
Jestem mamą 9 letniej Kasi. Z powodu choroby (epi) nie powinna oglądać telewizji, używać komputera, czy innych elektronicznych zabawek. Staram się ograniczyć jej to do minimum. Uważam, że taki gadżet byłby najbardziej odpowiednim dla mojej córki z którą miałabym kontakt, a jednocześnie nie szkodziłby jej zdrowiu. Kolor nie ma znaczenia, obydwa są ładne. Sytuacji w których będzie z niego korzystała jest wiele, ale najważniejsze dla mnie, to że będzie mogła mnie poinformować kiedy źle się poczuje, bo dla rodzica zdrowie dziecka jest najważniejsze!
KizOn- świetna to jest sprawa!
Każda chwila to zabawa,
Abym mogła żyć spokojnie
Tak beztrosko i wygodnie
Muszę wiedzieć, że mej Zuzi
Uśmiech świeci się na buzi
Jest mym małym oczkiem w głowie
Martwię się więc o jej zdrowie
Choć “ryzyko to zabawa”
Bezpieczeństwo to podstawa
Gdy mą pracą się zajmuję
To niepokój w sercu czuję
Czy ma Zuzia jest wesoła?
Czy mnie może teraz woła?
Czuję ciągle ten niepokój,
Chcę by mnie ogarnął spokój
Bym wiedziała czy moja córeczka
Już wskakuje do łóżeczka
Czy się grzecznie z tatą bawi
A może wywody prawi?
W niebezpiecznym świecie całym
Dzięki gadżetom KizOn małym
Kontakt z Zuzią będę miała
Więc nie będę się zamartwiała
Gdy córeczka tęsknić będzie
(gdy CZERWONY KizOn już zdobędzie)
To zadzwoni do mnie prędko
I przywita mnie piosenką
Może wierszyk mi opowie?
Powie co jej siedzi w głowie.
Zawsze znajdę mego szkraba
Co się bardzo lubi skradać
KizOn uspokoi mnie, więc o niego proszę Cię! :)
Witam Cię mamo Makowa :) od jakiegoś czasu obserwuję Twojego bloga i bardzo mi się spodobał, masz wiele ciekawych, kreatywnych pomysłów dla dzieci, na które nie wszystkie mamusie potrafią wpadać dla swych pociech. Ale do rzeczy.
Pomysł z KizOn jest świetny. Mam 3-letniego synka rozrabiakę, który często ucieka w sklepach lub centrum handlowym między regałami, aby się ganiać. Sądzę, że ten gadżet w 100% sprawdziłby się w takim miejscu, a zwłaszcza na wakacjach, kiedy to wyjeżdża się w miejsca oblegane turystycznie, wówczas łatwo o zgubę swojego malucha. Dzisiejszy świat to znieczulica społeczeństwa i w takich okolicznościach nie można liczyć na pomoc drugiego człowieka, dlatego idealnym rozwiązaniem jest KizOn, który te bezpieczeństwo i pewność, że nasze dziecko jest gdzieś w pobliżu może nam w jakimś stopniu zapewnić.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dalszych sukcesów na blogu.
Ps. Masz świetne dzieciaki Marlenko :)
Droga mamo Makóweczek! przede wszystkim na plaży!!!
za każdym razem gdy wybieram się nad morze, zamiast wypoczywać boję się gdzie jest synuś…( wiadomo, że nigdy nie został sam!, ale bywają sytuacje, że się odwracam a on już idzie w drugą stronę), a drugi w drodze :) ciężko będzie latem upilnować 4 latka z niemowlakiem przy cycu :D
To fakt! I plus dla KizOna, że jest wodoodporny :)
Zapomniałam dopisać, że wybieram kolor zegarka niebieski.
Dla moich synów gadżet byłby idealny do zabawy w podchody i chowanego np. w lesie, dla mnie do nauki samodzielności moich synów, do tego żeby w kontrolowany sposób uczyli się jak odnaleźć się w różnych stresujących sytuacjach i nie przestarszyć się. (kolor niebieski)
Nasz tata gadżet oszaleje jak będzie mógł nie obserwować Zosi w swym informatycznym zawieszeniu, a po przyciśnięciu zlokalizuje swoją pociechę i będzie wiedział, że tym razem tego człowieczka ma odebrać z przedszkola, a nie z basenu :D
bez dwóch zdań na wyjezdzie wakacyjnym :) tłumy na płazy niebyły by nam straszne :D
Dla córy kolor czerwony.
ja tam piszę list do Św. Mikołaja…o prezent dla mnie, dla mojego świętego spokoju …
A jak działa w przypadku iOS i iphona?
Z Iphonem nie działa.. To także mój osobisty ból. bo tylko mąż ma androida :/
A z windows phone działa czy tylko android
Pozdr:-)
Świetny gadżet.. przydatny w sytuacji choćby pokazanej na filmie z Makami..
Galeria, czas przedświąteczny, tłum ludzi, my powoli oglądamy prezenty, dzieci z nami, nagle ich nie ma.. nie jestem w stanie sobie wyobrazić nawet takiej sytuacji.. ale niestety każdemu może się zdarzyć.. zwłaszcza przy rozbrykanej 2 latce i pełnej wyobraźni 6 latce..
A do tego mama z brzuchem wielkości piłki lekarskiej z bobasem który na dniach ma wyjść z brzucha a nie chce :) :) :)
Ale i jak słusznie napisałaś.. 6 latka.. taka duża, ale wciąż mała.. ciągnie ją samą na podwórko z koleżankami.. nie chcesz ograniczać dziecka, ale i siedzieć w oknie i obserwować czy dziecko na tym placu zabaw przy bloku jest czy nie ma, a jak nie ma to myśli tysiąc: gdzie Ono jest? Poszło na chwilę za blok? A może nie? więc biegniesz z tym brzuchem i 2 latkiem pod rękę na dół w poszukiwaniu 6 latki, która doskonale bawi się zakładając swój ogródek obok klatki, na którą widoku z okna nie masz :)
Pozdrawiamy i życzę by nikomu nie zdarzyła się sytuacja “zginięcia” dziecka..
Kolor: niebieski
tłum na plaży nie byłby nam straszny :D
Dla córy kolor czerwony.
KizOn w lecie przydałby się nam na zatłoczonych plażach, w zimie na stokach pełnych narciarzy, wiosną i jesienią na placach zabaw, gdy mama czyta w spokoju książkę na ławce, a dzieci rozpetuja trzecia wojnę swiatowaze swoimi towarzyszami zabaw. Z KizOn żadna wycieczka, chociażby do zatloczonego marketu w święta nie byłaby nam straszna. Poza tym KizOn mógłby być takze towarzyszem zabaw i mysle, że tu wyobraźnia dzieci miałaby wielkie pole do popisu. Ile dzieci tyle pomysłów. Podchody, zabawa w wychowanego, ciepło, zimno -to tylko pomysły jakie podpowiada mocno ograniczona wyobraźnia mamy :) w razie wygranej, prosimy o czerwony kolor :)
Moj błąd. Oczywiście nie święta , a okres przedswiateczny to czas dzikich tłumów w sklepach. Wtedy KizOn mógłby przejść swój najważniejszy test u nas :)
KizOn mógłby posłużyć szczególnie wtedy, gdy córka podczas mojej nieuwagi przy pakowaniu zakupów przy kasie sklepowej postanowi jeszcze raz przejść przez “bramkę wejściową do supermarketu”. przy okazji przechodząc cały sklep pomiędzy wysokimi regałami.
Do dziś dzień pamiętam swoją panikę i łzy w oczach ,jak z młodszą, wówczas półroczną córką na ręku, szukałam tej starszej – 3letniej. nigdy więcej.
Moja córcia już niedługo idzie do przedszkola,
no cóż nie do końca to jest moja nieprzymuszona niczym wola ;)
KizOn bardzo by się nam przydał,
by pobyt (czy na pewno w przedszkolu) szybko się wydał.
Do tego niezliczone godziny zabawy na dworku
KizOn to dobry prezent dla Ciebie córciu- mój mały potworku :)
Od dziś mogłabym być po prostu spokojna o bezpieczeństwo mojego dziecka… :)
Opowiem Wam historię mojej córki. Sierpień. Gdańsk Stogi. Cudowna pogoda. Pełna plaża. Córka z mężem biegają za swoimi pociechami. Nie spuszczają ich z oczu. Chwile wolne spędzają na kocyku. Niestety przez kocyk co chwilę przebiega niesforny czterolatek, sypiąc tym samym piasek do spożywanego przez moją rodzinę posiłku. Robi to wielokrotnie. Córka nie reaguje, to tylko dziecko. I po kilku godzinach widzi w oddali owego chłopca, który ewidentnie się zgubił. Przebiegł przez koc, ale już nie wrócił te samą trasą… pognał w inną stronę. Przystaje… Obraca się na wszystkie strony i oddala. Córka wie, że jego rodzice ulokowali się z innej strony. Zostawia swoje dzieci nad brzegiem morza i biegnie do zaginionego chłopca, by zapobiec jego dalszemu oddalaniu… Uradowana odprowadza dziecko do rodziców. I tu zonk… Gdzie moje starsze dziecko? Otóż zagubiło się w ciągu tej jednej krótkiej chwili. Wiatrochrony, namioty, parasoki… Córka poruszyła całą plażę, zięć poinformował ratowników., którzy pięć minut później wypatrzyli małą kilkaset metrów oddaloną. To była tragedia. Dziewczynce nic się nie stało, ratownik ją bezpiecznie przekazał rodzicom. Myślę sobie, że owy gadżet byłby idealnym prezentem dla mojej córki na Mikołaja…
Kolor nam jest chyba obojętny :) Bo córa to trochę chłopczyca – na pewno, podpasowałby jej zarówno czerwony jak i niebieski :)
Mamo Maczków!
Ten gadzet przydałby sie w każdym miejscu! W przedszkolu, na podwórku, w sklepie ale teraz przed sezonem zimowym super może sie sprawdzic np. W gorach na stoku. Wyjezdzamy w tym roku z małą Zosią za granice.będzie uczyła się jezdzić na nartach pod okiem intatruktora. Byłabym spokojniejsza jakby miała na rączce taki telefon.
Ola
SUPER! EXTRA WYNALAZEK:)
Jestem przeciwniczką telefonów (tradycyjnych) dla kilkulatków. Kontakt z dzieckiem oczywiście sporo dla mnie znaczy , i chciałabym zawsze mieć Bąki “na oku” ale uważam, że telefon to pokusa dla potencjalnego złodzieja.. Zegarek, a przynajmniej coś, co wygląda jak zegarek – już tak bardzo nie kusi;) Nie te czasy.. Komunia – zegarek.. Komunia – rower. Teraz Komunia to komputer a zaraz pewnie i samochód;) Alby przynajmniej skuter;)
Bąki jeźdżą często do PT . Niestety on rzadko pozwala im wtedy na kontakt ze mną. Gdyby miały takie cacko:) achhhh:) Nieważne czy niebieskie, czy czerwone:) JEden guziczek… i już bym mogła “całować ich do snu” , nie ważne, że przez telefon. Mikula mógłby się wyżalić, kiedy nie będzie chciał jeść zupki ( no bo skąd PT ma wiedzieć, ze nie lubi ogórkowej?) , mógłby się wypłakać, kiedy znów by nie wierzył, że wcale nie wymyśla, że bolą go nóżki (bóle wzrostowe) i wiedziałby, że jestem na KAŻDE JEGO ZAWOŁANIE. Tak jak zawsze.. JAK W DOMU. Że zawsze “jestem przy nim”
Ojojoj… Tyle mozliwosci…. Taki gadzet ulatwilby nam zycie. Koniec stresu, ze dziecko zgubi sie w tlumie, zwlaszcza mlodsze. Sytuacja? Wlasnie sklepowa/ wyjazdowa gdy tlum spory i obawa, ze raczka sie wyslizgnie, badz maluch uciek nie. Odetchnelabym z ulga :)
Cóż mamą jeszcze nie jestem, ale od jakiegoś czasu zajmuję się synem siostry. Mam nadzieję, że to nie przekreśla udziału w konkursie. Bo przecież konkurs jest dla czytelników, a nie tylko dla rodziców
Świetna spawa ! u nas każde wyjście na zakupy do centrum handlowego to wieczne uciekanie … nic nie można zobaczyć bo syn w sekundzie znika z oczu. Raz tak gdzieś poszedł, że z mężem biegaliśmy i szukaliśmy, a on sobie w samochodziku siedział zadowolony ! to nic, że mało mi serce nie wyskoczyło z nerwów i oczami wyobraźni widziałam jak zjechał schodami na dolny parking :/
Dzieci nic sobie z tego nie robią
Do tego jak przychodzą wakacje i wyjazd nad nasze polskie morze, to aż słabo się robi jak pomyślę, że mógłby się gdzieś zgubić w tym tłumie …
Tak więc nam by bardzo ułatwił życie taki niebieski bądź różowy (nie ma znaczenia gdyż w domu jest starszy syn i młodsza córa) gadżet tym bardziej, że drugi maluch rośnie i za chwilę będę miała podwójne znikanie mamie z oczu :]
Witaj Makóweczko! :)
KizOn LG, na pewno nie leżał by w domu i się kurzył. W naszej skromnej rodzince na pewno był by cały czas na rączce Lenki :)
Taki cacko przydało by się na wakacjach na plaży czy w morzu jaki i basenie w końcu jest wodoodporny, na podwórku kiedy córka będzie biegać z rówieśnikami, w szkole, oraz na długich wspólnych spacerach razem :)
Kolorek czerwony interesował by nas! <3
Nam ten gadżet przydałby się w czasie wędrówki do szkoły. Moja 8 letnia córka chce być już samodzielna i sama wyrusza do szkoły ( z koleżankami:)). Z tym urządzeniem byłabym spokojniejsza, bo zawsze miałabym ją pod kontrolą:)
No i oczywiście jeszcze podczas wakacji i zakupów:))
Pozdrawiam
Hej! Gdy tylko zobaczyłam, te zegarki od razu je pokochałam! A gdy zobaczyłam u Ciebie, że można je wygrać.. “pokochałam” też Ciebie. :D
Jestem też mamą, mam córkę i mam z nią stały kontakt. Wiem jakie to jest ważne. Dla mnie, dla niej. Kiedy mnie z nią nie ma i zostaje z tatą, czasem do niego dzwonie i opowiadam jej co robię.
Ale jestem też córką i starszą siostrą. Gdybym wygrała ten zegarek, chciałabym podarować to im – mojej mamie i mojemu braciszkowi. Jest teraz 2,5. Bardzo mądrym chłopcem. . Moja mama pracuje, a nim zajmuje się babcia. Wiem jakie są trudne ich rozłąki.. i wiem, jak się cieszy kiedy może sobie z nią porozmawiać przez mój telefon. Albo jak my rozmawiamy wieczorem przez telefon mamy. :)
Chciałabym oby ten zegarek miał on, i mógłby sobie zadzwonić do mamy, kiedy tylko przyjdzie mu taka ochota :)
* Pewnie padnie pytanie, dlaczego nie rozmawia przez telefon babci? Bo babcia uważa.. że takie cuda techniki nie są dla niej. :)
A, zapomniałabym. Kolor niebieski
Hej :)
No weźmy chociażby taką, bardzo poważną sytuację….
Siedzi Mikołaj na dywanie i buduje z klocków samoloto-garażo-dom. Czyli coś, co przy odrobinie szczęścia, może zmienić dzieje ludzkości. Wena szczytowa, głowa pełna pomysłów, a nagle od pięt począwszy, na czole skończywszy, ogarnia Mikołaja ogromny, ale to ogromniasto ogromny głód na małą kanapkę z ogórkiem, bez skórki. Chleb znaczy bez skórki. Ogórek też.
Czy Mikołaj, ryzykując że pomysły opuszczą na zawsze jego głowę, ma odstawić to dzieło i biec do mamy na dół, prosząc o wyżej wspomnianą kanapkę?
A nie! Już nie musi.
Kontaktuje się z Mamą za pomocą swego czerwonego super KizOn-a od LG, nie wypuszczając nawet z rąk swego cudownego wynalazku, czyli czegoś, co przy odrobinie szczęścia, może zmienić dzieje ludzkości.
Mama czeka jeszcze na wynalazek, który sam dostarczy po schodach kanapkę dla Mikołaja. Ale to już inna historia…Poczekamy, mamy czas.
P.S. Pozdrowienia dla całej Waszej rodzinki, której jestem prawie psycho-fanką :)
Jako, ze mieszkamy w Beskidach i często chodzimy po górach (starając się wpajać w umysł naszej Amelki chęć poznawania przyrody i otaczającego nas świata). Bylibyśmy spokojni zdobywając kolejne szczyty i będąc pewnym że nasze dziecko nigdy się nie zgubi. KizOn dla Amelki wędrowniczki :):):)
Nawet jak nie uda się wygrać to rozważę zakup tego :) sami z mężem mamy telefony LG i do tego w Playu :) już mężowi podesłałam żeby zobaczył :D
No czad :-) A dla świeżej zerówczanki bajer nie z tej ziemi!! Świetny gadżet, ale jeszcze nie z tych inwazyjnych. I mama spokojna – wiadomo, dziecko na “oku” ;-) Dla nas optymalne rozwiązanie :-) I w pięknym czerwonym kolorze :-)
Pozdrawiam
Anita
Dla mnie największą zaletą byłby ten piękny uśmiech synka jak go dostanie ;) reszta przydatności to już drugorzędna sprawa…
niebieski, niebieski :))
Mamo Makowa należę do matek, które najchętniej przywiązały do siebie dziecko, żeby im się nigdzie nie zgubiło. Drżę (choć to mało powiedziane) za każdym razem gdy moja córka choć na moment zniknie mi z oczu na obszarze innym niż własny dom. Dlatego, choć ma już 5 lat każde wyjście czy to do sklepu czy na plac zabaw, nie mówiąc już o wyjeździe na wakacje jest dla mnie powodem do ciągłego napięcia i ciągłej obserwacji gdzie jest i co robi moje dziecko. Jak łatwo się domyślić wyjazdy, szczególnie zagraniczne nie są dla mnie okazją do wypoczynku. Nie mówiąc już o tym jak moja córka zostaje z kimś innym gdy ja wychodzę gdzieś z mężem. Ciągle zastanawiam się czy wszystko jest w porządku, gdzie jest i czy nic złego jej się nie dzieje. Nie ukrywam więc że posiadanie urządzenia jakim jest KizOn znacznie ułatwiłoby mi codzienne, choć nie tylko, funkcjonowanie. Dałoby mi poczucie bezpieczeństwa, a mojej córce pewnie trochę swobody i luzu, których pewnie czasem jej brakuje.
Ponieważ moja Zuzia uwielbia wszystko co różowe i czerwone to właśnie taki kolor urządzenia chciałabym dostać, jeśli uda mi się wygrać.
Pozdrawiam
Super gadzet :) Wiem, że grzechem byłoby gdybym znów wygrała, ale napiszę tylko, że przydałby nam się zwłaszcza na zakupach. Pan tata pracuje od rana do nocy i w życiu rodzinnym nie uczestniczy, więc zakupy w marketach robię z dwojką, oj nie raz już się zdarzyło, że mi serce zamierało, bo się dziecko gdzieś “zawieruszyło”, na szczęście zawsze było prawie tuż za mną, a ja w panice jej nie widziałam, ale strzeżonego…. ;) Taki czerwony by się przydał ;)
Taki gadżet przydałby nam się na zakupach :) Moja córka (w marcu 3 lata) jest straszną łobuziarą ;) W każdym centrum handlowym, markecie itp. chciałaby jak “kocur” biegać własnymi ścieżkami a ja taka matka polka zamiast skupić się na zakupach muszę biegać pomiędzy regałami i patrzeć gdzie ten urwis akurat się znajduje ;) Efekt jest następujący mama wkurzona a koszyk pusty bo połowę rzeczy z nerwów zapominam :P Nawet kiedy na zakupy wybieramy się z tatą kończą one się tak samo… a może i gorzej?? Tatuś nie ma cierpliwości do córeczki i do tego aby za nią biegać co w rezultacie także wkurza mnie :D a może masz jeszcze takie cudo w wersji “maxi” dla zagubionego taty? :D wtedy moje zakupy byłyby znów przyjemnością jak za dawnych czasów :P No więc gdybym tylko miała to cudo mogłabym jednym kliknięciem uspokoić moje sumienie wiedząc gdzie mój łobuzaik akurat się znajduje:) A w dodatku córka jest straszną gadułą więc dzwonienie do mamy sprawiło by jej straszną radość :) Nie mogę także zapomnieć o tym, że córka od przyszłego roku wyrusza do przedszkola a jak sama dobrze wiesz pierwsze dni tam to dla matki straszne przeżycie :P a te cacko mogłoby uspokoić taką panikarę jak ja ;) Kocham moje żywiołowe dziecko a jeszcze bardziej kocham nowe technologie ! Zwłaszcza te dla mam i mam nadzieję, że takich gadżetów ułatwiających nam życie będzie więcej. ;)
Tak sobie myślę , że najbardziej przydał by nam się codziennie . Jestem mamą pracującą a moją cudną córeczką zajmuje się babcia . Codziennie dzwonię do babci na telefon stacjonarny by usłyszeć głos mojej prawie 3 letniej Igusi ona zdaje mi relację co jadła na śniadanko i co robi z babcią i dziadkiem niestety gdy ładna jest pogoda większość czasu spędzają na podwórku i wtedy mam utrudniony kontakt. Dzięki LG KizON mogłabym kontaktować się z Igusią o każdej porze i szepnąć kocham cię :)
Kolor czerwony
Powodów dla których przydałby nam się taki gadżet jest chyba milion, ale postaram się wybrać te najważniejsze.
1. Jestem mama 2 maluchow, Antos ma 3,5 Roku Marysia 2. Tak jak ubiegle lato Mania grzecznie robiła baby w piaskownicy, pod okiem ukochanej prababuni z okna, podczas gdy ja skakalam po murkach z synem, tak wizja przyszłego lata lekko mnie przeraża… Mania będzie za szybka i chyba zbyt ciekawa świata żebym mogła choc na chwile od niej odejsc , a 86 letnia bunia raczej za nią nie nadąży :) a nie chce starszego synka skazywać na nudne zabawy “maluchów”. Tak to zaloze mu owe cudo na rękę i będzie mógł szalec ze starszakami, podczas gdy ja z malutka po 50 razy dziennie będę chodzić po osiedlowych schodach w górę i w dół.
2. Antos bardzo lubi dzwonić do taty w tym celu często ukradkiem zabiera mi telefon i chowa się po katach, a ze czytać nie umie to dzwoni gdzie popadnie co często skutkuje gigantycznymi rachunkami (pomijając kwestię niezręcznej rozmowy, gdy mały zadzwoni do kogoś z kim nie rozmawialam kilka lat, później ta osoba oddzwania i pyta i co chodzilo-chyba to czas na uporządkowanie listy kontaktów ) :-)
3. Maluch mój się usamodzielnia i czesto chce iść sam do koleżanki z gory. Ja mu w tym dziarsko kibicuje, wiec puszczam małego przodem, sama ide za kilka minut. Chyba nie muszę mówić co czulam gdy kiedys wchodze na góre , Basia otwiera mi drzwi i zdziwiona pyta : a to ty sama bez Antka? Maly poszedl po prostu piętro wyżej, ale wizje które zrodziły się w mojej głowie przez te kilkanaście sekund zdążyły mnie rozbić całkowicie i wpedzic w poczucie winy, co ze mnie za matka :(
Tak, wiec uważam ze to jest genialny gadżet właśnie dla mam nie nad opiekuńczych które pragną aby ich dziecko było samodzielne. Jestem absolutna przeciwniczka nadmiernego kontrolowania dziecka, natomiast KizOn pomaga nam mieć na dziecko oko jednocześnie pozwalając mu na duża samodzielność. Wielki plus dla marki LG za takie cacko!
A podoba nam się kolor czerwony :) niebieski bardziej “męski” ale synek jest na etapie ze wszystko co ma siostra jest najlepsze i gustuje głównie w fioletach i różach ;) tak wiec na pewno wybralby czerwień.
Taki gadżet przydałby się mojemu 7-latkowi do komunikacji ze mną.
W znaczny sposób odciążył by moją psychikę kiedy Wiktor jest w szkole, a musi sobie zmierzyć cukier, ponieważ jest diabetykiem. Wtedy z łatwością mógłby do mnie zadzwonić kiedy jestem w pracy i podać wartość cukru, a ja mogłabym odpowiednio zareagować i podpowiedzieć czy ma coś zjeść czy jeszcze poczekać, aż cukier spadnie.
Pytanie: czemu nie nosi telefonu? Od dłuższego czasu analizujemy za i przeciw takiemu rozwiązaniu, i narazie wychodzi więcej minusów.
Ciekawa jestem jak ten gadżet by się u nas sprawdził?
Mam 6-letnią siostrę, która chodzi do przedszkola i czasami bardzo długo tam zostaje. Taki zegarek bardzo by nam się przydał, ponieważ mogłabym do niej zadzwonić i przekazać jej, że będę troszkę później i nie musi się martwić. Zegarek byłby także bardzo przydatny w weekendy, ponieważ wtedy moja siostra często jest u babci i rodzice nie musieliby się martwić, gdy babcia po raz n-ty nie odbierze telefonu. Obydwa kolory są świetne, ulubiony kolor siostry to niebieski, ale różowy w serduszka zdecydowanie wygrywa w tym przypadku. :))
NIEBIESKI zegarek z pewnością przydałby mi się podczas tego, co my KOBIETY lubimy najbardziej – ZAKUPÓW. Mój syn jest typowym facetem, który nie ustoi na miejscu. On musi biegać po całym sklepie. Ostatnio mieliśmy o to nie małe spięcie. Z takim gadżetem na pewno o wiele spokojniej robiłabym zakupy. No i nie kupowałabym ubrań na siebie “na oko” w obawie przed pójściem do przebieralni. Gdyby Bobi nawet podczas moich przymiarek zniknął, fajnie go bym miała okazję namierzyć :)
Myślę, że gadżet kiz ON przydałby się przede wszystkim mnie – stresującej się mamie, gdy tatuś wychodzi z małym synem na spacer i jest tak zaaferowany, że całkowicie zapomina o bożym świecie. W takich, niestety niecodziennych, spacerach istnieje tylko dziecko, a do mojego męża, który na co dzień z telefonem się nie rozstaje, nie można się dobić w żaden sposób. I tak sobie myślę, że jakbyśmy wygrali taki gadżet, to może chociaż moje dziecko zaczęłoby odbierać telefon… ;)
Pozdrawiam i gdyby nam się udało, to do łatwiejszej komunikacji poprosiłabym kolor niebieski.
Jak dla mnie idealne urządzenie do nauki samodzielności dla dziecka. Mojej dwulatki co prawda nie czekają jeszcze samotne wędrówki, ale w przypadku robienia zakupów czy też zabawy w parku bardzo przydatny. Moja córcia ma niespełna dwa lata i na zakupy zabieram ją zawsze i chodzi ona obok koszyka na swoich nóżkach (nie jeździ w koszykach itp.), robię to głównie po to by nauczyć ją pewnych zachowań, a tak naprawdę najważniejszego – pilnowania się rodzica. Niejednokrotnie zniknie gdzieś w półkach, kiedy się zaczytam w jakieś etykiety i tu LG KizOn był by bardzo przydatny. Ale tak naprawdę posłużył by nam głównie do nauki samodzielnego przebywania bez rodzica z komfortem jego bliskości w postaci tego gadżetu, czyli między innymi w klubiku, na zajęciach dla maluchów tak by przygotować ją do pójścia do przedszkola. Wybieram kolor czerwony.
U nas idealnie sprawdziłby się na zakupach w supermarkecie, kiedy to matka szuka czegoś jak oszalała na pułkach a Młoda postanawia zrobić “tapu tapu” między regałami ;) Gonitwa i odnalezienie jej byłoby łatwiejsze a i matka mniej spocona po wyprawie do supermarketu :D
Witam mamo Maczków Moja 3 letnia córka jest mega ruchliwym przedszkolakiem zawsze jest jej wszędzie pełno nie lubi siedzieć w miejscu KizOn przydałby się szczególnie podczas zakupów w galeriach gdzie pełno ludzi a Julia zawsze wymyśli żeby gdzieś po biec schować się za regalami itd. A także podczas wakacji nad morzem czy gdzie kol wiek indziej;) poprosilabym dla niej KizOn w kolorze niebieskim Pozdrawiam
Oj taki gadżet na pewno bardzo ułatwił by nam życie :) mała ma 3,5 roku, ale od zawsze chodzi własnymi ścieżkami. Moment nieuwagi i już Jej nie ma. Dlategokkażde wyjście jest dla mnie mega stresujące, czy to na zakupy czy do parku. Raz miałam przygodę w supermarkecie kiedy to wyszła sobie z koszyka-autka i postanowiła sama chodzić po sklepie. Na szczęście szybko się znalazła. Na nic się zdają prośby i tłumaczenia, Ona jest po prostu bardzo Wszystkiego ciekawa i wszędzie by chciała być. W wakacje planujemy jechać nad morze i na samą myśl mam stan przedzawałowy :) dlatego kizon bardzo by nam ułatwił życie, byłabym o wiele spokojniejsza o Nią :) idealny dla Niej byłby kolor czerwony ;)
Pozdrawiam :)
u nas bezapelacyjnie królowałby w zyciu codziennym z przerwą na restart nocny, byłby nam pomocny poniewaz starszy syn właśnie rozpoczął samodzielny start z domu do szkoły, a mama -czyli ja dzwoni z rana do zaprzyjaźnionych pań woźnych czy aby dotarł, a potem do domu babci czy tez dotarł z powrotem, a potem sama dzwonie że dotrę do domu jak sie dotaszcze z zakupami,po pracy,a tak nie byłoby problemu, woźna zadowolona by była bo przerwa na kawe byłaby dłuższa, babcia nie powitałaby mnie znowu z glosem w słuchawce-no cożesz znowu chcesz kochana córuniu, a ja nawet do pracy bym w szpileczkach biegała, bo nie trzeba by sie tak było spieszyc z powrotem do syna, superowy, superasny, bombowy, bombastyczny, hicior-chyba tak dzieciaki w podstawówce mówia na cos ekstra – NIEBIESKI SZPIEGU , oj ale byś NAM ułatwił życie, pędx do nas a bedziesz miała ciekawe zycie
Oj dawno nic mnie tak nie zaskoczyło jak to cacko ;)
hmmm w grudniu bedę samam odbywać lot z moim Dziećmi więc myślę,
że właśnie w podróży sprawdziło by się idealnie !!!
Kolor oczywiście niebieski ;)
pozdrawiam
Ola
Trzyletni Filip każdego ranka ogromnie przeżywa rozstania w przedszkolu (choć wraca z niego zadowolony i bardzo che i lubi tam chodzić!), a i mamuśka przechodzi traumę… Dzięki takiemu gadżetowi nasze codzienne poranne koszmarki mogłyby zniknąć, a i dzień zaczynałby się znaczniej bardziej kolorowo!!
aaa kolor niebieski :)
Idealne podczas spaceru z babcią która już nie ma tyle siły żeby biegać za szalonym 3 latkiem a oboje kochają spacery w lesie które niestety już do częstych nie należą ponieważ babcia boi się że mały się gdzieś zapodzieje myślę że to byłby strzał w dziesiątkę
Zapomniałam dodać że kolor niebieski:))))
Moja córeczka właśnie zaczęła biegać, a za kilka tygodni wyprowadzamy się za granicę i na samą myśl, że niedługo nadejdą czasy zwiewania np. w galerii dostaję dreszczy. Może na moment kiedy będę mogła do niej zadzwonić jeszcze troszkę poczekam, ale możliwość podglądania, gdzie zabrała małą teściowa – bezcenna ;).
Kolor oczywiście czerwony :)
Witaj MM :). Odpowiedz na to pytanie jest banalnie prosta! Przyczepilabym go do smoczka :D. Zośka ma manie chowania ich a pozniej mamuska z wywalonym jezykiem lata po domu i szuka. Oł noł. Wizja jego natychmiastowej lokalizacji jest dla mnie jak dla kierowcow wprowadzenie nawigacji w samochodzie :D. A tak powaznie to niezastapiony gazdzet Matki Polki XXI wieku gdzie dzieci prawie ze rodza sie z telefonem w rece ;). Marzymy o czerwonym :). Pozdrawienia i uściski dla Maczków :)
Witam :)
Muszę przyznać, że ostatnio zastanawiałam się nad takim urządzeniem ale mylnie uważałam , że jeszcze nikt go nie wymyślił! Moja 5 latka poszła niedawno do przedszkola, wyrasta nam nawet nie wiemy kiedy. Już zaczyna wspominać o odwiedzinach u koleżanek, nocowanku u kuzynki. Taki mini telefon byłby genialny w chwilach tęsknoty za rodzicami lub zdania relacji co fajnego robi. My mielibyśmy pewność gdzie jest i że wszystko u niej ok :) Na prawdziwy telefon jest jeszcze trochę za wcześnie ( choć ona już śmiga w moim lepiej niż ja :)) Myślę , że Jula mając możliwość wyboru zdecydowanie wybrałaby czerwony w serduszka :)
Pozdrawiam :)
Mój 3-latek na szczęście jak na razie nie był w sytuacji żeby musiał skorzystać z takiego urządzenia (choć raz się nieco ode mnie oddalił i spanikował nie mogąc mnie znaleźć, pomimo, że byłam niemal tusz przed jego nosem), ale na pewno taki gadżet przydałby się mojemu mężowi, bo notorycznie zapomina komórki a już niestety kilka razy się zdarzyło, że musiałam się natychmiastowo z nim skontaktować a tu nic, telefon leży w domu, albo jest wyłączony, a człowieka szlag trafia bo nie wie co ma począć >_<
Oczywiście zapomniałam o kolorze ^^’
Niebieski się do nas uśmiecha, choć synek i różowym by nie pogardził (na razie nie wnikam w jego upodobania ;) )
Ps. Zdjęcia robione w Bagnówce, czy mi się zdaje?
Dzień dobry,
Świetny gadżet. Nasz tata pracuje w ratownictwie i często jest po za domem. Córcia jest urodzoną gadułą i lubi “poplotkowac “. Taki telefon ułatwiłby ich wzajemne kontakty. Nie wspominając oczywiście o wakacjach czy wypadach do centrów handlowych. To byłby doskonały prezent dla naszego zapracowanego taty. ;-) Oczywiście czerwony, ratunkowy ;-)
Extra gadżet :) Nam przydałby się nad morzem na plaży, na Mazurach w lesie, dosłownie wszędzie :) oczywiście kolor czerwony :)
Super konkursik. Oczywiście mój opis nie odbiega od pozostałych, bo każda mama dla bezpieczeństwa czy to podczas zabawy czy wyjść dziecka a w szczególności podczas wypoczynku na plaży czy imprez gdzie skupisko jest ogromne zamówiłaby to cacko. Bezpieczeństwo naszych dzieci jest najważniejsze, dla mnie koszmarem jest jak na plaży przez mikrofon co chwilkę jakiś rodzic prosi o pomoc w poszukiwaniu dziecka, mnie jeszcze się to nie zdarzyło ale na bank Kiz On jest rewelacyjnym rozwiązaniem, co i tak nie uśpi czujności rodzica, jedynie spokój ducha w kontroli nad Naszymi pociechami które mają niesamowite pomysły. Wybieramy” ziuziowy “
Moje dwie córki (młodsza sześcioletnia, starsza już dorosła) straszliwie tęsknią do siebie od czasu kiedy Polka wyjechała na studia, więc myślę, że taki bajer to będzie super sprawa dla i jednej i drugiej. Majka zaczęła sama chodzić do zerówki teraz (co prawda to po drugiej stronie osiedla, ale wciąż stres!) więc tym bardziej gadżet porządany w naszym domu:)
Myśle, że Majka z radością przyjmie czy to niebieski czy to czerwony:)
Witam słonecznie;) wygląda na to ze, KizOn to objawienie – zwłaszcza dla mnie,a raczej dla mojego zbzikowanego mężna;) (a mówią, ze to kobiety przeżywają rozstanie z trzylatkiem przedszkolakiem;) – zbzikowanego na punkcie tego, co się dzieje w przedszkolu;) po relacjach mojego synka, od jakiegoś czasu męczy mnie (pół żartem -półserio) pomysłem na zakup pluskwy;) dlatego GENIALNIE byłoby mieć taki gadżet;) to z punktu widzenia mężna;) z mojego punktu “zapotrzebowania” idealnie by się sprawdził np. podczas spaceru czy na placu zabaw z moimi pociechami, kiedy to muszę zawołać synka, a w wózeczku śpi moja maleńka córeczka;) BEZSTRESOWO! jest Hasło jest zabawa! a syn idealnie wkręca się w zabawy-misje-chowanego- wiec na pewno ułatwiło i urozmaiciłoby nam to życie;) Wspaniała alternatywa dla telefonu! do czego by nam się jeszcze przydało KizOn..? pewnie przekonalibyśmy się gdybyśmy mogli go przetestować!
PS. jeszcze nigdy nie udało nam się nic wygrać, dlatego hipotetycznie wpisuje kolor niebieski z wiarą w to, ze KizOn naprawdę ułatwi życie rodzicom i zwiększy poczucie bezpieczeństwa ich dzieciom;)
Super gadżet, super gadżet
zawsze przyda się na plaży,
nawet w domu czy w markecie,
zawsze w zimie oraz w lecie :]
Ten niebieski byśmy chciały,
chociaż raz byśmy coś wygrały.
Maja rączkę już szykuje
bo KizOna test zmaluje.
Od małego nogi w ruchu,
by mamusi zabrać tchu,
teraz już się nie ukryje
i wiadomo dziecko czyje ;]
Pozdrawiamy :D
Witam
Oczywiste nasuwają się na myśl najczęstsze miejsca gdzie rodzice gubią swoje pociechy (sklep, plaża, stok, park). I pewnie w tych miejscach urządzenie najbardziej by się przydało. Jednak w tych miejscach ja osobiście jestem szczególnie uważny i nie spuszczam pociech z oka. W towarzystwie dzieciaków w galerii raczej tylko towarzyszę w zakupach żonie niż je robię. Raczej jestem całkowicie skupiony na pilnowaniu dzieci.
Ja osobiście mam ogromnego kaca moralnego podczas ulubionej zabawy mojego syna – zabawy w chowanego. Czuję się okropnie gdy on się chowa a ja muszę go podglądać by mieć pewność, że nie wychodzi poza teren osiedla, by wiedzieć w którym kierunku idzie, żeby mi się przypadkiem nie zgubił lub by go nikt nie porwał. Synek często woła bym nie podglądał, a ja nie mogę, ukrywam się z tym bardzo, ale muszę widzieć gdzie idzie. Jedyna opcja to zewnętrzny obserwator (żona) lub gadżet, który można tutaj wygrać. Z tym urządzeniem z pewnością moglibyśmy przenieść nasze zabawy do parku, lasu i w inne miejsca o większych możliwościach niż tylko zamknięte obszary.
Jako informatyk z wykształcenia i zawodu uwielbiam wszystkie gadżety elektroniczne i z miłą chęcią wprowadził bym KizOn do naszego życia i zabawy. Tylko w domu mi się nie przyda. Poza domem synek będzie go obowiązkowo nosił (jeśli go wygram).
Nie znam szczegółów działania aplikacji na system Android, ale potrafię sobie wyobrazić dodanie opcji wyzwalania alarmu na telefonie, gdy dziecko oddali się zbyt daleko (zdefiniowana odległość w linii prostej od telefonu opiekuna) lub gdy wyjdzie poza wyznaczoną strefę (osiedle, park, obszar pomiędzy domem a szkołą, boisko, galeria, przedszkole itd). Oczywiscie urządzenie mozna wykorzystac do wielu innych zastosowań a nie tylko do śledzenia dzieci ;] Niektórzy mogliby przypiąć je swojemu psu lub kotu do obroży – opcja dzwonienia z urządzenia może się przydać gdy ktoś znajdzie naszego zagubionego zwierzaka. W ostateczności urządzenie możemy podrzucic do naszego auta w razie jak by miało zmienić właściciela bez naszej wiedzy ;]. Są już jednak gotowe rozwiązania temu dedykowane.
Pozdrawiam
Sylwek
Kolor obojętny, ale jeśli jest wybór to może być niebieski
Przydałby się teraz przed świętami :) jak w marketach oblężenie a trzeba zakupy zrobić .Syn nie raz uciekał nam do regałów z zabawkami dla niego to świetna zabawa a dla mnie to trauma :/ niby biegniesz za nim a on wraz rozpływa się jak mgła . I tylko drzemy się na zmianę z mężem gdzie on jest??? .Ostatnio nawet schował się pod wieszaki z ubraniami a ja razem z ekspedientką panika i szukamy go po całym sklepie . Tak więc poproszę o niebieski znacznie ułatwił by mi życie i może nie dostanę zawału przed 30 .
Heh komentarz dodałam za nim zobaczyłam filmik :) O matko czytasz w myślach ;)
Witam.
Świetna sprawa!Chociaż w pierwszym momencie pomyślałam że to jakiś nowy niepotrzebny gadżet ,ale właśnie (zostałam uziemiona na tydzień w domu z powodu choroby dziecka) i co ?Jak mam iść na zakupy jak temperatura 39 stopni i grypa ?Targać dziecko ze sobą ?Mąż pracuje 100 kilometrów od nas :( i przyjeżdża na weekendy ,do czego potrzebny mi taki zegarek telefon ?Nie jestem za telefonem dla dziecka ,za to dzięki temu urządzeniu będę mogła iść do sklepu obok (bez obaw) i jednocześnie rozmawiać z dzieckiem ewentualnie on może do mnie w każdej chwili zadzwonić! No rewelacja.
Jest jeszcze na pewno kilka sytuacji kiedy to się przyda ,ale dla mnie kolejna ważna to szkoła czasem nie wyrabiam się z obowiązkami i dziecko myśli że nie zostanie na świetlicy stoi i czeka pod szatnia i nie wie co ma robić ,spokojnie mogłabym zadzwonić i powiedzieć żeby poszedł na świetlice i czekał na mnie tam.A ja nie biegłabym z wybałuszonym jęzorem.
Kolor niebieski.
Mój synek 24.11 kończy 5 lat. Sądzę, że byłby to prezent idealny dla mojego rozrabiaka. Synuś odkąd zaczął chodzić podczas spacerów przyprawia mnie o palpitacje serca. Co tu dużo pisać jest małym uciekinierem. Gdy wchodzi do parku biegnie tam gdzie chce, od zawsze zresztą podąża jak kotek własnymi ścieżkami. Jest to dla mnie ogromny stres gdyż mam jeszcze młodszego synka pod opieką. Kiedyś w sklepie tak nam się schował że chcielibyśmy dzwonić po policję. Po 15 minutach poszukiwań wyszedł zadowolony jak się okazało był tuż obok ukryty pomiędzy ciuchami. Mając taki gadżet mogłabym bez większego stresu wychodzić na spacery z moimi Łobuziakami :-) po za tym Synuś miałby super prezent na swoje urodziny :-)
Płacze Kama już od rana.
Pyta babci: -Gdzie jest mama?
– Mama w pracy. Zaraz wróci.
Ale Kama wciąż się smuci.
Nie pomogły miś i żabka
ani babci słodka babka.
Łzy się w małe oczka cisną,
Co każdemu serce ścisną.
-Nie ma mamy – jęczy mała.
Zaraz… rano coś mi dała.
Opaskę na rączkę założyła,
żebym za nią nie tęskniła/
Pstryk! Wciska guziczek Kama.
– Co to za głos? To jest MAMA!
Uśmiech wrócił. Nie widzicie?
Za ten uśmiech oddam życie.
:)
Pozdrawiamy !
Chciałybysmy kolor “cierwono-lóziowy”.
Oczy dookoła głowy musi mieć każda mama. A taka co to ma trójkę do upilnowania to już chyba ze trzy głowy mieć by musiała. Dlatego taki gadżet, to super ułatwienie. Szczerze mówiąc pierwszy raz widzę :) Moje Bliźniaczki jeszcze małe, ale już za chwilkę będzie wyzwaniem upilnowanie całej trójki – ze starszą na czele. Myślę, że w niejednych okolicznościach taki sprzęt się przyda. Dla mnie jednak byłby szczególnie przydatny na wakacjach w naszej ukochanej Chorwacji. Na przyszły urlop jedziemy całą 5 i szczerze się tego obawiam, jak dam radę?! Dużym ułatwieniem byłoby mieć to cudeńko ;)
Dlatego różowy chętnie bym przygarnęła :D
Taki gadżet bardzo ułatwiłby zakupy każdej mamie. Dzieci często nudzą się i chowają się między wieszakami a nawet wychodzą ze sklepu. No chyba że mamy dzieci, które są idealnie grzeczne – moje niestety takie nie są. Jako że można dzwonić do dzieci i dzieci do nas byłoby to super rozwiązanie również z rozmowami z tatą, który pracuje w delegacji w innym mieście. Moje pociechy nie musiałyby maltretować mojego telefonu, tylko dzwoniłyby do taty kiedy by chciały.
Kolor nie gra roli ;)
U nas przydałby się bardzo. Mieszkamy w Holandii gdzie dzieciom pozwala się na prawie wszystko, nie chcąc być nawiedzoną i przewrazliwiona mamą z Polski mogłabym mieć kontrolę nad swoim dzieckiem, nie zabierając mu wolności. Szczególnie przydatny w CH gdzie zawsze z obawą że zgubienie dziecko wchodzę. Czerwony kolor jak dla nas byłby super.
W szpitalu kiedy mama ze względu na epidemię grypy siedzi za szklanymi drzwiami…
W lesie kiedy najlepszą zabawą jest chowanie się za drzewem i brak reakcji na wołanie do czasu aż matka histerii dostaję..
W centrum handlowym kiedy ucieka radośnie z przymierzalni a matka z przymierzanymi (za ciasnymi!) dżinsami w okolicach kostek …
Przez całe życie ( a na pewno do 18 !!;) przy każdym samodzielnym wyjściu z domu …:)
Kolor obojętny ;)
Marleno na Instagramie widziałam, że w komentarzach LG odpowiadało na pytania ale nie mam możliwości tam dodania komentarza bo nie mam konta więc tu zapytam. LG napisało, że koszt KIZON-a będzie w granicach 1-199zł w zależności od abonamentu. Czy to jest jednorazowa opłata za to czy też doliczają co miesiąc jakąś kwotę do rachunku ? Orientujesz się?
Pozdrawiam serdecznie
Witaj :)
Nie będę rozpisywać się tutaj o bezpieczeństwie dzieci bo to jasna sprawa, o spokojniejszych rodzicach, bo mają dzieci pod kontrolą :)
Nie będę cukrować, jaki świetny gadżet :P
Napiszę wprost; 2 razy w tygodniu moja córka chodzi na zajęcia pozalekcyjne – karate. Ponieważ zajęcia są dość daleko od naszego domu, przez ten czas muszę kiblować na korytarzu czekając na moją pociechę :( zdarza mi się wyskoczyć na jakiś mały shopping w pobliżu ale potem w strasie biegnę z wywieszonym jezorem :(
Zdążę czy nie zdążę :)
a tak jeden przycisk
“Mamusi już czekam na korytarzu”
“cudnie córeczko, odwiedź toaletę, mamusia już dolatuje ” <3
Pozdrawiam Was gorąco :)
Jestem zafascynowana tym gadżetem :)
Moja córa, kończy w przyszłym tygodniu 5 lat, byłby to dla niej wspaniały pezent.
Lecz nie ukrywając, parę lat wstecz, również by nam się przydał! Nie zapomnę wypadu do ‚Jura Parku’, kiedy to na sekundę się odwrocilam, a dziecka już nie było. Szukałam Małej 15min,a im dluzej jej szukałam, tym gorsze miałam obrazy przed oczami… Myślę, że mając taką opaskę na ręku, do takiej sytuacji by nie doszło. Mam nadzieję, że przy Maluchu, który jest w drodze, będziemy mogli dzięki temu się w jakiś sposób zabezpieczyć :)
Mój Syn ma astmę i alergię na roztocza. W szkole (chodzi do zerówki) często ma ataki a ten wypasiony gadżet pozwoliłby nam szybko się ze sobą skomunikować, żebym mogła pędzić lecieć z zestawem lekarstw i przytuleniem nie czekając na telefon ze szkoły (bo szkoła dzwoni zwykle zbyt późno). A może właśnie dzięki temu Pani w szkole mogłaby szybko połączyć się ze mną, nie marnując cennego czasu na szukanie mojego numeru telefonu! Cudnie!!! To najważniejsze wykorzystanie gadżetu. A że szpan, a że zabawa z siorą w domu, a że lubimy takie cacka- to już swoją drogą ;)
Pozdrawiamy!!!!!!!!!!!
jeśli wygrywamy to niebieski :D
Oj ja to widzę inaczej…. Mój telefon spokojnie leży z włączonym zestawem glosnomowiacym w pokoiku malucha. A ja spokojnie moge wziąć kąpiel z kizonem… To nie perwersyjna fantazja ;-) marze o chwili spokoju we własnej łazience, o namiastce relaksu bez nieustannego… Puk…. Puk…. mamoooo gdzie jest piciu?, puk… Puk… mamooo kiedy bedzie bajka?, puk…. Puk…. mamooo bo tata czyta książkę i tylko udaje ze sie bawi ze mną klockami…. To “puk… Puk… ” Brzmi w mojej głowie juz jak młot pneumatyczny. MM ratunku! Postawilabym na czerwony, pod kolor kafelków w łazience… A co! ;-)
Szczerze powiem , ze ja raczej jestem na nie.A dlaczego?
ja to widze tak , siedze w pracy, aucie u kosmetyczki robiąc paznokcie etc . I dzwoni do mnie On moj 4,5 letni syn.” Mamoooo a czy kupisz mi loda jak bedziesz wracać” albo “Mamiii a kiedy będziesz, za ile wrocisz, a jak długo jeszcze'”….. nie wiem co ma na celu taki wlasnie telefonozegarek bo ja czulabym sie chyba jak na smyczy…. a co jakby nie odbieral tego zegarka?? bo rzucil nim w kąt albo postanowil spuscic w WC? pewnie bym sie zamartwiała i Bóg wie jakie wizje w głowie snuła.Także ja jestem zdecydowanie na nie wg. mnie zbedny gadżet i to za niemale pieniadze.
Czarne scenariusze zdażają się kazdemu. mi takowy przytrafił się 2 lata temu kiedy to ojciec moje obecnie 6 letniej córki zabrał ją na spcer. Niewinny spacer okazał sie koszmarem dla mojej małej. gdyż została ona wywieziona do innej miejscowości i zostawiona pod opieką koleżanki partnerki tatusia. Oni sami zawinęli się i pojechali na kilkugodzinne zakupy. Do momentu aż nie pozbawię go praw mała ma prawo do wiedzenia się z nim. Chciałabym móc to kontrolować, i na pewno LG KIZON ułatwiłby mi to :)
Moja mała jak każda księzniczka ubóstwia kolor różowy :)
I wilk syty i owca cała, czyli Ja matka spokojna, że moje szybka Amelka jest cała i zdrowa. Niestety moja sprawność fizyczna oraz wytrzymałość nie zawsze dorównuje wyobraźni i sprytowi maleńkiego rozumku mojej córki. A taki gadżet na pewno by mi pomógł jak większości matek a to na zakupach, a to pod blokiem nie musiałabym się drzeć na całe osiedle za mają córką, w sklepie nie biegałabym z językiem na brodzie za nią między półkami. I jeszcze w milionach innych sytuacjach….
Kolor różowy
Pozdrawiam
Idealny prezent dla córki, która 5 grudnia koczy 6 lat!! Zawsze marzyła o wyprawieniu urodzin dlakoleżanek z przedszkola i niestety nie mogę sobie pozwolić na drogi prezent dla niej. Tort, sala itp koztują :/ Uratowałabyś mi życie Makóweczko :)
kolor nie gra roli:)
O mamo, jaka nagroda! Ustawiam się w łańcuszku chętnych i prężnie wyciągam rękę w górę, krzycząc, że chcę nagrodę. Dla mojego synka – trzecioklasisty. Taki zegarek to zbawienie. Kręci mi dziurę w brzuchu od kilku długich miesięcy, że niektóre dzieci w przedszkolu miały telefony, a teraz w szkole, to mają już dosłownie wszystkie. Ja zaś (ta wredna i wyrodna matka) uważam, że warto na jak najdłużej zatrzymać swoje dzieciństwo i nie warto dać się uwiązać. Co, jak co, ale telefon komórkowy to sznurek, od którego ciężko się wyplątać – nawet nam dorosłym. Dlatego upieram się i telefonu mu nie kupuję, ale z jednej strony chciałabym móc wiedzieć, co u niego słychać i przede wszystkim gdzie jest, bo zdarza mu się czasem pobiec samemu do szkoły rano lub plątać się po podwórku popołudniami. Mam więc rozterkę, tym bardziej, że moje dziecko ma niebywałe inklinacje do popadania w gierki. Do tego stopnia, że zakupiony tablet musiał zostać zarekwirowany, bo dzieciak nie widział niczego poza nim. Nawet nie kupując mu smartfona bałabym się, że w czasie lekcji będzie pod ławką grał w wężyka.
Dlatego droga mamo Makóweczek, jeśli to przeczytasz, to liczę, że pochylisz się nad moją motywacją do wygranej.
A kolor…oczywiście niebieski :)
Idealny prezent dla córki, która 5 grudnia koczy 6 lat!! Zawsze marzyła o wyprawieniu urodzin dlakoleżanek z przedszkola i niestety nie mogę sobie pozwolić na drogi prezent dla niej. Tort, sala itp koztują :/ Uratowałabyś mi życie Makóweczko :)
kolor nie gra roli:)
ps.wdarł się błąd w mailu dlatego duplikuję!!
Moja jedynaczka jest bardzo z nami związana. Po reformie 6-latków musiała pójść do szkoły. Nie było wyjścia. Niestety spędza bez nas 9-10 godzin, w tym sporą ich część na świetlicy i bardzo wtedy tęskni. Kiedy spóźnię się choć kilka chwil zastaję ją zmęczoną od płaczu i potem reszta wieczoru jest już “przemarudzona”. Rozstania także są dramatem. Nie wiedziałam, że jest coś tak “praktycznego”, co dałoby takiemu małemu dziecku aż tyle poczucia bezpieczeństwa. Mogłaby nawet przecież chwilkę porozmawiać ze mną na korytarzu. Mała miałaby pewność, że mama odbierze, uspokoi, przytuli i “już biegnie”, a i wieczory byłyby potem spokojniejsze. Pozdrawiam całą Makową rodzinkę:-) Mojej dziewczynce podobałyby się z pewnością serduszka.
Nawet nie wiedziałam, że takie wynalazki istnieją! Mój 4,5 letni syn od jakiegoś czasu bardzo chce być “dorosły”…ubiera swoje za duże buty i mówi, że noga już mu do nich urosła :-) Ostatnio oświadczył mi, że chce już być 5-cio latkiem bo mniej czasu pozostanie mu do posiadania telefonu ( obiecałam mu na 18-nastkę i się zgodził).
Z takim wynalazkiem jak ten zegarek mogłabym wysłać synka do osiedlowego sklepu po…mleko i utrzymać z nim kontakt (wzrokowy: tzn ja schowana za firanką w oknie i głosowy: przez zegarek)….już mi się buzia uśmiecha na myśl o tym jakie śmieszności powie do mnie przez ten zegarek ;-)
Dla Boryska zegarek niebieski ;-)
Na pewno ten telefon przydałby sie mojemu najstarszemu synkowi Jasiowi, kedy bawi sie z kolegami na podwórku bądź na drodze przed domem, a ja będą w domu z dwójką młodszych synków nie jestem w stanie kontrolować poczyńań synka. On bedzie bezpieczny a ja nie będę się co chwila martwić:)
Witamy! :) Nam przydałby się ten fantastyczny LG KizOn szczególnie w supermarketach i przeróżnych miejscach publicznym. Niedługo zacznie się szał przedświątecznych zakupów, wszędzie dzikie tłumy, a matce samej z małym dzieckiem w takiej sytuacji jest wręcz niezbędny. Tym bardziej że jego banalna zasada działania jest dla kilkulatka niczym trudnym- wciska jeden guziczek i gotowe! :)
Dla nas kolorek czerwony ale i za niebieski się nie pogniewamy:)
Pozdrawiamy Makóweczki :D
Ja podarowałabym bym go mojej teściowej gdy moja córcia zostaje pod jej opieką ponieważ kilka miesięcy temu zabierając mała na zakupy zgubiła ja w supermarkecie, ja o mało nie dostałam zawału, na szczęscie mała się znalazła, tonąca we łzach ale cała i zdrowa- oby nigdy więcej takich sytuacji ehh, zwłaszcza że mój brzdąc jest bardzo ruchliwym dzieckiem i posiadając takie cudeńko łatwiej było by mi ją zlokalizować:)
pozdrawiam:)
a i kolorek wybieram czerwony:)
Świetne jest to urządzenie :))
To byłby idealny prezent dla mojej 6letniej córki, która mimo swojego wieku i nie raz wylanych łez “mamo,gdzie jesteś” ciągle bawi się ze mną w chowanego ;) Uwierz,że nie łatwo moją chudzinkę wyszukać między wieszakami z ubraniami.
KizOn byłby też idealny na nasz wiosenny pobyt w Anglii. Lotnisko,tłumy,bagaże,walizki a na nim ja sama z dwójką dzieci – moje serce byłoby o wiele spokojniejsze z KizOn.
Mamy bardzo żywiołową córeczkę a z braku możliwości opieki przez osoby trzecie zawsze i wszędzie ją ze sobą zabieramy głównie są to zatłoczone sklepy i moje obawy o jej zagubienie drastycznie sięgają zenitu na dodatek staje się coraz mniej “sprawna fizycznie” bo mamy rosnący brzuszek z drugą córeczką i gonitwa po sklepie to dl mnie nie lada wyzwanie. Taki gadżet byłby dla nas wybawieniem i ukojeniem moich nerwów pt: “ojej za tym regałem jej nie ma” a mogłabym zadzwonić i zlokalizować moja pociechę z tym cudem techniki :)
Bardzo lubimy kolor czerwony :)
Dla mnie jako samotnej mamy tròjki rozrabiakòw bylby zbawienny w kazdej sytuacji…
Mam 3 letnie blizniaki i dwuletniego urwisa, ktòry rozrabia za dwòch…czesto jest tak, ze rozpryskuja sie kazdy w swoja strone i jakiekolwiek wyjscie czesto jest dla mnie tak wielkim stresem, ze z niego rezygnuje :( jesli bede miala to szczescie i wygram to preferuje kolor niebieski choc tak szczerze nie ma on wiekszego znaczenia dla mnie, ale moi mali “faceci” szczegòlnie lubia ten kolor :)
Witaj Marleno, dużo strasznie juz komentarzy wiec nie wiem czy ktoś ma tak jak ja.. ale od kiedy 2,5 roku temu zostałam mamą i leżąc na łóżku wpatruje sie w moje śpiące jedno, czy tez drugie dziecię zastanawiam sie i boje jednocześnie sytuacji, kiedy to nagle cos mi sie dzieje, moje dziecko budzi sie, wola mnie a ja nie wstaje, nie podchodzę.. I ono nie wie co sie ze mną dzieje.. I ucinam to myślenie.. Odganiam od siebie..
Telefon dla 2,5 latki to za dużo.. Możliwość przypadkowego dzwonienia w zabawie.. Ale KizOn uspokoił by serce matki..
Kolor niebieski nam sie podoba.. Ale to funkcja ma największe znaczenie..
Pozdrawiam i przepraszam za ten czarny scenariusz..
ojejku …. moja starsza córka (7,5) ma dużo swobody i pomimo, że jestem nadopiekuńczą matką musiałam się przełamać bo: albo musiałabym z nią siedzieć całymi dniami na podwórku i jako jedyna matka ganiać za bandą rozszalałych 7-8 latków (zresztą pewnie i tak nie dałabym rady dotrzymać im kroku), albo musiałabym ją zamknąć w domu i nigdzie nie wypuszczać. Przełamałam się do tego stopnia, że w wakacje to nawet pozwalałam jej chodzić do pobliskiego spożywczaka na lody z koleżankami! (i to nic, że pierwsze jej samodzielne lody omal nie przepłaciłam życiem wychylając się z balkonu, żeby dojrzeć choć rąbek mojego wracającego dziecka, a kiedy po 20 minutach wróciła z uśmiechem od ucha do ucha wykrzyczała z dołu “bo mama Jagody nie pozwoliła jej jeść lodów, więc musiałyśmy je zjeść pod sklepem, żeby mama Jagody nie zobaczyła jej z lodem” – może i jej nie zobaczyła, ale na pewno usłyszała) ! Ale …. no właśnie, od września chodzi do szkoły i od września prawie codziennie zadaje mi pytanie: kiedy będę mogła chodzić sama do szkoły? Początkowo moja odpowiedź brzmiała: w gimnazujm, ale teraz coraz bardziej skłaniam się ku temu żeby skrócić ten czas (chociaż słabo mi się robi na samą myśl o tym). I tak sobie myślę, może dzięki opasce KizOn moja córka mogłaby rozpocząć trochę wcześniej samodzielne wędrówki do szkoły, a ja osiwiałabym trochę później … a kolor … bez znaczenia.
Pozdrawiam! :)
Raz, w takim to niby małym mieście na literkę B, podczas spotkania z Twoją A. właśnie, na najdłuższe dwie minuty w moim życiu, straciłam z oczu moje dziecko. Byłam przekonana, że czuwa Tata, ale to burza hormonalna w ostatnim trymestrze ciąży przysłoniła myślenie… Tego, co przeżywałam później nie wie nikt. Teraz bąble są dwa, więc i rozerwać się trzeba na dwa, by nad dwójką czuwać. I o ile w domu, na podwórku pod blokiem czy spacerze nie przeraża mnie ciągle rozrywanie się, o tyle w miejscach zatłoczonych już tak. Od jakiegoś czasu córcia marzy o spotkaniu z dziadkami. Codziennie prosi, by ich odwiedzić. I marzę, by jej marzenie móc spełnić. Jednak… Boję się. Bo to nie podróż byle jaka. I kosztuje fortunę… I jechać trzeba daleko, potem ogarnąć lotnisko, potem znowu podróż. A gdyby już się udało być w tym wielkim jabłku, to jak wyjść na ulicę? Strach jest paraliżujący. Zbieram tę fortunę, ale w mojej głowie obrazy straszne, bo stracić z oczu nawet na pół minuty dziecko w ny to koniec. Z takim KidzOn moglibyśmy śmiało ruszyć na te wakacje marzeń i zafundować córce najpiękniejsze wspomnienia – spotkać dziadka, po raz pierwszy w życiu.
jeśli chodzi o kolor – jest nam to zupełnie obojętne. mimo, że dziewczyna i pasował by czerwony to i z niebieskim na ręku by chodziła.
mysle w sytyłacja gdy nie ma mamy taty blisko a cos sie stanie czegoś zabraknie dziecku ,czy poczuje sie niebezpiecznie .Mam 5 latka Xaviera
Witaj MM . Dziękuję że przybliżyłaś mi temat KizOn od LG bo ostatnio zaczęłam się tym interesować ;) Powiem tak nasza rodzinka mieszka na wsi , a jak wiadomo są tu lasy, łąki, pola . Nasza mała w przyszłym roku kończy 2 lata także pewnie będzie szaleć jeszcze bardziej niż teraz. Dziadkowie od mojego męża uprawiają ziemię i my im w tym pomagamy także bywamy często na łąkach i polach, a że w pobliżu jest las bardzo się boję o naszą małą Pauli . Jest rozbrykanym dzieckiem, zawsze staramy jej pilnować ale wiadomo jak dziecko uknuję sobie jakiś plan to… no właśnie biega , szaleje i zapewne będzie nam znikać z oczu (chodź będziemy skupiać naszą uwagę na niej) ale też jesteś mamą i wiesz jak jest z dziećmi. A pewnie gdybyśmy mieli KizOn to nasze dziecko byłoby bezpieczne i my czulibyśmy się spokojniejsi. Zapewne ten gadżet przydałby nam się też w innych sytuacjach jak na przykład zakupy w dużym markecie, na wakacjach czy w bawialni dla dzieci. Gdy mała by się od nas oddaliła moglibyśmy ją bez problemu znaleźć . Co do koloru to może być różowy jak i niebieski obydwa są super ;) Pozdrawiamy waszą rodzinkę;)
Jako że mamą jestem zabieganą strasznie, zdarza mi się zostawić klucz w drzwiach kiedy idziemy na zakupy, otwarty na oścież garaż lub auto na światłach (z tego miejsca przepraszam mężu);) dlatego taki gażet byłby idealny dla nas rodziców i mojej rozbrykanej dwójki: dwuletniej Córci i pięcioletniego Syna :) Skoro LG KIZON podpowiedziałby mi gdzie są moje dzieci w razie “W”, mogłabym się bardziej skupić na tych pozostałych “wyjściowych” rzeczach :) Ponadto często robimy zakupy w tzn. molochach (omg) a tu o zagubienie nie trudno…
Gdyby to nam się udało wygrać to CUDO poprosimy o niebieski kolorek :)
Pozdrawiam
hmmmm….kiedy….otóż wtedy gdy czas spać, a moja czeroletnia Łucja wciąż “na pogaduchach” u swej Przyjaciółeczki Juleczki, dwa piętra wyżej:)
Jestem mamą Jamesa Bonda, który szybko nóżkami przekłada i taki gadżet mu odpowiada. Już wkrótce pujdzie do przedszkola i taki gadżet zawoła. Pierwszy raz widzę takie cacko i stwierdzam, że to nie byle co! To jest super sprawa i z tym gadżetem to super zabawa! Do zabwy czy kontroli ja jestem rodzicem, który techniki się nie boi:-). Mój synek uwielbia telefony, komputerki każdy taki gadżet wywołuje na jego twarzy uśmiech wielki! Jak na Bonda przystało nowoczesności i gadżetów nigdy nie jest mało! Bo żaden malec się nie zgubi gdy takie cacko polubi, mama będzie pewna, że w każdej chwili może z synkiem się skontaktować bo jak zegarek ten gadżet przy sobie nosi. I nikoni w oczy się nie żuci bo dyskretnie jak zabawka wygląda na ręce małego Bonda. W szkole na wycieczce w lesie w parku wszedzie przyda się taka super niania na ręce sprawi, że od strachu odpocznie mamy serce. Dziękujemy pozdrawiamy na wyniki już czekamy, może uda nam wygrać się aby synek bezpiecznie czuł się i w każdej chwili aby mama mogla z nim skontaktować się. Kochamy kolor niebieski, więc jeśli nam się wygrać uda prosimy o kolor niebieski tego oto cuda.
Po przeczytaniu opinii już kocham ten gadżet a myślę, że testując go razem z synem nie wyobrażałabym już sobie życia bez niego. Jestem mamą dwóch chłopców 6-letniego Nikodemka i 5-miesiecznego Igorka i od rana do wieczora ze swoimi chłopcami zmierzam się z codziennością a nie zawsze jest łatwo. Codziennie rano z Igorkiem odprowadzamy Nikodemka do szkoły, nie zawsze są to udane poranki, ale mój wspaniały pierwszoklasista nie raz proponował że nie musimy go odprowadzać , pójdzie sam, no ale cóż ja przewrażliwiona matka jakoś nie mam odwagi i oczywiście w głowie “czarne scenariusz”a że będzie wolno szedł, zagapi się na coś lub kogoś, zacznie zbierać jakieś skarby przyrody, ktoś go zaczepi, w szatni będzie się guzdrał. Wątpliwości i obaw jest pełno, a dzięki Kizon byłabym w kontakcie z synem i monitorować sytuację, pozwoliłabym mu rozwijać skrzydełka samodzielności i odpowiedzialności, a nie je podcinać. Po drugie odkąd w naszej rodzinie pojawił się Igorek rytm naszego dnia jest w dużej mierze podporządkowany jemu. W niektórych sytuacjach szkoda jest mi starszego dziecka, ale po prostu nie mam innego wyboru. Mieszkamy w małym miasteczku w bloku, nie raz moje starsze dziecko prosi mamo chodź na plac zabaw, ponieważ są koledzy , trudno jest mi odmawiać i ciągle powtarzać nie teraz, bo Igor śpi, je itd. Czasami pozwalam mu na samodzielne wyjście, ale wtedy nie zawsze widzę go przez okno i żeby go zawołać to i tak muszę zejść na dół, zabierając maluszka, co jest dużym utrudnieniem , a tak dzięki temu fenomenalnemu gadżetowi, Nikodemek mógłby sam wychodzić do kolegów, a ja miałabym go pod kontrola, mogłabym zadzwonić żeby pokazał się chociaż na chwilę lub przyszedł na obiad. Myślę również, że mój syn z takim urządzeniem poczułby się na prawdę dorosło. Wybieramy kolor niebieski.
KizOn???? Genialne!!!!
Tak się cieszę, że już jest.
Odpowiadając na pytanie konkursowe….
Nie dostawałabym zawału i oczopląsu na lotniskach, dworcach, w galeriach handlowych, gdybym miała KizOn jeszcze 4 miesiące temu….nie płakałabym 40 minut w sklepie Ikea, gdy mój żywy, odważny 2,5 latek postanowił sam poszukać działu z zabawkami. Te 40 minut, gdy go szukali, to były najdłuższe i najgorsze minuty moim życiu.
Tak… nie będę wymyślać cudów…najszczerzej i najprościej…uniknęłabym tego stresu matki, wokół której biega żwawe, małe dziecko.
Marzę o ślicznym niebieskim KizOn :)
Dzieci mam dwoje :) 7mio miesięcznego synka Stasia, który najlepiej czuje się na mamy kolanach, w nosidle lub w wózku (dla niego lokalizatora nie potrzeba ;)) i turbo dynamiczną córkę Tosię :) Tosia ma 4 lata, wszędzie jej pełno, na spacerach w parku biega, skacze, chowa się pędzi z zawrotną prędkością na hulajnodze, w sklepie najchętniej sama zrobiłaby wszystkie zakupy, a mi włos na głowie się jeży w momencie kiedy gubię ją z zasięgu wzroku. Już taka ze mnie nadopiekuńcza mama;) Wniosek jest taki, że gadżet przydałby nam się dla niej wszędzie ;) Byłabym na spacerach i zakupach spokojniejsza, a nie z wiecznie rozbieganym wzrokiem :) Puki co potrzebny nam jeden, najchętniej czerwony, drugi niebieski dokupimy dla Stasia jak będzie chciał dorównać w gonitwach swojej siostrze. Bardzo serdecznie pozdrawiamy całą Makową familię :)
Moja corka to maly wariat . Wszedzie jest jej pełno oczywiscie zdarzajaa sie sytuacje gdy znika. Jestesmy z narzeczonym w sklepie corka grzecznie stoi obok, odwracamy sie na moment a po chwili Lenki juz nie ma. MATKA WARIATA biega szuka nagle dziecko sie znajduje w dziale z zabawkami. Cale szczescie. W lato siedzimy wszyscy na ogrodzie i bawimy sie w chowanego i jak na zlosc Lenki nie da sie znalez , biegamy po ogrodzie , wolaly i nic. Okazuje sie ze zhudzona Lenka lezy na kanapie w domu. Oczywiscie zdarzaja sie tez takie sytuacjee ze corka idzie na noc do babci a jak to bywa jest coreczka tatusia i czesto bierze telefon babci i dzwoni , Chcielismy kupic jej telefon ale takui kizOn wydaje sie lepszym w 100%rozwiazaniem. Kocham moja coreczke i chcialabym miec pelna kontrole nad tym co akurat robi. LENKA(jak chyba kazda dziewczynka) uwielbia kolor rozowy . Ucieszylaby sie strasznie z takiego prezentu :)) ♡
Całe życie uważałam się za twardzielkę, przezwyciężałam własny strach i przesuwałam granice. Wiedziałam na co mnie stać i jak prawdopodobnie zachowam się w trudnej sytuacji. Czułam się twardzielką po kolejnej nieprzespanej nocy, odnajdywałam w sobie moc na kolejne akuku, kolejne układanie puzzli, na kolejny dzień z moim synem, który pokazał tak naprawdę na co mnie stać i ile potrafi znieść moja psychika i moje zmęczone ciało. Czułam się twardzielką przed macierzyństwem więc przyjęłam za pewnik pozostanie w swoim pancerzu. Chociaż chwile bezsilności gdy w środku nocy temperatura wzrasta, a synek leje się przez ręce, chwile strachu kiedy wiesz, że nie zdążysz uchronić dziecka przed upadkiem , chwile zwątpienia kiedy na środku sklepu urządza scenę o lizaka powiększały rysę na mojej barierze ochronnej. I nagle w środku dnia, w czasie przyjemnych zakupów mój synek znika. Coś we mnie zamiera i już wiem kiedy ludzie opowiadają, że świat się zatrzymuje, a oczy przysłania mgła paniki. Już wiem jakie jest najgorsze uczucie na świecie, dławiące, ściskające płuca, wyrywające serce, uczucie strachu tak wielkiego jakiego nie da się opisać słowami. Uczucia, które może zrozumieć jedynie rodzic, który przez choćby chwilę nie wie co się dzieje z jego dzieckiem. Mózg podsuwa mi najgorsze scenariusze, zwłaszcza że jesteśmy za granicą, a synek mówi dopiero kilka słów po polsku, nie ma wszytych żadnych informacji na nasz temat, nie zna tego miejsca, nie umie nawet powiedzieć poprawnie swego imienia. Jestem przerażona swoją głupotą, swoją naiwnością, że od wszystkiego jestem w stanie uchronić swoje dziecko oprócz własnej bezmyślności. Mija kilkanaście najdłuższych minut mego życia, a potem mrok ustępuje i pojawia się moje dziecko. Moje serce zaczyna bić i wcale nie czuję się jak twardziela kiedy rozsypana na kawałki, szlochająca na kolanach ściskam zaskoczonego moim zachowaniem syna. Czuję się matką czasem przerażoną, czasem bezmyślną, czasem po prostu głupią, a od tej chwili także nadopiekuńczą kobietą, która już do końca życia będzie czuć strach przed zniknięciem swego dziecka z oczu.
W końcu zrozumiałam słowa mojej mamy “zobaczysz jak będziesz miała własne dzieci” , gdy jako nastolatka próbowałam wykłócić późniejszą godzinę powrotu do domu, w końcu zrozumiałam dlaczego czekała w kuchni aż wrócę i dlaczego z takim przejęciem tłumaczyła, że świat jest niebezpieczny dlatego muszę być twarda. Dziś czuję wstyd za moje nastoletnie wybryki ale wiem, że dopiero będąc matką mogłam to zrozumieć. Mam nadzieję, że mój syn oszczędzi mi kolejnych ataków serca i sam kiedyś zrozumie jak to przerażająco cudownie mieć dzieci:)
Pozdrawiam i ściskam mocno jak matka matkę;)
Chyba codziennie używałabym tego urządzenia. Ostatnio z koleżanką śmiałyśmy się,ze powstrzymujemy dzieciom gpsy. Często chodzimy do zoo czy zatłoczonych miejsc, wiec takie cacko byłoby świetnym rozwiązaniem.
W końcu moje serce miałoby trochę spokoju. Kiedyś w supermarkecie moja córka się “zapodziała”nikomu nie życzę tego uczucia. W końcu się znalazła, ale to było najgorsze uczucie jakie kiedykolwiek miałam!
Witam jestem zapracowanym tatą mamy duży dom a obok znajduje się mój warsztat samochodowy zegarek LG KizOn sprawdziłby się i bardzo przydał w sytuacjach :
Często jestem w warsztacie a chce mieć kontakt z 5 letnim synkiem który sam często siedzi w domu za jego pomocą mógł bym się w każdej chwili kontaktować z Maciusiem który nie umie obsługiwać telefonu. Syn często chce ze mną rozmawiać , ale rzadko kiedy mam czas siedzieć przy nim ponieważ pracuje . Dzięki KizOn mogli byśmy naprawdę często rozmawiać i być w kontakcie nawet podczas mej pracy .
-Gdy mały bawi się z kolegami na podwórku w każdej chwili mógłbym być z synem w kontakcie bez biegania za nim dzięki temu zegarkowi
– Na spacerze w parku rozrywki gdy nasze pociechy ciężko dowołać bez problemu mógłbym się z nim połączyć bo syn miałby go na ręce.
– Podczas wszystkich wyjść
Jestem Pewien , że syn by go pokochał taki gadżet sprawił by jemu i mi ogromną radość . Nie dosyć , że by się bardzo cieszył to i bardzo często z niego korzystał. Od dzisiaj po odwiedzeniu Pani bloga to nasze marzenie mój syn właśnie powiedział :TATA ALE SUPER Zegarek kupisz mi ;) Bardzo by nam Pani ułatwiła kontakt . Pozdrawiam
Od niedawna mieszkamy w Niemczech. Nasz syn ma 7 lat i chodzi do 1 klasy. Nie zna jeszcze dobrze języka, już sporo rozumie ale jeszcze ma blokadę przed mówieniem.
Chodzi na dodatkowe zajęcia prowadzone przez Caritas, który pomaga dzieciom w odrabianiu lekcji. Synek uczy się dobrze a te zajęcia mają pomóc mu nauczyć się języka.
Niestety system w Niemczech jest dość dziwny jak dla mamy wychowanej w Polsce. Dzieci tu od małego muszą radzić sobie same, już 6 latki chodzą bez opieki do szkoły. Na przerwach dzieci robią co chcą.
Zdarzyło się już 2 razy, że panie z Caritas zostawiły dzieci wcześniej na boisku a same poszły do domu. Starsze dzieci poszły, a mój synek został sam i czekał na mnie przerażony i zmarznięty. Kiedy przyjechałam był zapłakany bo strasznie się bał, że zajęcia skończyły się normalnie a ja ZAPOMNIAŁAM po niego przyjechać….. Nikogo nie poprosił o pomoc, bo nie umiał tego powiedzieć.
Rozmawiamy z mężem o zakupie telefonu dla synka, aby w razie takich sytuacji móc szybko zareagować, ale boimy się. Boimy się że może stać się krzywda naszemu synkowi, jakby ktoś chciał ukraść mu ten telefon.
KizOn był by dla nas idealnym rozwiązaniem. Mały, nie prowokujący do kradzieży, bezpieczny. Bezpieczny dla naszego synka i dla nas.
Od 2 lat czytam makoweczkowego bloga,ale pierwszy raz pisze komentarz tak bardzoooooo chce mieć ten cud techniki. Moich 2 chłopaków (3 i 5 lat) są w takim wieku,że każde wyjście i dostaje oczopląsu żeby za nimi nadążyć,więc dzięki KizOn w końcu przy kasie w sklepie wiedziłabym co mam w koszyku : )
Przyda nam się moim mili, ten zegarek w każdej chwili!
Każdy rodzic wiedzieć chce, co z pociechą dzieje się!
Żadne wyjście z nim nie straszne, niepokoju drzwi zatrzaśnie!
Kolor – czerwony
Pozdrawiam! :)
KizOn! Czytam i czytam i widzę w tym rozwiązanie dla Nas. Moje córeczki bliźniaczki, mają niespełna 3 latka. Z racji że sytuacja życiowa nam się troszkę skomplikowała (ale to dłuższa historia. ..), mąż pracuje i mieszka w ciągu tygodnia ponad 300 km od nas. Swojego tatusia dziewczynki widują tylko w weekendy. W ciągu tygodnia natomiast tyle się dzieje, tyle chciałyby tatusiowi opowiedzieć, zaśpiewać piosenkę, czy choćby powiedzieć “Cześć tatuś”, wiec co chwilę słyszę “Mamusiu, gdzie twój telefon?” . Nawet rozważaliśmy z mężem zakup telefonu tylko do rozmów z tatusiem, żeby moje córki mogły same do niego zadzwonić kiedy trzeba się podzielić jakaś pilną informacją, np. że różowa kredka się złamała,. Ale zrezygnowaliśmy ze względu na brak odpowiedniego telefonu, który by spełniał nasze wymagania. Jestem dość ostrożna jeżeli chodzi o dostęp moich córek do współczesnych wynalazków. Wolę żeby układały puzzle czy lepiły mi ciastoline do dywanu niż grały w jakieś gry na telefonie. Ale po przeczytaniu tego postu o KizOn. .. olśnienie! To jest coś dla nas!!! O możliwości lokalizacji malucha juz nie wspomnę! Przecież to zaleta oczywista.Dlaczego nikt wcześniej nie wymyślił czegoś takiego?
Genialne urządzenie. Dla mojej dwulatki, którą gadżety elektroniczne wszelakiej maści interesują ogromnie, byłoby może to w końcu coś co by ją zniechęciło do naszych telefonów, tableta, czy pilota do TV. A dodatkowo zapewniłoby nam choć trochę spokoju ducha, jak następnym razem zachce się jej uciekać podczas kontroli celnej na lotnisku. Tyle strachu się wtedy najedliśmy…. Druga sprawa, że czasem, kiedy moje dziecko odmawia podążania ze mną np. do domu, to mówię, że ja idę dalej, a ona mi na to “papa”, więc chowam się np. za krzakiem i czekam na reakcję, jednak czasem est ona wprost przeciwna do oczekiwanej i zamiast poszukiwań mamy, Jagoda leci bawić się z dziećmi, więc jest ryzyko stracenia jej z oczy, a chwila nieuwagi i może być problem z odnalezieniem zguby, więc KizOn w takiej sytuacji byłby niezastąpiony :) Kolor czerwony byłby idealny. Pozdrawiam :)
Moja 5-letnia córeczka często przebywa w szpitalu bo choruje na przewlekłą chorobę nerek. Nie mogę zostawać z nią na noc wiec zostaje nam jedynie kontakt telefoniczny kiedy dzwoni do mnie z telefonu taty:(. Niestety nie zawsze jest to możliwe. Zegarek LG KizOn sprawdziłby się w takiej sytuacji. Proszę o kolor czerwony.
Hej ponieważ jestem mamą szalonej 3 latki to myślę, że ten gadżet przydałby mi się prawie wszędzie!!!! Na pewno w markecie kiedy szukam jej między półkami, a jeśli chodzi o inwigilacje… to cóż z bólem serca muszę przyznać , że chyba jestem niespełnionym agentem bo zdarza mi się podglądać córcię przez płot kiedy bawi się na podwórku w przedszkolu (ku uciesze męża) z tym zegarkiem moja męczarnia by się skończyła i już nie musiałabym marznąć na dworze tym bardziej, że zbliżają się mrozy brrrrrrrrrrr…..więc podarujcie nam gadżet, a nasze problemy się skończą :)
Hej ponieważ jestem mamą szalonej 3 latki to myślę, że ten gadżet przydałby mi się prawie wszędzie!!!! Na pewno w markecie kiedy szukam jej między półkami, a jeśli chodzi o inwigilacje… to cóż z bólem serca muszę przyznać , że chyba jestem niespełnionym agentem bo zdarza mi się podglądać córcię przez płot kiedy bawi się na podwórku w przedszkolu (ku uciesze męża) z tym zegarkiem moja męczarnia by się skończyła i już nie musiałabym marznąć na dworze tym bardziej, że zbliżają się mrozy brrrrrrrrrrr…..więc podarujcie nam gadżet, a nasze problemy się skończą :)
P.S. W poprzednim poście zapomniałam dodać, że czerwony kolor to nasz wybór:)
Jestem młodą mamą rozbrykanej Carmen, która ma 2 lata,
Troszczę się o Nią najbardziej na świecie, tak jak i Jej Tata.
Już od września moja córka pójdzie do przedszkola,
Już wiem, że tam bez mamy będzie pełna swawola.
Dzięki KizOn widziałabym jak przedszkolanka się sprawuje,
I za tę funkcję odbierania połączeń w opasce bardzo LG dziękuję.
Na spacerze w parku, czy w lesie na przechadzce,
Gdy spodoba się coś mojej ciekawskiej dwulatce…
Schowa się na chwilę mamie i tacie, więc jak my Ją znajdziemy?
Tu na ratunek opaska KizOn przychodzi- dlatego tak bardzo ją chcemy!
Gdy córcia nasza starszą dziewczynką już będzie,
Zapewne z koleżankami zacznie sama chodzić wszędzie,
Zacznie jeździć na wycieczki i na Zielone Szkoły,
Mając KizOn mój mąż będzie spokojny i wesoły.
W każdym momencie będzie mógł spytać się co u Jego Księżniczki,
Gdy Carmen pojedzie na wycieczkę do odległej Nam Wieliczki ;)
Idealną funkcją jest lokalizacja tej wspaniałej opaski,
Dzięki temu my rodzice wiemy, gdzie są Nasze Ananaski ;)
Miękkie materiały, na zachlapania odporna i łatwa w obsłudze,
Już nie skrzywdzą i porwą mi Córki czyjeś łapy cudze!
Dlatego z Carmenką pięknie Makóweczki będziemy prosić,
O różowy KizOn, który na rączce będzie Córka dumnie nosić!
Idealny prezent dla Mikołajki, opaska KizOn różowa jak z bajki! :)
Pozdrawiamy
Jaki piękny wierszyk! Widać, że rodzice kochają rozbrykaną Carmenke :) a swoją drogą piękne imię:) pozdrawiam :)
Dziękuję :) Również pozdrawiam :)
Wybawienie!
W jakiej sytuacji by się przydał? W każdej! Kacper (2,5) nie potrzebuje rodziców by czuć się “bezpiecznie”. Ucieka gdzie popadnie, wszędzie… Na zakupach, spacerze, gubi się nawet w kościele ;)
Ostatnio zgubił mi się na dniu otwartym w przedszkolu. Stałam w drzwiach, by mieć na niego oko. Bawił się z innymi dziećmi, dosłownie na sekundę spuściłam z niego wzrok. Później patrzę, nie ma go. Razem z wychowawczynią biegałyśmy pomiędzy dziećmi szukając małego uciekiniera. W łazience go nie było, w kantorku też, w korytarzu też pustka. Chciało mi się płakać z bezsilności… Jak to tak, przecież stałam w drzwiach… Nagle patrzę do sali naprzeciw, a on tam beztrosko bawi się pociągiem. Kamień z serca! :) Makóweczkowa Mamo, to był jakiś koszmar… Wspomnę tylko, że wychowawczynie w przedszkolu tak przeżyły tą moją zgubę, że w poniedziałek (pierwszy dzień w przedszkolu) wszystkie stały na baczność pilnując uciekiniera ;)
Już nawet zaopatrzyłam się w opaskę z telefonem do mamy. Wychodząc w jakieś zatłoczone miejsca zawsze mamy ją ze sobą, jakoś tak bezpieczniej :)
Wybieramy niebieski zegarek :)
Pozdrawiamy
mama Ania i Kacperek
Nie będę się rozpisywała, bo nie napiszę nic oryginalnego. Jesteśmy matkami dwójki dzieci i doskonale wiemy, że taki telefon przyda się zawsze, wszędzie i w każdej sytuacji. Zwłaszcza jeśli tym starszym jest szalony 3 latek a Matka jest uczepiona wózka (który w dodatku nie jest przeznaczony do biegania). Napiszę tylko: Ratuj! Bo już raz zgubiłam swojego Syna i drugi raz nie chcę tego przeżywać.
Kolor niebieski
Witajcie,
Czasami biorę udział w konkursach zorganizowanych przez blogujace mamy, ale ten, nie ukrywam chciałabym wygrać najbardziej.
Jestem samotna mama 3letniej córeczki, takiej księżniczki jak Twoja :).
Rownież poszła w tym roku do przedszkola i od tego momentu, moj strach, jako matki, osiagnął chyba szczyt.
Jestem zastraszana przez ojca małej, ze kiedys nie będę miała kogo odebrać z przedszkola.
Oczywiście sprawa skończyła sie w sadzie, lecz moj strach każdego dnia, kiedy córa jest w przedszkolu towarzyszy mni przez całe 5godzin. Idąc ja odebrać, zastanawiam sie czy jest tam jeszcze. Kiedy otwieram drzwi sali szukam jej nerwowym wzrokiem, a kiedy ja widze, za każdym razem mam łzy w oczach. Łzy szczęścia, bo ona jest moim największym szczęściem.
Mogłabym nie puszczać jej jeszcze do przedszkola, ale wiem, ze nie uchronię jej przed całym złem tego swiata, a kontakt z rówieśnikami i rozwój jest ważniejszy.
Oczywiście ten gadżet miałby u Nas jeszcze wiele zastosowań, ale to jest dla mnie najważniejsze. I kolor nie gra tu żadnej roli.
Pozdrawiam
Witam, jestem mamą 3 latki i 16 latki, taki lokalizator to super sprawa i dla jednej i dla drugiej. Dla Wiktorii (3l) na wyjścia na zakupy do marketu,bo lata to to wszędzie tylko nie za mamą,na plac zabaw który u nas koło domu jest dość spory i w tłumie dzieci można z oczu własne dziecię stracić. A dla Pauliny wprost idealny bo zaraz 17 lat i już w głowie pierwsze pomysły na samodzielne wyjazdy nad morze,pierwsze imprezy osiemnastkowe znajomych. Choć twierdzi że matka lepsza niż detektyw Rutkowski i wróżbita Maciej to takie cacuszko znacznie by mi ułatwiło życie. Kolor dla dziewczynek :-) . Pozdrawiamy
Kolor może być czerwony
Podoba sie nam z każdej strony
Do marketu pójdziemy
Tam gadżet wypróbujemy
Na rękę założymy
Fotki porobimy
Jak wieść głosi
LG Kizon się teraz nosi :-)
Moja córka ma teraz niecałe 4 latka, codziennie chodzi do przedszkola, ale wiadomo zdarza się tak że niestety zachoruje, a wtedy musi zostać z babcią jedną albo drugą. I tu jest moment kiedy KizOn przydał by się najbardziej.
Kiedy córcia zostaje z moją mamą to nie obawiam się. Kiedy jednak zostaje z drugą babcią zawsze mam taką jakąś obawę… Babcia choruje na stwardnienie rozsiane, cały czas porusza się tylko po domu. Jest na tyle sprawna że wszystko w domu zrobi, zajmuje się córcią najlepiej jak potrafi, ale wiadomo… kiedyś (tfu tfu) może zdarzyć się sytuacja kiedy babcia np przewróci się i wtedy córeczka na pewno miała by możliwość skontaktowania się z Nami, bo to bardzo prosty sposób,
I tu chciała bym wszystkich uspokoić- nie jest tak ,ze babcia jest leżąca i nie potrafi się zająć córeczką. Po prostu mamy taką a nie inną sytuację i czasami po prostu muszą razem zostać. Zazwyczaj jest tak, że jest wtedy z nimi jakiś inny domownik, ale nie zawsze…
Nieocenione było by to urządzenie również podczas przedszkolnych wycieczek, czy nawet na podwórku :)
Jeśli ktoś inny dostanie jeden z “zegarków” to i tak na pewno sobie taki sprawimy- nie wiedziałam, że jest coś takiego :) Dziękuję:)
(jeśli się uda to wybieram kolor czerwony :) ))
Your comment*
Super gadżet ! Dużo sytuacji jest takich w których ten gadżet by mi się przydał , ale nie będę nic tu wymyślać , bo na tą chwilę nie wiem . Pozdrawiam
Ps. Gdybym chciała to pewnie niezłą historyjkę bym tu trzasnęła :)
Staram się o ten wynalazek dla mojej chrześniaczki, która jest córa mojej starszej siostry i jest jej malym klonem pod względem charakteru. Nie ma sekundy, żeby usiedziała w miejscu i dnia żeby czegoś nie zbroiła i choć ma dopiero 3 latka to moja mama już panikuje bo wie do czego była zdolna moja siostra wie, że mała B jest taka sama. Opowiem historie w której LG Kenzo kiedyś by się przydał dla mojej sis i mamy. Aura miała 3 latka, mieszkaliśmy na osiedlu w bloku. Mama wyprowadziła ją na dwór aby pobawiła się z dziećmi, ale nie mogła z nia zostać, gdyż w domu byłam ja, chora, marudna i nie do wyjścia. Osiedle było spokojne, plac zabaw przy bloku i wszędzie znajome sąsiadki. Mama co chwile kontrolowa ją to z okna to z balkonu. Sis bawiła się wesoło z innymi dziecmi. Gdy po chwili wyjrzała znowu Aury nie było, zaczęła ją wołać, ale śladu po niej nie było. Mama poprosiła sąsiadke aby chwile ze mna została, a ona pobiegła szukac Aury. Biegała po osiedlu ale nikt jej nie widział, mama z łzami w oczach, niepokojem w sercu nie wiedziała już co robic, gdy po 30 min poszukiwań moja siostrę odprowadziła do domu kolezanka mamy. Okazało się, że spotkała ją w centrum miasta i gdy ją zapytała co tu robi sama, ona wesoło odpowiedziała, że poszła zwiedzać miasto. Tak to jest właśnie moja siostra. Niestety to nie był jedyny raz. Zawsze ja gdzieś ciągnęło i była nie do upilnowania. Teraz moja sis ma 28 lat i 3 letnia córe która jest jej kopią, Bardzo bym chciałą abym mogła podłożyć jej na mikołajki do skarpety ten o to wynalazek by jej szalone pomysły mogły być zawsze kontrolowane przez jej rodziców i mała B nigdy nie zgubiła się w naszym małym miasteczku gdy zaplanuje sobie jak mama zwiedzać miasto :)
Moja pociecha wszystko chce robić sama, więc kiedy idziemy na zakupy sama chce chodzić po sklepie a ja muszę udawać, że się nie patrzę. Wtedy najbardziej przydałby mi się taki KizOn, bo nie chcę jej wszystkiego zabraniać, tak miło patrzeć jaka jest szczęśliwa, kiedy może się poczuć ,,taka duza”. Kolor niebieski to jej ulbiony.
Ha! W koncu mialabym wytlumaczenie dlaczego telefon utknal w mojej dloni :) (Maz srednio rozumie potrzeby czytania blogow ;) ) A tak na serio, mam dwie male panny (1.5 I 3 lata), sa jak naladowane energia, zawsze I wszedzie I niekoniecznie wiecznie ta pozytywna! Nie mamy w poblizu przedszkola, nie mamy w poblizu sasiadow, nie ma tez tej rodziny, na ktora sie czasami narzeka, ale jakby nie patrzec pomoc z jej strony jest nieoceniona. Opiekujemy sie nimi sami, zawsze, wszedzie, 24h na dobe. Nie ma cichych zakupow, nie ma wyjsc na kawe w pojedynke I nie, nie marudze… aczkolwiek z takim CZERWONYM gadzetem moglabym moze ugotowac obiad na czas, bo przeciez one moglyby wyjsc na zewnatrz, a ja nie wyskakiwalabym co 3 sekundy sprawdzic, czy wszystko ok, tak pomiedzy krojeniem marchewki a myciem rak! Aaaaaa i przeciez wkrotce zaczna sie dojazdy do szkoly… Szkolnym autobusem! I tak….beze mnie??? No przeciez ja oszaleje (I to nie tylko dlatego, ze nie bede wiedziala co zrobic z wolnym czasem :p ). Oszaleje z tej niewiedzy!
Moje panny sa samodzielne, ale ile mnie to kosztuje. Zandarmem nie jestem I nad glowa im nie stoje, ale za rogiem sie ukrywam haha I rzucam niewinnie oczkiem w ich strone. Oczy bola od tego, ale od patrzenia na ekran mojego telefonu na pewno nie zaczna, oj nie, nie :)) Nie wiem czy to tak wypada tu blagac, ale blagam, mi! Mi!
P.s. no to juz lepiej pobiegne zerknac, bo tak jakos cicho sie zrobilo!
Dzień dobry. :) Poznała Pani kiedyś uczucie, gdy dziecko znika rodzicom sprzed oczu? Ja znam. Jest to straszne uczucie. Najgorsze, że mieliśmy kilka takich sytuacji. Pierwszy był na wakacjach.Córka jeździła gokartem i miała pojechać do swojego taty, który stał z tyłu budynku. Przepadła. Gula w gardle, milion myśli na sekunde, złość, poczucie winy. Drugi raz był w hipermarkecie. Zniknęła mi w tłumie ludzi, było jeszcze gorzej. Zaczęłam sie zastanawiać co zrobić żeby mieć lepszy kontakt z córką. Niestety uważam,że jest za mała na telefon. Ma dopiero 6 lat. Co za dużo to niezdrowo. A ten gadżet jest świetny- przede wszystkim nie ma gier i może założyć jak zagarek także jest mniejsza szansa zgubienia i co najważniesze: łatwe w obsłudze. Zaczęłam się zastanawiać czy istnieje jakis gps podskórny dla ludzi. Tak, wiem. :) Bardzo chcielibyśmy kolor rożowy.
Krótko i na temat:) jak się zgubi,zawieruszy!:P
a kolor?obojętnie,no dobra niebieski:)
Moja córka jest jeszcze za mała, ale cóż może przydać się na przyszłość. Moja opowieść będzie raczej o czasach przeszłych, wtedy moja Mama dałabym miliony za takie cacko. Otóż, była ze mnie mała lobuziara i kiedy przyszedł czas abym poszła do przedszkola, Mama dumna i blada odprowadzila mnie do niego, a ja obiecałam być grzeczna, że też mi uwierzyc postanowiła, w każdym razie mój diabeł w głowie odezwał się jak tylko Mama udała się w stronę domu, szybko ubralam się (dziwne, bo jeszcze nie umiałam) i pobiegłam gdzie pieprz rośnie, wyobraźcie sobie ile Mama się strachu najadla, a gdyby tak KidzOn…jako że mała ma charakter po mamusi(czyli mnie) z chęcią wypróbuję ten atrybut agentow, czy można prosić?? O kolor nie proszę bo co za różnicą. A teraz trochę prywatności post zabawny i dobrze podany a film oglądam już 10 raZ, można to zamienić w zabawę. Pozdrawiam ja i mały diabeł w wózku:)
Witam! Jak wiadomo wszystkie Lenki to małe diablątka w skórach aniołków i mój osobisty egzemplarz wcale nie odbiega od powyższej “normy” . Ulubiona zabawa mojego dziecięcia to oczywiście w chowanego i nie ma to znaczenia czy to w domu czy to w lesie, na spacerze na rowerze, na hulajnodze czy też po prostu w sklepie Lenka jest mistrzem chowania. Do tej pory posiłkowaliśmy się plecakiem ze smyczką ale jak wiadomo wraz z wiekiem zwiększa się również potrzeba autonomii u naszych milusińskich dlatego też ślicznie prosimy i mama i Lenka o taki super gadżet który, to 3 letniej Lence dałby więcej swobody, a mamie więcej wewnętrznego spokoju (i kontroli nad małym zbiegiem ;) )
Plissss (kolor wszystko jedno jaki :) )
Wspaniałe! Dlaczego ja wcześniej o tym nie wiedziałam? Mamo makowa ty to masz głowę! :D Dla mnie KizOn to od dziś marzenie, a przydało by nam się w wielu stresujących sytuacjach np. Mamy to szczęście, że pod naszymi blokami otworzyli dwa wspaniałe, wypasione, nowe place zabaw. Moja dwulatka pod okiem mamy zajmuje placyk dla “maluchów”. A starsza córka lat 5 ani myśli bawić się z dzieciakami, kiedy na jej placu zabaw oddzielonym 50-metrowymi alejkami są wspaniałe sprzęty do wspinaczki, kręcenia, biegania… no właśnie 50 metrów AŻ 50! I matka drży ze strachu czy me dziecko aby dotarło do tego miejsca? czy bawi się jak obiecało nie wychodząc poza płot? Pomóż mi pozbyć się choć jednego stresu tego świata i daj mi szanse zlokalizować moją jakże “dorosłą” już córe :D Pozdrawiam!!
Zapomniałam dopisać, że chciała bym opaskę KizOn w kolorze różowym :)
O Mamo Makowa! KizOn byłby świetnym prezentem Mikołajkowym dla mojego “Jasia wędrowniczka”. Nie wiem tylko czy bardziej ja bym się z niego cieszyła, bo mam mojego synka pod kontrolą czy Olek bo, miałby świetny gadżet. Tak + 100 do lansu na placu zabaw. Przydałby się w zasadzie wszędzie. Na specerze z psem w lesie, kiedy to chowa się za każdym większym krzakiem czy drzewem. Na wakacjach nad morzem, kiedy wędruje między parawanami w kierunku portu bo akurat przypływa fajny statek. Na zakupach, kiedy znika między regałami w wielkim markecie. Kiedy jest pod opieką babci, żeby oszczędzić jej stanów przedzawałowych kiedy znika jej z oczu. Dla mojego Olka to byłby zegarek super agenta, dla mnie spokój. Tym bardziej, że w ślad za Olkiem rusza Hania- wpatrzona w starszego brata :) Jeśli przekonałam Cię Mamo Makowa że KizOn powinien trafić do nas to prosimy o kolor niebieski :) Pozdrawiam
Dla mamy 3 chłopców przydałby się w każdej sytuacji zwłaszcza ze średni ma dosłownie pieprz w tyłku :) a kolor obojętnie, weźmiemy każdy :))))
LG Kizon byłby dla mnie idealny! Przydałby się na spacerach, wyjazdach, zakupach i przede wszystkim przy zabawie. Wyobraźcie sobie beztroską zabawę w chowanego. Gdy ja byłam mała chowałam się za drzewkiem, krzaczkiem, w szafie… Teraz dzieci są dużo bardziej bystre. Mój synek ma naprawdę bardzo kreatywne pomysły i bardzo bym się z tego cieszyła, gdyby nie to, że w oryginalnej kryjówce z racji na młody wiek zdarza mu się zasnąć. Znalazłam go już śpiącego w betoniarce, budzie dla psa, wannie, a nawet zmywarce… Raz nawet schował się i zasnął we własnym łóżeczku- tam chyba szukałam go najdłużej. Udało mu się totalnie mnie zaskoczyć! Najgorsze jest to zdenerwowanie i mini zawały towarzyszące poszukiwaniom, szczególnie gdy bawimy się na dworze. Teraz tylko czekam aż znajdę go w pralce, koszu na pranie lub w lodówce. To na pewno byłoby straszne! Na samą myśl przechodzą mnie ciarki. Pilnie potrzebuję tego gadżetu. Mając LG Kizon szybko bym go odnalazła i obudziła przed wstawieniem prania ;)
Gdyby się udało wybieramy ten niebieski.
Wychowałam się na wsi, przed żniwami mój dziadek robił mini labirynt w polu kukurydzy dla mnie i moich kuzynów. Od 2 lat dziadek powrócił do tej tradycji i robi teraz labirynt dla swoich prawnuków. W kolejne lato mogłabym pobawić się tam z moją córką bez obawy, że się zgubimy :) (kolor dowolny)
W zeszłym roku uczyłam synka wychodzenia na podwórko. A dokładniej ,żeby był na tym podwórku, żeby nie wybiegał gdzieś dalej poza plac czy do domu kolegów i koleżanek bez mojej wiedzy. Oprócz tego zakładałam mu jego zegarek elektroniczny, aby najpierw co 15 minut, a później co godzinkę stawiał się w domu. Zegarek to świetna metoda, pod warunkiem, że dziecko się na nim zna. Później, kiedy już się nauczył przestał zakładać zegarek, ale nie przybiega zbyt często do domu, więc to ja biegam do niego, ewentualnie nasłuchuję przez uchylone okno. KizOn przydałby si ę nam po prostu na podwórko. Mój synek byłby zachwycony gadżetem, tym bardziej, że młodszej koleżance zazdrości telefonu. A ja nie kupię mu telefonu, bo jest zwyczajnie za mały-6 lat. A ponadto mój synek nie niszczy rzeczy, więc byłaby szansa, że dwuletnia siostrzyczka korzystałaby jako następna.
“Poprosimy”/synek nie wie, to byłby fajny prezent mikołajkowy/ o KizOn w serduszka. Nie, nie będzie problemu , on wybrałby czerwony -esteta :)
Mi przydałao by się przy kadym wyjściu z córką. Jako że ja pracuję to córka częściej wychodziła na spacery zakupy z żoną. Tak było do tej pory. Zaraz będzi druga dzidzia i żona musi więcej odpoczywać. To ja teraz staram się jak najczęściej wychodzić z córką. Nie jest łatwo upilnować trzylatke która już ma soje pomysły na spacery. A najgorzej jest na zakupach. Ciągle ginie mi między półkami by jeszczee raz przyjrzć się jakiejś lalce. Wybrałbym czerwony zegarek”.
Omg ile tu komentarzy ;);)
W jakiej sytuacji by nam sie przydal? Nasz dwu i pol latek jest baaardzo ruchliwy,nie usiedzi wiejscu. Co prawda jeszcze nie oddala sie za brardzo od nas ale widze,ze ta chwila nieuchronnie sie zbliza. Taki gadzet z pewnoscia nam sie przyda naoewno w sklepie gdzie tysiac rzeczy na raz fascynuje nasze dziecko i latwo sie zgubic ;)
Heja…
A na przykład w centrum handlowym. Synek dumnie mógłby sam skorzystać z męskiego wc wiedząc, że mama jest na wyciągnięcie ręki.. :))
o rany! ale superowy gadżet!!
swoją drogą byłby idealny (zamiast kaszlu :P)
u nas byłby idealny na zakupy głównie.. zazwyczaj muszę robić je z dzieckiem ;/ kiedyś mój syn pomknął tak szybko gdzieś w markecie, że szukałam go dłuugo z sercem na ramieniu :( na szczęście akurat miał kaszel, co chwilę wołał “mama” i spotkała go jakaś kobieta (ja w końcu usłyszałam tenże kaszel) i tylko dzięki niemu ich znalazłam :)
Alek ucieka w sklapach dla żartu… ma takie swoiste poczucie humoru i myśli, że mnie też to bawi :( a niestety, raczej o zawał serca mnie przyprawia.
mam nadzieję, że dzięki temu zegarko-telefonowi moje zdrowie będzie uratowane:)
Idealne urządzenie dla samodzielnej mamy, gdy tylko gdzieś wychodzimy z Lu ona od razu znika mi z oczu i serce od razu podchodzi do gardła, bo zaczyna się polowanie.
Zwłaszcza na zakupach, gdzie tysiące alejek jest zdecydowanie ciekawszych niż chodzenie za rękę z mamą, a dzięki KIzOn miałabym wszystko pod kontrolą i zakupy już by nie były traumą dla Mamy :)
Inna sytuacja wędrówki po lesie, które tak uwielbiamy, a wiadomo duża przestrzeń = dużo możliwości do pójścia swoją drogą.
Ale mając ciągły kontakt, takie eskapady byłyby jeszcze przyjemniejsze i bezpieczniejsze. Co tu dużo mówić, taki gadżet na pewno ułatwił by mi funkcjonowanie.
Uprzyjemnił wycieczki i zapewnił bezpieczeństwo w czasie zakupów, których teraz unikam ile mogę
przydalby mi sie taki telefon poniewaz jestem mama 2 dzieci w wieku 2 i 6 lat i podczas zakupow juz nieraz przezylam chwile zgrozy jak syn mi zniknol z pola widzenia jak i rowniez jak syn zacznie wychodzic sam z domu
Nasz maluch uwielbia gadżety. Zamiast zabawek od zawsze wybierał telefon, modem czy ładowarkę ;) niebieski LG KIZON byłby szczytem jego marzeń. A nam dałby więcej spokoju. Synek jest nieposkromionym łobuziakiem. Uwielbia ruch. Ale strach nie pozwala mi dać jemu więcej swobody. Mieszkamy na wsi i młody ma tu dużo miejsca, żeby szaleć, a ja przez to mało czasu dla siebie. Co innego, gdybym miała z nim kontakt i mogła go zlokalizować. Może nawet mógłby kiedyś sam na rowerze pojechać do szkoły… ech… marzenia :)
My – jak to my… Wieś nam nie straszna! I las także :) Jesteśmy częstymi bywalcami i obserwatorami leśnych ścieżek. Uwielbiamy ten z niczym nieporównywalny klimat, niezmącony ręką człowieka krajobraz, zapach sosny i najcudowniejsze świeże powietrze, którym aż chce się oddychać, chłonąć je pełną piersią… Ale jak wiadomo wszystkim las to nie tylko piękno.. to także tajemny labirynt drzew, w którym nie trudno się zgubić.. Dlatego KizOn byłby idealny!!! Idealny na swobodne wędrówki niedzielnym popołudniem między drzewami bez obawy i troski o wszędobylskiego, ciekawego świata urwisa… Tak! Byłoby super! Każdy mógłby swobodnie przykucnąć przy interesującym go skrawku zieleni, przemierzającym z niezwykłą orientacją terenu żuczkiem czy chociażby w poszukiwaniu grzybów.. przemierzać las w szerz i wzdłuż bez cienia stresu. W poszukiwaniu nowych przygód…
Wybieramy niebieski :))))
Pozdrawiamy ciepło Marlenko!!!
Witam! Jestem mamą bardzo żywej istotki o imieniu Wiktoria:) Siedząc i zastanawiając się w jakiej sytuacji mógłby przydać się Nam KizOn przychodzi mi na myśl anegdotka:) Właściwie teraz się z tego śmiejemy ale wtedy nie było nikomu do śmiechu, a było to tak: Bohaterem historii jest mój młodszy brat. Ten oto mądrala mając ok.4 lata postanowił pożyczyć od swojego kolegi pokraczny rowerek na czterech kołach i urządzić sobie przejażczkę “dookoła bloku”, czekaliśmy na niego 5,10minut, a On jakby się zapadł pod ziemię, po 15minutach szukało Go pół osiedla, po 20 minutach chyba wszyscy mieszkańcy, a Jego nie ma, mama oczywiście miała w głowie najczarniejsze myśli( z możliwością porwania go przez kosmitów włącznie:)) i tu telefon do taty: Witam! Tutaj komenda policji.Czy M.C to Pański syn?
-yyyy? (Wtf?) Tak,tak,czy coś się stało??!
Co się okazało:) Mój mądry brat wpadł na pomysł, że odwiedzi babcię i jechał sobie środkiem jezdni aż dojechał do komendy policji i oni się Nim zaopiekowali.:) Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, ale wszyscy najedliśmy się strachu:)
Myślę,że LG KizOn przydałby się także mojej córci,która jest nie mniej pomysłowym dzieckiem jak jej wujaszek:)
Pozdrawiam!:*
Gadżet jak z bajki, ojjj przydałby się, jak idę z młodą na zakupy, ona zawsze swoimi ścieżkami chadza i nie patrzy na to gdzie jestem i czy jestem daleko. A ja wtedy z wózkiem i koszem z zakupami pod pachą ganiam po sklepie i szukam, no masakra.
MM, taki ten teges, bo na foto z połączeniem z Makiem, wyświetla się numer tel, ja bym zakryła, żeby potem jacyś natrętni nie dzwonili i męczyli ;)
Hej Makóweczki:) Jestem mamą 3 letniej Oliwii i pół rocznej Zuzi. Taki gadżecik przydałby sie nam zawsze kiedy musze wyjść sama z dziewczynami bo przy Oliwii trzeba mieć oczy do okoła głowy a wiadomo, że uwage trzeba poświecić też młodszej o już kilka razy zdarzyło mi się biegać w panice między regałami. Tym bardziej, że Oliwia lubi się też chować pod wieszakami co doprowadza mnie do szału:) I jest to chyba jedyna szansa żeby mieć takie cacko:) także jak by co to poprosimy różowy:)
Wybieramy oczywiście czerwony – ukochany kolor mojej Gabi.
Jestem mamą trzech dziewczynek 13, 11 i 5 latki i nie ukrywam, ze ten gadżet przydałby się bardzo . Nareszcie coś dla dzieci, które nie umieją jeszcze czytać a często chciałyby zadzwonić do mamy lub taty…. U nas częściej do taty, który pracuje po za domem i wraca do domu w weekendy, a moja pięciolatka ma ciągle mnóstwo pytań i ważnych spraw do taty..I nikt nie umie jej tak odpowiedzieć jak on, często też podkrada pokryjomu telefon mnie lub siostrom by powiedzieć coś tacie w sekrecie…No i zdarza się że dzwoni nie tam gdzie by chciała….
Po za tym nie docierają do niej żadne argumenty, że na własny telefon jest jeszcze za mała, no jak to przecież moje siostry mają…Argument nie do podważenia.
Nie będę się rozpisywać, że jest z niej bardzo ruchliwa osóbka i trzeba mieć oczy dookoła głowy, a mimo to zdaża się jej zgubić…
Jestem mamą 6 letniej dziewczynki i taki gadżet przydałby się nam codziennie,tym bardziej ze moje dziecko jest dość ruchliwym dzieckiem i ciężko na nim za dążyć. Przydałby się na pewno na codziennych zakupach,spacerze,placu zabaw czy wakacjach ,a także na wycieczkach przedszkolnych ,na pewno z takim gadżetem na ręce ja jako matka czułabym że moje dziecko jest bezpieczniejsze,telefon może dziecko zgubić a to poprzez to ze zakłada się na rękę jest bardzo praktyczne.
Witam, nam przydałby sie, na co dzień, w szkole na świetlicy czy na treningu. Nie raz zdarzało się że syn np. chciał abym go wcześniej odebrała ze świetlicy (taki dzień) a nie mógł się skontaktować z nami, bądź też chciał dłużej zostać bo z kolegami w piłkę mecz grają, a ja w środku wpadam po niego i zabieram w tak ważnym momencie,a telefonu do szkoły przecież nie dam, dla nas gadżet jak znalazł. Kolor jaki nam.pasuje to niebieski. Pozdrawiam
Matko!! Ten post i ten konkurs to dla mnie zbawienie! Otóż, od jakiegoś czasu pewien problem spędza mi sen z powiek. Mąż podpisał kontrakt w Chinach(!) i to znaczy dla nas – przeprowadzka na dwa lata z naszą pięcioletnią córeczką. A jak każdy wie, w Chinach ludzi jak mrówków :) w końcu to najludniejszy kraj świata! Boję się że w tym tłoku, jak będę gdzieś na zakupach, zagubi się moja Michalinka, której drugie imię to “uciekinierka”:). Baaardzo by nam się taki gadżet przydał! Jeśli to kogoś przekona i ulituje się nad zamartwiającą się matką;) to byłybyśmy wdzięczne za kolor czerwony!
W Chinach raczej ten polski by nie działał :(
Mega te zegarki :D No nam by się przydałby taki na pewno z jednego poważnego powodu. Bardzo dużo spacerujemy i łazimy po mieście, lesie, zwiedzamy całą Polskę. Franek jest coraz bardziej żywiołowy a ja muszę go mieć na oku, bo Franio choruje na cukrzycę typu 1. Z tego powodu wyjścia z domu są dla mnie bardziej stresujące, niż gdyby był zdrowy. Panicznie boję się, że kiedyś zniknie mi z oczu, zagubi się gdzieś lub pójdzie swoją drogą a ja nie znajdę go na czas, żeby podać mu słodki napój zanim “zaśnie”. Taki zegarek to zbawienie i poczucie bezpieczeństwa dla każdej mamy, a dla mamy cukrzyka to dodatkowa pomoc :) Pozdrawiam serdecznie, Karolina
No i koniecznei musi być “nienieski”, czyli niebieski :D
Gdybym miał taki gadżet, jakim jest LG KizOn, to używałbym go dla siebie, a co nie wolno mi? Może jestem 25letnim mężczyzną, ale w dalszym ciągu zachowuję się w pewnych sytuacjach jak dziecko. Dzięki takiemu bajerowi, jaki oferuję LG moja mamusia mogłaby na bieżąco śledzić moje aktualne położenie. Wtedy nie byłoby problemu z zagubieniem się gdzieś w niedalekich pubach :) Jeżeli to ja wygram, to obojętne jaki kolor mi ofiarujecie :D
Mój maluch ma 2,5 roku i dla mnie było by to super rozwiązanie w sytuacjach kiedy Nati zostaje z babcią. Mógłby zadzwonić i powiedzieć “mamusiu, zadzwoń do babci i wytłumacz jej to ze ja naprawdę nie chce JUZ jeść ” ☺ kolor niebieski pozdrawiam
Lubię różnego rodzaju przydatne gadżety :) gdy dotyczą Dzieci to moje zainteresowanie jest tym większe. Moja czteroletnia Córeczka pierwszy raz w życiu planuje wyjazd tylko z Tatem do Babci (500 km). KizOn pomógłby nam wspólnie przetrwać te chwile rozstania. Dodam również, że “kryzys przedszkolny” nadal u nas trwa, a Córcia żeby przetrwać czas bez mamy nosi zdjęcie ze sobą. Dla mnie jest to kłopot, bo wszystkie sukienki (jedyne brane pod uwagę odzienie) muszą mieć kieszonki (Córcia bada nawet kąt “wpadania kieszeni”). Stąd jest to gadżet, który mógłby rozwiązać więcej naszych problemów :))
Pozdrawiam Anita
W nocy – żeby upewnić się, że wszyscy wciąż się kochamy i tęsknimy;
W galerii handlowej – mam nadzieję, że się nie przyda, ale przezorny…;
W lesie – mieszkamy blisko i często chodzimy;
Na plaży – mam nadzieję, że się nie przyda.
Genialny gadżet dla małych odkrywców. Podczas długich obserwacji zauważyłam że dzieci dzielą się na dwa wyznaniem Pierwsze: grzeczne kochane dziecko “Co powie mama i tata rzecz święta i zawsze będę blisko bo przecież tak proszą ” oraz chodzące małe diabełki posiadające wyznanie ” Po co mam stać i chodzić przy mamie i tacie, przecież jest tyle ciekawych rzeczy a jak trochę nagnę tę prośbę to pewnie nic się nie stanie, no nie ?” . Jako że mój urwis zalicza się do drugiej grupy, wyuczyliśmy się mieć oczy w około głowy, niestety nie wzięliśmy pod uwagę sprytu i zawziętości – to był nasz błąd. W ułamek sekundy nasz kochany syn rozpłynął się w powietrzu podczas zakupów, w jednej chwili stanęło mi serce i czułam jak siwieję. Syn miał zapewne niezły ubaw patrząc jak mamusia biega po sklepie wołając “Słodziak gdzie jesteś” , no a przecież za wieszakiem było tak zabawnie. Tak wiem dorośli tego nie rozumieją, a zdenerwowany i przerażony rodzic już w ogóle nie zrozumie tej jakże rozwijającej zmysły gry w chowanego. Wielkimi krokami Zbliża się okres świątecznej gorączki , zakupy trzeba zrobić (szkoda że chociaż na okres świąteczny syn wrócić się do okresu niemowlęcego i spać w wózku) tłum ludzi, rozkojarzenie zakupami plus nerwowe powtarzanie w kolejce ” musimy poczekać” miliony świateł i atrakcji, Oczywiście także masa ZABAWEK – a przecież każdą trzeba dotknąć i sprawdzić czy aby nie przydałaby się do powiększenia kolekcji w pokoju . Na samą myśl już ciarki mnie przechodzą kiedy myślę co mnie czeka W tym że nie tylko zakupy ale również wakacje, czy jakikolwiek czas bądź miejsce gdzie jest tłum i atrakcje kuszą wręcz nawołują mojego odkrywcę do zapoznania się z ofertą danej sytuacji dlatego taki gadżet byłby dla mnie najpiękniejszym prezentem jaki kiedykolwiek w życiu mogłabym sobie wymarzyć. . Dla bezpieczeństwa syna jako że zawsze bylibyśmy w stanie go namierzymy “w razie W” bądź gdyby kombinator wpadłby na taki pomysł co 4-latek z łódzkiego który wyszedł sam z przedszkola – “bo w przedszkolu było nudno ” (A myślę że przy moim Agencie jest to bardzo możliwe, Niko nie uznaje zasady “nie da się” ) jak i dla mojego zdrowia psychicznego . Kolor niebieski genialnie wręcz podkreślałby oczy pełne chochlików mojego największego w życiu skarbu który jako matka będę chroniła zawsze i wszędzie. Na całe szczęście LG wyciąga rękę do nas – rodziców dzieci z zasadą “jak się nie da? Wejdę sprawdzę i powiem Ci jak” Bylibyśmy zachwyceni i szczęśliwi mogąc przetestować nowo powstały cud techniki. Pozdrawiamy gorąco życząc spokojnego okresu przedświątecznego, spokojnych świąt i samych dobrych chwil.
Mamo M. usunęłabym na twoim miejscu zdjęcie z numerem telefonu!
ps nie publikuj tego kom. Buziaki dla Was;*
nie da się raczej zadzwonić na ten tel. ma przypisane 2 numery ;)
Nie ukrywam , że taki gadżet by nam się bardzo przydał :) Ponieważ w chwili obecnej od miesiąca jestem szczęśliwą mamusią dwóch córeczek :) w tym starsza gwiazda ma 2.5 roczku i jak to bywa jak się rodzi drugi bąbelek ten pierwszy troszkę spada z łopatki :( i często bywa u Babci której zdrówko czasami trochę szwankuje i jak to taki mały człowieczek który wszystko bacznie obserwuje jak wraca od babci bierze telefon i dzwoni do babci -( poniżej próbka rozmów Tynki jak dzwoni- p.s filmowiec ze mnie żaden , ale mam nadzieje że wiesz o co chodzi)
https://www.youtube.com/watch?v=suDJSH44E8A&feature=youtu.be
i wiem doskonale że Babcia by nigdy nie naraziła malutkiej na jakiekolwiek niebezpieczeństwo ale mając takie cudo na pewno bym była spokojniejsza że Justynka da radę sama zadzwonić albo Ja mogę do niej zadzwonić i odbierze :)
Marzy się nam kolor czerwony ;)
Chyba nie muszę mówić o Tym jak kobieta szuka telefonu.. Nie słyszę dzwonka, a jak już usłyszę to nie zdążę znaleźć w czeluściach mojego małego bałaganu torebkowego, a jak już znajdę to nie zdążę odebrać i ciąg nieszczęść się nie kończy.. zdenerwowany mąż.. dziesiątki telefonów..i oddzwanianie do każdego..masakra jakaś. Nie pisałabym tego gdyby nie mój mąż który nie znosi gdy nie odbieram.. A poza tym chciałabym w końcu wygrać coś od tych moich Ukochanych Maczków!
Niech będzie kolor czerwony:)
Oj, przydałby się on nam nieustannie :) a to na zakupach w markecie, gdy ja staram się ogarnąć zakupy oraz młodszego synka w nosidełko, a Zuzia to tu to tam, ciagle mi gdzieś znika. Zazwyczaj zamiast robić zakupy nerwowo biegam za młodą uciekinierką ;P przydałby się tez w domu, córka mogłaby swobodnie zadzwonić z podwórka, ze chce jeść lub pić, a ja nie musiałabym wykonywać ewolucji akrobatycznych po schodach co kilka chwil z kanapka czy sokiem w jednej ręce i małym synkiem w drugiej ręce ( chociaż ma to swoje dobre strony – bo ułatwia mi gubienie kilku nadprogramowych kilogramów po porodzie ;)) przydałoby się też na cotygodniowe wycieczki – w lesie łatwo zgubić małą uciekinierkę, byłoby też fantastycznym gadżetem dla nas podczas naszej ulubionej zabawy w podchody ;) no i w domku na drzewie tez by sie przydał, wreszcie nie musiałabym robić sznurkowego telefonu z dwóch puszek :) marzy nam się taki niebieski ;) pozdrawiamy
Mojemu synkowi przydałby się gdy złapie go potrzeba smutek lub potrzeba porozmawiania z rodzicami w przedszkolu. Budowa i funkcjinalność sprawia, że nawet trzylatek łatwo może zadzwonić i trudno zgubić mu KizOn’a.
KizOn – Kids are keen on It :)
Super gadżet i świetny wynalazek. Dla mojej 3-letniej Majki wprost idealny zwłaszcza podczas zakupów w sklepach odzieżowych, bo moja mała uwielbia chować się pod wieszaki z ubraniami. Ale byłaby zabawa gdybym mogła ją bez problemu zlokalizować albo zadzwonić gdzie tym razem się ukryła :)
Gadżet świetny. U nas by się sprawdził w100%. Gdy syn jest w szpitalu mógłby do mnie zadzwonić i porozmawiać gdy mnie nie ma przy nim a ja nie panikowala bym ze zadzwoni do kokogos innego, ze wydzwoni wszystkie pieniądze z kontaalbo ze zadzwonina policje przez przypadek. Telefon służył by tylko do dzwonienia i nie miał by możliwości korzystania z internetu oraz grania w gry. Bardzo prosimy o niebieski… :). Plissss
Mieszkamy w takim miejscu, że z jednej stronny domu mamy ulicę dwupasmową, z drugiej trasę średnicową, a z trzeciej brudną rzekę. Z niepokojem myślę o tym, że wkrótce mój syn, wychuchany skrajny wcześniaczek, będzie musiał korzystać z tej niewielkiej przestrzeni, do zabawy poza domem, która dzieciom pozostaję. Marzę po nocach o czymś podobnym :) bym zawsze mogła wiedzieć, że synio jest bezpieczny.
kolor niebieski ;)
Nie zawsze mama musi mieć kontakt ze swoim dzieckiem. Ja, jako silny, stereotypowy, nafaszerowany testosteronem ojciec nigdy bym nie pomyślał o tym, żeby kontaktować się z byle potrzeby ze swoim dzieckiem. Na chwilę obecną stawiam ten stereotyp na najwyższą półkę w mojej kotłowni, przysypuję garścią kurzu i wychodzę. Codziennie dzwonię z pracy punkt 12:00 do mojej dziewczynki, niestety na telefon stacjonarny babci bo z zasady uważam, że komórka dla dziecka to zbyteczne dziadostwo. LG KIZON to nie telefon, z tego co widzę to elegancka bransoleta, więc jestem zwolennikiem takiego rozwiązania, tym bardziej mi się podoba, że dzwonić będę ja i osoba którą wybierze moje dziecko, a nie ciotka-klotka czy koleżanka z placu zabaw. Tylko Ja… Poza tym uważam, że KIZON będzie świetnym gadżetem w trakcie ulubionej zabawy w komandosów i chowanego-kiedy nadzieja na odnalezienie mojej zguby odleci do Nibylandii…
Ten zegareczek będzie idealny dla mnie bo moje dziecko robi takie cuda na smartfonie, których nawet mi się nie śniło. Ja natomiast jak to prawdziwa kobieta mam kłopoty z orientacją w terenie. Szczególnie kiedy w galerii handlowej widzę ulubione perfumerie
i sklepy z butami. W takim zakupowym gąszczu przepadam bez wieści na długie godziny…To idealny gadżet żeby moja pociecha mogła precyzyjnie namierzyć mamę i wybić jej z głowy nowy flakon perfum lub parę szpilek siłą wyciągając z sklepu.
Córka aktualnie chodzi do zerówki i razem z młodszym synkiem (4 miesiące) codziennie zawozimy ją i odbieramy. Wsiadamy i wysiadamy z auta, wchodzimy, czekamy aż nasza królewna zmieni buciki i wracamy do domu po to aby za kilka godzin powtórzyć rytuał. Trochę uciążliwe ale gdy córa pójdzie do szkoły, mając czerwonego Kizona moglibyśmy podwozić ją pod budynek szkoły a później tylko zadzwonić czy już jest pod salą i spokojnie wracać do domu.
Ale świetny wynalazek … z Tobą jestem na topie … ale do rzeczy , spadłaś mi z nieba z KizOn-em , kilka miesięcy temu uległa wypadkowi moja najstarsza córka ( dzięki Bogu wszystko dobrze się skończyło) wpadła do niezabezpieczonego zbiornika wodnego , gdyby nie obecność mojej drugiej córki przy niej skończyło by się to tragicznie . Średnia z córek zareagowała błyskawicznie i zaalarmowała mnie że jej siostra wpadła do wielkiej dziury , o której nie miałam bladego pojęcia . Gdyby bawiła się sama nie wiedziałabym gdzie nawet mam jej szukać . Nie rozpisuję się zanadto o tym co się stało bo ciężko to wspominać i oby nikomu w życiu ten wynalazek w takich momentach nie musiał być przydatny ale wiem jedno że jeżeli moje dziecko miałoby KizOn na ręku w tamtej traumatycznej chwili wszystko potoczyłoby się szybciej i sprawniej. Dlatego jestem święcie przekonana że to nie tylko gadżet do zabawy ale przede wszystkim rewelacyjny wynalazek który pozwoli czuć się nam rodzicom bezpieczniej kiedy nasze dziecko wraca samo ze szkoły czy bawi się przed domem.
Dla nas kolor nie jest ważny :)
Komentarzy sporo jak widać a i szanse marne ale próbuje.
Jestem mamą dwóch chłopców w wieku 3 i 5 lat.
1.Obecnie przechodzimy okres “boje się duchów”. Polega on na tym ze starszy syn nie ruszy się nigdzie beze mnie albo młodszego brata nawet do łazienki. Podobno większość dzieci to przechodzi tyle ze jest to uciążliwe bo często musze przerywać czynności domowe aby zaprowadzić syna do łazienki. Nie pomagają ani misie ani tłumaczenia Kiedyś dałam mu swój telefon na który zadzwonił mąż i rozmawiając z tatem Piotruś san poszedł do łazienki wieczorem.
2. Mieszkam na wsi i często zostaje sama z dziećmi w domu a są przypadki gdy musze wyjść np na ogródek po warzywa, do piwnicy po mleko bądź do komórki po Drewno Do Pieca. I nie ma w tym nic Złego latem bądź wiosną gdy dzieci są cały czas na podwórku. Problem zaczyna się gdy jest już wieczór bądź deszczowy dzień a ja muszę wyjść po wyżej wymieniona rzecz. Przecież nie będę ubierać dzieci na dwie minuty na podwórko. A oni muszą mnie ciągle mieć na oku bądź słyszeć. Zawsze gdy wychodzę oni idą za mną stoją na ganku i karzą mi ciągle mówić żeby mnie słyszeli gdy idę do piwnicy. Trochę to uciążliwe w zimne dni łatwo wtedy o przeziębienie gdy wychodzi z ciepłego domu na ganek. Przez to jestem zależna od męża i mogę wyjść wieczorem na zewnątrz gdy on jest. Lub on wychodzi a ja jestem z dziećmi.
3. Trzecia sytuacja w której taki gadżet by się przydał wygląda następująco. Codziennie wychodzę dziećmi na podwórko. Odwiedzają nas dzieci sąsiadów, kuzyn synów. Po intensywnej i bardzo aktywnej zabawie (bieganiu, jeździe na rowerze, hulajnodze) zwykle młodszy jest zmęczony i chce skorzystać z popołudniowej drzemki. I wtedy zaczyna się histeria bo małych ce iść do domu a starszy nadal bawić się na podwórku. Nie chce mu odmawiać zabawy na dworze wiec pozwalam mu zostać i idę uspac drugiego. Musze co chwile zaglądać przez okno co robi i gdzie jest syn.strasznie to utrudnia usypianie Łukasza gdyż jedyne okno umożliwiające podglądanie jest w pokoju dziecięcym. Poza tym Piotr co chwile wchodzi do domu i pyta czy Łukasz juz śpi jednocześnie go budząc. I tak każdego dnia gdy mąż jest w pracy.
Jak widać moje dzieci są bardzo uzależnione ode mnie a raczej od mojego głosu, pewności ze jestem nie daleko i mogą mieć ze mną kontakt chociażby w rozmowie. Myślę że taki sprzed ulatwilby mi życie (średnio o jakies 50%) codzienne funkcjonowanie. Wystarczyłoby słowo “Tak Piotruś jestem w domu zaraz do Ciebie przyjdę”
Rewelacyjne rozwiązanie na moje przylepy bo “Big Mama miałaby ciągle ucho na swoje dzieci” i trochę więcej przestrzeni życiowej. :)
Co do koloru nie jesteśmy zbyt wybredni ;) dla nas to bez różnicy gdyż jeden o drugi pasuje do męskiej płci :)
Trzymamy mocno kciuki i pozdrawiamy :)
Przypomniała ni sie jeszczebjedna sytuacja w ktorej wykorzystalabym to cudo.
4. Moi synowie od trzech miesięcy śpią sami w swoim pokoju a mężem urządzilismy sobie własne gniazdko -sypialnie. Ale jeszcze ani razu tam nie spaliśmy. Ciągle nocujemy w pokoju gościnnym bo gdy dzieci budzą się w nocy wołają mnie. I wcale nie musze do nich iść wystarczy ze powiem “Mama jest spijcie”. I drę się tak przez cały korytarz jednocześnie budząc męża :( KiZon pomogłby mi bardzo. Wystarczy ze zadzwonili by do mnie i usłyszeli mój głos. A że telefon zawsze trzymam pod poduszką nagrano bym od razu usłyszała. Natomiast ja z mężem w końcu mogłabym spać w naszej sypialni w łóżku. A nie na dole na kanapie. …
Chciałam jeszcze dodać że KiZon nie służlby tylko jako gadżet do sprawdzenia gdzie jest dziecko albo mama! Moi synowie są fanami bajki Agent Oso. Och jaka byłaby radość z zabawy w takiego agenta. Chyba nie muszę tłumaczyć na czym by ona polegała. Dwoje dzieci dostaje zadanie od mamy. Muszą znaleźć ukryte skarby w domu i na podwórku a podpowiedzi udzielam im telefonicznie. Super zabawa ;)
Ooooooooo :) Suuuper sprawa dla każdego rodzica który ma roztrzepaną pocieche. Albo super sprawa dla pociechy która ma rotrzepanego rodzica, bo jak tata (całkiem przypadkiem oczywiście) zapomni o swoim dziecku czekającym na szkolnej świetlicy, to mały szkolniak za pomocą jednego przycisku sam da o sobie znać. Ja przestała bym się obawiać o powroty córci do domu ze szkoły, bo w kazdej chwili mogła bym ją skontrolować. Gdy zabawa na podwórku sie przedłuża, a obiad stygnie też mogła bym jej łatwo o tym przypomnieć. Wszystkie miejsca publicznego użytku przestały by być dla nas straszne, bo w razie jakiegokolwiek kłopotu moglibyśmy się wzajemnie sprawnie porozumieć. Ciężko biegać krok w krok za dzieckiem będąc w zaawanswanej ciąży, a taki KizOn był by niezastąpionym pomocnikiem w naszej komunikacij. No a gdyby tak się zdazylo ze zaczne rodzić, córcia szybko mogła by poinformować o tym tatę :) A jaka by to była radość pokazać to cudo całej klasie, potem Pani, wszystkim sąsiadom, przez babcie, dziadów i ulubionego Pana dentyste :) Oj przydało by nam się w domu takie “stworzenie” jak KizOn, miałby ono u nas na pewno duuuużo pracy. Kolor w zasadzie nie gra roli, ale Marysia pewnie wolała by czerwony :)
Studiuję a córeczka zostaje pod opieką niani, mogłabym spokojnie zadzwonić i zapytać jak się bawią lub sprawdzić czy już są na spacerze czy może jednak zdążę wrócić i razem spędzimy miłe chwilę na podwórku. Przydał by nam się różowy :)
Ha, ale wynalazek.
Dlaczego by się przydał?
Amelka w końcu po 5 latach izolacji wśród dorosłych bywa wypuszczona do dzieci.
Mimo, że doskonale radzi sobie w grupie społecznej, nie widać najmniejszego uszczerbku na rozwoju społecznym i w relacjach z dziećmi, to jednak Amelia jest tak nastawiona na dzieci, że cały świat przestaje się liczyć.
A ukochana Mama poczeka przecież.
W tym czasie ja rwę włosy z głowy bo przecież wciąż muszę na nią uważać (a to musi pamiętać by coś zjeść, napić się by w euforii zabawy cukier nie spadł, a to fizycznie przemęczać się nie powinna bo może znów coś neurologicznie się zadziać).
Tak się zastanawiam czy to bardziej dla mnie by miało być czy dla niej?:)
Ale gdy Mama spokojna i nie szaleje z obaw to i pisklę ukochane też szczęśliwe.
Kolor czerwony, banalnie czerwony jak moja miłość do Kwiatka:)
Jestem mamą 4 letniego Olka, jest żywym, energicznym chłopcem i niestety często zdarza mi się “stracić go z pola widzenia”. Dzięki temu sprytnemu urządzeniu mogłabym z ulgą czuwać nad Jego bezpieczeństwem i jednocześnie sprawić mu tym dużo frajdy :) Z pewnością ułatwiłoby mi to bardzo wychowywanie synka jako samotna mama. Pozdrawiam! Myślę, że wybrałabym kolor niebieski.
Makóweczki rozdają
chętni na nagrody się rzucają!
My z Wikusiem także chętni,
ale ślicznie poprosimy!
Wikuś żywy chłopak jest,
biegać lubi, tańczyć, skakać,
chować, wołać i zaglądać…
Nic nie robi sobie z tego,
że mamusia z siostrą biega małą,
żeby bączka tego złapać!
Lecz od dzisiaj Wiki nie wie,
że się schować może w lesie
i mamusia z Hanią małą znajdzie Misia nawet w misie !
Raz naciśnie, dwa wystuka
i LG KizOn odszuka,
gdzie paskudnik nogi skrywa!
Gdy Wikuniek zgubi mamę,
też wystuka raz, dwa, trzy!
i mamusię alarmuje,
że chce wrócić, a się zgubił!!
Mama pika tu i tam!
Synka ma już w swych objęciach!
kolor niebieski :D
A ja bym chciała taki bajer dla mojego męża :D i to w kolorze czerwonym najlepiej:D zawsze jak idziemy na zakupy do centrum handlowego, mój mąż znika jak za sprawą czarodziejskiej różdżki… dodam, że jego telefon na ogół zostaje w mojej torebce i nie idzie się z nim skontaktować. Czy tylko mój facet tak ma?:/
A tak poważnie, chciałabym ten zegarek dla mojej córeczki, która biegnie, gdzie ją oczy poniosą:) przydałby się na zakupach w markecie, w centrum handlowym, na wycieczce do lasu (często chodzimy), na placu zabaw. Bardzo ładnie o niego prosimy i pozdrawiamy serdecznie :) Aga i Julka
Właśnie dzisiaj byłby idealny – moja córka która już za miesiąc skończy 8 lat miała być w domu ok 14. Pomyślałam, że zrobię jej niespodziankę i zabiorę ją spod szkoły ale po drodze już jej nie było a ze szkoły już dawno powinna wyjść. Kiedy dojechałam do domu trochę się zmartwiłam, że jej jeszcze nie ma ale pomyślałam pewnie wraca z Wiki przez sad i będzie wtedy 10 minut później. Oczywiście jej nie było ale na moje szczęście zadzwonił telefon od wychowawczyni, z informacją abym przyjechała ze spodniami do szkoły bo koleżanka po zajęciach z gimnastyki poszła w jej spodniach do domu a moja córcia została w spodenkach bo spodnie koleżanki okazały się za małe. Och w takiej sytuacji byłby idealny niebieski :)
Mój przedszkolak i mądry i sam się pilnuje, mamy swoje znaki i sposoby komunikacji a jak na razie za bardzo się nie rozdzielamy aby się nawoływać ;-) Jemu gadżet na 100% spodobałby się jako tajna broń i bawiłby się nim w Agenta chociażby Sean’a McMission ;-) A mi by się przydał bardzo do… zabawy z Snem w chowanego! Nie, nie chcę, oszukiwać, ale to jedyna sytuacja kiedy Młody naprawdę potrafi wykazać się ponadprzeciętną cierpliwością, schować się w nieprawdopodobnych miejscach (ostatnio schował się np. u dziadka pod wersalką i zasunął ją na siebie szukałam go kilkadziesiąt minut a on tam leżał bez szmeru!) a ja po kilkunastu minutach szukania zaczynam odchodzić od zmysłów. Młody twardo chce wygrać zabawę i nie daje znaku życia. Po godzinie szukania (potrafi też wejść na górną półkę w szafie i zamknąć się od środka; jest szczuplutki i wygimnastykowany) wykorzystałabym tajemne moce szpiegowskiego gadżetu by nie dostać zawału ;-) Poprosimy o niebieski, elegancki :-)
Moja córa (prawie 4 latka) ma autyzm, właściwie dopiero uczy się mówić i myślę, że KizOn by jej w tym pomógł. Myślę tak ponieważ pierwszym usłyszanym słowem po regresie w rozwoju był Apyl (apple) oraz halo do słuchawki telefonu. Jest dzieckiem, które w mig łapie wszystkie nowinki techniczne i właśnie dzięki nim się uczy. To z aplikacji w tablecie poznaje słowa i dźwięki zwierząt zadziwiając tym samym swoją logopedę, to dzięki laptopowi i Skype nauczyła się patrzeć prosto w oczy, nie unika już tak kontaktu wzrokowego jak kiedyś. Mogłabym tak wymieniać godzinami, prawda jest taka, że uczy się głównie przez technikę i wiem, że taki gadżet pomógłby mi do niej trafić. Słuchałaby gdyby “bransoletka” mówiła , powtarzałaby słowa, odpowiadałaby i z pewnoscią czułaby bliskość mamy a dzięki temu i bezpieczeństwo. Dla autysty to niezwykle ważne. Myślę, że nasi terapeuci chętnie przejęliby drugi numer i w ten sposób rozwijali formy terapii.
Mojemu dziecku przydałoby się KizOn w każdej sytuacji gdy tylko przekroczy próg domu wychodząc z niego.A poza tym byłabym spokojniejsza o moje dziecko,jedyne i tak długo wyczekiwane.Bo gdy kobieta nie ma dziecka martwi się dlaczego właśnie ona,dlaczego musi cierpieć z bezsilności w walce o ten cud życia,a gdy zostaje matką jej zmartwienie nadal trwa ale o dziecko i o to by zawsze było bezpieczne w każdej chwili swego życia. A co do koloru to niebieski.
Za chwil kilka, za dni parę wyruszamy za ocean same,
i co gdy się coś stanie? I na lotnisku wśród tłumu mój skarb zostanie sam?
Poratuje nas LG zegarek dzięki Makóweczkowej mamie:)
Jula będzie jak tri Fu Tom I w mig super moc posiądzie
I nie straszne nam będą strachy i łzy bo już obok będzie mój smyk :)
Moja największa bolączka jak odbieram bagaż ,że mi się gdzieś zawieruszy ,że pójdzie za kimś wielkie lotniska czychaja a my w ciągu 2 tyg będziemy na kilku. Także wybieramy niebieski i sciskamy kciukaski:)
Witam ;) Taki gadżet przydałby się nam podczas każdego wyjścia z domu, np. na plac zabaw, na zakupy. Jestem mamą 5letniego Bartka i 2letniej Natalki. Obydwoje są bardzo żywiołowi i wszędzie jest ich pełno, takie “żywe złotko i żywe sreberko” :). A kolor wybieramy ten bardziej uniwersalny czyli czerwony:) serdecznie pozdrawiamy :)
Och to wynalazek wprost wymarzony
Jeszcze nie telefon bo na niego wg mnie za mała
a jednak na kontakt wspólny pozwala.
Panienek dwójkę posiadam,
więc kolor różowy (czerwony) musi być ;).
Jedna ze szkołą przygodę zaczęła teraz.
A że szkoła w miarę blisko to na wiosnę w planach jest
nauka samodzielności w postaci drogi do niej.
Pociecha ma nieśmiała więc i córka i mama
spokojniejsze by były ze świadomością,
że w każdej stresowej chwili pociecha
i może pomoc czeka w zasięgu palca i ręki.
Do sklepu samej puścić to nie lada gratka
i przygoda dla córki wielka, że czasami
mocno z powrotem do domu zwleka.
Ja minuty na zegarku wtedy odliczam
a gdy one się już niemiłosiernie dłużą
przed furtką już wypatruje gdzież ta Latorośl nasza kochana wędruje.
KizOn sprawę by ułatwił pyk i już wszystko wiem.
Spokojnie wtedy już czekam wzroku w dal nie wlepiam.
Z młodszą na wymianę użytkowany by był
bo gdy Córka starsza od nas już nie ucieka
to młodsza Córeńka energiczna tak
i świata oraz półek sklepowych ciekawa,
że nie raz o zgubienie się Jej łatwo.
Więc przy wyprawach takich
czy to do sklepu wielkiego czy na wycieczkę
w nowe miejsce na mapie czy nawet
i znajome gdy tłum ludzi na festynie
KizOn spokój ducha zapewnił by nam obojgu.
Bo w razie czego znów kontakt by nam ze sobą ułatwił.
I na mapie miejsce “zguby” też by przedstawił.
Ach i jeszcze jedną sytuację by usprawnił
i przy okazji bólu kolana częstego pozbawił.
Bo gdy dzieci me w pokojach swych
na piętrze w domu bawią się pięknie bądź też nie
choć bez znaczenia to jest bo i tak co chwilę
na dole będąc słyszę nie raz : mamooooo! ..
ja w te pędy po schodach na górę
a tam dokończenie zdania słyszę:
gdzie jest moja zabawka? bo znaleźć jej nie mogę.
A wystarczyłoby gdyby sama rozejrzała się
i w mig dostrzegła by, że na parapecie siedzi ;)
A zabawki owe przeważnie gubią się w te same miejsca
więc zamiast na górę pędzić kilkanaście razy dziennie
albo gardło zdzierać-pyk zrobię i na spokojnie
podpowiedziałabym co i jak .
Oskar dla Maksa! Cudny jest <3
Pierwszy raz komentuję i pierwszy raz biorę udział w konkursie internetowym :) A to wszystko za sprawą KizOn! Dlaczego byłby IDEALNY dla nas?
Mój obecnie 6-letni syn od 4 lat choruje na cukrzycę typu 1. Co to ma wspólnego z KizOn? Ano bardzo wiele. Przede wszystkim – niedocukrzenia, czyli nagłe spadki cukru, innymi słowy hipoglikemia. Słowo, które spędza sen z powiek rodziców każdego „słodkiego” dziecka. To groźny stan – gdy w porę nie poda się glukozy w dowolnej postaci, lub w przypadku utraty przytomności zastrzyku z glukozą, skutki są śmiertelne i to w ciągu kilku minut. Na szczęście te stany najczęściej wyłapuje się odpowiednio wcześnie, przy rutynowym pomiarze cukru lub dziecko samo sygnalizuje – „mamo, słabo się czuję”.
W czym takim razie pomógłby nam KizOn?
1. Od września synek idzie do szkoły – to wielki dla nas stres. Stały kontakt z rodzicem, taki „na przycisk” zapewniłby mu bezpieczeństwo w sytuacji, gdyby cukier nagle zaczął spadać, a wychowawczyni np. nie zwróci uwagi.
2. W przeciągu następnych lat zaczną się samodzielne wyprawy na podwórko – znów w sytuacji hipoglikemii, można zaalarnować rodzica albo rodzic zlokalizować dziecko w sytuacji, gdy straciło przytomość.
3. Synek ma już jeden „gadżet” – na stałe podłączoną podskórnie pompę insulinową. Nie jest ona niestety przedmiotem lansu ani dumy. Za to taki KizOn! To dopiero radość, wyróżnienie i powód do zazdrości :)
4. KizOn jest zakładany na rękę – nie będzie problemu z cyklu: „znowu zapomniałeś telefonu”, „nie słyszałeś sygnału?”, „zostawiłeś w plecaku?”.
5. To dla nas urządzenie na wiele lat – z biegiem czasu synek będzie się usamodzielniał, sam przeliczał dawki insuliny, określał ilości węglowodanów, białek i tłuszczy w posiłkach, podawał sobie insulinę. Tu nie można się pomylić! Mając KizOn konsultacje z rodzicem są dosłownie na wyciągnięcie reki.
Mając takie urządzenie na pewno łatwiej i bezpieczniej wkraczalibyśmy w samodzielność synka :)
Pozdrawiamy wszystkich rodziców, szczególnie mamy i taty „cukiereczków”
PS. Kolor niebieski.
Gadżet, niby nic a jednak im dłużej o nim myślę tym bardziej wydaje mi się że jest czymś niezbędnym w codziennym funkcjonowaniu – w naszej szybkiej nowoczesnej rzeczywistości. Niby przed momentem żyliśmy bez telefonów komórkowych, internetu, telewizji – w ogóle bez pojęcia “gadżet”, a nowoczesna technologia kojarzyła się, nawet nie z wyprawą na marsa, ale znaczni bliżej bo na księżyc. Moja mama czasami opowiada jak bardzo cieszyła się z pierwszego tv jako nastolatka! (podobno program telewizyjny był wtedy nadawany 2 czasami 3h dziennie – coś mi świta nawet “raz na tydzień” ale na wszelki wypadek epokę kamienia łupanego pominę)) Ja, jako brzdąc obserwowałam brata (między nami jest 13 lat różnicy :) jak z tatą podłączają pierwszy komputer – jeszcze na kasety magnetofonowe, jak wchodzą komórki w nasze życie, jak pojawiają się płaskie telewizory a dziś telewizory zakręcone i telefony dla dzieci na rękę.
Myślę że super jest być częścią tego pędzącego technologicznie świata i być w jego centrum, a co najważniejsze móc korzystać z jego dobrodziejstw :)
Gdzie i kiedy się sprawdzi KIZON- jak dla mnie w jednym słowie ‘WSZĘDZIE”
KizOn będzie ułatwieniem życia i zwiększy poziom bezpieczeństwa mojemu synkowi który ma zespół Aspergera. Kilka razy mieliśmy stracha bo tylko na chwilę odwróciłam się np czytając skład produktu w sklepie, a syn zobaczył coś ciekawego. Idealną funkcją jest lokalizacja, funkcja dzwonienia na pewno się przyda podczas pobytu np u babci która często nie słyszy telefonu. Bardzo proszę o niebieski. KizOn jest cudownym gadżetem, który zwiększy bezpieczeństwo mojego syna, i pozwoli mi odetchnąć gdy nie mogę być przy nim, bo zawsze będę wiedziała gdzie jest i co robi. Bardzo bardzo proszę. Ciężko będzie mi kupić KizOn a naprawdę bardzo bym chciała.
Zawsze ❤️jestem mega przewrażliwiona, powolutku z tego wyrastam dzięki temu, że Młody zaczął chodzić do p-kola. Poza tym przydałby się pewnie każdej Mamie, której Maluch ma trochę energi i Babci, która nie zawsze nadąży za Pociechą. Ponadto my w obcym kraju czulibyśmy się troszkę bezpieczniej.
Pozdrowienia
Od razu mi się przypomniała sytuacja sprzed kilku dni. Zakupy w centrum handlowym, jedno dziecko w wózku, drugie idzie obok. Ludzi mnóstwo. Młodsza zaczyna płakać, więc pochylam się nad wózkiem, sprawdzam co i jak, obracam się… nie ma Natalki…Serce w gardle, nogi się uginają, panika. To był chyba jeden z najgorszych momentów. Oczywiście znalazła się wędrowniczka po kilku minutach, ale co przeżyłam to moje. Obiecałam jej, że ją do wózka przywiążę następnym razem, ale może KizOn byłoby lepszym rozwiązaniem (przynajmniej do opieki społecznej mnie nikt nie zgłosi) ;)
Witaj, jestem mama trojki dzieci: 20-miesięcznych bliźniaków Antka i Franka oraz 7-letniego Wojtka. W zwiazku z tym, ze przy maluchach jest takie urwanie glowy, czesto starszy potrafi sie zawieruszyc w roznych miejscach :) Wowczas zamiast zdzierajac glos do konca, urzadzenie to byloby cudowna, pomocna dlonia :) Oprocz tego, Wojtek jak na prawdziwego 7-latka przystalo coraz czesciej chce spotykac sie na placu zabaw z kolegami oraz prosi o samodzielne powroty ze szkoly- dzieki temu niebieskiemu okazowi techniki zycie mojego syna by ewoluowalo na nastepny krok ku samodzielnosci, nie pomijajac uznania w oczach kumpli z podworka :)
Pozdrawiam serdecznie!
Najdłuższa minuta w moim życiu to ta gdy Alex zniknął mi z oczu. Czworo dorosłych – jakim cudem nikt nie zauważył że poszedł w druga stronę. Choć powtarzam, że trzeba pilnować się rodziców to ciekawość przesłania zdrowy rozsądek mojego czterolatka. Uwaga podzielona w dodatku na dwoje dzieci. Niestety (choć bardzo bym chciała) druga głowa mi nie wyrosnie i właśnie dlatego KizOn zaoszczędzi mi nerwów a Alexowi kolejnego kazania. Kolor niebieski
W jakiej sytuacji mógłby Wam/Waszym pociechom, przydać się KizOn?
Bardzo dużo czasu spędzam z moim ukochanym chrześniakiem Jankiem (lat 5).
Podczas naszych wspólnych wędrówek, zabaw i wielu przygód już nie raz przydałby się taki Gadget na ręce SuperJanka. Wymienię tylko w skrócie kilka takich historii, które kiedyś przysporzyły nam wszystkim wiele emocji, strachu i kilka siwych włosów; dzisiaj na szczęście są dopisaną do naszej rodzinnej historii serią anegdot, do których z przyjemnością wracamy i zawsze sprawiają nam radość:
1. Rodzinny Park Atrakcji w Kamieniu, a tam godziny spędzone w Dino Parku. Oprócz obejrzenia wielu modeli dinozaurów, naturalnej wielkości, można tam również wejść do środka głowy żarłocznego tyranozaura. My (dorośli) nie mieliśmy o tym pojęcia, jednak niespełna 4-letni Janek szybko się zorientował i penetrował każde wnętrze ulubionych gadów… nadszedł czas opuszczenia tego prehistorycznego raju, a my zestresowani szukamy małego – zaglądając w każdy jego zakamarek. Minęło trochę czasu zanim zorientowaliśmy się, że należy też szukać w otchłanie paszcz i pyszczków… w jednym z nich faktycznie był Janek, który umiał się wcisnąć do wnętrza, ale nie już nie potrafił znaleźć sposobu na drogę powrotną …
2. Zabawa w chowanego w piętrowym, wielopokojowym pensjonacie. Skuteczność chowania się Janka jest znana, ale tym razem nikt nie potrafił go długo odnaleźć. W końcu drogę wskazał na kot, który dziwnie drapał drzwi jednej ze starych szaf. Po jej otwarciu zatrzaśniętych drzwi okazało się, że znużony czekaniem na odkrycie – Janek zasnął przytulony do koca i wiszących palt…
3. Janek uwielbia wszystkie zwierzęta – te największe i te zupełnie małe. Pewnego razu, podczas wędrówki w lesie – postanowił prześledzić szlak mrówek. I tak –idąc ich tropem oddalił się znacznie od nas, zupełnie nie rejestrując przebytej drogi…
4. Tu miał być koniec rodzinnych historii – ale chcąc być sprawiedliwą – dopiszę jeszcze jedną. Janek wraz z przyjacielem Mikołajem i ich ojcowie odwiedzają fabrykę klocków Lego w Czechach. Młodsi chłopcy zostają chętnie w miejscu, gdzie mogą do woli bawić się ulubionymi klockami, a starsi chłopcy idą poznawać tajemnice produkcji. Panowie stracili poczcie czasu –pochłonęła ich magia klocków do tego stopnia, że zapomnieli, że ktoś może na nich czekać…
W tej sytuacji, to Janek mógłby przywołać do rzeczywistości tatę ;) – oczywiście przy pomocy swojego NIEBIESKIEGO urządzenia KizOn
O jezusienku!! Z nieba mi spafacie z takimi newsami!! To Cacko przydaloby sie nam… WCZORAJ!!!Wczoraj ja maz i nasza coreczka wybralismy sie na zakupy do galerii. Zostawilam Mala z Tatusiem ba sama pobieglam na podboj galerii. Co za historia czekala na mnie po powrocie do domu?!!! Moja 2, 5letnia cora…z wielkimi pogladami energii…ta ktora chodzic chyba nie potrafi-bieganie to jej zywiol…ZNIKNELA TATUSIOWI Z OCZU! I to na jakies 7min!! Na 7min serce mezpwi stanelo!! Dobrze ze ja tel nie slyszalam bo zawalu bym dosyala jak zadzwonilby ze ma przybiec pomoc szukac Hani!! Cale szczescie nasza Krolewna znalazla sie 3sklepy dalej… w swoim ulubionym Smyku… w ogole nie przejeta sytuacja, zadowolona wsrod polek z zabawkami….ale gdyby pdeszla dalej….gdyby trwalo to dluzej…gdyby zaczela sie bac…Matko!!! Nigdy nie pozwole jej sie bac!!nigdy nie ppzwolimy juz na takie sytuacje! ! NIGDY! i ten Wasz wynalazek zapisuje na liste niezbednych rzeczy do zakupienia…no chyba ze nam sprezetujecie aczkolwiek ta lawina komentarzy mnie przytlacza. ;)
A no i czerwony kolorek wybieram
Nawet nie marzył mi się taki cud nareszcie koniec z ciągłym pilnowaniem mojego urwisa którego nawet na własnym placu zabaw w przydomowym ogródku w pełni ogrodzonym nie mogę spuścić z oczu i wypić wymarzoną kawę w spokoju. Bo choć sam nie otworzy bramki to przecież moje życzliwe sąsiadki (starsze wiekiem panny) już tak i nie będę dostawać zawału kiedy zaproszą go do siebie na malinki lub truskawki a ten nie poinformuję o tym mamusi – no bo przecież nic się nie stało. Albo kiedy bawiąc się w chowanego wejdzie w taką dziurę i będzie milczał jak zaklęty 4 godziny i dopiero kiedy pół wsi go zacznie szukać wypełznie jak mała żmijka z ukrycia. – A tu jeszcze jeden urwis dorasta który już teraz za bratem wszędzie na czworakach chodzi a co dopiero jak już opanuje dwie kończyny. Sąsiedzi życzliwie powróz kazali mi sobie kupić. Zdesperowana Mama. Kolor obojętny byle by był
Ja już pomijam fakt, że taki zegarek przyda się przy każdym wyjściu z domu, gdy obie córki natychmiast biegną w przeciwne strony.
Mi jednak bardzo by się przydał właśnie w domu gdy dzieci są w swoim pokoju na piętrze a ja w kuchni na parterze i ciągle tylko słyszę MAAAMOOOO , biegnę na łeb na szyję, pytam -co się stało ? Zrobisz nam kakao? Za 10 min znowu MAAAAMOOOO, znowu biegnę …. Jesteśmy głodne!… MAAAMOOOOO …..a Wiki chce pić…. i tak mogę w kółko wymieniać. Zegarek oszczędziłby mi biegania po schodach setki razy dziennie. Wiem że córki dbają o moją figurę, ale litości!
Córkom podoba się zegarek czerwony.
Pozdrawiam :)
Witam:-) w naszej pięcioosobowej Rodzinie bardzo przydalby się ten Agent od kiedy dołączyła do nas N. Ponieważ ma dopiero pięć miesięcy nie bardzo może towarzyszyć swojemu starszemu rodzeństwu M. i I. w codziennych zajęciach. Zwykle to rodzice jeżdżą ze swoimi pociechami na zawody sportowe, ale teraz Starszaki muszą jeździć z trenerem i wtedy Mama cały dzień martwi się o nich, ponieważ nie może zawracać głowy telefonami trenerowi, który pod swoją opieką na kilkoro dzieci. I jest jeszcze jedna sytuacja w której przydalby się Agent- to czas po zajęciach baletu , na który I. zawozi Tata a odbiera Mama. Niby nic strasznego się nie dzieje bo przecież wie ze Mama może się spóźnić, ale za każdym razem mówi ” martwiłam się, ale tylko troszkę”. Przydałby nam się różowy Agent. Pozdrawiamy z Domku Pieciorga
LG KizON- Marlena, niebieski, dla mojej żony.
Serio. Przyczepię do jej ulubionej torebki i nie usłyszę więcej “zapomniałam włączyć dźwięk”,”rozładował mi się telefon”, “zostawiłam telefon w aucie” – przynajmniej będę wiedział gdzie podjechać ;).
A to cwany, zazdrośnik- pomyślałaś,prawda?
Bynajmniej, nie jestem zazdrosnym kontrolerem. Żonka jest w zaawansowanej ciąży, czekam na pierworodnego i odchodzę od zmysłów, gdy nie mogę złapać z nią kontaktu.
Poza tym…lokalizator w opasce? Chętnie go przetestuję, bo faceci lubią gadżety.
Świetny gadżet i bardzo by nam się przydał :) Nasza córa ma już 3 latka,od tego czasu praktycznie non stop jest z nami,pomijając przedszkole,bo niestety nie potrafimy jej zostawić na dłużej ani u dziadków,ani u chrzestnych,a czemu….bo nie mamy z nią stałego kontaktu,a wtedy jakiś taki niepokój nas ogarnia. Chciałbym gdzieś zabrać żonę choćby na parę dni,by spędzić ten czas tylko z sobą,sam na sam,w miłej atmosferze,w ciszy i spokoju bez krzyków i pisków, bo w końcu o małżeństwo również trzeba dbać,a taki wynalazek być może nam by to ułatwił i przywrócił błysk w oku zapracowanej i przemęczonej żoneczki. Tak więc jeśli jest to dobry powód by mieć Kizon to proszę o prezencik dla żony na urodzinki,czyli 20 listopada :) Kolorek jest bez znaczenia,bo ładnemu wszystko pasuje ;)
AAAAAAAAAAAAAAA! Scę to jus!!!!
(niebieski :)))
Chciałabym zawsze wiedzieć, że mój synek jest bezpieczny i uważam, że ważne jest aby on miał świadomość, że jestem na wyciągnięcie ręki kiedy mnie potrzebuje. Dla mojego Adasia świat jest przepiękny, pełen tajemnic i miejsc do okrycia i chciałabym mu ułatwić poznawanie go z dala ode mnie bez ograniczania go moimi obawami, przewrażliwieniem i chęcią ustrzeżenia przed wszystkimi zagrożeniami jakie spotka na swojej drodze. Jeżeli dzisiejsza technologia taka jak KizOn ułatwia nam bycie otwartymi, a zarazem odpowiedzialnymi rodzicami to jestem jak najbardziej ZA! Nie ważne jaki kolor tylko to jak pozytywnie może wpłynąć na naszą codzienność! Pozdrawiam!
Amelka ma 8 lat, chodzi do drugiej klasy szkoły podstawowej i co raz częściej zaczyna wychodzić sama z domu, czy to do pobliskiego sklepiku, czy to do kościoła na bardzo często spotkania dzieci komunijnych. Gdy nie ma jej dłużej niż 10 minut (w przewidzianym czasie) od razu 100 000 różnych myśli do głowy przychodzi, niestety w ówczesnym świecie najgorsze zagrożenie to drugi człowiek :-( Taki gadżet pozwoliłby na szybką komunikację w razie zagrożenia, a mi pozwoliłby spokojniej oczekiwać powrotu dziecka do domu.
Córeczka ma szereg zajęć dodatkowych, kocha taniec, uwielbia pływanie, lubi grać na gitarze. Zajęcie czasami są dłuższe, czasami mogą skończyć się wcześniej. Zaopatrzyliśmy malucha w telefon, jednak często go zapomina wszędzie i często jest rozładowany (gry, aparat, muzyka), więc jak naprawdę go potrzebuje to niestety nie może go użyć. KizOn wszędzie byłby razem z nią, nie udałby się go jej zapomnieć tak jak telefonu. Taki gadżet bardzo ułatwiłby nam życie :-)
Kolor czerwony :-)
Świetny sprzęcik :) Fajny , mega przydatny i prosty w obsłudze a o to przecież chodzi :D
Zegarek-lokalizator najbardziej przydałby mi się na zakupach gdzie z dzieckiem ciężko skupić się na oglądaniu bo trzeba ciągle patrzeć aby się za daleko nie oddaliło (chociaż nawet z zegarkiem śledziłabym wzrokiem :) …taki nawyk ) niestety raz miałam taką sytuację gdzie dosłownie w 1 sekundzie straciłam z oczu córeczkę od razu wyruszyłam w poszukiwaniu jej po sklepie … nie mogłam jej znaleźć przez ok 2 min … serce podeszło mi do gardła i biło jak szalone . Szukałam jej wszędzie zaczynając od przymierzalni bo była najbliżej, po 2 minutach po raz kolejny zajrzałam do przymierzalni, głośno krzyknęłam i jeeeest! Znalazła się zguba . Okazało się że chciała zająć przymierzalnie … szkoda że mnie o tym wcześniej nie poinformowała
P.S. taka sytuacja zdarzyła mi się tylko raz w życiu i mam nadzieję że więcej się nie powtórzy .
dzien dobry;-)))
nie wiem czy nam by sie przydał (wolałabym zeby raczej NIE!!!!)
ale fajnie miec taki gadżet który ułatwia komunikacje a nawet nie musi w supermarkeci w galerii w parku…itp.tylko przy codziennych czynnosciach jak dziecko nie chce przyjsc na obiad dzyn dzyn dzyn cyk cyk dzwoni matka z cateringu(czytaj;kucharka z kuchni):):)zaprasza na obiad i jest zabawa fajna fajna rzecz chyba kazdy chciałby miec jeden ba….najlepiej dwa i to jeszcze w obydwu kolorach jestem podwójna szczeslwą Matka Polka;)
p.s.miłego dnia nie jestem przekonana do wpisów na blogach ale sama sobie gratuluje mój pierwszy wpis;)))))musi byc kiedys ten pierwszy raz
ale czytam regularnie stlylizacje dzieci…..BOMBA przecudne
Zegarek lokalizator, to gadżet który najchętniej sama miałabym na ręce, bo ciągle szukam telefonu, ale niestety dwóch opiekunów dla osoby w moim wieku to za mało.;)Jeśli zaś chodzi o dziecko…cóż jestem mamą trójki dzieci, różnica między dwojgiem to niecałe 2 latka, a dodam że mój synek jest dzieckiem bardzo ruchliwym i wszędobylskim, co przysparza mi nie lada kłopotu:) przyślijcie mi czerwony lokalizator, a moje jakiekolwiek wyjścia przestaną być dla mnie tak stresujące. POZDRAWIAM
Idealne urządzenie dla mojej córeczki, która w tym roku zaczęła chodzić do szkoły. A uważam że mimo wszystko na telefon jest jeszcze za mała. Teraz każde dziecko w wieku prawie już od 7 lat ma telefon uważam że to lekka przesada tym bardziej że to nie rodzice nalegają na to żeby dziecko miało taki kontakt z rodzicem a dzieci chcą dostać telefon. Córcia też mnie proponowała namówić na telefon gdyż już mi wkręcała , że jak będzie chciała po szkole pójść do koleżanki to wtedy będzie mogła do mnie zadzwonić. A w telefonie jest pełno gier i raczej dziecko nie korzystałoby tylko z niego chcąc zadzwonić a również pograć a ja nie jestem tego zwolenniczką gdyż kiedyś tego nie było telefon dostawało się powiedzmy w wieku 15 lat i to było WOW. A takie urządzenie pomogłoby mi się kontaktować z córką w przypadku czy doszła do szkoły, czy po szkole na swoje dodatkowe zajęcia których ma dużo a chce być mimo swojego młodego wieku bardzo samodzielna i żeby mamusia już jej wszędzie nie musiała zaprowadzać i przyprowadzać tym bardziej że nie wszystkie zajęcia ma blisko domu na niektóre musi dojeżdżać autobusem. Córcia będąc ze mną na zakupach również bardzo często mi “ucieka”. Nie można nazwać tego uciekaniem po prostu ma swój gust nawet w sklepie z ciuchami dla mnie wchodzi “między”wieszaki żeby dobrać ciuszki mamie a ja jak to każda mama nie widząc swojego dziecka które przed chwilą było obok nas zaraz panikuje i się denerwuje. Córcia często wychodzi na podwórko i często jej nie widzę przez okno a mieszkamy na osiedlu na którym często jeżdżą samochody, bawi się w chowanego i znika mi z oczu, a wiadomo że każdy rodzic się o swoją pociechę martwi i się denerwuje kiedy nie wie gdzie jest. A na pewno spodobałby się jej kolor czerwony.
Mamy z żoną prawie 4-ro letniego syna. Późno wracam z pracy do domu, także większość czasu po powrocie z przedszkola Młody spędza z żoną (mamą). Około miesiąca temu byli w galerii gdzie przydarzyła się bardzo nieprzyjemna sytuacja. Syn traktując to jako zabawę uciekał przed żoną i chował się za różnymi “przeszkodami” typu: stoiska i schody, oraz w innych zakamarkach. Żona prowadziła wózek i miała trochę zakupów mimo to doganiała syna i tłumaczyła mu że nie może się bawić w ten sposób. Próba wsadzenia Go do wózka i zapięcia w pasy nie powiodła się. W pewnym momencie schował się tak, że wózek z zakupami żona zostawiła, aby szukać syna, była przerażona. Powiedziała, że o mało zawału nie dostała i że przypomniał jej się film w którym porwali dziecko właśnie w galerii-był to chłopiec, a żeby go bez problemu wyprowadzić przebrali go za dziewczynkę. Syn schował się za rogiem za jakąś stojącą reklamą. od razu stamtąd wyszli. A uraz został jej do tej pory. Na pewno niebieski KizOn byłby w tej sytuacji zbawieniem dla tej mojej ukochanej. Zresztą przydałby się również i teraz bo zapowiedziała że nie pójdzie więcej z synem do żadnego większego publicznego miejsca. Gdybym zrobił jej taką niespodziankę byłaby z pewnością zachwycona. Syn zapewne też byłby zadowolony i przypuszczam, że pewnie sam meldowałby się mamie gdzie jest. Byłby wtedy i wilk syty i owca cała i ja zarobiłbym buziaka.
U taka opaska przydałaby się przede wszystkim podczas pobyt w przedszkolu, czy też noclegów u kuzynów, żeby mieć kontakt z dzieckiem nawet nocą. Najważniejszą jednak rolę odegrałaby podczas wyjazdów mojego męża do pracy za granicę. Mąż mógłby nawet w pracy upenić się co dzieje się z jego córeczką, czy chociażby posłuchać z tęsknoty głosu swojego dziecka. Myślę, że w tej sytuacji spisałaby się idealnie.
w jakiej sytuacji ?
w każdej ! :-)
everyday!
everybody !
everthing !
red :-)
Cudowny gadżet przydałby się z pewnością na zakupach, na wakacjach, w parku, w lesie, w domu do zabawy. Mój synek wybiera niebieski:) Pozdrawiamy!
Witam serdecznie!
Coz za boski gadzet… Mysle, ze sprawilby on frajde nie tylko mi, ale przede wszystkim mojej 3-letniej coreczce, ktora uwielbia ‘rozmawiac’ (malo jeszcze mowi, ale probuje i mysle, ze wlasnie dzieki temu ‘otworzylaby’ sie bardzie) przez telefon, a ja przy okazji bylabym spokojna idac na zakupy czy nawet na spacer, gdyz corcia moja jest bardzo odwazna i zadko kiedy zwraca uwage na to, w ktorym kierunku my idziemy. Na dodatek jest ‘otwarta’ w stosunku do obcych, wiec sprzet KIZON bylby idealny w razie W. Ladnie prosze o czrwony lokalizator, a w zycie bloby po prostu spokojniejsze :)
Pozdrawiam!
Za każdym razem jak mój trzylatek znika z pola widzenia dostaję mini zawału ;) Taki gadżet przydałby mi się bardzo. Może wtedy bym mniej tabletko-uspokajaczy potrzebowała bo moje dziecię to nawet w domu potrafi się zgubić. Wczoraj np. szukałam go prawie 20 min. Obleciałam cały ogród bo myślałam, że bez kurtki na taras wyszedł a ten mały mój słodki łobuz w szafie siedział.
Za każdym razem jak mój trzylatek znika z pola widzenia dostaję mini zawału ;) Taki gadżet przydałby mi się bardzo. Może wtedy bym mniej tabletko-uspokajaczy potrzebowała bo moje dziecię to nawet w domu potrafi się zgubić. Wczoraj np. szukałam go prawie 20 min. Obleciałam cały ogród bo myślałam, że bez kurtki na taras wyszedł a ten mały mój słodki łobuz w szafie siedział.
Kolor niebieski – królewski dla mojego Księciunia.
Mini telefon z lokalizatorem przydałby się nam dosyć często ;)
Jestem mamą dwójki chłopaków (5 i 7 lat) – starszy z autyzmem wysokofunkcjonującym. Mam z nim problem wielki, a mianowicie – ucieka jak tylko może. Korzysta z chwili nieuwagi i biegnie, przed siebie, na oślep, nie oglądając się przy tym za siebie.
W jego życiu takich sytuacji jest mnóstwo – przytoczę dwie, przez które omal zawału nie dostałam.
Pierwsza z owych sytuacji miała miejsce nad morzem – bawił się z młodszym bratem przy strumyku. W pewnym momencie zniknął nam z oczu. Na plaży tłum ludzi, tłok i ścisk, nie wiadomo było, w którą stronę biec, gdzie go szukać. Ja poszłam w prawo, mąż w lewo, młodszego zgodziła się popilnować mama dziecka, z którym się bawił. Znaleźliśmy go około 500 m. od strumyka. Na pytanie, dlaczego poszedł nie mówiąc nikomu nic, odpowiedział, że szukał wiaderka i zabłądził. Także w takiej sytuacji polecany wynalazek byłby wybawieniem :)
Druga sytuacja miała miejsce w galerii. Mąż wybrał się do kina z dwójką (wyzwanie nie lada ;)). Chłopaki oglądali zwierzątka w sklepie zoologicznym, a starszy w pewnym momencie korzystając z nieuwagi mężowego (opowiadał o coś o zwierzątku młodszemu) dał dyla i pobiegł przed siebie, mąż z młodszym za nim. Na nic wołania, biegł tak szybko, jak tylko potrafił. W pewnym momencie wbiegł do windy i pojechał. Znalazł się po jakimś czasie w Smyku. Chciał klocki lego pooglądać.
Wobec powyższego KizOn byłby baaaaaaaardzo przydatnym sprzętem, szczególnie na wyjścia 1+2 :)
Pozdrawiam serdecznie!!!!!
aaaaa, kolor niebieski podoba mi się bardziej ;)
Wszędzie tam gdzie oprócz moich dzieci i mnie są tez tłumy innych ludzi. Na zakupach, w galerii, imprezach plenerowych, odpustach, festynach i na wakacjach. Zamierzam wyjechać z dziećmi po raz pierwszy sama na wakacje. Obawiam się, że jedna para oczu mi nie wystarczy. Że przewijając synka stracę z oczu Córkę. Byłabym spokojniejsza wiedząc, że w takiej sytuacji znajdę ją w ciągu kilku sekund. Elenka uwielbia zegarki, myślę, że ten czerwony spodobałby się jej na pewno.
pozdrawiam
mojej coreczce ten zegarek przydalby sie w czasie zabaw z bratem, nieokielznany pieciolatek karze sie malej chowac w najskrytszych zakamarkach, lub tez ona ukrywa sie i “siukaj siukaj” gdy po pieciu minutach brat sie poddaje i zajmuje inna zabawa zapominajac o siostrze (rok i 7 miesiecy) ja biegam po domu myslac gdzie tez ona sie tym razem ukryla… czy moze nie weszla do pralki, czy w szafie nie zasnela…. czerwony zegarek bylby wielka radoscia zarowno dla Sophijki, jej brata jak i dla mamy :)
Napisałabym, że mieszkam na wsi – ale praktycznie ta nazwa zupełnie tutaj nie pasuje. Nie… Zdecydowanie nie… Ja mieszkam na całkowitym odludziu, otoczona lasami i bagnami. Brzmi strasznie? Ale to przepiękne miejsce – spokój, cisza, dookoła nas roztaczają się przepiękne widoki. Kilkanaście metrów od domu można znaleźć piękne prawdziwki, kurki, kozaki, jeżyny, poziomki i jagody. Niedaleko domu prywatny staw z rybami (chociaż ostatnim razem jak z córeczką łowiłam ryby, to wepchnęła mnie do wody z dzikim okrzykiem – śmigus dyngus!) I poza nami jedni bliscy sąsiedzi – do reszty prowadzi ciężka, leśna droga (30 minutowy spacerek przez las). Pokochałam to miejsce, chociaż wychowałam się w mieście. No, ale wracają co tematu…
Córeczka wraz z ciocią wyruszyła na grzyby. Ola (4 latka) zabrała plecak z jedzeniem i piciem, aparat, wiklinowy koszyk na swoje znaleziska i dziarsko ruszyła na poszukiwanie przygód (kocha dłuuugie włóczęgi po lesie i zalewa się łzami, jeżeli ktoś samotnie wyruszy na grzyby). Tym razem jednak długo nie wracały. Mijała godzina za godziną, zaczęło się ściemniać. Zostałam w domu z rocznym synkiem, a mąż ruszył na poszukiwania naszych zgub. Las obfituje w tereny bagienne, przed domem można często dojrzeć sarny i dziki (dziki wyżerają nam ziemniaki z ogródka, a sarny marchew – dla nas to istna komedia jak i utrapienie), a w lesie wprost roi się od dzikiej zwierzyny. Z nerwów gryzłam paznokcie i czekałam na powrót męża jak i córeczki. Kiedy już całkowicie się ściemniło, wróciła cała rodzinka – Ola roześmiana, zadowolona, ciotka – przerażona i wymęczona, mąż – chory ze zgryzoty. Okazało się, że jakimś cudem zbłądziły (ciotka zna lasy jak własną kieszeń, więc to było naprawdę dziwne). Ola była już wymęczona, więc znaczną część drogi ciocia musiała ją nieść. Krążyły po lesie, nie mogąc odnaleźć właściwej drogi powrotnej. W końcu jednak udało im się dotrzeć – mąż dołączył do nich praktycznie przed samym domem. Już wydzwaniał do znajomych ze straży pożarnej prosząc o pomoc w poszukiwaniach. Nigdy nie zapomnę tych chwil. Właśnie w takich momentach przydałby się KizOn – kiedy wyruszamy na spacery, a drogę tak łatwo zgubić. Kiedy w szkole dzieje się coś niepokojącego (córeczka chodzi do przedszkola i chciałabym mieć z nią stały kontakt – na wypadek gdyby coś się stało). KizOn to niezastąpiona rzecz w przypadku zakupów – tak łatwo spuścić z oka pociechę. Ile też razy podczas wakacji spotykaliśmy zagubione dzieci, które zalane łzami prosiły o pomoc w odnalezieniu rodziców… Sądzę, że KizOn jest rzeczą niezastąpioną w naszym przypadku – zapewni naszemu dziecku bezpieczeństwo, a nam spokój i pewność, że nasza pociecha jest bezpieczna.
mieszkam w nieciekawej dzielnicy. dziecku przydałoby sie w drodze do szkoły. bym wiedziała czy jest bezpieczne i czy wszystko jest ok
Witaj! Jestem mama prawie 4 – letniej Oli i 6 – miesięcznego Antka. Jak każda mama chodzę z nimi na spacery i do sklepu i tam Kizon przydałby się nam, jak każdej mamie. Ciężko mi ganiać czterolatkę z Małym w wózku między półkami :) Ale poza tym taki gadżet bardzo przydałby nam się w drodze z przedszkola. Mieszkamy w Warszawie i z Antkiem odbieramy Ole z przedszkola. Jedziemy stamtąd ok godziny z przesiadka. I wtedy mam naprawdę oczy dookoła głowy. Wiadomo, że w autobusie po południu jest mnóstwo ludzi i wystarczy chwila nieuwagi, żeby zgubić z oczu małego ruchliwego człowieka. Dlatego Kizon dałby mi pewność, że gdyby Ola się zagubiła lub odeszła za daleko od razu mogłaby dać mi znać. To dla niej też dodatkowe wsparcie. Świetne rozwiązanie!
Kolor dowolny :)
Rozwiodlam się z mężem i przez jego psychiczną chorobę sąd odebrał mu prawa rodzicielskie. Raz były Maz porwał nasze dziecko ze szkoły ten telefon sprawiły że czuła bym się ze moje dziecko jest bezpieczne i może minął by lek i strach córeczkę przed samodzielnym wychodzenie z domu.W koncu odzyskała by poczucia bezpieczeństwa.
Nam również mógłby okazać się przydatny. Moja siedmiolatka właśnie od września zaczęła przygodę ze szkołą, spędza więc jeszcze więcej czasu poza domem bez mojej i męża opieki niż spędzała będąc przedszkolakiem. Taki gadżet bardzo by nam ułatwił kontakt, w momencie gdy np. mnie zatrzymały jakieś sprawy w pracy chwilę dłużej i nie jestem w stanie przyjść na umówioną porę do szkoły, wówczas mogłabym bez stresu co to moje dziecko wymyśli zadzwonić i powiedzieć: idź na 10 minut do świetlicy, bo się spóźnię. Pewnie można byłoby kupić tradycyjny telefon. Owszem, tylko ostatnio okazało się, że z telefonami przychodzi większość pierwszaków, głównie po to by w świetlicy i na przerwach grać w gry bez ograniczeń, bo tam nikt nie sprawdza w co i jak długo grają. Kizon świetnie zastąpiłby telefon, i spełniał funkcję komunikacyjną. A na tym nam zależy najbardziej.
Kolor dowolny:)
Oj u nas też by się przydało takie cudeńko zwłaszcza gdy ma się w domu córkę lat 5 która chce być już “dorosła” sama chodzić do pobliskiego sklepiku czy do koleżanki mieszkającej obok. Puszczam ją, oczywiście cały czas siedząc w oknie, najgorszy moment jak gdzieś mi zniknie z oczu albo wracając spotka koleżanki i wstąpi poskakać na trampolinie. Taki LG KIZON by mi zaoszczędził odchodzenia od zmysłów i w każdej chwili byśmy mogły się ze sobą skontaktować, córka by zapytała czy może iść do koleżanki a ja bym była spokojna. By nas uszczęśliwił kolor różowo-czerwony ale niebieski tez może być :) nie liczy sie w tym momencie kolor a funkcjonalność :) pozdrawiam serdecznie :)
Hej, tu mama ‘uciekalskiej’ Ani. Swietny artykul i genialny gadzet. Bez watpienia bylby dla nas przydatny – od codziennego wyjscia po zakupy, do wycieczek na plaze, festiwale czy ogniska wieczorami.
Stawiam na samodzielnosc corki, jest szczegolnie ruchliwa i dociekliwa, lubimy wychodzic i poznawac swiat razem ale troska o jej bezpieczenstwo to dla mnie priorytet.
Dotychczas zawsze tam gdzie jestesmy w tlumie np. na lotnisko ubieralam jej neonowo zielona bluze i wkladalam do kieszeni lub na opasce na reke karteczke z numerem telefonu. Gdy zgubi sie w sklepie ma przykazane stanac w miejscu (nie szukac) i wolac ‘mama mama mama’ lub ‘tata tata tata’ .
Taki ‘zegarek’ bylby po prostu jak znalazl, tymbardziej teraz gdy Ania ma mlodsza siostre a w tlumie czasem ciezko sie przepychac z wozkiem w chaotycznym poszukiwaniu zwinnego starszaka.
Kolor nie ma znaczenia.
Pozdrawiamy serdecznie!
Historia oparta na faktach, wszystkie osoby wrażliwe proszone są o odejście od monitorów.
To był słoneczny lipcowy dzień na jednym z osiedli w pewnym niewielkim mieście. Nic nie zapowiadało nadchodzącej tragedii.
Do Matki podeszło Dziecko.
-Nudzimisię, nudzi mi się, nuuuudzziii miiii siiiiięęę- wyjęczało Dziecko, pokładając się po nie pierwszej już czystości meblach.
W przebłysku geniuszu Matka wymyśliła: nad jezioro!!! Niestety pracodawcy Matki nie byli wyrozumiali dla zachcianek jej potomstwa, więc padło na niczego niespodziewających się Dziadków.
Wyjazd miał być na 3-4 dni, więc Matka wyciągnęła walizkę mieszczącą 30 kg różnych różności, torbę podróżną wielkości dużego Fiata i na wszelki wypadek, gdyby temperatura spadła poniżej 0C lub spadł grad, lub śnieg, jeszcze jedną torbę wielkości małego Fiata . Dziecko oczekując na przyjazd Dziadków zapakowało przy okazji dwie kolejne torby najbliższych sercu przyborów, wszelkiej maści maskotek, lalek i innych dziwnych stworów, jak również 3 pary rękawków, jedne na nogi, żeby się Dziecko nie potopiło.
Dziadkom z lekka zrzedła mina, ale czyż można odmówić kochanemu Dziecku? Po przekazaniu dokładnej instrukcji obsługi Dziecka oraz listy zasad, praw i obowiązków wielkości Encyklopedii, po morzu buziaków, oceanie łez(ze strony Matki) oraz ponaglań i krzyków Dziecka „zamknij te drzwi, Matko”, w końcu odjechali w stronę zachodzącego słońca.
Matka lekko oślepiona i oszołomiona nową sytuacją weszła do domu. Wtem zobaczyła, że torba „na wszelki wypadek” została!!! Przerażenie Matki było nie do opisania. Natychmiast wyciągnęła swój telefon z Androidem i zadzwoniła do Babci. Skąd mogła wiedzieć, że Dziecko raczy Dziadków wszelkimi możliwymi piosenkami poznanymi przez rok w przedszkolu i żaden nawet najgłośniejszy dźwięk nie przebije się przez przyśpiewki Dziecka. Nie mogąc skontaktować się z Dzieckiem , Matka w przypływie szaleństwa wyrwała sobie wszystkie włosy, co niestety odbiło się na pożyciu małżeńskim Matki…
Jakże inaczej mogłaby skończyć się ta historia dla Matki, gdyby zamontowała Dziecku przed wyjazdem różowego KizOn’a. Mogłaby zawrócić Dziadków i spędzić przepiękne chwile z Małżonkiem na… dzwonieniu co 5 minut do Dziecka.
Każda mama martwi się o swoje dziecko i jednym z najważniejszych aspektów macierzyństwa jest bezpieczeństwo. Niedługo mój synek będzie uczęszczał do przedszkola. To ważne wydarzenie , które dla mnie jest bardzo stresujące. Jednak trzeba oddać swój skarb w ręce obcych osób. KizOn jest idealnym wyjściem dla przewrażliwionych rodziców, do których ja z pewnością się zaliczam. W każdej chwili mogłabym się skontaktować z synkiem, czy wszystko jest w porządku, również on mógłby zadzwonić gdy się stęskni. KizOn zapewniłby komfort psychiczny mamy i poczucie bezpieczeństwa pociechy. Ponadto ten sprytny telefonik przydałby się przy każdym wyjściu, na zakupy, na spacer, podczas wakacji.
Cześć:)
Jestem pracującą mamą niezwykle komunikatywnej, 3letniej Zuzy. Niestety oboje z mężem duuużo pracujemy i przez większość czasu niestety nie ma Nas w domu. Do pracy wróciłam niespełna pół roku temu a córa odstawiona od mamy po tak długim czasie przebywania ciągle razem, bardzo odczuwa mój brak i tęsknotę za wspólną zabawą. Często komunikujemy się telefonicznie, gdy dzwonie do babci z którą Zuza przebywa. Zuza zazwyczaj ma mnóstwo informacji do przekazania, bo lala jej nie słucha, klocki są zbyt uparte, bo babcia zmienia bluzkę na tą której nie lubi:) Czasem po prostu mówi że kocha i tęskni,pyta kiedy wrócę i czy jak już wrócę to kupię jej jajo niespodziankę:) Zuzia zawsze miała bardzo płynną czystą mowę, czasami zaskakuję mnie jej dobór słów i szkoda mi że na co dzień nie mogę obserwować tego jak się zmienia, jak poważnieje, dorasta. Na szczęście technika idzie do przodu , i nawet pracujące nieobecne mamy mogą choć usłyszeć głos swojej pociechy podczas nieobecności w domu :)
Agent specjalny Kinzon to piękna rzecz, dziecko z możliwością samodzielnego komunikowania się z rodzicem, poskarżenia na codzienne wkurzające rzeczy, czy po prostu powiedzenia że chciało by się być blisko. Jeśli Nam udało by się wygrać Kinzona służyłby nam przede wszystkim do wspólnych rozmów:)
Pozdrawiamy:)
Your comment*
5 – letni Jaś… :
– …w sklepie lubi pójść sobie sam gdzieś nie mówiąc nic nikomu, szukanie go zajmuję więcej czasu niż same zakupy:)
– …ciągle prosi czy by nie mógł sam na plac zabaw pod domem wyjść (nie zawsze możemy razem bo Jaś ma jeszcze malutką siostrę), a mama się boi go puścić,
– …chciałby też sam pójść do sklepu obok domu, ale mama jakoś nie chce dać się przekonać,
– …jest czasem odbierany przez Babcię z przedszkola i jak mama nie zadzwoni do Babci (która z telefonem się pokłóciła i nie zawsze odbiera) to nie wie czy wszystko jest ok:)
– …byłby bardzo szczęśliwy posiadając taki telefonik:D
A mama byłaby spokojniejsza:) I uczenie samodzielności nareszcie zyskałoby nowy wymiar.
Jak na chłopaka przystało – Jasiu by wybrał niebieski:)
Pozdrawiamy:)
Mój Adasiek ma niedługo dopiero 2 urodzinki. Ale energii i pomysłów za pięcioro (conajmniej ;) ). Sama nie potrafię sobie wyobrazić co jutro wymyśli, ale zdecydowanie nasze wspólne przygody bezpieczniejsze byłyby z tym gadżetem .
Kolor bardziej pasowałby nam niebieski.
Pozdeawiamy :)
Taki bajer to super sprawa. A do czego by się przydał? Oh przy moim ruchliwym trzy-latku to na pewno nie raz by się go wykorzystało. Nie raz się zdarza, że w galerii czy na zakupach na sekundę straci się z oka dziecko i od razu stres “gdzie on się podział” odwracasz wzrok a maluch maszeruje przed siebie bo zobaczył coś fajnego;) Teraz to jeszcze szybko reaguję bo go pilnujemy, ale już niedługo mam rodzić, a wtedy dojdzie nam maluszek w wózku. Mam nadzieję, że jednak starszy nie będzie zwiewał przy nadarzającej się okazji. Jednak mimo wszystko o taki gadżet warto powalczyć ;)
A kolor to oczywiście niebieski ;)
Teraz kiedy znowu zostanę za miesiąc mamą, a jestem już mamą niespełna 4 -letniej rezolutnej i szalonej ZOsi tak naprawdę to cacko KizOn przydałoby mi się w każdej sytuacji kiedy Zosi nie będzie ze mną w domku. Wiadomo, że noworodek w domu to znowu duże zmiany, a że do przedszkola daleko ( a mama nie ma prawa jazdy ) Zośka na pewno będzie odbierana częściej przez dziadków , ciocie itp. Mając taki gadżet byłabym spokojniejsza, że jest wszystko w porządku!
pozdrawiam
… w razie wygranej prosimy o kolorek czerwony:)
Fascynujące,jakim trzeba być” mózgiem” znaczy człowiekiem żeby wymyślić tak perfidny plan. Stworzyć smycz!ba wirtualną smycz! I wodzić dziecko na tej smyczy. Idealne rozwiązanie. Nikt się nie gapnie że dziecko jest uwiązane a ono nam nie zniknie sprzed oczu i nie wetnie się w ruchome schody w galerii handlowej. Bo my to w ogóle ze wsi jesteśmy, a małej, mega małej. I jak dzicz wyrusza po swoje zdobycze:mięso,padlinę czy nowe szaty wodza, to trzeba umieć się odnaleźć w tej dżungli miejskiej. Wypuszczamy dzieci na łowy,ale dwa lata to za mało żeby wiedzieć że dżungla jest pełna niebezpieczeństw. Kinder niespodzianki,Kubuś play i monster High ustawione tak nisko że dorosły w życiu by się po nie nie zgiął a dziecko ma podane pod sam nos. Oczywiście jakby córa chodziłagrzecznie pomiędzy mamusią i tatusiem to nie byłoby problemu.Ale ona,wpuszczona w wir zakupów biega po sklepie przynosząc co chwilę nowa zdobycz.Ilez musze się natrudzić żeby znaleźć miejsce z którego ona wzięła daną rzecz.(no dobra,macie mnie, upycham między towarami byle gdzie ,jak nikt nie widzi).Normalnie cieszyłąbym się że dziecko z taką łatwością poluje na mięso,tylko czemu mięcho takie drogie.A tak jakby miała KizOn,aby bym spojrzała na komórkę i już bym wiedziała gdzie Kinder niespodzianki w sklepie stoją,córka zawsze koło nich ląduje. A nie daj Boże na moja księżniczke napadł by lew,albo pterodaktyl.Zaraz by „kolnęła” po swoja starą i przyleciała by z pięściami i krzykiem bronić pociechy.Fascynujące te nowoczesne technologie.Co za łeb…co za łeb…gratuluję! A dla księżniczki to czerwony:)
KizOn przede wszystkim mógłby przydać się mi w komunikacji z moim dzieckiem oraz mojemu dziecku w komunikacji ze mną w razie stracenie go z oczu np. na placu zabaw , w sklepie lub po prostu kiedy samo biegałoby koło domu lub bawiło się samo w domu a ja np. byłaby na polu.
W dzisiejszych niebezpiecznych czasach byłby bardzo przydatny w razie porwania dziecka ponieważ na pierwszy rzut oka wygląda bardzo niewinnie jak jakaś bransoletka a nie narzędzie służące do komunikacji więc porywacz nie domyśliłby się że dzięki temu będzie można zlokalizować dziecko.
Mojej kochaniutkiej bardzo podoba się niebieski.
Cześć,
myślę, że jestem okrutna, ale przed godziną wróciłam z zakupów z moją córką Zuzią, mężem i synkiem Kajtkiem. Koszmar, po prostu koszmar, biedna zaniedbana mama chciała po prostu chwili by zrobić sobie przyjemność – zakup, planowej od zeszłego roku, kurtki. Na początku podział na grupy, Chłopcy idą w swoją stronę, Dziewczyny w swoją.
MOJA chwila zamieniła się w podchody z Zuzią, oczy dookoła głowy. Przymiarka? jaka przymiarka? wiecznie szukałam córki między wieszakami.
Wieczór zakończyłam obietnicą, NIGDY WIĘCEJ.
Czytam Twojego bloga, a tam? taki konkurs i prezentowany przez Ciebie gadżet….
Dzięki niemu mogłabym być jak mój mąż na zakupach…. ;-) mamy pewnie wiedzą co mam na myśli.
W razie gdyby szczęście mi dopisało dla szalonej Zuzanny proszę o kolor czerwony.
PS
Blog czytam codziennie, kibicuję Ci bardzo, a to mój pierwszy wpis….
może przetrze szlaki…. ;-) POZDRAWIAM
W jakiej sytuacji? Podczas zabawy w chowanego w lesie, gdyby to moje dziecko postanowiło się oddalić zbyt daleko :) Albo gdyby to w mojej głowie się zamieszało, bo dla mnie każde drzewo wygląda prawie tak samo!
Kolor niebieski.
będąc w szpitalu miałabym możliwość kontaktu z dziećmi 2,5 i 1,5 roku oraz …. skoro to gadżet agentów ….. to też być na bieżąco jak tatuś sobie z nimi radzi ! :D
To była moja pierwsza myśl po przeczytaniu możliwości tego sprzętu. Dziecko zadzwoni, albo też jeśli ono nie odbiera to KizOn robi to automatycznie :D bajka normalnie ! :D . Wiadomo, że tatuś dziennie będzie zdawał relacje osobiście i przez telefon, ale możliwość wysłuchania wszystkiego na bieżąco od szczerego 2,5 latka …. bezcenne :D
kolor jest obojętny :)
Witajcie . To chyba najlepszy gadżet na grzyby lubie chodzić na grzyby a mój synek uwielbia grzybki zbierać i czesto jest wołanie po lesie gdzie jestes Krzysiu a to chyba nie bardzo jak sie leśną zwierzyne straszy.
Jak coś wybieram niebieski, pozdrawiam
taki gadzet przydałby sie nam niesamowicie , mó j8letni synek jest po poważnej chorobie i ma niewładną prawą rękę trudność mu sprawia wykonywanie czynności jedną rączką taki telefon zegarek założyłabym mu na prawą rączkę i jednym przyciskiem mógłby się ze mną skontaktować pomysł idealny nie tylko maluchom ale i starszym dzieciakom .Synek często wyjeżdża na turnusy rechabilitacyjne nie zawsze mogę z nim być a kontakt mielibyśmy ułatwiony wreszcie nie musiałby prosić kogoś o pomoc . Super pomysł . Kolor niebieski
świetna sprawą byłoby mieć taki zegarek, w końcu miałabym ” na oku ” syna jak wychodzi na podwórko czy do kolegów i pewność ze tam jest, i nie przynosiłabym mu wstydu wołając go z balkonu badz wychodząc na osiedle i szukając go, no i przydałby sie taki gadzet w szkole ponieważ jak teraz zachął chodzić do pierwszej klasy, to często jest tak ze nagle nie maja jedej lekcji badz dwoch i musi siedzieć ten czas dodatkowo no bo ja nie wiem o tym bo to wyszło tak nagle , a także mogłabym powiedzieć mu ze dzisiaj jednak nie ja go odbieram a ktoś inny. Różne są sytuacje w których nie ukrywam naprawde przydałby mi sie ten gadzet, jak i z miłą checią opisałabym jego działanie na swoim blogu. pozdrawiam. kolor niebieski
Świetna sprawa. Nasłuchałam się oj nasłuchałam jak to dzieci giną w mgnieniu oka! Odwrócisz się na sekundę by poszukać młodszego, a starszy w jednej chwili zapada się pod ziemię. I ja miałam już kilka podobnych sytuacjia :( Potworne uczucie gdy nie wiesz gdzie jest Twój dwulatek.
Jestem bardzo dumna, że na naszym rynku pojawiło się urządzenie które spełniłoby moje oczekiwania, a przede wszystkim zapewniło bezpieczeństwo memu dziecku.
niebieski
Ostatnio przydarzyla sie taka historia mojej trzylatce. zostala z dziadkiem, dziadek gotowal obiad, a mala zasnela. No i dziadkowi skonczyl sie ryz i stwierdzil ze tylko na chwile wyskoczy do pobliskiego sklepu poki mala spi. Jak pomyslal to tak zrobil. Kiedy przyszlam z pracy przyznal sie ze skoczyl na chwilke do sklepu jak mala spala…no wiecie..szczeka mi opadla. Nie krzyczalam na niego ani nic mi z ust nie wyszlo bo nie do pomyslenia bylo co moj wlasnie rodzony ojciec bardzo dobry czlowiek nabroil. A co by bylo gdyby zgubil sie klucz, co by bylo gdyby nagle zaslabl (tato ma cukrzyce) dlaczego zostawil telefon na stole i wyszedl bez niego bo przeciez tylko na chwile…dodam ze mieskzamy za granica a tato porozumiewa sie tylko w jezyku polskim. Jakby wyjasnil komukolwiek ze mala bezbronna dziewczyna zostala w domu… od tego zdarzenia minelo juz kilka miesiecy ale jak o tym czasem pomysle, to pot zalewa mi plecy…jakby cos sie stalo jak moglabym spojrzec tatowi w oczy po tym wszystkim….ah…duzo bym mogla jeszcze pisac ale i tak zbyt sie rozpisalam. Gdyby moje dziecko mialo takie urzedzenie jak KizOn mogloby siebie uratowac w takiej sytuacji i skontaktowac z mamusia ktora jak na skrzydlach popedzilaby do domu. A dziadek wciaz zostaje z mala i miejmy nadzieje ze zmandrzeje na stare lata….
dla naszej princeski oczywiscie princeskowy gadzet :)
Witam :)
Jestem mamą trójki dzieci. Najstarsza córka – 5l jest dość nieśmiałym i nieufnym dzieckiem. Wiele pracy kosztuje nas otwarcie jej na nowe miejsca i nowych ludzi. Małymi krokami próbujemy ułatwić jej kontakty z rówieśnikami. Zachęcamy do samodzielności w codziennych sytuacjach, Myślę, że Kizon mógłby jej w tym pomóc. Wiedząc, że zawsze może się do nas zwrócić o pomoc, że pomimo tego że jest “sama” to ma z nami kontakt. Może wtedy ośmieliłaby się i weszła sama chociaż do osiedlowego sklepu aby np. kupić coś na co ma ochotę, podczas gdy my moglibyśmy zostać na zewnątrz. Taki mały trening “dorosłości” ;)
Kolor czerwony.
(zapomniałam)
Mam jeszcze jedna taka sytuacje. Moja mala bardzo czesto lubi wychodzic z kotem na dwor, ma trzy lata a wydaje jej sie JUZ ze jest dorosla i chce z nimi chodzic przed dom sama, wie ze nie moze sie oddalac ale…ona ode mnie wymaga zebym ja byla w domu bo przeciez ona jest duzia i wogole taka Zosia Samosia.
No a ja z torbami pelnymi zakupow chowam maslo do lodowki, bieg na dwor, w porzadku, biegne schowac mleko do lodowki, bieg na dwor, ok jest blisko, biegne wstawic wode do zagotowania na zupe,ped na dwor, ok, glaska kota, jest blisko i tak ganiam jak szalona a mysli w glowie takie: Bosszze a jak mi ktos ja ukradnie, a jak jakis zlodziej, pedofil, policjant, sasiad…nikomu nie ufam przeciez nikt nie moze nawet dotknac mojego dziecka….no i co czy ty wiesz ile zajmuje mi rozpakowanie torby do lodowki, jedyna pociecha ze caly czas w ruchu (jakis sport) ale taki stres ze siwieje ..moze z takim KizOn moglabym wyciagnac dwa produkty zamiast jednego …i znowu bieg na dwor do mojej Zosi Samosi…
Bardzo byśmy chcieli wygrać niebieski KiZON. Dlaczego? Odpowiedź w naszym przypadku jest prosta. W przyszłym roku na wiosne, planujemy wrócić do Polski, do rodzinnej wsi mojego narzeczonego. Dom posiada trzy pięterka i mnóstwo zakamarków, do tego stare zagrody dookoła domu i pola, lasy, sarny lisy i pies z ADHD:). Kiedt my będzimey latać po tych trzech piętrach, to nawet z babcią z oczami dookoła głowy będzie cieżko utrzymać w ryzach naszego małego szkraba, który tylko patrzy, w jaką to dziurę jeszcze nei wlexć. A jak już do tego dojdzie ten pies z ADHD, to wywlecze nam dziecko w pola jak nic ( oby nie, bedzimey pilnować, co by nie było ze jakaś patologia:P). Żeby temu zapobiec, a raczej zapobiec bieganiu po polach z latarką o zmierzchu w poszukiwaniu pierworodnego, Gadzet KiZON, byłby najlepszym rozwiazaniem. Niech moc będzie z KiZON:)!
Witam.
W jakiej sytuacji przydałaby mi się opaska kizon? Jak chyba każdemu do “inwigilacji” swoich dzieci. Wiedzieć gdzie oni są. I mieć ciągle kontakt z nimi.
Ale i nie tylko. Obym więcej nie miał takich sytuacji jaka trafiła się mojej rodzinie w tym roku tuż po świętach Wielkanocnych. Taka opaska wtedy bardzo by nam się przydała.
Starszy syn zachorował na silne zapalenie płuc i musiał przebywać w szpitalu. Żona siedziała z nim całe noce i połowę dnia. Przez druga połowę ja ją zmieniałem. Dziecku strasznie się nudziło wiec dostał komórkę do gier, niestety lekarz zabronił używać na sali telefonów komórkowych dzieciom. Wszystko było w porządku. Syn wracał do zdrowia i wtedy zaczął się dramat… okazało się ze to zapalenie płuc było zakaźne. Tydzień potem rozchorował się młodszy syn i także musiał zostać w szpitalu. Problem polegał na tym że musiał być na osobnej sali. Oboje synowie są przywiązani do żony. Szczególnie młodszy wiec żona musiała iść do sali obok właśnie do niego a ja siedziałem ze starszym. Widzieliśmy się przez szybę. Starszy płakał bo chciał do mamy, ale żona nie mogła do nas przyjść bo Piotruś był już prawie zdrowy a Łukasz dopiero zaczynał chorobę, żeby nie przenosić zarazków. To był dramatyczny widok gdy żona stała z małym przy szybie a ja ze starszym po drugiej stronie. Chciał z mama porozmawiać ale jak? Telefonu nie mógł używać. W takiej sytuacji przydałby się właśnie kizon. Na szczęście Piotruś wyszedł tego samego dnia wieczorem do domu (Łukasz był przyjęty z rana). Strach pomyśleć co byłoby gdyby musiał leżeć z mama i bratem za ścianą jeszcze kilka dni.
Oby więcej taka sytuacja nie miała miejsca ale różnie to bywa. ..
Żona niedługo chce wrócić do pracy. Na pewno bedzie pracowac w systemie zmianowym, łącznie z nockami. Wspomniałem wyżej ze dzieci są bardzo bardzo do niej przywiązani. Podczas wieczornego zasypianie śpiewa im kołysanki. Problem pojawi się gdy wróci do pracy na nocne zmiany… bajki im czytam, ale jeśli chodzi o śpiewanie synowie wola zdecydowanie głos mamy. Chyba nie muszę wspominać że moj głos podczas śpiewania brzmi jak skrzek żaby :) tak więc na pewno wykorzystał bym kizon aby dzieci mogły zadzwonić do mamy w pracy przed wieczornym snem aby im zaśpiewała na dobranoc :)
Wybieram kolor niebieski
Pozdrawiam
Ta opaska to świetny wynalazek. Moja córka kiedy ja jestem w pracy, zostaje pod opieką babci a czasem i prababci ( niestety nie dostała się do przedszkola )Córka jest jeszcze za mała aby sprawnie obsługiwać się telefonem a niestety zdrowie babć bywa różne i czasem zwykłe zasłabnięcie czy omdlenie schorowanej starszej osoby bywa groźne. Uczyłam córkę jak ma się zachować w takiej sytuacji ale wiadomo jak to bywa. I nie raz dzwoniąc mam obawy że nikt nie odbierze telefonu, albo coś się stało i mała została sama . . .;( ta opaska była by wielkim udogodnieniem dla mnie jako mamy i dla córki bo miałaby ją zawsze na sobię i w razie co, sama bez problemu wcisnęła by guzik aby się ze mną skontaktować. Pozdrawiam. Ola
taki gadżet to super rozwiązanie np. podczas wakacyjnych wojaży. W tym roku syn szalał po plaży “ubrany” w szpitalną opaskę identyfikacyjną, która niestety nie dotrwała choćby do połowy wyjazdu – bransoletka z pewnością posłuży na nie jednym wyjezdzie :-)
Jeśli szczęście sie do nas uśmiechnie poprosimy o kolor niebieski ;-)
Widzę nie tylko mi dziecko nawiewa ale chyba tylko mój syn robi to w taki wyjątkowy sposób. Ciagle to samo: w domu godzinne wykłady o tym jak należy sie zachowywać na zakupach i co? I nic! Za sklepowymi drzwiami Filip jest w swoim żywiole szalejąc miedzy pułkami z językiem na brodzie a ja za nim rownież z językiem na brodzie starając sie zachwiać resztki godności i udając Ze panuje nad sytuacja. Co chwile wykrzykując możliwe syonowanym
Głosem “Synku stój”. A jak uda mu sie zwiać szybciej wtedy kuca w szarym konciku i szukaj babo wiatru w polu! A ile przy tym radochy ma! Łobuz ! Proszę o niebieska bransoletę bym mogła spokojnie robić zakupy z moim małym draniem :)
Zegareczek ten jest przydatny przede wszystkim do zlokalizowania swojej pociechy, ale będzie też pomocny także wtedy gdy serduszko maluszka mocniej zabije z powodu tęsknoty za mamą czy tatą i kontakt z rodzicem poprzez KizOn uspokoi naszego szkraba i przywróci uśmiech na jego twarzy.
Dla chłopca kolor niebieski.
Pozdrawiam
Droga Makoweczko KizOn z nami był by nie rozłączny we wszystkich miejscach dziecko łatwo może się zgubić poza tym nam przede wszystkim służył by do komunikacji dużo pracuje podróżując chce wtedy synka słyszeć choćby przez telefon ponieważ strasznie tęsknie jest za mały by uczyć go do telefonu nawet nie umiał by go obsługiwać. Za pomocą opaski mogli byśmy się zawsze komunikować , syn był by szczęśliwy i tego gadżetu używałby non stop ! sytuacje takie jak zakupy w centrach park zabawa na podwórzu czy wakacje to must have KizOn . Raz miałam taką sytuacje , że synek się zgubił babci w parku myślałam , że oszaleje nigdy więcej nie chciałabym przeżyć takiego strachu więc uprzejmie prosimy KiZon w naszych rękach będzie wykorzystywany ułatwi nam życie !
-Idealny prezent dla 5 letniego Olafka , który marzy o takim prezencie a mama ze swojej kieszeni nie może mu go sprawić.
– Wspólna radość i bezpieczeństwo .
Mogę nawet 1000 powodów wypisywać i dodać 1000 komentarzy lecz czy to udowodni , że bardzo potrzebujemy tego urządzenia ? czy to pozwoli przekonać? Na pewno ten komentarz powie ci , że bardzo nam zależy i bardzo pragniemy go mieć.
Synkowi podoba się niebieski jest z nim zafascynowany wpatrując się w zdjęcia Pani syna pokazującego zegarek w całej okazałości.
Telefon na rękę dla naszych pociech…?:)) ja tam zalozylabym ta opaseczke mężowi :) jedna z najlepszych funkcji to ta, ze tel sam sie odbiera po jakimś czasie:) mistrzostwo!!!:) kolor nie ma znaczenia :)
Nie ukrywam że od kiedy urodziłam córeczkę oszalałam nie tylko ze szczęścia ale i ze strachu cały czas mam w głowie “chore” sytuacje które mogą przydarzyć się mojemu dziecku. Chciałabym ją widzieć, słyszeć 24 h na dobę, ale na przykład, kiedyś trzeba spać :) adrenalina poporodowa po 3 latach już nie działa a więc sen jest potrzebny, tym bardziej że jestem w zagrożonej ciąży i muszę odpoczywać. Ja niestety kontroluję ją nawet jak śpi, a co dopiero kiedy córcia idzie do koleżanki sąsiadki obok (bez mamy), gdybyśmy dostały taki gadżet byśmy mogły w każdej chwili się upewnić, uspokoić nasze obawy, a mama czyli ja nie wyszła bym na tle innych matek jako ta nadopiekuńcza.
Poza tym uwielbiam takie gadżety- cuda techniki, bardzo ale to bardzo chętnie bym je przetestowała. POZDRAWIAMY I WSZYSTKIM ŻYCZYMY POWODZENIA
Jestem mamą rezolutnej 4-letniej Hanki. Oczywiście jak każde dziecko – ucieka, gubi się, wpada w tarapaty. Tak… tarapaty to jej drugie imię. Ale póki co ogarniam sytuację z Hanką-niespodzianką, szkolę ją, jak ma się zachować w różnych sytuacjach. I jest nie najgorzej. Więc opaska byłaby w jej przypadku raczej gadżetem do zabawy. Zupełnie inaczej sytuacja ma się u Mikołajka…
Mikołaj ma 6 lat. Jest moim siostrzeńcem. W tym roku dzielnie poszedł do przyszkolnej zerówki w niewielkiej podwarszawskiej miejscowości. Jego mama i tato pracują w Warszawie. Codzienne dojazdy do pracy podmiejską kolejką oznaczają dla Mikołaja wczesne pobudki i maszerowanie „chciał czy nie chciał” do owej zerówki i przebywanie tam od 7.30 nawet do 17.00. Jeśli podmiejska kolejka spóźni się – Miko spędza ten ogrom czasu na świetlicy. Bywa, że woźny wywiezie już śmieci z przedszkola i czeka niecierpliwie tupiąc nogą, by zamknąć drzwi szkoły, a Miko wciąż czeka na mamę, która sfrustrowana, zestresowana i zmęczona pędzi z dworca kolejowego z nadzieją, że Miko znów nie będzie ostatnim dzieckiem do odebrania w szkole. Ale z tą nadzieją – jak bywa – każdy wie… Kiedy w końcu mama przekracza próg szkoły, przytula mocno Mikołaja i przeprasza, że znów się spóźniła, że znów musiał tyle czekać. Miko jest dzielnym zerówkowiczem – „nie martw się mamo, nie było tak źle” mówi. Ale wizja powrotu do domu wcale nie jest taka wesoła – szybkie zakupy po drodze, kolacja, kąpiel i odpoczynek. A jutro? Szkoła od 7.30… Myślę, że ta opaska byłaby dla Mikołaja swoistym amuletem. Kiedy tęsknota za rodzicami doskwierałaby okrutnie – jeden guziczek i słychać kojący głos mamy, czy rozbrajający dowcip taty. Jestem przekonana, że i głos Mikołaja w słuchawce choć na chwile ukoiłby serce mamy :) Dałby im wszystkim więcej, więcej i więcej wspólnych chwil :) [kolor niebieski]
Gadżet niezastąpiony dla każdego dziecka w każdym wieku. Szukałam czegoś takiego gdy sama jechałam z dzieciakami ( OLi-4 lata, Mati-10 lat) na wakacje do Tunezji. Bardzo bałam się, że Oli zgubi mi się na lotnisku, potem w potężnym hotelu a potem…..na zakupach wśród gwaru tunezyjskich kupców. Tymczasem Oli zgubił nam się na wakacjach nad polskim morzem ..gdy byliśmy razem z tatą :).
Dla starszego chętnie wrzuciłaby go do kieszonki coby sprawdzić gdzie znika na podwórku :) oraz dlaczego droga powrotna ze szkoły tak długo trwa :)Kochamy kolor blue :)
Często podróżujemy z córeczka gdyż mąż jest w Anglii a my w Polsce . Przydałby się nam taki gadżet żebym czuła się bezpiecznie na lotnisku i nie tylko wiadomo ze bezpieczeństwo dziecka jest najważniejsze
Witam.
Takie “cacko” przydałoby mi się w wielu sytuacjach:
1. Dla pierwszoklasisty idealny prezent- komunikator z mamusią do spraw specjalnych :) Wiadomo, szkoła to nie przelewki, a dobrze, żeby dziecko nawet w niej miało kontakt, ze swoją mamusią.
2. Moja młodsza córeczka też by miała pożytek bo mogłaby bawić się z braciszkiem w podchody i inne tajemnicze zabawy i nie trzeba trzymać krótkofalówki, która swoimi rozmiarami przewyższa rączkowe możliwości mojej córeczki
3. Pod serduchem mojej jeszcze bije jedno serducho więc byłabym spokojniejsza mając taki kontakt ze swoimi dziećmi wilk syty i owca cała
Witam!
taki zegarek z telefonem do mamy byłby dla mnie zbawieniem! jestem mamą trójki maluchów, córcia Izunia ma 6 latek, synek Artuś 3, i najmłodsze szczęście 5 miesięcy. a dlaczego zbawieniem– podczas spacerów, na placu zabaw, w dużym centrum handlowym – idac z moja gromadką bardzo ułatwiłby mi kontrolę nad średnim kochaniem, czasami odwrócę się na chwile do wózka a Artuś .. no własnie…. w suprmarketach jest wiele regałów, wystarczy na chwile odwrócic wzrok! zapewniłby taki gadzżet komfort bezpieczeństwo a także wieksza kontrole nad maluchem. ułatwiłby mi normalne codzienne życie…. kolor…obojetny
pozdrawiam serdecznie
Naprawdę rewelacyjnie odgadnięta potrzeba każdej mamy. Moja córka ma 5 lat i bardzo chciałaby już samodzielnie korzystać z placu zabaw za blokiem. Niestety placu zabaw nie widzę z okna, przez co muszę chodzić razem z nią. Plac jest ogrodzony, więc spokojnie mogłabym ją puścić z takim gadżetem, a ona by była szczęśliwa, że wreszcie może iść sama – ja niestety nie zawsze mam czas na wychodzenie po wyczerpującym dniu w pracy. Co jakiś czas można zadzwonić i zapytać czy wszystko w porządku. Zegarek przydałby się także w centrum handlowym na zakupach, jej ulubioną zabawą jest chowanie się w wieszaki z ubraniami albo za regałami i siedzenie tam cicho. Dla mnie ta jej zabawa to jakiś koszmar, nie wiem czy w tym momencie ktoś ją złapał, czy się zgubiła . Krzyczę na nią , że ma tak nie robić ale sama zabawa i głos zestresowanej mamy wołającej jej i szukającej widocznie jest strasznie zabawny.
Przepraszam nie napisałam-kolor czerwony.
…Zabiegane dziecie nagle pilnie potrzebuje powiedzieć Mamie jak bardzo ją kocha ! Wtedy zegarek stałby się zbawieniem :) A że rozmowa przez wszystkie telefony i piloty dostępne w zasięgu jest niesamowitą frajdą ,wystarczyło by zrobić halo halo do zegarka na rączce :) Już widzę jej roześmianą buzię i te iskierki w oczach ,kiedy słyszy głos mamy ! Zapewne znalazłby miejsce na podusi obok ulubionego zajączka i nie zdziwiłby mnie widok tulenia i całowania go :) Kolor ,z racji pukli loków upinanych spineczkami byłby różowy :)
Jestem ciocią 4-letniej rezolutnej Majusi,która uwielbia zabawy w detektywów i szpiegów więc taki gadżet byłby dla niej wielką niespodzianką i super prezentem.A na dodatek mama Maji byłaby szczęśliwa na wszystkich wyjazdach,spacerach i placach zabaw bo miałaby swoją pociechę zawsze w zasięgu a tata małej znany w rodzinie gadżeciarz toczyłby walki o możliwość używania zegarka.Wybieram kolor czerwony – szkoda,że nie ma różowego gdyż jest to ulubiony kolor mojej siostrzenicy.:)
Kamil to żywe srebro, ciężko jest za nim nadążyć,
Zawsze mi gdzieś ucieknie, bliżej i dalej on krąży.
Grzeczny to chłopiec, lecz czasem pomysły ma nierozsądne,
Boję się, że w końcu kiedyś, na czas go znaleźć nie zdążę.
Kiedy jesteśmy w galerii, Kamilek zawsze gdzieś znika,
Kiedy stoimy w kościele, zawsze mi z ławki umyka.
Spacer po lesie jest trudny, mam oczy tam dookoła,
Lecz to nie pomaga za bardzo, bo uciec często mi zdoła.
Myślicie, że na wakacjach, leżeć na plaży ja mogę?
Niestety,bo mój syneczek, by uciec zawsze zna drogę.
Kiedy idziemy do parku, goni wiewiórki i kaczki,
A gdy wśród innych jest dzieci – ucieczkę to tylko ułatwi.
Plac zabaw to wcale nie jest mi żadną rozrywką,
Mój synek zmienia atrakcje zawsze nadzwyczaj szybko.
Czy jest on wciąż na zjeżdżalni, gdzie tam – już jest w piaskownicy,
Muszę przed każdym spacerem, wypić herbatkę z melisy.
Kamil umyka w sekundę, kiedy go spuszczę z mych oczu,
Trzymanie synka za rękę z pewnością najlepszy sposób.
Gdy u lekarza w kolejce, myślisz, że czeka cierpliwie?
Zawsze gdzieś zniknie mi właśnie na krótką przed wejściem chwilę.
W takich okolicznościach KizOn od LG by pomógł,
Przed każdym częstym zniknięciem on by Kamila uchronił.
Wystarczyłby jeden przycisk, by zlokalizować Kamila,
Z tym urządzeniem na pewno znaleźć go to jedna chwila.
Fajna by była zabawa z tym dizajnerskim gadżetem,
I dziecko mieć coś fajnego lubi mieć czasem przecież.
Byłby przydatny w podchodach kiedy je w lesie zrobimy,
To jest naprawdę świetna zabawa całej rodziny.
Gadżet ten jest odporny na zachlapania wszelakie
Ważne, bo Kamil z czystością w kałużach zawsze na bakier.
Łatwo go obsługiwać, dźwięki ma bardzo przyjemne,
Automatycznie odbierze – znaczenie to dla mnie niezmierne.
Dobrze by było mieć KizOn – byłabym spokojniejsza,
A każda nasza wycieczka byłaby bezpieczniejsza.
A jeśli mnie dziś obdarzyć, zechcą me Makóweczki,
Byłoby miło by kolor miał ten “zegarek” – niebieski :)
KizOn od LG przydałby mi się na spacerach i na plaży. W lutym przyjdzie na świat mój drugi maluszek, więc pewnie trudniej będzie mi opanować prawie 4-latka opiekując się jednocześnie niemowlaczkiem. Edek to bardzo rezolutny i ciekawy świata chłopczyk, zawsze wszędzie go pełno. Gdy jeździ rowerkiem trudno za nim nadążyć, jest grzeczny, jednak czasem zdarza mu się trochę oddalić. W dodatku uwielbia telefony, więc to byłby dobry sposób na kontakt z nim, np gdy zostaje u kolegi na zabawę. KizOn byłby niezastąpionym gadżetem, który pomógłby zwiększyć bezpieczeństwo spacerów z dwójką maluchów :)
(niebieski)
Witam, bardzo fajny i przydatny gadżet. Mam córeczkę w wieku 7 lat, która w tym roku poszła do szkoły, (oddalonej od domu 2 km. )Czasami chodzi sama , co sprawia, że bardzo się o nią martwię. Gdyby miala Kizona, zawsze bylibyśmy w kontakcie. Poproszę o kolor różowy.
Wymarzony wrecz wysniony gadzet dla mojej zony. Gdy wyjezdzam z synkiem na wielokilometrowe przejazdzki rowerowe ciagnac synka w gondoli uklad nerwowy zony szwankuje i zaczyna sie wydzwanianie i namierzanie gdzie jestesmy i kiedy wrocimy .Dzieki temu zegarkowi synek bedzie mial mozliwosc kontaktu z mama w dowolnym momencie ja zas spokoj duszy ;) Tworca tego gadzetu na pewno tez mial podobnej natury problem. Pozdrawiam aha jesli sie uda to kolor niebieski
do czego moze sluzyc takie cacuszko? do spokoju duszy mamy, do spokoju zabawy dzieci. Jestem mama 2 cudownych dzieci Paulinki 2 latka i Gabrysia lat 6. Oboje probuja byc samodzielni, a ja dzieki szpiegowi moglabym im pozwalac na wiecej swobody i samodzielnosci.Głowa byłaby spokojniejsza a dzieci zachwycone. kolor niebieski jest piekny.
Uwielbiam blog:) Mama trójki Natalka 4 latka Mikołaj 2 latka Łucja 6 m-cy :) gadzet dla każdej mamy. Super na spacery z dzieciaczkami:) Natalka z Mikusiem biegają zawsze razem więc jeden u nas wystarczy kolor losowo wybrany ;) napewno będzie łatwiej niż bieganie za nimi z Łucja i wózkiem .
Nasze dzieciaki to mali Inspektorzy Gadżet! Wszystko potrafią, wszystko chcą mieć i do tego profesjonalnie obsługują każdy sprzęt! Dlatego mój syn Igor i ja bylibyśmy zachwyceni z posiadania KizZon-u z uwagi, że do szkoły nie można nosić telefonów komórkowych. W szkole zdarzają się wcześniejsze powroty do domu /brak ostatniej lekcji/ i taki zegarek-telefon dałby komfort psychiczny dla mamy! Ponieważ szkoła zamiast dziecko zostawić na świetlicy lub poinformować o braku ostatniej lekcji wypuszcza dziecko do domu. Taki zegarek – jest strzałem w dziesiątkę DLA MNIE!
Proszę o kolor – niebieski!!!
Witam jestem Mamą 8 letniego Dominika który chodzi do szkoły poza miejscem zamieszkania jezdzi sam autobusem taki zegarek naprawde by nam sie przydał chociażby po to żeby mógł sie ze mną komunikować podaczas podróży do szkoły czy ze szkoły
Jako chętne i my: mama- Emilia oraz córki- kurki – Hania (2 lata i 7 miesięcy, choć rozwojowo jest sporo starsza) oraz Marta (Rok i 4miesiące).
Jako mama dwójki dzieci z malutką różnicą wieku mam co robić. Ale teraz nie o tym. Będzie o tym jak wychowuje dziewczynki i dlaczego taki gadżet na tym etapie rozwoju byłby dla nas idealny. Dziewczynki od urodzenia są ze mną w domu – cudowna możliwość i szansa dania dziecku fantastycznego startu. Ale też łatwo się pogubić i wychować nieśmiałego malca trzymającego się “maminej spódnicy”. Dlatego duży nacisk kładę na samodzielność moich dzieci. Oczywiście kontrolowaną samodzielność! I tu chyba więcej tłumaczyć nie muszę. Dzięki temu fantastycznemu urządzeniu, Mała czułaby się bezpiecznie mogąc zawsze skontaktować się z rodzicami, a ja miałąbym pewność, że jest w bezpiecznym miejscu i mogę spokojnie pobawić się z Martuśką.
Pozdrawiamy serdecznie! :)
Powodów mnóstwo bo czerwony to ulubiony kolor mojej córeczki Nikol,i taki telefon to spełnienia marzeń♥ ma ona jeszcze jedno marzenie.. Pierwsze samodzielne chodzenie na spacer… ile było by bezpieczniej z takim super telefonem! Koleżanki pewnie by pozazdrościły :) a ja chętnie polecę ten super gadżet innym rodzicom bo bezpieczeństwo naszych skarbów jest najważniejsze! hmm…. może i babcia zostanie zaskoczona kiedy wnuczka ją odwiedzi… sama?… :) pozdrawiamy wszystkich biorących udział w konkursie! powodzenia!
A kolor – kolor nie ma znaczenia, liczy się bezpieczeństwo naszych maluchów!
Kizon to po prostu magiczny gadżet, niezależność i poczucie bezpieczeństwa w jednym. Wiadomo- chłopcy to odkrywcy i wojownicy, szukający wciąż nowych przygód i wyzwań. Często słyszę od moich chłopców- “mamo nie chodź na nami- przeszkadzasz”- czemu więc nie pozwolić im na bardziej samodzielne odkrywanie fascynującego świata, zapewniając przy tym niezbędny poziom bezpieczeńśtwa bez ograniczania ich niezależności? a jakże- Kizon okazuje się wspaniałym wsparciem dla rodziców małych odkrywców. Pozwala w sposób dyskretny kontrolować bezpieczeństwo dziecka podczas wędrówek, podchodów, zabawy w chowanego w ogrodzie babci. Jednocześnie jest wspaniałym gadżetem dla małego odkrywcy, który może poczuć się jeszcze bardziej niezależny, modny i mobilny :) dodatkowo, kiedy przypadkiem stłucze się kolano, może zawsze wezwać na pomoc mamę, niczym prawdziwe pogotowie :) polecam. mama 4 i 2-letnich odkrywców. (kolor dowolny)
Kizon przydałby się każdego dnia. W sklepie, na placu zabaw, w przedszkolu zawsze miałabym kontakt ze swoim maluszkiem. Gdyby dziecko się zgubiło gdzieś na zakupach, w mieście, na spacerze mogłoby się łatwo skontaktować z rodzicem. Świetny gadżet, idealny dla mojej Hani:)
Nie wiedziałam o istnieniu tego super gadżetu aż do przeczytania tego artykułu i jestem nim zachwycona. LG KizOn idealnie sprawdziłby się u mojej córeczki przy wyjściach np. na spacery czy na plac zabaw. Byłabym też spokojniejsza kiedy dziecko wychodzi pod opieką osób trzecich, gdybym miała świadość, że cały czas mogę kontrolować gdzie jest mój Skarb i co się dzieje w jego otoczeniu. Ogromnym plusem takiego telefonu jest też to, że dziecko nie zgubi go, nie musi go trzymać, ani pamiętać o nim. Marzymy o kolorze czerwonym :)
Jestem mamą małego Krzysia. Mój smyk to wieczny podróżnik. Czy w sklepie, czy w parku ciężko za nim nadążyć. To ciągła gonitwa między sklepowymi półkami, ławkami. Próbowałam już mnóstwa rzeczy, ale za każdym razem nic nie skutkowało. A jak wsadzić takiemu małemu urwisowi GPSa, żeby go nie zgubił. Synek ma dopiero 5 lat więc nie potrafi jeszcze używać skomplikowanej komórki, dlatego KizOn to wymarzony gadżet. Nie dość że, na rękę, co gwarantuje, że nigdzie nie wypadnie i się nie zgubi,to jeszcze jest prosty w obsłudze dla dziecka, a przede wszystkim zapewni mi poczucie bezpieczeństwa, bo będę wiedzieć, które rejony mój mały podróżnik tym razem wybrał.
To nie rzecz byle jaka dla mojego wcześniaka. Choć ma juz 4 latka to przy jego dolegliwościach to nie lada gratka. Jak biega czy skacze ciągle z niepokojem na niego patrzę. W przypadku każdej duszności móglłby zrobić pstryk a mama przybiegnie w mig. Nie wspomnę już o zakupach jak go ciągle z mężem szukam :-) Gdy telefon na ręcę mojego syna zagości wnet robienie zakupów będzie należało tylko do przyjemności. Mój “okruszek”zagubiony zawsze zostanie odnaleziony. Spokojniejsze życie ,gdy LG KIZON w domu zobaczycie rodzice. Obsługa prosta, której każde dziecko sprosta :-)
WSZĘDZIE tam gdzie malucha spuszczam z oka na dłużej niż 5 sek. :)
Niebieski!
Zapomniałam dodać,że w przypadku wygranej niebieski kolor przez Olafa został wybrany :-)
LG KIZON przydałby się mojej córce dla bezpieczeństwa ponieważ raz zgubiła mi się na zakupach i umierałam z przerażenia że ktoś ją porwał a poza tym byłoby to dla mnie bardzo uspokajające gdybym wiedziała że moje dziecko jest bezpieczne.
A mojemu Kacperkowi przydałby się taki gadżet, kiedy coś broi i nie reaguje na moje lamenty, krzyki, wołania, (szczególnie gdy jestem uziemiona karmiąc jego malutką siostrzyczkę), może chociaż w ten sposób coś by do niego dotarło :) karmiąc Maję zawsze mogę do niego zadzwonić ;) kolor dowolny.
Witam jestem mamą 3 córek w wieku 7 lat 4 latka i roczek. jak wiadomo troje małych agentów w domu to już dużo a co dopiero taka wyprawa do sklepu? To dopiero wyczyn :D Każde chce oglądać coś innego a tym samym czasie… oczy dookoła Głowy nie wystarczają… raz miałam taka sytuacje że moja niespełna 4 letnia córka straciła mnie z zasięgu wzroku i chciała wyjść ze sklepu stwierdzając,że na pewno poszłam już do domu,dzięki czujności Pani w punkcie obsługi klijęta została zatrzymana przy wyjściu. Ja oczywiście już cała zrozpaczona szukałam jej wszędzie a jej nigdzie nie było… Okropne przeżycie… taki telefonik dla mojej Nokole bardzo by nam się przydał byłby super prezentem pod choinkę i jak ułatwił by nam życie :) kolor niema większego znaczenia i czerwony i niebieski są śliczne. ale jeśli muszę wybrać to niech będzie czerwony.
Z mężem postanowiliśmy, że chcemy w życiu coś więcej niż tylko praca, dom itd… I tak od tego roku postawiliśmy sobie za cel podróże, nie przez biura podróży a na własną rękę-bo taniej i są większe możliwości ;) …Wygrzani wróciliśmy właśnie z Fuerteventury i Lanzarotte gdzie dużo czasu spędziliśmy na zwiedzaniu wysp ;)
Przed twoim wpisem widziałam program w TV gdzie pierwszy raz widziałam LG KIZON i już wtedy pierwsze co mi przyszło na myśl, że muszę go mieć dla mojego synka którego wszędzie zawsze jest pełno bo jest baaardzo żywym chłopcem-po mamusi ;) U nas najbardziej KIZON jest potrzebny właśnie podczas podróżowania jak również na samym lotnisku gdzie idąc z walizami, brakuje już rąk muszę mieć wytężony wzrok na Borka który(tak jak teraz)gdy zobaczy za oknem witryny sklepowej LEGO biegnie bez zastanowienia (jak to 3latek). A ja stojąc z walizami bo mąż poszedł właśnie do WC nie wiem czy stać i pilnować pakunków czy biec za Borkiem.
LG KIZON niebieski dla małego B ;)
…Fajnie byłoby wygrać na swoje urodzinki prezencik ;) (21.11)
Przesyłamy pozdrowionka dla MAKÓWECZEK
..Dodam, że kolejny dłuższy wypad już w lutym… Chyba, że nasz PAPKO (tak nazywamy z synkiem męża) coś w między czasie znajdzie ciekawego bo został opętany szukaniem wyjazdów ;)
LG KizOn- świetny pomysł. Wydaje mi się się ,że w każdej sytuacji byłby on idealny, który szybko pomógłby udzielić nam odpowiedzi gdzie jest nasze dziecko, lub gdzie są moi rodzice. Na Świecie teraz tyle przestępczości, strach dziecko puszczać same na dwór, ja kiedy moja córka wychodzi na dwór, to co chwilę wyglądam przez okno, czy się bawi, kiedy jej nie widzę to ją wołam. Myślę że taki zegarek przydałby się większości rodziców. Dla córki wybieram kolor czerwony.
Masakra przecież to istne cudeńko…….i w dodatku jak ułatwia życie rodzica :) Mój 3,5 letni synek (można by powiedzieć diabełek) uwielbia uciekać mi i się chować nieistotne gdzie jesteśmy, powrót z przedszkola jest maratonem za małym uciekinierem tak samo jest ze spacerami w parku czy na mieście….. w dodatku uwielbia nosić zegarki, więc taki sprzęcik dla nas jak znalazł. Poprosimy kolor niebieski oczywiście :)
Jestem mamą 9latki, która przechodzi okres buntu. Trochę za wcześnie, ale prawdopodobnie wynika to z teho, ze od 10 mcy jest z nami jej braciszek
Oliwier. Cała uwaga rodziców, dotychczas skupiona tylko na Nikolce musiała się rozdzielić. Efektem tego jest uprzykrzanie życia rodzicom jak tylko się da. Ci, czyli my nue pozostajemy dłużni. Nokola nie korzysta z żadnych urządzeń multimedialnych. Zakaz oglądania tv, zero laptopa i brak moźliwości używania telefonu. Jednak to ostatnie rodzi dla nas ogromne komplikacje, ponieważ czasami mamy ogromną potrzebę skontaktować się z Niki, a przez brak telefonu jest to niemożliwe. Nikola chodzi sama na większość zajęć dodatkowych, jednak poniewaz późno się kończą my ja z nich odbieramy. Czasami gdzieś “zaginie” zagadując się z koleżankami i dzięki temu urządzonku moglibyśmy ją “przywołać”. Czasami po lekcjach idzie do koleżanki i “zapomni” mi o tym powiedziec, a ja odchodzę wtedy od zmysłów. Taki gażdżet pozwoliłby przede wszystkim mi żyć spokojniej
Witam… jeszcze w zyciu nic nie wygralam..
jestem samotna mama dwojki wspanialych dzieciakow….
taki bajerek bardzo by nam sie przydall gdyz okielznac energie i ruchliwosc mojego synka czasami graniczy z cudem
niestety nie stac nas na taki gadzecik
A prezent na swieta bylby pierwsza klasa….
liczymy na szczesliwy traf…
pOzdrawiamy trzy samotne serca ktore maja siebie<3
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥ kolorek nie gra roli
Hej.
Zaczął się czas przedświątecznych zakupów i wystaw i jarmarków.
I właśnie na tych jarmarkach jest zawsze full ludzi i dzieci, które są wszędzie rozbiegane bo chciałyby wszystko zobaczyć , pójść na każdą karuzelę i oczywiście do Mikołaja. W takim otoczeniu ten gadżet sprawdziłby się wyśmienicie, wśród rozbrykanych szczęśliwych maluchów. W innym kraju np w Niemczech na Berlińskich jarmarkach byłby jeszcze bardziej przydatny, bo przecież dziecko które nie zna języka nie zapyta się nikogo o drogę a zgubić się tam jest bardzo łatwo. A zdenerwowanie rodziców w obcym kraju sięgnęło by zenitu. Pozdrawiam
Poproszę kolor czerwony dla naszej córeczki
Witam przydałby mi się taki telefon dla mojej córeczki gdyż pracuję do puźna i niezawsze mam kontakt z dzieckiem, bo jak to dziecko telefon zostawi gdzie popadnie, a tak miałaby na rączce i ja bym była spokojniejsza bo w każdej chwili miałabym z nią kontakr.Wybieram czerwony
NIEZIEMSKI gadżet <3 Jestem mamą dwójki rozrabiaków, Julki i Kamilka dzieciaki uwielbiają bawić się w podchody,dzięki temu urządzeniu nie musiałabym martwić się o to gdzie się podziały, czy nie zgubiły się w lesie, dzieci mogłyby się wspaniale bawić bez ograniczeń, a ja mogłabym być zawsze zupełnie spokojna o nich…
Wybieramy kolor różowy <3 .
Kolor czerwony miałam na myśli :)
Hej… jestem mamą dwóch chłopców (7 lat i 2 lata). Starszy poszedł w tym roku do pierwszej klasy. Większość kolegów z jego klasy chodzi i wraca ze szkoły samych… już od kilku tygodni słyszę wciąż , że on też bardzo by chciał. Ja jednak obawiam się o mojego psotnika…i w sumie takie super urządzenie jakim jest LG Kizon mogłoby uspokoić mnie w zupełności a i on byłby szczęśliwy, że jest samodzielny. Niebawem młodszy syn pójdzie do przedszkola a zaraz do szkoły i również urządzenie się przyda.
taki zegarek przydał by się mojemu synkowi gdy będzie wychodził do szkoły bym wiedziała gdzie jest jeśli za długo nie wraca, przydało by się gdy wychodzi na podwórko z przyjaciółmi bym wiedziała gdzie jest gdy odchodzi spod bloku i nie denerwowała bym sie, KIzON przydał się na każde zakupy z dzieckiem gdy odchodzi od nas kawałek by się nie zgubił, mielibyśmy go pod kontrolą. Taki telefon na rękę zawsze się przyda dla malucha by mieć nad nim opiekę nawet “zdalną” ponieważ nasz synek to nasz oczko w głowie <3
zapomniałam;-) kolor niebieski
Szkoła mojej córci, poza wieloma zaletami, pogrąża się niekiedy w organizacyjno-informacyjnym chaosie. Dziecko w pierwszej klasie nie zawsze pamięta o ważnych komunikatach i zdarza się gapci nie przekazać mamie wszystkiego co powinna. Zeszyt korespondencji z rodzicami świeci pustkami, bo wychowawca stawia na samodzielność pierwszaków i często się zdarza, że idąc po córkę do szkoły okazuje się były skrócone lekcje albo nie było dodatkowego angielskiego. Stoję więc, czekam i czekam, a dziecko ze szkoły nie wychodzi. Potem zaczyna się panika i szukanie zguby po świetlicach, boisku, koleżankach lub salach szkolnych. “Bo co miałam zrobić, jak nas Pani ze świetlicy wyprosiła”, “Bo Justysia powiedziała żebyśmy poszły do niej skoro nie mamy angielskiego”, “Bo Pan wychowawca nie mówił nam wcześniej, że dziś są krótkie lekcje..” – to standardowe teksty jakie słyszę, gdy już odnajdę córkę. Czas ukrócić te nerwy, niepewność i zadbać o bezpieczeństwo dziecka, skoro ciężko w szkole zmienić nastawienie nauczycieli. KizON na rękę i już miałabym alarmową linię kontaktową z córką. Gdyby zapominalska nie zechciała sama powiadomić mnie o zmianie planu lekcji, zaraz bym zorientowała się że coś nie gra dzięki usłudze lokalizacji. Ja tymczasem pożyczyłabym opaskę jesienią jeżdżąc na grzyby. Korzystam z koleżanką z zakładowego autokaru i jeździmy cała grupą na poszukiwania kapeluszników. Jest tylko jeden problem – mam orientację w terenie słabiutką i jeśli tylko odłączę się od grupy i znikną mi towarzysze z pola widzenia, to marny Ci mój los, a o to przecież szukając grzybów nie jest trudno. Żeby się nie zgubić, zainstalowałabym na wszelki wypadek aplikację na telefonie uczestników wycieczki i gdybym przez nieuwagę zgubiła grupę, w mig odnajdą mnie dzięki KizON. Nareszcie będę mogła z opaską na ręce spokojniej rozglądać się za prawdziwkami :)
Jestem mamą 8-letniego Miszki i 2 letniej Lenki. Takie cudeńko przydałoby się dla dwojga, ale bardziej dla Michała. Mieszkamy na wsi. Z mężem pracujemy- Miszka po szkole wraca sam do domu z autokaru i to właśnie najważniejszy moment dla mnie czy w tym momencie wraca szczęśliwie. Jest to dziecko bardzo rozsądne jak na swój wiek (no czasem głupawka uderzy w głowę,ale to przecież dziecko), wiem że nigdzie nie wejdzie – w przeciwieństwie do Lenki :) Kiedy wraca do domu od razu dostaję od niego telefon, ze dotarł szczęśliwie do domciu i jest wszystko ok. ALE DLA WSZYSTKIEGO – TAKI GADŻET DLA ZASPOKOJENIA MOJEGO SERDUCHA I DLA UCIECHY MOJEGO SYNUCHA BYŁBY CZYMŚ BOMBOWYM!!!. Nie wspomnę o mojej wspaniałej córeczce, która jest żywiołem i wszędzie jej pełno – ale 2 egzemplarz po sprawdzeniu zawsze można dokupić
POZDRÓWKI :)
KOLORKI UROCZE – WIĘC OBOJĘTNIE KTÓRY
Jestem pod wrażeniem tego gadżetu, nie widziałam go wcześniej i jestem zachwycona. Nie podoba mi się jak już parolatki biegają z telefonami po podwórku, którymi nie potrafią się do końca porozumiewać, ale przecież czasy są takie, że chcemy mieć kontakt z naszymi dziećmi i wyboru brak. Tak myślałam do tej pory, do póki nie odkryłam na tym blogu właśnie tego gadżetu, który jest świetną alternatywą telefonu. Przydał by się mi i mojemu synkowi przede wszystkim w sytuacjach gdy jesteśmy w tłocznych miejscach, a że jesteśmy ciągle aktywni i lubimy wychodzić z domu do ludzi ;) to zdarza nam się to dość często. Park, wycieczki, zabawy na placu zabaw, sklepy, galerie, plaże latem, różne spotkania dla dzieci, festyny, to miejsca gdzie ciągle muszę się rozglądać aby nie stracić mojego synka z oczu, który jest wielką wiercipiętą i jednego miejsca na długo nie zagrzeje. Jakże było by przyjemnie mieć pod ręką takie cacko i móc spokojnie oddychać :), że nawet jeśli zniknie to i tak go znajdę. ( NIEBIESKI)
Witam.
Jako mama Juniora, który ma już osiem lat wiem jak to jest martwić się o dziecko, które bawi się na drugim placu zabaw lub zapomniało powiedzieć, że idzie do kolegi. Ten wspaniały gadżet przydałby się w szczególności dla mnie, bo to ja byłabym spokojna o moje dziecko podczas jego podwórkowych harców. Zadzwoniłabym lub sprawdziłabym gdzie jest w razie potrzeby – bez stresu i bez obaw – wspaniały wynalazek! Owy gadżet oszczędziłby mi lęku o moje samodzielne już dzieciątko, a ponieważ jestem ‘przy nadziei’ stresu musze unikać jak ognia :P i wiem, że gdybyśmy wygrali KizOn uszczęśliwiłby on aż 3 istoty: Juniora, Mamusię i rosnące życie w brzuszku ;) A kiedy ‘nowe życie’ wyszłoby z brzuszka i troszkę podrosło, przejęłoby KizOn od starszego brata i mamusia nigdy nie musiałaby się o nie martwić, kiedy stanie się samodzielne i pójdzie na podwórko ;)
witam, jestem mamą sześcioletniej, energicznej i wszędobylskiej dziewczynki. Gadżet jaki jest do wygrania w tym konkursie jest wspaniały i praktyczny. Przydałby się nam bardzo, mianowicie niemal co dziennie moje dziecko ma tendencję do oddalania się od domu często bez wcześniejszego ustalenia. Gdy zauważam że po raz kolejny nie ma jej w pobliżu domu biegam, szukam po sąsiadach ze strachem czy coś się przypadkiem nie stało złego. A mając LG Kizon wszystkie te stresy odeszły by w niepamięć, no i córka miałaby nie lada atrakcję z której cieszyła by się bardzo mocno
Mój pięcioletni syn uwielbia przybierać postać policjanta patrolującego ulice na swoim dwukołowcu. Kiedy zakłada kask z napisem “POLICE” jest w siódmym niebie, taki gadżet jak LG KizOn byłby idealny w sytuacji, kiedy musiałby wzywać posiłki ;) lub, gdy mama wzywałaby jego na posiłek :) KizOn lepiej sprawdziłby się niż krótkofalówka używana dotychczas, ponieważ nie musiałby nic dzierżyć w dłoni, dzięki czemu jazda na rowerze byłaby bezpieczniejsza :)
Z niebieskim kaskiem policyjnym wspaniale komponowałby się także niebieski KizOn :)
Pierwszy raz widzę takie fajne urządzenie i przyznam szczerze, że bardzo by mi pomogło w upilnowaniu ojej starszej córki. jest wszędzie i nigdzie jednocześnie. taki urządzenie jak LG Kizon byłoby dla mnie zbawieniem kolor niebieski byłby idealny dla tego trzpiota. nie musiałabym biegać po osiedlu i szukać córki a jak wszyscy wiedzą czasy są nieciekawe dla dzieci nawet na podwórku.
jakie cacko LG Kizon..super-jestem w szoku,ze jest cos tak fajnego,ladnego,wygodnego!!frajda dla dziecka,wygoda dla rodzica.Moj syn uwielbia zabawy w detektywa,policjanta-sądzę,ze ten gadzet spełniłby wszystkie jego oczekiwania.wtedy gdybyśmy bawili sie w chowanego z pewnością wygrałabym!!!
bardzo byłoby nam miło gdybyśmy byli tymi szczęśliwcami do których trafiałby opaska LG KIZON,kolor jest nam obojetny.
pozdr
Myślę,że ten Agent do Zadań Specjalnych byłby marzeniem mojej czteroletniej córci a dlaczego? Dlatego,że Iga miałaby Mamę przy sobie, tak trochę częściej niż tylko wieczorem…mogłaby zadzwonić będąc w przedszkolu i opowiedzieć,że znów Filip ją popchną a na obiad były pyszne naleśniki a może ja bym mogła zadzwonić i powiedzieć,że smutno mi bez niej ale Kocham Ją i tęsknię? A kiedy byśmy były już razem to w sklepie nie byłoby strachu,że Igunia się zgubi, tak jak ostatnio, kiedy stała i wołała przeraźliwie mamę a mama przerażona szukała dziecka.
KingZone byłby dla nas czymś więcej niż fajnym gadżetem czy pomysłem na szpan…..myślę,że pomógłby dziecku uporać się z tęsknotą za mamą, którą tylko na krótko widzi w ciągu dnia a mamie,choć trochę zabić wyrzuty sumieni,że MUSI tak dużo pracować….
Igusia ucieszyłaby się z koloru czerwonego….bo to kolor miłości a my jesteśmy dla siebie wszystkim
Zgadzam się z opinią większości rodziców, iż gadżet tego typu jest faktycznie przydany niemal w każdej chwili życia. W moim przypadku największe ciarki przechodzą mnie podczas spaceru po zatłoczonych uliczkach nadmorskich miejscowości oraz podczas organizowanych w naszym mieście różnego rodzaju festynach, kiedy tłumy ludzi ocierają się o siebie i wytrącają splecione mocno z moimi dzieci nasze dłonie.
„Mamo, ale ja już jestem dorosła Prawda? „ Zapytała moja 6letnia córka.
„Sama sprzątam, sama się ubieram, myje się sama i pani w przedszkolu powiedziałam, że się super zgłaszam jak prawdziwy uczeń”. Z dumą recytowała swoje umiejętności.
„Córeczko jesteś już bardzo samodzielna, ale jeszcze nie dorosła”.
„Ale mamo. Tak bardzo bym chciała iść na podwórko koło domu- SAMA! Bo Gabi chodzi sama i Anetka też.”
Na słowo SAMA oblał mnie zimny pot, dreszcz przeszedł po plecach i podniosło się ciśnienie.
Do dziś pamiętam wycieczkę do Wrocławia na Targi „Matki z Dzieckiem” gdzie w ułamku sekundy Zuza się zgubiła.
To było najgorsze w moim życiu przeżycie. Poszukiwania trwały ok. 10 min. Wśród tabunów dziewczynek i chłopców w tym samym wieku.
„Kochanie, możesz iść SAMA przed dom, ale będę na balkonie i jak stracę Cię z oczu będę wołać?OK?
„Ok.” i poszła.
W skupieniu obserwowałam ją z balkonu nie pozwalając zniknąć z oczu. Kosztowało mnie to dużo nerwów. Ale udało się.
Radość dziecka bezcenna. Przez tydzień rozpowiadała wszystkim w koło, że sama była na dworze.
KizOn przydałby nam się abym nie musiała sterczeć na balkonie :)
Koloru zapomniałam -> czerwony bo pasuje do okularków mojej okularnicy :)
Co powiecie na taką sytuację? Jedziemy na zakupy do centrum handlowego. Synek nie posiada się z radości: “jak kololowo”. Żywe sreberko, interesuje go wszystko…W jednej ręce niosę torby z zakupami, w drugiej trzymam jego rączkę. Mały kręci się, wierci, co chwilę ciągnie mnie w inną stronę. Spędzamy tak godzinę, miotając się między zakupami i zabawą, powoli się uspokaja. “Zmęczył się już biedaczek” – myślę, więc zaraz wracamy. Jeszcze tylko muszę odebrać książki. Wchodzę, nie ma kolejki. Jupi! Ale mi się udało. Pani szuka mojego zamówienia, na chwilę wypuszczam rączkę Malucha, przecież tylko podpiszę jeden druczek, dziękuję, odwracam się.. jego nie ma. Na spokojnie, pewnie za pierwszą lepszą półką go znajdę. Sprawdzam dwie najbliższe – nie ma, wołam po imieniu – nikt się odzywa. Przyspieszam kroku i pokrzykuję. Nie ma…Wybiegam przed sklep. Nigdzie go nie widzę. Ręce zaczynają mi drżeć…W głowie kłębią się różne scenariusze…Ze łzami w oczach wbiegam do najbliższych sklepów – nigdzie go nie ma. Gdzie jest moje dziecko? W głowie mi szumi…przecież nie rozpłynął się w powietrzu. Matko Boska co robić!.. Biegnę zawiadomić ochronę…mijam wielkiego Kubusia Puchatka i nagle! kątem oka za pluszowym Kubusiem widzę znajomy kolor kurtki. Podbiegam, chwytam na ręce i nie puszczam przez długi czas. Synek jest zdziwiony, bo widzi, że jestem roztrzęsiona. “Mamo, mamo… Kubuś”. A wystarczyłby jeden klik. Niebieski.
Witaj,
Jak zobaczyłam ten super gadżet w kolorze czerwonym to od razu pomyślałam, że może to być mój wybawca.
Jestem mamą bardzo rezolutnej małej Magdalenki i stwierdzenie “żywe sreberko” najpełniej odzwierciedla jej charakterek. Wszędzie jej pełno. Cieszy mnie ogromnie jej zapał do wszystkiego i ogrom energii ale jest to również moja bolączka jako przewrażliwionej mamy. To urządzenie obniży mi adrenalinę przy naszych wyjściach do miasta na zakupy, parku i innych przybytków użyteczności publicznej oraz podczas wakacji. Poza tym także ułatwi mi komunikacje z maluszkiem podczas mojej nieobecności.
Ten kto to wymyślił powinien dostać Nagrodę Nobla.
Myślę , że przydałby się każdej mamie i jej pociesze ale mi z pewnością ukoiłby nerwy, które odkąd pojawiło się moje dziecko są stargane obawami o jego bezpieczeństwo.
Kolor nam jest chyba obojętny ;Bo ma 2 siostry – na pewno podpasowałby jej czerwony jak i niebieski.
Rodzinka Greniów nad morze się wybrała,
mama ubranka,zabawki i dzieci spakowała.
Na miejscu morze i plaża nas oczarowały,
braciszek z siostrzyczką z wrażenia oszalały:)
Podczas jednej z nadmorskich wycieczek,
nie upilnowałam moich pocieszek.
Córcia moja chodzi własnymi ścieżkami,
ale zwykle mam ją na oku,trzyma się z nami.
Wtedy zapytała “Mamusiu kochana,
chciałabym sobie kupić banana”
Faktycznie nieopodal stała Pani,
która kupujących dzieliła bananami.
Więc pieniążek Nadia dostała,
i w kolejce po owoc grzecznie stała.
Nagle w wózku mały Dawid zakwilił,
wzrok od Nadii odwróciłam w tej chwili.
Jakby się coś na nas uwzięło,
bo tłum ludzi kontakt wzrokowy z córką mi odcięło.
Lece z wózkiem dreptakiem,
a w miejscu straganu nie ma śladu za moim gagatkiem.
Nie chcę opisywać co ja wtedy czułam,
każda mama na myśl o tym łączy się ze mną w bólach.
Biegałam,wołałam- bez rezultatu,
krew mi zamarła i serce ze strachu.
Nagle za ramię czuje szarpanie,
obca kobieta oddaje mi moje kochanie.
Mówi “Córka przechodnió o Panią pytała,
więc się zrobiło zamieszanie,
jak na 4 latke jest rezolutna,
opisała,że wózek z braciszkiem ma jej mamuchna”.
Gdybym ja wtedy o takim gadżecie wiedziala,
uniknęłabym strachu,płaczu i bym nie osiwiała.
Niestety ta przygoda nie była jednostkowa,
bo moja córcia to istna rakieta odrzutowa.
Ten sprzęcior to dla nas istne marzenie
bo spokojnie cócia by mogła szaleć jak szaleje:)
Idealny byłby kolor niebieski,
dla tej mojej małej laleczki:)
Jestem siostrą 6 letniej Zosi.Oprócz nas są jeszcze 2 siostry,więc w domu jest wesoło.Często zdarza się,że wszyscy razem gdzieś wychodzimy,a wtedy w tłumie nie trudno o ”zgubienie” Zosi,więc taki gadżet przydałby się nam najbardziej-szczególnie w okresie letnim,gdy na mała chce wyjść na podwórko i spędzić na nim cały dzień.Nie raz zdarza się,że trzeba jej szukać,gdyż zdecydowała iść do koleżanki.Uwielbia kolor czerwony dlatego Kizon niech taki będzie :)
Z pewnością czułabym się pewniej, gdyby moje dzieci miały takie zegarki. Każda wyprawa z dzieciaczkami kosztowałaby mnie dużo mniej nerwów. Moje dzieci są dość aktywne i dlatego nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć. Jednym słowem są “nieprzewidywalne”. Mają tysiące pomysłów na minutę. Więc taki zegarek to świetna sprawa podczas zakupów, wyprawy do lasu, przejażdżki rowerowej, zabawy na placu zabaw, drogi do i ze szkoły… dosłownie wszędzie… Ja czułabym się pewniej mając kontakt z dziećmi, wiedząc gdzie się znajdują i co kombinują … One doskonale zdają sobie sprawę że martwię się o nie i ciągle mi powtarzają…. “mamuś my nie jesteśmy już bobasy…”
Jeśli chodzi o kolor zegarka to wybieramy …NIEBIESKI :)
Czerwony LG KIZON byłby fantastycznym prezentem pod choinkę dla naszej córki Hanny ! Chcielibyśmy nauczyć naszą pociechę samodzielności i odwagi ucząc ją np. Samodzielnych zakupów w pobliskim sklepiku osiedlowym lub pozwalać na “malą ” wyprawę z przyjaciółkami na plac zabaw , takich sytuacji mozna mnożyć bez konca … Jak wiadomo kontrola to podstawa zaufania i na pewno , my rodzice i Hanna bedziemy czuli sie bezpieczniej posiadając takie cudeńko , ktore bedzie mogla miec zawsze przy sobie nie tylko kiedy bedzie chciala po prostu porozmawiać , ale przedewszystkim kiedy bedzie potrzebować rodzicielskiej pomocy czy tez wsparcia :)
Jako mama wykorzystałabym KiZona żeby usłyszeć czasem że mnie kocha moja mała córeczka i za mną tęskni. Na dorosły telefon jest jeszcze za mała, ale taki gadżet byłby w sam raz jak na nasze potrzeby i kilkugodzinną rozłąkę kiedy jestem w pracy i o niej myślę :-)
Bym chciała LG Kizon zegarek koloru niebieskiego jako prezent dla synka na urodziny Chciała bym żeby syn się czuł w każdej chwili bezpiecznie i mieć kontrole nad dzieckiem wiadomo bym wolała taki zegarek niż tel żeby mu dać za rok zaczyna szkołę i bęndzie musiał podrurzować autobusem do szkoły i w tym wypadku najbardziej by się spisał ten zegarek bym miała pewność że dziecko dojechało do szkoły
Moje dziewczyny, bliźniaczki uwielbiają broić,
KizOn na pewno przydatny byłby do wzajemnego ostrzegania się “MAMA IDZIE” albo coś w rodzaju ” NIE MÓW TEGO TACIE”, ” AMELKA MIAŁAŚ ZE MNĄ SPRZĄTAĆ POKÓJ ” , ” SCHOWAJMY SIĘ RODZICOM BĘDZIE UBAW” )))
To tak aby rozładować to napięcie, tak wielkiej chęci otrzymania nagrody.
Nam rodzicom KizOn posłużyłby na pewno do innych celów, bezpieczeństwa, itp. Jednak dzieci mają lepszą wyobraźnię i każdego dnia potrafią zaskakiwać)))
Jestem mamą dwójki nieposłusznych, ale jakże uroczych dzieciaków, Nadii i Borysa :) Kiedy są razem wpadają na najbardziej szalone pomysły. Najciekawiej jest na zakupach – bardzo chętnie chowają nam się wtedy pod wieszakami z ubraniami, w przebieralniach, na półkach – taki wynalazek sprawdziłby się tu rewelacyjnie :) Kolor czerwony :D
KizOn to rozwiązanie dla nas!mamy małego smyka i spodziewamy się kolejnego dziecka. Moja dziewczyna ma problemy z ciśnieniem i bardzo sie o nią boje. W przypadku zasłabnięcia jej pod moją nieobecność jedynym ratunkiem byłby synek. Staram sie byc przy nich maksymalnie dużo czasu, lecz chodzę do pracy, w której spedzam większa cześć doby – dnia lub nocy. Pierwsza ciąża skończyła sie zatruciem, utrata przytomności ale na szczęście byłem wtedy ja.. Teraz bohaterem może być synek, który niestety za mały jest na normalny telefon ale z łatwością nauczyłby się obsługi KizOn i dzięki niemu mógłby wezwać pomoc do mamy i siebie.
Kolor jest obojętny, bo urządzenie miałoby przedewszystkim pomóc ale jeżeli moge wybrać to niebieski.
Pozdrawiam
Ojj taki KizON to zbawienie pewnie dla wszystkich rodziców :) Otóż ja jestem mamusią synka który już uczęszcza do szkoły dlatego taki gadżet przydał by nam się :
– na wycieczce szkolnej , gdzie moje dziecko by się nie zgubiło a ja szybko mogłabym się dowiedzieć gdzie jest :) ( już raz przytrafiła się sytuacja gdzie w galerii handlowej zapomnieli gdzie mają przyjść na zbiórkę i o której , taka opaska szybko wskazała by nam jego lokalizacje :))
-przy zabawie w chowanego czy podchody
-przy komunikowaniu się kiedy jest w szkole lub kiedy ma zły humor i nie chce mi o czymś powiedzieć , na pewno łatwiej jest mówić o przewinięciu do opaski niż prosto w oczka , wiem że to nie za dobry pomysł ale lepiej tak niż wcale haha :)
-do zabawy w super moce
-w podróży gdyby nagle się gdzieś oddalił
-na placu zabaw , w sali zabaw , niezła atrakcja „mamo mamo jest koło czerwonej zjeżdżalni szukaj mnie ” – propozycja synka :)
-zabawa z kolegami , to jak z mikrofalówkami :)
-kiedy zacznie sam robić zakupy i czegoś zapomni zawsze można zadzwonić a i będę miała pewność gdzie jest
-mam jeszcze starszą córkę (17lat) jej założyłabym wszędzie żebym tylko wiedział czy dotarła do szkoły i gdzie jest :D Chociaż do niej już mam zaufanie to raczej przydała by się taka opaska dla młodszego 2 latka jeżeli tylko podrośnie a i mówiąc do opaski zaczął by się pewniej porozumiewać
No i jeszcze w wielu innych sytuacjach to na pewno świetny pomysł na
utrzymanie kontaktu i bezpieczeństwa dziecka :)
Pozdrawiamy :*
niebieski :)
Wow od razu pomyślałam gdy to cudo “wylukałam”.
Od razu przed oczyma mam spacer w markecie
i zamiast spokojnych zakupów to się zaczyna -no wiecie .
Jedno dziecko za rękę drugie chce coś zobaczyć
trzecie woła zobaczcie -chce nam coś wytłumaczyć.
Mama z tatą się dwoją i troją aż zakupów robić się boją.
Wyjazd z dziećmi do sklepu niestety
jest wielką wyprawą i testem z orientacji i podzielności uwagi.
Lg Kizon taki czerwony był by dla nas jak wymarzony
niepokój i stres odszedł by w niepamięć
zakupy by nam się dobrze robiło
gdyby nasze dziecko pod taką opieką było.
Tak na dobrą sprawę chyba wszędzie…
Wiadomo jak to jest z dwójką dzieci w różnym wieku. Mimo iż my jako mamy mamy zazwyczaj oczy dookoła głowy nie zawsze jest tak pięknie. Na placu zabaw często panikuję, gdzie jest starsze dziecko, czy gdzieś nie uciekło, czy z kimś nie rozmawia. Zajmując się młodszym dzieckiem nie zawsze mogę w 100 % patrzeć na drugie dziecko.
Na plaży w lato kiedy to dzieci przechadzają się brzegiem zbierając przeróżne skarby. W lesie , czy w parku , a nawet w sklepie. Wszędzie czekają nas chwile zgrozy z pytaniem retorycznym” Gdzie ono jest?”.
Tak sobie siedzę i myślę, wiem wymyśliłam! Zegarek nie jest dobry tylko dla dzieci! Ubrałabym go mężowi gdyby po raz kolejny chciał wyjść z kolegami! :D Przynajmniej wiedziałabym gdzie jest i gdzie się przemieszcza. Wcześniej oczywiście próbowałabym ukryć zalety tego “skarbu” a nóż widelec by się nie zorientował ;)
K-iedy
I-dziemy
Z-wiedzać
O-raz
N-apsocić. ;]
Ach, córeczka moja mała,
Cały czas by gdzieś biegała.
Na wycieczki piesze chodzić chce,
Lecz zgubić rodziców bardzo boi się,
Często u dziadków swoich nocuje,
Wtedy się z mamą nie komunikuje.
Na zakupach w galerii czy na spacerze,
A także, gdy jeździ na swoim rowerze,
Kiedy idzie z wizytą do swej koleżanki,
Albo na łąkę z kwiatków pleść wianki,
Kiedy na wakacjach malutka nam psoci,
Albo kiedy jedzie na weekend do cioci,
Gdy na placyk zabaw wybiera się sama
Zawsze wtedy martwi się jej mama.
Córcia na telefon jest jeszcze za mała,
A taka opaska jest wprost doskonała!
Są jeszcze setki takich sytuacji,
Z których Amelka nie może zdać relacji.
Dlatego właśnie opaski nam potrzeba
Konkurs ten spadł nam prosto z nieba!
A kiedy córka podrośnie i telefon dostanie,
Opaskę odziedziczy nasze młodsze kochanie.
Kolo niebieski lubi ma córeczka,
Lecz czerwona też ładna opaseczka.
Opaska LG KizOn przydałaby mi się na zakupach z dziećmi w dużych sklepach lub Galeriach. Bo w tłumie można najszybciej stracić dziecko z pola widzenia. Nieraz wystarczy chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe. Wtedy zadzwoniłabym do niego lub zlokalizowałabym jego miejsce. Dziecko z opaską jest bardziej bezpieczne.
Mam w domu 3,5 latka, bardzo ruchliwego. Gdzie przydałby się KizOn? Myślę o placu zabaw – kiedyś w końcu pójdzie tam sam.. Myślę o centrach handlowych – nie zdarzyło się nam, ale kto wie co będzie w przyszłości.. Przede wszystkim pomyślałam o morzu. Jesteśmy zmuszeni do częstych wyjazdów tam – stan zdrowia mojego synka tego wymaga. Myślę że taki sprzęt to strzał w dziesiątkę.
MY też chcemy taki gadżet !!! :):):)
KizOn przyda się i w dzien i w nocy , w domu i na podwórku :)
Nasz team potrzebuje właśnie KizOn :)
czerwony
Kiedy zobaczyłam ten rewelacyjny gadżet, wiedziałam, że koniecznie muszę wziąć udział w konkursie.
Jestem rok po rozwodzie i niestety nie rozstaliśmy się z mężem w zgodzie, gdyż walczyłam o ograniczenie mu praw rodzicielskich. Sąd orzekł, że może on jednak zabierać do siebie naszą córeczkę na co drugi weekend. Nie jestem z tego powodu zadowolona, ponieważ były mąż miał problem z alkoholem, więc martwię sie o Izunię, za każdym razem gdy ją do siebie zabiera.
W takiej właśnie sytuacji przydałby mi się zegarek KizOn. Chciałabym na bieżąco wiedzieć, gdzie znajduje się moje dziecko, wtedy byłabym spokojniejsza.
Tym bardziej, że mam powody przypuszczać, że były partner “ciąga” ją po różnych podejrzanych lokalch, co miało miejsce już wcześniej. Niestety nie mam na to dowodów, a córa ma dopiero 1,5 roku, więc nic mi nie powie.
Kiedy zobaczyłam KizOn od razu wiedziałam, że to może być świetne rozwiązanie mojego problemu.
Kolor zegarka czerwony.
Witam.Takie cudeńko jakim jest Kiz On napewno przyda się każdemu dzieciaczkowi.Kontakt z maluchem czy kontrola nad nim-bezcenne.Bardzo potrzebny,nowoczesny gażdżet.Bardzo byśmy się cieszyli gdybyśmy taki posiadali.Dla mojego synusia bym poprosiła niebieski.Pozdrawiam.
hello, piekny telefonik, uwielbiamy takie gadżety dla małych agentów, na tajne akcje nam podoba sie czerwony pewnie św. Mikołaj tez taki ma mielibyśmy z nim kontakt hiii
Tyle tu komentarzy wiec szans prawie wcale. Poprosze niebieski. Syn by się ucieszył a przed kolegami mógłby pokazać co mamusia wygrała dla niego. Taki marketing. A takserio była bym o niego dużo spokojniejsza i wiem ze nie zgubił by gotak jak juz telefon. Szaleje w piłkę i czesto traci rachubę czasu a tak mogła bym mu przypomnieć ze czas do domu.
Moja 3 letnia chrześniaczka jest najukochańszym…urwisem. Mocy ma więcej niż cała paczka znajomych, dlatego jej szczególnie przyda się Kizon, ponieważ wystarczy zostawić ją u babci, na placu zabaw, w centrum handlowym a Pola już knuje jak tu się schować, popsocić i uciec. Z takim gadżetem mogłaby się z nami komunikować, bawić a przy tym pozostać bezpieczna.
oczywiście kolor czerwony
Witam!
Moja córka dorasta z prędkością światła i w tej chwili jest na etapie “psucia” telefonów rodziców. Zdecydowanie już niebawem miałaby niezłą frajdę z takiego gadżetu, a dla nas rodziców byłoby to ogromne ułatwienie w czasie, kiedy biegałaby po parku, który de facto mamy pod samym nosem i jesteśmy w nim codziennymi gośćmi. Już sobie wyobrażam kiedy dzięki temu byłbym w stanie chociaż chwilkę odzipnąć, chociaż trzeba przy tym pamiętać, aby dziecko widzieć także poza wyświetlaczem telefonu! Swoją drogą gadżet byłby fajny także w domu przy zabawie w chowanego ;) Miałbym wreszcie przewagę!
O kolorze opaski nie napisałem celowo, bo to bez większej różnicy.
Moja córcia choć to już nie maluszek jest bardzo, bardzo nieśmiała. Oprócz tego pełna obaw do otoczenia. Początkowa pomyślałam, że może i to lepiej. Niestety Emilka mało wychodzi dalej od domu, nigdy nie idzie sama do koleżanek. Z jednej strony bardzo by chciała pojechać na weekendowe obóz w ferie zimowe a z drugiej już płacze na myśl o rozłące (jeszcze nigdy nie nocowała poza domem). Myślę, ze takie cudo (koniecznie w czerwonym kolorze) mogło by dodać jej odwagi, że szybko i zawsze będzie mogła się ze mną skontaktować, a ja będę mogła ją uspokoić, ze zawsze mogę zlokalizować jej położenie.
Makówko – zbawienie!! Mamy taką jedną sytuację….nocne pobudka Michałka. Synek już śpi w swoim pokoju i od niedawna pojawił się u nas mały problem. Ja synka usypiam, opowiadam bajki i zazwyczaj zasypia w trakcie opowieści. Problem jednak polega na tym, że potrafi przebudzić się w nocy i wołać by mu przyjść bajkę dokończyć. Ale on to przez sen woła. Ja wejdę do jego pokoju, wystarczy,że powiem 3 zdania i dziecko śpi dalej. Ale po 3-4 takich akcjach w nocy to potrafi dać w kość :( a tutaj jak zobaczyłam ten post to od razu mi się taka wizja objawiła. Synek w nocy krzyczy a ja nie muszę wstawać, że swojego ciepłego i miękkiego łóżeczka i iść przez ciemny, zimny korytarz z bijącym sercem czy nie obudzę drugiej pociechy tylko uruchamiam telefonik “dryn dryn” i opowiadam synkowi dalej bajkę…on zasypia i ja zaraz po nim :))) oj to by było piękne :)
Witam,
mój synek chodzi do przedszkola i w obecnym czasie słyszałam o “przejażdżce” malucha z Łodzi, który nudził się w przedszkolu i wyszedł pojeździć sobie autobusem. (myślę ze rodzice tego chłopca jeśli mieliby opaskę LG od razu po przekroczeniu zaznaczonej strefy wiedzieliby że maluch oddala się od przedszkola)Dlatego też opaska LG przydałaby mi się aby wiedzieć czy mój maluch nie wszedł z przedszkola poza teren, który zaznaczyłam. Dodatkowo mój synek ma dużo pomysłów i np. na zakupach bardzo chętnie mi się chowa po czym mnie szuka i płacze, opaska LG ułatwiła by nam zakupy ponieważ w każdej chwili mógłby się do mnie dodzwonić a jeśli nie to połączenie zostałby przekierowane do męża. Dodatkowym atutem opaski jest fakt możliwości dodania do 4 osób które mogą dodzwonić się na opaskę oraz kolejnych 4 osób ze strony drugiego numeru.Ja mam wyłączone tony w telefonie i najczęściej będąc w domu jeśli ktoś do mnie dzwoni nie udaje mu się. Mój tato ostatnio stwierdził że kupi telefon mojemu synkowi, do którego szybciej się dodzwoni niż do mnie. Więc opaska LG byłaby w tej sytuacji idealna ;). Chętnie bym przetestowała opaskę LG bo opis jest naprawdę zachęcający.
pozdrawiam
Karolina
kolor niebieski
chciałabym podarowac niebieski KizOn moim kochanym przedszkolakom bratankom, którzy bardzo płaczą w przedszkolu i to byłby dla nich świetny prezent dzięki któremu mogliby porozmawiać z mamą z przedszkola.
Jestem mamą trzyletniej Agniesi i taki gadżet przydałby mi się praktycznie wszędzie. Jak wiadomo wychowanie dzieci jest trudne ale upilnowanie ich (zwłaszcza takich maluchów) jest chyba jeszcze trudniejsze. Taki gadżet przydałby mi się podczas wyjścia do sklepu czy na spacer-pozwoliłby mniej martwić się, że chwila mojej nieuwagi może spowodować “utratę” dziecka z oczu. Mogłabym z niego korzystać w czasie, gdy jestem w pracy a Agusia w przedszkolu – w każdej chwili mogłabym się z nią skontaktować i mieć 100% pewność, że nie dzieje jej się krzywda. Byłby to również gadżet, dzięki któremu moja córcia czułaby się bardziej bezpiecznie mając świadomość, iż w każdej chwili kiedy tylko za mną zatęskni i będzie chciała mnie usłyszeć a ja nie będę w pobliżu będzie mogła się ze mną skontaktować i porozmawiać. Pracuję niestety na zmiany i wiąże się z tym fakt, że z córką widzę się właściwie co drugi tydzień (wyłączając oczywiście weekendy). Kiedy mam drugą zmianę właściwie prawie nie widzę córeczki, ponieważ rano zaprowadzam ją do przedszkola a wieczorem gdy wracam do domu Agusia już dawno pogrążona jest we śnie. Smutne ale prawdziwe. Bardzo tęsknię wtedy za córcią ale cóż zrobić – pracować trzeba. Opaska LG na pewno pozwoliłaby nam się jeszcze bardziej zbliżyć do siebie i w pewnym sensie wynagrodziłaby nam te nasze co dwutygodniowe rozłąki. Mogłybyśmy wtedy rozmawiać ze sobą częściej a ja mogłabym opowiadać mojej córci bajki na dobranoc. Dla mojej Kochanej córeczki poprosiłabym czerwony LG KizOn :)
jestem mamusią 6 letniego krystianka i by mi się bardzo przydał taki zegarek ponieważ jak chodzę z moim synkiem to zawsze wykonuję jakąś papierkową robote i nigdy nie moge utrzymać go w miejscu i czensto wymyka mi się
Przede i nade wszystko LG KizON przydałby się nam w sytuacji absolutnie prawie każdej. Prawie, bo chyba tylko wyobraźnia i sen mógłby nas w tej kwestii ograniczyć. Jak masz dzieci to ciągle świeci ci się kontrolna lampeczka z niezaspokojonym głodem wiedzy: gdzie ono jest? Ba! Już od pierwszych chwil po porodzie brakowało mi dziecka gdy tylko zabrano je z brzuszka na badania. I nie chodzi o to, że założyłabym taką opaskę noworodkowi, co to to nie.. chociaż w naszych szpitalach pewnie nie jedna mama taką chęć by miała. To pokazuje, że ta pierwsza myśl to dopiero przedsmak naszej iście matczynej troski.
Choć nie tylko o matczynej trosce można tu pisać. Któż nie martwi się chociażby o swoją babcię czy dziadka? Kto ma starszą osobę ten dobrze zna to uczucie. My martwimy się o swoją babcię przy każdym jej wyjściu, a dzieckiem ona przecież nie jest. Ale jak idzie do sklepu – bo przecież musi sama, bo przecież musi kupić coś innego choć lodówka pełna po brzegi i nieważne, że ma prawie 90 lat. Nieważne, że już niejednokrotnie trzeba było po nią jechać, bo nie miała sił wrócić i, że zdrowie już nie te. Ona chce sama, bo póki możne, to musi i już. Ale telefonu nie weźmie za nic w świecie. I tu przydałby się nam LG KizON – “O taką opaskę to mogłabym mieć.” – powiedziała kiedy tłumaczyłam jej jak ona działa, w rozmowie z cyklu: co to ludzie teraz babciu nie wymyślą.
A mi jak bardzo przydałaby się taka magiczna opaska! … bo przecież rąk ciągle brakuje by mieć przy sobie telefon. Przy niemowlaczku jak nie on na cycku, to na rączkach, to ręka w wodzie, to w kupce… więc telefon niby gdzie mam sobie wsadzić? Chociaż inni tego nie potrafią zrozumieć, bo oskarżają, że kiedyś byłam bardziej do ludzi, a teraz to nawet telefonu nie potrafię odebrać. A z LG KizON byłaby szansa funkcjonować normalnie w społeczeństwie, nawet będąc uwiązaną do bobasa, nawet mając mokre dłonie (bo to wodoodporne cudo!) i opcja samego odbioru telefonu zaspokoiła by mnie całkowicie w takich momentach. I może poniosło mnie za daleko, bo to o dzieciach miałam pisać, ale ja już widzę ogrom zapotrzebowania na niego. I pewnie gdy opaski zdobędą popularność, to na jednej w rodzinie się nie skończy. Będzie LG KizOn, LG OldOn, LG MumOn…itd. A konieczność chowania telefonów po torebkach i kieszeniach odejdzie w końcu w niepamięć – wspomnicie moje słowa!
Wracając do dzieci. Ja jako mama karmiąca piersią ciągle głodne dziecię, jestem wręcz uwiązana do niego i wciąż się zastanawiam gdzie moja trzylatka (mój drugi skarb) pędzi, gdy tylko znika mi z pola widzenia. Przecież nie musimy być w lesie czy na mieście żeby pójść o krok za daleko. Nawet w domu można zawędrować tam gdzie nie trzeba, zatrzasnąć się lub wydrzeć wniebogłosy z innego pokoju tak sobie bez powodu. Ja w takich momentach z bąblem przy cycu, z językiem na wierzchu biegnę potykając się o zabawki do pokoju obok, sprawdzić co się dzieje, by usłyszeć od córci: “ja tylko tak na niby mama”. Z LG KizON problem by znikł, zadzwoniłabym do Martynki a nie biegła czy krzyczała strasząc cycojadka. I gdyby mi nawet łobuziara mała nie raczyła odebrać, to sprytne urządzenie połączyłoby nas i jej “tylko na niby” pozwoliłby mi spokojnie skończyć karmienie.
Albo i taka sytuacja: Nie raz, nie dwa, a milion razy, kiedy mam okazję i karmię piersią w drugim pokoju, gdy córcia jest z kimś innym słyszę, że akurat wtedy jestem tam potrzebna, bo przecież babcia znowu przesadza z jedzeniem, a tatko znowu nie wie gdzie ta spinka leży.. Ale nie mam jak się wtrącić, jak im pomóc. Po to odchodzę od nich by Borysek pojadł w spokoju, a nie by mu krzyczeć nad uszkiem – oj LG KizOn byłby wówczas dla mnie wybawieniem!
Tak sobie marzę, że z LG KizON może w końcu udałoby mi się nawet samej korzystać z toalety bez wsparcia wołającego: “Mami ja z tobą!”?
Mogłabym też tak po prostu przed snem zadzwonić do mojej księżniczki i powiedzieć jak bardzo ją kocham. To nam czasem umyka, gdyż śpimy osobno (ja z dzidziusiem, ona z tatusiem) z uwagi na głodomorka, co nie dawał im spać. A brakuje mi ich obok bardzo.
I podczas spacerów byłabym spokojniejsza. Przecież do wiosny Bobo podrośnie i mając nadzieję, że ograniczy już wtedy częstotliwość spożywania napojów mlecznych, wizja długich spacerów w końcu stanie się realna. A spacery w pojedynkę z dwójką małych bąbli to będzie nie lada wyczyn, zwłaszcza kiedy do placu zabaw ma się spory kawałek. I gdy o zgrozo Tysiunia mi gdzieś zbłądzi, to mam nadzieję, że do tego czasu uda nam się zapatrzeć w ten genialny wynalazek. Bo jak to mówią: szczęśliwa mama, to szczęśliwe dziecko… a nic nie działa bardziej kojąco na moje nerwy jak pewność, że moje dzieci są w pełni bezpieczne.
P.S.
LG KizON mają tak świetny design i przede wszystkim tą wyjątkową możliwość usłyszenia swojej mami (jak nazywa mnie córcia) niezależnie gdzie się jest, że bez znaczenia byłby tutaj kolor. I choć Martynka uwielbia czerwony to jak ją pytam, który telefonik podoba się jej najbardziej mówi, że: ” i tien i tien”. Ale skoro można wybrać, to oczywiście czerwony.
Dziękuję za uwagę. Mama dwóch Skarbów.
Oprócz oczywistego zastosowania Kizon do kontroli dziecka pzychodzi mi także na myśl inny sposób wykorzystania tego gadżetu, a mianowicie jako urządzenia pozwalającego kontrolować lokalizację samochodu, przydatne gdy auto zostanie skradzione, wówczas możemy łatwo ustalić jego położenie. Przydatne również gdy bliska nam osoba musi wyjechać gdzieś daleko a my chcemy wiedzieć czy podróż przebiega bez przeszkód i nie chcemy co chwilę dzwonić. Kolor bez znaczenia.
Sytuacja bardzo klasyczna … idziemy na zakupy do dużej galerii, rzecz jasna ja jako kobieta bardzo często znikam na dłużej w jakimś sklepie, a w tym czasie mąż razem z synem zwiedzają najdziwniejsze miejsca galerii.
Kiedy to już dumna z siebie, że zakupiłam tak wiele ubrań staram się skontaktować z mężem telefonicznie zawsze jest, albo poza zasięgiem, albo po prostu nie odbiera.
W takim momencie przydałaby się opaska na ręce mojego syna, który doprowadziłby mnie do moich dwóch zgub :)
Napewno posiadając taki gadżet cieszyła by sie i mama i corka.Czesto gdzies wyjedzamy. Ostatnio wybralismy sie na pokaz pociagow. Jest tam duzo ludzi i latwo zgubic dziecko. Nieszczęśliwie akurat tak sie stalo, ze o maly wlos – JA zafascynowana wystawa mama odeszlam od stanowiska w ktorym stalo moje dziecko. Panika wielka! Zuzia sie rozplakala. Wlasnie w takim momencie pomógł by mi i corce sie odnaleźć.
Jak dzisiaj przeczytalam o tym konkursie, to wlos zjezyl mi sie na glowie i ciarki przeszly mi po plecach, ale moze zaczne od poczatku…Moj synek Oskar ma 5 lat. Nie jest to ‘latwe’ dziecko – zawsze ma mnostwo niezbyt madrych pomyslow w glowie i bardzo ciezko go upilnowac. Rok temu zaczal chodzic do przedszkola i raz zdarzylo sie, ze jak przyszlam go odebrac, to akurat zatrzymala mnie jego wychowawczyni, zeby chwile porozmawiac…i w pewnym momencie Oskar zniknal mi z pola widzenia. Poczatkowo myslalam, ze moze wrocil z powrotem do sali, do innych dzieci, ale nie, nie bylo go tam. Przed budynkiem rowniez go nie znalazlam. Na pobliskim placu zabaw tez pustka. Zaczelam wiec wypytywac przechodniow, czy widzieli moze takiego malego chlopczyka, blondynka w niebieskim sweterku. Nikt nie widzial niestety. Zaczal ogarniac mnie strach, najgorsze mysli przychodzily do glowy. Dalej jednak szukalam mojej najukochanszej zguby na wlasna reke. Szlam w kierunku domu, minelam drugi, troche wiekszy niz ten polozony blizej przedszkola plac zabaw…i nagle uslyszalam wolanie: Mamo! Obejrzalam sie do tylu – nikogo nie bylo. Poszlam kilka krokow dalej i znowu slysze wolanie: Mamo! Ponownie sie odwrocilam, cofnelam sie kawlek i…zguba sie znalazla. Oskar stal na niskim drzewkiem niedaleko wejscia na plac zabaw. Odetchnelam wtedy z ulga, przytulilam mojego lobuza i zrobilam wyklad na temat oddalania sie ode mnie bez pozwolenia. Nie wiem, czy do mojego Oskara jakiekolwiek tlumaczenia wtedy dotarly, bo jakby nigdy nic sie nie stalo zapytal tylko, czy mozemy jeszcze pojsc na ten plac zabaw, przy ktorym akurat stalismy i jeszcze sie pobawic…No coz…z Oskarem latwo nie jest i niestety z wychowaniem ma to niewiele wspolnego – taka ‘uroda’ mojego synka. Jak teraz sobie pomysle, jak latwo moglabym odnalezc moje dziecko, gdyby wtedy mial na raczce KIZON LG. Od razu wiedzialabym, gdzie go szukac! I nie najadlabym sie tyle strachu co wtedy. Taki gadzet naprawde by nam sie przydal. Oskar niedlugo pojdzie do szkoly, a wiadomo – w szkole to nie to samo, co w przedszkolu. Nikt dziecka tam nie upilnuje, nikt nie poinformuje, gdy dziecko wymknie sie poza szkole niepostrzezenie….Wczesniej myslelismy z mezem o zakupie komorki dla Oskara, ale to chyba jednak nie najlepszy pomysl – latwo ja zgubic…no i to promieniowanie…KIZON jest zdecydowanie odpowiedniejszy dla malego dziecka. Nawet tak rozkojarzony malec jak moj Oskar z cala pewnoscia go nie zgubi, bo jest na pasku, nie zniszczy, bo jest mocniejszy od tradycyjnych komorek…no i wodoodporny (to bardzo wazne, bo dzieci z reguly lubia zabawy w wodzie i z woda – moj Oskar szczegolnie)…Nawet jak moj syn pochloniety bedzie zabawa czy czymkolwiek innym i nie odbierze polaczenia ode mnie lub meza, KIZON sam to zrobi i dostaniemy informacje, w jakim otoczeniu akurat nasz Oskar sie znajduje. To naprawde bardzo pomocne w naszym przypadku. Wracajac jeszcze do przedszkola, KIZON na pewno przyda sie tez, gdy Oskar bedzie chcial sie mnie lub mezowi wyzalic, o cos zapytac itd. (dzieci mu czasem dokuczaja w przedszkolu), lub gdy bedzie chcial podjac glupia decyzje o ucieczce z przedszkola (wspominal o tym ostatnio). KIZON przyda sie tez w sklepie (Oskar nie raz sie zgubil), na plazy, podworku, lesie….Dzieki niemu moglibysmy sie tez bezpiecznie gubic w domu i moze uciekanie poza domem nie sprawialyby juz takiej frajdy mojemu dziecku…Kto wie? Moze tym bajerem Oskar moglby zaimponowac swoim przedszkolnym kolegom i zdobyc ich sympatie (chocby na chwile)? Moze, ale najwazniejsze, ze my, rodzice, czulibysmy, ze z KIZONEM nasze dziecko jest bezpieczne…. Zapomnialabym….KIZON bylby tez prezentem…i to nie tylko swiatecznym, ale takze urodzinowym – Oskar obchodzi jutro (20go listopada) urodziny :) Gdybysmy mogli wybierac, to oczywiscie najbardziej by nam pasowal KIZON w kolorze niebieskim, ale z rozowym tez damy rade. Cos wykombinujemy! :)
Geneza problemu naszej rodziny:
1) Aktywni (mega) Rodzice:
a. Regularnie uprawiający sport – basen, rower, rolki, narty,
b. Wyjeżdżający, wypływający, latający – gdzie tylko się da, kiedy tylko się da i czym tylko się da (samolot, balon, lotnia, barka, statek, samochód, PKS itp.),
c. Kochający koncerty w filharmonii (żeby nie było córka ubóstwia Czajkowskiego), targi zdrowej żywności , tętniące życiem miasta i bezkresne przestrzenie przyrody,
d. O nie zaspokojonej potrzebie i pasji poznawania świata.
2) Nadaktywne dziecko
a. Ciekawe świata w pełnym tego słowa znaczeniu – tak samo zainteresowane pełzającą dżdżownicą, wnętrzem krateru wulkanu jak i taśmą bagażową na lotnisku,
b. Mające w nogach turbodoładowanie i ciągle włączony 5 bieg ,
c. Nie śpiące (jak na 2 latka 6 – 8 godzin snu z 5 przerwami to chyba nie zbyt dużo).
3) Brak syndromu kukułki – nie podrzucamy córci babciom, dziadkom, ciotkom, znajomym i innym. Wniosek – dziecko towarzyszy nam we wszystkim co robimy, każdego dnia.
Sytuacje stwarzające zagrożenie, czyli takie gdzie przydałby się Kiz On:
1) Duże skupiska ludzi (lotniska, koncerty, targi itp.) – ktoś może córcię uprowadzić ,
2) Nowe i nieznane miejsca – centra miast, jaskinie, plaże – gdzie córcia sama może nas stracić z oczu.
Rozwiązanie problemu:
Czerwony Kiz On na rączkę dla córeczki
LG KIZON przyda się zawsze gdy chcemy ofiarować dziecku swobodę i radość z samodzielności, a sobie możliwie jak najwiekszy komfort bezpieczeństwa naszego skarbu. Nawet wtedy, gdy my-mamy, nie jesteśmy na to gotowe. Bo kochać, nie znaczy ograniczać.
Niebieski ;)
Wszyscy dobrze znamy sytuacje z ogromnych sklepów spożywczych, w których obecnie większość z nas robi co jakiś czas generalne zakupy. Oczywiście zabieramy na nie swoje pociechy, ponieważ nie zawsze mamy możliwość zostawienia dziecka z babcią czy ciocią. Zamieszanie i zgiełk to nieodłączna część towarzysząca podczas tej zwykłej z pozoru czynności. Nasze dziecko zaczyna się niecierpliwić siedząc w wózku sklepowym, aż nagle zaczyna płakać, jako dobrzy rodzice nie chcemy go trzymać na uwięzi, a także nie mamy siły by skupiać się na kolejnej, znajdującej się na liście rzeczy. Wyciągamy naszego maluszka i nakazujemy my posłusznie podążać za nami i nie oddalać się od mamusi bądź tatusia. Jednak dziecko to dziecko. Mijamy alejkę z zabawkami i już po chwili robi się za nami wyjątkowo cicho. Nikt nie marudzi o truskawkowego lizaka, czy soczek z kucykiem Pony na kartoniku. Jednak zadowoleni tym, że nasz przedszkolak dał sobie spokój i nie próbuje dalej się z nami argumentować, idziemy dalej. Docierając już do ostatniego punktu na liście odwracamy się do tyły, by pochwallić zachowanie naszej pociechy, aczkolwiek dostrzegamy, że… jej tam nie ma. Wpadamy w panikę, nie myślimy racjonalnie, tych alejek jest za dużo, trzeba każdą sprawdzić, a co jeśli nasze dziecko zostało porwane? Oczywiście zapominamy o punkcie obsługi, gdzie można zgłosić zaginięcie dziecka, a obsługa wygłasza imię maluszka przez mikrofon. To nie wszystko, popatrzmy na to z perspektywy dziecka. Jeśteśmy malutkimi człowieczkami, na chwilę zapatrzyliśmy się na super kolorową lalkę, albo najnowszy, zdalnie sterowany samochód. Dłużej się przy nich zatrzymujemy, nie sądząc o kkonsekwencjach, jakie mogą z tego wynikać. Już chcemy pociągnąć za spódnicę mamy, albo spodnie taty, by pokazać im niesamowitą zabawkę, którą zapragnęlibyśmy dostać, lecz zamiast swojego rodzica dostrzegamy obcą panią, ani trochę nie przypominającą naszą mamusię. Zmieszani wycofujemy się, rozglądając dookoła, ale nie widzimy nikogo znajomego. Przerażeni biegniemy przed siebie, krążąc alejkami, które wydają się dla nas nieskończenie długie, a regały sporo nas przerastają. Ogarnia nas szał koloru, chce nam się płakać, nie wiemy, co robić. Mamusia ostrzegała przed obcymi, więc nawet nie myślimy, o poproszeniu kogoś o pomoc. Boimy się, że rodzice specjalnie nas tutaj zostawili, jako karę za te wcześniejsze wrzaski. Wszystko wydaje się przytłaczające. I tutaj oto pojawia się rozwiązanie- opaska LG KizON. Rodzic po pierwszej panice przypomina sobie, że jego maluszek ma ze sobą ten wspaniały wynalazek i lada moment możemy go odnaleźć w wielkim gmachu sklepu spożywczego. Nagle wszystko staje się jaśniejsze, ocieramy łzy i zbieramy się za odnalezienie naszego dziecka, co nie zajmuje wiele czasu, dzięki cudownemu postępowi techniki. Bierzemy w objęcia naszego malucha i dziękujemy Opasce KizON za pomoc w naszych poszukiwaniach w sklepie i nie tylko.
Chętnie nosiłybyśmy kolor różowy ;)
Pozdrawiamy
Kiedy np. św. Mikołaj spłaca kredyt i brak mu na prezent dla wiecznie “dającego nogę” czterolatka…
Niebieski prezent ;)
O kochana! Co to za genialny wynalazek :) Chętnie go przygarniemy. Nie martw się, nie szpiegowałabym syna zbyt często. To by była taka kontrola kontrolowana. Kiedy z tatusiem zaginą w akcji, a lubią się gubić, potem odnajdywać po dwóch-trzech godzinach, podczas gdy ja – matka Polka, odgrzewam po raz piąty marchewkę z groszkiem … Pewnie, że tatusia nie namierzę, bo telefon wyłączony, wyciszony, zakopany w samochodowym schowku pod stertą dawno zapomnianych rzeczy… Albo, gdy Seba wskoczy na pierwszy szczebelek swojej kariery zawodowej, przekroczy próg przedszkola i będzie chciał poinformować mnie o tym, że wcześniej zapomniał mi powiedzieć, że dzisiaj przedszkole jest nieczynne. Kiedy będę w szpitalu leżeć zmęczona z drugą kruszyną przy sercu, tęsknić za moim małym mężczyzną i będę mu chciała zanucić coś na dobranoc, albo poinformować, czy chłopak, czy dziewczynka tak skopał jego mamusię od wewnątrz. Może też się kiedyś zawieruszy pomiędzy mąką, a cukrem, gdzieś w wielkim supermarkecie, albo zapatrzy na coś intrygującego na miejskim ryneczku. Może on będzie czegoś potrzebował, zechce mnie usłyszeć, albo pomilczeć do mnie. Albo będzie nocował u babci i akurat zatęskni za naszym psem. A uwielbia rozmawiać z naszym psem. I o dziwo, pies mu czasem odpowiada. Nigdy nie wiadomo kiedy i gdzie go użyjemy, ale użyjemy na pewno. Chętni na niebieski. :)
Prowadzę sklep w jednej z lubelskich galerii. Gdy moja córka kończy zajęcia w przedszkolu, odbieram ją i przez kilka godzin jest moją biznesową asystentką :) W rzeczywistości wygląda to tak, że biega po wszystkich “ciociach” i “wujkach” z innych sklepów, bo przecież jak można usiedzieć w jednym miejscu dłużej niż 2 minuty? Galeria jest ogromna, więc często zdarza mi się szukać Amelki przez kilka minut. Gdybym wiedziała, że wciąż jest w którymś ze sklepów, byłabym spokojna – tu jest bezpieczna. Niestety nie mam pewności czy nie wyszła na zewnątrz lub czy nie stało się jej coś złego. LG KIZON byłby moim wybawieniem :)
(wybieram kolor czerwony)
Gdy jedno z nas rodziców musi wyjechać, nasze dziecko nie potrafi zrozumieć dlaczego….. Nie godzi się z tym, że nie ma z nim jednocześnie mamy i taty i obraża się wtedy ze swoim małym rozumkiem na cały świat, niestety złości się i nie chce rozmawiać z nami przez telefon, skype….. Może to magiczne urządzenie np. Czerwone sprawialoby mu choć odrobinę frajdy i zachęciłoby Go do kontaktu z nami na odległość……
Witajcie,
Długo płakałam po przeczytaniu tego konkursu i Waszych komentarzy pod nim. To bardzo wzruszające, że tak trudno w dzisiejszych czasach wychować Naszego malucha. Mój mały Kuba ma prawie 5 lat. Mam ciągle problemy z nim, mieszkam w okolicach gór i lasów. Do których często wchodzimy na grzyby, lub zwyczajnie wypocząć. Wtedy łatwo może się zgubić, to samo w mieście jak idziemy Kubuś bardzo szybko ginie mi z oczów. Trudno go upilnować. Podobnie jest na zakupach w sklepie, wszystko chce zobaczyć i dotknąć. Miewam sporo problemów wychowawczych ze swoim Kubusiem, większość czasu wychowuje go sama. Rodzina mi utrudnia życie. Bardzo potrzebuję tego zegarka. Myślę, że to by dodało mi trochę więcej spokoju. Nie stać mnie na taki zegarek, jeszcze z dwoma funkcjami telefon-zegarek. Coś niesamowitego. Od prawie 4 lat miewam zaawansowaną nerwicę, martwię się że bez szukania pomocy mogę kiedyś nie dać sobie rady.
Przepraszam za ten wywód. Początkowo miałam napisać tylko kilka zdań.
Kolor dowolny niebieski czy czerwony, każdy kochamy i przyjmiemy.
Pozdrawiam
Kinga
Witam,
jestem mamą Malwiny. Nigdy nie zgubiłam córeczki i nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić co czuje rodzic, babcia, opiekunka, gdy coś takiego zdarza się. Moja córeczka zawsze, gdy wychodzimy, ma na rączce opaskę na której jest napisany numer mojego telefonu, to daje mi poczucie, że gdyby się zgubiła, szybko zostanę powiadomiona gdzie jest. Teraz, gdy jest starsza i sama wychodzi na podwórko największy problemem jest dla mnie to, że nie mogę się z nią skontaktować, gdy ja tego potrzebuję. By ją zawołać muszę schodzić z 4 piętra lub, co gorsza, wołać ją przez okno, że wszyscy sąsiedzi słyszą. I właśnie w trosce o innych przydałaby mi się taka opaska, bym nie zdzierała gardła i oszczędzała nerwy sąsiadów. Pozdrawiam serdecznie.
P.S. Kolor nie ma znaczenia, oba są super.
W jakiej sytuacji mógłby nam się przydać się KizOn?
Wyobraźmy sobie, że moje starsze dziecko idzie, idzie i nagle bęc! potyka się i wpada do króliczej nory! Oczywiście skoczyłąbym za nim, ale…nie mieszzce się ;) Taki już urok dorosłych.
No i co teraz? Już wyobrażam sobie te wszystkie Gąsienice, Kapeluszników, Marcowe Zające, Królową Kier czy Kota-Dziwaka z Cheshire; już, już odchodzę od zmysłów i myślę, żeby wypić napój zmniejszający, już już…aż tu nagle moje dziecko dzwoni do mnie KizOnem i mówi: “mamo, ciocia Alicja zaraz mnie odprowadzi” ;)
Ja bym dała dla mojedo 5 letniego synka właśnie zaczoł chodzić do szkoły kiedy by było cos nie tak to by domnie zadzwonił ja myśle że opaskę KizOn jest rewelacyjna.
Wybieram kolor niebieski
Myśliwych w domu bez liku, więc ja żyję na bziku!
Syna do lasu mi zabierają i w głowie moich nerwów nie mają.
Ja z nerów obiadu nie gotuję, bo powrotu ich tylkę oczekuję!
Skarba mojego kochanego mi zagubią i będa mieli probem jakiego nie lubią!
Na bzika mojego proste mam rozwiązanie: opaska LG KizON to jest moje rządanie!
Mysliwi mi jej nie upolują, więc może tutaj mnie wylosują:)
Niebieski:)
Witam!
Jestem mamą cudownej 4-latki, a odkąd skończyła 4 miesiące podróżuje po całym świecie z nami. Samolot, pociąg, samochód, autobus, statek, nic nie jest jej obce. Od 4 lat sen z powiek spędzała mi obawa, że gdzieś ją zgubimy, że zniknie nam z oczu na ułamek sekundy, że odwrócę się a ona zostanie sama w obcym kraju, nie znając języka, w tłumie obcych ludzi. Ma podpisaną każdą kurtkę, w kieszonkach bluz ma karteczki z telefonem, nazwiskiem i podstawowymi danymi, na ręce miała opaskę z telefonem, nie sprawdziła się, po długim noszeniu wymazywał się numer. Nawet w bucie ma numer telefonu, dosłownie wszędzie. Nie miałam pojęcia o takim urządzeniu, a byłoby ono zbawienne, bo nigdy nie wiemy kiedy nasze dziecko może zniknąć nam z oczu, tym bardziej, że moja córka zginęła nam raz w centrum handlowym…zobaczyła sklep z zabawkami i pobiegła, gdy była gdzieś między kucykami a lalkami zorientowała się, że nas nie ma i rozpłakała się. My już wówczas chcieliśmy rwać sobie włosy z głowy, ale intuicja matczyna zadziałała…pierwsza myśl “gdzie mogła pójść niespełna 4-latka?” EUREKA – sklep z zabawkami, biegłam niczym w maratonie i zobaczyłam ja…zapłakaną z gromadką ludzi pocieszających ją i z cukierkiem czekoladowym ściskanym w ręce, który ktoś dał jej na pocieszenie – nie zjadła, wiedziała, że nie może bez pozwolenia, ale kurczowo trzymała go, by zapytać mamy czy może zjeść…Scena jak w filmie, złapałam ją i przytuliłam najmocniej jak mogłam, płakałam razem z nią. Nigdy więcej takiej sytuacji, taki zegarek sprawiłby, że wreszcie poczułabym się komfortowo i nigdy nie dopuściłabym już do podobnej sytuacji, tym bardziej, że za 3 miesiące pojawi się braciszek i będę musiała mieć rozdwojenie jaźni :) pozdrawiam
Taki gadzet fajna sprawa
Z dziecmi fajna jest zabawa
Juz nie zgubi sie pociecha
Z telefonu jest uciecha
KIZON raczke dziecka zdobi
I krzywdy mu nie zrobi
Juz nie zgubi sie me dziecie
W parku czy w supermarkecie
Wiem, że Kizon pomyślany został dla mniejszych dzieci, lecz pierwsze zastosowanie jakie mi przyszło do głowy to starsi, wiekowi ludzie, którzy zmagając się ze swą przemijalnością, z każdym dniem upodabniają się do wymagających opieki maluchów. Gdy pamięć płata figle, a zwykły telefon komórkowy staje się zbyt skomplikowanym urządzeniem, opaska KizOn może stać się podstawowym narzędziem komunikacji. Banalna obsługa to jej ogromny atut. Doceni to każdy, kto ma w rodzinie naprawdę wiekowe osoby. Możliwość lokalizacji daje sposobność kontrolowania poczynań naszych najbliższych i reagowania w razie potrzeby. To jak podarowanie osobie starszej nieco więcej swobody i odpowiedzialności, przy zachowaniu minimum bezpieczeństwa. KizOn wydaje się być idealny nie tylko w przypadku dzieci, ale i tych którzy nie dają mentalnie czy fizycznie już rady być wspaniałymi dziadkami czy nawet pradziadkami. Ta niepozorna opaska może połączyć pokolenia i stanowić płaszczyznę porozumienia ułatwiając nam wszystkim życie.
Jestem mamą 4,5-letniej Zuzi. Córcia jest grzeczna i zawsze poza domem trzyma się blisko mnie, więc KizOn dla nas będzie po prostu gadżetem do świetnej zabawy. Wybieram kolor czerwony.
Czasami nawet trudno przewidzieć w jakich okolicznościach nasze dziecko gdzieś sie szybciej przemieści niż nasze oczy potrafią to dostrzec. My bardzo lubimy chodzić do lasu na grzyby, jagody, na spacery. Nieraz tak się człowiek zachwyci znaleziony, grzybem, że dziecko juz jest nie wiadomo gdzie i wówczas taki KIZION jak znalazł ;)
Powiem tak, taki telefon LG byłby dla nas idealny. Mój siedmioletni synek chodzi sam do szkoły około kilometra i to przez las. Niestety oboje z mężem pracujemy od 6:00 i nie jesteśmy w stanie go odprowadzać. Wiosną jest dobrze, ale o tej porze roku, gdy jest ciemno strasznie się o niego martwimy. W tych czasach samotna przeprawa przez las to nic dobrego, ale niestety innej drogi nie ma. jakiś czas dawałam synowi stary telefon na kartę no i gdy chciał do mnie zadzwonić, by dodać sobie otuchy w tej przeprawie, najpierw nerwowo i wystraszony szukał go w plecaku, zadzwonił do mnie i po skończonej rozmowie, chowając go spowrotem, najwyraźniej nie trafił do przegrody tornistra i go zgubił. A że było ciemno to nie zauważył tego. Więc taki telefon bardzo by nam się przydał, ja bm była w kontakcie z synem, a synek mógłby szybko do mnie zadzwonić i co najważniejsze nie zgubić go.
Jesli szczęście się do nas uśmiechnie to bardzo byśmy prosili o kolorek niebieski.
Kizon to zegarek dla tak energicznych ruchliwych pociech jak moje ! Za synem (7lat) i córką (6lat) trudno nadążyć oboje nie posiadają telefonów i choć szkołę mają blisko zawsze się zamartwiam o nich ponieważ kilka razy zdarzyło się , że syn się zgubił wracając z niej. Ja i mąż nie mogliśmy go odebrać ponieważ byliśmy na wyjeździe a babcia się spóźniła syn ponad godzinę stał w pobliskim parku niedaleko szkoły ponieważ zabłądził ze łzami w oczach po drodze śpiesząca się babcia odnalazła syna , który bardzo to przeżywał i często wspominał nie raz bał się iść sam do szkoły. Stres i zamartwianie się nie chcemy więcej tego nigdy przeżywać . Chce być spokojna o dzieci kiedy są w szkole , bawią się na placu zabaw czy też w ogrodzie mieć kontakt zawsze w każdym momencie wiedzieć gdzie są i czy wszystko w porządku .Opaska Kizon sprawi , że w każdej chwili będziemy mieć kontakt. Będzie niezwykle przydatna 7 letniemu synowi później odziedziczyła by go córka , która często robi nam psikusy i się gdzieś chowa. Opaska będzie u nas używana na co dzień mój syn po prostu o niej marzy mówi mi “mama chce taką niebieską ” a ja na to spróbuje ci ją wygrać bo wiem , że jego radość była by ogromna ponieważ cieszy się nawet z najdrobniejszych rzeczy.
-Kizon na wakacjach
– Na wycieczkach szkolnych
– W szkole
– Na zakupach
– Na spacerze na placu zabaw
-W szpitalu do kontaktu w chwilach , których nie mogę być przy synku
– W domu gdy dzieci od znajomych przychodzą i maluchy biegają po domu jak i po dworze ciężko jest je przywołać.
<3 Modlimy się to może i się uda. Pragniemy mieć taki niebieski.
Moim zdaniem taka opaska ma wiele zastosowań i pozwoliłaby mi czuć się spokojniejszą przy wyjściu z synkiem do marketu, na spacer, do centrum miasta czy na festyn dziecięcy.
Ale widzę też jeszcze jeden ogromny plus LG KizOn, mianowicie mógłby on służyć jako telefon alarmowy. Całe dnie spędzam z synkiem sama w domu i nieraz przechodziło mi przez myśl co by było gdyby coś mi się stało. Wiadomo, wypadki chodzą po ludziach a najwięcej takowych zdarza się w domu. Wystarczy potknięcie, niefortunny upadek, uderzenie w głowę i utrata przytomności. W takiej sytuacji wydaję mi się że małemu dziecku łatwiej będzie wezwać pomoc wciskając jeden przycisk i dodzwonieniu się np. do taty aniżeli wyszukiwać numer w zwykłym telefonie. Mając LG KizOn na pewno uświadomiłabym synka że nie tylko służy on do super zabawy ale też do wzywania pomocy jakby się coś stało.
Jeśli do nas uśmiechnie się szczęście to poprosimy o kolor niebieski :)
Mój ruchliwy trzylatek Karolek uwielbia z siostrami ciotecznymi bawić się w potwory. Potwory jak wiadomo robią potworne rzeczy… czasem straszą babcię wymyślonym robalem, czasem potwornie wrzasną na kota Syfona, czasem założą kurteczki i udają się na wycieczkę do cioci mieszkającej dwa domy dalej .. to potwornie przestraszyło niczego nie spodziewającą się mamę.
Aby uniknąć takich i podobnych sytuacji niebieski gadżet byłby potwornie przydatny.
najbardziej czarny scenariusz to porwanie dziecka …. wtedy taki gadzet bylby z pewnoscią bezcenny.
A to tylko przyklad zapotrzebowania w podbramkowej sytuacji poniewaz jest cała rzesza mniej juz bardziej uzasadnionych potrzeb posiadania owego cacka. Przyda sie napewno każdemu do kontroli, do zabawy do rozwijania i usamodzielniamia malucha jak również rodzica gdyz niejednokrotnie to rodzice przytłaczaja swoje pociechy nadopiekunczoscią…
życze powodzenia wszystkich cicho licząc na wygraną koloru czerwonego/rozowego
Czerwony LG KIZON byłby idealny dla mojej Malwinki o każdej porze roku. Podczas jesiennych spacerków do lasu na grzybki, bo mogłabym szukać w lesie grzybów, a nie córeczki. Podczas zimowych zabaw w chowanego na śniegu i wesołych wypraw na sanki z koleżankami, mogłabym być spokojniejsza gdybym wiedziała gdzie szukać dziewczyn. Wiosną gdy w czasie wycieczki rowerowej pomylą się dróżki leśne, telefon pomógłby nam szybko się odnaleźć, no i oczywiście latem podczas górskich wędrówek po pięknych polskich szczytach lub wyprawach brzegiem Bałtyku, gdy córka pędzi szybko do celu, a my powoli dobijamy do mety, moglibyśmy mieć ją zawsze pod kontrolą. Jednym słowem idealny telefon na 365 dni w roku dla naszej odważnej i szybko znikające z zasięgu oka Malwiny:)
Nam taki gadżet przydałby się w sklepie – mogłabym spokojnie przeglądać ubranka na wieszakach a dziewczynki mogłyby bawić się w chowanego między półkami. Byłabym spokojniejsza podczas zakupów :) Ale już widzę drugie życie tego zegarko-telefonu podczas zabawy w lesie a nawet w domu – dzieci chowają się i mają nas doprowadzić do siebie dając rady “ciepło, zimno” lub “blisko, daleko”. Świetna rzecz i bardzo przydatna !
>)
Jestem mamą 9 letniej Kasi. Z powodu choroby (epi) nie może korzystać z komputera, oglądać telewizji, czy bawić się migającymi zabawkami. Staram się ograniczyć jej to do minimum. Niestety w tym napakowanym elektroniką świecie jest to bardzo trudne. Taki gadźet bardzo ułatwił by nam życie, szczególnie gdy córka się źle poczuje mogłaby od razu powiadomić rodzica. Kolor nie ma znaczenia, oba są śliczne, a przede wszystkim bezpieczne, nie będą szkodziły córce, a przecież zdrowie dziecka dla każdego rodzica jest najważniejsze!
Nasza mała Maja,
radością nas bardzo napaja.
Wszystko już by robiła sama,
tak samo jak jej mama.
Chociaż ma niecały roczek
i w buziaczku zawsze smoczek.
Wkrótce żłobek już odwiedzi,
nowe miejsca w świecie zwiedzi.
LG KizOn będzie miała,
bo już wie jak on działa.
Jeden guzik tylko włączy,
i z mamusią się połączy.
Przyda się nam w każdy dzionek,
poniedziałek, środę, wtorek,
czwartek no i oczywiście piątek,
to dopiero jest początek.
Będę wiedzieć, gdzie jest córka,
czy nie poszła gdzieś z podwórka.
GPS mi w tym pomorze,
w KizOn w czerwonym kolorze.
Czy zakupach, czy na wycieczce,
lub nad jeziorem czy na góreczce.
Nigdy nie zginie moje maleństwo,
KizOn to dopiero bezpieczeństwo!
Dla mnie jest tylko jedno takie miejsce. Można tam usłyszeć:
– Zgubiłem się mamo, bo na plaży wszytko wygląda tak samo.
Kolor: niebieski
Taka “magiczna” niebieska opaska bardzo by nam się przydała, zwłaszcza jak się ma ruchliwego, ciekawego wszystkiego trzylatka.
Zakupy byśmy robili w spokoju, bez stresu,że nasz maluch gdzieś się zawieruszy – ciężko mieć oczy dookoła głowy a gdy sklep jest duży to chwila moment i mamusia szuka synusia, który choć powinien siedzieć grzecznie w wózku zakupowym nie zawsze ma na to ochotę i co wówczas zrobić… :(
Druga sprawa – na podwórko opaska LG KIZOn była idealna. Mama mogłaby obiad ugotować a synek bezpiecznie mógłby pobawić się na podwórku. Raczej nie pozwalam mu samemu być na podwórku, mimo,że mieszkamy w domu jednorodzinnym bo mój Szkrab nauczył otwierać sie sam furtkę która dodatkowo od góry zabezpieczona przed nim. I gdy na chwilkę tylko muszę coś zrobić co chwilę zerkam czy aby napewno siedzi i bawi się na podwórku.
A sytuacja teraz na sobotę – malucha musimy zawieź rano do babci na pół dnia (mąz do pracy idzie, ja do szkoły którą podjęłam niedawno ) i czy ten mój Mamusi Synuś nie będzie strasznie za mną tęsknił? Wiadomo babcię będzie miał, ale zawsze był ze mną lub z tatą, a tak byśmy mogli porozmawiać sobie dzieki tej opasce, mogłabym go usłyszeć. On jest bardzo bystry i nawet sam odbiera mój tel jak dzwoni. A takich sytuacji będzie coraz więcej jak ta co na sobote się szykuje wiec byłby to dla nas świetny prezent,który naprawdę by był używany. Kto wie może szczęście uśmiechnie się do nas :)
Zbliżają się Święta, Mikołaj, właśnie z tej okazji przydałby mi się taki nowoczesny gadżet dla mnie i moich dzieci. W życiu istnieją różne sytuacje w których moglibyśmy należeć do modelu rodziny z przyszłości, która nie martwi się, że ich pociechy mogłyby się zgubić, albo być smutne choć przez chwilę, gdy nas rodziców nie ma w pobliżu. Prosimy o marsjański kolor KizOn, kosmiczny byłby to prezent.
Pozdrawiam
Huraaa! Wreszcie taki super wynalazek, który pomoże dziecku a zwłaszcza mnie – babci wychowującej mojego kochanego urwipołcia Piotrusia. Jego wszędzie pełno, wszystko go interesuje i już kilka razy podczas zakupów zgubił się i musiałam go szukać jak szalona a on wszedł do sklepu z klockami Lego i spokojnie oglądał pudełka z klockami. Ja przeżywałam horror podczas poszukiwań. Często z nim wyjeżdżamy do lasu, bo lubimy zbieranie grzybów, spacery po lesie ale ja zawsze jestem pełna obaw, czy gdzieś się nie zapodzieje. Mając takie super urządzenie nasze wypady gdziekolwiek będą spokojne, bez stresu.
Witam.
Jestem mama prawie 5 letniej Julki.
Ktorej tata pracuje za granica. Niestety przez wieksza czesc roku nie ma go z nami w PL.
Taki gadzet przydalby sie naszej coreczce aby mogla w kazdej chwili kontaktowac sie z tata, ktorego tak bardzo jej brakuje ;(
Sa tez sytuacje gdy corka schodzi na dol pobawic sie z sasiadem. Wtedy LG kizon bylby idealny aby wolac corke do domu hehe
super sprzet na pewno sie przyda ;)
Aha, kolor jesli uda sie wygrac wybieramy czerwony aby jakis chlopiec mogl dostac niebieski;)
Gdy wspominam moje dziecinstwo pamietam spacery po lakach, budowanie domkow, skakanie ze stosow siana… nawet udawanie power rangers :) gdy patrze na moje dzieci to serce mnie boli, ze takie teraz czasy i nie zaznaja tej wolnosci i dzikosci co ja. Bo lepiej poogladac bajke niz polatac po dworze bo nuda. I na nic ograniczanie w domu gdzie 2 kanaly z bajkami jak u dziadkow ma ich po 10:/
Mam nadzieje ze kizon pomoglyby mi nawet w najgorsza pogode wyciagnac dzieci z domu..przeciec zabawa w prawdziwych agentow na naszych 90 arach to nie byle co :) a matka tez bedzie miala frajde :p
Czerwony :)
Witam. Chciałam wam opisać moją historię.
Młoda mama, niedoświadczona, jeszcze studiująca. Dziecko właśnie roczek skończyło. Wszystko jest fajnie i ładnie. opieka nad dzieckiem i studia to ciężka sprawa, ale dzięki wyrozumiałości wielu ludzi (czytaj wykładowców), z mężem dawaliśmy sobie radę. Rodzice nasi niestety daleko od nas bo ponad 150 km. A my, nasza trójka, w tym wielkim mieście sobie żyjemy. byliśmy naprawdę szczęśliwi. …. Aż pewnego dnia, podczas to pewnego wyjazdu w odwiedzinach u babci (czyli na wsi), przy zmianie pampersa, szoku doznaliśmy. To była krew. i nie jakoś tam kilka kropelek ledwo widocznych, ale dużo… my nie wiem co robić bo to późna godzina i daleko od naszego lekarza rodzinnego. Szpitala nie ma. do najbliższego szpitala jest 50 km a do przychodni 15. jedziemy do miejscowości obok do przychodni. Na szczęście lekarz jeszcze jest. przyjmuje nas. bada, bada i bada. mówi że czuje małe zgrubienie na brzuszku.. my jego nie czuliśmy wcześniej więc znowu w szoku. ale lekarz mówi że to nic i daje skierowanie do lekarza chirurga. dzwonimy do szpitala mówimy ze mamy skierowanie, oni mówią że proszę przyjechać na drugi dzień (jest to lekko po 17). wracamy do domu babci. zmieniam pampers i dalej krew, tym razem więcej. dziecko jest ospałe jakby bez życia. nie płacze z bólu a raczej jest bez sił. bez zastanowienia się jedziemy do szpitala wojewódzkiego (od babci 80 km), dojechaliśmy w godzinę (nie wiem jakim cudem wtedy nie było żadnego samochodu na drodze) idziemy na izbę. prosimy lekarza. kobieta w rejestracji raczej się nie spieszyła, mówiąc że jak dziecko nie ma gorączki to mamy czekać. czekamy pół godziny. nikt nie przychodzi, dziecko moje coraz bardziej bez sił. idę i krzyczę by wezwała lekarza, bo mi dziecko z rąk już wypada takie słabe. lekarz jakiś przechodził i to usłyszał. podszedł spytał o co chodzi. ja mu mówię że była krew w moczu i dosłownie dziecko mi z rąk wypada takie słabe. lekarz nie dał mi dokończyć i zabrał mi dziecko i kazał za sobą biec. pobiegliśmy na usg. minuty tak nam się dłużyły jak godziny. pada pytanie czy ktoś w rodzinie miał raka. wystraszeni odpowiadamy że nie. kolejne badania. i następne. oświadczają że zostajemy w szpitalu. na oddział weszliśmy gdzieś koło 1 w nocy. dziecku podłączają jakieś kabelki i kroplówkę. wzywa nas lekarz do siebie. wchodzimy do gabinetu. tam ten lekarz i dwóch innych. Mówią nam ze to Nowotwór nerki. że guz jest duży bo aż 10 cm i jest to najwyższy stadium. nie mogą zrobić operację bo guz jest za duży i że gdybyśmy przyjechali parę godzin później to byłoby za późno. już nam dziecko odchodziło. my w płacz. w szoku strasznym. zaczęła się chemia. długie pobyty w szpitalu. Białystok, Lublin i Wrocław, potem znowu Lublin. cały rok wyrwany z życia. leżeliśmy na oddziale hematoonkologii gdzie jest największy rygor w sensie odwiedzin i pobytu rodziców. z dzieckiem może być tylko jeden rodzic.. czasami jednak trzeba było wyjść z oddziału by coś zjeść czy chociażby się wysikać. te opuszczanie dziecka na 5 minut wydawały się jak wieczność. mimo że lekarze i pielęgniarki obok to jednak jest strach. Przyszedł ten dzień że guz wraz z całą nerką wycieli. Nerka była tak wyniszczona że nie dało się jej uratować, niestety jest to choroba która na zawsze się nie da wyleczyć, mieliśmy przeżuty i potem znowu leżeliśmy i chemie dostawaliśmy. aż w końcu przyszedł dzień że małe guzki z przerzutów udało się wysuszyć i nas wpisano
Teraz moje dziecko ma 6 lat. mimo iż od tamtego momentu minęło 5 lat to pamiętam to jakby było wczoraj.
niestety każda większa infekcja u nas kończy się wizytą w szpitalu. również regularnie odwiedzamy szpital w celu całkowitego przebadania się.. jest to wiele badan i musimy leżeć kilka dni. za każdym razem modlę się by badania były dobre..
I właśnie chciałam powiedzieć że my to urządzenie wykorzystalibyśmy będąc w szpitalu. my większość naszego wspólnego życia spędzamy w szpitalu. jak to bywa w szpitalach jest różnie. nie zawsze można zostać z dzieckiem na noc. a tym bardziej gdy nie jest karmione piersią. …
szczerze mówiąc nie znam większego strachu o dziecko niż to kiedy jesteśmy w szpitalu. bo jak będę w łazience, a dziecko źle się poczuje i do guziczka nie dosięgnie , a pielęgniarki akurat są w sali na końcu korytarza, to własnie dzięki takiemu urządzeniu może mnie zawołać czy nawet odchodząc na ta chwile to ciągle rozmawiać z dzieckiem i wiedzieć ze wszystko w porządku jest. bo jednak przy chorobach nowotworowych nawet minuta jest cenna.
taka jest nasza historia, jeszcze nie zakończona. a co do kolorku to czerwień jak serduszko naszej małej dziewczynki co to przeszła więcej niż ja z mężem razem wzięci. Pozdrawiam i milej nocy życzę
Witam
Taki bajer przydałby się każdej mamie. Bo dobrze wiemy, że wychodząc gdzieś z dziećmi czy z jednym to trzeba mieć oczy dookoła głowy. Nieważne czy to spacer czy zakupy czy gdziekolwiek. Nam również by się przydał taki piękny niebieski. Tak po prostu do codziennego życia bo nigdy nie wiadomo co się wydarzy.
Pozdrawiam
K – iedy seldusko sybko bije bo mama w sklepie psesła na inny dział ( zadzwonię kizonem sybko mnie znajdzie )
I – jestem na noc u babci a bardzo tego nie chciałam ( zadzwonię kizonem mama powie ze mnie kocha i bedzie lepiej )
Z – chowałam sie w kryjówce w chowanego i sie zaklinowalam ( zadzwonię to taty gdzie jestem to mnie znajdzie )
O – lge lalecke zgubiłam w pseckolu ( zadzwonię kizonem tseba powiedzieć mamie )
N – naucylam sie pisać swoje imię (zadzwonię kizonem i sie pochwale )
Drogie Makoweczki bardzo bym chciała dostac takie uządzenie bo mogłabym dzwonić do mamy lub taty ;) telefonu jescze nie mogę miec bo mam dopiero tsy latka a taki kizon był by stsalem w dziesiątkę ;)
Kolor niebieski ulubiony Lenki ;)
Jestem mama 4 letniej Nicolki.. LG KIZON przydałby się na pewno wtedy gdy moje serduszko jedzie do dziadków i po nie calych 2 godzinach chce dzwonić bym już po nią wrócila, albo dzwoni bo zapomniała swojego przyjaciela RÓŻOWEGO MISIA;d
Niezbedny bylby takze na pewno na wakacjach;)
pozdrawiam
Super, że takie cudo się już u nas pojawiło… Bo my ( o wyrodni rodzice), już kiedyś historię zagubionego trzylatka przerobiliśmy na własnej skórze… Szukaliśmy sukienki dla Króliczki, przykładaliśmy , sprawdzaliśmy rozmiary. Synek kręcił się wokół nas, Aż tu nagle cisza. Nie słychać jego „nadawania” . To był moment. Chwila naszej nieuwagi. Rozdzielamy się i biegamy po sklepie między wieszakami, nic. Mąż z Małą na rękach rozglądał się jeszcze w sklepie, ja wybiegłam na zewnątrz, rozglądam się… I wypatrzyłam… Dobrze, że miał na sobie mocno zieloną bluzę i trzymał w ręku balonik. A skubaniec był już przy ruchomych schodach… Pewnie w tym czasie, kiedy przemierzaliśmy sklepowy labirynt w jego poszukiwaniu, on jakimś cudem z niego wyszedł i migiem przemieścił się w stronę ukochanych ruchomych schodów. Jeszcze chwila i znalezienie go w galerii byłoby wyzwaniem… ”Ja tylko bym się przejechał i wrócił na dół”. Synek wie, już że oddalać się nie wolno. I , że jak się zgubi – ma podejść do kasy. Obojętnie jakiej. W obojętnie jakim sklepie. I powiedzieć, ze się zgubił. Imię swoje i nazwisko swoje zna… Choć w stresie nie wiadomo jak będzie. Dlatego „strzeżonego Pan Bóg strzeże”. Od tego czasu w galerii nie byliśmy, a zbliża się czas przedświątecznych zakupów i choć wierzę, że już się podobny problem nie wydarzy , to…
I jeśli cudem by się nam udało, to marzymy przez duże M o niebieskim.
Gdy będziemy bawić się w podchody lub chowanego, wtedy mogłabym trochę oszukiwać:)
Ja powiem po prostu, że ten boski gadzet przydałby mi sie w chwilach, gdy moja córka zostaje ze swoja babcia czy nianią. Dużo pracuję, niestety z konieczności, i są takie dni gdy tak bardzo tęsknie za moim Robaczkiem i chciałabym z nia choć chwilke porozmawiac, a wiadomo, do niani nie będe wydzwaniać tak często. Chciałabym aby córka mogła dzielić sie ze mna ważnymi momentami, mimo iż teraz często mni nie ma, to oddałabym wszystko aby miała poczucie ze w jakis sposob jestem przy niej, że wystarczy tylko wcisnąc guzik a już mozemy porozmawiac i być razem chwilke. Mam z powodu mojej pracy ogromne wyrzuty sumienia, ale niestety póki co czeka nas jeszcze kilka trudnych miesięcy, dobrze, że moje dziecko wszystko rozumie, ale jednak serce matki się kraja. Chciałabym wiedziec gdzie jest córka, co robi, móc sprawdzić, być trochę spokojniejszą. Częste sa dni gdy przychodze z pracy a córka juz śpi, moze dzieki Kizon moglabym opowiedziec jej bajkę na dobranoc?
KOlor czerwony:)
Witam, no cóż podobno dzieci dziedziczą po rodzicach… w tej kwestii o ile moje dzieci odziedziczą zdolności po mamusi…. jeszcze w tych czasach…. aż strach się bać… Powiem, jaką to ja byłam Agentką….. I oby moje dzieci nie czytały i nie słuchały tej historii… Mając 7 lat postanowiłam uciec od dziadków…. Ale smutno w osamotnieniu…. Zatem do brata 5 latka powiedziałam – “Idziemy bo nas tutaj nie lubią …. Pakuj to co najważniejsze…. “Ja jako 7 letnia dziewczynka uważałam, że są to wrotki, a mój brat…. gra tetris ( co poniektórzy pamiętają inaczej…) I przez całe miasto, nie małe- Jelenia Góra, 7 i 5-latki przeszły, aby wsiąść do pociągu, w tamtych czasach…. byle jakiego, nie dbając o bagaż, a na pewno nie o bilet… Wciskając jak na 7 latkę niezłą historię konduktorowi, że rodzice na nas będą czekać i zapłacą za ten bilet, bo dziadki nie mieli pieniędzy na bilet… dojechaliśmy do domu… A tam jak tylko przeszliśmy do naszego domu, mama szczęśliwa, że widzi dzieci…. rozgląda się …. “Gdzie są dziadki??” ….. I niestety w tamtych czasach musieliśmy wsiąść do samochodu, aby poinformować ich o tym, że dzieci nie poszły na przechadzkę po pobliskich lasach, że nie ukradł ich nikt, że nie wpadły do rzeki….tylko postanowiły wrócić do domu nie informując o tym nikogo…
No i tak właśnie mając takie urządzonko Kizon (niebieskie- mam dwóch chłopców) chyba ani dziadki, ani rodzice nie zastanawialiby się gdzie są dzieci…. Mieli by pewność, że jak wsiadają do pociągu i to nie byle jakiego i na pewno z biletem :)
Hej :)
Agent do zadań specjalnych – czyli opaska Kizon od LG przydała by się nam zawsze, wszędzie i o każdej porze dnia czy nocy ;)
Niedawno mieliśmy sytuację w której opaska była by bezcenna i nieoceniona w swoich zasługach. Byliśmy z mężem i synkiem w dużym markecie. Chwila nieuwagi i nasz mały urwis Kubuś zniknął nam z oczu. Synek jest bardzo ruchliwy i ciekawy świata i często nam ucieka i tak też było tym razem. Nigdy nie najadłam się strachu tyle co tym właśnie razem. Tylko dzięki zorganizowanym, chętnym do pomocy ochroniarzom udało się znaleźć synka całego i zdrowego. Biedny Kubuś najpierw nam zwiał, a potem chodził zapłakany bo nie mógł nas znaleźć. Gdy nam uciekł miałam już przed oczami widok, jak mojego synka ktoś porywa. Oby nigdy więcej takich sytuacji. Gdybyśmy mieli Kizon można by się było bez problemu z synkiem skontaktować. W takich właśnie sytuacjach i wielu innych przydał by się nam Kizon od LG. Gdybyś była chętna właśnie nam go podarować, prosilibyśmy o kolor niebieski. Pozdrawiamy Was serdecznie :)
Ostatnio nie udało się wygrać kubeczka od Lovi więc teraz bardzo wierzymy że się uda! Jestem samotnie wychowującym ojcem (nie tylko samotne mamy istnieją ojcowie też)
Powiem prosto i szczerze ten gadżet to dla nas szansa na komunikację w każdej chwili naprawdę chciałbym go wygrać dla syna ma teraz 5 lat byłby w niebie mając taki zegarek na pewno często by chciał się ze mną porozumieć. Skakałbym z synem do sufitu gdyby się udało często mój maluch jest z babcią i karze babci co chwile dzwonić by pogadać z tatą a gdyby miał LG kizon tak łatwo by mógł się skontaktowac. Niebieski jeśli szczescie się choć raz usmiechnie.
Kizon potrzebny nam od zaraz !
Gdy tylko się zgubię tata otrzyma alarm !
Będzie zawsze w pogotowiu !
Gdyby tylko coś zagrażało mi czy mojemu zdrowiu!
Namierzą mnie w domu i w przedszkolu
Bezpieczeństwo i kontakt z rodzicami z opaską Kizon będzie zawsze
Nam taki super gadżet bardzo by się przydał i to dosłownie w każdej sytuacji.Ponieważ jestem mamą dziecka niepełnosprawnego,więc ten telefon jest wprost stworzony dla mojego dziecka i ułatwiłby nam życie.Nie musiałabym za każdym razem biec do pokoju i patrzeć czy wszystko w porządku,tylko jedno naciśnięcie guziczka i mogłabym skontrolować czy wszystko w porządku i na spokojnie,bez nerwów mogłabym dokończyć swoją pracę w kuchni :)
LG KIZON-telefoniku nasz kochany
Do naszego domku Cię zapraszamy.
Bo najlepszym gadżetem jesteś na świecie
I będę Cię zawsze nosił na ręce i w zimę i w lecie.
Ułatwisz nasze życie-czyli:moje i mamy
I każdy z nas będzie w kontakcie i będzie zadowolony :) Pozdrawiamy cieplutko :)
Jeśli udało by się wygrać to prosimy o kolor niebieski :)
jestem najmocniej zainteresowany zegarkiem..
spytacie dlaczego? otóż z miłą chęcią opowiem:
kiedyś kiedy byłem mały jeździłem z moimi rodzicami po europie. dużo zwiedzałem, oglądałem.. czasami rodzice szybciej szli niż ja – miałem wtedy 6 lat.. no i zdarzyło się że się zagubiłem w środku miasta w środku czegoś czego nie znałem. Nie wiedziałem gdzie się udać co zrobić itp. dziś gdyby coś takiego miało miejsce dostałbym telefon do ręki i byłbym “bezpieczny”.
Ten zegarek wie,m – że zapewni mi jak i mojej żonie bezpieczne wyjście do sklepu, na spacer do lasu czy nawet zapewni miłe chwile.. jakie?
pracuję ciężko na kopalni, codziennie narażam życie żeby wydobywać węgiel. żeby to wszystko jakoś funkcjonowało, Dla mnie najlepszym skarbem byłoby jakbym dostawał telefon od mojego małego szkraba.. Żona by tylko mówiła, że tatuś wraca z pracy a ja mógłbym z nim porozmawiać. Z moją ukochaną córeczką.
Niestety nie stać mnie na kupno takiego cudeńka, a sprawiłoby mi ono dużo radości i ciepła. Czegoś czego potrzebuje wtedy jak wyjeżdżam na górę, cieszyć się każdą chwilą przy rodzinie…
Pozdrawiam serdecznie :)
kolor niebieski oczywiście – jestem pasjonatem żeglarstwa. Moja Lena też polubiła :)
Gdybym LG KizOna wygrała, to bym pod sam sufit skakała.
I byłabym lżejsza o te wszystkie zmartwienia i troski, że markety takie wielkie, a galerie handlowe pełne zasadzek. Poza funkcją prewencyjną i lokalizacyjną – po prostu fajnie mieć taki gadżet, dzięki któremu zawsze można skontaktować się z dzieckiem . I co najważniejsze, zawsze mój Grzybek będzie mógł zadzwonić do mnie.
Więc na spacerze, na zakupach , gdy jesteśmy z dala (mam nadzieje, że szpital się już nie powtórzy, ale tam LG byłby jak znalazł)…
Kolor niebieski – dla chłopaków pięknie poprosimy :-)
A u mnie trochę z innej beczki :) Nie jestem młodą mamą, a dużo starszą siostrą. Moja
5-letnia siostra to istny wulkan energii, jak większość dzieci w jej wieku. Wystarczy chwila nieuwagi by zniknęła z oczu. O KizOnie dowiedziałam się właśnie z tej strony. Do tej pory wydawało mi się, że takie urządzenia istnieją tylko na filmach. Moja mama jednocześnie jest świeżo upieczoną mamą i babcią. Myślę, że opaska LG KizOn z pewnością ułatwiłaby jej opiekę nad niesforną córcią. Mama pomimo świetnej formy szybko się denerwuje i nie ma już takiej cierpliwości jak kiedyś. Nie ma również tyle siły by biegać za córką po wiejskich uliczkach. Niestety nie mieszkam już razem z rodzicami, dlatego rzadko mogę pomóc w opiece nad siostrą. Wielkimi krokami zbliża się okres, w którym mały skrzat, będzie wychodził poza bramę podwórka, zwłaszcza, że mieszka w małej wsi. Zegarek LG KizOn dałby mojej mamie dużą ulgę, wiedząc, gdzie aktualnie znajduje się jej najmłodsza pociecha. Myślę, że byłaby to ogromna niespodzianka nie tylko dla rodziców, ale również dla mojej siostry, gdyż niejednokrotnie podpatrywałam, jak z ogromną powagą przekazuje wiadomości do zegarka. Wybieram kolor czerwony i serdecznie pozdrawiam :)!
Witam … Wymazony gadzet jak dla mojej coreczki i dla mnie moja 4 letnia Oliwka czesto laduje w szpitalu i wszedzie jej tam pelno ze wzgledu na to ze pracuje i sama ja wychowuje nie zawsze jestem z nia w tym szpitalu a chcila bym miec z nia w tym czasie kontakt .Bardzo bysmy byly zadowolone z takiego rozwiazania i miala bym z nia kontakt .Dobra zabawa dla niej a dla mnie pewnosc ze jest wszystko jest z nia dobrze .Pozdrawiam .KOLOR NIE MAM ZNACZENIA .
Super gadżet , Mam 9 letnią córkę która ciągle gdzieś chodzi . A to do koleżanek , kolegów i ma problem wrucić na czas . Bo to zabawa świetna jest i zapomina się że czeba wracać do domu . Zdarza się tak że wracając ze szkoły zagada się z kolegami i wraca późno a ja się martwię czemu jej jeszcze nie ma czy coś się stało czy poprostu tak długo idzie ze szkoły. Nie zawsze mągę po nią jechać poniewasz mam w domu dwójkę maleńkich dzieciaczków ( bliźniaków ) . Kocham moje dzieci najbardziej na świecie i chciała bym żeby były zawsze bezpieczne .
czerwony
Zgłaszam się do konkursu! KizOn, jest późno, zdążyłam? Za chwilę part 2 chcę mieć pewność, że Wpis poleciał przed 24
Leżę w łóżku, padnięta, bo przy trójce można się nieźle namachać- analizuję dzień, planuję jutro i czuję, że o czymś zapomniałam- Konkurs Makóweczki!
Zerwałam się z łóżka jak dzika ( wzrok mojego mężczyzny bezcenny, chyba myślał, że będę potrzebować węgiel leczniczy ;) biegnę, xhjsoejaheu*** jak długo może włączać się mój kochany sprzęcik 23:50 obym zdążyła.
KizOn- bo to całe zamieszanie przez Niego- to cud techniki, o którym marzę!
Przez pracę narzeczonego, stałe się przeprowadzamy. Niestety, babcie, ciocie i przyjaciółki mieszkają daleko, muszę radzić sobie sama, sama z trójką maluchów. Niby nic? Jestem na pełnych obrotach 24 h, już nie pamiętam, co to normalne hormony, gdyż wciąż Karmię piersią…long story… zdaża mi się zapominać. Nie chcę żeby powtórzyła się sytuacja kiedy moje dziecko czeka 2 h na odbiór z przedszkola, bo mamusia pomyliła godziny. Mogłabym pisać i pisać. Muszę mieć KizOn…żeby spokojniej żyć.
Czerwony jak i niebieski wyglądają- urocza. Wybieramy neutralny, niebieski, dziękuję.
Jestem Ania, Polka mała, która w Niemczech zamieszkała. Śmiało się poruszam po tym kraju nowym, chociaż język niemiecki nie wchodzi mi do głowy. Z koleżankami nowymi się na migi dogaduje,ale w razie trudności kontaktu z mamą potrzebuję. I dlatego, abym wśród obcych pewniej się miała LG KizONa bym chętnie na rączkę zakładała. Moja mamcia spokojniejsza, a ja kochani, w przedszkolu bym prym wiodła z takimi gadżetami. Moja babcia kochana, która w Polsce została, chętnie by taki prezencik dla mnie odebrała. A teraz pozdrawiam Makóweczko kochana i z góry dziękuję, gdybym to ja wygrała :)
różowy jest piękny :)
A ja dla odmiany jestem ojcem… No dobra skłamałem…. Będę ojcem, bo za 2 miesiące przyjdzie na świat nasza urocza Konstancja lub Apolonia (spory wewnątrzmałżeńskie nadal trwają co do tej kwestii ;). No ale do rzeczy:
KizOn przydałby mi się dla żony. Tak dla żony! Od kiedy jest w błogim stanie błogosławionym, zapomina o wszystkim i o każdej porze. Wychodzi bez telefonu lub bez torebki z telefonem lub w ogóle w samych kapciach i bez kurtki, choć na zewnątrz już tylko +5 stopni. A ja martwię się o moje dwie dziewczyny, więc dzwonię do tej “starszej” (tylko jej nie mówcie, że tak ją tu nazywam, bo ma przecież dopiero 25 lat), ale ona głowę ma w chmurach i nawet jak już weźmie telefon to zapomni gdzie go w tej torebce upchnęła. A ja tam po drugiej stronie kabla drżę, że może zasłabła, a może źle się czuje, a może może…. (taki już jestem panikarz…)
Więc jak wygram KizOn-a to dam go żonie na rękę (że chudzielec to się powinien zmieścić) i już będę spał spokojnie. A jak na świat przyjdzie córa to KizOn będzie już na nią czekał :)
Ten komentarz jest niesamowicie podobny do wpisu, ktory został dodany 17 listopada przez chyba Pana Szymona, zapamiętałem, bo wyjątkowo mi się spodobał. Panie Pawle? Oby to Był czysty przypadek…
Nie czytałem wszystkich komentarzy, więc nie mogę się wypowiedzieć czy jest podobny czy nie – to moja twórczość własna. Ponadto po co miałbym kopiować czyjś pomysł, skoro ten ktoś wpisał go jako pierwszy?
Faktycznie, znalazłem z ciekawości ten wpis. Kurcze, czyżbyśmy mieli wspólną żonę ? ;D
Oczywiście kolor czerwony :)
Jestem ostatnią osobą która pochwala ciągłą inwigilację elektroniczną swojego dziecka. Dlatego KizOn w moim przypadku ma zastosowanie tylko w sytuacja zagrożenia zdrowia lub możliwości zaginięcia. Już niedługo będzie okazja wybrać się z synem na stok. Jest to miejsce gdzie łatwo stracić dziecko z oczu i potem trudno się odnaleźć. KizOn oczywiście w takiej sytuacji pomoże. Podobnie może być na zatłoczonej plaży. KizOn traktuję również jako pewnego rodzaju profilaktyka. Posłużę się tu porównaniem: obiekt chroniony jest mniej narażony na atak. Całkowite poleganie na KizOn może doprowadzić do obniżenia naszej czujności i uśpienia tzw. przeczucia, a tego żadna elektronika nie zastąpi może tylko wspierać.
My wybieramy czerwny moja coreczka uwielbia czerowny kolor
Uwazam za kazdej mamie przydalby sie taki gadzecik, bo kazde dziecko jest oczkiem w glowie kazdego rodzica. Tak naprawde nigdy nie wiadomo co sie moze stac i jaka moze nadejsc sytuacja. Kazde rozstanie z dzieckiem jest dla nas bolesne i bardziej przezywamy to niz one same. Nikt nie zna potrzeb dziecka jak jego wlasna matka dlatego chcialybysmy z nim byc w stalym kontakcie. Ja wychowuje mojego synka sama i czesto jest z moim synkiem, babcia, dziadek albo ktos z rodziny. W takch sytuacjach bezposredni kontakt- matka- syn jest trudny a takie cos mogloby mi znacznie ulatwic zycie a spokoj ducha malabym zapewniny.
Gdzie wyniki
Witam gdzie można kupić to cudo?
Gdzie są wyniki konkursu ???
Warto by przeczytać wpis zanim sie zada pytanie ;)
W sytuacji kiedy moje dziecko przekroczy tylko próg drzwi wyjściowych. Od tej chwili KizOn pozwoli mieć o jedno zmartwienie mniej, w tym zwariowanym i zagonionym świecie. (ps. kolor obojętny)
Skąd komin Lenki? Ktoś wie? Boski.
Który?
Komin ze zdjęć z tego posta, z tym milutkim misiem od środka.. ;)
Zara
mam ! wielkie dzięki, nawet dla synka taki mam tylko inny wzór, ten będzie dla mnie :)
przyda się wtedy jak dzieci będą na kolonni