Lifestyle, Zdrowie

Chcesz ułożyć dietę dla dziecka chorego lub alergika? Tylko z dietetykiem klinicznym!

Chcesz ułożyć dietę dla dziecka chorego lub alergika? 01

Najłatwiej jest być mądrym, kiedy życie sra Ci tęczą
– Marlena Choello

W każdym innym wypadku musisz przebić się przez 500 ścian, żeby zrozumieć, że następne 5000 przed Tobą i możesz zamienić to w wieczną walkę lub zaczarować codzienność. Tak dokładnie poczułam się kiedy wróciła mi borelioza i ŻADEN, ale to dosłownie żaden lekarz nie miał pomysłu co ze mną zrobić. Tysiące badań, dziesiątki tysięcy wydanych złotych… To samo uczucie przyszło kiedy po nieudanych 3 wlewach chemii oddano mamę do domu “bo więcej się nie da zrobić”. “A dietę jaką stosować po raku jelita grubego?” – ‘A skąd ja mogę to wiedzieć. Z tym to trzeba do dietetyka’ – usłyszała mama. Kiedy więc moje dziecko zaczęło mieć problemy zdrowotne, brak pomysłu na jej leczenie nie był dla mnie zdziwieniem.

Niekończące się badania

Wpis ten będę pisała bardzo ogólnikowo, z szacunku do mojego dziecka i faktu, że umie już czytać, tak jak część jej koleżanek. Ze świadomością zawiści ludzi, którzy mogliby sobie odreagować na moim dziecku. Więc bardzo ‘po łebkach’ – od pewnego czasu Lenka ma problem z metabolizmem. Jadła mniej niż inne dzieci, a robiła się większa od nich… wszerz. Spostrzeżenia potwierdziły Panie w przedszkolu widząc ile je Lena, a ile jej koleżanki.

Zaczęliśmy robić badania i już na pierwszym usg tarczycy wyszło, że coś jest nie tak. Wzmożona echogeniczność, liczne powiększone węzły chłonne. Umówiliśmy się na wizytę do – ponoć – jednego z lepszych endokrynologów w Białym i zaczął sie proces diagnozowania bez końca. Wizyta, zlecone 2 wyniki, powrót, 0 wniosków, więc znowu 2 zlecone badania, wykonanie, powrót, 0 wniosków.. i tak od marca. Zawyżony wiek kostny, odchyły w hormonach ale niewielkie. Reszta ok. Tzn. nie ok, bo objawy pokwitania (bez szczegółów, ale łatwo się domyślić).

Na ostatniej wizycie, na której zostało zlecone jeszcze jedno pytanie spytałam Doktora, jak będzie wyglądało leczenie Lenki. Usłyszałam, że raczej nie będziemy na razie leczyć bo leczenie u tak małych dzieci często jest nieskuteczne. Spoko.. mógł to powiedzieć kilka tysięcy wcześniej ;). Z tego co zrozumiałam odchyły Lenki w wynikach nie były dramatyczne.. nawet nie współgrały zbytnio z tym co było widać na pacjencie. Diagnoza nie skończona. Zostało nam usg jajników, które pewnie jest dobre, bo już kilka razy robilismy usg brzucha i nic nie dostrzeżono. Pan doktor powiedział “może już taka jej uroda” …

I tak mniej więcej kończą się diagnozy lekarskie. Masz objawy, ale wyniki tego nie potwierdzają… Ohhh pech.

Przejdźmy więc do diety.

Dieta kliniczna dla alergika

Pierwsze USG tarczycy zrobiłam w styczniu. Było już złe, ale bez dramatów. Od wiosny zaczęły postępować objawy wczesnego pokwitania, ale dość powoli. I teraz famfary… chwila napięcia. Dramatyczne pogorszenie nastąpiło w i po Stanach. Jedliśmy tam wszystko, jak nie my – mleko, gluten, junk, cukier, pączki.. amerykańskie cuda na kiju. Objawy na ciele zaczęły galopować! Kurcze no nie chcę pisać w szczegółach, ale dużo symptomów doszło. Po USA zrobiliśmy młodej także usg – wyniki zrobiły się ponad 2x gorsze!!!

I ten fakt zmotywował mnie do przejścia na mądrą dietę.

Od pół roku jestem pod opieką Dietetyka Klinicznego Ajwen – Kamili. Świetna specjalistka, która ułożyła mi dietę tak, żebym wyhamowała boreliozowe stany zapalne (o tym innym razem). Kamila, znając problemy Lenki od razu zaleciła odstawienie mleka, glutenu i cukru. Tak na dobry początek. I wprowadziliśmy te zalecenia od lipca. Żadnych wyjątków, nic małym druczkiem. Tylko pełne pozbycie się alergenu przyniesie efekty w wypadku ludzi chorych. Żadne tam “zmieniłam białe bułki na żytnie”.

[Gwoli jasności. Nie pytajcie mnie o dokładną dietę moją i Lenki i nie sugerujcie się naszymi zaleceniami. Wy możecie mieć zupełnie inne! Dietetyk kliniczny najpierw robi masę badań, szeroki wywiad i różne testy, aby poznać Wasze choroby, styl życia, alergie. I dopiero wtedy – pod danego człowieka – ukłąda dietę i suplementację]

 

Dieta bezglutenowa, bezmleczna…

Od lipca wdrażaliśmy się więc w pełen bezglut, bo na bezmleku jesteśmy od dawna (pomijając masło w przypadku wszystkich, prócz Lenki). Zrobiliśmy Lence testy na nietoleracje o których pisałam TU i wykluczyliśmy jej także jaja i sezam. Bez odchyleń, kto widział nasze Storyz z Chorwacji, ten wie, że piłowałam dietę nawet na wakacjach, bez wyjątków.

To nie jest mega długi okres. To nie jest pół roku czy rok. A mogę już Wam z całą powagą i uczciwością napisać, że jest MEGA poprawa. A Kamila nie wysłała nam jeszcze pełnych zaleceń odnośnie Lenki, łącznie z suplementacją, więc jestem pewna, że będzie jeszcze lepiej. Odstawienie tylko tych 3 alergenów sprawiło że CAŁKOWICIE ZATRZYMAŁ SIĘ POSTĘP OBJAWÓW. Wiecie co było dla mnie szokiem po ciarki na plecach. Mój średnio wierzący w szybką dietę mąż zauważył “kochanie, ale objawy przestały postępować.. ale to szok, że tak samą dietą?!” W najbliższym czasie planuję zrobić jej USG tarczycy. Dam znać jak wyniki, ale jestem pozytywnie nastawiona. Widać po dziecku, że odżywa! Poprawiło się jej zachowanie, które zawsze było problemem. To co nie zmieniło się póki co to słaby sen nocą oraz metabolizm i nad tym będziemy pracować.

Dlatego kiedy wczoraj dostałam wczoraj komentarz od lekarki, żebym nie szerzyła niesprawdzonych informacji bo dieta jako element leczenia nie została potwierdzona przez badania lekarskie, mam ochotę rwać włosy z głowy. Ile lat minie, zanim lekarze zaczną patrzeć na człowieka holistycznie? Jak długo będzie trzeba czekać, żeby przestali nas traktować jak śmietniki – cokolwiek wrzucisz, abyś na wierzch dorzucił odpowiednią tabletkę? Patrzę na otaczających mnie lekarzy i widzę, ze masa się budzi. Bo obecne sposoby  – tabletka na każdą chorobę – zawiodły. Tak samo jak wąska specjalizacja lekarzy i niewychodzenie poza obręb praktyki.

Póki jest jak jest, musimy przyzwyczaić się do tego, że kiwamy w gabinecie głową i robimy swoje. Bo – i jestem tego pewna – kiedy pomoże dieta, lekarz zasługi przypisze i tak chemii, lekom i sobie ;)