Cudowny Białystok, czyli śniadanie na trawie w Pałacu Branickich

Trzy ostatnie dni spędziłyśmy z Lenką same. Dla kontrastu z dramatyzmem ostatniego wpisu (–> WAKACJE Z CZWÓRKĄ DZIECI? TO NIE DLA MNIE…”), mogę śmiało napisać, że bycie samotną mamą jednego dziecka jest wykonalne, a nawet przyjemne i śmiało można je nazwać ‘funem’! Zaplanowałyśmy sobie z Lenką kilka atrakcji, wyjść, wyjazdów. Długo spałyśmy, jadłyśmy leniwe śniadania. Spałyśmy razem przytulając się bez umiaru. Tylko dla siebie, bez pośpiechu…
Jeśli jesteś mamą większej ilości dzieci zatrzymaj się tu ze mną na jedną chwilę. Kiedy ostatnio spędziłaś kilka dni tylko z jednym dzieckiem? Tak, żeby mieć czas na atrakcje dostosowane tylko i wyłącznie do jego wieku, potrzeb czy zainteresowań. Z możliwością ponudzenia się i poleniuchowania razem. Z atencją i Twoim wzrokiem skupionym tylko na nim?
Jako rodzice większej ilości dzieci, rodzeństwo traktujemy je często jako pakiet, dobierając atrakcje, lub manewrując pomiędzy potrzebami dwojga. Często się wtedy zdarza, że któraś ze stron jest mniej zadowolona lub na kompromis muszą iść oba maluchy. To wielka nauka, więc dramatu nie ma a lekcje uczą i budują dzieci na przyszłość.
Jednak niesamowite jest spędzanie czasu z jednym dzieckiem sam na sam. Nagle staje się ono zupełni innym tworem. Spokojniejsze, skupione, jakby starsze o kilka lat. Rozmawia, dyskutuje, wyraża swoje myśli inaczej niż w okrzykach i komendach. Zwierza się… Widać gołym okiem jak czuje się ważne i zaopiekowane, mimo, że tak naprawdę niewiele się zmeinia. Ot znika ten ‘plus jeden (dwa, trzy.. niepotrzebne zskreślić).
Zwykłe wyjście do parku staje się przygodą. Ręka w rękę po zakupach, przed rehabilitacją spacerowałyśmy po białostockich Plantach, po raz kolejny zakochując się w naszym mieście. Zjadłyśmy późne śniadanie na trawie i wypiłyśmy niedorzeczne ilości lemoniady lawendowej. Nakarmiłyśmy kaczki falafelem (MM, jest obecnie wegetarianką…taaaa ;)) i pobiegłyśmy dalej do swoich zajęć.
Ostatniego dnia naszego wspólnego, babskiego długiego weekendu Lenka zatęskniła za chłopakami. Kiedy weszli do domu, uściskom i miłości nie było końca. Lenusza miała postanowienie, że tego dnia będzie zasypiała z tatusiem. Po 10 min. przytulanek z Panem Tatą, wróciła do mnie. “Z Tobą jednak jest lepiej Mamusiu. Ciężko zasnąć nie czując Cię obok”.
Marleno aż serce rośnie, że są takie mądre mamy. Umieć celebrować czas z dzieckiem to wbrew pozorom trudna sztuka.
Ja mam jednego synka w wieku Lenki i bardzo sobie cenię te wspólne chwile, a niekiedy tęsknię za czasem, by miał się w domu z kim pobawić, za takim rodzeństwem dla niego w podobnym wieku.
Chyba jedynak zupełnie inaczej się czuje, niż posiadacz rodzeństwa.
Marleno Ty jesteś jedynaczką, błagam, napisz, że w dzieciństwie byłaś pomimo to szczęśliwa.
Lenka “obpstrykana” widzę z każdej strony i jak zawsze prezentuje się ślicznie. Figlarne te rajstopki :).
Pozdrawiam i życzę nam wszystkim, by lato jeszcze nigdzie sobie nie szło!
EwaJ czy możesz mieć dzieci bezproblemowo i pytasz mnie czy byłam szczęśliwa, żeby więcej nie robić? :P Muszę kochana znać odp. na to pytanie zanim napiszę względną prawdę ;)
Już długo się staram Kochana, ale szanse są nikłe według lekarzy :/. O syna walczyłam 5 lat.
No tak właśnie podejrzewałam, że to nie fanaberia.
Więc tak.. zobacz jaka fajna wyrosłam :D a byłam jedynaczką. Jako dziecko w ogóle nie odczuwałam. Dopiero w nastoletnim wieku brakowało mi powiernika, partnera w kłótniach z rodzicami. Potem pomocy w chorobie mamy i teraz .. rodziny. Ta świadomości, że jak rodziców zabraknie to jesteś sama. Teraz już na zawsze z dziećmi, bo mąż to rzecz nabyta, wiadomo ;).
Także rób śmiało, bo same robienie jest przyjemne i jak się uda to bajka, a jak nie to będzie takie fajne jak ja :* ;)
Marleno bardzo Ci dziękuję :*
Ja też jakoś tak z nadzieją przeczytałam tekst. Bo pełna jestem wyrzutów, frustracji, że nie mogę więcej niż to jedno wywalczone i wydarte naturze. I boli mnie dokładnie to co Marlena napisała, ta samotność w kontrze do rodziców i brak możliwości podzielenia się bólem gdy coś z nimi złego … Bo na co dzień to nawet nie chce. Jest zaopiekowana z uważnością, wychowana, że wszystko odda, byle kogoś uszczęsliwić, zero zachłanności czy walki o swoje. Byłam jakby nieco spokojniejsza gdy w rodzeństwie ciotecznym byli jedynacy. Bo wiem, że można mieć więź z kimś kto rozumie. Ale już nie ma. Rodziny się zamykają, tworzą własne historie i ona sama….. Serce rozrywa….
Cudowna jesteś!
Miałam ostatnio okazję pobyć sam na sam z moim 5 latkiem, ponieważ 8 latek został na wakacje u dziadków, rzeczywiście było całkiem inaczej niż na co dzień. Cisza, spokój, czas spędzony na placu zabaw, gry planszowe, długieee spanie :) aczkolwiek już pod koniec pobytu starszaka u dziadków, stwierdziliśmy że za spokojnie, za cicho, za mało nas w tym domu :)
ps. piękna twoja torba, można zapytać gdzie taką nabyć?
Kochana to Desigual. Kupiłam na lotnisku na Majorce ale towar pewnie międzynarodowy.
O zobacz w google wpisałam i jest. Nawet przeceniona! http://www.spartoo.pl/Desigual-FLORIDA-MARINE-x2938632.php
i portfel sobie przy okazji dzięki Tobie znalazłam. Już w koszyku :P http://www.spartoo.pl/Desigual-x4074116.php?track_id=adwo_fglmxt&sx=F&utm_source=Froogle-Mixte&utm_medium=comparateurs&utm_content=4074116&utm_campaign=adwo_fglmxt&ggproduct_partition_id=32803973180&ggnetwork=g&ggcreative=38366334211&ggkeyword=&mkwid=Ss8E0aL8_dc&plid=&gclid=Cj0KEQjw88q9BRDB5qLcwLXr7_sBEiQAZsGjay7pynGRbhgigGVRyKrUDgxV7jxDJht_Us483XBPz_saAtGx8P8HAQ
Piękna córka. Brakuje jeszcze zdjęć pięknej mamy z córką ;)
Pani Marlenko uwielbiam pani blog i czesto tutuaj zagladam, nie moge jednak zgodzic sie z tym co dzisiaj pani napisala…Bycie samotna matka jednego dziecka wcale nie jest lekkie. Spedzila pani sama z corka 3 dni, a nie miesiac, rok, zycie…Pozdrawiam
To prawda w 100%. W weekend odwiedziła mnie przyjaciółka, która samotnie wychowuje synka i odpowiadała jak np. dostał gorączki w nocy i jechali na pogotowie. Sami.. nie ma z kim zostawić, komu ubrań przywieźć itp. No i sami, zawsze razem jak kuchenka z gazem. ALE.. lepiej być samotną mamą jednego niż 4-tki ;). Taki miał być kontekst.
Właśnie. To takie skupienie na sobie, kontemplację i spokój widać na tych zdjęciach. Lenka jakaś taka zamyślona, melancholijna. Takie chwile również są potrzebne, ale widać, że obecność brata powoduje więcej radości i zabawy. Pozdrawiam
Zgadzam się! Bycie mama 1, nawet samotna jest wygodne i rewelacyjne…
Chciałabym spędzić weekend raz z jedną córką, raz z drugą, ale ciężko u nas to zrealizować.. żadna nie “poświęci się” aż tak bardzo, żeby zostać z tatą, bez mamy, podczas gdy druga jest z mamą :) Kilka godzin, jeden dzień owszem. Ale takie weekend – nie widzę tego narazie :)
Ale faktem jest, że spędzanie czasu z jednym dzieckiem różni się diametralnie. Uwielbiam te rozmowy, przemyślenia, kiedy druga się nie wtrąca z miliardem swoich przemyśleń na dokładnie ten sam temat :)