Czy chciałbyś, żebym opłaciła Twoje roczne rachunki? KONKURS i niespełna 5 tys zł do wygrania!
No dobra. Pojedli, popili, wydali majątek na Karaibach, więc… czas na ułożenie rocznych planów wydatków i rozsądne zarządzanie domowym budżetem. Pewnie każdy z nas ma obecnie takie postanowienia. Być może już wyznaczacie sobie cele – wakacje w ciepłych krajach, kurs fotograficzny albo nowy pojazd. Nie ważne co to za marzenie, warto przemyśleć i zaplanować swoje wydatki. My ostatnio usiedliśmy i pomocą nowoczesnych technologii oraz lampką wina, połataliśmy luki, wyrzucając niepotrzebne wydatki i ustalając plan finansowego działania.
Każdy z nas porusza się w jakimś określonym budżecie i w nim może dokonywać mniejszych lub większych ruchów. Być może można zmniejszyć niektóre wydatki, usprawnić co nieco lub przeanalizować priorytety. Czego byście nie zrobili, zaufajcie mi, że warto do takiej analizy się przyłożyć. Odkąd zaczęliśmy z mężem uważniej przyglądać się wydatkom, spłaciliśmy część zadłużenia i mieliśmy możliwość wyjechania na dodatkowe i nieplanowane wcześniej wakacje. Warto więc mieć plan i potem się go trzymać.
Od jakiegoś czasu pisałam Wam o #MAMwyzwanie – tajemniczej rywalizacji, w której brałam udział wraz z Mum And The City, Segrittą i Matka Jest Tylko Jedna. I WYGRAŁYŚMY, dzięki czemu trzem z Was opłacimy ROCZNE RACHUNKI! Zacznijmy jednak od początku.
Czym jest MAM?
Jest to platforma służąca do płacenia rachunków za podstawowe media i to dzięki temu, że robisz zakupy! Brzmi wciąż w sposób skomplikowany? To banalnie proste. Co miesiąc na stronie www.jamam.pl ustalasz swoje miesięczne wydatki w różnych kategoriach. Realizując plan, czyli – robiąc zakupy w wybranych sklepach, otrzymujesz część kwoty… na opłacenie Twoich rachunków za media! Sam wybierasz sklepy i moment zakupów. Nie tracisz żadnych zniżek, promocji czy rabatów.
Strona platformy MAM jest prosta i przejrzysta. Rejestracja trwa tylko chwilę i do niczego nie zobowiązuje. Ba, nawet ustalenie planu nie zmusza Cię do zakupów. Jednak już ustalając plan będziecie wiedzieli ile najmniej otrzymacie zwrotu na rachunki, kwota ta jednak może być wyższa, w zależności od Waszego zaangażowania! Sami także decydujecie, w których sklepach dokonacie zakupów, czyli ile dokładnie wróci do Was na opłacenie rachunków. Obecnie zakupy można realizować tylko online, jednak to wkrótce się zmieni i oferta ma wejść także do sklepów stacjonarnych!
Ja ustaliłam w grudniu, że wydam 1200 zł na jedzenie, artykuły dziecięce, kosmetyki i ubrania. Z tego miałam zyskać 50 zł na opłacenie rachunków za media. Jak mi poszło? Chyba nieźle! :)
Zaoszczędzone 50 zł wydam na rachunek za telefon – rachunki po wakacjach są zawsze bolesne ;)
Więcej o usłudze możecie przeczytać u Asi TU lub Matyldy TU
KONKURS – #FinansoweLifehacki
To czego jestem pewna to, to że moje czytelniczki wiedzą najlepiej jak być zaradnymi finansowo i sprawnie zarządzać domowym budżetem! Podzielcie się zatem, jakie #FinansoweLifehacki stosujecie! Jak Wam udaje się odłożyć na wakacje, pasje, sprzęty czy inne konkretne potrzeby, jak sprytnie wydajecie pieniądze, by wydać ich jak najmniej lub coś na tym zyskać? Jak planujecie wydatki, gdzie szukacie możliwości na odłożenie kilku złotych?
Nagroda!!!
To opłacenie rachunków za media dla 3 z Was! Aż Wam zazdroszczę :)
Dostaniecie środki w platformie MAM o łącznej wartości 4.800 złotych do wykorzystania w ciągu 12 miesięcy kalendarzowych, począwszy od dnia 01.02.2018 r. do dnia 31.01.2019 r.,na opłacenie rachunków za media. Maksymalnie to 400 złotych miesięcznie.
Na Wasze komentarze (pod tym wpisem) czekam do 18 stycznia. Mogą być to również np. grafiki, zdjęcia czy nagrania video. Każdy uczestnik może zgłosić tylko jedną pracę konkursową, i aby otrzymać nagrodę musi mieć w pełni skonfigurowane konto użytkownika na platformie MAM – www.jamam.pl. Przesłanie pracy jest jednoznaczne z akceptacją przez uczestnika Regulaminu (<klik>). Wraz ze zgłoszeniem podeślijcie (w komentarzu) również klauzulę, którą znajdziecie TU. Zwycięzca zostanie wybrany przeze mnie we współpracy z przedstawicielem MAM.
Ogłoszenie wyników nastąpi 22.01.2018, a zwycięzcy już od 1.02.2018 będą mogli korzystać z nagród poprzez opłacanie swoich rachunków za media dostępnymi na ich kontach MAM środkami.
Z mężem staramy się żyć z jego wypłaty, a moją odkladamy. Choć teraz wydatki nam się trochę powiększyły przy zakupie naszego wymarzonego domku. Mimo to założyliśmy fundusz emerytalny. Oczywiście odkladane oszczędności są na nasze przyjemności.:)
Fajną aplikację polecasz, może mąż nie będzie się ze mnie już śmiać, że liczę nasze wydatki na kalkulatorze co miesiąc. Mówiąc ile zaoszczędzimy na wakacje :D Naszym marzeniem jest wylecieć na podróż po ślubna, której jeszcze nie mieliśmy. Mąż się śmieje po spłacie kredytu pojedziemy do naszej upragnionej Wenecji, a może nam się uda uzbierać wcześniej. Hihi ❤
Proszę pamiętać o dodaniu klauzuli. Inaczej komentarze nie biorą udziału w konkursie.
Jesteśmy dużą rodziną 2+3. Wydajemy dużo owszem,ale to nie oznacza,że nie potrafimy oszczędzić ;-)
Oto nasz sposób .
Otóż od pewnego czasu prowadzimy „Domową Piramidę oszczędności „. Począwszy od 1 sierpnia zeszłego roku (kiedy to wróciliśmy z czasów :-D) odkładamy codziennie po 1gr więcej niż poprzedniego dnia ;-) i tak przez pierwszy miesiąc odłożyliśmy ok.5zl ( wiem wiem..kwota kosmiczna ;-D). Ale dziś już wkładam do naszej rodzinnej skarbonki 1.58zł,jutro ktoś z domowników włoży do niej 1,59, a po jutrze 1,60 ;-) . Sumka jest spora – na razie nie liczymy :-) Za liczenie zabierzemy się przed planowanymi tegorocznymi wczasami . Trochę tego na pewno będzie , ale satysfakcja będzie jeszcze większa , że całą rodziną staraliśmy się usilnie sporą część roku,aby dołożyć się do wakacyjny atrakcji .
Polecam !
Przy dużej rodzinie to nawet taka mała integracja , bo każdy chce coś dołożyć od siebie i zazwyczaj hierarchia dokładania sie do tego budżetu wyglada u nas tak – Tata,Mama,Bartek,Amelka , najmłodsze z dzieci jest jeszcze za małe na takie dokładki aczkolwiek mamy nadzieje , ze z czasem również się włączy w nasza akcje ;-) … a po wakacyjnym wyjeździe zaczynamy od nowa ! Niech ten sposób pójdzie w świat , bo jest naprawdę fajny !
Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Serio wydałaś 300 zł na jedzenie w grudniu??Coś mi śmierdzi. Pojedli, popili na Karaibach za 300 zł?? Co Wy jecie? Tylko jabłka?
Tak, na filmiku z wakacji widać te jabłka :D
300 zł to chyba jedne zakupy w spożywczaku, litości, chyba nikt w to nie uwierzy?
Trochę nie rozumiem.. nikt nie powiedział, ze to mają być JEDYNE PIENIĄDZE w miesiącu i ze ma ich być tylko 300zł?
Ja miałam 300 to bo było odgórnie ustalone w naszym wyzwaniu :)
Nie wygrywam w konkursach ale swoją odpowiedz napisze :) Zawsze staram się trzymać listy na zakupach + dodatkowe 20 zł na to, czego zapomniałam dopisać- to się sprawdza. Dodatkowo staram się zawsze odłożyć z wypłaty męża ( bo tylko on pracuje) ile tylko się da:P Za zbędne wydatki uważam co miesięczne wydawanie na ciuchy, fryzjera i kosmetyczki- dbam o siebie w domu a nie chadzam na zabiegi co miesiąc jak sporo kobiet :) Da się :)
Ja tam wolę pracować i mieć pieniądze na ciuchy, fryzjera i kosmetyki :)
Haha dokładnie ?
Proszę pamiętać o dodaniu klauzuli. Inaczej komentarze nie biorą udziału w konkursie.
U nas do pewnego czasu z oszczędzaniem było nam pod górkę pieniądze prawie uciekały nam przez palce. Ciężko było odłożyć chociaż kilka stówek. Jednak w końcu szczęście się do nas uśmiechnęło i teraz udaje mnie się odłożyć spora kwotę, przy minimalnym odejściu od dotychczasowych potrzeb :) Przeważnie moja wypłata przeznaczona jest na rachunki + jakieś zakupy. Za to pensja męża w 3/4 wysokości jest odkładana co bardzo cieszy moje oczy kiedy widzę powiększającą się kupkę pieniążków. Nasze wydatki wzrastają dopiero wiosna, latem gdyż mieszkamy w domku, a wiadomo zimą mniej robi się na podwórku. Zatem zima to okres gdzie staram się oszczędzić jeszcze więcej.
Córki mam już w wieku gdzie poznają wartość pieniądza, ale ciągle się je uczy oszczędzania na naprawdę ważne rzeczy, przyjemności. staram się pokazywać im aby nie trwoniły gotówki bez potrzeby. Mają one swoje skarbonki bez możliwości wyciągnięcia pieniążków. Wiem wtedy że kiedyś rozbiją skarbonkę i będą mogły kupić coś na czy naprawdę zależy. Przyjemności typu kino łyżwy jazda konna są im zapewniane po tym kiedy sobie “zasłużą”. Zbierają one buźki. Taki system motywacyjny. Przy okazji pomagają mi również w obowiązkach domowych.
Ciuchy staram się kupować na wysprzedażach choć przy tym tez uważam bo znam te triki sklepów :( kwota podniesiona później obniżana. Odzież z której wyrastają córki jest często przerabiana (mam szczęście że mama moja jest krawcową :) ) potrafi ona zdziałać cuda. wystarczy że pokażę jej wzór sukienki. Plusem wielki jest też to że młodsza córka ma dużo ciuchów po starszej nieraz jeszcze z metkami.
Wniosek jest taki że jak się chce odłożyć to się da tylko trzeba chcieć.
Proszę pamiętać o dodaniu klauzuli. Inaczej komentarze nie biorą udziału w konkursie.
Przepraszam, ale jak czytam, że dzieci dostają coś jak sobie zasłużą, to mnie coś zalewa. W książce “wychowanie bez nagród i kar” autor bardzo mądrze pisze, że dzieci bardzo wychowywane są jak psy, które żeby dostać kość muszą wykonać konkretne polecenie.Staram się zapewniać swoim dzieciom różne rozrywki- basen, sale zabaw, kino – tak po prostu. Bo chcę, bo wiem, że sprawi im to przyjemność. A one mają swoje obowiazki, które spełniają nie dlatego, żeby zasłużyć na nagrodę, ale dlatego, że tak funkcjonuje nasz dom, rodzina…
Jak zaoszczędzać w tych czasach? To nie lada wyzwanie! Ja zakupy z głową robię, często warte zachodu jest na wyprzedaż czekanie!
Z okazji również korzystam – 1+ 1 wychodzi taniej, przez internet kupuję – bo to popularne rozwiązanie.
Ciągłe remonty, uroczystości rodzinne, a nawet samochód dla mnie nowy, sprawiły że zaskórniaki skurczyły się strasznie w tym Roku Nowym.
Już w tym miesiącu zaś, wspólnie z Mężem planujemy założyć, fundusz z którego za jakiś czas kasę na nowszy samochód będziemy mogli”wyłożyć”.
Co miesiąc sumkę określoną wpłacać będziemy, a że czas szybko mija, mnożyć ją stale będziemy.
Mając zaś odrobinę szczęścia i widząc czterolistną koniczynę, konkurs Wasz pozwoli zaoszczędzić wydatki na moją rodzinę.
W ten sposób zaoszczędzona kasa na fundusz by się przelała, i grosz do grosza co miesiąc
pulę by zasilała…
Proszę pamiętać o dodaniu klauzuli. Inaczej komentarze nie biorą udziału w konkursie.
Od kiedy urodziło sie nasze drugie dziecko, świat stanął na głowie. Wczesniej byliśmy bardzo niezorganizowani… pieniądze wydawaliśmy do samego końca, zero oszczędności. Choroba naszej córki zmotywowała nas do oszczędności, mimo to nie rezygnujemy z małych przyjemności. Ona jest naszym małym motywatorkiem :) na naszym koncie oszczędnościowym co miesiąc przybywa spora kwota, która kiedyś przyda sie nie tylko na leczenie, ale rownież na wakacje nad morzem które beda odskocznia od szarej codzienności :) wbrew pozorom łatwo jest oszczędzać, każdy to mógłby zrobić bez problemu, brak tylko czasem w nas motywacji, kopa od życia lub zwykłego samozaparcia ;)
Proszę pamiętać o dodaniu klauzuli. Inaczej komentarze nie biorą udziału w konkursie.
Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Ja łapię z mężem wszystkie okazje. Korzystamy m.in. z Karty Rodzinki w Carrefourze. Często kupujemy to, co jest w promocji na zapas, żeby potem, gdy już będzie potrzebne nie przepłacać (np. środki czystości, żywność z długim terminem ważności). Latamy, gdy są tanie bilety lub last minute, ubrania kupujemy na wyprzedażach i w outletach. Biorę udział w tym konkursie, ponieważ to jedna z okazji na zaoszczędzenie, a my takich z mężem nigdy nie przegapiamy. :) Właściwie odkąd pracuję, odkładam ok. 50% pensji. Teraz także z mężem i dzidzią nam się to udaje. Jak mamy potem jakąś zachciankę, to zawsze możemy sobie na nią spokojnie pozwolić. Platforma MAM wydaje mi się być super opcją na oszczędzanie. Pozdrawiam Wszystkich oszczędzających!
Proszę pamiętać o dodaniu klauzuli. Inaczej komentarze nie biorą udziału w konkursie.
Mój finansowy lifehack jest taki, że po pierwsze wmówiłam sobie, że nie mamy pieniędzy i nas nie stać i teraz nawet kupując głupie skarpetki albo żółty ser analizuje to milion razy. A po drugie do tego jeszcze dowiedziałam się że tabletki do zmywarki różnią się tylko kolorami więc spokojnie można kupować najtańsze. I wszystko pięknie, tylko że w poniedziałek idę podpisać umowę kredytowa na mieszkanie, bo wygraliśmy na mdmowej loterii, więc chyba nie mogę się za bardzo mądrzyć o finansowych hakach po takim strzale;)
Proszę pamiętać o dodaniu klauzuli. Inaczej komentarze nie biorą udziału w konkursie.
U mnie każdy miesiąc kończy się wypłata. Tak więc każdy nowy miesiąc to spisanie na kartce papieru podstawowe rachunki comiesięczne + okresowe(szczepienia,przegląd auta itp) jeśli takie mają miejsce w danym miesiącu. Następnie zakładam potrzebne okresowe wydatki tj. Ubrania, pampersy
Po zliczeniu podstawy widzę ile zostaje na dany miesiąc. Z tego 20% odkładam i nie ruszam :-) tak tworza sie moje oszczędności.
Reszta jaka zostaje to przede wszystkim zakupy spożywcze i dodatkowe atrakcje dla dzieci.
Oczywiście zakupy lubię przemyślane.
Obserwuję gazetki sklepowe i wybieram okazję cenowe. Często podczas promocji robie zapasy nr Art chemicznych, mleka dla dziecka.
Proszę pamiętać o dodaniu klauzuli. Inaczej komentarze nie biorą udziału w konkursie.
Do 2015 roku byłam mistrzem #FinansowychLifehacków !
Udawało nam się odkłądac spore sumy na wakacje, przyjemności, zachcianki.
Potem na świat przyszły… trojaczki i nasze życie wywróciło się do góry nogami.
Wtedy też zrozumieliśmy, że musimy jeszcze bardziej wybiegać w przyszłość i zatroszczyć się o przyszłość naszych dzieci.
Potrójne wydatki, potrójne oczekiwania, potrójne szczęście.
Jakie są moje #FinansoweLifehacki ?
– Od 5 lat planuję roczne wydatki. W exelu rozpisuję każdy miesiąc i określam wydatki stałe. To daje mi możliwość zaplanowania innych większych wydatków np. zakup garderoby zimowej dla całej rodziny
– Założyliśmy konto oszczędnościowe na które przelewamy każdą zaoszczędzoną złotówkę
– Założyliśmy też drugie konto i przelewamy tam 100 zł miesięcznie na czarną godzinę.
Po co nam dwa? A no po to, że do tego drugiego nie mamy karty płatniczej, to bank spółdzielczy i nie wyciągamy z niego kasy :)
– Mamy też odłożoną pewną kwotę w Euro, w gotówce w domu. Dlaczego w obcej walucie? Żeby nie kusiło nas podbieranie kasy z tłumaczeniem że nie chcę się jechać do bankomatu.
– 99% zakupów robię online, wcześniej przeszukując internet w poszukiwaniu najlepszej oferty
– Mam cel na 2018 rok, jeszcze bardziej zatroszczyć się o nasze oszczędności. Mam nadzieję że nam się uda.
Nie udaje nam się odkładać wielkich sum, są to małe kwoty ale dają malutkie poczucie bezpiecznej przyszłości. By iść w przyszłość spokojnym krokiem, jak na zdjęciu :)
Dziękuję za polecenie aplikacji, do tej pory korzystałam z exela i innych aplikacji notujących wydatki, teraz mogę jeszcze na tym zarobić!
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Nasze #FinansoweLifehacki :)
* szacunek do pieniądza jest nam dobrze znany, teraz czas, aby nauczyć tego synów. Znają powiedzenia: “Grosz do grosza i będzie kokosza”, czy “Kto nie szanuje grosza, nie wart jest złotówki”. Mam nadzieję, że z każdym rokiem ich oszczędzanie będzie na wyższym poziomie:) Mają też założone lokaty i rośnie w nich świadomość “mądrego” wydawania pieniędzy.
*”kupuj powoli”- ta zasada dotyczy większych zakupów bądź sprzętów. Gdy planujemy jakiś zakup (np. telewizor) najpierw “celujemy” w nasz model, następnie wyszukujemy w Internecie najkorzystniejszą cenę z przesyłką. Czasem jest możliwość negocjacji ceny, i z tego także korzystamy… Gdy coś kupujemy, czasem trwa to kilka dni, ale dzięki temu zawsze wychodzimy na plus, bo znajdujemy nasz wymarzony sprzęt w atrakcyjnej cenie:) Wiemy, że pośpiech nie popłaca, czy przy kupowaniu mebli, czy przy zakupie auta, mimo niecierpliwości trzeba dać sobie trochę czasu, i spokojnie wybrać najbardziej adekwatny model, który nie nadszarpnie domowego budżetu;
*”potrafisz- to zrób to sam”- to cenna rzecz- umiejętności, i wspólnie się nimi mamy okazję “popisać”:) Ja w przetworach domowych (robię soki, dżemy, konfitury, sałatki na zimę, przeciery), a mąż w pracach domowych (sukcesywnie wykonuje prace wykończeniowe w domu), a także i uwaga- nauczył się układać płytki (na razie wyłożył płytkami toaletę w garażu, poszła na pierwszy ogień) oraz układać kostkę brukową… I tu jest naprawdę duża oszczędność!
* “mierz siły na zamiary”- nie stać nas, nie kupujemy, absolutnie nie wyobrażamy sobie zaciągać kredyt np. na wycieczkę… Pojedźmy wówczas w jakieś urocze miejsce, gdzie w spokoju, także finansowym, odpoczniemy… Taki kredyt byłby dla nas “wyrwą” w planu oszczędzania…
*”rodzinna strategia wydatków”, czyli planowanie… Planujemy, snujemy marzenia, oceniamy, co jest niezbędne do kupienia, jakie zmiany nas czekają, i dzięki temu mamy świadomość realizacji naszych celów.
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
pozdrawiamy
silvia&marcus
Oszczędności w naszym przypadku trzeba było się nauczyć …Teraz jest dla nas naturalna. Nie lubimy od tak wydawać pieniędzy na które ciężko pracujemy .ale człowiek ma małe grzeszki i czasem zbladzi
Sezon zimowy to sezon grzewczy – pamiętamy o skręcaniu ogrzewania gdy wychodzimy na dłużej bo po co grzać pustym ścianom.
Zakupy zawsze z listą żeby nie zaszaleć tym bardziej że jestem osobą która lubi mieć zaplanowane co na “obiad” więc kupujemy to co trzeba a na “lakocia” mamy odłożone grosiki w skarbonce przeprosin :) tzn odkładamy za każde brzydkie słowo albo zachowanie 50gr-1zl itd w zależności za przewinienie. I szczerze nikt w ten sposób nie spieszy się do podjadania łakoci.
Dodatkowo często korzystamy z porównywarek cenowych bo niekiedy różnice cenowe są kosmiczne.
I na pewno dużo do myślenia daje nam spis wydatków …wtedy widzimy oczami ile na co przeznaczyliśmy .
Proszę pamiętać o dodaniu klauzuli. Inaczej komentarze nie biorą udziału w konkursie.
Czy mozna tez wziac udzial, jesli mieszka sie za granica? Tzn. Moi rodzice mieszkaja w Polsce i chcialabym wziac udzial w tym programie dla nich, bo oboje sa po udarze mozgu i z pieniedzmi krucho.
Pozdrawiam Ania
Jeśli opłaty będą w Polsce to owszem :)
ok, dziekuje za odpowiedz :) Pozdrawiam
Oszczędzanie przy mojej nędznej wypłacie jest niezwykle istotne, by przetrwać w wielkomiejskiej dżungli i nie roztrwonić wszystkich pieniędzy. Moje najważniejsze zasady oszczędzania spisałam zatem w formie dziesięciu przykazań :
DEKALOG OSZCZĘDZANIA
1. Najważniejszy! Staram się kupować rzeczy gdy są w cenach promocyjnych.
2. Zawsze kierując swe kroki do sklepu idę ze sprecyzowaną listą.
3. Nigdy nie chodzę do sklepu z pustym brzuszkiem, gdyż wtedy kupuję więcej jedzenia, szczególnie tego słodkiego i niezdrowego! Gdy już jestem w sklepie, chodzę tylko między tymi alejkami, z których coś potrzebuję.
4. Chodzenie do sklepu ograniczam do minimum, zauważyłam, że im robię to częściej tym wydaję więcej w rozrachunku tygodniowym czy miesięcznym, bo wraz ze wzrostem częstotliwości wizyt w sklepie, wzrasta rachunek.
5. Kupuję tylko to czego potrzebuję, każdą większą decyzję konsumencką podejmuję rozważnie, impulsywność nie popłaca. Korzystam z internetowych porównywarek cen.
6. Ciuchy kupuję w second handach, nie dość, że tanio i modnie to jeszcze oryginalnie i jedyne w swoim rodzaju, ponieważ ciężko na ulicy spotkać drugą tak samo ubraną osobę.
7. Wypłacam co miesiąc z konta pozostałe po comiesięcznych opłatach pieniądze i wkładam do portfela, gdy mam je dostępne namacalnie nie muszę co chwilę sprawdzać stanu konta, wiem ile jeszcze pieniędzy mam i nie musze martwić się, że znów na zakupach popłynęłam i weszłam na debet.
8. Do pracy zamiast samochodem czy autobusem jadę rowerem. Nie dość, że nic mnie to nie kosztuje to jeszcze zyskuję zgrabną figurę
9. Zbieranie paragonów i comiesięczne podsumowanie wydatków, celem analizy z czego mogę w przyszłym miesiącu zrezygnować.
10. Śmiało mogę dodać, że od dziś jednym z moich sposobów na oszczędzanie będzie również strona jamam.pl!
Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Sposobów jest wiele tylko nie wszystkie da się realizować sukcesywnie. Sposobów mamy kilka… Pierwsze z nich to dwa konta bankowe, pierwsze to takie bez karty (nie ma karty nie ma jak wydawać) – jest to konto na którym odkładamy co miesiąc jakieś pieniądze i są to pieniądze na większe wydatki, nie do ruszenia w zwykłe dni. Najczęściej oszczędzamy na wakacje, remonty itp. I tylko w takich sytuacjach wypłacamy te pieniądze. Drugi konto to takie zwyczajne z którego opłacamy rachunki, zakupy i codzienne sprawy.
Drugi sposób oszczędzania to dorabianie sobie i te dorobione pieniądze idą na przyjemności osoby, która sama sobie je zarobiła. Aby dorobić wypełniam ankiety internetowe, recenzuję książki, itp. Są to drobne sumy, ale rocznym rozrachunku potrafię zaoszczędzić na swoje przyjemności :D
Proszę pamiętać o dodaniu klauzuli. Inaczej komentarze nie biorą udziału w konkursie.
Mój finansowy lifehack jest nieco staromodny, no ale ja lubię retro, więc bardzo mi pasuje;) Kto pamięta kopertowy system oszczędzania? moja ukochana Babcia skutecznie tak zarządzała swoim skromnym budżetem, a ja zwykle podpatrywałam ją z podziwem. Moi rodzice już nie potrzebowali kopert, oboje świetnie zarabiali i zarządzali swoimi pieniędzmi. Ja z kolei postanowiłam połączyć oba systemy, na razie udało mi się z “kopertami” XXI wieku, co zaraz opiszę, a co do tego świetnego zarabiania… wszystko jeszcze przede mną :D
Mój system kopertowy polega na korzystaniu z dobrodziejstw niedrogiej bankowości elektronicznej. W moim banku mogę zakładać tyle kont pomocniczych do głównego konta oszczędnościowego ile dusza zapragnie. Jak system kopertowy działa w praktyce? Założyłam zatem osobne konto, na które przez 11 ostatnich miesięcy wpłacałam po 40 złotych miesięcznie. Kwota śmiesznie niska, prawda? Nie odczułam tego specjalnie, a dzisiaj mam uzbierane 440 złotych, którymi opłacę tydzień fajnych półkolonii dla córki. Tak samo zbieram sobie drobne kwoty na osobnym rachunku wymarzoną torebkę, malowanie pokoi, ubezpieczenia, weekend majowy, generalnie – wszystkie cykliczne wydatki. Osobna grupa “kopert” to koperty, w których zbieram na sprzęty AGD, są to śmieszne przelewy po kilka złotych, ponieważ zakładam żywotność sprzętu 5 lat. Pierwszy krok to określenie kwoty, którą muszę uzbierać, drugi krok to określenie daty na kiedy potrzebuję kwotę mieć, trzeci to wyliczenie miesięcznej składki do koperty, czwarty krok to założenie pomocniczego rachunku lub skorzystanie z któregoś wolnego, piąty krok – ustawienie zlecenia stałego. Na początku było mi trudno, ale teraz tak się przyzwyczaiłam, że nie wyobrażam sobie inaczej.
Nie zaskakuje mnie przynajmniej część nagłych wydatków i to wg mnie jest największa zaleta mojego retro lifehacka ;)
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Mój najlepszy patent na oszczędzanie jest taki, że na zakupy spożywcze nigdy nie idę głodna. Może to drobiazg, ale kilka razy zdarzyło mi się po nocnej zmianie odwieźć młodego do szkoły i bez śniadania lecieć na większe zakupy. Wiesz, jak to się kończy? Każdy produkt na półce woła do mnie: “Zjeeeedz mnie…. zjeeeedz mnie”. I tak wypełniam wózek toną rzeczy, na które jestem w danej chwili głodna (czytaj: wszystkim, co mi wpadnie w ręce) i kończę z torbami zakupów, których nie jesteśmy w stanie zjeść nawet we troje + kot. Chyba każda z nas to zna?
Dlatego już wiem, żeby przed wyjściem do sklepu zjeść solidne śniadanie. Wtedy kupuję tylko to, co trzeba:)
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
A my odkładamy na wakacje 500+,wpłata idzie na konto z którego nie korzystamy na co dzień -banalne,ale skuteczne ?
Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Sposobów na oszczędzanie jest wiele. Ile osób tyle pomysłów, ile wypłat tyle możliwości. Moim zdaniem podstawą jakiegokowlwiek oszczędzania jest samozaparcie i realne dążenie do celu. Przede wszystkim, trzeba umieć sobie czegoś odmówić, by później na tym zyskać.
Ja korzystam z wielu niewielkich źródełek, by napełnić naczynie do maksimum i móc z pełną swobodą cieszyć się spełnionym celem. Konto oszczędnościowe, skarbonka, secondhandy, wyprzedaże garażowe, promocje w sieciówkach, listy zakupów no i oczywiście dobry plan. Swoje “finansowe lifehacki” postarałam się przedstawić na infografice, którą dołączam do komentarza.
“Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Niestety jestem okropna w kwestii zarządzania pieniędzmi i mam na to tylko jeden lifehack, który w dodatku nie zawsze się sprawdza – UDZIAŁ w różnego rodzaju konkursach. I tak zamiast wydawać pieniądze na drobne przyjemności – książki lub wyjścia do kina próbuję swoich sił w wielu innych konkursach. Nie zawsze wychodzi, ale dzięki temu uczę się pokory i priorytetowania swoich potrzeb. Jeszcze mam czas, żeby nauczyć się gospodarowania pieniędzmi. Bo jak się tego nauczyć, kiedy pieniędzy brak?
Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).
Planowanie domowego budżetu przypomina czasami przygotowanie armii do bitwy, bo i tutaj często, mimo misternie przygotowanego planu, czekają nas niespodzianki i ciężka to powstrzymania kontrofensywa. Z domu wyniosłam jedną zasadę – najpierw opłacam rachunki, a potem staram się zagospodarować resztę środków. Warto także mieć zabezpieczenie – tzw. zaskórniaki na czarną godzinę – najniższa kwota jaką warto mieć na koncie, lokacie to 10 000 zł., które możemy natychmiast rozdysponować w razie awarii ( a te zdarzają się w najmniej odpowiednim momencie – piekarnik przed świętami, piec na początku okresu grzewczego, a pralka na wiosnę :)). Bez takiej kwoty awaryjnej jesteśmy zmuszeni kupować na kredyt, a to nie jest najlepsze rozwiązanie – przynajmniej ja za nim nie przepadam. Gdy już mam zabezpieczenie, a i rachunki już zapłaciłam, wyliczam ile mogę wydać na tydzień. Staram się przed zakupami robić listę, dzięki której jestem w stanie mniej więcej określić wysokość rachunku, a i nie rozglądam się zbytnio za „okazjami”, gdyż wszelkie potrzebne do domu produkty mam na małym kawałeczku papieru. Określam także kwotę, którą mogę wydać na ubrania, buty, czy bibeloty :) Poza tym próbuję oszczędzać na rachunkach, więc śmieci zawsze segreguję, długich kąpieli nie potrzebuję, przy myciu zębów kurek zakręcam, a i żarówek zwykłych nie wkręcam. Wartość prezentów w rodzinie nie może wynieść więcej niż 100 zł. – liczy się pomysł, gest, a nie kwota na rachunku – to naprawdę służy kreatywności. Często książka z antykwariatu przywołuje takie wspomnienia, że nie zamienilibyśmy jej na bardziej cenny podarunek. Każda cotygodniowa nadwyżka trafia do świnki skarbonki, która użycza nam środki na drobne przyjemności jak wypad do kina, na lody, czy koncert. Jeśli pod koniec miesiąca świnka ma jeszcze jakieś pieniążki to te grubsze trafiają na konto, a drobniaki przechodzą na kolejny miesiąc, by świnka nigdy nie pozostawała pusta. Tak wyglądają moje sposoby na planowanie budżetu. Zdaję sobie sprawę, że nie są to jakieś rewolucyjne rozwiązania, ale w mojej rodzinie sprawdzają się już od dwóch pokoleń, także może nie są to najgorsze pomysły. A sobie i Wam życzę, by banknoty nie wyciekały z banku jak wodospad, oby monety brzęczały w naszych skarbonkach, a każdy grosik wrzucony do nich przynosił szczęście i spełnienie jednego życzenia!
“Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Sposobów na oszczędzanie mam mnustwo. Na każdym kroku można zaoszczędzić.
Trzeba tylko zmienić sposób myślenia. Wypędzić z głowy konsumpcjonizm.
Gdy w domu się nie przelewa, oszczędzania staje się nawykiem.
Oto kilka moich sposobów.
* Zmniejsz abonament za telewizję – czy masz 200 kanałów czy 10 i tak nie ma co oglądać.
Wiem to z doświadczenia. W naszym przypadku fajną opcją jest dekoder z funkcją nagrywania.
Kiedy mamy ochotę obejrzeć coś ciekawego
to mam to na liście dostępne od ręki.
* Zmniejsz rachunki za telefon. Jeśli przedłużasz umowę zrób to bez telefonu, bo w końcowym rozliczeniu taki aparat kosztuje nas
spore pieniądze.
* Lekarz na kasę chorych nie jest zły.
Panuje dziwna moda, że ja to tylko prywatnie…
Lepiej poczekać trochę na wizytę i spoooro zaoszczędzic.
Nie mówie tu o naglych przypadkach ale np. jeśli chcę umówić się na kontrolną wizytę u dentysty
to zapisuję sie teraz i za pół roku jak znalazł.
Albo syn musiał nosić aparat na zęby. Ortodontka kazała na wizytę czekać 9 miesięcy. Poczekalismy- kolejne wizyty były oczywiście częstsze;)
Syn ma dziś piękne, proste ząbki.
Niedawno sąsiadka pożaliła mi się, że z synem musi iść po aparat, poleciłam jej swoją lekarkę ale ona nie chciała czekać.
Jej syn za chwilę będzie mieć równowartość auta w buzi.
* Sama bądź sobie kosmetyczką.
Ceny w gabinetach są wysokie, a wiele z oferowanych tam rzeczy możemy zrobić same w domu np. regulacja brwi, umalowanie paznokci, depilacja
maseczka itp.
* Pozbądź się rzeczy których już nie potrzebujesz.
Córka wyrosła z łóżeczka to na OLXa go.
Syn już się nie bawi lego – na allegro ( lego nie syna)
Wyrośli z ubranek – zapytaj mam na grupie czy któraś chętna.
Nawet jeśli nie zarobiłaś zbyt wiele to zyskałaś miejsce w szafie.
* Lewe konto w banku – najlepiej bez karty.
W moim koncie mam zrobione jakby podkonta, które nazywam sobie jak chcę i tam odkładam drobne kwoty.
W tej chwili oszczędzam na robota planetarnego, większy rower dla syna i roletę rzymską do salonu.
* znajdź męża złotą rączkę
Ile ja zarobiłam na fachowcach. to niepoliczalne
( jak czasem oglądam usterkę i widzę co Ci pseudo fachowcy wyrabiają i jeszcze biorą za to wynagrodzenie, to włos się jeży na głowie
i jeszcze bardziej
doceniam mojego zdolnego męża.
* Sama też próbuj to co się da zrobić samej
DIY jest w modzie. Trochę wyobraźni i chęci.
Ja ostatnio uszyłam firany do sypialni, poszewki na poduszki i obrus.
Materiał jest dużo tańszy niż produkt gotowy, a maszyna do szycia to nie jest jakaś super mega skomplikowana maszyneria.
* Kupuję sprzęty dobrej klasy energetycznej
W ciągu kilku lat używania np. lodówki klasy A+++ zamiast klasy D pozwala zaoszczędzić spore kwoty.
Warto czasem pokusić się o samodzielne obliczenie poboru mocy swoich urządzeń.
Zużycie energii [kWh] = moc urządzenia [kW] * czas pracy urządzenia [h] to mnożymy razy cenę za 1 kWh( u mnie na dzień dzisiejszy jest to 0,54gr)
* Dorabiam u znajomych. Kiedy córka jest w przedszkolu, pomagam im w firmie, a czasem w weekend pomagam w kuchni na imprezach.
Później te pieniądze chomikuje na ” czarną godzinę”.
Kiedyś włożyłam na dół szuflady ze sztućcami i zapomniałam o nich. Mieliście widzieć moją minę, gdy przy okazji przedświątecznych porządków
je znalazłam :)
* Karty podarunkowe
Mój mąż z pracy dostaje takie w każdym miesiącu, gdy dobrze pracuje. Więc dostaje co miesiąc (mój zdolniacha). Mógł wybrać rodzaj sklepu
w którym karty będzie realizował. Mogła to być drogeria, spożywczak, odzieżowy i RTV AGD i właśnie ten ostatni wybraliśmy myśląc o
niespodziewanej awarii naszego sprzętu domowego. Nie trwonimy pieniędzy z kart na głupoty ale odkładamy.
W tym roku chrześniaczka męża idzie do Komunii Świętej i zażyczyła sobie …uwaga – telewizor.
Wróćcie czasy, gdy wystarczył kalkulator, długopis i zegarek….
*Tanie gotowanie
Mam to szczęście, że mieszkam na wsi i korzystam z”płodów rolnych”, które wychoduję sama w ogrodzie, a ziemniaki dostaję od brata,
któremu wcześniej pomagam
w zbieraniu. Marcheweczka, pietruszeczka, sałata- wszystko moje, naturalne. Jajka od babci z kurnika. Nawet mogłabym mieć mleko prosto od krowy
Dzięki temu, że nie muszę kupować w eko sklepach jestem znów o parę stówek bogatsza.
Mogła bym tak jeszcze wymieniać długo.
Ale właśnie sobie uświadomiłam, że jestem bogata.
Konto ciągle puste ale mam zdrowe dzieci, zdolnego męża, jedzenie pod nosem, dwie sprawne ręce zdolności i wyobraźnie.
Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).
Moim sposobem na niewydawanie na głupoty jest dodatkowe konto w innym banku niż mój główny bank.
Na głównym koncie zostawiam sobie pieniądze na rachunki + drobne przyjemności, a nadwyżki finansowe przesyłam na konto pomocnicze, którego nie obsługuje PayU ani inni operatorzy przelewów natychmiastowych.
Oczywiście do konta pomocniczego nie mam karty/aplikacji mobilnej ani żadnej dodatkowej możliwości wypłaty środków inaczej niż zwykłym przelewem na główne konto.
Zanim pieniądze dotrą na w pełni funkcjonalne konto, zdążę się zastanowić czy te nowe buty naprawdę są mi niezbędne do życia.
Do tego na potęgę korzystam ze wszelkich bonów/zwrotów/promocji bankowych, dzięki czemu przy niewielkim wysiłku dostaję dodatkową gotówkę.
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Z wielu rzeczy mogę zrezygnować,czasem zastąpić czym innym,jednak z wyjazdu
wakacyjnego nigdy nie zrezygnuję. Nie muszą to być od razu Malediwy,jednak
zawsze ciepły kraj z ciepłym morzem. Takie wyjazdy nie są bardzo kosztowne
ale jednak trochę kasiorki trzeba mieć. No i teraz pytanie, skąd ją
wytrzasnąć? Ano trzeba trochę pokombinować, przyoszczędzić. Zatem do rzeczy :
1 ubrania – kupuję w outletach,na allegro, rzeczy z których się wyrosło lub
się znudziły można sprzedać lub po prostu je wymienić
2 żywność – najcześciej kupuję to co jest w promocji, w weekend odwiedzamy
(czyt.wpraszamy się na obiad i zostajemy do kolacji ;)) obie babcie
3 atrakcje – kino, korzystamy z akcji środowej czyli dwa bilety w cenie
jednego,wystawy czy muzea, czasem są dni z darmowym wejściem,w przypadku
otwarcia czegoś nowego można nabyć tańsze bilety w przedsprzedaży lub khym
khym konkursy ;)
4 – rachunki, trzeba płacić lub wziąć udział w konkursie na blogu
Makóweczki i wygrać ;)
5 – wyjazdy wakacyjne,jesteśmy wierni i korzystamy zawsze z tego samego
biura podróży więc otrzymujemy zniżkę dla stałego klienta
WAKACJE – w śwince uzbierała się całkiem spora sumka więc czas wybrać
kierunek, pakować walizki i w drogę. Czeka słoneczko,morze, przygoda.
Hej,hej,moje dzieci już są w wodzie ;)
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
A ja… trzymam paragony. Już niejednokrotnie pozwoliły mi odzyskać pieniądze za wadliwy towar. Wymieniam spalone żarówki; reklamuję uszkodzone buty, torebki, swetry podarte po pierwszym praniu. Czasem też zwracam nietrafione zakupy czy też te kupione pod wpływem chwili i emocji. Ponadto taki paragon to doskonała lektura na wolny czas – przeglądniecie ich od czasu do czasu pozwala na zobaczenie na co wydajemy najwięcej pieniędzy i na zastanowienie się czy to wszystko jest nam aż tak bardzo potrzebne…
Jeszcze raz, bo pierwszy komentarz bez klauzuli.
A ja… trzymam paragony. Już niejednokrotnie pozwoliły mi odzyskać pieniądze za wadliwy towar. Wymieniam spalone żarówki; reklamuję uszkodzone buty, torebki, swetry podarte po pierwszym praniu. Czasem też zwracam nietrafione zakupy czy też te kupione pod wpływem chwili i emocji. Ponadto taki paragon to doskonała lektura na wolny czas – przeglądniecie ich od czasu do czasu pozwala na zobaczenie na co wydajemy najwięcej pieniędzy i na zastanowienie się czy to wszystko jest nam aż tak bardzo potrzebne…
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Oprócz podstaw oszczędności typu zmywarka i żarówki led sprawdzonymi sposobami są u nad zakupy na zaś – kurtki, buty po sezonie na wyprzedaży, wykorzystywanie kuponów rabatowych.
Sprzedaż dobrych nieużywanych już rzeczy i niezastąpiona świnka-skarbonka, już na niejedne wczasy nas wyprawiła.
Żeby zmniejszyć koszty życia codziennego sami pieczemy chleb, sezonowe owoce zamykamy w słoikach i raz na jakiś czas uwędzimy swiniaczka.
A ze w ostatnim czasie ceny art. spożywczych poszły do góry, wiec 2 razy w miesiącu na obiadek do teściowej i już można melissy na wyprzedaży kupić :D
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Nie jestem mistrzynią oszczędności… bywało i tak, że dla wymarzonych butów rezygnowałam na tydzień czy dwa że wszelkich dodatków do pieczywa, kawy na wynos i codziennej prasy. Ale wraz z zakupem butów przechodziło.
Mam znajome, które nie kupują nic, co nie ma na sobie metki -40%. Co najmniej. A ja po prostu się zakochuję i… kupuję. Nawet jeśli potem ostatni tydzień w miesiącu wracam z pracy pieszo, bo przeczuwam, że kontroler biletów nie uzna wyższości nowych kolczyków nad miesięcznym.
Jednak ostatnio coś w moim życiu się zmieniło…
Te wszystkie fajne gadżety.
Okazało się, że są tylko rzeczami.
Spędziłam długie dni w szpitalnym trybie, gdzie wszystko przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Można mieć górę pieniędzy, albo skrzynie pełną złotą pod podłogą w garażu, ale nie ma tam komu nimi zapłacić, żeby wyniki były po naszej myśli.
Koniec roku był dla mnie trudny.
Pracodawca rozwiązał że mną umowę.
Właściciel mieszkania, które wynajmuję, wypowiedział umowę, bo mieszkanie jest potrzebne komuś z jego rodziny.
W szpitalu czekałam na wyniki rezonansu i płynu pod kątem SM… i przeżyłam to wszystko.
Uczę się więc na nowo oszczędności, której nigdy nie rozumiałam. Nie poluje na promocje, bo tam zazwyczaj wydawałam za dużo kasy. Nie czynię z zakupów rozrywki, lecz obowiązek, dzięki czemu nie spędzam w sklepach wielu godzin tygodniowo.
Jak wspomniałam nie jestem mistrzynią oszczędności… ale uczę się, a trening czyni mistrza.
Całe moje życie stanęło na głowie, spędziłam w tym mieszkaniu 10 lat i przymierzałam się do jego kupna, a teraz cale te10 lat pakuję w kartony. Praca była jedyną jaką miałam, pracowałam tam ponad 11 lat, zaczynając zaraz po maturze, a teraz nie mam zamiaru spędzić kolejnych 10 lat w miejscu, którego nie lubię robiąc to czego nienawidzę. Postanowiłam otworzyć swoją firmę cateringową… A kto wie może za 5 lat moim znajomi powiedzą “Hej, ona tak dobrze gotuje… powinna mieć swoją restaurację!”, a za kolejne 5 będę gościć w swojej restauracji Makoweczki! :)
A wyniki że szpitala… okazały się być borelizą.
Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Krótko i zwięźle… oboje ciężko pracujemy z mężem. Dosłownie czasem brakuje nam sił , by spędzać razem czas. Frustracja, stres, wyliczenia. Lecz także stosujemy od pewnego czasu chwyty takie jak rzadkie zakupy w marketach. Obowiązkowo lista zakupów, by w koszyku znalazło się wszystko co potrzebne. Im rzadsze wyprawy do marketów , tym.mniej wydajemy. Ciuchy online, szukam saleów. Obiady w tygodniu ze stołówki, takim to sposobem nie wyrzucam jedzenia oszczędZam czas, prąd itd. Weekend wspólne gotowanie, pieczenie, wymyślanie wtedy luzujemy. Pozdrawiamy
Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Od najmłodszych lat obserwowałam, jak istotną rolę w życiu odgrywają oszczędności. Ten sekretny dochód, wyciągnięty niby magiczną różdżką właśnie wtedy, gdy najmocniej go potrzebujemy. Moi rodzice do dziś są mistrzami w tym fachu. Ich niemalże mrówcza zdolność do odkładania środków była dla mnie wzorem – do niedawna niedoścignionym. W dorosłym, od jakiegoś czasu już małżeńskim budżecie ciężko było o „zbędny” grosz. Oboje z mężem mamy raczej lekką rękę do wydawania pieniędzy, niezależnie od ich ilości, a kredyt hipoteczny to dodatkowy minusowy bonus na start. Brakuje nam barier, wyraźnego znaku STOP, który przestrzegałby przed brakiem kontroli nad płatnościami, przez co wydawało się, że zwyczajnie nie ma z czego odkładać. Przy szarej codzienności nie jest to mocno kłopotliwe. Problem zaczyna się przy nieprzewidzianych (a rzadko przewidujemy) i nagłych wypadkach, zbliżających się wakacjach czy też planach na przyszłość. Kropką nad „i” okazało się jednak wydarzenie, które rzeczywiście mocno nadszarpnęło nam kieszenie. W głowie pojawił się upragniony znak i wizja oszczędności, której rodzice, mimo prób, nie byli w stanie mnie nauczyć. Znając swoje możliwości i ograniczenia, wiedziałam, że systematyczne odkładanie określonej kwoty czy też planowanie budżetu sprawdzi się u mnie na krótko, po czym dalej wrócę do poprzednich nawyków. Potrzebowałam więc czegoś, co pozwoli mi oszczędzać mimochodem i bez bólu. I tak oto z pomocną dłonią nadszedł mój bank, któremu wierna jestem od samego początku, co opłaciło się z nawiązką. Propozycja oszczędzania przy okazji wydawania brzmiała kusząco, chociaż pozornie mało dochodowo. Od czegoś jednak zacząć trzeba, więc ochoczo wypełniłam stosowne rubryczki i określiłam sposób odkładania środków, stając się posiadaczką subkonta oszczędnościowego. Pokrzepiona tym pierwszym krokiem ku dobremu, oświadczyłam ślubnemu, że zaczynamy zbierać pięciozłotówki, aby napełnić kurzącą się w szafce skarbonkę. Przyszykowałam osobną przegródkę w portfelu i… o dziwo się nie poddałam ? Tym systemem działaliśmy przez mniej więcej rok. Mąż gdzieś po drodze nieco poddał się z uzupełnianiem piątek, przypominając sobie o tym co jakiś czas, co i tak było dość sporym sukcesem. Wielkimi krokami zbliżały się wakacje, a nam jak zwykle zaczęło się palić pod nogami. Gdzie by tu uszczknąć, na czym oszczędzić i z czego zrezygnować, aby odpocząć w wymarzonym miejscu? Analizując wszystkie możliwości, sięgnęłam ciekawie do obu koszyków, do których przez ten czas dorzucałam. Moje zdziwienie i ekscytacja były jednak nie do opisania, kiedy okazało się, że po przeliczeniu kwoty ze skarbonki i dołożeniu jej do środków oszczędzonych na subkoncie, możemy zafundować sobie tygodniowe wakacje bez dodatkowych wyrzeczeń w skali najbliższych miesięcy. W czym tkwił sukces? Oszczędzanie mimochodem było dla nas strzałem w dziesiątkę, bo robiliśmy to w pełni nieświadomi tego, jak dużo pieniędzy marnowaliśmy do tej pory na zbędne rzeczy. Dzięki tej metodzie, zaokrąglenie z każdej dokonanej płatności automatycznie stawało się naszą małą cegiełką oszczędności. Również wolny bilon kusił zawsze do nieplanowanych „mikrowydatków” w postaci przekąsek czy drobnych, a niepotrzebnych przyjemności konsumpcyjnych. A jak wiadomo, pieniądz mnoży pieniądz. Ten nieoczekiwany kop, zmotywował nas do dalszego poszukiwania atrakcyjnych dla nas form oszczędzania. Dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że sobie radzimy. Nie jesteśmy ekspertami, ale wciąż się rozwijamy i wdrażamy nowe idee, zachowując przy tym te, które sprawdziły się na początku naszej trudnej drogi. Dzięki dodatkowym środkom, możemy inwestować w inne, równie przyjazne oszczędzaniu (nie tylko pieniędzy, ale i czasu) rozwiązania, takie jak energooszczędny sprzęt lepszej jakości, korzystanie z wyprzedaży, zamiast kupowania wtedy, kiedy akurat są pieniądze czy też planowanie wakacji z wyprzedzeniem umożliwiającym skorzystanie z większego wachlarza cen noclegów. O dziwo, oszczędzanie, które wydawało się nam zawsze nieosiągalnym luksusem, pozwala nam teraz na spełnianie marzeń o podróżowaniu, na dodatek bez wyraźnych wyrzeczeń. Prawdziwym hitem okazał się też nasz ostatni zakup – wielofunkcyjne urządzenie kuchenne, z którym codzienne wydatki na jedzenie stały się jeszcze bardziej racjonalne, bo planujemy menu i wykorzystujemy wszystkie resztki. Niepokojące myśli o marnowaniu i wyrzucaniu jedzenia już nas opuściły, a dodatkowym atutem poza spokojem ducha jest również zdrowe ciało, karmione efektywnie, pożywnie i z rozwagą. Jak widać, dopiero zaczynamy się rozkręcać, jestem więc bardzo ciekawa, jakie pomysły spłyną na nas w kolejnych latach ?
Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).
W moim gospodarstwie mądre zakupy,
nie zawsze trzymają się przysłowiowej kupy.
Nie pomagają domowników zachcianki,
ani przy półkach sklepowych przepychanki.
Mam trzech głodomorów w rodzinie,
z ich talerzy z prędkością światła wszystko ginie.
To na jedzenie wydajemy niestety najwięcej,
mam nadzieję, że MAM pomoże w tej budżetowej udręce.
W myśl zasady, że ”nie ma jak u mamy”,
zaczęłam przyrządzać pyszne tanie domowe obiady.
Niezdrowe przekąski poszły w zapomnienie,
domowników wdzięczne miny były jak marzenie!
Zamiast kupować tonę niezdrowych słodyczy,
zaczęłam piec ciasta, których ilości nikt nie zliczy.
Z kartką papieru do sklepów chodziłam,
kupowałam tylko to, co sobie wyliczyłam.
Na niedzielne obiadki do Babci czasem się pojechało,
zaoszczędzoną „złotówką” to w końcu poskutkowało!
Morał z tej bajki może być tylko jeden,
planuj mądrze, a twoja świnka będzie w niebie!
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Dżilion metod na podreperowanie domowego budżetu? – NAMACALNE OSZCZĘDZANIE – 3 Lifehack’i by rodzina Zająców -> patrz plakat poniżej ;)
pozdrawiamy wszystkiiiich!:)
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Czy zgłaszanie pomysłu na kilku blogach nie jest oszustwem? a feee
http://mumandthecity.pl/zgarnij-pieniadze-na-oplacenie-rocznych-rachunkow-za-media/
“Polecam ci też wpisy u moich koleżanek z teamu oraz naszych współzawodników. Może stwierdzisz, że większe szanse masz, biorąc udział w ich konkursach” . Tym zdaniem jedna z blogerek teamu skłoniła mnie do umieszczenia zgłoszenia na innych blogach. Przeczytałam też dokładnie regulamin (jak zawsze) i nie znalazłam tam informacji, że można wziąć udział w konkursie tylko na jednym wybranym blogu.
Pozdrawiam :)
Aaaa, zapomniałabym. Nie musicie brać udziału akurat w moim konkursie. Te same nagrody można wygrać u pozostałych 11 blogerów testujących platformę MAM. To od Was zależy, na czyj gust chcecie się zdać i kto, Waszym zdaniem, najbardziej doceni akurat Wasze finansowe tricki. Dlatego zanim zdecydujecie się na mój konkurs, odwiedźcie pozostałe blogi.Nie u każdego jest tyle samo nagród do wygrania. Oto lista pozostałych blogów:- czytanie ze zrozumieniem się kłania.
Akurat cytat, który podałam ja i nim się sugerowałam pochodził z innego bloga.
Dlatego zanim zarzuci mi Pani brak umiejętności czytania ze zrozumieniem proszę podszlifować umiejętność porównywania tekstów i zrobić lepszy research. Jeśli jury zdecyduje się na dyskwalifikację mojego zgłoszenia, no cóż…życie będzie toczyć się dalej, przykro będzie, bo chyba każdy poświęcił na nie swój czas i umieszcza zgłoszenie z nadzieją na wygraną, ale nie jest to sprawa życia i śmierci. Ludzie naprawdę mają w życiu większe problemy.
A gdzie jest napisane, ze można brać udział u każdego z blogerów? Na dodatek wysyłając to samo zgłoszenie? Kłamstwo nie popłaca
Nie jest też napisane, że nie można.
“Jeden Uczestnik może wysłać maksymalnie jedną Pracę konkursową. W przypadku przesłania przez jednego Uczestnika więcej niż jednej Pracy konkursowej pod uwagę zostanie wzięta pierwsza Praca konkursowa, a każda kolejna Praca konkursowa nie będzie brana pod uwagę przy ocenie Prac konkursowych.”
Wyraźnie napisano, że można wziąć udział jeden raz. Organizator nie równa się bloger. Informacja o tym, że można to zrobić na blogu innej osoby, to tylko propozycja – wybieramy, gdzie chcemy przesłać swoje (jedno) zgłoszenie. Tak więc, Pani Kingo, brak umiejętności czytania ze zrozumieniem raczej dotyczy Pani, nie osoby, która zwróciła Pani uwagę na ten raczej mało uczciwy myk z udostępnianiem swojego wpisu na kilku blogach ;)
Od 3 lat jestem mężatką. To piękny czas, choć także zderzenie z rzeczywistością – od teraz żyjemy na własny rachunek, bez finansowej pomocy rodziców. Początki były trudne, żyliśmy raczej od wypłaty do wypłaty. Ale z czasem, staje się domowym księgowym (i idzie mi chyba całkiem nieźle).
Na pierwszy plan idą rachunki – od tego nie da się uciec, więc płacę od razu po wypłacie, aby poźniej wiedzieć, ile pieniędzy pozostaje na inne wydatki.
Jedzenie – to co pomaga zapanować nad budżetem, to na pewno lista zakupów. Zawsze na początku tygodnia siadam z długopisem i zapisuje menu na cały tydzień. Na jego podstawie robię listę produktów, której trzymamy się w supermarkecie. Duże zakupy robimy raz w tygodniu, dzięki czemu nie wywalamy jedzenia i możemy ustalić ile średnio wydajemy na jedzenie w ciągu miesiąca.
Ubrania – jak każda kobieta lubię wyglądać dobrze. Lubię kupować rzeczy ładne, dobre gatunkowo i takie, które pasują niemal do wszystkiego i na wiele okazji. Wolę wydać więcej na bluzkę, która mi się podoba, niż kupić kilka byle jakich (w których pewnie i tak, nie będę chodzić).
Grubsze wydatki – mam tu na myśli przeróżne okazję jak wesela w rodzinie, komunie, święta, urodziny itd. O takich imprezach zwykle wiemy nieco szybciej, co pozwala na bezbolesne odłożenie potrzebnych środków. I tu sprawdza się patent kopertowy – każda koperto podpisana jest danym wydarzeniem, do której co miesiąc odkładamy niewielką sumę pieniędzy, wyliczoną tak, aby do imprezy w kopercie znalazła się już całość gotówki. Dla mnie odkładanie 100/200 zł miesięcznie jest mniej bolesne niż jednorazowe wydanie 500-1000 zł.
To co z wypłaty zostaje, staramy się odkładać na konto oszczędnościowe. Oczywiście pozwalamy sobie czasem na kolację w restauracji czy wyjście do kina (pamiętać trzeba, że poza pieniędzmi, jest jeszcze w życiu coś, o co warto dbać – miłość) ale kierujemy się rozsądkiem, bez rozrzutności.
Dzięki takim rozwiązaniom żyje się zdecydowanie spokojniej i przyjemniej ! :)
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Chętnie zaglądam na bloga ,Makóweczki”ponieważ moje wnuki są w podobnym wieku.
Kocham też podróże. Typowa córka kolejarza. Już w wieku 14 lat zrozumiałam że jeśli chcę
poznać świat (czytaj tylko Polskę) muszę oprócz zniżki 80% na pociągi mieć własne
pieniądze.
W lipcu zbierałam leśne jagody i sprzedawałam w skupie a w sierpniu mogłam
już podróżować. Jak byłam starsza to pracowałam przy zalesianiu oraz pielęgnacji
szkółek. Nigdy nie byłam pracocholikim więc najpierw liczyłam ile mi potrzeba
i pracowałam tylko tyle dni i ani godziny dłużej.
Po maturze od razu podjęłam pracę. Pracowałam i podróżowałam. To był okres fascynacji
górami. Wyszłam za mąż. Zamieszkaliśmy na wsi. Mąż pracował w pasiece.
W tym czasie urodziłam 3 synów. Jeden z nich jest niepełnosprawny. Walka o jego życie trwała 6 tygodni,a o jego godne życie następne 30 lat.
Nie wróciłam do pracy. Rehabilitacja i choroby wysysały każdą złotówkę.
Buty ortopedyczne kosztowały tyle co wypłata męża. Własnej stacji paliw też nie mieliśmy.
Mogliśmy liczyć na pomoc rodziny.
Uprawiałam ogród .Zbierałam grzyby. Hodowałam kury, kaczki, gęsi a nawet kozy.
Miód z pasieki i owoce mojej pracy otwierały całodobowy dostęp do lekarzy.
Zapasy na zimę to 300 słoików przetworów. Bigosy myśliwskie ,kaczki w galarecie
pasztety oraz owoce i warzywa na ,,1000 sposobów”.
Wciąż marzyłam o podróżach. Jak chłopcy mieli 5 do 7,5 roku wyruszyliśmy w pierwszą
podróż nad morze. Zachwyciła nas Mierzeja Wiślana. Dzikie szerokie plaże Mikoszewa,
leśne dukty Jantara oraz gwar Stegny i Krynicy Morskiej.
Żeby wyjechać każdego miesiąca oszczędzałam 25zł. Tyle płaciłam za 1 dzień w domku
letniskowym. Jak synowie podrośli założyłam im książeczki oszczędnościowe w BS.
Wpłacali co miesiąc kieszonkowe ode mnie i od dziadków. Potem na poczcie w Stegnie
z dumą podchodzili do okienka kasowego.
Moi synowie założyli własne rodziny. Dużo podróżują. A ja jak każda matka martwię się
kiedy wyjeżdżają i cieszę się kiedy wracają.
Niestety stan zdrowia nie pozwala mi na dalekie podróże. Wschody i zachody słońca na bałtyckich plażach wciąż nas zachwycają.
Nawyk oszczędzania pozostał.
Buty kupuję rzadko ale zawsze skórzane i dobrej jakości.
W moim wieku klasyczne spódnice,garsonki czy sukienki noszę przez kilka lat.
Mam działkę więc nadal robię przetwory. Dzisiaj kupiłam farbę. Mój mąż ,,złota rączka”
sprawi że za kilka dni będę miała odnowiony salon.
Na co dzień jestem oszczędna ale dla wnuków niezmiennie rozrzutna.
Chętnie obdarzam innych uśmiechem bo uważam że dzień bez uśmiechu to jak
plaża bez słońca.
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Moim finansowym lifehackiem jest zdrowe myślenie i kontrolowanie wydatków.
Przede wszystkim na początku miesiąca opłacam wszystkie rachunki, które i tak mnie niestety nie miną (prąd, woda, telefon, obiady w szkole itp.)
Następnie zapisuję wszystkie czekające mnie wydatki w danym miesiącu wraz z założoną kwotą (np. prywatna wizyta u lekarza, prezenty na urodziny, wycieczki dzieci ze szkoły etc.). Podliczoną sumę z kartki odkładam do koperty wraz z listą i sukcesywnie wypełniając plan wykreślam zobowiązania.Na koniec kwotę, która zostaje na moim koncie dzielę przez liczbę pozostałych do następnej wypłaty dni. W ten sposób wiem jaką maksymalną dzienną kwotę mogę spokojnie wydać. Oczywiście staram się wydawać poniżej tej sumy, a pozostałą na koniec miesiąca nadwyżkę rozdzielam między konta oszczędnościowe (mam ich założone parę sztuk z różnym przeznaczeniem – edukacja dzieci, naprawy w domu, węgiel…) a skarbonkę na wczasy. System jak na razie sprawdza się od dłuższego czasu. Zawsze mam motywację aby jak najwięcej zostało do podziału:)
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Myślałam o pisaniu, myślałam o zdjęciu – ostatecznie powstał kilkominutowy film :)
Mam nadzieję, że się spodoba:
https://drive.google.com/open?id=12xAkxqemyDmD0hDoxe_NpKK4VXdjhQ-d
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Dobra. Skończyłam KASIATO, więc groszczędne zgłoszenie wrzucam i ja.
Łapcie je tu:
>>> http://www.kasia.kowalskowska.pl <<<
Pozdrawiam oszczędnie ;)
_________________________________________________________________________
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Planowanie wydatków wyniosłem ze swojego domu. Rodzice nauczyli mnie, że należy szanować pieniądze, a ja jedynie udoskonaliłem ich techniki. W celu planowania wydatków korzystam głównie z arkusza kalkulacyjnego. Przez kilka miesięcy spisywałem (i nadal spisuję) szczegółowo wszystkie swoje wydatki. Najpierw zapisuję je w telefonie, który zawsze jest pod ręką, a raz w tygodniu przepisuje do arkusza kalkulacyjnego. Odpowiednie formuły arkusza wskazują mi wszystkie dane potrzebne do dalszego planowania budżetu. W ten sposób doskonale wiem ile miesięcznie potrzebuję na jedzenie, kosmetyki, ubrania, wyjazdy, rachunki. Po wpływie środków na moje konto w pierwszej kolejności rezerwuję sumę potrzebną na opłacenie przyszłych rachunków. Pozostałą kwotę dzielę procentowo na cele, które nie są sztywnie ustalone i dopasowuje je do zaplanowanych na najbliższy miesiąc potrzeb. Uwzględniam w budżecie większe imprezy, zakup butów, droższych ubrań, dłuższych wyjazdów itp. Zawsze też pozostawiam określony procent środków na bieżące wydatki, inwestycje i tzw. “czarną godzinę”. Staram się też regularnie niewielki procent wpływów przelewać na konto pobliskiego hospicjum. Dodatkowo w miarę możliwości korzystam z gotówki ponieważ mając pieniądze w portfelu dużo łatwiej jest kontrolować ich wydawanie. Najważniejsze jest jednak, aby w tym wszystkim nie oszaleć. Chcę przeżyć swoje życie jak najmocniej, a planowanie wydatków ma mi jedynie pomoc w realizacji swoich pasji i spełnieniu marzeń.
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Mój sposób na oszczędzanie jest bardzo prosty. Zaraz po otrzymaniu pensji przelewam z góry założoną kwotę na konto, w którym mam nieaktywowane usługi internetowe i nieaktywną kartę. To zmusza mnie do dyscypliny finansowej, bo w przeciwnym razie muszę udać się osobiście do placówki banku, co zajmuje mnóstwo czasu. W ciągu pierwszych kilku miesięcy musiałem się udać na taką wyprawę, ale teraz znacznie lepiej planuję wydatki i wiem, w których miesiącach muszę zrobić mniejszy, a w których większy przelew. Mogę śmiało polecić tę metodę wszystkim żyjącym od pierwszego do pierwszego (też byłem jedną z tych osób), gdyż po pierwsze uczy dyscypliny, a po drugie jest bardzo elastyczna :)
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Aby zmniejszyć potrzeby i zracjonalizować wybory zakupowe zaczołem regularnie wraz z zona zapisywać to co chcemy lub potrzebujemy kupić. Dzięki temu widzimy od razu ile jest tych rzeczy i z łatwością przychodzi nam ich ograniczenie. Cały czas mamy też kontrolę nad wydatkami i nie dajemy się ponieść spontanicznym zakupom, bo dokładnie wiemy co naprawdę jest nam potrzebne.I najważniejsza zasada. NIGDY NIE KUPOWAĆ OD RAZU!!! To, że coś jest śliczne, tanie i w ogóle najlepsze wcale nie znaczy, że jest potrzebne. Niestety takie zakupy zazwyczaj po jakimś czasie lądują w koszu, albo leżą nieużywane i zajmują tylko miejsce. „Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Hmmm tajniki sztuki oszczędzania zgłębiamy od ……… bardzo, bardzo dawna, a wciąż uczymy się nowych technik, zamieniając stare metody oszczędzania na nowe, bardziej efektywne.
Nasza przygoda z oszczędzaniem zaczęła się jeszcze przed narodzinami naszego Dziedzica, kiedy to z myślą o naszej wspólnej przyszłości, założyliśmy fundusz inwestycyjny, na konto którego co miesiąc przelewamy stałą kwotę (naruszenie jej wiąże się z utratą pewnej sumy pieniężnej). I choć dwa razy, z przyczyn losowych, musieliśmy naruszyć nasze oszczędności, to i tak uzbierała się już spora sumka. I to nas baaaaaaaardzo cieszy i mobilizuje do dalszego oszczędzania.
Jeśli chodzi o planowanie posiłków i zakupy, to nie wniesiemy nic odkrywczego. Jak zdecydowana większość obywateli, my również na zakupy wybieramy się najedzeni, z konkretnym planem i listą zakupów. Nic nie pozostawiamy przypadkowi. Nie snujemy się między sklepowymi półkami niczym zombie w celu upolowania czegoś przypadkowego i byle jakiego. Skrupulatne planowanie codziennych posiłków pozwala nam na racjonalne zarządzanie domowym budżetem. Kupujemy tyle, żeby nic się nie zmarnowało i jemy tyle, żeby być najedzonymi a nie przejedzonymi.
W sezonie, owoce i warzywa, jeśli akurat nie mamy ich z własnej działki, kupujemy na targu. I nie wstydzimy się targować i negocjować ceny. Np. owoce takie jak maliny czy truskawki kupowane późnym popołudniem, możemy nabyć już o 50% taniej. Zjedzone tego samego dnia nie tracą swoich walorów smakowych, odżywczych ani też estetycznych. No i oczywiście nic tak nie smakuje i nie ratuje domowego budżetu jak przetwory pochodzące z własnej działki.
Zabawki, podobnie jak ubrania kupujemy na popularnych aukcjach internetowych oraz portalach społecznościowych. Systematycznie śledzimy promocje, zbieramy punkty lojalnościowe, dzięki którym interesujące nas rzeczy nabywamy w znacznie niższych cenach. Ale i w tym przypadku zachowujmy zimną krew i zdrowy rozsądek, np. nic nie stoi na przeszkodzie, żeby koszulki z kr. czy dł. rękawem nabyć o kilka rozmiarów większe.
Podobnie robimy ze swoimi ubraniami. Te, z których Maciek już wyrósł (bo jego ubrań jest najwięcej) sprzedajemy. Tak pozyskane środki finansowe odkładamy na konkretny cel tj. na zakup potrzebnych ubrań i butów.
Jeśli chodzi o Maćkowe zabawki, to zasada jest tak sama jak w przypadku ubrań. Również i je odsprzedajemy. Tutaj jednak głównym decydentem jest Maciek. To właśnie on decyduje, którymi zabawkami już się nie bawi. Pieniądze pochodzące z ich sprzedaży trafiają do skarbonki Maćka na konkretny, większy cel. W tym roku w prezencie świątecznym nasz Dziedzic otrzymał od nas własnoręcznie zrobiony prezent inspirowany warsztatami naukowymi, składający się z magnesów i nakrętek (http://maminygalimatias.pl/zabawka-inspirowana-naukowymi-warsztatami..html)
Książki ?? Gry ??? A od czego są biblioteki i wypożyczalnie planszówek ?? ;) W ubiegłym roku kupiliśmy sobie łyżwy (oczywiście używane). W ten sposób zaoszczędziliśmy, możw niw kokosy, ale zawsze coś, na wypożyczaniu sprzętu u źródła.
No tak. Ale i starzy muszą założyć coś na *******. Nie ukrywam, że w mojej szafie znajduje się sporo ubrań (praca w korpo wymusza stosowanie dress codu). Ale są to fatałaszki kupowane w sklepach typu “Tani Armani”. Prócz tego, że są niedrogie to dodatkowo cenię je za ich walory estetyczne, design i oryginalność. Poza tym łatwo je wymienić. Sprzedaję „stare” i kupuję “nowe”.
Jeszcze jedna ważna rzecz w tematyce ciuchów, a mianowicie ubrania piorę tylko wtedy, kiedy tego wymagają i tylko zgodnie z zaleceniami producentów ubrań i środków piorących. Jak mówią sami producenci ubrań, jeśli bluzka założona do pracy nie jest poplamiona lub przepocona, nie ma konieczności jej prania. Każde pranie osłabia włókna tkanin, kolory stają się spłowiałe i nijakie, a rzeczy tracą swój krój i fason. Ubrania pierzemy tylko wtedy, gdy są brudne, dłużej będziemy się nimi cieszyć. Dobrej klasy sprzęt również ma tutaj nie małe znaczenie. Mam ogromną nadzieję, że dzięki oszczędzaniu już wkrótce będę mogła wymienić swoją pralkę na nowszy model. Może też uda mi się uzbierać na suszarkę? Pooszczędzamy, zobaczymy ;)
I coś z czego jestem na prawdę dumną. Każdy strój karnawałowy oraz akcesoria wykonuję w całości sama wykorzystując do tego ubrania oraz materiały, które mam pod ręką (https://www.olx.pl/oferta/przebranie-kostium-lis-rozm-110-116-cm-CID88-IDkq8Ay.html)
W ubiegłym roku poszłam o krok dalej i ………. stroje oraz akcesoria np. rycerskie miecze i również wypożyczam. Nie muszę chyba dodawać, gdzie trafiają zarobione pieniądze? Zgadłaś. Do skarbonki ;) W ten sposób udało nam się dołożyć do kilku wakacyjnych przyjemności.
Jesteśmy dumni z tego, jak oszczędzamy. A przede wszystkim z tego, jaki to na nas wywarło wpływ. Gasząc światła w pomieszczeniach w których nas nie ma, zakręcając kran podczas mycia zębów, czy też rezygnując z długiej kąpieli w wannie na rzecz prysznica, oszczędzamy zmniejszamy nie tylko wysokość naszych miesięcznych rachunków, ale również oszczędzamy i tak bardzo już nadwyrężone naszą ludzką bezmyślnością środowisko. Oszczędzamy nie tylko dla siebie, ale również dla innych. Zdecydowanie „proceder” ten uprawiać będziemy jeszcze dług, długo, długo. I mam nadzieję, że skutecznie zarazimy nimi naszego Dziedzica. Jesteśmy na dobrej drodze, bo już złapał bakcyla.
P.S. Właśnie dziś udało nam się sprzedać drewnianą kolejkę. Dzięki temu nasz czerwcowy wyjazd do LEGOLANDU jest już prawie, prawie w zasięgu ręki.
Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).
Mam kilka oszczędnościowych lifehackow, a o ich skuteczności świetnie mówi fakt, ze komentarz piszę z Fuertaventury, mojego zeszlorocznego postanowienia, kiedy to ogladajac makowe instastories z Teneryfy, zamarzyłam zeby za rok tam byc. I jestesmy, całą rodziną. Sama nie wierzylam, ze nam sie uda, ale to właśnie racjonalne wydawanie pozwolilo nam zaoszczędzić potrzebną sume. Oszczędności w naszym domu zaczynaja sie od podstaw, dbamy o odpornosc (inspirując sie zdrowotnymi lifekackami makóweczek ?) zeby potem nie wydawac pieniędzy w aptece, dbamy o to, aby żywność sie nie marnowała, planując listę obiadow i zakupów. Oszczedzamy energię, żeby rachunki byly mniejsze, ubrania kupujemy na wyprzedażach. Jeśli mozemy zaoszczędzić jakieś pieniądze, w zamian za pracę wlasnych rąk, to staramy sie to robić. Latem uprawiamy ogrodek, mąż potrafi naprawić samodzielnie większość domowych sprzetów. Większość odlozonych pieniedzy przelewamy na konto oszczędnościowe, do ktorego nie mamy karty, a część jest w domowej skarbonce. Teraz kiedy dom jest juz w miarę urządzony, wiem, ze kazde dodatkowe pieniadze wydamy na podróże, pokazując dzieciom świat. Za chwilę opuszczamy wyspę, a ja wracam do Polski naładowana słońcem i pozytwywną energią, z nowym planem, zeby wrócić tu za rok (nie wie o tym jeszcze mój mąż) a żeby to marzenie ponownie sie spełniło znowu muszę zacząc oszczedzać ?
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Pamiętajmy, że oszczędności to wolność, a o tym ile jesteśmy w stanie zaoszczędzić nie decyduje kwota zarabianych pieniędzy, a nasze nawyki finansowe.
Moje zdolności do oszczędzania były determinowane wzorcami wyniesionymi z rodzinnego domu oraz tym, że od zawsze interesowałem się ekonomią.
– Umiejętnie analizuję wydatki, przecież nie każda rzecz, która przykuwa moją uwagę na sklepowej półce jest mi niezbędna do życia. Powszechny konsumpcjonizm z pewnością nie sprzyja oszczędzaniu.
– Od kiedy urodziło się nasze pierwsze dziecko, czyli od ok. 3 lat prowadzę w arkuszu kalkulacyjnym budżet domowy, w którym wpisuję comiesięczne przychody i wydatki z podziałem na kategorie. Na początku każdego miesiąca określam planowane wydatki w danych kategoriach. Następnie pod odpowiednią datą wpisuję wartość każdych dokonanych przez nas zakupów. Dzięki czemu na bieżąco wiem ile w danym miesiącu wydaliśmy już pieniędzy i na co możemy sobie jeszcze pozwolić, by nie przekroczyć założonej w budżecie kwoty wydatków. Jeśli w jakimś dniu wydaliśmy więcej np. na przygotowanie obiadu to kolejny posiłek musi niestety być bardzie ekonomiczny. Zawsze czytamy etykiety, unikamy kupowania jedzenia słabej jakości. Obecnie mam 4 osobową rodzinę i wiem, że funkcjonuje to świetnie.
– Przeglądamy gazetki reklamowe. Często używane produkty, głównie te z długim terminem przydatności do spożycia, kupujemy wtedy kiedy są w promocji. Oczywiście pamiętając o tym, że promocje się powtarzają zatem nie ma sensu kupować wielu sztuk produktów na zapas i zamrażać w ten sposób posiadanych pieniędzy.
– Bezwzględnie w promocji kupujemy pieluchy i żywność (mleko, obiadki w słoiczku) dla naszych małych dzieci.
– Unikamy hipermarketów, dzięki czemu kupujemy mniej zbędnych rzeczy. W mniejszych sklepach nie ma tylu kuszących produktów. Kategorie wydatków zakupowych ustalamy dość oszczędnie, u nas w domu nigdy nie ma pełnej lodówki, ale dzięki temu żadne jedzenie się nie marnuje.
– Posiłki do pracy zawsze przygotowujemy w domu, unikamy jedzenia na mieście. Za jeden zamówiony w pracy obiad da się przygotować danie dla czteroosobowej rodziny na dwa dni.
– Droższe rzeczy (sprzęt agd i rtv, urządzenia sanitarne, glazura, terakota) po obejrzeniu w sklepach stacjonarnych zawsze zamawiamy przez internet, co daje oszczędność co najmniej kilkuset zł na jednym zakupie.
– Gdy niczego konkretnego nie potrzebujemy to nie chodzimy po sklepach, galeriach handlowych itp., gdyż takie wyjścia mogłyby skończyć się jakimś extra zakupem.
– Wyznajemy zasadę minimalizmu. Nie lubimy mieć dużo tanich rzeczy, tylko kilka konkretnych.
– Nie wydajemy pieniędzy, których fizycznie nie mamy, nie korzystamy z debetu itp., a rachunki opłacamy zaraz po wpłynięciu wypłaty na konto.
– Oddzielamy zaoszczędzone pieniądze (trafiają na subkonto). Jeśli np. rzuci się palenie z myślą o oszczędzaniu, a nie oddzieli się wyraźnie tych pieniędzy od reszty, to niezauważalnie wyda się je na coś innego.
– Zawsze wypowiadamy terminowe umowy np. na internet czy płatną TV miesiąc przed końcem okresu ich obowiązywania, nawet wtedy gdy nie chcemy zmieniać operatora. Po złożeniu wypowiedzenia zawsze pojawiają się oferty, których nikt wcześniej nie chciał zaproponować. Dzięki czemu mamy internet w niskiej cenie i do tego gratis TV.
Dzięki stosowaniu ww. finansowych lifehacków przy wcale nie wysokich zarobkach żony, zawsze jesteśmy w stanie odłożyć całą moją wypłatę.
Sposobów na oszczędzanie jest wiele. Wciąż pojawiają się w naszych głowach nowe pomysły, a jednym z nich jest testowanie od stycznia platformy jamam.pl
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Nad wydawanymi pieniędzmi zaczęłam się bardziej zastanawiać po urodzeniu dziecka.
I okazało się, że mogę wydawać mniej nie zmieniając zbyt wiele. Internet okazał sie skarbnicą wiedzy i to dzięki niemu kupuję dużo taniej.
I. Apteki internetowe- moje najlepsze odkrycie roku!
Zwykle gdy szłam do apteki po potrzebne rzeczy, kosmetyki czy witaminy dla dziecka zostawiałam tam bardzo dużo pieniędzy. Natomiast wystarczy poszukać apteki w Internecie i zamówić te produkty do domu i kilkadziesiąt złotych zostaje z nami.
II. Sklepy internetowe
Uwielbiam je głównie za to że na spokojnie można się zastanowić co nam potrzebne, przeczytać skład i wybrać najlepsze. W takich sklepach kupuje zazwyczaj a przez to nie wydaję pieniędzy na niepotrzebne rzeczy.
III. Szybkowar- miał oszczędzić czas a rachunki się zmniejszyły
Stało się to zupełnie przypadkiem. Szybkowar wprowadził rewolucję w moim życiu bo obiadek jest w 20 minut zrobiony a dodatkowo rachunki za gaz sporo zmalały.
INTERNET- mój najlepszy sposób na oszczędzanie zarówno pieniędzy jak i czasu.
A teraz dojdzie jeszcze platforma jamama.pl, która przy moich zakupach przez internet dołoży się do rachunków- super sprawa.
Od jakiegoś czasu staram się skrupulatnie planować swój budżet. Na początku każdego miesiąca zapisuje wszystkie przychody mojej oraz comiesięczne wydatki, jakie jak rachunki, kredyty. Następnie sprawdzam czy w danym miesiącu nie pojawiają się jakieś wyjątkowe okazje, na które trzeba odłożyć odpowiednią kwotę pieniędzy (np. urodziny, spotkanie ze znajomymi). Wyznaczam również odpowiednią kwotę, którą przeznaczam na jedzenie . Na początku planowania budżetu nie było to proste, jednakże z czasem i regularnym kontrolowaniem wydawanych pieniędzy jest coraz prościej prawidłowo określić łączne wydatki z tym związane. Pozostała kwota mogłaby teoretycznie stanowić oszczędności, ale wszyscy wiemy, że zawsze pojawi się coś zupełnie nie zaplanowanego. A także nie samym oszczędzaniem człowiek żyje, każdemu należy się trochę przyjemności. Dlatego wspólnie z mężem wyznaczamy sobie identyczne kwoty, tzw. kieszonkowego, które możemy wydać w taki sposób jak nam sobie wymarzy. W ten sposób nie czujemy presji kontroli finansowej, nikt nie ma do nikogo pretensji. Resztę pozostałych pieniędzy przelewam na konto oszczędnościowe, żeby nie kusiły one podczas zakupów.
Kusząca sprawa ;) Chociaż nasze wydatki od jakiegoś czasu liczymy w euro, to chętnie wspomoglibyśmy dodatkowo naszych rodziców, którzy wciąż są w Polsce i do których chętnie wpadamy z siostrą i dziećmi obciążając ich budżet dodatkowym zużyciem prądu, wody i wyjadając do czysta to, czego brakuje nam najbardziej za granicą ;)
W tym roku postanowiliśmy z mężem intensywniej zatroszczyć się o nasz budżet domowy, żeby móc odłożyć na więcej, niż jedną egzotyczną wycieczkę rocznie, aczkolwiek zawsze moją dewizą było “bogaty jest tylko ten kto oszczędza”. ;)
Mam tu na myśli nie tylko ciułanie w skarpecie ;) ale rozsądne zakupy domowe i minimalizowanie wydatków na rzeczy dodatkowe, czytaj zbędne, z punktu widzenia potrzeb. Zaliczam do tego kolejne dzbanuszki, puszki, świeczniki i inne “kurzołapy”, a kiedy znów mam ochotę coś takiego kupić, bo takie śliczne :) przypominam sobie ile zajęło mi pakowanie wszystkich “przydasiów”, kiedy wyprowadzaliśmy się z Polski i mi się odechciewa ;)
Mój mąż zażyczył sobie w tym roku pod choinkę książkę “Finansowy Ninja” i choć to nie będzie łatwe, chcemy pójść tym tropem i grzecznie słuchać rad Michała. Tymczasem stawiamy pierwsze kroki i zrobiliśmy swój mały plan (załącznik).
Metodą małych kroczków do celu! ;)
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Cześć – moja metoda jest prosta – planowanie wydatków i ich późniejsza weryfikacja.
1) Używam formularza do planowania wydatków miesięcznych, kwartalnych, półrocznych i rocznych.
2) Ten sam formularz sluży mi do planowania przychodów, szukam nowych źródeł finansowania swojego portfela.
3) Po czasie weryfikuje plany z rzeczywistością i wprowadzam korekty do kolejnych planów – wyciągam wnioski
4) Na zakupy zabieram liste potrzebnych rzeczy – to działa tylko gdy żona zostaje w domu
5) Promocje omijam szerokim łukiem chyba, że zawierają produkty, które i tak zamierzam zakupić w najbliższym czasie (np kostki do zmywarki za 50%)
6) Sprawdzam ceny – może w sklepie obok jest taniej?
7) Jak jest reklama/promocja, która nie daje mi spać to jeden tydzień wstrzymuję się z zakupem. Jak po tygodniu nadal pragnę tego czegoś to kupuję (wcześniej szukam online czy warto)
8) Na wakacje latam gdy jest taniej a nie gdy lepiej ślonce świeci
9) Zamieniłem transport miejski na rower – taniej i zdrowiej
10) Nie jem i nie pijam kawy “na miescie”. Taniej i lepiej przygotować posiłek w domu. Zasada: wiem co jem.
11) Edukacja finansowa – inwestuje czas na naukę w tej dziedzinie
12) Zapisalem dziecko na dodatkowe zajęcia sportowe – inwestycja w przyszłość – oszczędzanie długoterminowe
13) Każda złotówka jest zagospodarowana przed rozpoczeciem miesiaca – niezagospodarowane pieniądze same znajda drogę ucieczki
14) Najwazniejsza zasada – mniej znaczy lepiej. Powoli staję się minimalistą i chyba to sprawia mi przyjemność.
Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
#FinansoweLifehacki
Witam :) Jesteśmy rodziną 2+3 ze średnimi dochodami. Naszych sposobów na oszczędzanie jest dużo, więc poniżej przedstawiam wybrane, według własnego uznania. Uszeregowane od najbardziej uniwersalnego, głównego, poprzez ogólne, aż do bardzo szczegółowych z konkretnymi przykładami.
1. Główna zasada gospodarowania pieniędzmi/planowania oszczędności.
HOJNOŚĆ. Nie, to nie pomyłka :) Około 5-10% swoich dochodów przeznaczam na cele charytatywne/dobroczynne. Wspieram różne organizacje/fundacje/dzieci, itp – w zależności od potrzeb i aktualnej sytuacji.
Dlaczego hojność? Dlatego, że pieniądze to nie wszystko- nie jest celem samym w sobie ciułanie każdej złotówki – nie na tym powinno polegać gospodarowanie pieniędzmi i oszczędzanie. Dlatego hojność, że czuję się bardziej zarządcą niż właścicielem pieniędzy – cóż to w ogóle znaczy być właścicielem pieniędzy? W końcu i tak się je wydaje… Pieniądze same w sobie szczęścia nie dają. Pieniądze są środkiem, a dzielenie się nimi z tymi, którzy mają mniej, pozwala poczuć się wolnym od materializmu. Jest się bardziej odpornym na wszechobecny konsumpcjonizm i reklamy “musisz to mieć”. Nie, nie muszę tego mieć! Mimo planowania, oszczędzania, chęci zwiększenia dochodów – pieniądze nie stają się nadrzędnym dobrem, dla którego się żyje. Pomagam, bo oszczędzając każdą złotówkę, goniąc za promocjami i kalkulując oszczędności w tabelkach łatwo zgubić drugiego człowieka. A zawsze znajdzie się ktoś, kto ma mniej ode mnie.
Takie podejście daje niezależność od pieniędzy, co pozwala spokojniej żyć, spokojniej planować wydatki, a także oszczędności :) Czyni planowanie bardziej efektywnym i racjonalnym.
2. Zasady ogólne gospodarowania pieniędzmi i oszczędności.
-Roczny plan finansowy, zawierający kategorie wydatków, planowane i realne wydatki, przychody, oszczędności, itp. Wszystko rozpisane na miesiące i dni. Plan prowadzony jest na co dzień i aktualizowany na bieżąco.
-Konta oszczędnościowe i lokaty oszczędnościowe dla dzieci, nadwyżki oszczędności trzymane na lokatach, które są aktualnie najlepiej oprocentowane (lokaty/banki zmieniane w razie potrzeby, śledzenie sytuacji na bieżąco)
-Unikanie wszelkiego rodzaju kredytów.
3. Wybrane bardziej szczegółowe zasady gospodarowania pieniędzmi i oszczędności, wraz z konkretnymi przykładami.
-Negocjacje nawet tam, gdzie wydaje się to niemożliwe. Przykład 1: jeden telefon do firmy dostarczającej prąd spowodował obniżenie miesięcznych rachunków o ok. 40zł. Zaproponowano mi ofertę, której nie można było znaleźć nigdzie indziej, nawet na stronie internetowej firmy. Przykład 2: telefoniczne negocjacje z ośrodkiem wypoczynkowym pozwoliły zaoszczędzić 300 zł za tygodniowy wyjazd wakacyjny – poprosiłam po prostu, aby córka 3 lata 3 mce została potraktowana jako dziecko poniżej 3 roku życia, za które płaciło się mniej.
-Jestem honorowym krwiodawcą. Oprócz pomocy innym, w ten sposób mogę zaoszczędzić – dzięki zniżkom dla krwiodawców, bonusom towarzyszącym niektórym akcjom krwiodawstwa,odpisie w corocznym zeznaniu PIT, czekoladom dla dzieci:)
-Odpisywanie darowizn w zeznaniu PIT. Część darowizn można odpisać od podatku. Dwa w jednym – pomagam i oszczędzam.
-Korzystanie z bibliotek – dotyczy dorosłych i dzieci. Oszczędzam i pieniądze, i miejsce – bo w końcu te książki trzeba gdzieś trzymać ;)
4. Wybrane szczegółowe sposoby na oszczędność z ostatniego czasu.
-Chińska platforma zakupowa (chyba każdy wie, o co chodzi;) -kupiłam 3 sukienki balowe i 3 pary butów dla córek, wszystko za ok. 200zł. Na przesyłkę poczekam długo, ale i tak- cena nieosiągalna w Polsce, nawet za jakość “chińską” ;) Ubrania potrzebne na jeden raz, więc jakość nie gra roli, używanych identycznych dla wszystkich córek (a takie potrzebne:) nie dostanę.
-Prezent dla cioci uwielbiającej koty – obraz farbami akrylowymi na płótnie, format A2, namalowany przez córkę. Koszt 0zł – i płótno, i farby mieliśmy w domu.
-Kartka świąteczna narysowana przez drugą córkę – koszt 0zł.
-Wieniec adwentowy – pojemniki na świeczki to słoiczki po deserkach z dyskontu, a deska to element zabezpieczający nową zmywarkę podczas transportu. Trzeba było dokupić tylko zielony wieniec – 14 zł.
I na koniec…. Udział w konkursie to też mój sposób na oszczędność :) Szukam różnych sposobów, a jak się pojawi okazja, staram się ją wykorzystać. Mam nadzieję, że w tym przypadku z dobrym efektem !
Wszystkiego dobrego na Nowy 2018 Rok i w ogóle!
Małgorzata
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Odpowiedź:
Oto moje finansowe #FinansoweLifehacki pozwalające trochę pieniędzy zaoszczędzić lub trochę ich zarobić.
1. Przy zakładaniu konta bankowego bierzemy takie za które płaci się jedynie za użycie karty. Wiadome jest, że nie istnieją tak naprawdę konta 0 zł za wszystkie usługi. Dlatego nigdy nie aktywujemy karty. Tylko pieniądze z konta, które chcemy wypłacić przelewamy komuś zaufanemu np. siostrze. A ona nam je wypłaca. Jest jeden minus tego lifehacku, mianowicie jesteśmy zależni od czyjejś dobrej woli. Dlatego musimy utrzymywać dobre relacje z siostrą :).
2. Korzystamy z promocji banku, zakładamy konto OKO BONUS (bez reklamowania tego banku), to konto ma wysoki procent zarobku. Ja w kilka miesięcy zarobiłem kilkanaście złotych.
3. Przeglądamy swoje szpargały i wystawiamy je np. gry komputerowe na OLX lub na każdym innym portalu sprzedaży, najlepiej lokalnej.
4. Jeśli idziemy w dość bliskie miejsce, idziemy pieszo. Nie korzystamy ciągle z auta, autobusu itp. – Dobrze to wpłynie na nasze zdrowie i zaoszczędzimy.
5. Bierzemy udział w takich konkursach, może uda nam się nam naprawdę sporo zarobić.
6. Gramy tylko w darmowe gry, czatujemy na promocje na Humble Bundle, możemy dostać grę za 0 zł. Ewentualnie kupujemy gry na promocjach po maks 10 zł, tak samo z książkami. Jest taka jedna sieć dyskontów, co robi takie promocje cyklicznie, jak dotychczas.
7. Elektronikę i ubrania kupujemy w Black Friday, wcześniej śledzimy ich ceny. Prolifehack niektóre sklepy faktycznie obniżają z tej okazji ceny, nawet o kilka stów.
8. Jemy obiadki u mamy i babci.
9. Szanujemy rzeczy, rzadziej będą się psuć.
10. Szanujemy swoją pracę, wykonujemy zadania rzetelnie – jak zostaniesz z niej wyrzucony żaden Protip nie pomoże.
11. Kupujemy tanie smartfony, uczymy się żyć bez zbędnego szpanu. Nieco gorszy model, nie najnowsza generacja telefonów, można kupić za kilka stów, a nie powyżej 1 tysiąca zł.
12. Metoda mojej mamy “Grażyny”. Rano w kuchni, zamiast włączyć kaloryfer aby się nagrzało, włącza kuchenkę gazową.
13. Lifehack mojego taty “Janusza”, polowanie w hipermarketach na promocje.
Pozdrawiam Adam Tomaszewski (poniżej klauzula i moje dane)
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18
na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w
celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o
jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog,
wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji
Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie
danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Imię: Adam
Nazwisko: Tomaszewski
e-mail: adam_tomaszewski91@wp.pl
Hej
poniżej podaje link do grafiki którą przygotowałam:) Mam nadzieje, że cię zainspiruje ?
https://imgur.com/a/Z8Vtk
Pozdrawiam!
Kasia
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Miałam może 8, może 9 lat. Wracaliśmy od babci z pełnym bagażnikiem jabłek, które sama razem z siostrą zbierałam w babcinym sadzie. Później samodzielnie odważałyśmy te jabłka w reklamówki po 2 kg i zawoziłyśmy wózkiem od lalek pod pobliski sklep spożywczy. Sprzedawałyśmy te jabłka dzielnie, a kiedy wracałyśmy do domu buzia uśmiechała się z dumy. Zarobione pieniądze odkładałam i choć już dziś nie pamiętam na co je wydawałam, dobrze wiem, że nauczyło mnie to, że pieniądze biorą się z pracy, wysiłku i wyrzeczeń, a nie z kieszeni rodziców.
W naszym domu nigdy się nie przelewało, ale może właśnie dzięki temu rodzice nauczyli nas tak wiele rzeczy, dzięki którym zawsze sobie radziłam. Sprzedawałam książki w wakacje na kocu rozłożonym na targu, zbierałam z tatą jagody, a z koleżanką grzyby, na które chodziłyśmy o 5 rano przed szkołą. Najczęściej pieniądze dawałam rodzicom, albo kupowałam sobie buty, czy ubrania.
Do dzisiaj też dziękuję mamie, że zaufała mi na tyle, że kiedy miałam 12 lat oddawała w kopercie swoją wypłatę i mówiła, że muszę utrzymać za to naszą rodzinę. Oczywiście nadzorowała mnie i podpowiadała jak to robić, ale dzięki temu wiedziałam, że najpierw muszę opłacić rachunki, później szukać tańszych sklepów a na koniec mogę kupić nam lody jak coś zostanie :)
Wspominam te wszystkie starania moich rodziców z ogromnym sentymentem i wiem, że oszczędzanie buduje się od małego. I tak naprawdę właśnie tak staram się teraz uczyć swoje dzieci. Nie jakiś wzniosłych wielkich planów oszczędnościowych, bo wiem, że na to nie zawsze są środki. Ale codziennymi wyborami i zaufaniem. Często rozmawiamy w domu o tym, skąd mama i tata mają pieniążki na to, czy na tamto. Swoim stylem życia nauczyliśmy dzieci, że jeśli chcą kupić nową zabawkę, najpierw muszą sprzedać starą. To nie jest tak, że sami nie kupujemy im zabawek. Ale uczymy je planowania i głęboko wierzę, że to kiedyś zaprocentuje. Takie małe ziarenka siane dzień po dniu.
Tak jak my, dziewczynki też mają swoje skarbonki. I na przekór wszystkim uważamy, że powinny być otwierane, a nie do tłuczenia. Dzięki temu uczymy dzieci, że decyzje mają swoje konsekwencje. Jeśli początkowo chciały zbierać na lalkę, ale w trakcie otworzyły i wydały na inne zachcianki, same widzą, że to poważna sprawa i wymaga konsekwencji. idzie im to różnie,a le to jest właśnie element uczenia. My do swoich skarbonek wrzucamy 2 i 5 zł, jakie zostają nam na koniec tygodnia. Przez rok uzbiera nam się ok 1000 zł, które dokładamy na wakacje. Chciałabym, żeby moje córki za 20 lat też miały fajne wspomnienia, które nie tylko wzruszają, ale też uczą.
Dlatego teraz uczę je jak gotować, bo to zaoszczędza pieniążki, robimy razem domowe słodycze, przetwory.
jak to mówią, “ziarno do ziarnka, a zbierze się miarka” :)
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
W mojej sypialni są dwa pudełeczka-skarbonki. Jedno z napisem „Zagraniczne Wakacje” a drugie „Samochód”. Pierwsze zasilamy z mężem każdym banknotem dziesięciozłotowym, jaki „wpadnie” w nasze ręce, a drugie zasila głównie mój mąż ze swojej dodatkowej pracy (świadczy drobne usługi remontowo-naprawcze po godzinach). Pieniądze z pudełka „Zagraniczne Wakacje” wyjmujemy raz na dwa lata, ponieważ ustaliliśmy, że raz urlop będziemy spędzać w Polsce u rodziny na wsi, a raz będziemy wyjeżdżać na zagraniczne wczasy, naprzemiennie. Natomiast za pieniądze z pudełka „Samochód” mój mąż pokrywa koszty generowane przez nasze „cztery kółka” (ubezpieczenie, przegląd, nowe opony). Tymi oto powyższymi sposobami mamy z mężem pieniądze, za które możemy podróżować oraz utrzymać samochód, bez obciążania domowego budżetu. Można? Pewnie, że można.
Dodatkowo, odkąd postanowiliśmy z mężem wprowadzić do naszego życia zasadę minimalizmu, nasz domowy budżet bardzo na tym skorzystał, mieszkanie jest mniej „zagracone”, a my odzyskaliśmy spokój, lekkość i pozytywną energię. Za sprzedane przez Internet niepotrzebne przedmioty, meble i ubrania wyremontowaliśmy naszą sypialnię ;) Da się? Pewnie, że się da.
Pieniądze i świadome nimi zarządzanie stało się ważnym elementem naszego życia. Czytamy dużo artykułów, książek, blogów o oszczędzaniu, sposobach pomnażania pieniędzy, metodach gospodarowania budżetem by w naszym „domowym portfelu” zostało jak najwięcej pieniędzy.
„Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).”
Dla mnie i mojego męża najtrudniejsze było pogodzenie oszczędności z wychowywaniem dzieci. Przecież chcemy dla nich wszystkiego, co najlepsze… to dlatego tak trudno czasme odmówić, gdy słyszymy: “Mamoooo… Tatooooo… Tak bym chciał….”.
Naszym największym wyzwaniem stała się zmiana myślenia dzieci (i naszego własnego!). Chcemy codziennie przekonywać się, że pieniądze i rzeczy nie są najważniejsze. To właśnie dlatego odkrywamy, że najpiękniejszym darem dla nas wszystkich są:
– świat (stąd podróże – niekoniecznie kosztowne, czasem wystarczy wstać o wschodzie słońca, pójść z domu na spacer między pola i spotkać stado saren, by była to przygoda roku),
– czas (by móc po prostu pobyć razem, zrobić to, co lubimy, a co zwykle nie wymaga kosztów),
– nasze zdolności (to dlatego wszystkie prezenty dla całej rodziny przygotowaliśmy razem z dziećmi – robiliśmy domowe przetwory i ozdabialiśmy słoiki, szyliśmy czapki, malowaliśmy nadruki, wycinaliśmy magnesy z folii magnetycznej, szykowaliśmy pomysłowe rozwiązania),
– MY SAMI!
Skupienie się na takim podejściu sprawiło, że oszczędności same zaczęły się znajdować. Czuliśmy, że możemy obdarować innych, ale też nieustannie czujemy się obdarowywani! Czasem, dobrym słowem, pomysłem. Z takim poczuciem rzadziej mamy zakupowe zachcianki, a nawet gdy się pojawiają, łatwiej nam im odmówić – przecież wiemy, że nie zakupy są najważniejsze!
Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).
Za moich czasów nie było “lifehacków” – były sposoby,
by oszczędzać moc, fundusze lub jakiś kawałek doby, ;)
ale mniejsza już o nazwę, grunt, że w finansów dziedzinie
mało kto u mnie w rodzinie jak ja z oszczędności słynie!
Jaki jest mój ulubiony lifehack zatem? Napoleon
byłby dumny, gdyby mógł się przyjrzeć mej strategii dziełom,
bo strategia to podstawa. A naczelną w niej zasadą
jest WIDZIEĆ CEL NIEUSTANNIE, choć się na nim cienie kładą…
Dlatego ja przy skarbonce lub na lodówce zawieszam
listę marzeń na rok cały. Nawet te najmniejsze wskrzeszam
i spisuję, by nie umknął mi ich widok już z pamięci…
A potem, kiedy do złego rozrzutność moja mnie nęci,
zerkam na tę moją listę – z cenami za każde z marzeń,
czy to maszyna do szycia, czy też urlop pełen wrażeń.
Widzę, ile mi brakuje do danej kwoty spełnienia
i pokusa znika, a ja – nadal walczę o marzenia!
Dobry plan i pamięć o tym, na co zbieram i oszczędzam
– oto podstawa sukcesu. Z planem nam nie grozi nędza!
Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).
Moim lifehackiem na oszczędzanie,
jest w odpowiednim momencie telefonu doładowywanie.
Zacznę od tego, że smartfon na kartę posiadam,
i 25zł na najlepszy pakiet u mojego operatora co miesiąc,
ze swojej kieszeni na niego wykładam.
Telefony bez abonamentu i umowy preferuję,
gdyż wtedy do płacenia się nie zobowiązuję.
Kiedy 25zł przez 12 miesięcy pomnożymy
to wyjdzie, że rocznie 300zł za rozmowy, smsy i internet LTE płacimy.
Jest pewna metoda, która sprawi,
że 100zł z tej kwoty w naszym portfelu się pojawi.
U operatorów komórkowych często ogłaszane się akcje specjalne,
a wtedy zasilenie naszego konta jest bardzo opłacalne.
Walentynki, Święta Wielkanocne, Dzień Dziecka czy Boże Narodzenie,
te terminy gwarantują promocji się uruchomienie.
Zasada jest prosta smartfon od 30zł do 99zł można doładować,
a wtedy 50% zasilonej kwoty będzie się gratis u nas znajdować.
Ja dwa razy w roku przelew na 99zł wykonuje
i tym sposobem zamiast 200 to kwota 300zł na moim koncie oczy raduje.
W ciągu roku tym finansowym lifehackiem mamy darmowe 4 miesiące,
i poczucie racjonalnego gospodarowania pieniędzmi,
które jest bardzo zadowalające i satysfakcjonujące.
Do swojej odpowiedzi pisemnej pracę graficzną przygotowałem,
w poniższym odnośniku ją dodałem.
https://imageshack.com/a/img923/5584/MBBWmv.jpg
Moje dane:
Łukasz Czajkowski
Email: lukasz.czajkowski@onet.pl
Posiadam zarejestrowane konto w serwisie Jamam.pl
Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).
Oszczędności w dużej mierze nauczyła mnie żona, co pewnie przyczyniło się nieco do tego, że nią została :) Lekkoduch, to jedno z najtrafniej opisujących mnie słów, przynajmniej jeśli mowa o finansach. Zawsze czułem, że jakoś to będzie, a pieniądze w jednej chwili mamy, a w drugiej już nie, bo fortuna kołem się toczy. Wiele zmieniło się właśnie wtedy, kiedy poczułem się odpowiedzialny nie tylko za siebie, ale i za osobę, która obdarzyła mnie swoim zaufaniem na tyle, aby planować wspólną przyszłość. Obserwując sposób, w jaki dysponuje środkami, ze zdziwieniem zauważyłem, że mimo podobnych dochodów, tylko mi trafia się problem z rodzaju “ściana płaczu kontra koniec miesiąca”. Jako mężczyznę, mocno mnie to zmotywowało, więc zdecydowałem się na zmiany. Wspólnymi siłami wypracowaliśmy sobie system, który sprawdza się do dziś i dzięki niemu jesteśmy w stanie realizować plany wtedy, kiedy nam to pasuje, zamiast dostosowywać się do aktualnego stanu wypłaty. Korzyści nie kończą się jednak tylko na samych wartościach materialnych. Odkąd pracuję bliżej domu, staram się dojeżdżać rowerem, niezależnie od pogody. Gwarantuje mi to wyraźne zmniejszenie kosztów paliwa i eksploatacji samochodu, a także zaprowiantowania na cały dzień, ponieważ pracodawca w ramach takiej aktywności zapewnia mi darmowy obiad dobrej jakości. O zdrowotnych aspektach tego rozwiązania mógłbym rozwodzić się na kilku stronach. Grunt, że moja odporność już nie jest zwykłą wydmuszką, a ja oszczędzam na zwolnieniach, lekarzach i medykamentach. Także i żona nie musi się stresować “umierającym” w domu mężem :) Kolejnym istotnym elementem w naszej ekonomicznej strefie jest sposób robienia zakupów. Korzystamy głównie ze sklepów internetowych, zamawiając z listą tylko to, co akurat jest nam potrzebne w najbliższym czasie. Zapasy nigdy się u nas nie sprawdziły, zawsze coś się marnowało, bo było tego zwyczajnie za dużo. Tego rodzaju zakupy pomagają też uniknąć zachowań impulsywnych i ulegania pozornym promocjom czy innym chwytom marketingowym, jakich pełno w stacjonarnych sklepach. Jeśli już musimy, do hipermarketów idziemy zawsze najedzeni i w dobrych nastrojach – nie musimy się wtedy niczym nagradzać czy pocieszać ;) Nasze wydatki są ściśle planowane z miesiąca na miesiąc. Robiąc to na jego początku, nie mamy problemu z przykrym zaskoczeniem na koniec. Gruntownie zaplanowaliśmy również przestrzeń w niedawno kupionym mieszkaniu. Mój analityczny umysł przydaje się podczas długotrwałego procesu wybierania odpowiednich, ekonomicznych sprzętów, a wspólna decyzja o zamontowaniu prysznica zamiast pierwotnej wizji wanny wyszła in plus w perspektywie długofalowej. Samojezdny, wydajny odkurzacz, pojemna pralka czy zmywarka wysokiej klasy energooszczędności – te i inne elementy pozwalają nam znacząco obniżyć koszt utrzymania nieruchomości. A i czasu mamy dla siebie jakby więcej :)
Wyrażam zgodę spółce New Media Ventures Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie (02-675), przy ul. Wołoskiej 18 na przetwarzanie moich danych osobowych przekazanych przy zgłoszeniu do Konkursu „Finansowe lifehacki” w celu przeprowadzenia Konkursu, przyznania Nagrody, ogłoszenia wyników Konkursu i przekazania informacji o jego zwycięzcy w zakresie danych przekazanych podczas zgłoszenia na stronie lub w aplikacji (blog, strona, vlog, wpisy w komentarzach w mediach społecznościowych), gdzie zostało opublikowane ogłoszenie o organizacji Konkursu, w związku z którym przekazałem moje zgłoszenie, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz.U.2016.922).
Ooooooooooooooo nie, strona nie chce się załadować ;(
to może jeszcze raz:
http://maminygalimatias.pl/zabawka-inspirowana-naukowymi-warsztatami..html
albo bezpośrednio na http://www.maminygalimatias.pl gdzie pojawił się wpis dot. własnoręcznie wykonanej zabawki inspirowanej warsztatami naukowymi.