Dlaczego Cię to dziwi, że moje dzieci biegają na boso w 15C?
Kiedy pojawiły się na Instagramie pierwsze wiosenne zdjęcia moich bosych dzieci, biegających w ogrodzie zostałam zasypana wiadomościami “matko, one są na boso?!”. Czułam się jakbym popełniła błąd na klasówce, nie mając pojęcia dlaczego odpowiedź jest zła. W końcu było 19C i słońce lało się żarem z nieba, a dzieci same zdjęły buty. Skąd więc to zdziwienie? Pisałam już kiedyś, że duży wpływ na mój luz dotyczący lekkiego ubioru niezależnie od pogody wziął się z obserwacji dzieci mam w USA lub UK. Bose stopy u niemowlaków, krótki rękaw w 0C. Postanowiłam wtedy, że zaufam swoim przyszłym dzieciom i ich wyborom ubraniowym w stosunku do warunków atmosferycznych. I jak się okazało, dzieci to jednak nie mali samobójcy, a inteligentne stwory.
Test
Zróbcie kiedyś test. Pozwólcie dzieciom ubrać się samodzielnie i ocenić czy jest im ciepło czy zimno. Niech wyjdą na śnieg boso, w samych majtkach w 15C i deszcz. Dotkną stopą ziemi wiosną. I ocenią… Czy jest przyjemnie, czy chcą tak nadal być ubrane? Dzieci to mali ludzie, z podobnym odczuwaniem do nas, dorosłych. Naprawdę nie będą miały ochoty zamarzać. Natomiast w wymienionych przeze mnie wyżej krajach głęboko wierzy się, że dzieci odczuwają temperaturę trochę inaczej – pewnie głównie przez fakt, że są ciągle w ruchu (choć golasy w wózkach temu przeczą) – i należy je ubierać trochę lżej niż siebie. Jednak niekoniecznie tak musi się zdarzyć. Dwoje dzieci może inaczej odczuwać temperaturę i najlepiej byłoby to uszanować.
Zaufanie
W pewnym wieku dziecka, po kilku testach opisanych wyżej rodzi się… zaufanie. Mam dość duże pociechy, wierzę, że odczuwają temperaturę podobnie do mnie, bo tak samo jak ja mają 36,6 temp. ciała. Więc jeśli one czują, że mają ochotę w daną temperaturę biegać na boso, to ja nie widzę żadnych problemów.
Drugi rodzaj zaufania to ten tyczący się następstw tego biegania. Moje dzieci mają już byczą odporność i nie dzieje się im absolutnie nic. Choć nadal mam wątpliwości, jak w 15C mój zachrypły (odczulamy do na pyłki) synek biega na boso i w koszulce z krótkim rękawem, kiedy dzieci obok w puchówkach (pamiętne nagranie z ig, z którego nabijałyście się w wiadomościach prywatnych ;)). W tyle głowy pozostaje myśl, że ‘może się sypnie nocą i rano będzie..’, a on wstaje pełny energii i bez chrypki z dnia poprzedniego nawet.
Moi rodzice także mi ufali. Kąpielom w kałuży, powrotom z basenu z mokrymi włosami, zimą. Mam 32 lata, boreliozę zaniżającą odporność i chorowałam zazwyczaj 1-2x w roku. Przez tydzień. Zaufanie mam więc dziedziczne :)
Odporność
Wszystko o czym piszę można nazwać – szeroko pojętym – hartowaniem. Z którego po pewnym czasie (przy spełnieniu kilku innych warunków takich jak odpowiedni odżywanie i suplementacja) wynika bardzo ładna dziecięca odporność.
Spytałam Angeliki co ją najbardziej dziwiło w moich dzieciach śmigających półnago wiosną, lub kąpiących się w jeziorze w 19C. Odrzekła, że głównie to, że nie chorowały. Bo jej to łapały wszystko nawet patrząc w pełnym ubraniu przez okno. Właśnie, cały pic polega na tym, że pozwalałam im na takie zachowanie od pierwszych dni. To ja byłam tą matką dziecka bez czapeczki i jedynego na śniegu w -15. Z resztą pisałam Wam to obszerniej:
“Od pierwszych dni wychodziłam z dziećmi na spacery. Obydwoje są jesienno – zimowi. Grudniową Lenkę, całą zimę prowadzałam na spacery po godzinę- dwie. Odmrażałam sobie kończyny, silnie wierząc, że świeże powietrze są bardzo ważne dla jej zdrowia i rozwoju. Więc -15, z płaczącą mamą w słuchawce (zimnego powietrza się nałyka! zapalenie płuc i śmierć!), codziennie odbierałam Maksa z przedszkola, przedzierając się przez śniegi. Z Maksem podobnie kursowałam dzień w dzień, do mojej mamy (opiekowaliśmy się nią w czasie chemioterapii), około godzinę drogi w jedną stronę, niezależnie od pogody.
Zawsze byłam (i jestem) tym ‚wyluzowanym rodzicem’, choć porównując moje zachowanie, do tego jak postępują rodzice w krajach zachodnich, jestem normą. Moje dzieci jedzą lody, zimą w rękawiczkach, piją napoje prosto z lodówki. Biegają boso po podwórku w 10C, jeśli mają taką ochotę. Kąpią się latem jako pierwsze i jedyne w jeziorze w 18C. I również jako jedyne nie noszą czapki w 10C ;). Tą czapkę co sezon traktuję z przymrużeniem oka, bo ona jest tylko symbolem – tych budek naciągniętych w 30C, siedmiu sweterków, pod kombinezonem, że ciężko dziecku krok zrobić, czerwonym spoconym buziom i wiecznemu ‚nie wolno’ – bo za zimne!”
[pełen tekst TU]
… i jej spadki
Niestety dzieci przedszkolne są bardzo niehigieniczne i jest to moja główna i nienaprawialna zmora. Można tylko przeczekać ten okres. Rączki z piaskiem, brudem i przeróżnymi wydzielinami ;) często lądują w malutkich paszczach. Kiedy dodamy do tego dietę mączno – mleczno – cukrową, oraz pasożyty, które jak się mówi ma nawet 90% przedszkolaków, mamy problem. Objawia się on katarami, wysypkami, przeziębieniem, lub jak u nas w tym sezonie – aftami w buziaku Leniuszy. Pojawiły się one w nasilonych ilościach w czasie biorezonansu gdzie znosiliśmy Candidę. Buźka była biała :(. Miejscowo bardzo pomógł Dentosept A Mini. Ma naturalny skład i szybko przynosi ulgę. Do tego – jak twierdzi Lenka – jest pyszny! Hmmm. Lenka dzielnie poddawała się zabiegom i po kilku dniach było po kłopocie.
Weszliśmy na zdrową dietę i do tej pory problem nie wrócił, a ona nadal biega na bosaka i śpi w koszulce na ramiączkach. Podobnie jak jej brat. Kiedy więc odwiedzają mnie w nocy mam niemały problem, ponieważ ja dla odmiany śpię w piżamie z golfem przykryta po uszy. No ale ja byłam wychowywana w czasach “nałóż jej dodatkową czapeczkę bo jej w ucho nawieje”. Tej metody nie polecam ;)
” synek biega na boso i w koszulce z krótkim rękawem, kiedy dzieci obok w puchówkach (pamiętne nagranie z ig, z którego nabijałyście się w wiadomościach prywatnych ;)).”
Albo jeszcze u Was nie bywałam, albo mi umknęło. Czy mogłabym poprosić o link? :)))
Kochana instastories. Tam pokazuję takie zwyczajne codzienne filmiki i dziewczyny wszystko wyłapią ;)
Buuu :( nie zawsze mam czas instastories przejrzeć :( No nic, trudno :)
Mam silną obawę że będę przegrzewqjącą matką (jak nią już zostanę ;) ). Jestem totalnym zmarzluchem, z wiecznym zapaleniem pęcherza na samą choćby myśl o stanięciu bosą stopą na płytkach lub chłodnym piasku. Ciągle mi zimno i przez to wydaje mi się że wszystkim innym dookoła też jest zimno. Ja mam na sobie grubą kurtkę, mój mąż krótki rękaw i bezrękawnik więc ciągle mu mówię “ubierz się, bo mi zimno jak na ciebie patrzę” :D także no, nie wróży mi chyba najlepiej na przyszłość :)
Moja 5 miesięczna córka w 15 stopniach bez czapki i kurtki w bluzie i jednych spodenkach, biegająca pięciolatka bez kurtki w trampkach i bez czapki , inne dzieci na placu zabaw kurtki zimowe czapki…W tym roku jednak chorowałyśmy dosyć sporo pomimo spacerów w zimie i podawania witaminy D. starsza jest alergiczka na pyłki traw i tak zastanawiam się czy katar młodszej to również objaw alergii. Jeśli chodzi o piżamy mamy podobnie A. śpi w krótkim rękawku a ja zakryta po uszy no ale jej tata całą zimę w krótkim rękawku. Czy polecasz coś na kształtowanie odporności właśnie u alergików?
Polecam.. biorezonans i zniesienie nietolerancji. U nas w tym sezonie podbiło to odporność x milion. Teraz często chorujące dzieciaki angeliki https://mamagerka.pl to zobaczymy jak na nie to wpłynie.
Temat powracający i pewnie zaraz rozgrzeje się dyskusja, bo każda wie lepiej :D
Chyba mamy podobny pogląd, bo ja też słucham się dziecka, w moim przypadku to się sprawdza. Jeszcze z miesiąc temu, gdy wychodziliśmy rano do przedszkola, to Wika kazała się wracać po dodatkową parę spodni,bo jej zimo jest. Z kolei jak były te chwilowe upały, to też biegała na samych skarpetkach po trawie. Ja uważam by z kolei nie przegrzewać, jak na razie się sprawdza, po 2 latach sezonów pełnych chorób, zeszły sezon zaliczyliśmy jedynie z jednorazowym katarem ( pewnie swoje też odchorowała, ale bardziej miało znaczenie spędzanie każdej wolnej chwili w domku w lesie, z brudem, lataniem na bosaka we wrześniu itp).
faktem jest jednak, że w Skandynawii, przy niższych temperaturach ubierają się lżej, bez czapeczek i jednak mniej chorują, więc coś w tym jest.
Jedynie co bym zmieniła, to nasza dieta, mimo, że jemy dużo warzyw i owoców, to mąka też rządzi, ale to nasza pięta Achillesa :D
A co do komentarzy, to się nie dziwie, ja też się wzdrygam, kiedy moje dziecko biega ze swoją bandą na krótkich rękawach, bez butów, a ja siedzę pod kocem.
Mam to samo doświadczenie, moja córka od dziecka uwielbiała biegać boso nawet w niskich temperaturach. Przy jej temperamencie – potrafi w środku zimy na boso i bez ubrań wierzchnich zrobić okrążenie wokół domu. Obserwowałam dzieci wychowujące się na wsi, które biegały rozebrane, kiedy mi było zimno w kurtce. Takie dzieci są bardziej odporne na choroby niż te wygrzewane w 25st w domu i ubierane w czapki i kurtki wiosną i latem przy lekkim wietrze.
Witam,
ja również mam synka uczulonego na pyłki, chociaż testy skórne tego nie potwierdzają. W związku ze znacznym nasileniem się alergii w tym roku – bo już pod koniec marca, również zastanawiałam się nad birezonansem oraz leczeniem chomeopatycznym. Czy mogę na priv namiary na gabinet, który Pani poleca? Pozdrawiam
Jestem z Białegostoku? Ty również?
Tak jestem z Białegostoku :)
Mam dwoje dzieci. Starszy syn wiecznie okutany od stóp do głów, dwie pary skarpet, bluza w upale,śpiący pod kołdrą w 30C latem. Córka zaś zimą bez skarpet ( nie mamy dywanów), standardowo z krótkim rękawkiem, kąpiele tylko w zimnej wodzie,napoje prosto z lodówki i oczywiście lody calusieńki rok. Nauczyłam się,że trzeba szanować wewnętrzne potrzeby dzieci, bo one wbrew pozorom same dobrze wiedzą, czego chcą i co dla nich dobre :)
Moja córka biega boso koło swojego domu cały czas nawet jak jest chłodniej pozwalam jej biegać po trawie, nie widzę w tym żadnego problemu, nigdy nie zachorowała. Choruje tylko wtedy gdy chodzi do szkoły i ma kontakt z wirusami:) w sprawie czapki pozostawiam jej wolny wybór ma już 9 lat więc niech sama oceni czy będzie jej zimno czy nie. Jestem z rocznika ’78 więc jestem zaprawiona w bojach i nie niańczona przez mamusie, dlatego moja córcia też musi sobie dawać sama radę i czuć swobodę:) w codziennym poznawaniu świata. Jakby Pani ubrała zimową czapkę córce a stopy bose ciekawe, co by mamuśki pisały:) pozdrawiam, ps. pięknie macie koło domu!
Jak nadepnie na pszczółkę lub osę to się skończy ta radość z bycia blisko natury… a tak na serio to jest to bardzo indywidualna sprawa, mój synek może latać boso całą zimę po domu , wiosną i latem po dworze, córeczka za każdym razem zapalenie pęcherza czyli na bose nogi reaguje tak jak ja. Śmieszy mnie to, że po takich zdjęciach na blogu rozpoczyna się zawzięta dyskusja gdyż tak na serio to o czym tu dyskutować, przecież każda mama zna swoje dziecko i wie na co może pozwolić a na co nie więc nie ma się co oburzać na to że dzieciaki nie mają skarpetek, jeśli im to nie szkodzi to można jedynie zazdrościć…
Piszecie też często, że w Skandynawii albo w Wielkiej Brytanii jest tak a nie inaczej, uważam jednak że nie możemy porównywać Polski do tych miejsc, mimo że tu i tu jest zimno ale jednak klimat i powietrze nieco inne …
Jak ten biorezonans zdiagnozował zakażenie Candida Albicans? Ta metoda nie ma żadnego, ale to totalnie żadnego, uzasadnienia – już choćby prawa fizyki są nieubłagane i nie pozwalają na to, by biorezonans z nieistniejącymi “falami” cokolwiek diagnozował. Jeśli uważasz, że to faktycznie działa to powołaj się na jakieś rzetelne i prawidłowo metodologicznie opracowane źródła (najlepiej zgodne z EBM).
Natomiast faktycznie – oddanie nieco kompetencji dzieciom i puszczenie ich do natury to świetny pomysł i powinien być bardziej rozpowszechniony niż chuchanie, dmuchanie i opatulanie pod samo czoło gdy tylko mżawka pada.
Skoro ludzie stosują to chyba coś w tym jest. Sprawdzone na sobie, polecam również się przekonać i wtedy wydawać osądy
Gdzie można dostać takie duże truskawki? Są świetne! Chętnie postawiłabym takie na moim balkonie :)
Leroy :)
No i dobrze. Niech tam każdy sobie robi, jak uważa za stosowne. Chce ubierać ciepło – niech ubiera, chce puścić boso, niech puszcza. Przecież każdy z nas chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Trochę nie rozumiem tych ciągłych wojen o to, jak powinno być dziecko ubierane. Na forach czy blogach. I to w równym stopniu nie rozumiem komentowania, że ktoś za lekko ubrał, jak i wyścigu kto pierwszy na placu zabaw zdejmie dziecku czapkę…
Moja córka też zazwyczaj bez czapki, chyba że o nią poprosi, napoje z lodówki, lody rówbież w zimie, śpi w cieniutkich sukienkach lub na golasa zawsze odkryta, po domu też najbardziej lubi biegać na golasa nawet w zimie, od niemowlaka boso a babcie zawału dostają. Teraz ma trzy lata choroby były może ze trzy
Ale się pięknie Lenia zaokrągliła :) Ale już niedługo…wystrzeli w momencie i z nóżek zostaną patyczki :( Świetna zabawa!
Świetne zdjęcia :)
Podziwiam Twoje podejście – też tak chcę!
Mam podobnie, moje dzieciaki juz miesiąc temu moczyly nogi w morzu, latały bez kurtek po plaży, bo po prostu tego dnia było bardzo ciepło, ok. 15-16 stopni. Obok przechodziły przerażone matki z dziećmi w puchowych kurtkach i czapkach. Lody jedzą cały rok, także zima, na dworze, bo nigdy nie pojme niby dlaczego od tego mają zachorować – nie chorują, wiec wychodzi na moje. ;)
moja niespełna 3 latka mogłaby wszędzie i zawsze na bosaka. Ubieram jej kapcie, zaraz je gubi. Robi tak, że ja ich szukam dwa dni minimum. Nie nam jest oceniać kto i jak ubiera dzieci, czy ubiera za ciepło czy wręcz przeciwnie. A krokodylek we włosach – obłędny :)
Moja córcia to samo… najchętniej wszędzie na bosaka i brudzi się jak niejeden urwis ;) Na szczęście nie choruje często i odporność ma w porządku. Już nawet poszłam na skróty i chusteczki takie wiecie nawilżane ( kupuję te chusteczki Dada z hebe) wykorzystuję właśnie do odświeżenia w ciągu dnia mojego umorusanego szkraba. a wy jak sobie radzicie z Waszymi urwiskami?
No proszę, my też kupujemy te chusteczki Dada z tym, że ze względu na ich naturalny skład z bawełną. Jako jedne z niewielu nie uczulają mi dziecka :-)
Super podejście ja aktualnie jestem w ciąży mam 6 letnia siostre i biega bez czapki z krotkim rekawem a jej kuzyni zawsze czapki kominy polary itp. I non stop choruja… zimno jest a ona do basenu itd i raz w tym sezonie chorowala co prawda ale jej kuzyni chyba 6-8 razy… mam pytanko z innej beczki widzialam wasz domek na insta story itp i jest piekny moge wiedziec jaki to projekt ? I jeszcze jedno ile arow ma wasza dzialka my niestety mamy nie duzo i szukamy odpowiedniego domu pozdrawiam
No i super. Ja jednak wolę, żeby moje dziecko miało czapkę przy 10C, nie kąpał się w jeziorze przy 18C, a już napewno nie wyszłabym z nim w -15C gdzie sama wtedy nigdzie nie wychodzę. I nie czuje się z tego tytułu gorsza. Najważniejsze to się szanować. I naprawdę lepiej zwalac uwagę na gorze patologie niż na dziecko biegające na bosaka. Pozdrswiam
Dzień dobry. Ciekawy wpis. Ja mam kilka pytań do Pani – jak Pani odczuła synka na pyłki? Czy Państwo są na diecie bezmlecznej, bezcokrowej i bezglutenowej? Czym Pani suplementuje dzieci? Pozdrawiam serdecznie.