Domowe Bounty – bez mleka i cukru
Czy możecie w to w ogóle uwierzyć, że o 3-4 miesiącach diety Lenki, nie pamiętamy nawet jak to było wcześniej? Nikt o tym nie rozmawia, nie analizuje. Mama moja jak dzwoni, że ma obiadek dla nas to zawsze w dwóch wersjach. Teściowa pokupowała odpowiednie mąki i mleka. My mamy bezglutenowo – bezmleczny zapas artykułów na II wojnę światową ;).
Sama Lenka także już nawet nie wspomina ‘życia przed dietą (ŻPD ;)). Kiedy prosi o jedzenie, wybiera coś z obrębu rzeczy dozwolonych. Jak chce jakiś smakołyk, to mówi, że zjadłaby coś słodkiego i wtedy moja głowa w tym, żeby ją zaskoczyć jakąś nowością.
I powiem Wam, że wszystko siedzi w naszych głowach. Zmiana nawyków żywieniowych jest naprawdę prosta. Wszystko siedzi w naszych głowach. Kiedy powód jest poważny – zdrowotny najczęściej i MUSIMY zmienić dietę, okazuje się, że po 2-3 miesiącach nie wiemy nawet co dokładnie nas martwiło. Może być smacznie, prosto i radośnie. I w duchu tej energii mam dziś dla Was przepis na domowe Bounty <3
Przepis na domowe Bounty
Składniki:
- 600g wiórków kokosowych
- łyżka oleju koko
- 5 łyżek mleka koko (gęstej części)
(jeśli w domu macie tylko wiórki bez mleka czy oleju, przepis także się uda!) - płynne słodziwo (u nas syrop z agawy) – wg uznania (spróbujcie masę, przed formowaniem batoników)
- 2 tabliczki czekolady gorzkiej Lindt (ona nie ma mleka!)
Przygotowanie:
Chcesz wiedzieć jak przygotować ten przepis ? Znajdziesz go, jak i wiele innych zdrowych przepisów bez glutenu, mleka i jaj, w mojej książce – Maki i ich smaki.
Smacznego!
Cukier jest jednak w czekoladzie! Poza tym pysznie! :)
oohh, no tak! sorry ;)
Super sie czyta, ze Lenka lepiej sie czuje i dieta czyni swoje “cuda” :)
I tak sobie mysle, ze takie fajne podejscie Lenki i calej rodziny do (juz-nie-)nowej diety to w wielkiej mierze Twoja zasluga.
Rzadko pisze komentarze, ale po prostu chcialam to powiedziec, bo jestes swietna mama i obok takich nie powinno sie przechodzic obojetnie tylko nazywac rzeczy po imieniu :) Pozdrawiam!
zrobie na pewno! uwielbiam takie przepisy :)
choc tak sie zastanawiam czy olej kokosowy mozna czyms innym zastapic albo pominac, zeby nie kupowac tylko na to, bo pozniej bedzie mi wieki zalegac.
wyjdzie bez oleju na luzie
Uwielbiam takie proste przepisy, na pewno go wypróbuję, bo obecnie mam ochotę na smak kokosowy, a w połączeniu z czekoladą – niebo w gębie!
Wyglądają przepysznie, chętnie bym spróbowała :)
mmmm! niebo w gębie
Ciekawe czy mojemu dziecku posmakuje