Parenting, Psychologia

Dziecko na krawędzi zaufania


Co robi Twój 3-latek kiedy dzieje się mu krzywda? Kiedy z piersi wyrywa się mu żal, smutek i krzyk niesprawiedliwości, choćby chodziło tu o odebrany w piaskownicy, przez kolegę, lizak? Zakładam, że pędzi w Twoje ramiona. Opowiada o zdarzeniu, szuka u Ciebie pomocy. Jest szansa, że umiesz coś zaradzić. Odebrać porywaczowi lizaka i umyć go ciepłą wodą, lub kupić nowy. Jest też czas na rozmowę o tym, że było te złe zachowanie tego, który własność odebrał. Masz tyle możliwości, wewnętrzne narzędzia do wsparcia malca. Jesteś jego wszechświatem i odnajdujesz się w tej roli – obrońcy, wspierającego, pomocnego.

Problemy w szkole

Kiedy dziecko ma 7-8 lat sprawa robi się lekko trudniejsza. Dziecko przez te 4-5 lat zrobiło krok w stronę świata, dalej od Ciebie. Ma kolegów, swoje małe tajemnice. Zapewne okłamało Cię już kila (kilkanaście, kilkadzesiąt?) razy w swoim życiu. Nic wielkiego – czekoladka wykradziona z szafki, zapomniany zeszyt lub praca domowa, zbity wazon (‘to nie ja!’). Problemy i dylematy staja się trudniejsze. Emocje związane ze szkołą – umiejętności, lub ich braki, schemat wiecznego ich oceniania, napędzający falę rywalizacji. Koledzy – boże jak wredni! Chciałabyś czasami zabrać swoje dziecko i wyjechać w Bieszczady, lub na Dominikanę i tam żyć swoim slow lifem.. może wszyscy byliby szczęśliwsi?

Ale codziennie posyłasz do szkoły. Robisz ulubioną kanapkę, sprawdzasz, czy w piórniku jest ołówek (nie ma nigdy, choć kupujesz po 20 miesięcznie) i masz nadzieję, że świat będzie dla Twojego dziecka łaskawy. A kiedy nie jest, wciąż przychodzi ono do Ciebie. Już nie zawsze i nie biegiem i nie tak głośno i w sposób oczywisty jak 3-latek, ale przychodzi. Koleżanka wyśmiała strój kąpielowy. Dla Ciebie śmiech, ale dla niego/niej.. koniec świata! Wszyscy mają … (tu wpisz dowolnie, co jest modne w danej chwili) a ona nie, jedyna! Łzy kapiące po polikach, głowa schowana pod kołdrą.

A Ty byś nieba uchylił  i kupił nowy strój i wszystkie inne najlepsze gadżety, choćby raty trzeba było spłacać do usranej śmierci… ale wiesz, że nie o to w życiu chodzi. Więc tłumaczysz, a dziecko tylko po części rozumie ten proces. Fali – posiadania, nie posiadania. Radości z przyjaźni i smutku odrzucenia. I tak w koło, a Ty nigdy nie wiesz jak wraca ze szkoły – cały/całą w motylach czy z drzazgą pod paznokciem.

Wspieraj telefon

Nie zawal tego momentu. Pierwszego i drugiego. Bądź, wspieraj i wiecznie lawiruj pomiędzy ‘mieć’ a ‘być’. Powiesz mi, że tylko ‘być’ się liczy. Może trochę lepiej posłuchaj swojego dziecia, bo w jego świecie ‘mieć’ też ma znaczenie. Nie wyśmiewaj wielkich małych problemów, bo nie przyjdzie do Ciebie z tymi dramatycznymi… Bo.. z resztą, sama obejrzyj:

 

Zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby moje dziecko przyszło do mnie w takiej sytuacji. Wszystko! Ale jeśli jednak zdecydowałoby się skorzystać z pomocy osoby trzeciej, to ja bym chciała, żeby ona tam była, a Ty? Pomyśl teraz o wszystkich tych dzieciach, które nie posiadają tak wspierających rodziców. Ile ich jest – setki, tysiące? Tych, które już w piaskownicy dostały ochrzan, że dały sobie wyrwać lizaka. Który były wyśmiane za dylematy w postaci stroju kąpielowego, czy niemiłej koleżanki. “Ty to masz problemy!”, “nie zawracaj mi głowy głupotami!”, “jak będziesz starszy to będziesz wiedział jakie jest życie”. Więc przestały pytać, przestały prosić o pomoc. Są w tym pełnym wybojów, wstydu i smutku, okresie nastoletnim same. Bez korzeni i wsparcia. Mają jeden numer – 116 111. I ten numer może zniknąć bez naszej pomocy. Taki wkład w świat, nie tylko swoje podwórko.

Halo… Chyba potrzebuję pomocy…

Tak zaczyna się wiele rozmów, pierwszy krok w dobrą, mądrą stronę. Brawa dla tych wszystkich dzieciaków. Podziwiam Waszą odwagę! To najlepszy wybór danej chwili. To nie zastępstwo dla rodzica, czy nauczyciela. To ostatnia deska ratunku – pomoc, której można chwycić się zupełnie anonimowo.

Rozumiem, że samej jest Ci trudno znaleźć wyjście z tej sytuacji. Jeżeli chcesz, możemy poszukać go razem.

“Przez ponad 10 lat odebraliśmy ponad milion połączeń, odpisaliśmy na 55 tysięcy wiadomości online, przeprowadziliśmy przeszło 1 200 interwencji w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia” – mówi Lucyna Kicińska. “Zapewnienie dzieciom anonimowej i bezpłatnej pomocy to wyzwanie, które podjęliśmy dekadę temu, i które wciąż pozostaje aktualne. Zmieniły się jednak tematy, z którymi dzieci się do nas zwracają. Teraz głównymi powodami kontaktu ze 116 111 są problemy ze zdrowiem psychicznym” dodaje Kicińska.

Nie zostawię Cię

A my nie pozostawmy fundacji. Linia 116 111, finansowana jest przez zewnętrznych sponsorów. Nie ma żadnego rządowego wsparcia. Projekt jest niedofinansowany, brakuje konsultatntów, którzy mogą pomóc dzieciom na czas.

Pomóc może każdy przekazując jednorazową wpłatę na stronie: http://wspierajtelefon.pl/ lub decydując się na regularne, comiesięczne wsparcie. Przez cały styczeń można też wysłać SMS o treści: TELEFON na numer 7455 (koszt SMS 4,92 zł z VAT).

Nigdy nie wiesz kto będzie beneficjentem telefonu. Czy kiedyś między nadgodzinami w pracy, chorobą rodzica, kłótnią z małżonkiem, rachunkami za auto w leasingu, czy bólem kręgosłupa, nie odburkniesz do dziecka, które będzie na skraju spakowania glanów i parki, do plecaka i zwiedzeniu dworca centralnego. I daj boże, żeby znało wtedy ten numer…