Dzika plaża (o tym jak zostały wybaczone moje grzechy)
![Dzika plaża (o tym jak zostały wybaczone moje grzechy) 19](https://makoweczki.pl/wp-content/uploads/2015/07/DSC05329-2.jpg)
Jeden z tych wakacyjnych dni. Kiedy w Twojej babskiej głowie zrodził się plan. Zrobicie coś wyjątkowego! Pojedziecie, zwiedzicie, poznacie nowe strony. I będzie najlepiej, kreatywnie i naukowo, historycznie. Ideologia dobudowana w głowie mieszała się z ekscytacją. Tak, pojedziecie na Hel! Zobaczycie fotki i pokażecie dzieciom otwarte morze. Będzie piękna pogoda i masa atrakcji. Ta podróż was wzbogaci i urozmaici wakacje.
Mąż, racjonalny i sceptyczny trzy dni nie chciał się zgodzić. Ale co on tam wie o podróżowaniu?! To wy wychowałyście się w rodzinie obieżyświatów. Takie rzeczy czujecie lepiej. Uda się! Macie w sobie tę energię i macie tę moc! Dojedziecie w godzinę, nawet dzieci zasnąć nie zdążą. Tyle nowego zaoferujecie maluchom.
Po drugiej godzinie stania w korku już wiecie, że zaczytywanie się w kipiących emocjami księgach, rodem Bridget Jones, nie jest idealnym pomysłem na planowanie rodzinnych wakacji a chłodne kalkulacje i czarne wizje czasami mają sens i mogą się naszym udziałem.
Do ‘ideału’ dodajcie średnio smaczną rybę w lekko spelunowatej Helowskiej restauracji, 2 foki w śmierdzącym basenie i ulewę z tornadem w drodze powrotnej. Jednak to nie burza była groźna a cisza na siedzeniu obok (pochrapywanie z tyłu także brzmiało złowrogo, jako, że równało się z zarwaną połową nocy). I kiedy nie pomagało śpiewanie i nagrywanie głupich filmików. Kiedy historia zamieniała się w histerię, deszcz przestał padać, dzieci otworzyły oczy a ja (strzępami entuzjazmu) rzuciłam hasło, że może zobaczymy te otwarte morze.. bo już w sumie gorzej być nie może.
A tam…
Me grzechy zostały wybaczone dzięki poburzowemu zapachowi piasku i morza, ciszy samotnego spaceru, pokrzykiwania kormoranów i pisku radości dzieciaków.
Lenka:
Sweterek – Zara
Spodnie – H&M
Maks – całość Zara
Torba – Morini (bardzo pojemna, doskonale wykonana, skórzana torba, która pomieści wszystko czego potrzebuje na wyjściu cała rodzina łącznie z pieluchami, jedzeniem, kocem i połową świniaka ;)
Koce, które wielokrotnie w trakcie tych wakacji, ratowały nas przed zamarznięciem – Mumla
Znam ten BÓL podróżowania z dziećmi. My najgorzej przeżyliśmy naszą pierwszą dalszą podróż już z czwórką dzieci, w tym z niespełna trzylatką i 4-mc niemowlakiem, w zeszłym roku do Włoch w okolice Wenecji. Jakoś nie przewidzielismy, że w czasie obiadu, kiedy wszystkie dzieci nasze i znajomych głodne, nawet najbardziej spelunkowate pizzerie będą zamknięte i nie da się zjeść dosłownie nic. Kilkulatka można jeszcze jakkolwiek zająć, ale z niemowlakiem wyyyjącym, który nie koniecznie chce spać w aucie, masakra. Droga powrotna chyba jeszcze gorsza, wyła dwójka najmłodszych stereo, a jeszcze kierowca mąż musiał w międzyczasie wdzwonić się na telekonfrencję służbową. Cyrk na kółkach:)
Ale tego co pozwiedzaliśmy, zobaczyliśmy, dzieciom pokazaliśmy oczywiscie nie żałujemy ani trochę. I wsumie warto było.
No to Maki jęczały 10 min. za B-stokiem i dzwoniłam do koleżanki która jeździ autem do Chorwacji że tak się nie da i od nastęnego razu latam tylko samolotem i jak ona wytrzymuje w drodze bo ja rozważam Prozac ;)
Oj tam, oj tam :) Czasem to kwestia przyzwyczajenia maluchów ;) Moje (8 m-cy i 3,5 l) miesiąc temu dały radę 6 tys. po Europie. Choć pod koniec to ja byłam nawet bardziej marudna niż one ;)
Oj, makowa mamo! na Hel to najlepiej tramwajem wodnym z Gdyni popłynąć…
Ale mi na tych plażach dzikich zależało właśnie.. Poza tym milion bagaży. Jednak gdyby nie burza z tornadem ;) to byłoby super i dłużej a tak to po godzince pędziliśmy do hotelu ;)
Dopiero na SB przekonałam się na żywo, że u Was tak jak w życiu, tak i na blogu. Normalnie i prawdziwie. Pięknie i zdjęcia bajeczne :)
Ja zawsze pełna emocji, naładowana energią, PT stonowany i rozhasane dzieciaki.. Tak, to my ;)
Mamy tę mooooc ;)))
Właśnie, coś w ten deseń ;)
Ależ piękne zdjęcia! Zazdroszczę tego morza <3
Podziwiam :) W życiu bym się na Hel autem nie pchała :)
Ja zawsze gdy zaplanuję rodzinie atrakcje w formie wyjazdu czy wycieczki zaciskam kciuki, żeby wszystko poszło zgodnie z planem, bo skoro wyjazd był mojego autorstwa to reklamacje również będą kierowane do mnie. A jako że los przewrotnym bywa, to i z planowanymi atrakcjami bywa różnie. Na szczęście kochają, ponabijają się i wybaczają, a wspomnienia wtedy bezcenne. Właśnie dlatego, że się nie udało, to udało się inaczej ;)
Właśnie z tych najbardziej ‘krytycznych’ momentów są najlepsze wspomnienia! Prawda? :)
ŁŁaaŁŁ!!! Jako Wasza nowa fanka ( rozkochałam się bez reszty na See Bloggers) podwajam swe ŁŁłłaAAałłŁŁ. Zdjęcia zapierają dech w piersiach…
Kochana <3 :*
Dobrze, że masz tę moc! <3
ahhahaah <3
Kurde.. chciałabym zobaczyć to Twoje wystąpienie z SB ! :(
Proszę:
z resztą tu są 2 części: http://www.nebule.pl/praca-z-dzieckiem-na-kolanie/ :)
Oj ja też, ale nie jest to upublicznione niestety. W ogóle my czytelnicy powinniśmy mieć wgląd do takich waszych wystąpień i innych publicznych imprez ;) Heheyhe wiem wiem, za duzo bym chciała.
Marleno zdjęcia piękne!
Proszę:
z resztą tu są 2 części: http://www.nebule.pl/praca-z-dzieckiem-na-kolanie/ :)
:* aaaa i jeszcze tu: http://www.nebule.pl/see-bloggers-moim-okiem/
Hej MM. Również podziwiam za upór w podróży na Hel. Ale widać, że było warto.
Strasznie fajne foty.
A do różowej Morini wzdycham cichutko ;)
Morini chciałabym w kilku rozmiarach, bo ta jest akurat dość duża a chciałabym taką połowę mniejszą, codzienną ;)
Niestety kierunek Hel = mega korek.
Gdzie się zatrzymaliście na plaży?
Między kuźnicą a Chałupami :)
Torebka extra. Też ją mamy ;)
Zdj. Idealne..
Grzechy wyłączone ;)
Podziwiam za upór i optymizm, też tak mam ale nauczyłam się już że na Hel lepiej statkiem popłynąć.
ahahah o panie jaka wklejka.. ale niech już zostanie jak poszła ;)
Podziwiam za upór i optymizm, też tak mam ale nauczyłam się już że na Hel lepiej statkiem popłynąć.
Marlena usuń poprzedni wpis bo mi syn wrzucił zdjęcie mojego logo niechcacy sorry ;)
Tyle, że statkiem czy pociągiem nie ma szansy wylądować na tak cudownej plaży…
W wakacje na Hel tylko pociągiem lub statkiem, chociaż i tu mogą pojawić się problemy… z dostaniem biletu ;) Hel najpiękniejszy we wrześniu!! W zimę natomiast czujesz się jak na bezludnej wyspie :)
Byłam jesienią na Helu.. bajka. Ogólnie marzę o tym, żeby z dzieciakami tak na full luzie pojechać nad morze jesienią na 2-3 tyg. bez presji zwiedzania a tak leniwie “ponudzić się” ;)
Tyle, że… Maks idzie do szkoły O.o
Zapraszamy do Pucka;)
Zdjęcia są po prostu śliczne :)