Festyn Charytatywny w Hotelu Belvedere
Kolejny rok mieliśmy przyjemność odwiedzić wraz z przyjaciółmi z ugotwani.tv, Hotel Belvedere. Jest on już w naszych sercach ‘bazą’ wypadową jeśli chodzi o Zakopane. Pisałam Wam o nim w sierpniu 2015:
Ten luksusowy ośrodek sprawił, że nasze wczasy kojarzą się nam nie tylko z bajecznymi tatrzańskimi krajobrazami, przemierzonymi kilometrami, ale także z doskonałym czasem spędzonym w ośrodku.
Hotel Belvedere z zewnątrz prezentuje się okazale, acz widać silnie góralski styl architektoniczny. Wewnątrz zaś wykończony jest w stylu, jako to mawiam „Ludwik XVI” ;). Jeśli jesteście fanami minimalizmu lub stylu skandynawskiego, możecie czuć się przytłoczeni. Jednak to góry, a górale nie znają pojęcia minimalizmu. Więc jest na bogato, komfortowo i luksusowo. Jednak rekompensuje nam to wiele aspektów hotelowego życia.
Ich główną zaletą jest projekt ANTYnuda, czyli masa atrakcji dla dzieciaków (obejrzyjcie filmiku –> TU). Warsztaty, zabawy, wspólne wyjścia, kids spa. Bezpłatna opieka do dzieci praktycznie przez cały dzień jest pomysłem bajecznym! Skorzystałam zaledwie 2x, ale dobrze było wiedzieć, że jeśli chcę napisać post, czy spakować się albo umyć się czy po prostu odpocząć, ktoś w atrakcyjny sposób zajmie się moimi dziećmi. A maluchy po 3 tyg. bez przedszkola rwały się wręcz na zajęcia i do innych dzieci. Ogólnie hotel jest zdominowany przez najmłodszych. Dzieciaki szybko zawierają znajomości i przyjaźnie. I ze łzami w oczach opuszczają Hotel
(więcej o Hotelu Belvedere przeczytacie – TU)
W tym roku było podobnie, choć obłożenie hotelu w maju (hulaj wietrze) jest nieporównywalne do tego w sierpniu (czekasz na stolik w gigantycznej restauracji). Projekt wakacji z dziećmi ma nazwę obecnie nazwę “wakacje unplugged” (klik).
Tym razem mieliśmy przyjemność wziąć udział w Charytatywnym Festynie zorganizowanym przez Grupę Trip. Masa zabaw i atrakcji dla dzieci przepleciona była szczytnym celem – zbiórką funduszy na jeden z zakopiańskich ośrodków dla dzieci niepełnosprawnych. Dania i atrakcje dostępne były za wrzuceniem pieniążka do świnki skarbonki. Monety kończyły się rodzicom w zatrważającym tempie ale radość dzieci i szczytny cel w tle, sprawiały, że wszyscy mieli chęć rozmieniać papierowe pieniążki na monety.
Festyny tego typu to znak rozpoznawczy Grupy Trip (kids) Zone. Podobne atrakcje pojawiały się już na przykład w Hotelu Ossa (Marysia, Kuba i Gabi z bloga Oczekujac.pl byli np. na weekendzie teatralnym >klik<).
A co się działo u nas? Piniata (miłość moich dzieci), malowanie paznokci, przebijanie baloników, łowienie kaczek, wata cukrowa kolorowa, kiełbaski i inne pyszności z grilla, chodzenie po linie, malowanie obrazów (które można potem było sobie kupić ;)) i wiele innych atrakcji.
Mimo wszystko sytuację najlepiej opiszą te zdjęcia:
Znęcanie się nad piniatą możecie także obejrzeć na filmiku —> TU
Hej, bardzo fajny reportaż, a czy możesz napisać jakiej firmy są trampki dzieciaków???
Jakie tenisowki ma Lenka ?
Jak patrzę na te wszystkie kolorowe zabawy, pokazy mody i biegające Panie dookoła przypomina mi się kolonia wakacyjna z dziećmi (lata temu w Pustkowie), na której byłam opiekunem. Po dwóch tygodniach byłam tak styrana, że łooo matko:) Ale to temat na zupełnie inną dyskusję czy puszczać dzieci, w jakim wieku itp. Pozdrawiam:)
;)