Hello, szkoła!
Jeszcze kilka lat temu patrzyłam na rodziców dzieci w wieku szkolnym jak na … dinozaury. To byli ‘ci starsi ludzie’, którzy żyli w absolutnie innym świecie niż ja – młoda mama, małych dzieci. Z perspektywy czasu muszę powiedzieć, że mogłam lepiej przemyśleć tę teorię, jako, że te dwa okresy dzieliła wybitnie niewielka ilość lat. I tak oto szkolnych dzieci mam już dwoje. Pierwszo i czwartoklasistę.
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że czas po prostu pędzi! Ten frazes powtarzamy jako mamy, setki razy. Ale dziewczyny, on serio pędzi. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że za kolejne 10 lat (bo od takiego czasu jestem mamą), jedno z moich dzieci może mieszkać poza domem, a drugie, ledwie ze mną gadać, to na plecach zaczynają jeżyć mi się włosy. Pomyślcie, jak głośno za 10 lat powiem “kiedy to minęło?!” i “jak to w ogóle możliwe”. Myślę, że to jest dobry okres, na to, żeby sobie codziennie przypominać, że dzieci wychowujemy nie dla siebie, lecz dla świata.
[ Kiedy byłam w wieku Maksymiliana, moi rodzice postanowili przeprowadzić się z małego mazurskiego miasteczka do Białegostoku. Myśląc o mojej przyszłości, wyszli ze swojej strefy komfortu i zamienili wielkie mieszkanie, na dużo mniejsze w jednym z dziesięciu największych miast Polski. To tu poszłam już do IV klasy. Od początku sama jeździłam autobusem, mimo, że minutę wcześniej mieszkałam w miasteczku w którym każdy każdego znał i w godzinę można obejść je dookoła. Ale rodzice postanowili, że samodzielność dobrze mi zrobi. Więc zaczęła być grana wielka szkoła, nowi koledzy, nauczyciele, nowe wszystko. W tym samym kraju, ale jakby w innym świecie.
Po latach mogę powiedzieć, że jestem rodzicom niesamowicie wdzięczna za tę decyzję, bo miała ona wpływ na całe moje życie, na to kim jestem obecnie. ]
A co dokładnie zmieni się w naszej codzienności? Maks w IV klasie będzie miał pewnie dodatkowe przedmioty. Być może w końcu będzie musiał odrabiać prace domowe, które Pani w klasach I-III zarzuciła. Z tego co wiem, świetlica z zajęciami dla dzieci jest do III klasy, więc po lekcjach Maks będzie czekał na siostrę w bibliotece. Mój duży synek chce także dostać klucz i wracać sam do domu. Trochę to niełatwe, jako, że od nas bezpośrednio nie ma dojazdu. Trzeba iść z kilometr, potem jechać 2 przystanki autobusem i znowu iść. Ale niech się uczy. Tak jak ja 23 lata temu :)
Lenka zaś od września będzie musiała zaprzyjaźnić się z budzikiem, jako, że zawsze ma na 8 rano. W jej rutynie zmieni się bardzo dużo i mam szczerą nadzieję, że szybko się w nią wdroży, jako, że nie jest ona taka ‘dojrzała’, jak część jej koleżanek z (teoretycznie) tego samego rocznika (choć często dzieli je różnica 10 m-cy). Będzie musiała poradzić sobie z drugim śniadaniem, a przecież jeszcze chwilę temu, w p-kolu, panie wycierały im buźki… Będzie musiała wejść do swojej klasy, kiedy w poprzednim roczniku musiał wprowadzać 6-latków rodzic (schody). Ona wciąż ma poranne problemy z odklejeniem się od tatusia czy mamy.. Miejmy nadzieję, że to minie. Po lekcjach będzie uczęszczała do świetlicy i na szkolne zajęcia dodatkowe. Będzie musiała się ogarnąć, gdzie w ogóle ma iść. Uhhh, stresuję się tym wszystkim :).
Póki co kończymy projekt wyprawka! W szafie czekają plecaki, piórnik i przybory szkolne. Obok stoją buty i wiszą worki. W kuchni lunchboxy wypadają z szuflad. Chyba jesteśmy w miarę przygotowani. Jedynym elementem, który został były ubrania. Ja sprawę mam ułatwioną, bo w naszej szkole obowiązują ‘mundurki’, a dokładniej od góry polo z logo szkoły. Kupiłam więc spodnie Maksowi, Lence spódniczkę, oraz sweterki i bluzy na polo z krótkim rękawem (część kupujemy z krótkim, a część z długim). Może od tego roku coś się zmieni, bo starsze klasy nie chcą już nosić mundurków i ‘noszą się’ po swojemu. Maks już deklaruje takie przemyślenia.
Do tej pory sprawa wyglądała jednak tak, że większość spodni dzieciaków zajeżdżana była na śmierć. Nie opłacało się więc dokonywać wielkich inwestycji. W ogóle dzieciom w szkole ma być wygodnie. Z drugiej strony, żeby nie było żal jak zniszczą – a niszczą namiętnie – więc część wyprawki ubraniowej warto zakupić mądrze i ekonomicznie.
W nowej gazetce PEPCO znajdziemy ciekawe i bardzo ładne ubranka do szkoły. Króluje motyw Disney “bajeczny powrót do szkoły” – dla najmłodszych Minnie, a dla starszaków modne printy. Ale to nie jedyne printy- Lence spodobała się seria w kotki, a Maks – jak na starszaka przystało – wybrał wygodne koszulki, na które nakłada koszule (żeby móc je w szkole zdjąć, kiedy szaleje z kolegami). Ubranka mają wybitnie atrakcyjne ceny, totalnie ‘na każdą kieszeń’. Znajdziemy też masę disneyowskich dodatków od bielizny po lunchboxy, bidony, ręczniki czy plecaki, a także duży wybór przyborów szkolnych. Zresztą sami zobaczcie w —> gazetce (TU).
Bluza dziewczęca Minnie 14,99 zł; spódniczka dżinsowa 19,99 zł
Bluza dziewczęca Minnie 14,99 zł; pojemnik śniadaniowy 4,99 zł
Bluza dziewczęca Minnie 14,99 zł; spódniczka dżinsowa 19,99 zł
Koszulka chłopięca 14,99 zł; spodnie dresowe chłopięce 19,99 zł; obuwie sportowe chłopięce 29,99 zł; bluza dziewczęca Minnie 14,99 zł; spódniczka dżinsowa 19,99 zł; obuwie sportowe dziewczęce 29,99 zł
Koszulka chłopięca 14,99 zł; spodnie dresowe 19,99 zł; obuwie sportowe chłopięce 29,99 zł; bluza dziewczęca Minnie 14,99 zł; spódniczka dżinsowa 19,99 zł; obuwie sportowe dziewczęce 29,99 zł
Koszulka chłopięca 14,99 zł; spodnie dresowe 19,99 zł; obuwie sportowe chłopięce 29,99 zł
Koszulka chłopięca 14,99 zł; spodnie dresowe 19,99 zł; obuwie sportowe chłopięce 29,99 zł; plecak przedszkolny 3D 14,99 zł
Koszulka chłopięca 14,99 zł; spodnie dresowe 19,99 zł; obuwie sportowe chłopięce 29,99 zł
PEPCO od lat dba o to, żeby każde dziecko miało szansę wyglądać pięknie w nowych ubrankach i mogło cieszyć się swoimi nowymi gadżetami szkolnymi. Jest to jeden z naszych ‘sklepów pierwszego kontaktu’, zlokalizowany obok sklepu w którym bywamy kilka razy w tygodniu, więc zachodzimy tam dość często. Dzieciaki zawsze wybierają sobie jakieś drobiazgi.
Koszulka dziewczęca 9,99 zł; sweter dziewczęcy 29,99 zł; spódniczka dżinsowa 19,99 zł
Koszulka dziewczęca 9,99 zł; sweter dziewczęcy 29,99 zł; spódniczka dżinsowa 19,99 zł
Koszulka dziewczęca 9,99 zł; sweter dziewczęcy 29,99 zł; spódniczka dżinsowa 19,99 zł; obuwie sportowe dziewczęce 29,99 zł
Koszula chłopięca w kratkę 19,99 zł; Koszulka chłopięca 14,99 zł; obuwie sportowe chłopięce 29,99 zł
To jak, gotowi do szkoły? My – choć przygotowani, to w w ogóle nie gotowi, jako, że obecnie jesteśmy na wakacjach! :) Szum fal, ciepłe morze i masa słońca. Pozwólcie, że nacieszymy się jeszcze tym klimatem…
Hehehe Kochana….dacie radę. Prace domowe w 4 klasie na pewno się pojawią. olecam ci mój tekst sprzed roku “Nauczyciel gimnazjalny kontra czwartoklasiści”, ale nie tylko ten. Wkraczacie w kolejny etap… na mój teren ;). Życzę Wam mądrych nauczycieli i dobrych doświadczeń szkolnych. Ech, jak ja was lubię. Papapapa. Pozdrawiam.
Masz nadzieję na prace domowe ?? Radzę nabrać sił , zanim obudzisz się w wielkim szoku – czwarta klasa to ORKA, masa materiału do opanowania… zakładam, że mamy dzieci w tym samym wieku – z tą różnicą, że ja posłałam swoje jako 6 latki do szkoły i tym samym przed nami klasa 2 i 5…. czwarta klasa za nami i mam nadzieję, że ten czas już nigdy nie powróci. Mój syn napisał w 4 klasie 101 zapowiedzianych sprawdzianów… zapowiedzianych zaznaczam…. :D
Ps. plecaczek Twojej córki to chyba do przedszkola, nie do 1 klasy ?? zmieści się tam co najwyżej śniadaniówka…no chyba,że w waszej szkole dzieci nie noszą kompletnie nic ze sobą, w co osobiście nie wierzę… Mojej córki plecak – pierwszoklasistki – potrafił ważyć 5 kg (nie,nie było tam zabawek tylko książki, ćwiczeniówki i piórnik , woda i 2 śniadanie)- zmuszona byłam po pierwszym roku – kupić nowy tornister – większy od poprzedniego.
Moi są w prywatnej szkole. Prac domowych nie było w III w ogóle i mam nadzieję, że to samo wywalczymy obecnie. Do nauki jest szkoła.
Plecak Lenki mieści teczki A$ i znowu.. w prywatnej szkole rzeczy leżą w szafkach :)
U nas prac domowych mało było, za to sprawdzianów całe stado!!! Więc nauki znacznie więcej w domu niż przy uzupełnianiu ćwiczeń!!! W dodatku 2 języki, angielski i niemiecki do ogarnięcia. na matmie też wiele się działo. Bez względu czy szkoła prywatna czy państwowa, ramy programowe są te same ;) Mój Hubert rusza do 5 klasy, poszedł do pierwszej jako 6 latek, więc jest w wieku Maksa.
Nie strasz!! Ja już Lence poustawiałam tak zajcia dodatkowe, że nie ma czasu na prace domowe O.o :P
ciuchy ciuchami ale swietna jest ta komodka z szufladami, co Lenka na niej siedzi. Przyznasz sie gdzie to cudo kupilas`?
Powodzenia dla dzieciakow w szkole. I gratulacje za porzadek w pokojach…. zawsze sie zastanawiam czy miotla odgarniasz rzeczy z jednego kata do zdjecia czy zawsze tak macie ;)
Minko! ‘Nasze’ białostockie…
Ech, szkoła… nadal pamiętam to uczucie wchodzenia w zimny i wilgotny okres jesieni połącozny z rozpoczynaniem jakiegoś nowego etapu, ktory bedzie sie ziagnal aż do czerwca. I znowu i znowu :D Kiedyś mialam wobec tego bardzo dziwne uczucia, ale dzisiaj patrze na to z nostalgią.
Nieczęsto dzieci tak się cieszą z powrotu do szkoły :)
tak już szkoła zapasem :)
Nawet w roku szkolnym trzeba znajdować dzieciom zajęcie w czasie wolnym żeby mogły wykorzystać go jak najlepiej :)
Przywitanie ze szkołą jest często bardzo kosztowne ale dzięki temu wpisowi okazuje się, że jeśli ktoś poszuka dobrych okazji to koszty wcale nie są tak wielkie ;)