ImuPro – badanie na nietolerancje pokarmowe, które powinien wykonać każdy człowiek

Siedzę i patrzę na wynik Lenusiowego badania ImuPro, zachodząc w głowę jak to możliwe, że choć ma tak dokładnie ułożoną dietę i nie ma już w jej jadłospisie mleka, cukru i glutenu, to codziennie jadała rzecz na którą ma największą nietolerancję. Zaczynam się zastanawiać czy Maks nie ma takiego produktu lub ja czy mąż, rodzice, wszyscy ludzie na świecie! Być może codziennie spożywamy coś, co nam nie służy. Coś co może wywoływać złe samopoczucie, zmęczenie, stany zapalne po cięższe choroby, a my zbadaliśmy morfologię, mocz i nie ma pomysłu co to może być…
Po co badaliśmy ImuPro?
Instagramerki moje w większości już wiedzą, że Lenka ma problemy endokrynologiczne – z tarczycą, hormonami i jest w trakcie pełnej diagnostyki. Dietę ‘hashimotową’ postanowiliśmy pogłębić testem na nietolerancje pokarmowe, jako, że układ pokarmowy młodej także nie działa idealnie. Test wykonaliśmy 3 tygodnie temu i tyle właśnie czeka się na wynik ImuPro, który wysyłany jest do Instytut Mikroekologii w Poznaniu. Robi się go z surowicy, czyli małemu (lub większemu ;)) pacjentowi pobiera się krew i wysyła do badań.
Koszt badania ImuPro
Najsmutniejszym elementem badań jest ich cena. Najtańszy pakiet kosztuje 450 zł, ale nie ma tam prawie nic. Droższy – 900zł i mamy tam już 90 alergenów. I właśnie ten drugi, zrobiłam córce i .. żałuję. Wyszła jej mega giga nietolerancja na jajo kurze. W panelu za 900 zł jest tylko jajo kurze. I teraz nie wiem jak z przepiórczym, strusim, kaczym. Musze znowu kłuć dzieciaka i szukać samych jajek (nawet nie wiem czy to w ogóle możliwe). Więc jak robić to najlepiej ten największy za 1700zł.
Ja się po prostu tego jaja nie spodziewałam i pożałowałam pieniędzy.. to mam za swoje :|
A może badanie biorezonansem?
Wcześniej robiliśmy taki pakiet nietolerancji na biorezonansie. Niektórzy wierzą, inni nie, jednak basic testów się pokrył – brak nietolerancji glutenu, nietolerancja wszystkich istniejących mlek zwierzęcych i ich pochodnych. Nie pamiętam co wyszło o jajkach, ale wiem, że kilka rzeczy zaznaczyło się na biorezonansie, a tu już nie. Prócz mlek i jaj, Lenka ma nietolerancje jeszcze ‘tylko’ na sezam.
‘Tylko’ mleko + jaja. No i gluten i cukier, bo podejrzenie hashi. Jak nic czeka mnie życie w garach i kombinowanie :P No ale pewnie mamy alergików się ucieszą bo na blogu przepisy 4xbez będą się pojawiać regularnie.
Czemu w ogóle służy to badanie?
Każdy wykład dotyczący naszego ogólnego stanu zdrowia prowadzi nas w kierunku stanu jelit. A każda alergia typu II (IgG zależna) dzień po dniu wyniszcza nasze jelitko. Taka alergia jest trudna do wykrycia ponieważ objawy występują od kilku godzin, nawet do kilku dni po spożyciu alergenu. W opisie, który dostałam do badania możemy przeczytać:
“Układ immunologiczny jelita jest największym układem odpornościowym organizmu człowieka. Ponad 80% reakcji odpornościowych ma swój początek w jelicie. Jelito stanowi praktycznie nieprzekraczalną barierę dla bakterii, wirusów i innych patogenów, a także barierę przeciwko białkom zawartym w pożywieniu. Organizm człowieka charakteryzuje się niezwykłą tolerancją na pokarmy pod warunkiem, że są one prawidłowo trawione i przenikają przez nienaruszoną barierę jelitową w sposób selektywny, głównie poprzez komórki jelita.
Przyjmowanie leków, zakażenia, grzybice, stres i toksyny środowiskowe mogą naruszać integralność ściany jelita. Na skutek tego, składniki pokarmowe, w tym białka pokarmowe, zaczynają przedostawać się pomiędzy komórkami jelita. Układ odpornościowy aktywuje następnie reakcję odpornościową przeciwko tym białkom pokarmowym.”
Z polskiego na nasz, każdego dnia kiedy jemy produkty na które mamy alergie, z jelita robimy sito. A za tym idzie masa problemów – od złego samopoczucia, przez choroby auto imuno, po stany zapalne czy inne.
Co zrobić jak juz wiemy na co mamy alergię?
Ostawić alergen, logiczne ;). Jednak nie na zawsze i do końca swych dni. Odstawiamy na 5 tygodni (jak mówi opis badania ImuPro) lub 3 miesiące (jak twierdzi mój lekarz oraz dietetyk kliniczny). Potem wprowadzamy alergen i obserwujemy swoje ciało. Jak jest reakcja to odstawiamy go na rok i wracamy do próby. W międzyczasie regenerujemy jelitko dietą i probiotykami. Pamiętajcie, że nic nie jest na zawsze. Nasz organizm ma niezwykłe zdolności samoregeneracji, trzeba tylko dać mu szansę.
Mam takie pytanie, jakie objawy miała Lanka, co cię zaniepokoiło że zrobiłaś jej te wszystkie badania?
Lenka ma problemy endokrynologiczne.
No ok. A skąd o tym wiedziaś? Miała jakieś objawy?
cena kosmiczna! czym różni się to badanie od testów testów krwi na alergię?
Też mnie to ciekawi. Nie starczyło zrobić z krwi rozszerzonego panelu na alergię?
To są w ogóle inne badania. Alergie pokarmowe typu II (IgG zależne) to nie to samo co alergie pokarmowe typu I (IgE- zależne).
Dobrze wiedzieć. Chore tylko, że to aż tyle kosztuje, bo pewnie mnóstwo osób ma problemy zdrowotne przez alergie których nawet by nie podejrzewał
Bardzo fajny wpis, ciekawe to badanie. Ja mam alergie na metale, unikam ich jak ognia a stany zapalne wracają hak bumerang. Zastanawiam się właśnie, czy dodatkowego nie mam jakiejś alergii pokarmowej. Muszę zrobić badania. Pozdrawiam najbardziej wesoła Blogerkę 😁
<3 :) też sobie zrobie to badanie!
Nie każdy z Hashimoto ma nietolerancję glutenu, duży procent tak, ale nie wszyscy muszą go unikać
Ona obecnie ma zostać całą wyciszona bo w tym wieku jest szansa na naprawę tej tarczycy.
Czy mogłabyś napisać coś więcej A propos tego glutenu i Hashimoto? Pytałam o to profesora endokrynologii i powiedział, żeby nie wykluczać glutenu, jeśli nie ma nietolerancji. Czy u dzieci jest inaczej?
Marlenko piszesz tak zagadkowo, że trudno się połapać, ja też wykonuje różne badaia sobie i dzieciom a czasem nawet stosuje dietę eliminacyją i obserwuje objawy( to też mi wiele mówi), również skłaniałam się ku tego typu testom ale trochę się zdziwiłam,kiedy napisałaś, że wykupiłaś pakiet za 900!! a wyszło tylko jajko i sezam?? To dlaczego Lenka nie może jeść glutenu, nabiału ( myślę tu o dobrej jakosci produktach), to po co robić tak drogie testy, skoro wychodzą tylko dwa produkty, tzn to dobrze, że reszta jest ok ale na dobrą sprawę to tego można dojść dietą eliminacyjna stosując paleo. Może moje niezrozumienie wynika z faktu, że nie odpowiedziałaś jeszcze dokładnie co Ty tej ślicznej dziewczynce diagnozujesz i co jest tak cieżkiego, że pozbawia jej się całkowitej dziecięcej beztroski…?Ech odechciało mi się juz tego badania…pozdrawiam Was ciepło
Lence wyszło jajko, mleko (i krowie i kozie i owcze) i sezam. Glutenu nie je bo ma rozwaloną hashimotowo tarczycę i zaburzenia hormonalne (co pisałam w poście).
” po co robić tak drogie testy, skoro wychodzą tylko dwa produkty” :D no tego się nie dowiesz, póki nie zrobisz. i żałuję, że nie zrobiłam tego za 1700 bo tam były różne jajka a w tym za 900 tylko kurze.
Bardzo cenna wiedza. Co skłoniło Panią, aby diagnozować Lenkę w kierunku alergii…? Zmęczenie, złe samopoczucie.. od czasu do czasu – czy to powód do zmartwienia? Pytam, ponieważ sama czasami miewam takie stany i nie myślałam nigdy, że to może być przez dietę. Pozdrawiam Magda
Syn mojej koleżanki miał alergie stwierdzona na te wszystkie produkty co Lenka. 5 lat diet eliminacyjnych, dodatkowo problemy z nadpobudliwoscia, skupieniem uwagi, przebieraniem na wadze. (skrajna niedowaga) Koleżanka chodziła po lekarzach, sama prosiła o wpisywanie konkretnych badań. I w końcu trafiła – okazało się, że wszystkie te problemy powodował Helicobacter. Po kuracji antybiotykowej wszystkie alergie i inne dolegliwosci jak ręką odjal…
Jedno jest pewne.. Lenka nie ma problemu z przybieraniem na wadze. Patrzy na jedzenie i już tyje ;)
Mój tato też miał Helicobacter, a lekarze przez 40 lat myśleli że wszystkiemu są winne wrzody żołądka (akurat wagę miał normalną, ale miał wiele innych dolegliwości w tym tumult alergii) i leczyli go właśnie w tym kierunku (głównie różne mleczka na zobojętniające kwasy w żołądku). Dopiero znajomy lekarz-ortopeda podpowiedzał mu, że warto zrobić badania na helicobacter i to był strzał w 10
Mam w domu dwie alergiczki, przy czym właśnie u starszej (jeśli dobrze liczę to jest pół roku młodsza od Lenki) jest większy problem z diagnozą alergenów pokarmowych, nigdy nie miała po nich ostrych objawów (no wiesz, np. młodsza jak zje coś co jej szkodzi to w ciągu kilku godzin jesteś na SORze lub walczysz w domu inhalatorem, więc ciężko mieć wątpliwości…). Wielokrotnie okazywało się, że jakaś niewytłumaczona dolegliwość leczona różnymi sposobami (różne diagnozy) to po prostu wynik ekspozycji na alergen, który niszczył jej odporność po cichu i powoli, bo dawał niespecyficzne objawy.
Testy (krew+skórne) na niektóre produkty wychodzą jej na poziomie od 1 do 3, co skutkuje baaardzo różnymi interpretacjami lekarzy (od ‘olać taki wynik’ po ‘wykluczyć wszystko plus krzyżowe’). Jedynie roztocza i kilka pyłków wychodzą jej zawsze na maksa, a z pokarmówką mamy właśnie taką niejednoznaczną sytuację. Coraz bardziej się więc skłaniam do wykonania testów typu ImuPro, żeby mieć jakiś lepszy punkt wyjścia niż obecnie.
Dzięki za posta, pozdrawiam ciepło i życzę zdrówka:)
A mnie ciekawi dlaczego zdecydowałaś się właśnie na ten test. Czy porównywałaś inne opcje? Pytam bo sama zastanawiam się nad wykonaniem podobnego – https://www.vitaimmun.pl/ (tutaj jest również możliwość oznaczenia przeciwciał IgA). A może masz do polecenia lekarza/dietetyka z Białegostoku? Korzystałaś może z usług Ajwen? Korzystam z ogólnych zaleceń Iwony i zastanawiam się nad skorzystaniem z ich porad w indywidualnej kwestii. Dużo pytań ale uwierz mi, że jesteś moją jedyną ;) tzn. nie znam nikogo z kim mogłabym wymienić się doświadczeniami w sprawach zdrowotnych dzieci. Jesteś najlepsza!
Cena jest przerażająca :O A dieta zawsze jest podstawą każdej rekonwalescencji
Bardzo interesujący wpis. Na pewno warto przeprowadzić takie badania, chociaż cena rzeczywiście jest spora.
Nie wiesz od jakiego wieku można robić badania? Mam półtoraroczniaka do przebadania
Napiszę proszę czy badanie to zlecił / polecił Wam lekarz? Gdy ja pytam lekarzy (alergologów, dermatologów) o testy Igg dla córeczki, to wywracają tylko oczami i twierdzą, że żaden lekarz / poważna instytucja nie certyfikuje i nie honoruje tego badania. Także nic się od lekarzy nie dowiedziałam i zastanawiam się czy nie zrobić córeczce tego badania samozwańczo, bez konsultacji lekarskich przed i po badaniu…
Dawno się tu nie odzywalam. Kochana mieliśmy identyczne alergie u starszej córki. Też badania z krwi. Jaja przepiorcze na szczęście mogła. Ale pszenica, mleko, kurczak, jajo kurze i mleko już nie. Gotowałam do przedszkola wszystkie posiłki pracując na etacie. Teraz z części powyrastala ale mamy za to wziewne alergie na które już nie mamy wpływu i do tego krzyżowe kilka tygodni w roku, no i dalej pszenica, drożdże, grzyby w lekach itd.
Trzeba się pilnować kiedy nie można ukochanych ziemniakow itd. Także łącze się w bólu trzymajcie się. Dla dziecka dobra wszystko. Czekam na przepisy A z młodsza idę się zdiagnozować w tym tyg