Parenting

Jak nie uspokajać dziecka ! – komentarz do filmiku popularnego w sieci

Przygoda na Mazurach - idealna równowaga dla hoteli 5* 34

Od kilku dni prześladuje mnie jeden filmik. W sieci mamy do czynienia z masą śmieci, ale to nagranie polubiło i udostępniło wielu moich znajomych, ku memu przerażeniu. Bije on rekordy popularności i wzbudza ogólny zachwyt. Mężczyznę opisały chyba wszystkie amerykańskie gazety! “W końcu jakiś mądry ojciec” – możemy przeczytać w komentarzach. “Bardzo dobrze zrobił. Nie będzie nim dzieciak rządził”. Delikatniejsi, choć także pozostający w błędzie piszą o tym, że to super metoda, “bo nie krzyczał”.

A we mnie się gotuje.. Bo zachowanie ojca jest po prostu OKROPNE!

Wybaczcie, ale powiem wprost.. Nie wiem w jakich rodzinach się wychowaliście, ale gdyby mój tata zwracał się do mnie tak, nawet teraz, kiedy jestem dorosłą kobietą, to bym się popłakała.

Zacznijmy jednak od zaprezentowania tej “wspaniałej metody” uspokajania, która podbiła internety.

—–>  TU  <—— lub —-> TU z tłumaczeniem na Polski<——

Za każdym razem oglądając to show jednego aktora, wewnętrznie zaczynam się trząść.  Dla tych, którzy nie wiedzą, co wspaniały tata zrobił nie tak, wypunktuję po kolei i może to rozjaśni sytuację:

  1. Stanął do dziecka tyłem

Twarzą w kamerę, a nie do zapłakanego, nieradzącego sobie z emocjami dziecka. Czy chciałybyście, żeby ktoś z Wami rozmawiał stojąc tyłem? Okropny brak szacunku. Jeśli Wy jako osoby dorosłe nie chciałybyście być traktowane, to jak to odbiera dziecko? Z poziomu nawet samej psychologii – taka postawa nie buduje więzi, ani nie komunikuje dostępności rodzica. Nie mówię, żeby przytulać rozhisteryzowane dziecko, ale stać przodem, czasami kucnąć, żeby dziecko wiedziało, że rodzic jest obecny i dostępny. Są dzieci “nie dotykaj mnie teraz”, a są też takie Leny, które w największej histerii chcą się przytulić. Mają do tego prawo w każdej sytuacji!!! 2/3/4/5 – latki nie robią nam na złość, nie mają złych intencji… po prostu nie umieją się jeszcze ogarnąć ze swoim żalem, złością czy innymi rozwalającymi je wewnątrz emocjami.

  1. Gościu robi show

Jego nastawienie, sposób w jaki mówi, nie ma na celu pomocy dziecku, a zrobienie show! Już na samym początku filmiku mówi o jakiś “wszystkich” (widzach filmiku?), których dziewczynka nie oszuka, że się uspokoiła… Nie no parenting level blogger :/

Początek rozmowy wskazuje nam kontekst wydarzenia. Dziecko pewnie zrobiło histerię w sklepie o jakąś rzecz i ojciec wyprowadził je na parking… nagrać show.

Co się robi z dzieckiem, które ma atak histerii. Jedną z metod jest wyjście na zewnątrz i uspokojenie go, ale lepszą… powrót do domu. Niech matka zrobi zakupy. Z filmiku wiemy, że łazi po sklepie. Niech dokończy zakupy i przyjdzie do auta.. Co za problem? Do pewnego wieku dzieci robią sceny w sklepie o wszystko. Zdarza się. Tak jest w danym momencie zbudowany ich mózg, że chcą wszystko ‘tu i teraz’. Nie rozumieją pojęcia “za 3 miesiące”. Dla nich to jak “nigdy”. Takie sceny będą się zdarzać. Więc albo nie chodzimy z dzieckiem do sklepu, albo się liczymy z taką ewentualnością. Ten stan przechodzi gdzieś po 5-tym roku życia.

.. choć mi nie przeszło. Nadal jak coś chcę i nie mogę tego mieć to jestem skłonna się popłakać ;)

  1. A potem zaczyna się jakaś, wybaczcie, ale muszę to powiedzieć – idiotyczna – opowieść o tym, że

* dzieci płaczą w sklepie bo są rozpieszczone :D .. z tego co mi wiadomo 99% dzieci przynajmniej raz zrobiło aferę na zakupach.. Ach te rozpieszczone społeczeństwo ;)

… dalej jest lepiej!

* dzieci są rozpieszone i płaczą przed sklepem, bo…  gościu mieszkał w gettcie i nie miał nic to teraz chce dać dużo swojej córce (chodzi o zabawki? chyba..) i dlatego ona jest rozpieszczona. Lol.

Ja rozumiem, że tu wkręca się bezdzietnym klimat rozpieszczonych bachorów w sklepie, ale błagam. Związek jest taki sam jak między kolarstwem w Chinach i wybuchami na księżycu. Dzieci z każdej kasty społecznej płaczą na zakupach. I biedne i bogate. Getto nie ma tu żadnego znaczenia.

*ludzie nie umieją mówić “nie” swoim dzieciom… Ok, i? Od tego płaczą w sklepie? Czy od tego, że mówią “nie”.

Ja i moje koleżanki mówimy “nie” … i dlatego nasze dzieci płaczą! Gościu z logiki robi.. nie powiem głośno co.

  1.  Mężczyzna w opowieści mówi, że to dla niego ok, że dzieci krzyczą w sklepie, ale dla niego nie ok, że nie chcą przestać krzyczeć.

O.o oł… make sense!

– Tato chcę zabawkę!!!!

– Nie możesz krzyczeć!

– Ok tato.

… usłyszał ojciec… nigdy!

  1. [ omijam część o telefonach  i przechodzę do ] they will listen or they will be made to listen!

W tłumaczeniu – albo będą słuchać albo je zmusimy.

Brzmi w zamyśle dobrze. Dzieci mają się słuchać rodziców. Ale teraz weźmy kontekst tej konkretnie sprawy. Dzieci mają się słuchać! Mają nie chcieć zabawki w sklepie z zabawkami! A jak będą chciały to mają chcieć po cichu! Bo jak – nie daj Boże – zapłaczą, to ojciec je na maskę auta i kręci show. I wtedy.. WTEDY BĘDĄ SŁUCHAĆ. Na tej masce auta. Bo nie dadzą rady zejść.

Taktyka działa tylko na dzieci do 10 rz bo po tym czasie zeskoczą z samochodu i zwieją gdzie pieprz rośnie.

  1. “Moja mama prała mnie, a ja nie biję swoich dzieci!”

Good 4 U. Ale poniżasz je na oczach kilkudziesięciu milionów ludzi. Wolałabym klapsa.

  1. Gościu naśmiewa się z ludzi, którzy mówią, że “dziecko ma tylko 3 lata”

Ale jego dziecko MA 3 lata. MA prawo do histerii. Bez sadzania na aucie, wyrośnie z tego! Serio, serio.. Nawet moja Lena wyrosła, a była z tych którzy uwielbiali drzeć się na glebie.

  1.  “Kupujemy rzeczy które chcą, ale zabieramy im kiedy na nie nie zasługują”

Mąż kupił sobie wczoraj auto. Jak będzie dla mnie niemiły to zabiorę mu kluczyki. Niech kurde wie, że zrobił źle! Ten mąż jeden! Nie ważne ile ma lat!

Staropolskie przysłowie mówi “kto daje i zabiera, ten się w piekle poniewiera!” ;)

Ok, dochodzimy do końca monologu i zaczynamy bardzo smutny “dialog”

  1. “Wytrzyj buzię jak duża dziewczynka.. Jesteś duża, ha?”

Tu mam podejrzenia, że oglądam może inny filmik niż wszyscy.. Ale jego dzieco ma ze 3 lata. JEST małą, w kierunku do bardzo małą dziewczynką. NIE jest dużą dziewczyną. Dużą dziewczynką jestem ja, Marlena, lat 32. Na filmiku jest mała dziewczynka. Nie musi w ogóle myśleć o byciu dużą.

Ale robi się gorzej…

  1. Jesteś twarda (twardzielką)?

O.o czyli jednak wracamy do getta. Bo 3-latki nie są ‘twardzielkami’. Są małe, emocjonalne, delikatne i skłonne do wylewania łez z każdego powodu. Twardzielami to niech będą gangsterzy z ulicy obok. To jest małe dziecko.

Ale… jeśli nie rozumiesz, że to jest małe dziecko, a myślisz, że to twardziel, to rzeczywiście, punkty wyżej nie mają sensu. Bo ja o dziecku a nie twardzielu piszę.

  1. Ojciec zaczyna pytać “r u gonna suck it up” ? … czego dziecko nawet nie rozumie, więc kiwa głową na nie. BO NIE ROZUMIE! :D Parodia. Film “jak zrobić z dzieciaka debila na oczach milionów”

Dopiero po chwili mówi “czy chcesz wejść do sklepu?”, mała kiwa głową, więc on łaskawie wyjaśnia “then u have to suck it up”. Dzięki tato! :)

  1. “Zacznij się zachowywać sensownie, jakbyś miała w domu rodziców którzy mówią Ci jak masz się zachowywać”

Wszystkie mamy, których dzieci miały choć raz histerię w sklepie. Nie wychowujecie swoich dzieci. Albo przynajmniej nie mówicie jak się zachować. Teraz wiadomo… Wasze dzieci nie zachowują się sensownie.. jak na twardzieli przystało :D

Potem jest tylko “śmieszniej” bo ojciec mówi, jak on jest dorosły i on nie krzyczy na dziecko i metoda powyżej jest doskonała na uspokojenie dziecka.

22 miliony odsłon! Miliony shaerów. Zachwyt i łapki w górę! Gazety, telewizja, fejm. I choć wyżej wstawiłam masę uśmiechniętych buziek, to mnie osobiście smuci bardzo, że ludziom podoba się takie zachowanie ojca. Ja rozumiem, że to wołanie społeczeństwa o równowagę między nie wychowywaniem, lub bezstresowym wychowaniem, ale ten film jest po prostu smutny.. Idea dobra, ale cały akt, to dno.

A wystarczyło wyprowadzić dziecko w bezpieczne miejsce i dać mu się uspokoić. Bez ideologii i getta. Z dostępnością fizyczną i emocjonalną. Pozwolić na łzy, bo to dziecko, a nie twardziel i nie ‘duża dziewczynka’. Dziecko, nie radzące sobie z emocjami. Nie dlatego, że jest rozpieszczone, ale dlatego, że jest małe. Nie, nie ‘pozwalając na wszystko’ lub ‘kupując co zechce’, nie! Odmowa nie jest równoznaczna z poniżaniem ani odcięciem emocjonalnym. Z show jednego aktora i skulonej, zasmarkanej owieczki z tyłu. Gdybym postąpiła tak z moim dzieckiem to serce by pękło mi i jej. A wcale nie kupuję jej tego co zechce i stanowczo częściej odmawiam niż się godzę na jakiś zakup. I tak, przez 5 lat płakała i o robiła sceny. Z wiekiem coraz mniejsze. Teraz też czasami się rozpłacze i mówi o tym jak jej smutno, bo tak marzyła o tej zabawce. Wtedy sobie rozmawiamy jak może na nią uzbierać lub kiedy może ją dostać. I tyle. Cud nad wisłą, wyrosła! A nie, czekajcie, nie cud, można to przeczytać w każdej książce o rozwoju dziecka. Po 5-6 roku dzieci przestają być tak bardzo zafiksowane na ‘tu i teraz’. Są w stanie poczekać lub odłożyć przyjemność. Zaczynają oszczędzać pieniądze, czekają do wyjazdu lub innej okoliczności, gdzie dostaną prezent. Przeglądają katalogi i.. czekają. Oglądają w sklepie zabawkę i… czekają. Bo dojrzały do tego, podrosły. Wciąż nie są duże, nie są też twardzielami. Po prostu ich wiek, rozwój umysłu sprawił, że są w stanie to zrobić. Bez bicia, krzyków czy sadzania na masce. Z miłością i obecnością.

……

Z taką różnicą, że moje dzieci wiedzą, że nie muszą być twardzielami. Nie są duże. Mogą czegoś bardzo chcieć, choć nie zawsze to dostaną. Mogą płakać. Mogą być smutne i złe. Mogą się przytulić do rodzica nawet w złości. Mogą też się odseparować na własnych zasadach i dopiero kiedy poczują się komfortowo, omówić problem.

……

Moje dzieci za 10-15 lat będą umiały okazywać i nazywać emocje. Będą empatyczne wiedząc, że można czuć różne emocje i że to jest ok. Będą umiały uszanować emocje innych ludzi- żony, swoich dzieci, czy starych rodziców. Będą wiedziały, że wcale nie trzeba być w życiu twardzielami.