Lifestyle

Jedno

Jedno 08

>Posiadanie jednego dziecka jest jak niekończące się wakacje
DSC02718a DSC02735aDSC02731

 park wrzesień 2014-001
DSC02768a park wrzesień 2014

DSC02770a

Mój tata od zawsze opowiadał mi taki żart, anegdotę z wielką mądrością:
Żyd przychodzi do rabina.
– Rabinie tak mi ciężko. Mam pięcioro dzieci, gderliwą żonę, okropną teściową i tonę pracy. Ja już nie dam rady. Poradź mi coś proszę.
– Kup kozę i przyjdź za tydzień.
Po tygodniu Żyd przychodzi do rabina.
-Rabinie coś Ty mi doradził. Mam nadal te dzieci, tą żonę, teściową a roboty jeszcze więcej z tą kozą.
– Kup drugą kozę.
Po następnym tygodniu żyd przychodzi jeszcze bardziej udręczony a rabin zaleca mu znowu zakup kozy. I tak do 4 sztuk.
Po miesiącu żyd zgięty wpół przychodzi się żalić do rabina.
– Rabinie, twoje rady nie działają. Jestem udręczony jak nigdy.
– Teraz sprzedaj kozy- rzecze rabin.
Po tygodniu Żyd przychodzi w podskokach do rabina.
– Rabibie, cudowna rada. Jak mi lekko i łatwo w życiu…

Tak właśnie czuję się w ostatnim tygodniu posiadając zaledwie jedno dziecko. Nie, żeby mój syn był podobny do kozy, a ja byłabym nadto udręczona, ale mimo wszystko z lekkim politowaniem patrzę w ostatnich dniach, na marudzące i narzekające mamy jednego dziecka. Bo ja z maluchem, sztuk 1, mogę zrobić wszystko. Chodzimy codziennie na spacery, zakupy, do lasu. Załatwiamy sprawy związane z budową, wybieramy dachówki. Codziennie jemy w restauracjach, chodzimy na lody i do parku. Wieczory są ciche i leniwe. Rano przytulamy się w łóżku i jemy normalne śniadanie, bez rzucania jedzeniem i usmarowanego do niepoznania blatu.
Napawam się tym czasem.

Bo mimo, że jest tak lekko i sielankowo, brakuje kogoś w domu. Czuć to wręcz namacalnie.

Jedyna ‘koza’ na której pozbycie się czekam z utęsknieniem, to budowa domu. Za tym tęsknić stanowczo NIE  będę. Pewnie ze względu na fakt, że PT nie pracuje w naszym mieście i ciągnę ją zupełnie sama (noo, z pomocą Kasi, architekta). Poznaję wszelakie rodzaje ocieplenia, dachówek. Wiem jak się układa karpiówkę i że płaska dachówka która tak mi się podoba nie zawsze wygląda na dachu doskonale. Wiem, że olcha i modrzew syberyjski kosztują tyle, że nasz płot do końca życia wydawać mi się będzie jak ze złota odlany. Wiem, że możemy nie mieć gazu do wiosny, a ogrzać to zimą trzeba, więc wybieram nowoczesny piec na pellet. Wiem całą masę rzeczy których wiedzieć wcale nie chcę. I czuję się tym totalnie przytłoczona. I czekam na usunięcie tej ‘kozy’ żeby poczuć tą przyjemną ulgę. Będę się nią napawać do końca życia i dzień dłużej.