Kilometry przygody… czyli Skoda Yeti w wielkim mieście!
Słowo ‘codzienność’ najczęściej przyjmuje zabarwienie negatywne. Odnosi się do rutyny, nudy, sztampowości i codziennego ‘dnia świstaka’. Każdy dzień to poranne wstawanie, obowiązki domowe, dzieci, praca i tysiące, setki tysięcy spraw, które trzeba ogarnąć.
Na szczęście, ‘codzienność’ jest elastyczna i możemy na nią wpływać. W dużej mierze to czy ogramy ją z energią i uśmiechem czy nosem zwieszonym na kwintę, zależy to od nas samych. Podstawa to dobre nastawienie, doskonały plan i odpowiednie narzędzia. Dzisiaj chcę się skupić na tym ostatnim, a konkretnie podstawowym sprzęcie wspierającym naszą codzienność, jakim jest samochód.
W ciągu dnia zaliczam kilka wyjazdów ‘na miasto’. Zaczynając od zawiezienia dzieci do szkoły/przedszkola, przez zakupy, pocztę, kosmetyczkę, odebranie dzieci, po zajęcia dodatkowe i inne wieczorne wypady. Dlatego ważna jest dla mnie przede wszystkim wygoda i komfort użytkowania auta. Funkcjonalność jest numerem uno. Do tego bezawaryjność, przyjemność i łatwość prowadzenia auta dochodząc do bajerów w postaci czujników cofania czy parkowania. To naprawdę ułatwia życie.
We współpracy z marką Skoda, mam przyjemność testować rodzinnego SUVa – Skodę Yeti. Nasze miejskie przygody tym autem mogliście śledzić przez cały wczorajszy dzień na naszym profilu Instagram w postaci relacji foto. Dziś kilka słów na temat testów.
Wyjazd do przedszkola / szkoły
Poranek. Akcja- szykowanie! Makijaż, owsianka, siku, szalik, dzieci, plecaki, kanapki… kolejność dowolna. Co się wziąć uda to się uda, nie czas na pierdoły. I biegiem wskakiwanie do auta. Ostatnią rzeczą na jaką mam ochotę po porannym maratonie to schylanie się, aby zapiąć dziecko w foteliku (dlatego zazwyczaj robi to mąż). Skoda Yeti daje nam fory. Komfort załadunku dziecia jest nieporównywalny z innymi autami. Nie za wysoko, żeby dziecko samo mogło się wdrapać i usiąść i nie za nisko aby rodzic z łatwością (bez schylania!) mógł je zapiąć. Nasz kręgosłup nam kiedyś podziękuje! Wszystkie plecaki, dodatkowe torby lądują w bagażniku i jedziemy. Należy również wspomnieć, że miejsca na nogi dla dzieci i rodziców nie brakuje, co ułatwia proces wsiadania jak i samą podróż.
Pędzimy!
Wycieczka do supermarketu i zakupy
Zdarza nam się co drugi, trzeci dzień, zwłaszcza teraz kiedy (zw. na dietę.. tak przyznałam się ;)) potrzebuję na bieżąco konkretnych produktów żywnościowych. Wygodny i obszerny bagażnik to podstawa, ale jest coś jeszcze. Niejednokrotnie znalezienie miejsca parkingowego pod hipermarketem jest nie lada wyzwaniem, zwłaszcza w tych podziemnych. Kręcenie kółek, przeciskanie się pomiędzy samochodami sprawia, że czasami mamy ochotę zawrócić i jeść tynk ze ściany. Skoda Yeti mimo, że obszerna w środku, na zewnątrz jest zgrabnym autem, które nie sprawia problemów przy parkowaniu. Wersją, którą testowałam miała chyba czujniki ze wszystkich stron (lekko rozpraszające, gapiłam się na ekran zamiast w lusterka ;)). Nawet blondynka sobie poradzi, a draśnięcie w takim układzie graniczy z cudem.
Popołudnie w parku
Po pracy staramy się spędzać czas z rodziną na świeżym powietrzu. Nam dorosłym wystarczy spacer, ale dzieci wiadomo szybko się nudzą, dlatego zabieramy ze sobą jakieś ‘ tajemnicze mysie sprzęty’, typu rower czy hulajnoga. Pan Tata zwykle kręcił nosem, bo to trzeba się gimnastykować aby schować pojazdy do bagażnika, a tutaj proszę. Nie trzeba nic składać ani wyginać, rower i hulajnoga wchodzą bez problemu.
Popołudnie w lesie
Do lasu mamy dosłownie 500 m, problem tylko w tym, że trzeba trochę podjechać autem po leśnej drodze, która z roku na rok robi się coraz bardziej wyboista (są podejrzenia, że niedługo zmieni się w Wielki Kanion). I tutaj Yeti przeszedł test, na który PT czekał najbardziej. Przez całą drogę nic nie mówił, aż na koniec z lekkim zawodem stwierdził, że poszło zbyt łatwo. Nie czuliśmy żadnych trudności pokonując leśny odcinek, napęd na cztery koła zrobił swoje. PT żałował, że nie było deszczu i błota bo wtedy by sobie poszalał… heh, te dzieci i ich co raz to większe zabawki ;)
Miejskie randez vous
Ok, komfort jazdy i wszechstronność są ważne, ale miło byłoby gdyby samochód jeszcze… wyglądał. Po mej ‘amerykańskiej przygodzie’ jestem fanką ogromnych suvów i trucków. Uwielbiam wielkie potwory, które sprawiają, że czuję się bezpiecznie i komfortowo. PT jednak nabija się ze mnie, że mi kiedyś taki kupi i każe zaparkować na pojedynczym stanowisku w galerii. Bądźmy szczerzy, do miejskiej codzienności, ta opcja odpada. Yeti zaś łączy w sobie look mini SUV-a i rozmiary kompaktu.
Czego chcieć więcej?
Zapraszam Was na KONKURS “Kilometry Przygody”, który rozpocznie się już za tydzień. Będzie można wygrać użyczenie “SUVa do zadań specjalnych”, czyli Yeti na 2/5/7 dni. Dodatkowo zostaną rozdane nagrody pocieszenia w postaci gadżetów SKODA. Obserwujcie FP Makóweczek i Skoda Polska!
Ej, dobra… ale po co Ci dynia w lesie? :D
Zasadzę i za rok jak znalazł ;) :P
MM jak rozpoczęłaś dietę :)to może zrobisz jakieś wyzwanie :D i więcej nas będzie ;D
Przyznam się ale daj mi jeszcze 2-3 tyg. :)
No my już dynie wycinamy, Borys uwielbia takie manualne, rodzinne pastwienie się nad dynią :P.
Autko wygląda naprawdę atrakcyjnie. mam wrażenie, że jest optymalną opcją dla rodzinki 2+2.
Marleno co tam tam masz za buty na tych fotkach takie fajne?
Zara (w poprzednim wpisie się pojawiły :))
Skoda piękna ale ty kobitko normalnie promieniejesz :-) Podpytam przy okazji o Twoją czarną kurtkę ze zdjęcia bo dzisiaj przeszłam tysiąc sklepów i nie ma takiej jakiej szukam a Ty właśnie w takiej się prezentujesz :-) Skąd ona skąd ja się pytam :-)
Top Shop – 340 zł. Nie jest ciepła, ale idealna na teraz. Polecam bardzo :)
Fajny wpis , zamierzacie kupno takiego auta ? Marlena – zdradzisz jaka diete stosujesz & czy wykonujesz przy tym jakas aktywnosc fizyczna ( oprocz zajmowaniem sie dziecmi, pieskiem i domem :) ) ? Pozdrawiam. :)
Basiu, testowaliśmy Yeti na potrzeby bloga. Sami jeździmy także Skodą, ale innym modelem :)
O diecie będzie oddzielny wpis.. za jakiś czas :)
Super, zatem czekam na wpis. Dzieki za odpowiedz :) Pozdrawiam
z doświadczenia wiem, że i poczciwy garbus pomieści sto kilo dyni ;) ale yeti daje radę, a bagażnik do pozazdroszczenia!!
Fajnie, że jest tak wysoko i nie trzeba się garbić.
A dynie wozimy namiętnie w tym tyg. :)
Skoda Skodą, ale dziewczyno… Ty wyglądasz bombowo! :)
Dzięki Aniu <3
Ja już rozpoczęłam sezon “dietowy” – i dla dyni znajdzie się miejsce w moim menu:).
chociaż nie tylko moim bo skoro Ja gotuje siłą rzeczy na dietę przechodzi cała rodzina :).
choć im trochę folguje .. są grzanki, makarony do zupki :)
To ja mogę śmiało powiedzieć, że odkąd dietuję to moi jedzą lepiej, bo polubiłam stanie w garach jeszcze bardziej :)
Pięknie wyglądasz, fajny wpis. Co za modele fotelików macie? Przymierzam się do zakupu fotelika i zastanawiam się nad marką. Pozdrawiam.
Romery po kolei dostosowane do wieku. Mieliśmy z 6-7 różnych marek i Romery wygrały :)
I dziękuję kochana <3
a jakie dokładnie modele tych romerów wybraliście?
http://e-foteliki.pl/romer-kidfix-xp-sict.html teraz mamy te
A możesz napisać jaki dokładnie model Romera ma Lenka? Przymierzam się do zakupu dla Basi też Romera…tylko nie wiem który model wybrać. I czy one poza Isofixem mają swoje pasy? Czy przypina się dziecko pasami normalnymi?
Lenka już za ciężka do 5-punktowych pasów, więc ten model zapina się już ‘dorosłym pasem’.
Jaki model Ci podać ten czy z 5-punktowymi?
Przede wszystkim zerknij w testy, sprawdz * a potem upewnij się czy dany model pasuje do Twojego auta.
Moja Basia ma 14 kg i chce juz kupić taki do końca jeżdżenia w foteliku
Może napisz jeśli wiesz który bys polecala?
Hmmm nie jestem fanką kupowania fotelików na 5 lat do przodu, więc chyba nie umiem pomoc. Dziecko 14-kolowe powinno jeździć w foteliku z pasami 5-punktowymi. Takie foteliki są do 18 kg.
Cześć.
Szukamy auta, w którym swobodnie mieszczą się 3 foteliki z tyłu, jak w tej skodzie to wygląda?
Nie sądzę… Choć pewnie zależy jakie 3 foteliki. Nasze 3 by się nie zmieściły.
Znajomi mają (auto innej marki) i tam się 3 mieszczą, te 55 punktowe i te normalne- mają Romery
Pewnie i tu się zmieszczą.. Tylko ja bym tak nie wstawiła 3 foteli obok siebie. Wolalabym jeden z przodu (w Yeti jest opcja wyłączenia przedniej poduszki powietrznej) i sama usiąść z tyłu.
Aaaa i na 1000% się 3 romery te co mamy my nie zmieszczą i mogę sobie dać uciąć obie ręce :)
Aut które zmieszczą 3 Romery obok siebie na tylnym siedzeniu chyba na naszym rynku nie znajdziesz… Yeti jest wielkością na poziomie kompaktowego auta. Ale sporo większa Octavia czy Superb też będzie miał z tym problem. To już chyba się kłania typowy Van ;)
Ale od 15 kg sa Romery do 36? Nie polecasz ich?
Polecam i mamy je, ale to są foteliki dla dzieci PO 3 r.ż. i cięższych niż 14 kg.
Ooo i tu te fajne butki z zary, mam nadzieje ze i dla mnie beda wygodne.
Mam pytanie odnośnie fotelików. Wiem, że nie jesteś ekspertem :) ale pisałaś że już dużo fotelików mieliście.Szukam dla synka, ma 100cm wzrostu i ok.15kg. Dzis bylam w sklepie i spędziłam 1,5 godz.wybierając model. Prawie zdecydowałam się na Romer Kidfix lub Recaro Monza Nova 2 Seatfix. Czy możesz powiedziec cos o tym Recaro, mieliscie jakis tej firmy oraz powiedz ile Lenka ma wzrostu to tak wyobrażę sobie ile mojemu nóżki beda zwisac i gdzie zginac sie. (wiem że i tak z synkiem musze pojechac do sklepu i przymierzyc)
Pozdrawiam :)