KUCHNIA, PROJEKT XYZ
To miejsce mojego nowego domu spędzało mi sen z oczu. Bo niby wszystko było całkiem ładne w projektach
To miejsce mojego nowego domu spędzało mi sen z oczu. Bo niby wszystko było całkiem ładne w projektach I, II, ale to było takie totalnie… nie moje.
Potem dzięki moim najwspanialszym czytelniczkom (milion uścisków wam ślę!) powstał projekt III – tu poczułam, że to jest kuchnia dla nas. Dopasowana idealnie i na miarę, do naszej rodziny. Ma spore, rodzinne siedzisko pod oknem, blat do pracy. Jest niebanalna acz klasyczna. Ideał. Wystarczyło ją ubrać w projekt.
I tu gdzieś rozstałam się z panią architekt nr. 1, którą zastąpiła Kasia. Kasia to także czytelniczka. Sama się zgłosiła już wcześniej, że pomoże bo projektuje i czyta Maki. Odrzuciłam ją bo wydawała mi się za droga. Ale jak powszechnie wiadomo biedny/oszczędny płaci 2x. Więc ostatecznie wróciłam do Kasi z podkulonym ogonem. I muszę powiedzieć to publicznie- uwielbiam ją!
To był strzał w 10-tkę. Kaśka czyta mi w myślach. Godzi się na 2198432034982394 poprawek. Bo problem polega na tym, że jestem najgorszym typem klienta- klientem z wizją. A ona ma tą wizję odrysować i ubarwić. Kasia czasami się śmieje, że nie daję jej pola do popisu. Więc daję jej. A potem rysujemy po mojemu ;).
Bo ja dokładnie wiem jak mój dom ma wyglądać. W jakim miejscu będę się czuła ‘jak u siebie’. No i Kasia cierpliwie się na to godzi i prowadzi mnie za rękę. I wychodzą nam z tej współpracy naprawdę rewelacyjne rzeczy.
Chciałabym się Wam pochwalić ostatecznym projektem kuchni.
Niestety znowu w II wersjach- rozważnej i romantycznej ;)
I. Romantyczna:
(tego zagubionego brązu na parapecie i nodze od stołu nie będzie, to stare wizje ;))
Plusy:
Deska na podłodze i drewniany blat- 100% mojego klimatu. Delikatna, stonowana. Wulkan mieszkający we mnie czuje się uspokojony i przyjemnie schłodzony. Mogłabym gotować całe dnie.
Minusy:
Tak jak panel na podłodze mnie nie przeraża (dobralibyśmy twardy, dostosowany pod ogrzewanie podłogowe, więc rozlana woda nie byłaby straszna), tak drewnianemu blatowi nie ufam. Lękam się o jego wygląd po 2 zupach i wylanym soku.
II. Rozważna (z pazurem):
Plusy:
Blat – szary konglomerat – praktyczny, można i ciepły garnek postawić i ciąć na nim, bez obawy, że zostaną “wspomnienia” na zawsze. Podłoga- kafelki, podgrzewane które łatwo przetrzeć/umyć. Fajnym dodatkiem jest też farba tablicowo- magnesowa na plakaty czy dziecięce arcydzieła.
Minusy:
‘Zwymyśliłam’ sobie tą szachownicę na podłodze. Tak mi się podobała, tak się podniecałam i… chyba już mi się znudziła :/. A jak jest szansa, że znielubię ją zanim powstanie kuchnia, to co dalej? Czy jest szansa, że mi się odmieni?
No i co sądzicie? Tym razem nie proszę Was o info. nt. roszad w ustawieniu, bo tu już nic nie wchodzi w grę (elektryka i hydraulika ogarnięta, a poza tym, kooocham ten projekt :)).
Możecie zaś mi śmiało doradzać odnośnie blatu i podłogi. Dodam tylko, że żadne płytki wzorzyste mi się nie podobają. Opcją byłyby białe, ale wtedy z kuchni zrobiłby się zakład psychiatryczny ;)
Na koniec słowo na niedzielę od Kasi i jej współpracowniczki. Proszę mi tylko nie zawalać ich robotą bo mamy jeszcze dużo pracy u mnie ;):
“MuW Architekci to studio projektowe stworzone przez dwie absolwentki Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej Katarzynę Michalis oraz Katarzynę Wróblewską.
Poznałyśmy się na studiach i zaczęłyśmy współpracować, wtedy już powstawały nasze
pierwsze realizacje. Kolejne projekty dały nam doświadczenie, aby podjąć się nawet
najbardziej skomplikowane projekty.
W naszej pracy projektowej staramy się jak najdokładniej odczytać potrzeby klienta i to one są dla nas najważniejsze. W projektowaniu szukamy dobrych proporcji, cenimy naturalne materiały. Staramy się aby nasze wnętrza były ponadczasowe i funkcjonalne.
Dzięki wiedzy technicznej zdobytej podczas studiów oraz w pracy zawodowej jesteśmy w
stanie profesjonalnie podejść do każdego tematu.”
Mnie się podoba wersja rozważna w 100%! Romantyczna też jest ok, ale nie podoba mi się ten pomysł z deskami na ścianie. Drewniany blat rzeczywiście może być bardzo problematyczny…
Ja polecam kamien I na blatach I na podlodze
Przerabialam drewno na blatach i kamien sprawdza sie million razy lepiej.
Przede wszystkim stawiasz gorace, mozesz polewac woda nic sie nie odksztalca.
Zdecydowanie kamien :))))
pozdrawiam
Jesteśmy na tym samym etapie…mnie też kusi drewniany blat ale wybraliśmy konglomerat z prozaicznych powodów…ale bezowy i bezowe płytki:) Miejsce do siedzenia to dalej zagadka:P
Bardziej podoba mi się projekt nr 1. Szachownice już chyba wychodzą z mody a jeśli nie to niedługo zapewne wyjdą (królują na salonach już jakiś czas). Panele są klasyczne, pasują do wszystkiego. Blat drewniany jeśli wybierzesz dobrej jakości będzie ci służył lata. Musi być tylko dobrze zaimpregnowany, żeby się nie rozłaził itd. Ogólnie bardzo mi się podoba ta kuchnia – taka delikatna i funkcjonalna.
P.S Zastanawiałaś się nad panelami lakierowanymi na wysoki połysk? wyglądają MEGA!!!! Widziałam własnie w kuchni, w odcieniu wiśni i były przepiękne, mogłam się w nich prawie przeglądać jak w lustrze. Marzę o takich.
oczywiście wersja romantyczna ;) co do blatu…. są specjalne impregnaty a drewniane blaty solidnie wykonywane i z tego co widziałam u znajomych nie narzekali ani nie bylo jakichś śladów “podzieciowych”
a może a’la surowy beton ten blat ?
chociaż wtedy nie byłoby tak przytulnie ani podłoga by nie pasowała…
nie wiem,ale szachownica nie przemawia do mnie ni hu hu…
ale całość wyszła bosko! i najważniejsze,że już czujesz tą kuchnię :)
Pierwsza opcja rewelacja. Bym brała
Romantyczna! A nie można na kompromis pójść i zostawić tej drewnianej podłogi, a blat zrobić z jasnego/drewnopodobnego konglomeratu? Ta szachownica znudziłąby mi się po tygodniu ;) A z drewnem, wiadomo – ponadczasowa klasyka ;)
Do Ciebie jedyneczka pasuje Blondyneczko droga! ;) :*
1 projekt to w 100 % moje klimaty. Szachownica tez mi sie juz opatrzyla, zbyt przytlacza te kuchnie. 1 bedzie piekna, ale zgadzam sie z komentarzem na fb, ze kafle do wysokosci szafek. Bedzie pieknie!!!
Ja stawiam na numer 1. Podłoga w projekcie numer 2 śliczna, ale mi by się szybko znudziła – przytłaczałaby całość. Stół i siedzisko przepiękne! Ja od pół roku marzę o całej ścianie w kuchni w farbie tablicowej! chyba w końcu muszę się zabrać za mini remoncik.
Marlenko czekam na inspiracje z pozostałymi wnętrzami :)
dla mnie zbyt cukierkowo .. ja mam szachownice,ale w łazience.. w kuchni też jest ok,ale wywaliłabym te pastele i zamieniła innym bardziej stonowanym kolorem i bez poduszek z dziecięcego pokoiku ;)
Poduchy i lampa oraz dodatki będą inne ale nie ma ich w programach do projektowania :(
Lampa np. będzie ta: http://9design.pl/product-pol-5589-HK-Living-Przemyslowa-lampa-mietowa-rozm-L.html
lampa genialna !!!
Mi się – o dziwo! – bardziej romantyczna wersja podoba… Ale strach o blat rozumiem niestety za dobrze. Szachownica totalnie mi się nie podoba – ale sprzątaj białe płytki w kuchni :/ A jakby dać czarną podłogę? Fajnie by się komponowało z tablicą i blatem. Tylko wtedy – zawsze coś – piekarnik już przestaje pasować… Powiem tak – zazdroszcząc nie zazdroszczę ;) A PT co mówi?
Na podłogę proponuję płytki grewnopodobne, byle nie białe (mam i odradzam całym sercem) albo beton lakierowany na podłodze (można wybrać kolor). Blat do kuchni odradzam drewniany, odradzam biały, odradzam chropowaty. Kamień jest super, np, jasny granit.
Kuchnia romantyczna jest swietna i ja w takiej czulabym sie swietnie, jedynie blat kuchenny by do mnie nie przemawial nie drewniany a jakis inny w podobnym kolorze bylby swietny.
Kuchnia rozwazna jakos do mnie nie przemawia szczegolnie ta podloga z pieknego wygladu wyszla jakas taka pstrokata przez ta podloge i chyba by mnie draznila.
Masz ciezki orzech do zgryzienia choc ja w tej romantycznej sie zakochalam az zamarzylam o takiej a szczegolnie te siedzisko przy oknie no super
Nie obawiaj sie drewwnianego blatu. Jezeli bedzie dobrze zaolejowany i bedziesz co jakis czas cyklicznie olejowanie powtarzac, nie bedzie chlonac ani wody, ani zupy, ani soku:-)
Nie moge uwierzyc, ze ZADNE wzorzyste plytki nie przypadly Ci do gustu. Nawet vives terrades grafito?
Druga wersja zdecydowanie bardziej do Was pasuje ;);)
Czy zlew w wejściu do kuchni nie jest zbyt ryzykowny? Z mojego doświadczenia na zmywaniu lub myciu czegoś (nawet mając zmywarkę) spędza się sporo czasu w kuchni. Osoba, która będzie tam stała, będzie z pewnością blokować wejście.
Chyba, że drzwi wejściowe będą na tyle szerokie, że jedno skrzydło domyślnie będzie zamknięte / zablokowane.
Zmywarkę wstawiamy około 21/22 lub robię to ja jak dzieci nie ma w domu. Także tu na luzie.
Drzwi aż za szerokie (musimy zmniejszyć, bo projekt padnie ;))
Podloga – szachownica chyba nie.. opatrzyc sie moze i chyba za mala powierzchnia, lepiej jednolita, np grafitowa. Kafle tak!
Sciana przy stole – farba tablicowa, nie deski.
Blaty fajnie jak powtarzaja kolor podlogi.
PS: Czy nie za malo miejsca przy stole? Moze krzesla sa przeskalowane ale wyglada troszke ciasno..
PS2: Ladny projekt, przytulna bedzie kuchnia, gratulacje i powodzonka!
Kupuję kratę! Świetnie pasuje do Makówczek! ;)
Moim zdaniem wersja II wygląda czadowo, ale faktycznie może się w pewnym momencie znudzić (a podłoga to nie podusia i trudno wymienić). Wersja I śliczna i zdecydowanie daje więcej możliwości do aranżacji dodatkami, a chyba to lubisz, nie? No i to drewno na ścianie <3 A może by tak zrobić ten blat drewniany, a na niego zamontować taflę szkła przezroczystego???
Tylo nie druga…Jak z Simsów wyjęta żywcem.
Pierwsza !
ahahahha jakie skojarzenie! mega <3 :)
Projekt super! szczegolnie z drewniana podloga i blatem, jedyne co mi nie pasuje to rozowe krzesla;p
Blat drewniany (iroko) mam od 9 lat i… nic, super. Nie zamieniłabym go na żaden inny – jest ciepły w dotyku, zawsze ładny, bez plam itp. Oczywiście trzeba dbać i np nie zostawiać mokrych plam na zbyt długo, ale jakoś przeżył bezproblemowo dwójkę małych dzieci. Niezmiennie wzbudza zachwyt nas i gości.
Aaa, mam lakierowany, nie olejowany – ten ostatni odradziła mi architektka, która popełniła “ten błąd” u siebie w domu.
Obal prosze tez mit ktory slyszalam, ze lodowka nie powinna byc obok piekarnika bo szybciej sie psuje i pobiera wiecej pradu. wiesz cos na ten temat? moze to mit?
Obalam, miałam tak już w 2 mieszkaniach, nic się nie działo.
Witaj Marlenko,
zdecydowanie pierwszy projekt, od tej szachownicy mi osobiście się w oczach mieni.
Co do tej tablicy magnesowej to można zawsze takową powiesić na tym drewnie które jest w projekcie nr 1, a nie malować ścianę.. Ale to tylko moje osobiste odczucia :)
Pozdrawiam serdecznie całą rodzinkę :*
Dla mnie ta pierwsza, przytulniejsza :) Ale zamiast tych desek na ścianie dałabym tą farbę tablicową :) Podłoga szachowonica może się szybko znudzić i potem będzie kłopot :) Ale to tylko moje skromne zdanie :)
Romantyczna wersja jest super, bardzo mi się podoba jak na takie stonowane kolory :D Tylko właśnie ten blat z drewna niepraktyczny :( . Podłoga szachownica w ogóle nie mój klimat i kojarzy mi się z Simsami haha ;) . Może rozwiązaniem będzie kamienny blat z kolorze drewna? :)
Ja również nie polecam drewnianego blatu. Kamień wygląda o wiele lepiej, dostojniej. Bardziej nowocześnie. Na blacie drewnianym różne sprzęty też gorzej wyglądają. Lubię drewniane grube deski do krojenia, położone na kamiennym blacie wyglądają fajnie, a drewno na drewnie – słabo.
Zdecydowanie nr 1! Jest niebanalny.
Szachownicę z projektu nr 2 można lubić lub nie, jednak przewija się ona w ostatnim czasie dość mocno w projektach wnętrz, a to w kuchniach, a to w łazienkach. Myślę, że Ci się znudzi dość szybko, dla mnie jest zbyt mocna – robi wow na początku, ale potem ją nienawidzisz za to wow właśnie ;)
Co do drewnianego blatu nie pomogę, bo mam kamień (polecam w 100000%). Ale myślę, że dobre drewno + prawidłowe zabezpieczenie da radę.
Zdecydowanie 1 :) Przecież Kobitko to idealnie w Twoim stylu :)
Rozważna podłoga zupełnie nie “Twoja”. Mało przytulna. Blaty szare spoko z uwagi na praktyczny aspekt, ale podłogę bym zmienila na jednolitą szarą lub białą.
Opcja 1 cudo. Z tym, że po co za pół roku pluć sobie w brodę, że się jednak ładnie nie utrzymuje w przyzwoitym stanie
Marlenko, nigdy wcześniej nie zabierałam tu głosu, ale powiem, co sprawdziło się w mojej kuchni- na podłogę polecam kafle panelopodobne Serenissima- piękne, mocne i łatwe w utrzymaniu. Przy dwójce dzieci sprawdziły się znakomicie. Kiedyś rozbiła się na nich porcelanowa patera, raniąc po drodze meble kuchenne, a na kaflach nie było ani ryski. Warte każdej złotówki.
Na ściany- tylko mugaty- łatwe w utrzymaniu i mega efektowne:)
Jak dla mnie wersja 1, o wiele przytulniejsza…z szachownicy się wyleczyłam chociaż swego czasu bardzo mi się podobała :) biała fuga jest o wiele bardziej problematyczna niż panele..
Zamiast drewnianego blatu dałabym bialy konglomerat ..a farbe tabllicową szczerze odradzam, o wiele fajniejsza jest folia tablicowa z której wszystko fajnie się ściera.
Trafnych wyborów życzę :) My od 3tyg mieszkamy w nowym domku i już bym wiele rzeczy pozmieniała :)
Matko Makowa, ja również marzyłam o drewnianym blacie i byłam w nim zakochana ale Pani projektantka skutecznie mi go wybiła z głowy – gdyż naprawdę jest bardzo trudny w utrzymaniu. szczególnie gdy ma się dzieci. Co do szachownicy mnie osobiście się szalenie podoba i wg mnie jednak w kuchni kafelki praktyczniejsze. Dlatego nie raz trzeba zrezygnować z tego co by się chciało tak bardzo bardzo na rzecz funkcjonalności. Pozdrawiam
ps. oba projekty są piękne :)
Zdecydowanie wersja romantyczna! Szachownica jak dla mnie odpada :)
Zdecydowanie wersja romantyczna :) Szachownica Ci się znudzi i zacznie przeszkadzać :) Co do paneli – ja też zastanawiałam się nad nimi i jednak się wystraszyłam czy nie zaczną mi puchnąć kiedy po raz n-ty coś rozleje i wybrałam… białe, duże błyszczące kafle :) a do tego białe meble, blat drewnopodobny i kafelki jakie Ty masz w projekcie. I powiem Ci, że efekt jest super :) nie zrobił się z tego szpital, bo są dodatki – a to wisząca kolorowa ściereczka, a to kolorowa lodówka albo jak w moim przypadku miętowy zamknięty kosz :) zawsze można położyć tkany na płasko dywan biało czarny – kompromis pomiędzy szachownicą a białymi płytkami :)
Ah.. i odradzam drewniany blat.. też o nim marzyłam, ale jak się dużo i często gotuje to niestety mocno się niszczy.. Moja przyjaciółka ma piękny blat bukowy, olejowany… ale po paru miesiącach użytkowania już nie wygląda tak super:( Wiadomo, że można go impregnować, ale pytanie czy chce się impregnować tak często? Czy wolałoby się jednak przetrzeć mokrą szmatką i mieć z głowy? :)
Aha! Mam takie same kafle, najpierw mi się podobały, teraz kojarzą mi się jak ze stołówki, baru mlecznego, teraz wolałabym coś innego.
Jak jesteś perfekcjonistką to odradzam farbę tablicową w kuchni, tam będzie się wystarczająco dużo działo, a nie ciężko utrzymać porządek na takiej części, smugi od ścierania kredy wyglądają nieschludnie. Skoro jest tam kącik ja w przytulnej kawiarence, to może jakieś ciekawe lustro albo grafika?
Mam taką szachownice biało-czarną w mieszkaniu i uwierz mi, że pewnie nie będziesz jej chciała za jakiś czas. Szybko się nudzi tak ja mówisz i zaczyna męczyć po jakimś czasie. Nie wiem jak to będzie u was ale u mnie dobrali czarną fugę bo” będzie lepiej wyglądać” i przez to moja podłoga ciągle wydaję się brudna. Dodatkowo białe płytki dużo szybciej się zużywają, po prostu nie wyglądają już tak dobrze jak czarne a wymiana “co drugiej” płytki jest niemożliwa niestety. Poza tym czasem czuję się trochę jak w szpitalu, za mało domowo jak dla mnie.
Moim skromnym zdaniem drewniana podłoga z niedrewnianym blatem też będzie ok. Robimy tak na nowym mieszkaniu, w sumie to już zrobiliśmy i jest naprawdę fajnie.
Romantyczna!!!!Jest cudowna, kuchnia marzenie, poprzednie przy tej były średnie.
Druga wersja kojarzy mi się z Alicją w Krainie Czarów. Podłoga za bardzo zdominowała całą kuchnię. Ja bym jeszcze trochę pokombinowała z wersją romantyczną. Zamiast desek na ścianie farba tablicowa, piekarnik biały. Siedzisko wydłużyłabym do końca okna. No i zlew przesunęłabym bliżej płyty. Deski na podłodze super. Drewnianego blatu też bym się obawiała choć wygląda super. Pozdrawiam serdecznie i powodzenia.
Projekt piękny! Urzeka mnie siedzisko i poduszki :)
Co do blatów…. Drewno jest piękne, ciepłe i klimatyczne. Nie może się znudzić. Sama nie mam, ale moja przyjaciółka ma i strasznie narzeka w okolicach zlewu. Rozlane soki, herbatki, etc jej nie straszne w drugiej części kuchni, gdzie nie ma zlewu. Niestety w tym felernym miejscu blat nieco spuchł (byl oczywiście cięty pod wpuszczenie zlewu). Nie wiem, czy da się temu zaradzić. Bardzo możliwe, że coś źle zabezpieczyli, choć działali zgodnie z instrukcją. Zasięgnij języka co tu zrobić, by do tego nie doszło.
Co do podłóg, polecam drewno. Wspomniana wyżej przyjaciółka ma identyczna szachownicę i ostatnio mówi tak: “Marta! Jestem bliska tego, żeby sobie kurka chociażby gumolit założyć! Tak chciałam tej podłogi, a teraz gołymi rękami bym ją zerwała” :) Białe płytki są ok, ale na czarnych widać każdy paproch. Ania ma dwie córeczki i białego psa, więc dziesięć razy dziennie biega ze szczotką, mopem i wciąż coś na nich widać.
Ufff…. mam nadzieję, że chciało Ci się przebrnąć przez mój elaborat :)
Muszę powiedzieć że zupełnie nie zgadzam się z opinią że na ścianie z farbą tablicową ciężko utrzymać porządek. Mam w kuchni cała ścianę pomalowaną nad płytą indukcyjną. Jest bazgrana kredą, podczas gotowania, wiadomo wszystko co w garnkach ląduje na ścianie i najmniejszego problemu z myciem nie ma, nawet tłuszcz ze smażenia zmywa się mokrą gąbką, tak samo kreda. Jestem bardziej z niej zadowolona niż z płytek które miałam w poprzednim mieszkaniu. Polecam oczywiście kupić dobrą farbę tablicową np. Flugger a nie tanie polskie odpowiedniki i na pewno nie będzie problemu.
projekt numer 1 blat drewniany no nie wiem za kilka lat zawsze możesz wymienić zastanów się nad podłogą ja mam w tej chwili panele i jest okej ale w łazience mam kafle wyglądające jak panele i wyglądałyby super twojej kuchni
Zdecydowanie romantyczna! Szachownica na podłodze tak jak ktoś już napisał – kojarzy mi się (również) ze szpitalem albo barem mlecznym.
Ja u siebie mam blat z konglomeratu – imitujący drewno + podłoga z płytek również a’la drewniane. Blat – ekstra, a podłogę dobieraliśmy do niego z powodów czysto praktycznych, tak jak pisałaś – płytki są łatwiejsze w utrzymaniu.
1. Romantyczna! Rewelacja, bardzo mi się podoba ten projekt!
Zdecydowanie wersja nr 1. My mamy w domu drewniany blat w kuchni, taki z IKEI, odpowiednio zaolejowany na początku i nic się z nim nie dzieje. Rzeczywiście trzeba uważać przy zlewie, ale wycierania już weszło mi w krew i jakoś łatwiej utrzymuję porządek. Ciepłe garnki stawiam na podstawkach albo zostawiam na płycie. Mam grubą drewnianą deskę do krojenia (kawał z tego blatu, który został). Nic się nie odkształca. Szafki mamy białe/ecru i pięknie komponują się z drewnem. Gdybym mogła, to zdecydowałabym się też na drewnianą podłogę, ale w wynajmowanym domu nie ma na to szans:(
Szachownica szybko Ci się znudzi, wiec stawiałabym na klasykę.
Tablicowa ściana jest spoko, ale:
1. ciążko ją dokładnie domyć
2. przy dzieciach rzadko nie ma niej bazgrołów i juz tak ładnie nie wygląda, a to drewno na ścianie w projekcie nr 1 – cudne!!!
Marlenko zdecydowanie pierwsza opcja!!! Szachownica + ściana tablicowa + stół z taką nogą to jak bar mleczny i tylko brakuje na tablicy napisu – Danie Dnia, Szef Kuchni poleca, Zestaw nr 1: kotlet + ziemniaki + surówka….
Jeśli chodzi o materiały wykończeniowe to na podłogę (jeżeli planujesz ogrzewanie podłogowe) może zastosowałabyś płytki gresowe drewnopodobne? Położone bezfugowo będą prezentować się dokładnie jak deska podłogowa, ale będą bardziej odporne na tłuszcz, wodę i inne zabrudzenia. Przy ogrzewaniu podłogowym nadal będą przyjazne dla stopy…
Odnośnie blatów – pamiętaj proszę o jednym, nie ma w Polsce impregnatu do drewna, który byłby miałby atest na bezpośredni kontakt z żywnością!!! Więc czym zabezpieczysz blat przed zabrudzeniami?? Producenci się przechwalają, że mają produkty do impregnacji desek do krojenia, ale tak w większosci deski sprzedawane są w surowym drewaniem, a impregnować możesz “własną rękę i odpowiedzialność”. Do czego zmierzam – bez impregnacji, blaty drewniane nie mają długiej żywotności, a z impregnacją naturalną ciężko, nie ma takowej. Chyba, że nie przeszkadza Ci fakt, że użyjesz impregnatu bez atestu na bezpośredni kontakt z z żywnością (90% atestów higienicznych mówi o kontakcie z żywnością w opakowaniu). Blaty drewnopodobne, to co innego…imitują drewno, ale nim nie są….
Pomyśl o blatach kamiennych, z drewnianą podłogą mogą stworzytć zrównoważoną całość (białe płytki + kamienne blaty = szpital, drewno + drewno=mocno rustykalnie, drewno+blat kamienny = hmm może to jest to :) rozwiązanie łączące ciepło i design
Ps. Panie Gadżet na końcu pierwszego odcinka najnowszej serii testuje właśnie impregnaty do kamienia!!! Obejrzyj i przemyśl :)
Bardzo pozytywnie :) Mam szachownicę w kuchni, ułożoną w caro i uwielbiam ją tak samo jak jej nie znoszę :) Wygląda cudnie (nie nudzi się gdyż jest ponadczasowa) ale niestety widać na niej każdy najmniejszy brud. Blaty mamy drewniane i uważam, że wnoszą one do wnętrza klimat, którego nie da się niczym zastąpić, blat trzeba pokryć olejem raz na rok minimum ale to wszytko już pewnie wiesz :) Nie sugeruj się opinią ludzi iż drewno jest niepraktyczne. Jest praktyczne i najpiękniejsze i do tego wnętrza będzie najlepsze :) Również mamy miejsce do wyżycia artystycznego, ogromną ścianę, którą pokryliśmy farbą do tablic, polecam jeszcze farby magnetyczne, z czasem zabraknie miejsca na lodówce… :) Na ścianie klasyczne, białe kafle hiszpańskie. Dawaj gruby blat drewniany i szachownicę! Obiecuję, że będzie pięknie i po Twojemu!
Zdecydowanie romantyczna wersja.
Pięknie ,praktycznie , uwielbiam miętowe dodatki.
W lutym skończyłam remont w kuchni ,każdy odradzał mi drewniany blat ale ja walczyłam do ostatniej chwili i POSTANOWIŁAM NA SWOIM !A co!
I mam i jestem zachwycona ,każdy gadał że będzie tragiczny że jak coś się rozleje to koniec , zaolejowałam go i nie mam z nim żadnego problemu ,a jeśli coś tragicznego się wydarzy to papier ścierny i ponownie olejować .Wiadomo że nie raz w miesiącu ale po dłuższym czasie użytkowania można tak się podratować.
Ja narazie nic z nim nie robiłam ani nie dbam o niego szczególnie .Ścieram normalnie ściereczką jeśli koło zlewu się rozlewa przecieram na sucho, nic nie wybulwiło ,a straszyli :)
Drewniany blat daje cudowny klimat w kuchni :)
I uwierz od soku nic mu nie będzie ;) ja rozlałam wino w pierwszy dzień i niema ani śladu ;)
A oto i impregnat do kamienia:
https://www.facebook.com/269556286492982/photos/a.350447195070557.80997.269556286492982/655975811184359/?type=1&theater
Mnie też bardziej podoba się wersja nr.1,wersja 2 bałabym się,że takie płytki by mi się szybko znudziły,ew.zawsze możesz sobie walnąć jakąś wykładzinkę ;). Marlenka wspomniałaś coś o białych płytkach…mam w łazience i nie polecam,widać każdy okruszek kurzu,a jeszcze w kuchni…omg.
mmmm…marzenie!!! Deski na podłodze i na scianie-bajka, tylko nie szachownica!! i na ścianie te deski też marzenie!!Tylko te drzwi mi jakos nie pasują..wybrałabym białe z jedna duża szyba jeśli chcesz koniecznie widok na salon przy zamknietych drzwiach albo rozsuwane drewniane bez szyby jeśli widok to nie konieczność..
Hmmm….a ja zamieszam troszkę. Podłoga w szachownicę jest świetna, jednak tylko na chwilę. Przerabiałam to i zakładam, że może Ci się znudzić zanim całkowicie się wprowadzicie :P no a skuwanie płytek i nakładanie nowych to po pierwsze trwa, a po drugie trzeba rozbroić całą kuchnię. Jako pomieszanie dwóch wersji polecam blat z konglomeratu w ciepłym kolorze- beż lub piaskowy, a na podłodze płytki imitujące drewno. Pięknie wyglądają i są dobre przy ogrzewaniu podłogowym.
Pozdrawiam :)
Mix wersji 1 i 2?? :D
Czyli blat kamienny i drewniana podłoga :)
Doradzam wersję 2 plus duże szare (surowe) kamienne kafle na podłodze. Mozaika szybko Ci się znudzi, a drewniany blat przy dorastających dzieciach, które mogą niedługo chcieć na nim coś ukroić ,,na szybko” raczej się nie sprawdzi. Powodzenia!
Tak myślałam sobie – Białystok, architektka Kasia, czyta bloga = ma dziecko, znam taką…. I tu prosze Kasia Michalis – studiowałyśmy razem, serdecznie pozdrawiam i gratuluję wyboru :)
Z moje strony (architekta, matki, kucharki) uwagi takie – najlepiej blat konglomerat – jest idealny w utrzymaniu czystosci. Podłoga – szachownica jak już się znudziła to będzie tak samo nudziła na żywo. Radziłabym płytki i nawet jeśli białe to przez inne dodatki i tak na pewno nie wyjdzie jak w psychiatryku. Lepiej mieć neutralne tło i potem je ubarwiać niż męczyć się z wyrazistą podłogą.
Jeszcze raz pozdrowienia dla obu Kaś z pracowni arch. :)
Zdecydowanie przemawia do mnie wersja romantyczna z drewnem :). Podłoga szachownica… mmm… zdecydowanie nie :).
Zostałabym przy pierwszej wersji. Francuskie drzwi, mięta i retro podłoga i jeszcze farba to zdecydowanie za dużo jak na jedno, nieduże pomieszczeniem :)
mam lite drewno na podłodze i drewniany blat , podłoga ok, blat zdecydowanie wymaga konserwacji, alternatywą dla konglomeratu jest beton siostra ma i wygląda zajebiścię, jedyne nad czym bym sie zastanowiła to smeg, ogladałam na żywo bo zepsuła mi sie lodówka i niestety jakość nie idzie już w parze z fejmem i istnieje duże ryzyko, ze szybko nie będziesz mogła znieść tej kolubryny w tak intensywnym kolorze
Drewniany blat jest piękny… ale przy małych dzieciach polecałabym kamienny. Mam taki i jest cudowny, stawiam na nim gorące, zimne, mokre i wciąż jest taki sam. Ale ja nie cierpię latać ze ścierą i z drewnianym bym oszalała.
Co do płytek to zastanów się dobrze, bo intensywny wzór szybko się może znudzić. Pozdrawiam.
To siedzisko pod oknem i tablica nad stołem są genialne! :)
Ja mam kuchnie- 100% jesion. I szafki, i blat zachowuja sie super. A maja juz lat prawie 6 i w domu córa 3letnia robi tam swoje.najwazniejsze,by woda nie stala na blacie. I jest pięknie!
przeleciałam tylko przez komentarze, ale ja w obronie drewnianego blatu chcialam stanąć :)
Sama mam blat drewniany, dąb olejowany, to było moje marzenie, nie wyobrazałam sobie innego rodzaju blatu i uwielbiam go wciąż i jakbym miała sie przeprowadzać i projektowac nową kuchnie to blat byłby na bank drewniany, zawsze!
Oczywiście ma on swoje minusy (moja mama wciąż mówi “taki blat, co za bezsensowny pomysł…” :) ). Jest mniej praktyczny od kamienia, bo lepiej na nim bezpośrednio nie kroić, ale przecież mamy deski, no i przecierać go trzeba częściej i impregnować przynajmniej raz w roku, albo i częściej, żeby wody nie łapał. Gorącego lepiej nie stawiać, a połączenie metal plus woda zostawia trwały czarny ślad. Ale wciąż uwielbiam ten mój blat. Na początku latałam ze sciera zeby tylko nigdzie plamka nie powstała, a ciasto na specjalnej macie wyrabiałam. Po jakimś czasie jednak okazało się, że dopiero z tymi śladami ten blat robi się naprawde nasz, widać, że kuchnia żyje. Systematycznie olejowany wygląda super, a woda spływa jak po kaczce :) A do mojej mamy się szeroko uśmiecham i mówie, że to jest najlepszy blat i nie wybrałabym innego. O.
A co do wersji tego projektu, to ta z szarym blatem wydaje się bardzo zimna. podłoga czarno-biała jest fajna, a do niej drewniany blat… :) Powodzenia w wyborze!
Podłoga z 1, ale nie drewniana tylko drewnopodobne płytki. Za to blat koniecznie kamienny.
Nie bardzo mi się podoba to drewno na ścianie.
Wersja rozważna najbardziej przypadła mi do gustu :)
Mi sie pierwsza wersja podoba ale wyobrazam sobie ze szybcej sie zniszczy.z mojego doswiadczenia odradzam biala podloge w kuchni bo bedziesz sprzatac non stop.widac na niej kazda krople a przy dzieciach to juz w ogole. Ja sie mecze z tym kazdego dnia:)
W pierwszym za dużo drewna, w drugim – za dużo szachownicy, może by to połączyć? Szachownica jest wzorem klasycznym, ponadczasowym, nie powinna znudzić się wg. mnie. Bardziej zastanowiłabym się nad pastelowymi dodatkami. Dziś są na topie, ale czy zawsze będą??? Ot pytanie.
Też się zgadzam odnośnie białej podłogi. Wygląda pięknie ale……. Myję swoją codziennie, powinnam częściej bo brudzi się okrutnie. Najchętniej bym ją wywaliła. Sąsiadka się nie posłuchała zrobiła też i też teraz jeździ na mopie i klnie :P
Hej super jest ten projekt z szachownicą na podłodze :) mój styl co do deski na blacie nie zrób sobie krzywdy moja mamuśka przy szalała i zrobiła i mimo że już nie ma dzieci w domu to blat po paru miesiącach wyglądał tragicznie i teraz zmieniali na zwykły imitujący drewno i super wygląda.
Co do podłogi jeszcze płytkę łatwiej się myje na panelach zawsze widać smugi wiem bo mam i żałuję ale w przyszłym roku zaczynamy budowę i już wiem że tylko w pokojach będą panele
Hej, oba projekty ciekawe aczkolwiek konglomerat w kuchni jako blat pierwsze słyszę – rozumiem parapet ale blat? Ja mam kwarcogranit – biały gdyż cała kuchnia jest biała ale o stawianiu ciepłych garnków mogę zapomnieć ponieważ powiedziano mi że żywice które są w nim zawarte mogą ściemnieć pod wpływem gorąca – dlatego z doświadczenia polecam granit (choć kolorystyka średnia :(((.)
Może ktoś się wypowie nt. doświadczeń z kwarcogranitem?
Pozdrawiam serdecznie!
Sama nie wiem… Naprawdę ciężko zdecydować… Oba projekty maja w sobie to coś, a szachownica naprawdę fajnie wygląda. Ale…;))) Chyba jednak skłaniałabym się ku projektowi nr 1:))) Co do drewnianych blatów to się nie obawiaj, mam i naprawdę mogę polecić, najważniejsze to tylko nie zapominanie o cyklicznym olejowaniu. Nic się kompletnie z nimi złego nie dzieje:))) Uściski:)
http://www.homeonthehill.pl/
Kochana pamietam przechodzilam przez Twoje projekty razem z Toba gdy je zamieszczalas. Na poczatku musze pochwalic ustawienie bardzo mi sie podoba no i zdecydowanie wybieram WERSJE 1!!!! Wydaje mi sie ze bardzo pasuje do Ciebie Waszej rodzinki (stale czytam bloga i taka analiza) Jedynie ten blat drewniany jest cudo ja w domu mam jedynie parapety drewniane i obawiam sie czy oby w kuchni sie sprawdzi. Moze jakas imitacja drewna lub jakis fachowiec ktory sie zna i robi meble podradzilby jak ma byc to drewno zabezpieczone. A kolo siedziska beda deski na scianie? Jesli surowe fajne drewno ekstra :)
Makowa mamo, jeżeli chodzi o projekty to ja też jestem zakochana w drewnianych blatach ale ostatecznie robiąc kuchnię pół roku temu nie zdecydowaliśmy się na taki. Niepraktyczny i koniec. Nie wiem kto Cię przekonał do paneli na podłogówkę. Tzn wnioskuję że albo architekt albo sprzedawcy- “doradcy” bo my też takich mieliśmy a mamy podłogówki i ostatecznie zaufaliśmy jednak ekipie remontowej i wybraliśmy białe płytki. Wolałam później decyzji z panelami nie żałować i nie zmieniać podłogi zbyt szybko.
Ja bym wybrała drewnopodobny blat (my taki mamy z Ikei wygląda niemal identycznie jak te drewniane) a podłogę w płytki. Bo ten panel i blat tak podobne średnio wyglądają.
Ale ja mam do Ciebie inne pytanie – kto będzie tą kuchnię wykonywał? Czy to jakaś firma białostocka? Ja też mieszkam w okolicy i ponad rok szukaliśmy ekipy idealnej, nawet ci podobno naj naj naj nam nie odpowiadali bo ich realizacje były niepraktyczne i generalnie niczym nas nie zachwycili. Byliśmy strasznie zagubieni, w projekcie pomagał nam przyjaciel architekt ale w końcu zdecydowaliśmy się na meble z Ikei i jestem zachwycona. mamy białe meble, drewnopodobny blat, białą podłogę, a jasno szarą ścianę. przy szukaniu “ludzi od kuchni” szale goryczy przelał człowiek który robił kuchnię dla moich rodziców – złapanie go do poprawek po ukończeniu wszystkiego graniczyło z cudem, tyle co nerwów zjedli to masakra. Wśród naszych znajomych którzy na prawdę niemało płacili za kuchnie w B-stoku nie ma takiej którą bym uznała że jest tego warta.
Podłogówkę będę miała na całym dole. Na to desko-panel.
Ogólnie NIE LUBIĘ PŁYTEK :/ … tak mam, nic nie poradzę.
Kuchnię będzie robił stolarz a nie firma “tylko płyta i mdf” ;)
Ja mam w całym domu panele ( w kuchni płytki, w łazienkach płytki i drewno) i wszędzie mam tez ogrzewanie podłogowe. I jest Ok. :)
A czy nie myslalas o polaczeniu tych dwoch projektow?? Z wersji romantycznej wzielabym podloge, a z wersji rozwaznej blat (kolorystycznie pewnie mozna dobrac do podlogi), no i oczywiscie ta tablice do malowania/pisania (jest mega super i bardzo przydatna). Wtedy i wilk syty i owca cala ;) Podoba mi sie lodowka, ze jest kolorowa i ze nie jest w zabudowie- jak Ci sie znudzi to do wymiany :)
Romantyczna piękna! <3 Szachownica na podłodze jest zbyt dominująca.
Kolorystyka pierwszego projektu jest fajniejsza, taka cieplejsza i delikatniejsza. Dlatego blat i podłogę zrobiłabym z kamienia, ale w podobnej, ciepłej kolorystyce. Na podłodze kafle w kolorze kawy latte, takie sam kolor kamiennego blatu. Przy tych jasnych meblach byłoby bosko.
Najważniejsze, że projekt jest – teraz to już tylko kosmetyka.
Blat – odradzam CORIAN – miałam szary i strasznie sie rysował, niby można polerować, ale jak jest Pani perfekcjonistką to będzie chciała to Pani robić raz w tygodniu, biały Corian jest lepszy -ale ogólnie Corian odradzam; drewno można olejować, impregnować – ale kto ma na to czas, a bez tego nie wyglada świeżo i ładnie; ja osobiście jestem fanką białego-szarego marmuru – idealnie razem blat i ściana nad nim;
Podłoga- mam dębowe deski w kuchni i sprawdzaja sie dobrze – szachownica kusi – ale są różne jej warjacje, może jakaś delikatniejsza, która ma szanse sie nie znudzić?
Dodatki – to juz kwestia gustu, poza tym można je wymieniać dowolnie co sezon (no moze trochę trudniej z lodówka SMEG bo troche kosztuje), ja tylko zamieniłabym pewie miętę na miedź, albo trochę mniej tej mięty dała, ale po oprawie bloga widzę, że to jeden z ulubionych kolorów, więc – jak pisałam kwestia gustu:) Delikatniejsza i bardziej intrygująca – wg mnie wersja “zieleni” jest w dodatkach Muuto.com, tzw. dusty green.
A myślałaś nad podłogą żywiczną? Blaty też można zrobić tą metodą :)
skłaniałbym się ku pierwszej wersji, bo jest bardziej spójna.c do szachownicy lepsze cięższe krzesła, albo chociaż w innym kolorze, takie pastelowe mi nie grają.
Rozważna. Absolutnie. Nawet dlatego, że to trochę taka Ameryka lat 50 – tych a nie kuchnia u cioci – kloci. Za 15 lat zrobisz sobie drewniane blaty i podłogę a dzieci już dorosłe wylewać soczku nie będą :) Nie czytałam komentarzy więc nie wiem co Ci radzą inni ale po obejrzeniu projektów szalona Ty pasuje do szalonej podłogi i spokojnych frontów. I świetnych dodatków.
Takie jest moje zdanie :) Pozdrawiam
Ja bym chyba wybrała wersję 1, taka bardziej moja. Ale Ty jesteś szalona kobieto i do Ciebie pasuje bardziej nr 2 ;) Poza tym fajny pomysł z tablicą, chyba, że to czarne na ścianie to cuś innego ;)
Ja jestem szalona, wiec potrzebuję wyciszających wnętrz właśnie! :)
jak dla mnie wersja romantyczna jest rewelacyjna…ma wszystko…jest delikatna, pastelowa, przytulna i strasznie przyjemna wizualnie…mimo że jestem wielbicielką kuchni rustykalnej z domieszką prowansalskiego stylu…to Twój projekt bardzo przypadł mi do gustu:)
Marlena :) Dla mnie w wersji nr 2 za dużo się dzieje. Na podłodze szachownica, na ścianie cegiełkowa płytka, na przeciwko drewniana okładzina…. “Ja tu widzę niezły burdel” i pomieszanie stylów. Uspokoić, ujednolicić i będzie lepiej. Wersja nr 1 : lepiej! ale trzeba by dograć wybarwienie drewna , tak aby wszędzie było w miarę jednolite. Razi mnie chyba jeszcze powierzchnia plytek cegiełek. Jest ich za dużo moim zdaniem. One trochę przytłaczają wnetrze ( ze względu na ich fakturę i formę) w takiej ilości, a kuchnia jest niewielka. Blatu drewnianego się nie bój :) Jest z nim więcej roboty, ale dodaje ciepła kuchni i jak sie o niego odpowiednio dba, to potrafi przetrwać lata.
Pozdrawiam !!!! Cieszę się, że znalazlaś nową projektantkę :)
W Stanach bardzo popularne są granitowe blaty, a czarno białą podłogę bym zmieniła, wydaje się trochę ‘psychodeliczna’.
Makówko!
Dla mnie numer jeden!
Po pierwsze nie przejmuj się tematem drewnianych blatów! MAM, użytkuję, WIEM i troche się na tym znam!
Najwazniejszy jest rodzaj drewna i jego dobra impregnacja! impregnuj póki drewno chłonie! wylejesz sok to zetrzesz! barszcze czerwony również. Blaty drewniane czyści się płynem do mycia naczyń i wodą- żadnej chemi! wszystko schodzi. jedyna rzecz która pozostaje to cięcia nożem! ajakby co można zeszlifować i masz jak nowy.
Panele na podłodze są ok. Sama mam i jakoś nic mi się jeszcze nie podniosło!
Rozwiazaniem jest ulozenie wokól szafek jednego paska płytek- ale nie wszystkim takie rozwiazanie się podoba…. zerknij na :https://www.google.com/search?q=p%C5%82ytki+maroka%C5%84skie&hl=pl&rlz=1I7AURU_plPL536&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=o9AaVMWRF-W6ygPmmYD4Ag&ved=0CAgQ_AUoAQ&biw=1920&bih=963
)
Płytki na ścianie ulożylabym na przemian!
Ile osób tyle pomysłów!
Ja stawiam na romantyczną. Jest idealna, drewniany blat w połączeniu z bielą to moja obsesja! Jedno tylko bym zmieniła. Białe kafelki nad blatem. Widziałaś kiedyś takie rozwiązanie przedłużenia blatu jakby na ścianę (tą część między blatem a górnymi szafkami) daje super efekt takiej jedności <3
Jeju, strasznie urzekła mnie ściana pomalowana farbą do tablic :) To taki uroczy pomysł w stylu amerykańskich filmów kiedy to w domu pełnym dzieci i ciepła rodzinnego (jak w waszym przypadku) kolorową kredą popisane są po ścianie imiona domowników i przyczepione magnesami prace dzieciaków ;) jednak jeśli chodzi o cały projekt przyjemniejsza jest wersja romantyczna ;) Ma w sobie taki spokój i urok ;)
Moim zdaniem szachownica kompletnie nie pasuje do tego wnętrza. Jeśli nie lubisz płytek, to chyba pozostają Ci panele i pilnowanie, żeby nic się nie rozlało… Ja mam białe meble, szary blat z konglomeratu (polecam) i podłogę z szarych płytek i wygląda fajnie. Te dokładnie płytki mam na sporej części parteru, położone na podłogówce: http://www.paradyz.com/plytki/tarasowe-salon/masto
Czy krzesła, które są na wizualizacji, odpowiadają temu, co będzie w rzeczywistości? Nie wyglądają zbyt wdzięcznie, a wygodne zapewne też nie są…
Romantyczna ;) rozważna jest zbyt pstrokata, za dużo kolorów. Osobiście tez mi sie bardziej drewno podoba, ale w domu mam osobiście blat z granitu (100%) i podłogę z płytek marmurowych, które sa jasne ale nie widać na nich plam , tak samo na blacie, ktory jest rewelacyjny. Polecam rownież zrobienia zlewu z kamienia( w tym samym kolorze) jest o niebo lepszy niż kwasowka czy jakieś inne sztuczne tworzywo. Mój brat tez tak zrobił , ma jasne płytki marmurowe na podłodze, meble kość słoniowa, na ścianie taki specjalny panel z drewna( nie chłonie wody, bardzo twardy i do tego w kolorze naturalnego drewna teraz nie pamietam jakiego) a do tego wszystkiego czarny blat z grafitu( star galaxy) , czarny wiadomo troche bardziej sie kurzy ale jest elegancki, do tego wszystkiego ma czarny zlew z jakiegoś tworzywa, ktory to jest delikatnie mówiąc beznadziejny do utrzymania czystości. Życzę powodzenia i zadowolenia z późniejszego efektu ;) pamiętaj , ze w kuchni spędza sie dużo czasu i musicie wszyscy, cała rodzinka czuć sie dobrze
ustawienie jest super!
Ta czarna tablica dla mnie jest taka plama niepasujaca do reszty, sciana w drewnie wyglada lepiej.
Nie rob szachownicy za zadne skarby!
W domu rodzinnym byla x lat temu, opatrzyla sie, meczyla oczy. Jak zostala wymieniona na gladka, to bylato ogromna ulga dla oczu. Stanowczo odradzam szachownice.
Sama teraz na podlodze mam drewno w kuchni i jak dla mnie jest ok, po 6 latach wielkich zniszczen nie ma. Na blatach mam kamien i tez polecam.
Mysle, ze na drewnie mniej znac brud niz na gladkich plytkach.
Pomysl w ktora strone ma sie otwierac lodowka. Wg mnie od strony stolika byloby wygodniej.
Pierwszy projekt podoba mi sie bardziej. Ta druga kucznia zbyt przypomina pobliska stolowke, i jak dlamnie zbut kliniczna. Ale wybor nalezy do Ciebie. Sama mam drewniane blaty, bo sie w nich zakochalam i teraz musze uwazac. Pewnie zdecydowala bym sie na inne :)
Zazdroszczę tego etapu,bo na myśl,że po zimie czeka mnie to samo,aż słabo się robi :) Projekt fajny choć w ogóle nie moja bajka,ale wiadomo każdy ma inny gust :) Panele na podłodze super myśl,teraz panele są dostosowane do tego typu powierzchni,więc spokojnie poradzą,z resztą teraz też mam panele i sprawują się świetnie :) Jednak z blatu drewnianego bym zrezygnowała i nie chodzi tu o estetykę,lecz o higienę, myślę,że tak jak drewniane deski do krojenia,będzie to okropne skupisko bakterii,więc lepiej już coś z kamienia,lub blat antybakteryjny. Z desek na ścianie też bym zrezygnowała,bo jakoś wydaje mi się,że za duży misz masz się robi w tej kuchni,zwykła prosta ściana pomalowana na biało sprawdzi się świetnie.
To ja dodam mało odkrywczo że zdecydowanie pierwsza wersja, ale blat dałabym biały, dopasowałabym go raczej do stołu w kuchni a nie do podłogi.
Zdecydowanie opcja numer jeden,szachownica na bank zacznie Ci uszami wychodzić nim doczekasz pierwszej gwiazdki w nowym domu… (miałam tak z Każdym ‘kolorowym ‘ pokoju…)
Ale….pomyśl czy np.nie da się zastąpić drewnianego blatu kamieniem w podobnym odcieniu i…serio chce Ci się latać np.z garnkiem ziemniaków albo makaronu do odcedzenia przez całą kuchnię? Absolutnie zrobiłabym zlew blisko kuchenki a obok zlewu od razu zmywarkę a nad i obok zmywarki szafki na najczęściej używane naczynia. Ah..i małe kafelki przy szafkach moim zdaniem są kiepskim pomysłem,bo źle się je czyści, fugi się brudzą. Jeśli kafelki to takie duże albo jeszcze fajna opcja jest np. Takie coś jakby pleksi i pod to można włożyć jakiś wzór,np. Wzór desek,panoramę ny XD czy co tam zechcesz a później ten wzór można sobie zmienić jak Ci się znudzi niewielkim kosztem (mieliśmy mieć takie rozwiązanie w naszym przyszłym niedoszlym mieszkaniu)
Piękna ta jedynka,mogłabym rzec “taka moja “<3 bralabym ten projekt prawie żywcem ;)
Pasuje mi do Ciebie/Was drogie Makóweczki romantyczna, pozdrawiam
jak dla mnie absolutnie wersja romantyczna, ta szachownica na podlodze fajna na moment po chwili dostaje oczoplasu a po dwoch dnia chyba bym tam oszalala ;)
zdecydowanie projekt nr 1….podlogi drewnianiej sie nie obawiam (mialam, sprawdzila sie w kuchni) drewnianego blatu nieco sie obawiam, ale sama stoje przed wyborem blatu w mojej kuchni, i po wszystkich kombinacjach sklaniam sie jednak ku drewnianemu (trzeba zabezpieczyc odpowiednim lakierem) i tak pewnie zostanie….
to co bym zmienila w projekcje nr 1 to drewniana sciana – zamienilabym ja na te tablicowo czarna i zmienilabym kolor lampy (choc wybrana przez Ciebie jest bardzo ladna i rowniez w moim guscie) na biala (moze czarna) chyba….seledynowa lodowka jest piekna i nie robilabym jej zadnej konkurencji (w mojej szaro-bialej kuchni jest czerwony kredens, dostalam w prezencie czerwony chlebak i czasem zastanawiam sie czy nie zamienic go jednak na mniej rzucajacy sie w oczy;) zeby nie robil konkurencji kredensowi ;))
no i zadnych pastelowych rozowych krzesel, poduch, krzesla biale albo drewniane jasne jak podloga i blat, KONIECZNIE!
Kuchnia ok, chociaż przeraża mnie trochę odległość zlewozmywaka od stołu oraz płyty i jego bliskość drzwi. Zlewozmywak przesunęłabym bliżej płyty, jeżeli to możliwe oczywiście. Drewniana podłoga sprawdza się super, sama mam i nie zamieniłabym na żadną inną. Mamy deskę barlinecką, dąb, wygląda cudownie, poza tym ma pełno wgnieceń, czasami i rys, ale KOCHAM JE! Dlaczego? Bo wtedy widać, że dom żyje, że są w nim dzieci, które dokazują i broją. Podłoga to nasza hstoria. Blatu drewnianego nie polecam – dużo z nim roboty. Mam szary, gruby, matowy konglomerat, który doskonale się sprawdza. W kuchni spędzamy większość czasu, to serce domu i od 6 lat kochamy niezmiennie drewnianą podłogę i szary blat. Drewniany panel mnie nie przekonuje, ściana malowana na czarno również. Wolę oryginalną tapetę, bądź najchętniej piękną grafikę. Malowana ściana farbą tablicową i później bazgrolenie kredą to dodatkowy kurz i brud na podłodze:p Poza tym strasznie oklepane rozwiązanie;) Magnetyczną farbą można pomalować nawet i pod tapetą i działać będzie. Magnetyczna farba nie równa się czerni, a tablicowa już tak. Pozdrawiam:)
ja na szachownice “jaralam sié” przez.. 2 dni i mi przeszlo ;p podejrzewam ze tez ci przejdzie :) fajniejsze sa cieple stonowane kolory i wyraziste dodatki :) a nie ma blatu ktory by imitowal drewno ?:)
Numer 1. Szachownica mi daje po oczach :)
O jasny gwint ale czaderska kuchnia, dla mnie taka kropką nad i jest kolor tej lodówki i tych dwóch krzeseł – pomysł bomba!
Sory za anonim, ale z tel nie umiem inaczej. Ja mam poki co projekt też biała kuchnia taka sama lodówkę mam i kuchenkę też w kolorze lodówki. Meble z drewna w białym kolorze blaty i prapet mam z marmuru wiem drogie rozwiązanie, ale w końcu spełniam swoje marzenie:-D na podłodze będą snieznobiale płytki i kilka tak ot tak nieregularnie ułożonych koloru właśnie lodówki i kuchenki.
Sory za anonim, ale z tel nie umiem inaczej. Ja mam poki co projekt też biała kuchnia taka sama lodówkę mam i kuchenkę też w kolorze lodówki. Meble z drewna w białym kolorze blaty i prapet mam z marmuru wiem drogie rozwiązanie, ale w końcu spełniam swoje marzenie:-D na podłodze będą snieznobiale płytki i kilka tak ot tak nieregularnie ułożonych olorua właśnie lodówki i kuchenki.
Jeżeli przewidujecie ogrzewanie podłogowe to proszę zapomnieć o drewnie. Drewno jest przecież izolatorem ciepła. Wiem, że na rynku istnieją panele/ deski , które rzekomo sprawdzają się przy ogrzewaniu podłogowym. Cóż, ja nie wierzę w te zapewnienia. Na pewno przy takim rozwiązaniu ogrzewanie podłogowe nie będzie w pełni wydajne. Potwierdził to nawet Pan -specjalista, sprzedający wspomniane deski. Pomijam praktyczną higieniczną stronę; rzecz gustu. Co zatem? Tylko kamień. Ogrzewanie podłogowe = kamień na podłodze (najlepiej przewodzi ciepło). Także jest wybór: fizyka albo moda. Blat drewniany, moim skromnym zdaniem, również jest chybionym pomysłem. Na pewno nie jest to rozwiązanie na lata. Konglomerat? Hmm, w moich oczach wygląda tandetnie, ale to są moje subiektywne odczucia. My zdecydowaliśmy się na granit. Wracając do gresu, na rynku istnieje naprawdę spory wybór kamieni, proszę przyjrzeć się hiszpańskim czy włoskim i najlepiej zapomnieć o reszcie :) Szachownica + deski na ścianie = ale to już było…. Poza tym klimat kuchni jak najbardziej Makowy. Niech Wam się dobrze mieszka!
A ja mam wrażenie, że te troszkę niefortunne wizualizacje dyskwalifikują pewne propozycje. Druga propozycja krzyczy z ekranu, choć czarno-biała szachownica może być pięknym elementem wnętrza (jak dla mnie to nie jest modny wzór, ale ponadczasowy, co jakiś czas się projektanci tylko częściej po niego sięgają). Drewno w kuchni, wiadomo, ciepło i przytulnie (choć nie do końca sprawdza się przy ogrzewaniu podłogowym – tzn. słabo przewodzi, więc rachunki będą pewnie wyraźnie wyższe niż przy płytkach). Dylemat iście hamletowski :)
Ja bym wybrała wersję 1, cudna, a najbardziej podobają mi się deski na ścianie, cudnie… wprost wspaniałe miejsce na poranne śniadanko i kawkę :-)
wybieram wersję numer 2. z drewnianym bladem masz niestety 100% racji choć też kocham drewno. Zamiast szarego w prawdzie wolalabym bialy – sama mam i nie narzekam, ale szary tez jest ok. Lodówka Smeg – moje marzenie, niestety mąż puka się po głowie z powodu ceny…
Hej, zdecydowanie projekt 1. Po pierwsze dlatego, że jest piękny, po drugie równie co piękny to praktyczny. Mam w tej chwili drewno na podłodze w kuchni, dąb bielony (zresztą taki jak i w całym mieszkaniu) mam też drewniane blaty. Nic się z nimi dziwnego nie dzieje trzeba tylko porządnie zaimpregnować, gara z wrzącą zupą oczywiście nie stawiam, ale mam od tego podkładki. Na ścianie przy stole zostawiłabym jednak tablicę ( może są inne pastelowe kolory) świetny pomysł i niezła zabawa dla dzieciaków.
Szachownicę mam w łazience i świetnie tam gra, jednak łazienkę urządzona mam bardziej barokowo, tutaj jakoś te płytki mi nie pasują ;)
Buziaki!
Zdecydowanie dwójka. Ściana tablicowa w tym miejscu to strzał w dychę, a co szachownicy to nieprawda, że wychodzi z mody. Przecież to klasyk skandynawski znany od wielu, wielu lat. Jedynka jest moim zdaniem zbyt pospolita i zachowawcza jak na Ciebie. Jeśli mogę być szczera, wybierz niezależnie od głosu “mas”, bo o ile w pierwszym i drugim projekcie można było wskazać ewidentne błędy, w tym przypadku to jedynie kwestia gustu, którego Ci nie brakuje ;) Pozdrawiam!
Hahaha teraz przeczytałam komentarze, chyba nie ułatwiamy Ci jednak sprawy ;) Tak czy inaczej podejmiesz na pewno właściwą decyzję, trzymam kciuki!
Piękny projekt, ale bliższy mojemu sercu jest “romantyczna” wersja…. Natomiast faktycznie zgadzam się z przedmówczynią jaką podejmiesz decyzje będzie ona właściwa :)
Marlenko, koniecznie wersja no. 1!!!
KONIECZNIE!!!
Zdecydowanie – wersja romantyczna!
Tylko, moim zdaniem, te kafelki nad blatem nieładnie wyglądają. Może gdyby ułożyć je w rzędach naprzemiennie, niczym cegiełki, to byłoby lepiej, ale i tak dodałoby to kuchni surowości, która nie pasuje do tego ślicznego drewna na drugiej ścianie. Rozumiem, że drewna nad blatem nie chcesz mieć ze względów praktycznych – trudniej je domyć niż kafelki. Dlatego myślę, że w takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem byłoby położenie tam szkła z grafiką, jak na 5 i 6 zdjęciu tutaj: http://www.sajteo.com/kuchnia . Grafikę przedstawiającą panele na pewno znajdziesz na shutterstock czy http://pl.fotolia.com/search?k=wood , chociaż w sumie… dlaczego miałabyś się nie pokusić na coś jeszcze piękniejszego, pasującego kolorystycznie do lodówki i krzeseł?
Zdecydowanie – wersja romantyczna!
Tylko, moim zdaniem, te kafelki nad blatem nieładnie wyglądają. Może gdyby ułożyć je w rzędach naprzemiennie, niczym cegiełki, to byłoby lepiej, ale i tak dodałoby to kuchni surowości, która nie pasuje do tego ślicznego drewna na drugiej ścianie. Rozumiem, że drewna nad blatem nie chcesz mieć ze względów praktycznych – trudniej je domyć niż kafelki.
Dlatego myślę, że w takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem byłoby położenie tam szkła z grafiką, jak na 5 i 6 zdjęciu tutaj: http://www.sajteo.com/kuchnia (wiem, wiem, to firma meblowa obsługująca Katowice, Rybnik i okolice, ale może w Twoim mieście też ktoś robi takie szkło do kuchni). Grafikę przedstawiającą panele na pewno znajdziesz na shutterstock czy http://pl.fotolia.com/search?k=wood , chociaż, w sumie… dlaczego miałabyś się nie pokusić na grafikę jeszcze piękniejszą, pasującą kolorystycznie do lodówki i krzeseł?
A ja jako architekt po prostu stonowałabym podłogę . Nie czarno biała , szaro biała szachownica . Wtedy nie zwracałoby się uwagi tylko na podłogę :) Pozdrawiam !
Ania
jestem oczarowana! i zdecydowanie wersja romantyczna… te deski na ścianie są cudowne, sama o takich zawsze marzyłam :)
Dwójka, ale podłoga do wymiany, może panele drewniane, albo inne kafle, szachownica totalnie mi się nie podoba, znudzi Ci się, zobaczysz! ;)
Ja też teraz urządzam kuchnię, ale w mieszkanku blokowym i mam mocno ograniczony budżet, głowa pęka … :P
Witaj. Ja niedawno przerabiałam temat kuchni i nie ukrywam, że okropnie się zmęczyłam:-))))) Ciągle coś mi się nie podobało. Ostatecznie mamy fronty biały połysk, blaty laminat drewnopodobny orzech (również zachwycałam się drewnianymi ale po przeczytaniu kilku opinii na necie zrezygnowałam) Podłoga płytki, szary kamień, Deska na podłodze w kuchni również bardzo mi się podoba tyle, że my mamy kuchnię otwartą a deska już jest położona w salonie, jadalni i przedpokoju.
Jeśli miała bym wybierać z obu Twoich projektów wybrała bym ten “romantyczny” Jest bardzo ładny.
A myślałaś może o tym żeby troszkę pomieszać te 2 style. W romantycznym jest zbyt dużo drewna(tak mi się wydaje), blat, podłoga, ściana. Może dodać trochę naturalnego kamienia?
Romantycznie:)
Dla mnie wersja nr 1, myusle ze takie drewniane blaty sa przystosowane do tego co dzieje sie zazwyczaj w kuchni, takze powinno byc dobrze :)
wersja druga :)
pierwsza jest “dla mnie” za mdła, wiem … wiem … to tylko projekt i w realu jednak inaczej to wygląda ale ja lubię wnętrza z tym czymś :) i jaka decyzja zapadła?
Ach… a ile jeszcze wyborów i dylematów przed Wami :)
MM dla mnie projekt 1!! Podłoga w szachownice strasznie przytłacza… :/ co do podłogi- słyszałaś o posadzkach żywicznych? Można genialnie dobrać kolor do blatu, da ciepłe tłumią odgłosy- same zalety…
Świetne jest to siedzisko. Ja w swoim domu też chcialabym coś podobnego tylko martwię się czy nie mam za mało miejsca. jak długa będzie Wasza ławeczka? Iza
Piękny projekt- ja też jestem na etapie tworzenia wizji mojej nowej kuchni w nowym domu :D rozumiem co czujesz :p
i moja rada jest taka:
-na podłodze kafelki ale w kolorze drewna :)
*bo lepiej z podłogowym ogrzewaniem pasują
* bo lepiej utrzymać porządek
* trudniej zepsuć
* jest szansa że nie znudza Ci się tak szybko jak ta piękna szachownica
– blat szary konglomeratowy
* bo ładny, praktyczny, pasuje i do bieli i drewnopodobnej podłogi :)
Powodzenia! :)