Lwia Straż – w poszukiwaniu godnego następcy tronu Króla Lwa
Król Lew. To jedna z tych bajek, która stanowi część mnie, mojego DNA. Każdy kadr, każde słowo czy muzyka wysyłają mnie w podróż do przeszłości. Do najgłębszych emocji kilkuletniej Marlenki.
Pamiętam jak bajka pojawiła się w kinach, a ja mieszkałam w miejscowości w której kina nie było. Jak pojechałam do rodziny, do Białegostoku i mama powiedziała mi, że może mnie zabiorą na seans ‘Króla Lwa’, piszczałam podekscytowana z radości! I nawet mówili, że się uda, a potem.. nie zabrali. Chyba nie było miejsc. Ale ja bym na schodach siedziała, tak bardzo chciałam ją zobaczyć. Chlipałam po cichu w kibelku, ze złamanym sercem.
Obejrzałam na DVD… chciałam napisać DVD, serio, ale to raczej pomyłka ;), VHS! Jedna na miasteczko pewnie, ale rodzice upolowali. Emocje sięgały zenitu! Muzyka na wstępie, od razu w zachwycie, na wdechu. Potem ogromne łzy kiedy zginął tatuś. Wiecie, jestem jedynaczką, córeczką tatusia. Wyobraźnia zrobiła swoje. Następnie elementy zabawne z Timonem i Pumbą, po szczęśliwe zakończenie. Potem od nowa i kolejny raz, następny, póki wszystkie teksty były opanowane na pamięć.
Następnie przyszła kolej na gadżety z ‘Króla Lwa’. Połowa lat 90-tych w Polsce. Wszystko tak cenne, jak absolutnie nic dla naszych dzieci nigdy nie będzie. Karteczki – skrupulatnie wymieniane jedna za drugą. Rodzice jeżdżący po okolicznych miastach, żeby coś dostać, bo w 6-tysięcznym miasteczku nie było niczego atrakcyjnego. Upolowane z podziemi legginsy – różowe z królem lwem. Szpan na dzielni! Niestety żyły tylko jeden dzień, bo MM, chłopczyca poszła w nich grać w ‘palanta’. A chodnik był nierówny. Płakałam ja, płakała mama. Bo drugich kupić się nie dało tak łatwo.
Tyle emocji, marzeń, fantazji!
Okiem Pana Taty:
“Jest taki stereotyp, że faceci nie płaczą, a nawet jak się już im zdarzy to nie powinni się do tego przyznawać, bo wstyd. Jest jednak jeden wyjątek. Nie ma mocnego na scenę śmierci Mufasy. W tym wypadku nikt nikogo nie ocenia, raczej byłbyś dziwakiem gdybyś nie uronił wtedy ani jednej łzy. Dokładnie pamiętam jak ponad 20 lat temu całą rodziną zasiedliśmy przed telewizorem i daliśmy się pochłonąć tej bajce. Na TEJ scenie płakali oczywiście wszyscy, łącznie z głową rodziny ;).
Jak ktoś interesuje się Disneyem od strony biznesowej, to wie, że “Król Lew” to była bajka przełomowa dla tej firmy. To był ogromny sukces, które tchnął w Disneya nowe życie, a efekty tego przełomu możemy obserwować do dziś.
Część tego świata poznają szczęśliwie i nasze dzieci! Jakiś czas temu zostaliśmy zaproszeni na specjalny pokaz Króla Lwa… W KINIE! Moje marzenie spełniło się po 20 latach. Śpiewałam, płakałam i zaśmiewałam się! Osoby siedzące dookoła, musiały mnie mieć za wariata, ale co tam. Było idealnie!
Pokaz był wstępem do kontynuacji Disneyowskiego hitu wszechczasów. I tak oto po wielu latach pojawia się ‘Lwia Straż’. Już nie trzeba marzyć o kinie, ponieważ serial animowany będzie wyświetlana w TV! Serial zadebiutuje 18 kwietnia na kanale Disney Junior.
“Głównym bohaterem serii jest Kion, drugi syn Simby i Nali, który zostaje przywódcą Lwiej Straży – grupy zwierząt ochraniającej Lwią Ziemię. Godzinny odcinek stanowi początek przygód, a ich kontynuację widzowie będą mogli śledzić w animowanej serii „Lwia Straż”. Akcja toczy się na afrykańskiej sawannie, gdzie Kion powołuje nowych członków Lwiej Straży. Zgodnie z tradycją o ochronę Lwiej Ziemi dbały lwy – najsilniejsze, najszybsze i najodważniejsze zwierzęta. Kion postanawia jednak to zmienić i zaciąga do straży swoich przyjaciół, którzy jego zdaniem doskonale pasują do tej ważnej roli. Są to: Bunga – nieustraszony ratel, Fuli – pewna siebie gepardzica, Beshte – beztroski hipopotam oraz Ono – najbystrzejsza czapla. W serialu pojawią się także niezapomniani bohaterowie: Mufasa, Timon, Pumba, Rafiki, Zazu i starsza siostra Kiona, Kiara – przyszła królowa Lwiej Ziemi.”
Animacja przygotowana jest tak, że zainteresuje się nią 3-4-latek ale i dziecko w wieku szkolnym. Zabawna, pozbawiona przesadnej przemocy, za to z masą zagadek i dobrego humoru! Oraz masą tańca i muzyki. To będzie hit!
A teraz zaproście przed komputery swoje maluchy i razem posłuchajcie piosenki “Jaki piękny dzień”
Wkręca się, c’nie? :)
My z dzieciakami w duchu lwich fascynacji postanowiliśmy przygotować kilka pyszności nawiązujących do bajki Lwia Straż. Jak nam wyszło? Cóż… cukierników z nas może nie będzie, ale dzieciaki były zachwycone! :)
Nie będę ściemniać, że i ja byłam zakochana w tej bajce, bo nie byłam, moim numero uno była Piękna i Bestia czy Mała Syrenka, ale jak włączyłam to ostatnio moim córkom, to i 4-latka i 9-latka nawet w bok nie zerknęły bez zatrzymania bajki :) Wprawdzie obejrzały raz, bo one wychowane już na nieco innych klimatach, ale zaraz wałkowały drugą część :)
Moją miłością po Królu Lwie była Pocahontas <3
O “Krolu Lwie” uslyszalam bedac w Anglii prawie 20 lat temu, pilnujac malego chlopca, i dvd bylo zajezdzane praktycznie co wieczor… przeze mnie. Uwielbialam szczegolnie muzyke, dla mnie mistrzostwo swiata, o scenie z umierajacym tatem nie musze wspominac oczywiscie. Zawsze jak ogladam ta bajke przenosze sie w moja mlodosc, lecz legginsow z nadrukiem krola lwa nie wypadaloby mi wtedy nosic;) Moje dzieci tez uwielbiaja krola lwa, syn wrazliwiec chlipal wiele razy nad ta tragiczna scena, corka nie;) ogladamy gl w jezyku ang, bo tak sie przyzwyczailam, ze polska wersja brzmi dla mnie conajmniej dziwnie, i nie tak fajnie jak angielska. Ciekawi mnie bardzo nowy film i na pewno sie wybierzemy!
Nowy film to serial i jest w TV! :)
Jejuuu jakie piękne przysmaki zrobiliście! Gratulacje dla Ciebie za kreatywność! Jak ty to robisz, że przy natłoku obowiązków jeszcze ci się chce?!
Miałam pomoc i połowę wizji mojej mamy :)
No i ona jest moją pomocą <3
My też całą rodzinką byliśmy na pokazie specjalnym, a przynajmniej tak myśleliśmy. Podekscytowani zapowiedziami w internetach, ruszyliśmy do kina (mieszkamy w tym samym mieście co Wy ;)) Madzia nie mogła się doczekać konkursów, malowania twarzy, zdjęć itp, itd. Przybyliśmy na miejsce, byliśmy jedyną rodziną :/ Mało tego nie było żadnych konkursów :/ A jedyną atrakcją dla dzieci było malowanie twarzy przez… Scooby Doo :/ Okropnie się baliśmy, że Mała się zniechęci i film to będzie kompletna strata czasu. Problem polegał na tym, że film uratował Nasze rodzinne wyjście i pozostawił kino daleko, daleko w tyle :) Po raz kolejny okazało się, że Króla Lwa nie można zastąpić niczym innym :)
hahaha to u nas były MEGA atrakcje, tylko trochę się spóźniliśmy, ale balony, malowanie twarzy, arty i krafty a potem w kinie prezenty dla Wszystkich dzieci. Było mega!
Oj ja też kochałam i nadal kocham Króla Lwa. Na pewno obejrzymy go z Hanią jak trochę podrośnie, a zaraz po tym włączymy Lwią Straż. Moją najważniejszą maskotką z dzieciństwa, którą mam do dziś i którą kiedyś dostanie Hania jest właśnie oryginalny Simba!!!
Mama przywiozła mi go z Berlina. Opowiadała, że wiele razy chodziła do sklepu i go tylko oglądała, bo był bardzo drogi. Na szczęście jej znajomy, z którym wtedy pojechała namówił ją wreszcie na zakup Simby <3 A co ciekawe ten znajomy to dziadek mojej Haneczki ;) <3
Zobacz, że pamiętamy te legginsy i maskotki. Dlatego teraz czasami kupuję albo zabieram dzieci w takie miejsca co można by powiedzieć, że po co i to nie ma sensu… a jednak :)
Mój Mąż uwielbia Króla Lwa, to jego ulubiona bajka Disneya:) Chyba mu sprzedam newsa o Lwiej straży – może się wciągnie:P
I potem dziecko zasypia a tata dalej ogląda ;)
Krol lew był bajka mojego dzieciństwa! !
Przysmaki rewelacja!!
Piękne pyszności, jadłabym <3
poszłoby w łydki :P
Muzka z Lwiej Straży jest cudowna :D A serial oglądają osoby w każdym wieku, w USA ma bardzo dużą oglądalność, a najpopularniejszy jest właśnie wśród przedszkolaków (2-5 lat) i osób w wieku 18-49 lat. Starzy fani Króla Lwa też znajdą coś dla siebie, zapewniam :)
Jejku, te przysmaki są takie kreatywne <3
Ooo zobacz, to my z takim opóźnieniem zaczynamy? Nie wiedziałam!
Będzie hit, widzę po moich młodych.
Król Lew to naprawdę świetna i poruszająca bajka dla dzieci, a ten serial to naprawdę bomba! I te Wasze przysmaki tak smakowicie wyszły. Pozdrawiam.
Król Lew to była najfajniejsza bajka mojego dzieciństwa, bawiła i wzruszała jednocześnie. Niestety moje dzieci nie podzielają mojego zachwytu, za to na pewno zachwycą się wypiekami z podobizną postaci. Bardzo fajny pomysł.
Puść im Lwią Straż. Jest bardziej ‘na czasie’. Maluchy uwielbiają!