Mama

I wieczorem po ich wizycie, po palcach na każdej szybie odbitych, po pizzy pod stołem i w dywan wtartej, po bałaganie który kilka godzin sprzątać trzeba
Jako jedynaczka, zawsze chciałam mieć liczną rodzinę. Gwar przy stole, talerzy mnóstwo, hałas zabaw, masa butów przy drzwiach. W kolejności ubierane kurtki i plecaki. Jedno jeszcze nie uczesane, a inne bez skarpety. To chce pić, a tamto zęby myje.
A Kevin został sam w domu…
Tyle, że tak sielsko wygląda to głównie na filmach. Potem przychodzi życie i okazuje się, że po tym śniadaniu sprzątać trzeba z godzinę. Te buty czyścić, impregnować i w rządki ustawiać. Ubieranie to wojenka lub gonitwa i bieg przełajowy. Że włosy posklejane cukierkiem, a skarpetki zawsze nie do pary. A ten gwar i hałas.. On jest. I marzenie wieczorne jedno, żeby już ustał. Siąść z herbatą i słuchać ciszy..
Więc moja liczna rodzina najprawdopodobniej będzie czteroosobowa. I mam, czasami mam chęć i ochotę i wizje tych nóżek malutkich i brzucha co go dumnie prężyć można, ale potem przyjeżdżają do mnie moje przyjaciółki. I wieczorem po ich wizycie, po palcach na każdej szybie odbitych, po pizzy pod stołem i w dywan wtartej, po bałaganie który kilka godzin sprzątać trzeba, po 20 kubkach, 40 talerzykach, po hałasie bez chwili wytchnienia, kiwam się z kubkiem herbaty w koc zawinięta i powtarzam “two is enough”. Bo to nie wyścig ani konkurs “kto ma więcej”. Bo trzeba mieć mądrość i szacunek dla samej siebie, żeby nie zatracić przyjemności wynikającej z bycia mamą.
Ale jeśli ‘los’ zadecyduje inaczej przyjmiemy Cię maluszku z otwartymi ramionami…
Na zdjęciach: Lenka (w sukience MOI), Kinga (w sukience Zara), Patrysia i Kuba
Oj piękny wpis:) też marzyłam o 3-4 dzieci po pierwszym chcę mieć tylko 2 bo w końcu matka też chce żyć. I jeszcze jedno mnie rozbawiło 12 miesięcy:)? Ciąża to w teorii 9. Pozdrawiam mamę i piękne Maczki:)
Poprawiłam, w sumie to nie 9 a 10, ale po prostu emocje i wizja jak ona niesie te dziecko, jak się żegna z nim.. Bosh, traumę mam od wczoraj :(
O już jest 9:) (powyższy komentarz był bez złośliwości)
Eeeeetam ;) Mam takiego kolegę, którego życiową dewizą jest “im trudniej, tym lepiej”. Swoją drogą ma cztery dychy na karku i jedno dziecko :P Lenka jest PRZEPIĘKNA!!
Przy końcówce sie płakałam. Mnie się marzy trójka, na razie mamy jedno, a pewnie stanie na dwójce);) duża rodzina to coś wspaniałego ale Masz rację nie można zapominać o sobie w tym wszystkim….
Przemoc wobec takich małych dzieci jest okropna i moim zdaniem niewybaczalna … rozumiem okaleczenie złodzieja w ramach obrony własnej, ale pobić 2 miesięcznego bobasa za to że przeszkadza ‘matce’ w 18 – stych urodzinach ?! Znam taka sytuacje na szczęście mała jest u cudownej rodziny od której dostaje mnóstwo miłości ale przez taką idiotkę spędziła w szpitalu 2 miesiące, ma orzeczone porażenie mózgowe chociaż nie jest ono teraz takie widoczne (mała ma 20 miesięcy) przez decyzje ‘matki’ musi się męczyć na rehabilitacjach, jeździć po wszelakich lekarzach bo jeszcze nie chodzi ale to z czasem przyjdzie bo już jest co raz lepiej. Jest niemożliwie kochanym dzieckiem, przytula się całuje jest zawsze uśmiechnięta ale przez jedną głupią dziewczynę może mieć problemy całe życie (gdy zaczynam myśleć co się jej przydarzyło nóż mi się w kieszeni otwiera). Dlatego jestem tego zdania co Ty Marlenko, skoro nie chce dziecka to niech odda jest tyle wspaniałych rodzin które czekają na dziecko, a nie zakatuje, zbije, czy zostawi na śmietniku… Nie wiem skąd się bierze taka znieczulica u tylu osób i nie wiem jak oni mogą zrobić krzywdę biednej bezbronnej istotce …
Jakie przyjaciółeczki fajne. Uwielbiam takie obrazki! A mnie się tam marzy trzeci maluszek, a 5 lat temu zarzekałam się, że będę matką jedynaka ;D
śliczne zdjęcia mam pytanie jak przerabiałaś te zdjęcia bo mają fajne kolorki delikatne
Problem w tym, że .. to długa historia, więc będzie oddzielna notka. Bo 3 parametry zmieniłam a potem filtr i potem znowu coś tam. Wiec spiszę do po kolei i dodam jako notkę.
oo miałam o to samo pytać, więc czekam na notke:)
I jak kiedy można liczyć na te notke:P
Co do gwaru w domu, to moja córka robi za troje. Ale kocham to ponad życie!Bez niej dom jest pusty :( Uwielbiam jej śmiech i tupanie małych nóżek, które są do schrupania :)
Ja też jestem jedynaczką, dlatego, mimo, iż pierwszy poród był dla mnie bardzo ciężkim przeżyciem, zdecydowałam się ponownie na ciążę. Warto mieć rodzeństwo.
pozdrawiam :))
Uwierzysz, że przejrzałam całego Twojego bloga od deski do deski. I się w nim zakochałam, uwielbiam stylizacje makóweczek są takie cudowne, i każdy ich element ze sobą współgra tak, że mogę na nie patrzeć godzinami. Pozdrawiam.
Mam łzy w oczach już po przeczytaniu pierwszej części wpisu. Jej ostatniego zdania. I w sumie do tej części się odniosę.
Też byłam jedynaczką i zawsze chciałam mieć dużą rodzinę. Tak często jest w życiu, że się dąży do czegoś, czego się nie znało. Duże rodziny wśród znajomych były dla mnie czymś odległym, czego nie rozumiałam, ale widać było, że u nich jest zawsze pozytywny kocioł w domu, przy czym ja musiałam często bawić się sama. Zazdrościłam koleżankom, które miały w siostrze przyjaciółkę, a w bracie kompana do najodważniejszych przygód… też tak chciałam. A teraz mogę dać to mojej córce – przyjaciela. Może jednego, może dwójkę. Bez pobijania rekordów, ale po prostu dla Niej.
Rozsądne planowanie rodziny jest mega istotne i racja, że trzeba mieć w sobie zdrowy egoizm i wykorzystywać czasem chwile tylko dla siebie. Ale myślę też, że warto bywać niewyspana, żeby potem mieć w oczach łzy wzruszenia z widoku roześmianych bąbli, które są szczęśliwe w swoim towarzystwie.
A my mamy trójkę 15 latkę, 8 latkę i 3 latka. Jest super z każdym kolejnym większy luz, więcej cierpliwości, więcej radości z macierzyństwa. Patrzenie jak się kochają – bezcenne.
Uwielbiam Twojego bloga za te prawdziwe,niepretesjonalne notki.
Za to że potrafisz wywalić “kawę na ławę”,opisać rzeczywistość z punktu widzenia mamy napisać to ,co część z nas myśli a boi się czasami powiedzieć głośno,bo…coś tam;).
Ja też kiedyś marzyłam o trójce.Na razie mam jedno dziecko i już czuje ten etap o którym piszesz enough:).
Na drugie pewno się zdecyduje.Ale za jakiś czas.
Nie zaraz,teraz,bo wszyscy się dopytują bo mała różnica wieku bo to,bo tamto…
Może nie jestem mamą wytrzymałościowcem.Chcę teraz trochę pożyć dla siebie,zająć się pracą zawodową,ect.
Bo już jestem na tym etapie,że zatraciłam się zupełnie dla mojego dziecka (które kocham nad życie).Dziękuję za ten post.
Och Mamo Makowa… mamy dwie córeczki Tosia 6 i Mia 2… nie planowałam, żeby nie napisać, że nie chciałam, ale w maju przyjdzie na Świat nasz synek… chłopiec wymarzony przez Tatę i upragniony przez Mamę… i myślę sobie, że gdzie mógłby lepiej trafić jak nie do nas?… Skąd “KTOŚ” wiedział, że podświadomie pragniemy Cię z całego serca ?… skąd ja się pytam?… bo ja sama tego nie wiedziałam mając tysiąc okropnych myśli na wieść o Tobie, strach, bezsilność i to przerażenie… i po co? Po co to wszystko… przecież jesteś Cudem, a z cudu się nie rezygnuje!!!
Ja też już nie planowałam trzeciego dziecka, ale się zjawiło :-) I nie wyobrażam sobie teraz życia bez niego …
I w pełni mogę się podpisać pod Twoim komentarzem Malvo, miałam tak samo :-)
Ja ma trzech synów :-)
Piękne jest to, co piszesz…♥
MM po raz kolejny trafiłaś mnie prosto w serce tematem…
Jednym i drugim tak naprawdę.
Co do dużej rodziny… hm. Jestem jedynaczką. Przez ponad pół życia powtarzam, że swojemu dziecku nie zrobię takiej krzywdy i na pewno będzie miało rodzeństwo.
Ale kiedy Ola już się urodziła i zderzyłam się z macierzyństwem (tak, zderzyłam się.) to nie było mi już tak śpieszno. Ola za chwilę skończy 2 latka, a ja dopiero zaczynam w miarę normalnie funkcjonować jako człowiek, kobieta… I dopiero teraz pojawiają się pierwsze myśli o kolejnym dziecku. Nie wiem kiedy, nie wiem czy w ogóle. A taki był ze mnie chojrak…
Mam podobnie…nie wiem kiedy, czy w ogole? Mam tak bardzo podobnie, ze moja corcia tez ma na imie Ola i niedlugo skonczy dwa latka :P
Ja to ciągle powtarzam, że gdyby moje drugie dziecko było pierwszym to pewnie byłoby jedynakiem :) Ale jak to mniejsze będzie już większe, to pewnie znowu zatęsknię za małym ssakiem i obesranym dupskiem :)
Piękny wpis…
Z innej beczki,
o co biega z gołymi nózkami ? tak ciepło macie ?? dziewczyny wyrozbierane a mały chłopczyk w bluzce i bluzie . W końcu chłodno czy ciepło ???
Ciepło, ale Aga chciała zdjęcie bubka w bluzie :D
ok, paniał :-), Lenka piekna, ta blondyneczka rownież. Meżczyznom komplementów nie prawie :-).
Jaki Lena ma nr nózki ?
Ja – siostra jedna, z czterech – też zawsze marzyłam o dużej rodzinie. Gdy na świat przyszedł Maks, wiedziałam, że chciałabym mieć jeszcze JEDNO dziecko, bo po prostu ciąża nie jest moim wyśnionym stanem;) A nawet zastanawiam się czy tego drugiego nie adoptować:)
Z drugiej strony… Ostatnie wydarzenia (choroba i śmierć Mamy) pokazały mi jak dobrze mieć dużą rodzinę – taką, która się wspiera, która JEST, kiedy trzeba…
Z trzeciej strony – do życia miłość nie wystarczy, a ja chcę dzieciom dać wszystko przecież…
Cóż… Może najpierw pomyślimy o drugim i zobaczymy co dalej?
A ciąża nie trwa 9 mcy? (od kiedy 12?)
Juz raz poprawiałam, ale PT miał edytowany post i znowu się popsuło (patrz komentarze niżej).
Zapomnialam dopisac,że Lenka jak zwykle wyglada zabójczo – i nadal twierdzę,że jest bardziej do Ciebie podobna :)
Kiedys marzyłam o czwórce, teraz dwójka mnie wykańcza. Własnie wróciłam z sanek, upocona jak mysz, wkurzona, po prosto po pracy do piwnicy po sanki i dawaj do parku. Wszystko fajnie, tylko najpierw 15 minut ubierania i “ja siama”, później nurkowanie w błocie zamiast w sniegu, na koniec protest że do domu trzeba. Widział ktoś ponadpółtoraroczniaka jak zjeżdża samodzielnie na snakach z górki? Ja do dzisiaj nie. I omal zawału nie dostałam. I jak tu wieczorem nie chlapnąć sobie wina, przy takich stresach codziennie :P Nie ukrywam, nie siedzę przy herbacie ciepłej wieczorami ;)
Dzięki za motywacje. Właście miałam wychodzić z młodymi na śnieg.. Może jednak pobawię się z nimi w domu ;)
A herbata to przenośnia, każdy wie :P
To zdrówko, bo własnie piję wino :)
A jutro nie ma zmiłuj, idziemy na sanki :)
Tak.. My też ;)
Maczkowa Mamo, poszalałaś z filtrami, miła odmiana, ale teraz widzę, jak bardzo jesteśmy daleko od efektu finalnego. Lecę walczyć dalej :)
Dwoje dzieciaczków to już i tak sporo :) U Was dość duża różnica wieku, pewnie łatwiej ogarnąć, niż dwa płaczące, niesamodzielne maluchy. Rozdwoić się przecież nie da, a nakarmić trzeba.
Nie wyobrażam sobie bliźniaków i wzwyż ..
Dziękuję za ten post !
Pięknym byłoby, aby każda kobieta na świecie miała takie podejście do swojego dziecka, bez względu na to czy poczęło się ono z wielkiej miłości czy też w dramatycznych warunkach . . .
W końcu to nie od niego zależy jego przyjście na świat.
Pozdrawiam
nie moge czytać tej drugiej części textu. nie pisz tak więcej. bom płakam, szczególnie że wiesz co.
a zdjecia piękne takie, kolor magiczny i w końcu są te pionowe duże jak lubię
Ciepły, mądry wpis. Ja marzę o trójce, ale dopiero przy drugim zobaczę, czy aby na pewno. Trzeba przecież myśleć też o tym, by tym dzieciom zapewnić jakąś przyszłość, a nie – jak niedawno słyszałam o wielodzietnej rodzinie – że potem to dzieci tuż po maturze pracują, by pomóc rodzicom w utrzymaniu młodszego rodzeństwa. Wielka rodzina to wspaniała rzecz, ale trzeba umieć odnaleźć w tym wszystkim równowagę.
ale wychowaj sobie gromade dzieciaczków która się kocha ;) szanuje ,wspiera w każdej chwili….kiedy 5 latek powie do rocznego dzidziusia kocham Cie ;] i potem to samo może powiedzieć jak ma 10 lat to 5 latka;]…….a nie puści na rowerku w maliny ,żeby dupsko sobie poparzył na pokrzywach;] ja mam rocznego maluszka najpiękniejsza córeczkę pod słońcem ….ale….czy rodzeństwo…;) hm…..chwilowo nie……
Sama zawsze chciałam mieć 3, jako nastolatka pragnęłam tego głównie z przekory (bo nie mogłam), potem – jako dorosła mężatka – z miłości po prostu. Ale się zgadzam w 100%, że to nie wyścig i że każdy powinien mieć tyle dzieci, ile chce. Tak po prostu. I ma prawo nie chcieć i nie mieć, nawet jeśli może. I ma prawo nie chcieć i oddać, jeśli tak dyktuje mu serce. Bo to też jest rodzaj miłości – wybranie dla kogoś czegoś, co się uważa za lepsze.
Patologii i tragedii nie da się uniknąć, ale może ich być MNIEJ, a to już coś.
Odważny wpis. Pierwsza mama – blogerka ma zdanie na temat aborcji. Niedawno jedna z czołowych feministek chciała zamykać okna życia i nie było to komentowane na blogach, potem inna feministka ogłosiła, że chce zabić swoje dziecko i znowu nic. Dziękuje , że zdecydowała się Pani na ten wpis i określiła swoje stanowisko. Czytam kilka blogów o dzieciach, ale od dzisiaj makóweczki.pl to mój numer 1.
ale, ze co? ze wiecej dzieci to wyscig? nooo wez ;p
Czasami człowiek ustali sobie plan, że jedno za drugim, że ‘tyle i tyle’.. Ale ważniejsze jest to co czujemy w danej chwili.
Ja chciałam więcej. Obecnie wiem, że bym nie ogarnęła. A chciałam co najmniej troje co 2-3 lata. ALE TO NIE WYŚCIG…
Ja mam dwie urocze córcie,czasem jest tak głosno że mam ochote uciec :-) to marzy mi sie trzecie dzieciątko :-) Moze kiedyś.
Ja też zawsze chciałam mieć liczną rodzinę, a jak byłam w ciąży z córeczką to wszyscy mi mówili “poczekaj, urodzisz jedno to Ci się odechce”. Teraz mała ma 10-miesięcy, a mimo wszystko myślimy już z mężem o kolejnym… :) chociaż mała dała nam nieźle popalić, to ilość szczęścia i pozytywnych zmian jakie wniosła w nasze życie jest nie do opisania… a więcej dzieci to więcej tego szczęścia ;)
Matek, które się zrzekają dziecka in blanco jest bardzo mało. Niestety zdecydowana większość to matki, którym dzieci zostały zabrane- taka jest smutna rzeczywistość :(
Też po każdym doniesieniu o dręczonym dziecku lub dzieciach wariuję z rozpaczy.
Dobry wpis, potrzebny, trzeba mówić i pisać na ten temat. Pozdrawiam ciepło. :)
Chcę pozostać anonimowa, ale się wypowiedzieć… Bo co z tego, że tamta czy ta Pani jednak zdecydują się urodzić i oddać dzieciątko jak w konsekwencji nie zrzekają się do nich praw i bidulek (o ile ma masę więcej szczęścia niż inni) znajdzie ludzi, którzy go pokochają i zrobią wszystko, żeby znaleźć tę (wspaniałomyślną mamę (?)) Panią i przekonać ją do zrzeknięcia się praw. Tak naprawdę takie dzieci trafiają do domów dziecka i często zostają tam aż dorosną bo ich sytuacja prawna jest nieuregulowana i nawet jakby ktoś chciał to ich nie adoptuje i nie zapewni im normalnego domu. Także uważam, że skoro stać Cię było na to, aby porzucić swoje dziecko to miej też (za przeproszeniem) jaja i zrzeknij się praw do niego. W takiej sytuacji to i ja mogę bić brawo i Cię pochwalić…
Mądry tekst i prawdziwy Mamo Maczków. Mam takie samiutkie zdanie co Ty… I nawet z tym Trzecim również – niby nie planuję, ale czasami myślę o tym brzuszku i tych stópkach i tej kolejnej parze butów w korytarzu… I przyjmę z otwartymi ramionami, jeśli tak zechce los… :)
Co do mam znęcających się nad dziećmi, to nie ma słów, by opisać potworność tych czynów, nie ma… Oby coraz więcej było tych, które pozwalają pokochać swoje niechciane dzieci innym, zamiast je krzywdzić…
P.S. Sukienki obie są boskie!
pozdrawiam
Ola z http://wokoldzieci.blogspot.com/
To jedyny “matczyny” blog, który czytam. Mądre teksty, kochane dzieciątka, śliczne zdjęcia. Do tego nasz chłopczyk ma 6 latek i jest “tlenionym” blondynkiem, córcia to 2,5 letnie sreberko, ja także jestem mamą na pełen etat, bo zupełnie nie wyobrażamy sobie oddania naszych skarbów w obce ręce, więc pewnie i podobieństwa sprawiają, że dobrze mi tu :-) U nas podobnie – serce może by i chciało trzeciego bobaska, ale … jesteśmy jeszcze my, rodzice. Jest dwójka dzieci, które wymagają czasu, uwagi, zaangażowania. Jest mnóstwo spraw, które trzeba ogarnąć, a przyznajmy to szczerze, te 9 miesięcy to jest najmniejszy “pikuś” w tym wszystkim :-) Więc na razie 2+2, trochę zdroworozsądkowo, ale w takiej opcji, dajemy radę :-) Gorąco pozdrawiam !
Piekny wpis..Ja mam takie uczucie ze to jest wyscig kto ma wiecej, tylko najlepsze jest to ze Ci ktorzy maja duzo i mowia ze miec dzieci to dar, najczesciej maja stado opiekunek, pomocy domowych itd.,.Ja mam 2, nie powiem moze jeszcze kiedy jakis malszek sie pojawi, ale czasem nie wiem jak sie nazywam!! ogarnac caly dom, bawic sie dziecmi, nosic 12 h w chuscie malego chlopczyka z kolkami to daje sie bardzo we znaki…narazie nie mam czasu dla siebie wcale..masz racje Mamo Makowkowa, trzeba tez czasem myslec o sobie, dlatego z mezem ostatnio czesto mowimy two is enough
Lawina myśli po lekturze tego postu…
Słyszymy o tych najtragiczniejszych wydarzeniach z udziałem dzieci, ale najgorsze jest, że małe dramaty dzieją się na niewyobrażalną skalę. Często także w “normalnych” rodzinach. Klaps to też przemoc, tak samo jak nazwanie dziecka “głupim”, czy ciągłe krytykowanie itp. Ech, temat-rzeka.
A trzecie dziecko też mi się czasami marzy, szczególnie pod wpływem pewnej rodzinki, którą podglądam na instagramie: http://instagram.com/courtneybabyccino Jak oni dają radę? :)
Pozdrówki!
Świetny blog! śledzę od jakiegoś czasu, ale jakoś do głowy mi nie przyszło, żeby skomentować O.o … Bo w sumie, co tu komentować skoro wszystko jest zawsze powiedziane – nic dodać, nic ująć;).
PS. Z natury ciekawska jestem…staram się rozgryźć ile masz lat? Ale za cholerę nie mogę;P. Zdradzisz? Jesli nie możesz/nie chcesz – ok, uszanowanko;D
Pozdrawiam;)
Nareszcie coś,na co czekałam od dawna,czyli refleksyjne przemyślenia Mamy M. Tego mi brakowało. A gdy patrzę na zdjęcia to zazdroszczę Makóweczki. Lenka jest taaaka śliczna! I fotogeniczna. Mnóstwo czaru w sobie ma,choć przyznam,że reszta dzieciorów również świetnie wypadła w obiektywie Mamy M. Nic tylko wcinać paznokcie z zazdrości! :D
Bardzo fajny blog. Dodaję stronę do ulubionych.
gdzie pani kupila ten domek na spinki i akcesoria ten malutki
Zalando.pl rok temu.
nie chce pani sprzedac ciuszków po coreczce
Wyprzedaż będzie na początku lutego. Proszę śledzić fp.
Cudne dzieciaczki! Ja również marzę o dużej rodzinie, jednak plany wciąż odkładam na później. Ledwo z pieluch wychodzimy, nie chce się człowiekowi znów nocy zarywać, jednak warto zapewne. Nie ma nic piękniejszego. <3
a na dzien dzisiejszy nie chce pani nic sprzedac
Jaka jest różnica miedzy Twoimi dziecmi? Bo widac ze fajnie sie chowaja razem…?
To nie “los zdecyduje inaczej”. W dzisiejszych czasach dzieci się planuje…;-)
W każdym planowaniu jest jednak czynnik losowy ;)
Piękny wpis !!! :)Naprawdę … więcej chyba pisać nie muszę .
nie rozumiem was drogie Panie. Ja sie wyłamie i powiem ze zawsze chciałam miec jedno i wasze marzenia o 2, 3 sa dla mnie niezrozumiale. To dla mnie koszmarne ciagly krzyk , harmider itp. Podziwiam naprawde. mam jednoo i mi z tym cudownie.