Ostatnia prosta
![pokój 06](https://makoweczki.pl/wp-content/uploads/2015/10/DSC08027-2.jpg)
W nowym domu mieszkamy od czterech miesięcy. Zadomowiliśmy się już i stanowczo kochamy to nasze miejsce na ziemi. Ja za starym mieszkaniem nie tęsknię w ogóle. Pan Tata, czasami. Bardziej za spokojem, które ze sobą niosło, niż samymi murami. Bo budowa domu i te pierwsze miesiące to wielka radość, ale też ciągły chaos. A my z PT lubimy porządek. I nie o czystą podłogę nam chodzi, ale o uporządkowanie życia. Kiedy wszystko ma swoje miejsce i jakiś cel sens.
Jako, że wprowadziliśmy się w praktycznie puste ściany, bez starych mebli, bez tony gratów, ogrywamy i uzupełniamy tę przestrzeń i codzienność, każdego dnia, tygodnia, miesiąca. Ciągle pojawiają się w naszym domu nowe meble, lampy, dywany, stoliki, biurka itp. I nieodmiennie jest tu trochę pusto. Kiedy szukamy czegoś ważnego przekopujemy się wciąż przez kartony. Garderoba jesienno – zimowa wciąż wisi w starym mieszkaniu. Ale krok po kroku robi się swojsko w tym naszym domu.
Większości zakupów dokonuję przez internet. W Białymstoku mamy dość ubogą ofertę mebli skandynawskich, minimalistycznych czy ‘dizajnerskich’. Zaś jak coś już znajdę to mam świadomość, że w sieci, dana rzecz kosztuje około 30% taniej. Więc zamawiam jak leci – meble, lampy, dodatki, dywany i inne bibeloty. Sprawdzalność i poziom zadowolenia – 95%. Sporadycznie coś wygląda lepiej na zdjęciu i w moim wyobrażeniu, niż w rzeczywistości.
Szperam też na aukcjach ze starociami – tak udało mi się kupić krzesło Lenki oraz bujany, drewniany fotel (o które pytacie najczęściej). Staram się nie fiksować na cenę produktu. Łączę tanie, proste meble z takimi perełkami, czasami kosztownymi, które np. bardzo chciałam mieć, lub idealnie pasują do danego wnętrza. Potem wyczekuję kuriera, czasami kilka tygodni. W przypadku lamp, kolejnym krokiem jest telefon do elektryka, z błaganiem, żeby zamontował. Szczęśliwie naszym elektrykiem jest mąż mojej koleżanki Agi (tej od 3 córeczek.. starsze czytelniczki pamiętają, nowsze mogą zajrzeć tu–> KLIK). Więc ją przepraszam, że znowu jej mąż sobotni wieczór spędza u nas a jemu to kawki to ciasta podtykam. Bo trochę tego oświetlenia w domu jest. Jeden z dobrze zakamuflowanych kosztów z których nie zdajemy sobie sprawy budując dom. A potem 15 malutkich światełek, które się zaprojektowało jako ‘lampki wskazujące ciąg komunikacyjny’, 2-3 tys zł. I tu następuje lekkie zdziwienie, że punktów świetlnych ma się w domu ze 100.
To, że wszystko kosztuje niemało, już wiemy. Potrzeby na tym etapie zawsze będą większe niż domowy budżet. Czekanie aż “się uzbiera” może nie mieć końca. A chciałoby się od czasu do czasu uzupełniać te nowe przestrzenie czymś co nada im uroku, charakteru i co najważniejsze, będzie funkcjonalne.
Dzięki karcie Flexia z Banku Pekao S.A. (o której pisałam Wam już TU) zakupów możemy dokonywać przez internet. Limit kredytowy to nawet aż 15 tys zł! Potem w domowym zaciszu, przed komputerem lub mobilnie możemy sobie przemyśleć i oszacować przyszły budżet i te zadłużenie rozłożyć na akceptowalne przez nas, miesięczne raty.
Przykładowo. Sofa + stolik + nowa miętowa lampa i miętowe krzesło + oświetlenie ciągu komunikacyjnego to koszt około 5000 zł.
Spłatę 5000 zł rozkładamy na 12 rat, miesięcznie koszt tego kredytu to 14,55 zł + kapitał 416,66 zł. Cały koszt kredytu 12 rat x 14,55 zł – to jest 174,60 zł, a cała kwota do spłaty to 5174,60 zł
Warto też wspomnieć, że do końca marca 2016 jest promocja 3 x 0zł, dzięki której nie zapłacimy prowizji od kredytu. Czyli powyższy kredyt mógłby wyglądać tak – 3 x 1666,66 zł i żadnej prowizji! Całkowita kwota do spłaty 5000 zł – dokładnie tyle ile wydaliśmy. A w domu jasno już i usiąść jest na czym :)
Kartę Flexia możecie wybrać sobie spośród wielu ciekawych wzorów – krajobrazy, zwierzęta, zabytki. Maksowi spodobały się oczy kociska, jednak nie wszystkim domownikom ten wzór przypadł do gustu… ;)
Wyniki konkursu z ostatniego postu >klik< z pytaniem konkursowym: “Jeśli miałabyś 1-5 tys zł. gotówki na co byś ją wydała? Co jest Twoją najpilniejszą potrzebą lub największym marzeniem? ?”
1. Aga G.
“Przyznaję się, równo pod przysłowiowym sufitem chyba nie mam – pieniądze wydałabym na endoskop do swojego przyszłego gabinetu! Poszłam na studia z pasji, uczę się z przyjemnością, w wakacje wstawałam o świcie i jeździłam na praktyki stojąc pod przychodnią jeszcze zanim pojawi się sam właściciel. Kilkutygodniowej córce na dobranoc czytam książkę o rehabilitacji koni (mama już dziś uczy ją anatomii i czyhających na zwierzaki chorób powtarzając materiał na kolejne zajęcia) i z zawodowym podejściem kupuję TuliKotki, grzechotki sarenki i ręcznie robione pluszowe koniki. Nie mam na siebie słów, wariatka i tyle! (…) Po otwarciu słownika znalazłam inne określenie: PASJONATKA :)”
Lubię wariatów.. tfu! Pasjonatów :)
2. Sylwia
“Jeśli miałabym 1-5 tys zł gotówki wydałabym je na Thermomix i wcale nie musiałby być to najnowszy model! Kupiłabym nawet używany. Z prostej przyczyny, uwielbiam gotować i to mnie relaksuje. A takie urządzenie ułatwia wszystko, mogę zrobić więcej w krótkim czasie, a pozostały czas spędzam z rodziną i przyjaciółmi zapraszając ich na magiczną kolację przygotowaną przeze mnie i rozkoszując się tą chwilą. Ach :)”
Potrafię to zrozumieć :)
3. dwapluscztery
“Gdybym miała… Gdybym miała potrzebną gotówkę sięgnęłabym po marzenia (które ,z jakichś powodów ciągle były odkładane na pózniej). Może wybrałabym się do PORTUGALII, gdzieś w pobliże Algarve-Lagos delektując się cudownym wybrzeżem, ciepłymi plażami i ciepłą wodą Atlantyku. Może byłaby to PULA w Chorwacji pełna historycznych wspomnień w Koloseum i wspaniałych miejsc nad Adriatykiem. A może Grenada w HISZPANII, gdzie mogłabym spacerować wąskimi ulicami miasta… I jeszcze Cypr i Alpy i Norweskie fiordy – we dwoje.”
Tam gdzie ciepło!
4. Karolina
“Gdyby tak nagle pojawił się zupełnie dodatkowy zastrzyk gotówki, zabrałabym moja starszą córcię na weekend tylko we dwie. Moja mała księżniczka bardzo dzielnie zniosła pojawienie młodszej siostrzyczki i jestem z niej niesamowicie dumna jak obdarzyła miłością nowego członka rodziny, Staram się jak mogę poświęcać jej uwagę, ale nie zawsze mam możliwość być w jej życie zaangażowana tak samo mocno jak wcześniej… Sama nie wiem kto bardziej przeżywa tę sytuację – ja czy moja córeczka. W każdym razie obiecuję sobie, że jak tylko nasz niemowlak zacznie jeść cokolwiek więcej niż tylko moje mleko, zostanie na weekend z tatusiem. A my dwie znajdziemy jakiś piękny hotel z pokojem z wielkim łóżkiem, kawiarnią z wielkimi porcjami lodów i oczywiście basem i tylko we dwie beztrosko spędzimy czas. Żeby moja mała, choć starsza, córeczka wiedziała jak szczególne miejsce zajmuje w moim sercu, a pojawienie się siostry nic w tej kwestii nie zmienia.”
<3
Gratulacje!
Osoby którym udało się wygrać proszę o kontakt mailowy na blog@makoweczki.pl do 22.11.2015
Jak dobrze mieć męża elektryka. Wprawdzie domu nie budowaliśmy, ale gruntowny remont mieszkanie (w ramach wicia gniazda przed pojawieniem się pierwszej córki) uzmysłowił nam ile pieniędzy zaoszczędziliśmy. Takim sposobem mam światła, światełka nie tylko na suficie, ale i w ścianie, w podłodze i nawet oświetlenie schodowe – a wcale schodów nie mamy. Gdy wieczór nadchodzi panuje u nas błogi półmrok ciepłego światła, który uwielbiam. Oświetlenie jest oszczędne, więc może nawet być włączone przez całą noc (na wypadek jakby starszej córce zechciało się w nocy przyjść do łóżka rodziców – co by guza nie nabiła). A tak swoją drogą, to czego nie udało się nam zrobić własnymi siłami, bo czas naglił i poród się zbliżał, i…niestety…robili to “fachowcy”, już się zaczęło sypać, a zaledwie 3 lata minęły. Układanie kafelków, projektowanie i wykonanie szafy w zabudowie (z ciążowym brzuszkiem – czego raczej nie pochwalam), panele w całym mieszkaniu….jestem dumna z naszej pracy :)
Ja już do drugą rzecz bym poprawiła, jednak wciąż delektuję sie urządzaniem domu. A kabli też mamy ‘na bogato’ i ‘na wszelki wypadek’ ;)
Jestem przeciwniczką takich kart. Oprocentowanie może ulec zmianie, karty kredytowe mają szereg ukrytych kosztów. A spłata “kiedy nam pasi” jest najgorszą formą, bo zawsze znajdzie się jakie ś”ale” by przełożyć płatność na przyszły miesiąc i tak kredytowanie się wydłuża.
Jeśli mam potrzebę kupienia droższej rzeczy wolę tradycyjny kredyt, raty 0% w sklepie itd.
Dom macie przepiękny i udowadniasz, że nie warto wszystko od razu robić, kupować. By dom/mieszkanie miało dusze i oddawało w pewien sposób swoich właścicieli i domowników powinno zdecydowanie być urządzane z biegiem czasu :)
Nie zgadzam się. Dla umiejących wydawać z głową jest to bardzo dobre rozwiązanie bo potrzebując środków na krótko masz je właściwie bez odsetek. A nawet na dłużej bo widzę tutaj 3×0% co przy kartach nie jest codziennością.
Pamiętaj, że możesz dzięki temu zakupić w sieci co ci się tylko podoba a nie jesteś zmuszona do asortymentu danego sklepu i ich propozycji kredytowej!
“By dom/mieszkanie miało dusze i oddawało w pewien sposób swoich właścicieli i domowników powinno zdecydowanie być urządzane z biegiem czasu :)”
100 % Już niektóre rzeczy zmieniają miejsce, wyprowadzają się, podmieniają. Inne przyjeżdżają i są tymi idealnymi. Ale to wspaniała zabawa i choć nie należę do osób cierpliwych i chciałabym ‘NA JUŻ!’, bawię się przednio w dekoratora własnego siedliska. To zupełnie inne doświadczenie niż rysowanie na projekcie czy organizowanie cudzej przestrzeni. Do kawałek serca w każdym gadżecie, obrusie, krześle.. Mmmm :)
Czy psinka ma coś z prawym oczkiem czy tylko mi się wydaję, że jej ‘ucieka’ ? :)
Może ma szklane? :D:D:D
Ucieka. Najmocniej jak się czegoś przestraszy :P
Marlena, jest pięknie!!! Mnie cna każdym zdjęciu zachwyca kuchnia! Prosta ale widać, że funkcjonalna, no i biała <3 Ja na swojej karcie kredytowej mam 0% kredytu, czyli nie spłacam żadnych odsetek…. chyba nie muszę mówić jak niebezpieczne to jest dla naszego budżetu?:)))
Też lubię swoją kuchnię.. Naprawdę komfortowa i taka.. “domowa”.
Przepiękna kuchnia :-) czy mogę wiedzieć co to za płytki na ścianie? pewnie gdzieś już o tym było, ale nie mogę odnaleźć ;-) pozdrawiam
Vives
Skąd ja to znam… My wprowadziliśmy się do nowego domu trzy miesiące temu i stale jest coś do kupienia. Mąż mnie gani za to że ciągle siedzę z nosem w komputerze i wymyślam co rusz to nowe rzeczy, ale ja to kocham! :) Uwielbiam ten czas oczekiwania na wymarzone krzesełko, stoliczek czy lampeczkę a gdy już ustawię to w domu wszyscy się cieszą, często i na twarzy męża widać radość :) Dzieci kochają swoje nowe pokoiki więc i ich cieszy nowy dywanik czy plakacik. A co do pieniędzy to idą jak woda i szkoda że nie spadają z nieba np. za dobre uczynki ;) Także lista potrzeb jeszcze długa i czeka na realizację…
Ps. Marlenko skąd dywanik koło kominka?
” A co do pieniędzy to idą jak woda i szkoda że nie spadają z nieba np. za dobre uczynki ;)”
Byłabym wtedy bardzo grzeczna :D
Dywan ukradziony z pokoju Lenki —> Lorena Canals
Drogie dziewczyny gratuluję wygranej!
Zazdroszczę z całego serca, bo nagroda warta była każdego grzechu! ☺☺☺
Zatem udaje się na poszukiwania prezentów dla bliskich na Święta.
Pozdrawiam wszystkich!
A te kokardeczki na ścianie między szafą a oknem, to co to jest :)? Czy tylko ozdoba, czy pełni dodatkową funkcję i skąd jest?
I jak postrzegasz funkcjonalność biurka Leny jako biurka dla pierwszoklasisty? Jest prawie niewidoczne, bardzo mnie urzekło swoją prostotą, a widziałam na stronie producenta również z opcją szuflad pod blatem. Nie mam pewności jednak, czy wymiar byłby odpowiedni dla szkolniaka.
Pozdrawiam.
Naklejki “MY LOVELY THING”, zamawiałam z Francji.
Biurko nada się jak najbardziej :)
I jeszcze chciałam spytać o rozwiązanie okienne, ponieważ mamy takie zasłonki w oknie dzieci, jak u Leny w pokoju, jednak potrzebujemy czegoś zaciemniającego, bo syn ma zwyczaj wstawać razem ze słońcem, bez względu na porę roku i godzinę wschodu ;) nie sprawdziły się u nas białe rolety podgumowane, dające sporą ciemność, ponieważ guma od strony okna przyklejała się do niego i zostawała w kawałkach na szybie… podobno wina złej wentylacji, ale na to już nie mam wpływu, a po reklamacji działo się to samo, więc zrezygnowaliśmy. Może coś podpowiesz?
Jeszcze nie doszłam do tego etapu (dzieci też będą potrzebowały bo na przeciwko drugiego okna u Lenki i okna Maksa wybudował się domek i jak ktoś się wprowadzi to roleta będzie niezbędna). Na dole mamy rolety dzień- noc.
Kuchnia fajna, podobnej wielkości mam w swoim domu , ale jej mały rozmiar mnie męczy.
Powoli wszystko dopniesz na ostatni guzik.
Życzę Ci, aby w tym nowym gniazdku pojawiło się nowe dziecko. Jesteście wspaniałą rodziną i na pewno wychowacie dzieci na wartościowych ludzi, a takich potrzeba nam jak najwięcej. Sama marzę o trzecim i żałuję, iż nie zdecydowałam się wcześniej, czas tak szybko biegnie.
Kuchnia większa byłaby całkowicie zbędna, bo co ja tam więcej potrzbeuję, parkietu do tańca ;). A tak jest przytulnie i idealnie. Choć mogłabym mieć jednak wyspę. Czasami mi się marzy, ale potem przypominam sobie, że to łączyłoby się z posiadaniem aneksu kuchennego i mi przechodzi ;)
podłoga w kuchni genialna! do tej pory takie płytki widywialiśmy tylko na ścianach;)
A gdzie można zakupić taką mini sofkę? szukam czegoś takiego od jakiegoś czasu! czekam na info pzdr
Domi i … nie pamiętam :(. Poszukam jakiegoś maila z dowodem zakupu…
Bardzo przytulny dom , mogę prosić o nazwę żaluzji w oknach? pozdrawiam
Żaluzje dzień- noc. Robi większość lokalnych firm.
Marlena- wspaniałe wnętrza, w kuchni mogłabym przesiadywać non-stop. Jestem na podobnym etapie urządzania domu. Lampy to mój konik, wyprowadziłam chyba 100 tys kabli ;) Z jakich stron korzystasz przy kupnie lamp? Help!
Simonka, poszperaj proszę tu —> https://makoweczki.pl/?s=lampa :)
Bardzo ciepłe wnętrza, a czy możesz podpowiedzieć jaki masz blat w kuchni. Gorąco pozdrawiam
można wiedzieć jakie wymiary ma kuchnia?
hej.
Co to za przepiękne płytki w kuchni?
Paczłork ale w ogóle nie przytłacza.
Jakis vives?
Bo w necie i na wizualizacjach widziałam już wszystko ale właśnie na żywo wciąż cieżko o kuchnie z taką podłogą
Piękna kuchnia, ale najpiękniejsza jest podłoga, mogę wiedzieć co to za płytki? cementowe czy ceramiczne i jaka firma? bardzo proszę o odpowiedź. Dzięki
Co za piękne wnętrza :) Sama jestem na etapie remontu wymarzonego domu i właśnie szukam inspiracji kuchennych. Co to za płytki są na podłodze? Chyba się zakochałam a nigdzie nie mogę ich znaleźć. :(
Mam pytanko, z jakiej firmy masz ten czarny zlewozmywak w kuchni?
Pozdrawiam :-)
Nie mam pojęcia. To apartament w którym nocowała Angelika mamagerka.pl :)
A no tak, rzeczywiście, to przecież nie twoja kuchnia. Dziękuję.