Our trip to London

Niesamowita przygoda z synkiem
Dzień I
Droga B-stok- Wawa niezwykle udana. Maks zasnął w pociągu (nie do końca wiadomo jakim cudem jako, że była 10 rano!) i przespał całą podróż.
Lekkie błądzenie po Centralnym i wyszliśmy.. gdzieś. Akurat dziwnym trafem tam gdzie powinniśmy i po 15 min. jechaliśmy już z Moniką i Szymonem (z Sony PS) na lotnisko.
Chwila oczekiwania i odlot.. Dwie godzinki i na miejscu. Tak to ja mogę latać :)
Na miejscu odebrał nas umówiony wcześniej samochód. Godzinka w korku i byliśmy w centrum Londynu.
Niesamowita niespodzianka czekała na nas w hotelu Marylebone. Miś i książeczka z podpisem, specjalnie dla Maczka!
Hotel sam w sobie – doskonały! A jak mnie już trochę znacie to wiecie, żem wybredna.
Klasa i poziom europejskie 4*. Sześciu odźwiernych rzucających się na drzwi jak chcesz wyjść na zewnątrz..
Cóż… W końcu Maki to Rockstar :P
Pięć minut relaksu i ruszamy w miasto… lub ‘w ulicę’ (Oxfordstreet).
Idealna lokalizacja hotelu sprawiła, że mimo krótkiego czasu udało nam się wiele zrobić/zobaczyć.
Za pierwszym rogiem czekał na nas Disney Store.
Raj i marzenie większości dzieci. Mak chodził jak oczarowany. Zakochał się bez reszty w Uniwersytecie Potwornym (na którym był dziś z tatą) i właśnie z tej bajki wybrał sobie zabawki i gadżety. Makuni zakupiliśmy Roszpunkę i ukochaną Mini w 100 wydaniach.
Dzień II
Pobudka wczesnym rankiem.. bo zegary ktoś nam przestawił ;) Pyszne śniadanko i biegiem zwiedzać. Było naprawdę zimno. Wybraliśmy się niestosownie ubrani, wiec musieliśmy szybko zawrócić i się przebrać. Brrr…
Wczesnoporanne spacery = samotne spacery. Jedyny moment dnia w którym po Oxfordstreet da się normalnie pochodzić. Niestety.. Nic się nie da wtedy kupić :|. Sklepy otwierają o 9.30…
Strach było z Makim, tak ubranym, chodzić po ulicach. Zaczepiło nas z 1000 osób chwaląc, styl, urodę.. Ludzie pytali się czy mały jest modelem, czy gwiazdą jakąś. Kiedy mówiłam, że jestem blogującą mamą, a on jest moją osobista ikoną stylu, prosili o karty/wizytówki, a że nie miałam to zapisywałam im adres www gdzie się dało.
PT w końcu wpadł na pomysł, żebym napisała mu na koszulce www.makoweczki.pl to będzie mi łatwiej. Ale serio. Nie spodziewałam się tak przeogromnego zainteresowania moim dzieckiem. Bo na Playfest nie było inaczej (ale o tym jutro).
10- 14- Playfest (który opiszę i pokażę jutro). Po 16 wybraliśmy się na szybkie (moje nogi!) zwiedzanie. Śmiem twierdzić, że jednego dnia zobaczyłam więcej niż statystyczny Polak przylatujący tu za pracą na rok. Uwierzcie mi to było ‘zwiedzanie na Azjatę’ – bieg, zdjęcie, ok.. pędzimy dalej. Uhhhh… Bolało..
Mak był silnie nie w humorze O_o “piiiiććć, jeeeeść, łeeeee, eeeee”. Dwie bezdzietne dziewczyny które chodziły z nami, stwierdziły, że nie rozmnożą się przez najbliższe.. 100 lat.
Zmiana warty. Naprawdę zabawna. Ciężko uwierzyć, że to XXI wiek. Formułki, nakazy, zwyczaje, tradycja.
Kancik był krzywo.. trzeba poprawić ;)
Napad na pałac ;)
I moje wielkie zdziwienie, że jest on tak.. mało urodziwy. Ludzi zaś tysiąc koczujących w kolejce, zamieszanie, tłok i ścisk.
Zapraszam przy okazji do Białegostoku. My to dopiero mamy piękny pałac (Branickich)!
Fragment który uwielbiam. Park. Chciałabym mieć taki obok.. + mentalność ludzi w nim obecnym. U nas pewnie wejście na trawnik byłoby surowo karane, bo ‘trawę podepczą’, zaś najwięcej byłoby tam.. psich kup. Saaaad.
Marzenie Makusia o przejażdżce piętrowym autobusem…
… spełnione!
Wieczór najlepszy z możliwych.
‘Znam’ te dziewczyny z 10 lat.. A spotkałam po raz pierwszy. Wielkie dzięki za cudowny, niezapomniany wieczór! Już tęsknię.. <3
Dzień III
Shopping. W końcu!
Podsumowanie – 2 puste konta, 0 cashu, 1 reklamówka pełna ciuchów maluszków z Next- zgubiona :( i jedna zablokowana karta płatnicza.
Hmmm… Chyba się więcej nie skuszę ;)
Wymeldowanie z hotelu, Playfestu dzień drugi i ruszamy do domu..
Radośni, szczęśliwi, zmęczeni, wytęsknieni.
A w PL .. koniec świata :|
W trzy minuty mokniemy do majtek, więc w aucie jedziemy półnago. Mak zasypia na pierwszym zakręcie, a ja 30 min. później. PT okazuje się Bohaterem Swojej Rodziny i prowadzi auto 6h. (w obie strony + godzinny korek) w strugach deszczu, bezpiecznie do domku..
Dojeżdżamy do domu po godz 1.00 i … budzi się Lenka, którą PT zabawia do 4-tej.
Ponoć było wesoło ;)
;-) Cudnie to opisałaś ;-) Mieszkam tu, a uśmiałam się do łez, jak trafnie to wszystko ujęłaś ;-) Pozdrawiam i dziękuję za spotkanie ;-) Grudniowy shopping zaklepany ;-)
;-) Cudnie to opisałaś ;-) Mieszkam tu, a uśmiałam się do łez, jak trafnie to wszystko ujęłaś ;-) Pozdrawiam i dziękuję za spotkanie ;-) Grudniowy shopping zaklepany ;-)
Przez twoje zdjęcia wróciły wspomnienia jak mieszkałam w Londynie ;D
Uwielbiam te parki i wyprzedaże…
My tez się wybieramy na shopping ale w marcu ;D
Buziaki….szkoda pozostawionych ciuszków…
Przez twoje zdjęcia wróciły wspomnienia jak mieszkałam w Londynie ;D
Uwielbiam te parki i wyprzedaże…
My tez się wybieramy na shopping ale w marcu ;D
Buziaki….szkoda pozostawionych ciuszków…
Cudny opis :D Z niecierpliwością czekam na więcej. No i szkoda tej zgubionej reklamówki, ale za to czekam na zdjęcia reszty :D
Cudny opis :D Z niecierpliwością czekam na więcej. No i szkoda tej zgubionej reklamówki, ale za to czekam na zdjęcia reszty :D
bo masz pięknego modela to go ludzie zaczepiają, jest uroczy :P
Siatki z nexta bym nie odżałowała:/
bo masz pięknego modela to go ludzie zaczepiają, jest uroczy :P
Siatki z nexta bym nie odżałowała:/
Kancik mnie powalił :) genialny opis.
Kancik mnie powalił :) genialny opis.
Mateczko ale to pięknie opisałaś!!! Fajnie że wyjazd się udał, zobaczyliście to i tamto ale oczywiście szkoda ciuszków :( Pozdrawiam.
Mateczko ale to pięknie opisałaś!!! Fajnie że wyjazd się udał, zobaczyliście to i tamto ale oczywiście szkoda ciuszków :( Pozdrawiam.
cudnie. jak zawsze. fotki – świetne! super przygoda, tylko tej siaty nextowej żal …. ale co tam siata! ważne, że zadowoleni, uśmiechnięci i szczęśliwi!
cudnie. jak zawsze. fotki – świetne! super przygoda, tylko tej siaty nextowej żal …. ale co tam siata! ważne, że zadowoleni, uśmiechnięci i szczęśliwi!
Widać, że wyjazd był udany! :)) Pozdrawiamy
http://kubernusiowaszafa.blogspot.com/
Widać, że wyjazd był udany! :)) Pozdrawiamy
http://kubernusiowaszafa.blogspot.com/
Super relacja! Świetnie spędziliście czas w Londynie :) Wspaniałe zdjęcia i fascynujące przygody! Czekam na ciąg dalszy :)
Super relacja! Świetnie spędziliście czas w Londynie :) Wspaniałe zdjęcia i fascynujące przygody! Czekam na ciąg dalszy :)
SUPER!!! Bardzo fajnie pokazana wycieczka! Koniecznie trzeba się wybrać na shopping do Londynu
SUPER!!! Bardzo fajnie pokazana wycieczka! Koniecznie trzeba się wybrać na shopping do Londynu
fajne zdjęcia :) a co do next – polecam stronę internetową next z darmową przesyłką za granicę :))
fajne zdjęcia :) a co do next – polecam stronę internetową next z darmową przesyłką za granicę :))
Cały czas zastanawiamy się, gdzie jechać na wakacje. Podlasie jest wysoko w rankingu. Chyba mnie tym pałacem przekonałaś.
My w ramach rewanżu zapraszamy do Gdańska, chociaż wirtualnie:http://gdanskdlauli.blogspot.com/
Cały czas zastanawiamy się, gdzie jechać na wakacje. Podlasie jest wysoko w rankingu. Chyba mnie tym pałacem przekonałaś.
My w ramach rewanżu zapraszamy do Gdańska, chociaż wirtualnie:http://gdanskdlauli.blogspot.com/
Widze ze wyjazd bardzo udany :) Ciesze sie razem z wami. Swiat jest jednak bardzo maly :) , jedna z “Pan” na zdjeciu tez znam z rodzinnego miasta mojego i jej :) Pozdarwiam serdecznie :*
Widze ze wyjazd bardzo udany :) Ciesze sie razem z wami. Swiat jest jednak bardzo maly :) , jedna z “Pan” na zdjeciu tez znam z rodzinnego miasta mojego i jej :) Pozdarwiam serdecznie :*
Fantastyczny wyjazd :) Nie ma co! Zazdrościmy :)
Fantastyczny wyjazd :) Nie ma co! Zazdrościmy :)
No to wesoło. Nie ma co!!! Nie ma to jak dzielny PT!!!!:) (jako blogujaca mama też był boski :D) Najlepszy jest Mak z podkrążonymi oczami, gdy to te zegarki ktoś Wam poprzestawiał :P:P
świetna relacja :) jakbym tam z Wami była!!! a z Ciebie śliczna kobieta mamo Makówo!!
No to wesoło. Nie ma co!!! Nie ma to jak dzielny PT!!!!:) (jako blogujaca mama też był boski :D) Najlepszy jest Mak z podkrążonymi oczami, gdy to te zegarki ktoś Wam poprzestawiał :P:P
świetna relacja :) jakbym tam z Wami była!!! a z Ciebie śliczna kobieta mamo Makówo!!
Aaaaa, teraz mi się zatęskniło znowu za Londynem!!! (byłam jakieś 8 lat temu), świetne zdjęcia!