Pielęgnacja dedykowana płci. Czyli jak to jest po synku mieć córeczkę?
Pamiętam moment w którym po raz pierwszy miałam przewinąć małą dziewczynkę. Byłam wtedy 20-letnią nianią w Las Vegas, a Alexis miała 2 lata. Jak na prawdziwą małą amerykankę przystało, Jaja (jak na nią mówiono) wszystkie potrzeby fizjologiczne załatwiała w pieluchę. Kiedy przyszło mi przewinąć ‘grubszy interes’, zbladłam. Od czego tu w ogóle zacząć? – zastanawiałam się. I czy ona w ogóle nie umrze, albo nie dostanie jakiegoś zapalenia dróg moczowych? W pamięci odtwarzałam wszystkie informacje zasłyszane na temat pielęgnacji dziewczynek. ‘Podcierać od przodu do tyłu’. Jeżu, ale tam wszystko było upaćkane! Wybaczcie szczegóły, ale mamy dziewczynek rozumieją moją wstępną traumę. Ostatecznie zgarnęłam wszystko z grubsza i poszłam myć pod prysznic. Jak się potem okazało nie miało to być moim najcięższym wyzwaniem jeśli chodziło o pielęgnację Alexis. Była ona wybitnie ciężkim przypadkiem i moim bojowym chrztem. Potrafiła zbudzić się w nocy, cała, CAŁA upaćkana wiadomo w czym, łącznie z łóżeczkiem i ścianami i własną twarzą i włosami. Jej rodziców ciężko było uznać za czyścioszków, a ja nie umiałam jeszcze wtedy o nią prawidłowo zadbać.
Na moich amerykańskich dzieciach uczyłam się pielęgnacji małych ciałek. Niestety w ciągu roku pracowałam dla pięciu rodzin i każda z nich miała własne pomysły i ideały. Niektórzy, najbardziej wyluzowani, używali do wszystkiego głównie wody i jakiegoś kolorowego mydła ‘do wszystkiego’. Francuzi byli najbardziej higieniczni i rutynowi w pielęgnacji – Emolient, balsam, posypka do tyłeczka. To ich malutka Amanda, która była moim najcudowniejszym i najukochańszym dzieckiem, zawsze pachniała dobrym dziecięcym pudrem. Czyściutka, pachnąca, w jednoczęściowym pajacyku wtulona wieczorem we mnie a nie swoją mamę. To mnie wołała przez elektryczną nianię.. Wiecie, że ma teraz jakoś ze 13 lat!
Kiedy więc wchodziłam we własne życie, nie byłam kompletnie błądząca we mgle. Z resztą z chłopcami jest dość łatwo, znacznie łatwiej niż z płcią piękną, jak się później okazało. Kąpiel z użyciem Emolienta, potem masaż z oliwką (lub oliwą), zaczesanie włosków na boczek i włala! Ok, tu pojawiła się awaria nr. 1- ciemieniucha. Zagadnienie wcześniej nieznane i dość przerażające – dosłownie odpadający w kawałkach mózg ;). Skrobać to czy zostawić w spokoju? Specyfików było wiele i… żaden nie działał. Problem ciągnął się nam i ciągnął. Jednak to było na tyle jeśli chodziło o trudy pielęgnacji synka. Z córeczką, jak wspomniałam było khym khym ciekawiej. Choć szybko doszłam do wprawy w pielęgnacji długo szukałam idealnego środka myjącego, dedykowanego płci. Sprawa wcale nie jest prosta bo na rynku jest niewiele takich produktów bezpiecznych dla wieku maleńkiej kobiety. Kolejnym problemem stały się stany zapalne Lenuśkowych uszu – wrażliwe i delikatne miejsce, czekało wręcz na dedykowaną pielęgnację.
Dlatego kiedy odezwała się do mnie Firma Babycap® i zaprezentowała swoje produkty, okazało się, że jeden z nich jest już w stałym użyciu w naszym domu. Pozostałe dwa postanowiłam Wam zaprezentować, jako, że tak jak my, możecie borykać się z podobnymi problemami.
Babycap® spray na ciemieniuchę
Czegoś takiego za czasów skorupki na głowie mojego syna, nie było. Składniki sprayu działają bezpośrednio na przyczyny ciemieniuchy. Produkt podany jest w wygodnym i poręcznym sprayu z aplikatorem. Co ważne – preparat szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu na skórze i nie zatykając porów! A to był właśnie koszmar produktów które stosowałam pielęgnując Maksa – wieczny tłuszcz na głowie – bleee.
Cechy produktu:
- przyspieszają eliminowanie ciemieniuchy zmiękczając naskórek
- łagodzą podrażnienia odbudowując barierę hydrolipidową skóry
- regenerują i przyspieszają proces odnowy skóry dzięki zawartej witaminie E
Więcej o produkcie: Babycap® spray na ciemieniuchę
Babycap® higiena uszka maluszka
Hitowy produkt Lenki. Maks nigdy nie miał zapalenia ucha więc nie zainteresował się produktem, jednak Lenka, znając ten ból (stan zapalny miała 2-krotnie, obydwa razy zakończyło się to antybiotykiem) sama prosi codziennie o ‘czyszczenie uszka z miodku’ :D Produkt jest w 100% naturalny, bezpieczny, skuteczny spray do rozpuszczania i usuwania woskowiny usznej dodatkowo nawilżający kanał słuchowy, zapobiegający ponownemu gromadzeniu się woskowiny. Bo wiecie, że gmerać patyczkiem w dziecięcym uchu, poza małżowiną, nie wolno! Więcej tym można zrobić szkody niż pożytku.
Cechy produktu:
- Oczyszczanie z woskowiny: ułatwia usuwanie korków woskowinowych, pomaga zapobiegać powstawaniu korków woskowinowych, wspomaga naturalny proces samooczyszczenia ucha z woskowiny
- Ochrona przed infekcjami: pomaga chronić przed infekcjami np. „uchem pływaka”, tworzy barierę chroniącą przed zaleganiem wody we wnętrzu ucha. Jest to szczególnie ważne kiedy dzieci chodzą na basen!
Więcej o produkcie: Babycap® higiena uszka maluszka
Babycap® płyn do higieny intymnej Dziewczynka lub Babycap płyn do higieny intymnej Chłopiec
Najważniejsza, codzienna pielęgnacja, towarzysząca dziecku przez wiele lat. Tego produktu szukałam długo i jakiś czas temu odnalazłam go sama przeszukując internet. Miał być dedykowany dla płci i wieku, ale także delikatny i naturalny. Spełnia swoją rolę idealnie. Nie powoduje podrażnień, więc nie zraża dziecka do samodzielnej pielęgnacji. W produkcie dla dziewczynki Allantoina i rumianek wspomagają działanie przeciwzapalne, a D-pantenol nawilża śluzówkę regenerując podrażniony naskórek.W płynie do higieny intymnej dla chłopca poza Allantoiną i D-pantenolem mamy szałwię która wspomaga działanie odkażające dzięki czemu możemy pożegnać się z rywanolem.
Więcej o produkcie: Babycap® płyn do higieny intymnej
!!!KONKURS!!!
Mam dla Was do rozdania 10 ZESTAWÓW pielęgnacyjnych Babycap®
(produkty widoczne na zdjęciu poniżej). W skład zestawu wchodzi: Babycap płyn do higieny intymnej Dziewczynka lub Chłopiec, Babycap spray na ciemieniuchę, Babycap higiena uszka maluszka + myjka do uszka.
Opiszcie pokrótce swoje największe przeboje i hity związane z pielęgnacją Waszych dzieci i jak obecnie wpletlibyście produkty Babycap w Waszą codzienność (wybierzcie hitowy produkt ze strony babycap.pl i wklejcie w komentarzu. Najzabawniejsze, najbardziej poruszające historie zostaną nagrodzone zestawem kosmetyków
Konkurs trwa do 03.02.2017, zaś wyniki pojawią się w tym wpisie 05.02.2017
Powodzenia! :)
Lekko spóźnione, nagrody otrzymują:
Aneta Bączkowska
Małgorzata C.
Karolina
edya6
Sandra
Karolina Borycka
Ola
Ania
Mariusz :)
PaulinaO
Gratulacje!
Na Wasze maile z pełnymi danymi teleadresowymi czekam do 12.02.17
Lenka:
koszulka – Zara,
spódniczka – Kukukid
Stolik i i drewniane klocki to doskonały projekt nowej firmy na rynku – Mumiko :)
No cóż, chyba najbardziej popisał się mój mąż, zadzwonił do mnie z pretensjami co ja za ” g..niany” krem kupiłam dla córki, bo chce wyjść na spacer i posmarował jej twarz, a ten krem jest tak gęsty i nie chce się rozsmarować i wygląda jak bałwan. Ja przerażona o co chodzi, przecież krem do twarzy jest leciutki, okazało się że wysmarował jej buzię kremem na odparzenia. Chętnie wkomponowałabym zestaw do naszej pielęgnacji. Córcia teraz dużo podpatruje mnie i chętnie by używała moich kosmetyków i perfum, Była przeszczęśliwa gdy dostała swój własny perfum z Elsą i Anną, teraz pora na swoje kosmetyki do pielęgnacji
U nas była podobna sytuacja! Z tym, że córka sama się wysmarowała Sudocremem! Mało tego ona chciała tak jak mama umyć oczy mleczkiem do demakijażu, no i pomyliła mleczko z kremem na odparzenia. Wyobraź sobie jak ciężko jest zmyć z oczu ten krem :)
Pozdrawiam
M!
Cudowna Leniusza <3 , ekstra stolik, ale moje serce skradł liść w wazoniku! To monstera?
Tak to liść monstery :)
Utrzymujesz kontakt z rodzinami, w których byłaś au pair?
Długo utrzymywałam kontakt z pierwszą host- mum z którą wcale nie rozstałam się w przyjaźni. Ale po latach głupoty nie były ważne a sentyment pozostał. Z resztą nie mam kontaktu, bo w 2 byłam nie ‘parto of the familly’ a bardziej służbą :| niestety…
5 rodzin w ciągu roku, to nieźle musiałaś trafiać :( Ja ze swoją rodziną, u której byłam rok czasu nadal utrzymuję kontakt. Po powrocie do Polski w 2008r. pierwszy raz spotkaliśmy się na moim ślubie w 2010r., później w 2014r. w Londynie (było to jedno z miejsc, które odwiedzili podczas wyprawy po Europie), a w zeszłym roku my odwiedziliśmy ich w Kalifornii. W przyszłym roku planujemy wakacje na Florydzie, więc mam nadzieję, że się znów zobaczymy :)
Ja odeszłam z programu, bo 139 zł tygodniowo było imho wyzyskiem. I choć fakt, nie byłam na zasadach luzacko- rodzinnych ale wolałam zarabiać 600-700$ tyg. i zwiedzić cały kraj ;)
Aaa rozumiem. Ja byłam 2 lata po Tobie, po studiach, to stawka tygodniowa była trochę wyższa. Generalnie przygoda życia i zawsze będę ją miło wspominać! Ja trafiłam na cudowną rodzinę, z którą też dużo zobaczyłam. Pozdrowienia :)
A mozna tak sobie odejsc z programu i zerwac umowe? A to na pewno bylo 139zl nie w dolarach? Z tego co pamietam au pair zarabialy po 400-500 dolarow miesiecznie. Fakt, ze rodziny czesto wykorzytuja dziewczyny, szczegolnie Polki, bo dobrze wiedza, ze sa niesmiale, czesto zahukane i boja sie powiedziec nie, nie zrobie tego, bo to nie nalezy do moich obowiazkow.
A w 700 dolarow tyg to trudno raczej uwierzyc, szczegolnie jak ktos pracuje na czarno.
Nie wiem czy ‘można’. Nie robi się tego legalnie ale vise się ma na rok także normalnie podróżowałam, nikt mnie nie ścigał. Wróciłam przed jej upłynięciem.
100-120$ za dzień pracy to była norma w okolicach NY. Tyle zarabiałam. Moja mama co słowa po polsku nie znała i przyjechała na 3 m-ce zarabiała 350-400$ tydz. Ja 600-700
Można zerwać umowę. Nikt nikogo siłą trzymać przecież nie może. W takim przypadku nie ma się zagwarantowanego biletu powrotnego do Polski. Trzeba go sobie samemu kupić.
No roznie to bywa z tym zerwaniem umowy, zalezy od pracodawcy. Moi znajomi lata temu uciekli z pracy w Six Flags, poniewaz warunki byly tragiczne (upal + zakwaterowanie), a placa nieadekwatna do tego wszystkiego. Bylam w nast roku, widzialam, serdecznie wspolczulam mlodym ludziom stojacym w 40 stopniowym upale i wlaczajacym i wylaczyjacym maszyny caly bozy dzien. Znalezli prace w kasynie w stanie obok, a wsciekly management w Six Flags w kolejnym roku podobno zaostrzyl procedury.
I przypomnialo mi sie odnosnie tego, jak rozne sa zarobki w Stanach. Kolega mojego meza dostal prace babci klozetowej na Florydzie w jakims kompleksie wczasowym, inni sie z niego oczywiscie nabijali. I co? Kolo w piatki i soboty potrafil na tipach zarobic po 300 dolarow za noc, takze dostal najlepsza fuche! kazdy marzyl o byciu taka babcia klozetowa przez jeden sezon:D
Moja siostra ma dwójkę małych dzieci. Często bywam u niej, w ramach odwiedzin albo pomocy – szczególnie, kiedy siostra zostaje sama z dziećmi w domu. Kiedyś w nocy obudził mnie głos Tytusa. Poszłam do jego pokoju a on zaczął powtarzać “duuuża pupa, duuuuża pupa”. No tak, pomyślałam, duża pupa od dużej pieluchy. Ale szybko wyczułam nieprzyjemny smrodek… Okazało się, że Tytus ma pełną pieluchę, a “pupa” w jego dziecięcym języku oznacza “kupa” :) Nie pozostało mi nic innego, jak wziąć Tytusa pod pachę i zanieść go pod prysznic :) Jeśli chodzi o produkty firmy Babycap – użyłabym teraz płynu do higieny intymnej http://babycap.pl/work/babycap-plyn-do-higieny-intymnej/ żeby zapewnić małej pupie ochronę przed podrażnieniami :)
U nas temat doskonale znany, w wieku 2lat mieliśmy problem z zapaleniem napletka u synka i związana z tym stulejka. Wspominamy to bardzo źle, synek długo nie dawał się dotknąć, więc higiena intymna była utrudniona,powoli wyszliśmy z dołka. Synek ma obecnie 4lata i jest dobrze, ale musimy trzymać rękę na pulsie, żeby problem zapalenia znów się nie pojawił i żel do higieny intymnej dla chłopców na pewno by nam pomógł
Wróciliśmy ze szpitala z Weroniką obydwoje bardzo przejęci i zestresowani jak na rodziców pierworodnej przystało. Przez pierwszy dzień dziecko nie zrobiło kupki więc oczywiście obydwoje z mężem martwilismy się. Natomiast kolejnego dnia przy przewijaniu (mąż dzielnie asystował) czekała nas “niespodzianka”. Jak tylko mąż zobaczył zawartość stał się w jednej chwili blady i zielony i od razu uciekł do łazienki. Nie wiedziałam kim mam się bardziej zająć córką czy mężem :-)
Teraz córka ma 7 miesięcy i przydałby nam się płyn do higieny intymnej dla dziewczynki żeby chronić te części jej ciała ponieważ niedługo zaczniemy się kąpać w wannie.
Moje pierwsze dziecko: wychuchane,wydmuchane. Chowane w stylu eko,bez chemii,bez konserwantów… Przynajmniej takie było założenie,które niestety zostało zweryfikowane w miarę upływających miesięcy. Gdy pierworodny nabawił się ciemieniuchy od razu wiedziałam,ze nie kupię żadnego olejku,kremu,oliwki aby sie pozbyć,przecież to chemia a na dodatek nie ma nic z dobrym skladem. Wszak domowe i naturalne sposoby przecież dadzą radę. O jak ja się myliłam… Walka z ciemieniuchą trwała parę miesięcy. Co ja nie próbowałam. Olej kokosowy,rzepakowy,lniany,oliwa z oliwek.Moje dziecko miało bezustannie tłuste włosy i hektolitry wody nie mogły tego spłukać(nie przesadzam) a dokładne rozczesanie,wysuszenie sprawiało,że mój syn miał włosy odstające w każda stronę dzieki moim operacjom a włoski na tej malutkiej główce zaczęły wypadać. A jak go jeszcze skrzywdziłam? Ciemieniucha zamiast sie zmniejszać powiększyla się do takich rozmiarów,że podwoiła chyba obwód główki mojego syna! Mój mąż twierdził,że jedyne co naturalnie wskórałam to zrobiłam kask mojemu synowi ze strupów. Wziął sprawy w swoje ręce i kupił spray na ciemieniuchę właśnie BabyCap. Nie pomógł od razu ale kilka aplikacji i główka była ładna czysta. Płakałam,że jestem tak beznadziejną matką,ze pogorszyłam tylko sytuację ale od tamtej pory nie wierzę we wszystkie naturalne eko-sreko metody… W naszym przypadku metody naturalne nie zadziałały a nasz niemowlak zaczął łysieć dzięki temu :o
http://babycap.pl/work/babycap-ciemieniucha/ dla córki która za 2 miesiące przyjdzie na świat tez bym chciała juz mieć w apteczce Babycap żeby mi nic głupiego znowu nie przyszlo do głowy,bo dziewczynka z łysymi plackami na głowie wyglądałaby nie tyle co śmiesznie ale tragicznie :)
Kilka lat temu nawiedziło Bube zapalenie siuśka, wiadomym jest, że boli, że nie tykać! Wiec szybko miska, napar z rumianku. pomoże i ulgę przyniesie. Dumna posadziłam go w misce. Wygladal na zadowolonego
Tyle ze im dłużej tam siedział to woda stawała się co raz bardziej żółta…khm ;P chyba rumianek został wyparty czymś innym.
Pozostaliśmy przy okładach ;P
Napewno profilaktycznie przydałby się Babycap® płyn do higieny intymnej Chłopiec
Ja miałam wręcz przeciwnie. Nie przeraża mnie pielęgnacja małej kobietki, więc cieszyłam się, że urodziłam córkę. Jakoś było to dla mnie naturalniejsze. Być może dlatego, że mam dużo młodsze rodzeństwo, siostrę. Sporo pomagałam z własnej woli w opiece nad nią. Myślę, że to właśnie miało znaczący wpływ na to, że myśląc o synku bardziej się bałam, że nie poradzę sobie.
Ale masz rację. Kupa potrafi być wszędzie!!
Produkty znam, choć sama nie używałam. Miałam to szczęście, że Zetka nie miała ciemieniuchy, ani zbytnich problemów skórnych, ale kto wie, gdy pojawi się drugie dziecko, może właśnie one okażą się niezbędne :)
Pozdrawiam
M!
Chyba każdy rodzic ma w zanadrzu jakąś ciekawą historię dotyczącą pielęgnacji. Jako świeżo upieczeni rodzice odkrywamy nagle, że noworodek niezależnie od płci potrafi strzelić kupą na trzy metry (tak, tak, zmienialiśmy kiedyś upstrzoną kupą naszą pościel, znajomi za to musieli myć meble), małe dziewczynki potrafią zrobić kupę tak, że powchodzi we wszystkie możliwe zakamarki, a człowiek nie wie od czego zacząć przebieranie i najchętniej by uciekł, mali chłopcy za to sikają jak fontanna, dzięki czemu nasza ściana została “ochrzczona” już w trzecim dniu po przyjeździe ze szpitala. Jako mama dziewczynki i mama chłopca doświadczyłam wszelkich tych uroków. Ale napiszę o czymś poważniejszym, o czym nie zawsze się słyszy i co potrafi zaskoczyć, gdy ma się w domu małą dziewczynkę- napiszę o synechii czyli sklejaniu warg sromowych, jest to odpowiednik stulejki u chłopców. Warto kontrolować okolice intymne u małych dziewczynek, warto poprosić o to pediatrę. U nas niestety pomimo naszej wiedzy i kontroli lekarskiej nie obyło się bez pomocy w formie maści hormonalnych. Problem ten często wiąże się też z problemami pielęgnacyjnymi- a opinii czym myć małą dziewczynkę jest mnóstwo, od lekarzy słyszałam wersje: samą wodą, wodą z mydłem, myć tym czym myje pani dziecko, myć swoim płynem do higieny intymnej, myć płynem do higieny intymnej dla dzieci. Pozostałam przy wersji “myć płynem do higieny intymnej dla dzieci”, niestety kupno dobrego płynu nie jest wcale takie łatwe, dlatego z zainteresowaniem przeczytałam o http://babycap.pl/work/babycap-plyn-do-higieny-intymnej/ . Chętnie ujrzałabym go w naszej łazience :)
Mieliśmy podobny problem ze sklejeniem warg. Dobrze, że pediatra była czujna i bardzo wnikliwie oglądała dzieciątko. U nas był zabieg i maści.
http://Babycap.pl/higiena uszka maluszka to właśnie ten produkt uważam za hitowy dla nas i to nie dla maluszka a dla mojej siedmiolatki która zaliczyła już dwukrotne zapalenie ucha. A co do historii związanych z pielęgnacją to dziesięć lat temu u mojej pierwszej córki borykalismy się z ciemieniucha. Ktoś poradził nam żeby posmarować jej główkę duża ilością oliwki. Oczywiście to niewiele dało a chyba ze trzy tygodnie próbowałam usunąć resztki tłuszczu z włosów mojego dziecka. Pozdrawiam serdecznie
Pochwalę się, że mój starszy synek w niemowlęctwie uzyskał tytuł Mistrza w Obsikiwaniu Rodzica oraz nawet Mistrza w Strzelaniu Kupą w Rodzica, że nie wspomnę o Mistrzostwie w Zrobieniu Kupy na Głowę Rodzica (gdy ścierałam ww. z podłogi), natomiast młodszy, łaskawy, jeśli chodzi o powyższe dyscypliny olimpijskie, stał się Mistrzem w Robieniu Kupy Do Wanny. To dopiero wyzwania:)
Nie wiem od czego zacząć…mhm..
Problem z pielęgnacją dzieci miałam od ich narodzin.Mimo,iż w tamtym czasie byłam na etapie czytania składu inci i kręcenia własnych kremów bio z pół produktów.Nie zapomnę,kiedy moja siostra zobaczyła moje małe dziecko i krzyknęła: o! Ciemieniucha,dawaj,zaraz zrobimy z tym porządek.Owszem,zrobilysmy,ja po raz kolejny.Oczywiście standardowo z użyciem oliwki i grzebienia.Moje dziecko nie znosi tego do nią dzisiejszego.Ma 8 lat.Kiedyś,ktoś widząc u dużego dziecka ciemieniuchę wspomniał o zaniedbaniach itd.Nie sądziłam wówczas,że problem może dotknąć moje dzieci.Moje mają atopię,ten wie jak ciężko pielęgnować ciało.
Nie chcę się rozpisywać,to temat rzeka.Na początku musiałam sama szukać kosmetyków,szukać przyczyn problemów z pekajaca skóra do krwi.To bylo 8 lat temu,lekarze,przynajmniej moi nie potrafili pomóc.Specjalista przepisywał sterydy bez ostrzeżeń.Moje dzieci mają jak ja to nazywam ” nieksiazkowa” atopię”.Żadne z wówczas dostępnych emolientow nie pomagały,wręcz pogarszaly sytuację.Oczywiście na dietę zwróciłam sama uwagę,żaden lekarz nie był w stanie mnie nakierować.A i tak przez tyle lat nie udało mi się dokładnie ustalić co szkodzi moim dzieciom.Teraz jest zdecydowanie lepiej,choć w pewnym okresie są dokuczliwe problemy skórne.
Moje dzieci doskonale wiedzą,co jest zdrowe a co nie z jedzenia.Warzywa i owoce,kaszę jedzą od zawsze.Pod tym względem nie ma problemu.
Jednakże ciemieniucha nawraca,co jakiś czas.I jest to okropny widok oraz problem.
Z kosmetyków z chęcią wyprowalabym spray na cienieniuche,ciekawe jaki ma skład:-)
Ponadto nie życzę żadnemu dziecku atopii,to bardzo duży dyskomfort w normalnym funkcjonowaniu.Właśnie jesteśmy całą rodziną po zaostrzeniu objawów,które powoli ustępują.
To tyle:-)) pozdrawiam
Zacznę od podziękowania za ten post zmagaliśmy sie z zapaleniem uszka 2 razy nikt nie podpowiedział nam o istnieniu środka do czyszczenia uszu:) dlatego chcielibyśmy taki mieć :) http://babycap.pl/work/babycap-higiena-uszka/
A teraz nasza wesoła historia :) Pewnego pięknego letniego dnia wybraliśmy sie całą rodzinką na nasz pierwszy wspólny obiad po urodzeniu synka ;) zjedliśmy przepyszny posiłek w fajnej restauracji czekając na deser okazało sie,ze synek zrobił pachnący prezent:) a tu przewijaka brak i na złość prezent był tak duży ze samymi chusteczkami sprawy nie załatwisz:) No więc biegiem do Mc Donald :) tam zabarykadowalismy sie w łazience na 20 minut umywalka poszła w ruch, klienci dobijali sie zezłoszczeni, lecz widząc męża całego mokrego , mnie z resztkami prezentu na koszulce ( maż potem poratował mnie swoją koszulą :) i szczęśliwego syna z bananem na twarzy jak to bywa po wspaniałej kapieli w umywalce, zaczęli sie do nas uśmiechać :) zapamiętam to jako jedna z najwspanialszych letnich przygód :)
U nas również było na wesoło, najpierw urodziłam córe i pierwszą kupkę normalnie mieliśmy chęć uczcić gdyż były problemy z wypróżnieniem a mówią,że gdy jest na mleku matki to kupki są co karmienie.Mąż był zachwycony,ale ledwo wytrzymał zapach. Rok póżniej urodziłam syna ,pierwsze dni położne przewijały ale jak przyszło mi go przewinąć to odębiałam u córki wszystko szło elegancko i bez żadnych’elementów dodatkowych ” a tu taka niespodzianka nie wiedziałam jak go przewinąć a było co na prawde bo zrobił kupke .Stałam nad nim z dobrych pare minut zanim się odważyłam nawet porodu tak nie przeżywałam jak naszego pierwszego przewijania,po cgwili przyszła położna i się śmiała ,że taka ze mnie matka ,że własnego synka się boje a dok ładniej Jego niespodzianki
Ajeśli chodzi o produkty BabyCap to bym użyła do ciemienniuch oraz płynu di higieny intymnej dla córy ,gdyż rozpoczynamy kąpiel pod prysznicem.
Nasza przygoda z pielęgnacją niemowlaczka zaczęła się 3lata temu, gdy urodził się nasz synek i powiedzmy sobie szczerze chłopak to chłopak do szczęścia potrzebuje czystej pieluchy i cycusia ;) więc dobry, łagodny płyn 3in1 + oliwka do masażu załatwiały sprawę. Od 2 miesięcy sytuacja wygląda już nieco inaczej. Na świat przyszła nasza ukochana córeczka, wcześniaczek i od urodzenia wymaga wyjątkowej opieki. Jest bardzo wrażliwa i wymaga delikatnej pielęgnacji, a spray na ciemieniuchę Babycap z pewnością spełnia te wymagające potrzeby naszej Calineczki. Szczególnie, że ma ona bujną czuprynkę, która utrudnia stosowanie tradycyjnych kosmetyków. Natomiast spray wydaje się być idealnym rozwiązaniem. Dziękuję, że piszesz o takich nowinkach kosmetycznych dla najmłodszych! :)
Nasza przygoda z pielęgnacją niemowlaczka zaczęła się 3lata temu, gdy urodził się nasz synek i powiedzmy sobie szczerze chłopak to chłopak do szczęścia potrzebuje czystej pieluchy i cycusia ;) więc dobry, łagodny płyn 3in1 + oliwka do masażu załatwiały sprawę. Od 2 miesięcy sytuacja wygląda już nieco inaczej. Na świat przyszła nasza ukochana córeczka, wcześniaczek i od urodzenia wymaga wyjątkowej opieki. Jest bardzo wrażliwa i wymaga delikatnej pielęgnacji, a spray na ciemieniuchę Babycap http://babycap.pl/work/babycap-ciemieniucha/ z pewnością spełnia te wymagające potrzeby naszej Calineczki. Szczególnie, że ma ona bujną czuprynkę, która utrudnia stosowanie tradycyjnych kosmetyków. Natomiast spray wydaje się być idealnym rozwiązaniem. Dziękuję, że piszesz o takich nowinkach kosmetycznych dla najmłodszych! :)
jak Lenka będzie miała 15 lat i jakiś jej kolega wygrzebie ten tekst i pokaże wszystkim w klasie… to masz przerąbane :D
Chyba nie przeczytałaś tekstu ze zrozumieniem, co? :)
On nie jest o Lence.
AZS* jest jak ninja – skrada się, skrada, by za chwilę wyskoczyć z głośnym „Ija!” i powalić na kolana. Dobrze o tym wie mój synek, który co jakiś czas budzi się z nóżkami pokrytymi suchymi plackami, które swędzą i bezgłośnie krzyczą do mojego dziecka: „Drap nas, drap!”. Ostatnio, gdy zapomniałam dodać do kąpieli emolientu – mój chłopiec spojrzał na mnie groźnie i powiedział: “Mamo, chcesz żeby mi się skóra zapaliła?” Spojrzałam zdziwiona. “Zapaliła? Ależ kochanie, skóra się nie pali tak, o..”. “No ale Ty zawsze mówisz, że mnie swędzi bo mam ZAPALENIE skóry…”. Ka-czing! Kurtyna.
Z oferty Babycap najchętniej widzielibyśmy więc w swojej łazience emolientową emulsję do codziennej kąpieli – by nikomu już nigdy skóra się w naszym domu nie paliła;)
*Atopowe Zapalenie Skóry
AZS* jest jak ninja – skrada się, skrada, by za chwilę wyskoczyć z głośnym „Ija!” i powalić na kolana. Dobrze o tym wie mój synek, który co jakiś czas budzi się z nóżkami pokrytymi suchymi plackami, które swędzą i bezgłośnie krzyczą do mojego dziecka: „Drap nas, drap!”. Ostatnio, gdy zapomniałam dodać do kąpieli emolientu – mój chłopiec spojrzał na mnie groźnie i powiedział: “Mamo, chcesz żeby mi się skóra zapaliła?” Spojrzałam zdziwiona. “Zapaliła? Ależ kochanie, skóra się nie pali tak, o..”. “No ale Ty zawsze mówisz, że mnie swędzi bo mam ZAPALENIE skóry…”. Ka-czing! Kurtyna.
Z oferty Babycap najchętniej widzielibyśmy więc w swojej łazience emolientową emulsję do codziennej kąpieli – by nikomu już nigdy skóra się w naszym domu nie paliła;)
http://babycap.pl/work/babycap-emolient/
*Atopowe Zapalenie Skóry
Dwa miesiące temu zostałam po raz pierwszy mamą :) W ciąży przeczytałam wiele poradników dotyczących między innymi pielęgnacji malucha. Teraz wielki sprawdzian. Od tygodnia toczę bój z ciemieniuchą u synka, nie jest łatwo. Oliwka, wyczesywania, codzienne mycie główki. Może dzięki kosmetyką marki Babycap wygramy walkę :), chętnie wypróbujemy spray na ciemieniuchę. http://babycap.pl/work/babycap-ciemieniucha/ Pozdrawiam serdecznie
Któregoś dnia musiałam posiedzieć na kibelku dluzej wiec żeby zająć mojego roczniaka dalam mu kosmetyczkę do zabawy. Wyciąganie kosmetyków zafascynowało go do tego stopnia, ze postanowiłam skorzystać z okazji i zrobić szybki ogar twarzy…nie patrzyłam na niego moze max pól minuty…w końcu zerknęłam i zamarłam! Szkrab wysmarowal sobie cala twarz i włosy kremem na hemoroidy. W końcu jak dbać o cerę to tylko kosmetykiem do miejsc delikatnych :D A z zestawu chętnie wypróbowalibyśmy żel do higieny dla chłopców, mój 3-latek ma wąski napletek i duza podatność na infekcje. Pozdrawiam!
Zapomniałam w komentarzu o linku do płynu do higieny intymnej: http://babycap.pl/wp-content/uploads/2015/07/babycap-intymna-main-c.png
Aniela ma aktualnie niecałe 5 miesięcy a gdy miała ok 2 pewnego wieczoru przewijał ją Rysiek. Mała leży na przewijaku… Pielucha zdjęta a on ostro pucuje – jak przystało na świeżo upieczonego tatusia kombinuje i wyciera chusteczkami najdokładniej jak umie a tu nagle wystrzał!!! Rysiek jak Jackie Chan zrobił zgrabny unik i udało mu się uratować podkoszulkę jednak moim śmiechom i przedrzeźnianiom nie było końca… przyszła noc… słyszę płacz, wstaję i od razu wyczułam co jest powodem niezadowolenia. Kładę małą na przewijak spokojnie przewijam… no i dziecko postanowiło zadrwić z mamusi. Niby zaspana, drzemie na przewijaku a tu naglę buuuum… z jednej i drugiej ,,dziurki”. Ja na śpiocha uniku nie dałam rady zrobić… cała koszulka mokra, całe spodnie brązowe a ja stoję… nie wiem co robić… przebierać siebie czy dalej ogarniać dziecko… a mina Ryska… bezcenna :-D
zapomianiałam dodać, że teraz to wzięłabym ten płyn do higieny intymnej i po prostu delikatnie umyła dzieciątko a nie bawiła się chusteczkami…
http://babycap.pl/work/babycap-plyn-do-higieny-intymnej/
Cała wanna gęstej piany
Relaks będzie dziś udany
Jakże cudowne wrażenie
Ekstra pełne odprężenie
Leżysz w wannie jak na łące
Wdychasz olejki pachnące
Czujesz świeżość jakby wiosny
Nawet uśmiech masz radosny
Cała skóra odświeżona
Jakby nowonarodzona
Już wyglądasz super pięknie
Wyłaź Synku, bo rozmiękniesz
Zapomniałam napisać co wybieram Babycap higiena uszka maluszka + myjka do uszka.
Hity domowej pielęgnacji……zdarzały się oczywiście.Nie były to mega wielkie przeboje;)wynikały rzecz jasna z niewiedzy,pośpiechu czy zmęczenia.Umycie dziecka szamponem,a włosów płynem do kąpieli taki przebój w wykonaniu mojego męża ma miejsce i teraz.Niekiedy po pobycie na wsi u dziadków dziecko wracało z czarnym przedłużonym manicure,zapewne wynikało to przede z przedniej zabawy….Mam nadzieję…..Dopóki dziecko jest całe,zdrowe i szczęśliwe myślę,że nie mam się o co martwić.I takie sytuacje traktuję z przymrużeniem oka…
Taki produkt http://babycap.pl/work/babycap-woda-morska-do-nosa/ chętnie bym przetestowała.Wydaje mi się nieodzowny w sezonie jesienno zimowym w pielęgnacji i oczyszczaniu małego noska.Suche pomieszczenia,częste infekcje to tylko niektóre czynniki ,które szkodzą nosku.Oczyszczanie i nawilżanie to podstawa.Woda morska babycap idealnie by się tu sprawdziła.
Innym produktem,który mnie zainteresował jest płyn do higieny dla dziewczynek.Jako,że mam córkę chętnie bym z takim produktem nawiązała współpracę.
Myślę,że byłaby owocna…..
Ja wygrać niczego nie chcę tylko dopytać czy byłaby możliwość robienia zdjęć z widocznym składem tych kosmetyków? Polecasz ich Makowa Mamo wiele a na niektórych stronach widnieje informacja, że mają PEGi. Wolałabym sprawdzić u źródła polecającego. Na stronie producenta zdjęcie składu jest niewyraźne co już budzi moje zastrzeżenie do marki. My po prostu nie używamy kosmetyków z pewnymi w naszym mniemaniu szkodliwymi składnikami. Nie chodzi mi w tej wiadomości o żadne czepianie się a o informację.
U nas ten sam problem co u Ciebie z Maksem – ciemieniucha. Wypróbowane dziesiątki sposobów – olejki przed myciem, zostawione na noc, wyczesywanie lub jego brak, polecane maści, kremy. Niewiele pomaga naszej 6 tygodniowej Dorotce – całe szczęście, że jest to dysfunkcja kosmetyczna, która jej nie boli, nie przeszkadza. A co do wpadek – olej kokosowy – o losie, jak mojemu dziecku włosy po nim capiły delikatnie ujmując ;) Także to cudo z Babycap na ciemieniuchę byłoby dla nas zbawienne :)
ja tak pozakonkursowo ;)
moja cora rysowala identyczne serduszka z wlosami!
a ciemieniuche po roznych nieudanych probach zwalczenia, po prostu zeskrobalam na mokro, na spiacym dziecku. Pare wieczorow mi to zajelo ale bylo bardzo skuteczne. Ale chyba wiekszosc rodzicow boi sie tej metody.
Mój synek usłyszał jak kiedyś Pani Doktor powiedziała, aby nie czyścić uszu patyczkami. W związku z powyższym podczas wieczornej kąpieli orzekł, że tego nie robimy. Kiedy kolejnego dnia prosiłam, żeby coś dla mnie zrobił a on nie reagował kilka razy, spytałam czy słyszy co mówię czy ma brudne uszy. On odrzekł, że owszem ma brudne ale przykro mu, nie może ich czyścić, bo Pani Doktor zabroniła. Właśnie dlatego w naszym domu zdecydowanie przyda się jest spray do rozpuszczania i usuwania woskowiny Babycap
http://babycap.pl/work/babycap-higiena-uszka/
Moja historia z dziecka pielęgnowaniem,
była niecodziennym przewijaniem,
a zaangażowane postronne osoby,
naprawdę miały do złości powody.
W domu na chwilę pierwszy raz sam z dzieckiem zostałem,
żonie odetchnąć na zakupach dać chciałem,
gdy tylko wyszła synek kupę zrobił a ja w panikę wpadłem,
poradzić jednak bardzo sobie z nią przed jej powrotem chciałem.
Postanowiłem, że będę dzielny i go przewinę,
przerażoną jednak chyba miałem bardzo minę,
bo gdy w tym samym momencie listonosz do drzwi zadzwonił,
spytał co się stało zaraz po tym jak się ukłonił.
Wtedy poczułem, że posiłki nadeszły,
więc we mnie nowe siły weszły,
listonosza czy ma dzieci szybko spytałem,
chciałem go wycałować gdy “tak” usłyszałem.
Do środka go szybko zaprosiłem
i o pomoc w przewinięciu go poprosiłem,
jak przyznał się później odmówić mi nie umiał,
lecz pierwszy raz w ręce pieluchę wtedy miał.
Ja na stole wszystkie potrzebne akcesoria postawiłem,
pierworodnego na stole wygodnie rozłożyłem,
ubranie i brudną pieluchę usunąłem,
listonoszowi do ręki nową pieluchę wsunąłem.
On zabrał się za jej zakładanie,
gdy mały zaczął niespodziewanie swoje sikanie,
niefortunnie to tak uczynił przytrzymując sisiaka łapką,
że listonosz miał mokry cały mundurek wraz z czapką.
Cały czerwony zrobił się ze złości,
myślałem, że porachuje mi wszystkie kości,
rzucił wymownie pieluchę na podłogę,
i w sekundzie dał za drzwi nogę.
Dobrze, że wnet moja żona wróciła,
bo ja nie wiem jakby się ta historia skończyła,
ona szybko sytuacje opanowała,
a następnie lekcję przewijania mi dała.
Pokazała jak pupę szybko powycierać,
zabroniła przed tym nową pieluchę ubierać,
lecz myślę, że zdecydowanie płynu Babycap nam trzeba,
z nim pielęgnacja jest taka prosta, o wielkie nieba.
http://babycap.pl/work/babycap-plyn-do-higieny-intymnej/
Nadszedł dzień, gdy nasza mała pociecha miała zostać na dłuższy pod opieką kogoś innego
(w tym przypadku teściowej). Ja z mężem od rana w gorączkowej atmosferze między płaczem, karmieniem, zmienianiem pieluch kręciłam włosy, mąż prasował koszule. Echh że też zgodziliśmy się iść na to wesele- pomyślałam – no ale odmówić najbliższej kuzynce nie wypadało. Kontynuując nasze przygotowania mąż wpadł na pomysł żeby jeszcze raz przed przyjściem teściowej zmienić małej pieluchę. Dodam, że lada moment miała już się zjawić, a my za 20 minut mieliśmy być w kościele na Mszy. Raz, dwa małą na przewijak – w pampersie niespodzianka, gadka szmatka do dziecka, opowiastki, mała uśmiech i poszło tacie na spodnie… Wyglądał komicznie z tą żółta plamą, jednak po chwili nie było nam do śmiechu. Okazało się że w drugie spodnie od garnitury jego zacny brzusio już nie wejdzie! I zaczęło się dzwonienie po znajomych żeby ktoś pożyczył spodnie. Nie doszło to do skutku. Ostatecznie mąż jako jedyny ze 150 gości był w dżinsach. Nie wyglądał najgorzej, aczkolwiek odstawał od reszty:) Oczywiście na Ślub nie zdążyliśmy. Na weselu bawiliśmy się do rana, a ufajdane gacie przeszły już do legendy:)
Na co dzień do pielęgnacji małej użyłabym emolientu Babycap do kąpieli, co pomogło by w walce z przesuszona suchą skórą małej i porządnie wypielęgnowało pupę malutkiej – sprawcę nie stawienia się na ślubie:)))
U mnie pierwszy na świecie pojawił się synek. Przez pierwsze trzy miesiące ciągle pieluszki były przesikane jak i ubranka. Zmieniałam ciągle pampersy, wypróbowałam chyba wszystkie marki pieluch. Po czym okazało się, że u chłopców trzeba odpowiednio ułożyć do dołu siusiaczka. I problem się rozwiązał. A teraz zdecydowanie przydałby się nam spray do ciemieniuchy (http://babycap.pl/work/babycap-ciemieniucha/) dla córki. Skorupka pojawia się już czwarty raz. Mam nadzieję, że tym razem uda się ją zwalczyć z pomocą babycap.
Moja córeczka od zawsze próbuje mi “podkradać” kosmetyki zarówno te do pielęgnacji ciała jak i makijażu . Spokojnie więc tłumaczę, że nie nadają się one dla takich małych dziewczynek jak ona i przekonuję, że będę jej pożyczać gdy będzie większa. Oczywiście spotyka się to z dużym niezadowoleniem z jej strony, gdyż wolałaby już teraz używać ich razem ze mną. Ostatnio jednak na urodziny od Cioci dostała zestaw kosmetyków do makijażu dla małej dziewczynki. Na sam ich widok tak się ucieszyła, że z wrażenia dostała wypieków na twarzy, po czym zwróciła się do mnie słowami: “patrz co dostałam i teraz ja Ci też ich nie pożyczę”.
Obecnie do codziennej pielęgnacji włączyłabym Babycap płyn do higieny intymnej
http://babycap.pl/work/babycap-plyn-do-higieny-intymnej/
Gdy synek miał niespełna kilka miesięcy podczas wieczornej kąpieli zauważyłam, że na jego nóżkach pojawiły się małe, czerwone krostki. Nie było ich dużo, ale jednak sama sytuacja bardzo mnie zaniepokoiła. Od razu zadzwoniłam do swojej koleżanki (mamy trzech chłopaków) czy jako doświadczona mama wie co mogę zastosować, żeby krostki szybko poznikały. Zaproponowała, żebym miejsca, gdzie widzę krostki posmarowała, posypała zwykłą mąką ziemniaczaną. Faktycznie, był to bardzo dobry sposób, bo już na drugi dzień krostki były odrobinkę bledsze. Wieczorem musiałam pojechać do moich rodziców, więc mąż bez problemu został z synkiem w domu. Żeby pomóż mi w opiece nad synkiem, postanowił sam wykąpać synka. Wiedział też, że posypuję teraz mąką ziemniaczaną miejsca, gdzie synek ma krostki. Postanowił tez wykonać ten zabieg. Szkoda, że nie wiedział, że kilka dni wcześniej synek podarł torebkę z płatkami kukurydzianymi i przesypałam je do pustej torebki po mące ziemniaczanej. Szkoda, że nie widziałam synka obsypanego zamiast mąką ziemniaczaną, pokruszonymi płatki kukurydzianymi. To miała być panierka do kotletów schabowych. Czy nasz synek, według męża to taki pyszny kotlecik schabowy? Chyba wolę nie wiedzieć…. :)
http://babycap.pl/work/babycap-woda-morska-do-nosa/ czekamy na drugiego maluszka, który już za kilka tygodni pojawi się na świecie. Woda morska bardzo była mi przydatna przy pierwszym synku i jestem pewna, ze i tym razem nie obędzie się bez wody morskiej. Idealnie sprawdza się przy małych dzieciach. Dlatego też wybieram ten produkt.
Moja przygoda ze wszystkimi kremami i płynami zaczęła się w dniu narodzin naszego synka trwa nieskończenie do dziś. Maluszek obecnie ma pięć miesięcy. W domu na półce mam już sklep ze wszystkimi różnymi rzeczami to na ciemieniuchę, emolienty do kąpieli, czy kremy/ pudry na odparzenia. Synek ma tak delikatną skórkę że jeszcze nie trafiłam kremu czy płynu który by mu odpowiadał i po którym by go nie uczuliło czy nie odparzyło. Posiadam żel na ciemieniuchę który wcale mu nie pomaga, a już kończę opakowanie. Marki Babycap szczerze nie znałam dopóki nie trafiłam na ten konkurs. Z miłą chęcią bym sprawdziła reakcję skóry mojego maluszka po produktach marki Babycap….kto wie może akurat one będą tolerowane przez skórkę mojego dzidziusia.
Nasze pierwsze kąpiele to była zmora, już w wanience młoda zaczynała marudzić, a przy ubieraniu następowało apogeum. Zmienialiśmy ręczniki, na bardziej miękkie, nagrzewaliśmy, skracaliśmy czas ubierania – obłęd w ciapki. Raz ubieraliśmy bodziaka którym uszczęśliwiła nas rodzina, i okazało się, że to taka szata Jedi, niby zakładany a tu w środku “miliard” poukrywanych guziczków, chyba z 15 minut nam to zajęło, takiej głupawki dostaliśmy, że biedne dziecko głupich rodziców co to go nawet ubrać nie potrafią, młoda nawet płakać przestała i zaczęła nam się przyglądać. Potem zaczęliśmy ją kąpać w wiaderku i kłopoty z kąpielą się zakończyły :) jest cały rytuał. Chętnie przygarnęłabym płyn do higieny intymnej, czytałam że ma dobry skład, a u dziewczynki zwłaszcza tłuściutkiej (bardzo lubimy mleko mamy :)) czyszczenie zakamarków wymaga dużo uwagi.
Długo zastanawiałam się co mogę tu napisać, ale doszłam do wniosku, że jako mama udało mi się nie zaliczyć do tej pory żadnej wpadki, jeśli chodzi o pielęgnację dzieci. Już zanim zostałam mamą zapoznawałam się z tematem pielęgnacji niemowląt i już wtedy miałam na uwadzę kilka marek kosmetyków na typowe problemy pielęgnacyjne typu odparzenia i ciemieniucha. Kiedy zauważyłam u synka charakterystyczne łuski od razu sięgnęłam po spray na ciemieniuchę babycap i to był strzał w dziesiątkę. Teraz gdy zostałam mamą po raz drugi i pojawi się ten sam problem również chętnie po niego sięgnę,bo wiem ze jest skuteczny.
Gdy matka sypia maksymalnie trzy godziny, karmienie, potem znowu maksymalnie trzy godziny, to chyba nie ma się co dziwić temu co mi się przydarzyło… Ano pewnego razu zdjęłam maluchowi pieluszkę, obmyłam co trzeba pod kranem, wytarłam i zadowolona z siebie, że poszło mi tak sprawnie i można już usypiać maluszka poczułam miętowy zapach. Hmm… jakiś taki znajomy… Jakby pasta do zębów. No tak, wysmarowałam okolice pieluszkowe pastą, zamiast kremem dla dzieci! Dziś użyłabym płynu do higieny intymnej dla dziewczynek (https://babycap.shoplo.com/kolekcja/frontpage/babycap-r-plyn-do-higieny-intymnej-dziewczynka-150ml). Wtedy nie musiałabym już dodatkowo smarować pupki kremem, bo ten płyn też łagodzi stany zapalne. No i butelka nie przypomina tubki z pastą do zębów, więc nie dałoby się ich pomylić.
U nas na tapecie nos od urodzenia. Suche powietrze powodowało że nosek się zatykał. Jak to! Przecież noworodki oddychają tylko przez nos. Potrafiłam cała noc czuwać, przykładając swój palec do jego nosa i sprawdzając czy oddycha. A jak już zasypiałam to miałam koszmary wiadomo jakie… nigdy więcej! Dlatego spray http://babycap.pl/work/babycap-woda-morska-do-nosa/ mam zawsze przy sobie!
Umyć włosy córce mojej-to dopiero jest przebojem! Śpiewam, głaszczę, kombinuję, ona arie wykonuje. Wodą włosów dotknąć nie da, już się wkurzam-będzie bieda. Płacz i lament trwa w łazience, myślę: trza to skrócić jak najprędzej. Wymyślamy z mężem cuda wianki, szamponiki no i pianki. Wszystko nie szczypiące w oczy… Będę siedzieć tu do nocy :( Córka drze się wniebogłosy- obetnijcie moje włosy, nie chcę mieć ich już na głowie, chcę być łysa zaraz powie. Już od dawna wieczorami, mamy kąpiel z przebojami :) A do codziennego rytuału higieny wprowadzilibyśmy spray do czyszczenia uszek, oczywiście poprzez zabawę, np miś jest doktorem od uszek i musi pstryknąć mgiełkę do uszka aby było zdrowe i czyste, no i żeby nie było w nim “miodziku”, bo wtedy zamieszkają w nim pszczółki :)
zapomniałam wkleić link :) więc robię to tu http://babycap.pl/work/babycap-higiena-uszka/
To były Święta Wielkanocne , nakarmiłam synka ( karmienie piersią) , gdy się najadł podniosłam do odbicia, wtedy wszystko ( miałam takie wrażenie, że dosłownie wszystko) co zjadł zwrócił na mnie , dodam, że byłam już ubrana , miałam tylko go nakarmić i mieliśmy wychodzić . Szybko się wykąpałam , ubrałam , mamy wychodzić a tu bach kupka , to szybko żeby przebrać rozbieram malucha. Już czyściutki wysmarowany kremikiem , mam zakładać pampersa , a tu tak się napiął synio że część kupki wpadła mi w dekolt , reszta rozbryzgała się po pościeli( przebierałam go na łóżku) i po podłodze. Także tak jak już czas wychodzić a tu takie cyrki , że trzeba się ogarnąć znowu i malucha i do tego posprzątać :) Jeśli o mnie chodzi wybrałabym http://babycap.pl/work/babycap-plyn-do-higieny-intymnej/ płyn do higieny intymnej dla chłopca , aby zadbać o jego skórę .
Wcale nie było mi do śmiechu, gdy okazało się że masaż brzuszka robię z zamkniętymi oczami i na wpół śpiąco. Oliwka na brzuch i dajemy…. nie ważne czy 3 czy 4 nad ranem…. Góra, dół… Półkola, pełne okręgi… I tak chyba z milion razy.
To był jedyny sposób który przynosił ulgę synowi przy kolkach. Nawet teraz z zamkniętymi oczami potrafię wymasować brzuszek, a syn ma już prawie 5 lat. Tak, tak… śmiesznie nie było, wręcz strasznie.
Oczywiście były też mile chwile, jak na przykład te na basenie. Po naszym baby swim chętnie użylabym spreju do uszek http://babycap.pl/work/babycap-higiena-uszka/
Może nawet będzie ku temu teraz okazja bo młodszy braciszek też już “pływa”. Na szczęście kolek tym razem nie było ;-)
Największym hitem, przy których często mam przeboje, są dla mnie emolienty http://babycap.pl/work/babycap-emolient/ Dzięki nim skóra mojego maluszka jest mięciutka i nadzwyczaj nawilżona. Kocham je we wszystkich dostępnych wersjach:-) Używamy je już od jakiegoś czasu i w porównaniu do innych kosmetyków, nie mam do nich żadnych zastrzeżeń.
Mój kochany synek to słodziak jakich mało, po prostu miodek. Jest tak kochany, że jedno spojrzenie i wymiękam wybaczając mu dosłowne wszystko, choć czasem brak sił na jego występki:-) Kilka dni temu przy kąpieli postanowił porobić mi troszkę na złość. Po wesołej i muzykalnej zabawie w wodzie Julek był już bardzo czysty, czego nie mogłam powiedzieć o łazience, w której również można było pływać. Zadowolona, że tylko jeszcze chwilka dzieli mnie od wieczornego relaksu, nasmarowałam Julcia kosmetykami, które stosujemy po kąpieli. Zdążyłam się tylko odwrócić po pampersa i mój widok przeszedł najśmielsze oczekiwania. Mój miodek postanowił szarpnąć za torbę i wyjąć spakowaną na wyjście puszkę z mlekiem w proszku, które wylądowało w części na jego brzuchu i kanapie. No to lecimy, mówię, obmyjemy klejący brzuszek i spać. Ponownie zadowolona, ubrałam synka w śpioszki i zaczęłam dawać mleko. Nagle usłyszałam niepokojący dźwięk. Myślałam, że to jakiś żart, ale nie, to niestety nie był żart. Mój Julek postanowił zrobić kupkę. O niee pomyślałam. W wanience miałam jeszcze ciepłą wodę. Obmyłam Julcia po raz trzeci i kolejny raz nasmarowałam mu na noc pupkę. Zakładam pampersa a tu w górę strumień. W tym momencie straciłam siły. Dałam sobie już spokój z myciem, wytarłam tylko mu nóżki, szybko ubrałam i karaluchy pod poduchy! Całe szczęście, że akurat nie kończyły mi się emolienty, bo tak też czasem bywa. Tyle nawilżania w jeden wieczór. Z osiusianą nogawką ten wieczór był mój:-) Julek przespał prawie całą noc, nic go nie uwierało, więc nic dziwnego:-)
Nasza przygoda? Zmiana pieluszki córeczce, gdy miała trzy miesiące. Artystka była dobra. Nigdy nie płakała z powodu pełnej pieluchy, może dlatego, że stosujemy pieluchy tetrowe i zmieniamy je, gdy je zmoczy. Zawsze zmienialiśmy jak poczuliśmy, że zrobiła siku. Alekta, nasza córeczka uwielbiała zmianę pieluszki i robienie niespodzianek. Gdy tylko zaczynało się jej przecierać pupę zaczynała robić kupę, ale nie tak normalnie strzelała nią jak z karabinu. Nie raz prałam dywan, potem przestaliśmy go kłaść. I nie raz się przebieraliśmy. Śmieliśmy się, że ma rozrzutnik, a każdy kto chciał ja przebrać kończył z kupą na sobie, a Ala z radością. Mąż zazwyczaj śmiesznie wyglądał przy przewijaniu, bo jak Alekta ‘strzelała’ to on próbował łapać ręką.
Moim zdaniem hitowym produktem od Babycap jest spray do higieny uszka http://babycap.pl/work/babycap-higiena-uszka/
Chyba największym przebojem było oczyszczanie noska. Córka po wyjściu ze szpitala miała delikatny katar, a my z mężem próbowaliśmy się go pozbyć. Teraz jak to wspominam musiało to wyglądać komicznie. Za radą naszych mam kupiliśmy zwykłą gruszkę i (o losie!) ile żeśmy się namęczyli we dwoje by oczyścić ten nosek wiemy tylko my…”Z jednej, z drugiej strony, za słabo, o cholera za mocno chyba…”-masakra. W przyszłości ułatwię sobie życie aspiratorem http://babycap.pl/work/babycap-aspirator-do-nosa/ :)
Kolejne śmieszne sytuacje zdarzały się podczas zakraplania oczka solą fizjologiczną. Co ja wycisnęłam kropelkę to zanim wpadła do oka to mała zamknęła oko i tak w kółko :) Sprytna była panna :) Do tej pory jej to zostało :)
Teraz zaopatrzyłabym się także w http://babycap.pl/work/babycap-plyn-do-higieny-intymnej/ . Wydaje mi się to świetnym patentem na dbanie o czystość w tak wrażliwych miejscach :)
Moja córka podczas kąpieli często płakała, dlatego z żoną postanowiliśmy odwrócić jej uwagę. W domu mamy strój zajączka z wielkimi uszami i ogonkiem, który Lenka bardzo polubiła, dlatego przed kąpielą zakładałem go i skakałem wokół wanienki, a córeczka śmiała się w niebogłosy. Pewnego wieczora założyłem strój a żona nalewała jeszcze wody do wanienki, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszedłem otworzyć zupełnie zapominając o przebraniu. To był sąsiad, który chciał zapytać czy działa nam w domu TV. Od tej pory na osiedlu wszyscy mówią do mnie Króliczek:)
Mój hit to Babycap higiena uszka maluszka + myjka do uszka.
http://babycap.pl/work/babycap-higiena-uszka/
Zwłaszcza, że do dnia dzisiejszego gdy Lenka ma wyczyścić uszka, króliczek musi robić to samo:)
Cóż! Od zawsze pielęgnacja dziecka to dla mnie wielkie wyzwanie, zwłaszcza gdu na świecie pojawiło się pierwsze małe moje kochanie. Śliczna dziewczynka która dała nam popalić zwłaszcza podczas kąpieli, nieraz tak nas chlapała, że byliśmy cali mokrzy.Raz właśnie gdy myłem jej włosy, piany tak dużo się zrobiło, że ułożyłem jej włosy w sterczącego “koguta” :) Śmialiśmy się ile wlezie, aż przerażona żona weszła. Gdy zobaczyła fryzurę małej, zamurowało ją:)
Dziś, gdy za parę dni na świecie pojawi się synek, wybrałbym do pielęgnacji spray na ciemieniuchę : http://babycap.pl/work/babycap-ciemieniucha/ dzięki czemu szybko byśmy się jej pozbyli, bez podrażnień. Dodatkowo czyszczenie uszów od wiecznie było moim panicznym lękiem! Tyle mówią by nie używać patyczków. Dlatego tu pomógł by mi znakomicie spsray do uszka : http://babycap.pl/work/babycap-higiena-uszka/ !
I właśnie tak dzięki Babycap mógłbym lepiej dbać o higienę dzieci (choć i tak żona jest lepsza), jednak jako tata, nie uciekam od obowiązków ale chętnie je wykonuję. Chciałbym móc z pomocą tych kosmetyków zadbać o higienę dzieci, ich zdrowie i dobre samopoczucie !
Jako mama jestem niejako obarczona ciągłym dźwiganiem i bardzo cieszę się, gdy to mąż leci po zakupy, również te przeznaczone do higieny i pielęgnacji dzieci. Pewnego razu na pytanie “Kochanie, co mam kupić?” na szybko rzuciłam “pieluchy z boczkami”, mając na myśli takie przystosowane do bardzo ruchliwego dziecka. Jakież było moje zdziwienie, gdy w torbie z zakupami ujrzałam pieluchy i … boczek.
Do pielęgnacji wybrałabym płyn do higieny intymnej Dziewczynka
(http://babycap.pl/work/babycap-plyn-do-higieny-intymnej/), by zobaczyć co mój mąż przyniósł by do domu, gdybym poprosiła go o jego zakup. Czyżby do domu przyniósł nowe dziecko???
No to ja opowiem, jak wygląda pielęgnacja pociech od strony taty…
Jak większość (polskich) rodzin i my jesteśmy tradycjonalistami: podczas gdy żona, pracuje na kilka etatów w domu, ja pracuję zawodowo. Pracuję dużo za dużo; tak już jest: coś za coś. Byt rodziny w zamian za wspólnie spędzony czas. Nie ma mnie przy pobudce, nie ma mnie przy obiedzie, nie ma mnie przy popołudniowej drzemce. Ale jestem przy wieczornej kąpieli!
Mało tego – cały ten wieczorny rytuał, cała jego otoczka przed i po –
to moja broszka! Chociaż RYTUAŁ to chyba nieodpowiednie słowo… U nas jest gonitwa i “zachęcanie” dzieci do kąpieli (tak wiem, przekupstwo to nie jest idealna metoda wychowawcza…). Trójkę moich pociech dzieli 3 lata oraz 5 m-cy; pomimo to kąpiel jest wspólna – jedna wanna, jedna woda, trzy gąbki, trzy kaczki, jeden (starający się potroić) tata. Moje dzieciaki mają bardzo suchą skórę. Kąpiel nie może być ani zbyt długa ani zbyt częsta. Może być za to wspaniałą zabawą. Tak więc kiedy w łazience trwają zawody która z córek rozbierze się pierwsza, ja dodaję do wanny krochmal. Kąpiel pozbawiona jest piany ale nie pozbawiona jest frajdy. Zamiast płynu do kąpieli dodaję napar z ziół – jest kolorowo i pachnąco. A skarpeta z namoczonymi płatkami owsianymi? To dopiero zabawa! Absolutnym hitem jest kąpiel z robaczkami – ziarenkami siemienia lnianego :)) Później zostaje tylko delikatne osuszanie skóry dzieci oraz jej nawilżanie. W tej ostatniej roli
genialnie sprawdziłby się balsam do ciała BabyCap http://babycap.pl/work/babycap-emolient/
Nasza kąpiel różni się o tych, stereotypowych pokazywanych w telewizji. Nie ma piany, nie ma idealnej, “jak pupcia niemowlaka” skóry, nie ma dziesiątek niepotrzebnej chemii. Jak pewnie zauważyłaś, jest dużo natury, intuicji ale też śmiechu i radości.
Cóż! O ile mój maluszek uwielbia kąpiele, to jednak pielęgnacja jego ciała, czyli smarowanie oliwką bądź czyszczenie uszu przyprawia nas o zawrót głowy. I tak pewnego razu, chcąc nasmarować suchą skórę maluszka oliwką, kopnął tak mocno w odkręconą buteleczkę w mojej dłoni, że ona wypadła, odbiła się od ziemi i wylała na…. twarz męża który wylegiwał się właśnie na podłodze, czekając aż skończę by móc uśpić maluszka. Na domiar tego oliwka wylądowała także na szarej ścianie, i wyglądała jakby … obsikał ją psiak.
Produkty Babycap do pielęgnacji maluszka wpletłabym niepostrzeżenie i szybko, tak, by maluszek sam był zadowolny. I tak, pomógłby mi w tym płyn do higieny uszka wraz z myjką, by woskowina się nie zbierała, a ta czynność jest dla mnie najbardziej stresująca. Przy takim pomocniku? Bym się już nie bała.
Dodatkowo Babycap spray woda morska pozwoliłaby na oczyszczenie noska maluszka, którego katarek naprawdę męczy. No i oczywiście higiena intymna. Przy kąpieli, płyn do higieny dla chłopców by zadbać w szczególności o czywstość w tych okolicach ! Makoweczki — prosimy ładnie, niech pomocnik w postaci produktów Babycap do nas wpadnie !Pozdrawiam
Mój synek od początku nie przepadał za kąpielą, mimo starannych przygotowań rodziców, optymalnej temperatury wody i delikatnych produktów do mycia i pielęgnacji maleństwa. Maks płakał i denerwował się w trakcie zabiegu, chociaż cieplutki ręczniczek i oliwka do masażu już czekały w pogotowiu. Tata początkowo czuł się niepewnie wobec oporu dziecka, jednak po tygodniu tata i syn chyba, zaakceptowali nowy zwyczaj i synek zaczął się uśmiechać w trakcie kąpieli i doceniać wszelkie przygotowania. A było tego sporo: kosmetyki, ręczniczki, nagrzania pomieszczenia, pidżamka, lista ne miała końca. Od tej pory maluszek zaczął traktować kąpiel jako wieczorny rytuał, który powoli przygotowuje do dalszych przyjemności: pielęgnacja, porcja mleka, utulenie i zasypianie. Od początku starałam się wybierać dla dziecka emolienty, dlatego skóra dziecka była optymalnie nawilżona i nie miałam kłopotów z podrażnieniami u synka- takimi jak np. Babycap® emolient emulsja do kąpieli http://babycap.pl/work/babycap-emolient/. To duża wygoda dla rodziców niemowlęcia, aby połączyć umycie dziecka i odpowiednio nawilżyć i otulić skórę w trakcie jednej kąpieli.
Ciemieniucha, oj ta to dała nam popalić u Kasi…nie miała jakoś szczególnie długich włosków ale skorupka była mega uciążliwa. Ja błądziłam, nie miałam żadnego doświadczenia z dzieciątkami bo byłam najstarsza z kuzynostwa a najmłodsze już za duże by cokolwiek pamiętać. Podpytałam więc kilka koleżanek na spacerach co z tym fantem zrobić, pojawiały się różne podpowiedzi, od specjalnych kremów przez smarowanie masłem, margaryną śniadaniową(!), smalcem, olejem z gorzkich migdałów aż do oleju kokosowego, którego i sama używałam przy pielęgnacji swojej, do olejowania włosów również. Postanowiłam spróbować, nałożyłam warstwę oleju, założyłam Kasi czapeczkę i poczekałam godzinkę do kąpieli, umyłam włoski szamponem dla dzieciątek i delikatnie wyczesałam to co się dało. Pomagało, nie od razu i nie w całości ale systematycznie ciemieniuchy było mniej. Niestety mała miała do niej tendencję jakąś dziwną i wracała co rusz. Teraz już za kilka tygodni pojawi się siostrzyczka Kasi, już zaczynam drżeć na samą myśl o kolejnych potyczkach z ciemieniuchą bo ta zdecydowanie dała mi w kość. Starsza córeczka ma już 4 latka więc płyn do higieny intymnej dla dziewczynek sprawiłby jej dużo przyjemności i chyba dowartościował, zwłaszcza, że przy każdej kąpieli przerabiamy całą zawartość kosmetyków rodzinnych i każdy zna, również mój takowy płyn i pyta kiedy będzie na tyle duża żeby go używać ze mną:)
http://babycap.pl/wp-content/uploads/2015/07/babycap-emolient-emulsja-300×300.jpg — do opisu wcześniejszego zapomniałam dodać grafikę
Nie tylko wpisy czyta się super ale i komentarze :) Pozdrawiam wszystkich ^^ Dziecko w domu to skarb :)
Super blog. Lubię tu zaglądać. Dobra robota :)