Pomysł na domowy plac zabaw
Głównym, podniecającym matkę M. aspektem posiadania własnego domu jest podwórko i porozrzucane na nim zabawki dla dzieci . Dziś mam diabelski humor (pacz TU), więc powiem wam wprost dlaczego. Otóż dlatego, że (daj Boże, nienaiwnie) mam nadzieję siedzieć z kielichem win.. tfu kawy, na tarasie i się z lekka obijać, kiedy moje dzieci w zachwycie i ekstazie będą spędzać całe dni na placu zabaw.
Uhh, w końcu to powiedziałam.
Więcej. W ostatnich dwóch tygodniach, posiadłam dwa ryjące mózg newsy.
News 1:
Te nasze niby skoczne i szalejące dzieci. Te ruchliwe mumki i biegające kakrocze… nie mają mięśni. Prawie żadnych, a już szczególnie, brzucha. Czy uwierzylibyście, że koślawość kolan, albo odstające żebra mogą być skutkiem braku podtrzymania mięśniowego. Z tego nieistniejącego abs-a rzecz jasna.
A wszystko to dlatego, że mamy XXI wiek i dzieci nie łażą po drzewach. W każdym razie tak to uprościła moja kuzynka.
Dlategóż to mam ambitny plan, przyrządzenia na naszym podwórku.. dżungli. Albo choć jej namiastki w stylu eko, natural, pro-montesoriano. Bo jest to także połączone także z breaking newsem nr. 2.
News nr. 2
Dzieci XXI wieku są kreatywne jak… informatycy. Pomysły na zabawę mają mniej więcej tak samo genialne, jak licealne geeki na podryw. Wszystko mają podane na tacy, a i tak potrzebują instrukcji obsługi. I póki brzmi to śmiesznie i niewinnie kiedy mają lat 5. W szkole a co gorsza w żyyyyciuuuu, mogą mieć problemy. Dylematy jak blondynki z amerykańskiego serialu. A tego byśmy przecież nie chcieli, prawda? I tu znowu ma życie naszych pociech, odmienić kawał drewna. Ciosanego na lekkim rauszu, żeby nie wyszło, że ktoś się starał. Pieniek, kołek, 3 deski z dziurką i gotowe. No i może jeszcze 3 kamienie i linka do pkt. pierwszego.
Także teges.. Strzeżcie się Maki. Matka Makowa, planuje zemstę, za dzisiejszy dzień.
Zdjęcia- pinterest.com
Będę mogła wpadać na Wasz plac zabaw? Prooooszę! :D
Tylko jak będziesz (nie)grzeczna ;)
To ostatnie zdjęcie kojarzy mi się z teletubisiamy ;p ale bardzo fajny pomysł na zrobienie takiego placu u siebie, sama się zastanawiam czy też by takiego nie zrobić zamiast latać gdzieś na place…
Posiadanie podwórka z placem zabaw to najwspanialszy pomysł pod słońcem! Przydaje się głównie w lecie. Wyobraź sobie, że godzina 9 rano dzieciaki wybiegają przez taras, zasiadasz z zimnym napojem na leżaku i obserwujesz jak się huśtają, lepią babki i wspinają po skałkach. Jedzenie podajesz im na tarasie, a do domu wracają tylko na potrzeby fizjologiczne i późnym wieczorem. Wyobraź sobie ten czysty dom, gdy dzieci buszują na placu zabaw. I tą dumę, gdy odwiedza ich rówieśnik i okazuje się, że nie potrafi się wdrapać po sznurkowej drabince, a Twoje dzieci latają jak szalone, ćwiczą i pobudzają kreatywność milionem pomysłów na zabawę! Rozmarzyłam się … nie mogę doczekać się wiosny, szczególnie jak patrzę na ten bałagan w domu !
Fantastycznie sprawdzają się tez wszelkiego rodzaju domki. A można znaleźć naprawdę śliczne. Mogę polecić Atelier du Chat Perche. Właściciel jest pozytywnie zakręcony na punkcie domków na drzewie, sam kiedyś na stałe mieszkał w takim domku.
Z pomysłów powyżej najbardziej podobają mi się te drewniane.
O to to właśnie ! Podwórko moją motywacją do budowy również ;P
I ja Ci proponuję z zadaszeniem jakimś miejscówkę również, co byś na to podwórko mogła wypuszczać dzieci niezależnie od pogody – na pewno masz duuuże okno wychodzące na ogród i będzie mogła popijać w domu kawę, no nie ?; )
My mieszkamy w domu i…..kocham wiosnę i lato, naprawdę tak to wygląda, dziecko szaleje na przydomowym placu zabaw, a Ty odpoczywasz….z książką, kawą, drinkiem…czymkolwiek…jest pięknie :)
o matko ! ja chcę być znowu dzieckiem, albo muszę kilka/kilkanaście lat czekać na swoje ;). W latach 90-tych miałam tylko górę żwiru, huśtawkę i bawiłam się w dom, gotowałam zupy i robiłam babki z piasku :), a teraz te kuchnie to marzenie.
Gdzieś Ty Kobieto takie cuda znalazła??? Ten biały domek mnie powalił… jakbym dostała zaproszenie na kawę od mojej Księżniczki do takiego to piałabym z zachwytu :-)
Na pintereście :P
Polecam też zrobienie warsztatu dla dzieci, takiego z imadłami, piłą, wkrętarką itp. Mój syn od urodzenia bawił się wyłącznie śmieciami. ;) Teraz ma 7 lat i od roku robi swoje konstrukcje z drewna, z zapałem piłuje, zbija, wierci.
Ale fajny wpis! Spowodował, że wróciłam pamięcią do najlepszych wakacji u mojego stryjka w górach :) Był on niesamowitym, ciepłym, kreatywnym człowiekiem, który dla swoich wnuków stworzył zabawowy raj na ziemi – w ogrodzie stryja i stryjenki były: oczko wodne z wielką huśtawką tuż nad nim, zjeżdżalnia linowa, mini-chatka, w której chłopcy spali latem (my się bałyśmy nocnych strachów), drewniane duże rzeźby-zwierzęta, na których można było siedzieć, ścieżki treningowe, warsztat do zabawy drewnem, tony patyków, kamieni, sznurków, szkiełek i ta wielka otwartość na wyobraźnię dziecka. Mojego stryjka nie ma już tutaj, dziękuję, że przypomniałaś mi piękne chwile :)
Dziękuję za ten wpis. News no. 1 & no. 2 uświadomił mi kilka rzeczy. Pozdrawiam!
Domek na dzialeczce to jest to ! spac w nim latem i ukratkiem wymykac sie na imprezki ;) ;) miłe wspomnienia ;)
Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie mam podobnych wspomnień :P
nauczona doświadczeniem po starszych, teraz z młodszą kupuję tylko porządne plastikowe zabawki do ogrodu (tak wiem, styl -100). leniwa jestem i wolę popijać kawę pod parasolem niż konserwować. drewniane mi się wszystkie poniszczyły, plastikowe fik mik karcherem i do piwnicy na zimę. a potem można dobrze sprzedać;)
podobają mi się pomysły na kuchenne kąciki, które wrzuciłaś, ale już oczami wyobraźni widzę w nich wodę, piasek, gnijące fragmenty roślin (zupka – wiadomo).
i trampolina. must have. enty sezon, między dziećmi 9 lat różnicy, a jeszcze im się zdarza zniknąć na cały dzień.
zastanów się nad koszem/bramką, moje leniuchy w pewnym momencie oszalały na punkcie piłek (chociaż nic tego nie zapowiadało).
Oj nieee, plastik odpada z wielu powodów.
Trampolina ofc, obowiązkowa, ale będziemy mieli taką wkopaną w ziemię, żeby nei straszyła. Ładne to to nie jest jednak ;)
O takm moj mąż sam zrobił piękny domek dla dziewczynek pod spodem piaskownica hamak obok stoi altanka ahhhh jest pięknie i właśnie dlatego nie wyprowadziła bym się do bloku :)
A podeślesz mi foteczkę na maila?
Sama bym się na takim placu pobawiła! Ja zawsze marzyłam o domku na drzewie (tak to jest jak się całe życie mieszka w bloku)! :)
No właśnie takie ‘niewypasione’ place zabaw zmuszają do kreatywności.
No tak, moim placem zabaw “za łebka” było żwirowisko, gruzowisko (przed blokiem plac budowy), jedna huśtawka metalowa zespawana przez tatę koleżanki, na której huśtały się dzieci z trzech bloków, piaskownica i (później) stół do ping-ponga. Brzmi to szaro buro i ponuro, chociaż wcale tak nie było, bo patyk, cegła i kawałek sznurka robiły zabawę na cały dzień!
Ja w dzieciństwie miałam u dziadków na podwórku trzepak i to wystarczyło za cały plac zabaw. Jakimś cudem potrafiłam spędzać na nim całe dnie i się wogóle nie nudziłam. Niestety sądze, że gdyby postawić nasze dzisiejsze dzieciaki przed takim sprzętem i powiedzieć ” macie, bawcie się” to popukałyby się w głowę i pomyślały, że matka zwariowała ;-) …:-/
Nieprawda. Mój 6 latek uwielbia bajki, gry na tablecie, jego siostra również, ale na hasło: idziemy na plac zabaw gotowi są w 5 minut.
Mieszkam w bloku, nasze podwórko jest duże, ale nie zagospodarowane. Taki mocno biedny plac zabaw, a i tak mój synek tam biega i potrafi całe dnie siedzieć.
Paula
My z koleżankami złożyłyśmy wniosek o kasę z budżetu miasta i udało się, wybudują dla naszych dzieci plac jaki chcemy. Oczywiście to zasługa wszystkich mam z podwórka, które się włączyły do zbierania głosów na projekt. Ogromna frajda móc coś zrobić niż narzekać. A dzieci, one się cieszą najbardziej.
Sam trzepak mógłby nie wystarczyć. Ale na placu zabaw moje dzieci mogą spędzać całe dni ;)
No mojego na plac zabaw też nie trzeba namawiać a wyciągnać go z tamtad to jest dopiero sztuka;-)! Chodzi mi raczej o to, że kiedyś trzepak służył jako wiele różnych zabawkowych sprzętów a dziś właśnie sam trzepak to już raczej by dzieciakom na cały dzień nie starczył ;-)
to fajna sprawa ale kryje za soba ogromna pulapke…
rozleniwia rodzicow ;) i to bardzo :P
mamy za domem taras gdzie chlopaki jezdza na rowerkach, trampoline gdzie skacza, piaskownice z tonami lopatek, hustawke, zjezdzalnie i “jaskinie” z wycietych sosen :D
a i zapomnialam ostatni nabytek mojego meza bramke pilkarska o.O postanowil ze bedzie trenowac z 4,5 i 2 latkiem :D osobiscie widzialam ich grajacych dwa no moze 3 razy :D
w kazdym badz razie to wszystko fajne i ogrodzone co daje duze bezpieczenstwo dla dzieci a to wszystko mozesz obserwowac siedzac w salonie czy kuchni i popijajac kawe <3
ALE za to nigdy ale to nigdy nie chce mi sie z nimi jechac na zadne place zabaw… jak jest lato pompujemy baseny i chlopaki maja kolejna zabawke i tak zwykle konczy sie dzien ze przesiedzielismy w domu :/
To mi się marzy taki dzień w domu, bo my dla odmiany 99% weekendu latamy po świecie. Bo dzieci w domu kisną i kwitną.
Może chciałabyś podesłać fotkę placu zabaw na maila? blog@makoweczki.pl
hehehe, ale się uśmiałam czytając ten post :) tak ukarać własne dzieci, straszne :) . A co do mięśni naszych dzieci to niestety prawna jest gorzka…
No dramat z tymi mięśniami. I każdy rodzic zaskoczony jak się o tym dowiaduje O.o
(też byłam w mega szoku, jak się okazało, że Maki, podstawowych ćwiczeń nie umieją wykonać).
Otworzyłaś mi oczy tą kuchnią na pieńkach ! Od kilku tygodniu głowimy się czy jak zrobi się ciepło to będziemy wynosić na ogród tą domową, czy przydałoby się kupić drugą, a tu eureka u Makoweczek :D !
:D mega jest! dumam nad taką do nas :)
Marleno a czemu plastik odpada? Chodzi o względy estetyczne, ekologiczne?
Z praktycznego punktu widzenia faktycznie jest najlepszy, ale nie wygląda tak fajnie, jak drewno.
Polecam firmę STEP2, robią plastikowe domki itp, ale bardzo ładne i trwałe.
I uroda i własnie to montesoriańskie eko. W sumie chyba bardziej ideologicznie. Choć nie wiem.. strasznie nie lubię plastiku na podwórku. Jeszcze takiego zawsze podniszczonego i spłowiałego. Fuj ;)
O dziwo te rzeczy z wymienionej firmy nie płowieją i cały czas wyglądają fajnie, tylko ich cena w zasadzie równa sie z porządnymi drewnianymi, a czasem je przewyższa, ale warto. Ja mam plastik z lenistwa no i ze względów bezpieczeństwa, bo Borys latem miał 2 latka i różnie to było, wolałam, by się uderzył w plastik niż w drewno, no ale dziecko rośnie…. w to lato może pokuszę się o coś z drewna, jeśli znajdę ładne.
Twoje propozycje są bardzo ciekawe, skąd ty to bierzesz? :)
Dlatego ostatnio synek ćwiczy ze mną ” Chodakowską” ;) Ale z tymi mięśniami to akurat mnie bardzo nie zaskakuje. Za każdym razem jak jestem na placu zabaw to widzę te mamucie nie pozwalające się wspinać na drabinki dzieciom ” bo spadniesz i zrobisz sobie krzywdę”. Ja osobiście uważam ze większa krzywdę wyrządza się dzieciom trzymając je w szklanej kuli. Ja mam dość duży tatar, ale jednak to taras wiec trampoliny i tego typu rzeczy odpadają. Planowalam kupić im domek itp ale dzieci swoja kreatywności a mnie ubiegly. Domek zrobiły sobie z wielkiej skrzyni do której w zimę chowalismy krzesła, urządzają sobie wyścigi wokół parasola…:-)
Napisze tylko, że zajebioza, aż by się chciało znowu być dzieckiem :)
Ten biały domek jaki genialny!!! :) I tor dla piłeczek z rur hydraulicznych! Wypas i jak się ma to coś to pewnie nie trudno to zrobić:) Super pomysły!
Genialne pomysły! szkoda, że nie mieszkamy w domu, bo wtedy mogłabym zafundować dzieciakom takie cuda :)
A wiesz, ostatnio moja ciocia powiedziała że dzieciom podczas ruchu skręcają się zwoje hehe, tak to dosyć uprościła, ale chodzi o to że kształtują się półkule i ruch jest dzieciom baaaardzo potrzebny, to było w odpowiedzi na to gdy sąsiadka z dołu z pretensjami przybiegała, czy moja córka na prawdę musi tak biegać?Myślałam że ją kopnę. Też lubiłam się wspinać na drzewa, nie ważne ze później ciężko było zejść.Pomysłów na plac zabaw jest nieskończona ilość, twoje inspiracje są boskie.Raj dla dzieci.Jako dziecko marzyłam o czymś takim.Pozdrawiam
Plac zabaw domowy nie zastępuje wychodzenia na place zabaw. Ja mieszkam w domku, mamy piaskownice, huśtawki, drabinki sznurkowe, kilka drzew do wspinania, ale mam tez sześciolatka, który chce po prostu do dzieci. Drugi synek ma roczek wiec kompanem do zabawy jeszcze nie jest, szczególnie na placu. Pewnie że czasem zaprasza kolegę czy koleżanki, ale na placu zawsze jest grupa dzieci i to mu się podoba. Jednak po kilku godzinach, dniach na osiedlowym ten domowy jest miłą odskocznią. Czasem też ja mam taki dzień, że nie chce mi się wychodzić więc jest alternatywa. Jak pierwszy synek był młodszy 2,3 latka to objeżdżaliśmy rowerem większość placów zabaw w mieście. Polecam mamom, które lubią jeździć na rowerze. Dzieciak do fotelika, jeździmy, oglądamy a co jakiś czas przystanek na zabawę. Mój synek to uwielbiał a ja też miałam frajdę. Czasem to przesiadywanie na ławeczce i paplanina o niczym mnie dobija więc na wiosnę ruszę z młodszym a starszak już na swoim rowerku. Jeszcze jedno co do aktywności dzieci dla mam: zakaz- nie biegaj bo się przewrócisz, ew. nie właź tam bo spadniesz. Polecam wierszyk gdyby kózka……. ale doczytać do końca!!!!! Polecam dla 2,3,4 latków rowerki biegowe zresztą kiedyś na tym blogu się pojawiły. Dziecko nabiera wprawy do normalnej jazdy terenowej, koordynacji, podjeżdża na krawężniki i może jeździć całkiem szybko. Równowagę łapie w mig a na zwykły rower szybciutko się przesiada. Polecam taki z uchwytem, można nosić jak torbę(nie wiem czy mogę napisać firmę) np. idąc po dziecko do przedszkola. A jeszcze jedno.Większość mam traktuje wyjście na rower jako oddzielny, rzadki spacer. Może warto o zmienić na dojazd o p-kola do sklepu do babci itp.
Świetny pomysł z takim placem zabaw, dobrym rozwiązaniem (jeli chce się ograniczyć koszty) jest zrobienie placu z odzysku (stare opony, sznury, deski itp. – oczywiście odnowione i oczyszczone) No i plusem jest że placu nie robi się na rok dwa tylko wystarczy spokojnie na jakieś 10 lat jak nie dłużej :)
Cudowne inspiracje! W takich chwilach ogromnie żałuję, że mieszkamy w bloku.
Rewelacyjne pomysły – dzieciaki byłyby zachwycone :D
I am an owner of a preschool in the U.S. In Fayetteville,North Carolina? I love your ideas . Do you have an English site? Thank You, Debra
gratuluje fajnych i fajniejszych pomyslow.
Wlasnie zamowilem trampoline dla coreczek i szukam inspiracji.. trampolina w ziemi to bardzo ciekawy pomysl, ale niemal od razu po zobaczeniu zdjecia powstalo w mojej glowie pytanie o wode. Otoz, czy robiliscie jakies specjalne odwodnienie czy dzieci skacza po deszczu w wodzie? ;)
U nas jest plasko.. zbyt plasko, wiec stworzenie pomyslu ze zdjecia to wykopanie studni ;)
Moze macie juz tej kwestii jakies rozwiazania?
Wygląda to bajkowo. Sam bym się chętnie pobawił :D
Te atrakcje dosłownie zapierają dech w piersiach! Zazdroszczę wszystkim posiadaczom ogrodów :)
piękny ogród i plac zabaw, sama staram się teraz zaprojektować coś dla moich maluchów, więc przeglądam wszystko co się da ;) na pewno hustawka i piaskownica jest czymś obowiązkowym :)
Sama bym chciała bawić się na takim placu zabaw :D Jest po prostu genialny, a ten tor przeszkód z drewna jest obłędny ;)
Wygląda super, aż sama mam ochotę się pobawić ! :D
Wspaniałe pomysły! Niestety nie każdy mieszka w domku i nie ma tyle pieniędzy na takie przyjemności, więc trzeba korzystać z publicznego placu zabaw. ;)
Co to jest za podłoże na 1 zdjeciu🙂