Post Dąbrowskiej – czyli 42 dni na samych warzywach
Czy to nowa moda? Sposób na zrzucenie pozimowych kilogramów? Następny hit w stylu ‘schudnij 10 kg w m-c’? Pewnie wiele z Was zadaje sobie to pytania, bo dieta dr Dąbrowskiej zatacza co raz to szersze kręgi. Ciężko już znaleźć wśród znajomych kogoś, kto jej nie spróbował (chociażby w krótszej wersji) lub o niej nie słyszał. Już samo nazewnictwo jest mylące, ponieważ nie jest to dieta, a post… i to na dodatek leczniczy!
Jestem już na tyle dużą dziewczynką, żeby nie wierzyć w cud – diety odchudzające. Długotrwale nie zadziała nic innego jak stała zmiana nawyków żywieniowych + sport. Nigdy jednak nie traktowałam postu jako formy odchudzania. Skusił mnie jednak element zdrowienia. Tu najlepiej byłoby abyście wysłuchały wykładów Pani Doktor (wykład 1 i wykład 2). Wiem, że część osób może zrazić fakt, że pani dr często odnosi się do religii i duchowości, ale pomińcie te fragmanty jeśli Wam przeszkadzają, bo post nie jest religijny, ani żadna to forma umartwiania się. Jest to regeneracja ciała za pomocą konkretnych, naukowo udowodnionych procesów. Ja miałam niedoleczony jeszcze jeden problem z długiej listy, która pojawiła się w moim życiu pół roku temu, a o której to pisałam Wam TU i TU. Postanowiłam więc spróbować tej metody uzdrowienia. Medycyna konwencjonalna i tak nic mi nie oferuje, więc nie miałam nic do stracenia.
Na czym polega dieta Dr. Dąbrowskiej?
Chodzi o to, aby uzdrowić nasze ciało jego własnymi umiejętnościami i procesami, które są zagłuszane przez fakt, że… jemy. Dużo jemy. W czasie postu po kilku dniach włącza się tzw. ożywianie endogenne, a w organizmie zachodzi detoks komórkowy. Jeśli brzmi to dla Was niewiarygodnie to warto dodać, że profesor Yoshinori Ohsumi 3 października 2016, dostał Nobla w kategorii Medycyna, za wykazanie istnienia i działania autofagii, w komórkach człowieka. W zjawisku chodzi generalnie o to, że nasz organizm – w ściśle określonych warunkach – potrafi sam ‘zjadać’ obumarłe lub uszkodzone komórki (lub wirusy, bakterie) i zamieniać je na potrzebną energię. To tak w skrócie i po ‘laicku’. Jeśli będziecie zainteresowane wygooglujecie sobie więcej naukowego info.
Niestety, żeby powyższe zjawisko mogło zajść, organizm musi uznać, że nie dostaje wystarczająco potrzebnych składników odżywczych. Stąd post. Rosjanie w celach leczniczych robią głodówkę o wodzie. U nas ‘modniejsza’ jest głodówka warzywna (która przez to trwa znacznie dłużej).
Jak wygląda dieta/post Dr. Dąbrowskiej?
W trakcie postu przechodzimy okresowo na jarską dietę. Brzmi nie tak źle co? No właśnie tu jest trick. Bo jeść możemy 400-800 kcal i to poruszając się w ściśle określonej tabeli warzyw i owoców.
Jako, że od pół roku byłam już prawie weganką, myślałam sobie, że pójdzie gładko i sprawnie. Niestety w wersji wegańskiej można wyczarować cuda pod warunkiem, że można używać kasz, ryżu, strączków i mleka roślinnego oraz orzechów. Na poście nie wolno używać żadnego z powyższych, a jedzenie ogranicza się do… tego co powyżej. Łatwo nie jest. Post z przepisami podrzucę Wam wkrótce, bo skrupulatnie fotografuję to co jem.
Jak długo trzeba stosować dietę Dr. Dąbrowskiej?
Ciężkie, przewlekłe choroby wymagają 4, a nawet 6 tygodni postu. 42 dni to taka granica i tak długo poszczą osoby bardzo otyłe lub schorowane. Sam detoks trwa około 14 dni, ale w tym okresie raczej wielkich uzdrowień nie ma co się spodziewać. Robimy to po to, żeby oczyścić ciało z toksyn i poczuć więcej energii. Im dłużej pościmy tym większe zachodzą zmiany w naszych ciałach. Zmiany te poprzedzają tak zwane kryzysy ozdrowieńcze – momenty spadku formy na rzecz późniejszego uzdrowienia.
Diety nie kończymy z dnia na dzień, przechodząc na hamburgery i fryty, a tyle ile byliśmy na diecie, tyle robimy wyjścia z diety:
Razem możemy zaliczyć 12 tyg. postu/diety.
Jak to wygląda w praktyce?
Jestem w 19 dniu postu. Nie mogę patrzeć na warzywa. Wszystkie smakują mi już tak samo. Ciągnę post dalej ponieważ miałam kilka spektakularnych momentów. Np. w dniu 14-15 dostałam takiech bólów mięśni i stawów, że nie mogłam dojść z salonu do kuchni. Byłam umierająca. Warzywo dosłownie. Byłam pewna, że zaatakowała mni stara borelia i żeżre mnie i umrę. Aż tu nagle dnia trzeciego wstałam rześka i promienna O.o Przebiegłam za Lenką w ostatni weekend z 5 km (ucząc jej jazdy na rowerze). Także coś się zadziało. Druga rzecz to całkowite zniknięcie 2 blizn po cesarskim cięciu (a miałam keloidy!). Problem z którym post zaczęłam – czyli niedorzeczne bóle brzucha, niestety wciąż nie ustąpił, więc prę dalej. Jestem właśnie po śniadaniu- 250g pomidorków truskawkowych, mniaaam :). Dam znać na koniec postu, co z tego wyszło. Trzymajcie kciuki!
Podziwiam :) Mnie było ciężko zejść do 1500 kcal na dobę :D
Chciałabym spróbować tej diety, ale wiem, że w tej chwili nie dam rady :(
Trzymam kciuki za wytrwałość i efekty!!!
Dużo czytałam o tej diecie. I powiem szczerze, że bardzo Cię podziwiam i gratuluje wytrwałości. Niestety sama wiem, że nie wytrzymałabym na tej diecie ani jednego dnia. Po pierwsze nie najadam się samymi warzywami, byłoby mi zimno, a do tego raczej przy tak skromnej diecie nie mogłabym ćwiczyć. Życzę powodzenia.
Trzymam za Ciebie ogromne kciuki :). Latem ja spróbuję postu :). Mam ogromną nadzieję, że mi też pomoże. Teraz “kropelkuję” się citrus paradisi. Dużo zdrówka życzę.
Witaj MM, gratuluję, jesteś już na półmetku !!! Odpowiednia motywacja potrafi zdziałać cuda, a Twoja jest z pewnością dobra – zdrowie jest najważniejsze ;) Jestem po dwóch postach. Za dwa tygodnie wybieram się na kolejny. To wcale nie jest łatwy czas, ale to co się dzieje w organizmie, głowie, ten przypływ sił, lekkość, moc – wynagradza wszystko. Ostatni tydzień bywa ciężki. Wierzę, że Ci się uda. Pozdrawiam ciepło.
Witam,o poście dowiedziałam się już dosyć dużo. Pracowałam jako kosmetyczka w ośrodku, który prowadzony jest według zasad dr Dąbrowskiej. I moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest wybrać się do takiego miejsca. Gdzie otrzymuje się wsparcie duchowe i fizyczne oraz nieocenioną pomoc innych kuracjuszy. Ja osobiście nie próbowałam,ale mam zamiar i chcę do tego przekonać mojego męża. Życzę wytrwałości i powodzenia. P.s. jeśli warzywa ciężko”wchodzą”,to można spróbować przejść na dietę płynną.
Podziwiam i czekam na post z przepisami! A raczej przykładowymi dziennymi jadłospisami – choć tak swoja drogą to jest to dieta idealna dla ludzi, którzy nie potrafią gotować, pomidorki koktajlowe na śniadanie umyje chyba nawet największa kuchenna łamaga :D
Dżizasss… nie wytrzymałabym… :) na jakim jesteś etapie? dużo Ci jeszcze zostało?
Podziwiam, bo wiem, że na ten moment na pewno nie dałabym rady. Ciekawa jestem jak taka dieta wpływa na pracę – czy nie ma przy niej np. spadków koncentracji? Trzymam kciuki za Ciebie i jestem bardzo ciekawa efektów zdrowotnych :) Powodzenia!
ja mam zlogi w drogach zolciowych, pecherzyk juz wyciety po 5 latach bol sie znow pojawil a to bol nie do wytrzymania myslalam o poscie ale nie wiem jak zaczac … znikajace blozny tez brzmia kuszaco
Na diecie dr Dąbrowskiej byłam 18 lat temu przez 2 tygodnie. Pojechałam z mamą i siostrą na turnus leczniczy, nie mając pojęcia co to takiego i zdecydowanie z powodu braku opcji niejechania. Był to czas kiedy miałam 15 kg nadwagę i męczyły mnie alergie, głównie pokarmowe, z ostrymi bólami brzucha jako objawem nietolerancji wielu pokarmów. Nawet jako zbuntowana 17-latka i ignorantka nie mogłam nie dostrzec zbawiennych skutków diety dr Dąbrowskiej. Nie była łatwa, ani przyjemna ale kontynuowana w domu pozwoliła zrzucić kg i pozbyć się skutków alergii, a nawet “uśpić” na długo jej objawy. Warto:)
Trzymam za Ciebie kciuki!! Też mam zamiar zacząć post jak tylko pojawi się sezon na warzywa. Ciekawe czy pomoże na moją insulinooporność. Jesz jakieś owoce czy nic? Nie mogę się doczekać postu z przepisami!! Kiedy można się go spodziewać? Pozdrawiam Cię ciepło i wytrwałości!!
Na insulinoopornosc jest podobno rewelacyjna. Sama mam zamiar poscic, ale dopiero pod koniec wakacji, kiedy warzywa sa swieze
Cześć, byłam na tej diecie 3 lata temu, ale przez 14 dni. Dzisiaj jestem już 3 dzień. Może Twoje bóle brzucha spowodowane są pasożytami? Ja podczas diety biorę także wyciąg z zielonego czarnego orzecha, żeby pozbyć sie robali.
Trzymam kciuki i czekam na przepisy. A swoją drogą – są gdzieś informacje odnośnie tej diety przy niedoczynności tarczycy? Bo na logikę nie powinno się w tej chorobie tak drastycznie ciąć kalorii i brak tłuszczów też jest szkodliwy – to mnie najbardziej powstrzymuje, bo boję się, żeby sobie mocniej nie zaszkodzić.
Poczytaj o leczeniu niedoczynności jodem, płynem lugola. Są nawet na fb grupy na ten temat
Damy radę Marlena!!!
U mnie dziś 9 dzień postu wg. dr Dąbrowskiej.Najgorszy był pierwszy dzień , kiedy to po 8 godzinach bez kawy i na samych jabłakch i marchewkach zaczęła ogromnie boleć mnie głowa i wymiotowałam resztę dnia. Od drugiego dnia jest ok , czuję się super , mam więcej energii …kawa może dla mnie nie istnieć.
Nie jest to moja pierwsza przygoda z postem – 5 lat temu przeszałam 6 tyg. kurację . Efekty: zaleczone migreny, brak obrzęków, ogólnie lepsze samopoczucie ( nie tylko fizyczne) i spadek wagi -17 kg.
Trzymam za nas kciuki!!! Bo łatwo nie jest ale warto!!!
Słyszałam o tej diecie, ze jest ciężka ale skuteczna! mam nadzieje, że dasz radę i napiszesz jak dotrwasz do końca, czego Ci życzę. Jak powiedzial mój mąż “Czytając post widac chyba, że dieta daje jakieś efekty – nie będziesz chyba wegetarianką” :)
Powodzenia!
Zastanawiam się, jak jest z przyswajaniem witamin rozpuszczalnych w tłuszczach przy takiej diecie.
Dobre pytanko. Czy awokado można sobie zaserowować np? Witaminy z grupy A, D, E,K potrzebują tłuszczu żeby się wchłonąć. A można się suplementować jakimiś witaminkami w czasie postu?
Małgosiu owoce tylko z tabelki. Avocado tam nie ma ;)
Witaminki mamy w owocach i warzywach. Z tego co wiem czasem dr zaleca suplementację czegoś, ale większosć ludzi na czas terapii odtstawia wszystko do 0.
witaminy są w owocach i warzywach, ale te rozpuszczalne w tłuszczach po prostu się nie wchłoną do organizmu, więc jakby ich nie było
Szczęśliwie nie wszystkie witaminy są rozpuszczalne w tłuszczach :)
Zastanawiam się na ile ta tabela dozwolonych warzyw jest aktualizowana. Bo dieta drDabrowskiej to nie jakas nowa. I np. zakladajac jak duzo dobrych wlasciwosci ma awokado to az dziw ze go nie ma. Moze za czasow powstania tej listy awokado nie bylo u nas az tak znane i rozpropagowane.
Awokado jest owocem wysokotłusczowym, a zatem wysokokalorycznym. Nie może być go w diecie dąbrowskiej.
Jestem w 8 dniu tej diety. Mam nadzieję, że wytrwam jak najdłużej. Powodzenia!
Jakiś czas temu moja Przyjaciółka borykała się z przewlekłymi bólami brzucha, których nikt nie potrafił zdiagnozować. W końcu kompetentny lekarz stwierdził, że organizm nie wchłania wiataminy B12. Odkąd otrzymuje regularne zastrzyki – bóle ustąpiły ????
Dwa lata temu stosowałam przez 24 dni, bardziej aby sprawdzić, czy da się na niej przeżyć ;) Najgorsze były pierwsze trzy dni i najbardziej brakowało mi kawy, niestety….
Wytrwałabym pewnie całe 6 tygodni, bo mi akurat taka dieta pasuje. Weganką ani wegetarianka nie jestem, ale podstawą dla mnie sa warzywa i owoce a szczególnie jabłka i cytryna :)
Mimo, ze zapowiadano mi rychły zgon i upadek na zdrowiu, z dnia na dzień czułam się znakomicie a energii miałam tyle co czterolatek :)))
Myślę, że Twoje bóle brzucha mogą mieć coś wspólnego z pasożytami :( im ta dieta zdecydowanie nie służy …. Wyciąg z czarnego orzecha, albo kuracja antykontaminem. U nas raz w roku obowiązkowo.
Podziwiam i gratuluje już 19 dni :) to jest post wymagający mnóstwo wytrwałości.
Moja mama chciała zastosować ten post jednak odradziła jej to diabetolog mówiąc, że to same węglowodany i miała już pacjentów po diecie. Piszę to w kontekście pytania na fb. co wiemy o tej diecie i jak działa. Niestety nie wiem czy p. doktor odradzała tylko cukrzykom czy chodziło jej o zdrowe osoby też.
Tę dietę odradza każdy lekarz. Przecież im nie zależy na hurtowym ozdrowieniu pacjentów.
Od samej diety cudownie nie wyzdrowieją zwłaszcza jeśli ktoś nie wgłębi się w to i zacznie spożywać smaczne sklepowe warzywa nafaszerowane chemią. Nie każdy lekarz to krwiopijca. I jeśli ktoś ma problemy zdrowotne powinien też skonsultować swój pomysł na dietę z ze swoim lekarzem. Akurat tak się składa, że znam lekarzy, którzy nie widzą przeciwwskazań do tej diety tylko trzeba uważać na siebie i rozsądnie za nią się wziąść.
Mamie Pani jasno powiedziała, że zbilansowana dieta od dietetyka może być. Ale po tym będzie ciężko jej ja ustawić na lekach jeśli chodzi o cukry. Więc myślę, że to była taka rada od lekarza, żeby ułatwić życie.
Na Facebooku jest grupa dot. tego postu. Wiele osób pisze tam właśnie o dobroczynnym wpływie postu na wyregulowanie cukru. Niektórzy nawet, z racji świetnych wyników po poście, przestali brać tabletki czy zastrzyki – oczywiście po badaniach i po ustaleniach z lekarzami. A zmieniając przez post nawyki żywieniowe nie mają już z cukrem problemu.
Z diabetologami też jest różnie. Moja mama miała kilku. Pierwsi ustalili stałe dawki insuliny i mama czuła się różnie -czasem ok, a czasem bardzo źle. Jeden kazał jej utrzymywać dietę i jeść tylko soję i drób, w efekcie czego wiozłam ją do szpitala w stanie krytycznym. W końcu trafiła w tym szpitalu na lekarza, który kazał jej jeść wszystko, ale z umiarem, i nauczył ją jak ma sobie regulować ilość jednostek w zależności od tego, co jadła i jaki ma poziomu cukru. Do dziś dnia cukrzyca jest opanowana i nie stanowi większego problemu. Tak więc i lekarze są różni. Z pewnością trzeba siebie obserwować.
Cześć,
a gdzie się M. zaopatrujesz w owoce i warzywa?
Mrożone też można?
P
Bardzo jestem ciekawa jak brak tłuszczy w tej diecie ma się do prawidłowego funkcjonowania pęcherzyka żółciowego? Może przecież powodować kamicę.
Podziwiam. Normalnie bałabym się. Człowiek ma wbite do głowy, że dieta ma być zbilansowana, trochę tego, trochę tamtego, trochę siamtego… ograniczyć się tylko do warzyw? Może bym i wytrzymała taką dietę, ale bałabym się, że osłabnę z głodu, a tu małe dzieci pod opieką i żadnej pomocy… Niemniej jednak bardzo trzymam kciuki i życzę powodzenia.
Trzymam kciuki! :)
Podziwiam i zycze wytrwalosci i skutecznosci.
Ciezka sprawa przy normalnie jedzacej rodzinie. Ja bym w takiej sytuacji nie wyrobila psychicznie. Musialabym sie najpierw pozbyc rodziny wraz z zawartoscia lodowki i zapasow w szafce i wowczas moze bym sprobowala.
Zastanawia mnie czemu brukselka i baklazan sa zabronione…
Ja bym nie wytrzymała szczególnie przy dzieciach które muszą jeść inne pyszne produkty… makaron, ryż czy zwykła kanapka. Jeśli chodzi o detox to przyznam że się na tym nie znam ale jeśli chodzi tylko o zgubienie kilogramów to wolałabym jeść 5 małych posiłków i ćwiczyc niż przechodzić takie męczarnie ;)
Znam tę dietę od bardzo dawna, a pierwszy raz przeczytałam o niej wiele lat temu w czasopiśmie zielarskim. Ściągnęłam nawet książkę na ten temat, Nigdy jej jednak nie próbowałam. Boję się takich postów, nie wiem, jak organizm by zareagował. Ale wiem, że bardzo pomaga ona na wiele schorzeń. Raczej nie chodzi w niej o odchudzanie, a o leczenie. Podobno wystarczy co roku stosować tę dietę, a znikają objawy chorób autoimmunologicznych, jak astma, endometrioza czy Hashimoto.
Też znam dietę dr. Dąbrowskiej i szczerze polecam. Znam już przypadki cofnięcia się chorób, jak cukrzyca na przykład, bądź problemy z ciśnieniem. Trudno przetrwać pierwsze dni, i kryzysy ozdrowieńcze, ale potem, tak jak piszecie, jest tylko lepiej. Dużo energii, lepsze samopoczucie, a przy okazji spadają kilogramy ;)
Dla tych, którzy nie radzą sobie z przygotowywaniem posiłków w domu, albo nie mają motywacji, polecam wybranie się na wczasy zdrowotne z dietą dr Dąbrowskiej. Ja mogę polecić Hotel Wiosna w Rabce Zdrój. Oprócz diety można liczyć na wsparcie dietetyka, fizjoterapeuty, oraz zajęcia ruchowe w tym Nordic Walking z trenerem. No i wiadomo – w grupie raźniej ;) .
W tamtym tygodniu zaczelam przygotowania do diety. Wyeliminowałam pieczywo biale nabial produkty z mąki. Jadlam 4 x dziennie.w sobotę miałam wyjazd na szkolenie 10 h podróży + 8h kursu. Jadlam kanapki z ciemnego pieczywa z wedlina drobiowa i banany. Przez caly tydzień cwiczylam. Schudlam 2kg. Pilam okolo 2 litrów wody herbatę mietowa lub malinowa. Mysle ze jestem przygotowana do diety dr Dąbrowskiej. Mam pytanie czy ćwiczysz przy tej diecie? Ja w tamtym tygodniu przy mojej diecie miałam sile i motywację by ćwiczyć. Nigdzie nie mogłam odszukać informacji czy mogę ćwiczyć przy diecie oczyszczającej dr Dąbrowskiej. Jesli znasz odpowiedz czekam na odpowiedz zwrotna. Dziękuję pozdrawiam
Przeczytałam połączone wszystkie wpisy z tym postem i Twoimi problemami ..i jakbym czytała o sobie ! Ciagle bole głowy ..No z małymi przerwami – nawet powiedzieli , ze guz ale rezonans idealny . Potem jakieś guzy w piersiach i mleko :-/ to niby jakaś mastopatia :O No i brzuch , zatoki , pół roczny katar i tak moge wymieniać . Oczywiście lekarze juz śmieją sie i twierdzą , ze wymyślam a ja naprawdę czasami jak to wszystko sie odezwie to cierpię :(
Moja mama kiedyś była w grupie na poście 14 dniowym . Po Twoich postach az mam i ja chęć spróbować ale obawiam sie , ze nie wytrwam albo moja psychika tak mi namiesza , ze będę miała milion innych skutków ubocznych :D
Podziwiam
Zrob sobie badanie na nietolerancje histaminy… Lata sie meczylam…
Dieta tylko dla wytrwałych ;)
Ponad rok temu zrobiłam 2-tygodniową dietę i teraz robię znowu :D 3 dzień. Ogólnie jak ktoś ma problemy z zaparciami, wzdęciami czy zgagą oraz worami po oczami to szczerze polecam. Poza tym mam ciągle jakiś katar i mam nadzieję, że w końcu mój organizm go zwalczy. A potem zdrowe żywienie i żyć nie umierać :)
Dlaczego nie można jeść brukselki skoro jest to warzywo kapustne ?
I na innych blogach, książkach jest ona dozwolona?
Przeszłam całość. Mimo że wcześniej na żadnej diecie nie byłam i mięso uwielbiam. Nigdy nie motywował mnie spadek wagi – ale polepszenie swojego zdrowia – i to bardzo. Dlatego wytrwałam. Były różne momenty. Lepsze i gorsze. Zdarzało się, że język uciekał mi w kosmos, ale i takie kiedy nic mnie nie ruszało :) Ogólnie jak mi szło opisałam na blogu. Jak kogoś interesuje – zapraszam
To, że brukselka jest zakazana to nieprawda. Brukselka to rodzina kapustnych i można ją jeść do woli. Masz błędne informacje. Zobacz przepisy z autorskiej książki Ewy Dąbrowskiej.