Projekt #zdrowewakacje – kotleciki rybne
Jak sprawić, żeby ekstremalny niejadek zaakceptował danie rybne? 5 lat nie wiedziałam! I umarłabym w przekonaniu, że sprawa jest przegrana, gdybym pewnego dnia nie dowiedziała się od mojego dziecka, że w przedszkolu jada on kotlety rybne. Tylko jak w domowych warunkach odwzorować ten smak w możliwie zdrowej wersji? Odpowiedź – kotleciki rybne.
Pomogła mi Angelika z ugotowani.tv, podsuwając przepis na delikatne kotleciki z dorsza z dodatkiem marchewki i ziemniaków. Podchodząc do przygotowania dania, byłam pełna obaw.. czy się uda, czy zaskoczy?
Przepis:
0,5 kg dorsza
250g ugotowanych ziemniaków (uwaga! jeśli boimy się, że nasz niejadek nie zaakceptuje smaku ryby, możemy dodać proporcje nawet 50/50, i potem je zmniejszać)
1 marchewka
1 żółtko
1 ząbek czosnku
przyprawy
(opcjonalnie- bułka tarta)
Rybę myjemy, zdejmujemy skórę i wyjmujemy grube ości (jeśli są). Blendujemy na gładką masę. Dodajemy ugotowane ziemniaki, startą marchewkę, żółtko, przyprawy i mieszamy. Jeśli konsystencja jest za rzadka zagęszczamy bułką tartą. Smażymy na wolnym ogniu (tak jak zwykłe mielone).
Co się dzieje potem to przechodzi ludzkie pojęcie i najodważniejsze marzenia mamy niejadka. Moi milusińscy, z Maksem na czele zjedli po 3 burgery od razu i po 2 na kolacje. I na drugi dzień pytali kiedy kotleciki znowu pojawią się na stole. Pełen, rybny sukces!
Zainspirowałaś mnie, mój młodszy ryby zjada normalnie, za to starsza, ani nawet mowy nie ma, ale spróbuję, a może się uda? :)
Dorsz z zamrażarki wyciągnięty. Jutro będzie ryba! Dam znać! #zdrowewakacje rlz!
Ja robię takie kotleciki w formie malutkich pulpetów i polewam je sosem ze wszystkich warzyw, jakie mam pod ręką. A wracając do poprzedniego postu o jedzeniu “na zapas”, takie pulpety w sosie wekuję w słoikach i mam na awaryjny obiadek.
Moja córka rybki same w sobie lubi ale ostatnio serwowałam jej właśnie rybkę w takiej formie i coś jej tam nie podpasowało i nie zjadła, za to mi smakowały bardzo :)
Zauważyłam ostatnio, że zdjęcia na blogu są dużo lepszej jakości. Czy zmieniliście może sprzęt? Interesuje mnie też filtr, który nakładasz na zdjęcia, że są takie delikatne? :)
Kubuś lubi rybkę, najbardziej tą którą sam złowi z dziadkiem.. Wygląda znakomicie obiadek i pamiętaj Nigdy nie ma spraw przegranych… Trzeba do nich odpowiednio podejść…
Marlena, nie wiem czy tylko u mnie tak jest, czy zmieniałaś coś na blogu, ale wszystkie polskie znaki wywala zarówno w tekście jaj i w komentarzach. Przeglądam stronę w telefonie, przeglądarka Chrome, na Androidzie
Yyyy, już nie ;) Przepraszam, ewidentnie coś u mnie
Bardzo fajna akcja:) PT miał swietny pomysł:) u mnie taka sytuacja na porządku dziennym ale akcja jeszcze bardziej motywuje.. Nie mówiąc juz ile moze zdziałać dobrego w menu/ diecie innych Twoich/Waszych czytelników:)
Nawet moi rodzice dziś przyszli do mnie i z zachwytem mówili o pomyśle. Wystarczy potem wpisać sobie hasztag na fb. ig lub na blogu i korzystać z darmowych przepisów w czasie braku weny!
Dokładnie:) ja te najlepsze linki do dan które nam podpasowaly kopiuje do notatnika telefonu i mam szybki odnośnik do wszystkich ulubionych potraw.. Bo często jest tak, ze zapominam o wielu świetnych przepisach jak “nie mam ich pod ręka”:) ale zdjęcia ig tez mogą o tym przypominać:)
W fajnym kierunku zmierza blog.. :) btw nie zapomnij tez wrzucić jakis inspiracji modowych na jesień bo juz chyba baaardzo dawno ich nie było:))) nie żebym tęskniła..:))) aaa i masz tez koleżankę od zdrowej żywności i takich tam chyba.. To moze wpis wlasnie o sposobach mrożenia rożnych warzyw i owoców? dziekiTobie moze więcej osób zasmakuje sie w letnich smakach w czasie zimy:))
Bo wiesz, “masz tę moc”:)))
fajny przepis, choc u nas ziemniaki by nie przeszly. Ale wszelkie kotleciki czy pulpeciki rybne sa hitem od dawna i jestem zaskoczona, ze nie znalas takich przepisow wczesniej.
Przepisy juz rozne probowalam i z roznych ryb. Zazwyczaj do miseczki siekacza wrzucam kawalek ryby, zabek czosnku, jajko, troche maki, natke pietruszki i siekaczem przerabiam na gladka gesta mase. Polpeciki np. w sosie smietanowym wychodza pyszne – nakladam lyzka na gleboka patelne z woda i smietanka i dusze. Dla mnie mdle ale corka uwielbia.
Pupleciki i kotleciki rybne swietnie sie mroza – robie zawsze duzo i pozniej wyciagam porcje :)
Innym sposobem to ryby i czosnek zblendowac siekaczem, obtoczyc nieregularne ksztalty w bulce tartej, usmazyc i “sprzedac” jako nuggesty z maca;))
Jestem mazurką i ryby jadłam ponoć od niemowlęctwa i w moim domu rodzinnym jadło się ryby a nie ‘miksy’ ;), więc ja w życiu nigdy sama nie jadłam kotletów/pulpetów rybnych. I żeby nie Maks to nadal bym nie jadła, bo Lenka zjada rybki bardzo chętnie.
wiesz, ja tez nie znalam takich cudow ale trafil mi sie taki niejadek, ze inwencja tworcza wygrala :)
Hehe moja córka w domu zawsze je ryby w kawałku.. nawet te “z oczkami” i jak poszła do przedszkola to miała problem z panierowanymi:))
A tak mi sie jeszcze przypomniało ze jak miała fazę nie jedzenia mięsa (ma trzy lata;)) to mięso (drób lub pół na pół z wieprzowym) mielilam z natka, oliwkami, cebulka sola, pieprzem i odrobina oliwy (czasem z jajkiem), obtaczalam w bułce i jadła po dwa do obiadu:)) i nadal je uwielbia choć kotlety wróciły juz do łask:) polecam dla urozmaicenia zwykłych mielonych:)
zamiast ziemniakow mozna uzyc ugotowanej kaszy jaglanej. ja dodaje ja tez do kotletow z indyka. niewyczuwalna, a przemyca sie zdrowe jedzenie:) sosy ze wszystkich warzyw pod reka tez sa sukcesem: nawet baklazany wtedy przechodza;)
Dziś robimy burgery z buraków i jaglanki :)
Sosy warzywne u nas póki co nie przechodzą :(
wszystko fajnie, pomysl przedni, smak tez, ale mnie jednak to smazenie w bułce razi…najzdrowsze danie mozna “zabic” obróbka termiczna…ja bym je chyba w piekarniku piekła…wiem ze ma byc smacznie i zdrowo, a jednak to smazenie troche to wyklucza…
Kotlety nie są smażone ‘w bułce’. Proszę przeczytać opis :)
bułka jest w srodku w celu zagęszczenia…to i tak niewiele zmienia tym bardziej ze dalej smażone…smakowo super, zdrowotnie dla dziecka, dla mnie odpada
Marleno ja nie funkcjonuję na fb i w innych tego typu mediach społecznościowych, taki mój wybór, ale chciałam podzielić się przepisem Ewy Wachowicz na placuszki z cukinii, mój niejadek je zajada ze smakiem :)
http://www.ewawachowicz.pl/przepisy,656.html
Znamy, znamy. Ja robię je z ziemniakami i marchewką… Paaalece lizać!
Mysmy dzisiaj robili domowa chałke i jagodzianki;)
Dżizzz, że też zajrzałam do tego postu.. Ślinotok!
Ja polecam kotlety pol na pol cukinia i mielony indyk.
Oraz budyn jaglany: zmiksowana kasza na mleku np migdalowym z kakao i bananem. Podaje to na cieplo z owocami.
Albo jestem niekumata albo niewidze tego hashtaga na ig?
Jak fajnie, że zwolniłaś mnie z myślenia “co jutro na obiad?”. Wiadomo. Kotleciki rybne. Mój maluch ryby uwielbia, ale powoli zaczęły nam się nudzić 2 wersje, które serwuję w domu – ryba pieczona i tuńczyk z makaronem ;) Dzięki.
Moje dzieciaki uwielbiają paluszki rybne-wersja domowa. Kroisz na wąskie paski płat ulubionej ryby, cytryna,sól, pieprz, panierujesz, smażysz. Dzieciaki wyjadają zagryzając kiszoną kapustą-polecam
Fajna baza eko przepisów też na http://biokurier.pl/w-kuchni/ekoprzepisy, sama często korzystam. Podzielone tematycznie na śaniadania, obiady, desery itd. Polecam.
Dzięki!
Od dawna nie dawało mi spokoju pytanie ile cukru wypija moja córka w popularnych napojach. Że są słodzone to wiadomo ale dopiero jak się to zobaczy to robi wrażenie…co z tym zrobić, macie jakieś patenty?