Lifestyle

Remont salonu – część I: ‘Kącik boho’

Kiedy budujemy i urządzamy dom, czy to sami, czy z architektem, na sto procent, popełnimy masę błędów! Mówi się, że dopiero trzeci czy piąty dom jest ‘dla siebie’. Mamy na wstępie jakieś wizje, a potem są one weryfikowane przez życie.

Jedna z moich wizji to salon z wielkim, drewnianym stołem na 12 osób. Z piecem jak u babci, przy którym będzie spędzało się całe wieczory. Bez telewizora, bo jeśli salony są dwa, to po co odbiorniki wszędzie. Trzy na trzy – błąd! :D

Gości do tego stoły zapraszaliśmy średnio 3x w roku. Przez chwilę pozwalam Wam pomyśleć, że jesteśmy niegościnni, albo nie mamy znajomych, jednak już prostuję. Od maja do października każda impreza odbywa się na tarasie. Tam mamy nie mniejszy stół, kanapę i krzesła. Większość znajomych to blokersi, i choćby bokiem szło tornado to imprezować chcą na dworze.
My do tego wielkiego stołu jako rodzina siadaliśmy także tylko w weekendy (kiedy byliśmy w domu i nie latem), jako, że w tygodniu dzieci jedzą obiady w szkole i potem godziny jedzenia mamy już niekompatybilne. Więc stał taki wielki stół, jak jakaś tratwa, wiecznie pusty.

Kominek i kanapa przed nim były wspaniałe… zimą… póki mąż nie uznał, że jednak potrzebujemy na dole TV, bo dzieci zawsze w wolnej chwili okupują ten na górze. Miał rację. W godzinach 17-20 jak znaleźliśmy jakieś 15 min. wolnego to zawsze telewizor zajmowały dzieci. Więc klamka zapadła i tak oto ekran stanął w bezsensownym miejscu w przejściu. Kanapa została przesunięta spod pieca i… no i cały zamysł salonu padł. No ale, że się przyzwyczailiśmy, a na tamten czas naszym priorytetem było podróżowanie dookoła świata, temat padł.

Od kilku miesięcy mam mocną fazę na niepodróżowanie, a dokończenie “należyte” domu. Salonu, łazienki na górze, łazienki na dole (brakuje oświetlenia i tapety z projektu), obicia schodów frontowych, dosadzenia roślin. Trzeba już pomalować także ogrodzenie i wszystkie inne białe elementy oraz zaimpregnować deski.  Tak jak miało być na wstępie, zanim olaliśmy lub już w poprawionej wersji ;). Teraz już wiecie dlaczego nie pojechaliśmy na zimowe wakacje. Chwilowo jestem w potrzebie, żeby zadbać też o ‘mieć’, a nie tylko ‘być’. Tak się zagnieździć tu ponownie… Wierzę, że to ma jakiś głębszy sens, więc pozwalam na ten proces. Przyznaję, jest przyjemny :)

salon, homla, wnetrzesalon, homla, wnetrze salon, homla, wnetrze salon, homla, wnetrze, piec, komineksalon, homla, wnetrze, piec, kominek

 

Fotel – Homla Moss

Lustro i blat stołowy – przemiły Pan z Olx ;)

Półka- Westwing

Makrama- Manufaktura Wadoshka

 

salon, homla, wnetrze, piec, kominek salon, homla, wnetrze, piec, kominek