Spanie na śniadanie czyli słów kilka o jedzeniu na wynos
Czasami, szczególnie o poranku, czuję się jakbym miała w domu dwoje nastolatków. Budzenie ich od jakiegoś czasu wygląda jak scena z filmów. Matka woła ‘pobudka’. Odpowiada jej cisza. Matka wbiega do pokoi – ‘wstawać, szkoła/przedszkole!’. Dzieci ani drgną. Matka ściąga kołdry, gilgocze, przytula, warczy, cokolwiek, bo i tak czego nie robi w odpowiedzi słyszy: “błebłe śpię”. Tutaj na ratunek przychodzi mus owocowy.
Pełnowartościowe śniadanie
Kiedy doszliśmy do takiego etapu od radosnych pobudek o 6 rano i wspólnych, pięknych śniadań z wpisu “Dobre nawyki“? Chwaliłam się wtedy: “Oprócz samych, bezcennych chwil, dzięki temu rytuałowi młodziaki zaczęły lepiej się odżywiać. Wcześniej albo nie jadły niczego (bo zanim zbudziłam się ja i oni, to trzeba było wychodzić) albo byle co. Obecnie mam czas na przygotowanie wartościowych i smacznych posiłków.
Choć i tu łatwo nie jest, bo każde z dzieci preferuje inny rodzaj porannego posiłku. Maks je tylko kanapki z serem i papryką oraz placki/naleśniki/gofry. Lenka kocha śniadania na słodko, ale mogą być one przygotowane w lepszej wersji, jak domowa granola lub owsianka na ciepło. Także mamy wesoło.. :). Ale warto! Naprawdę warto zacząć dzień godzinę wcześniej dla tych kilku porannych chwil. Dla widoku Lenki smarującej chlebek (którego nie je). Dla obserwowania ich porannych wyborów, rytuałów. Dla wyrabiania dobrych nawyków. Dla kilku zdań zamienionych z mężem.”
W najbliższym czasie, a przynajmniej nie do wiosny i póki ja nie wydobrzeję do końca, ta wersja nie powróci. Trzeba mieć dużo energii i zapału, żeby móc nim zarażać rodzinę. Na chwilę obecną nowy schemat wygląda tak, że zaspane maluchy, które ubieram przez sen (Lena), lub ubierają się same, ale najwolniej jak się da (Maks) prowadzę do kuchni i tam jedzą maleńką porcję płatków kukurydzianych z mlekiem roślinnym lub coś innego równie małego i prostego do spożycia. Trochę dłubią łyżką, trochę memłają.
Ogólnie to mogłoby to wyglądać inaczej, bo Lena, śmiało mogłaby iść bez śniadania i zjeść dopiero w przedszkolu. Problem polegał jednak na tym, że w momencie kiedy jej stopa stykała się z butem, a ręka z kurtką następował okrzyk “głooooodnaaaa!” po czym odmawiała wyruszenia do przedszkola bez śniadania… kiedy reszta rodziny stała w kurtkach. Natomiast Maks, jak to Maks, chętnie by nie jadł, ale ja wolę, żeby miał w brzuchu cokolwiek zanim zje.. drugie śniadanie, bo jeden Bóg wie kiedy to raczy zrobić (np. w południe).
Drugie śniadanie
Drugie śniadanie. No właśnie ono nas ostatnio ratuje., szczególnie odkąd odkryliśmy SMART nawyki. Tam mogę upchać wszystko to, co powinni zjeść rano, gdyby nie spali na stole. Znowu.. drugie śniadanie potrzebne jest tylko dla Maksa, bo Lenka ma full opcję wyżywienia w przedszkolu, ale – jeśli macie dwoje dzieci – łatwo możecie wyobrazić sobie tę rozpacz kiedy brat dostaje smakołyki w pięknym lunchboxie, a siostrzyczka nie. Równa się to z końcem świata. Zdarza się więc, że obydwoje dostają kanapki, placuszki i inne pożywne smakołyki. Do tego sok albo mus owocowy – witaminy w najbardziej poręcznej i atrakcyjnej wersji, takiej w której nie zmiażdży się w plecaku na papkę jak to często dzieje się w Maksiowym plecaku z owocami.
Warto przypomnieć, że sok czy mus owocowy 100%, to produkt w którym znajdują się tylko owoce i warzywa, z których został on wyprodukowany. Nie znajdziemy w nim nic innego niż np. jabłka czy marchewki. Do soków 100% nie wolno dodawać cukru, ani żadnych substancji słodzących, konserwantów czy barwników. Jedyny cukier w tych produktach, to cukier, który znajdował się w owocach, z których ten sok został wykonany.
Taki sam pakiet do pracy zabiera Pan Tata. Przyznam się tu oficjalnie i proszę o oklaski dla mojego męża, bo najczęściej to właśnie on przygotowuje dziecięce lunchboxy, pamiętając o kompozycji wartościowych składników z dodatkiem owoców i warzyw, które często zastępuje wygodniejszym rozwiązaniem: sok lub mus owocowy. Jest wielkim fanem musów, to on w naszym domu je odkrył i wprowadził.
Maluchy w okolicach godz. 8 wychodzą więc radośniejsze i zapakowane pod denko jedzeniem. Często bez książek, kapci i.. głowy, ale zawsze z lekko zapełnionym brzuszkiem drugim śniadaniem na wynos. A ja jestem spokojna, że w ich lunchboxach jest wszystko, co potrzebne: witaminy i mikroelementy z owoców i warzyw w prawdziwie wygodnej – SMART formie!
Wpis powstał w ramach kampanii „Soki i musy – witaminy w wygodnej formie”, która jest finansowana z budżetu Unii Europejskiej, Rzeczypospolitej Polskiej oraz ze środków Funduszu Promocji Owoców i Warzyw, stanowiących wraz z wkładem finansowym członków wkład własny KUPS.
A dlaczego płatki z mlekiem roślinnym, a nie ze zwykłym? Jakaś taka ostatnio moda na mleka sojowe, owsiane itp
Lubimy mleko roślinne.
może dlatego, że mleko krowie jest dla cielaków a kozie dla koźlątek a nie dla ludzi ;)
Wiele osób nie toleruje laktozy niestety wiele osób o tym nie wie.Co do samego mleka ile jest tego mleka w mleku ? :(
Zaciekawiło mnie jedno – co Lenka robi potem z tymi smakołykami z lunchboxu? Zjada je, kiedy reszta grupy je śniadanie przygotowane przez kucharki? Czy podjada pomiędzy posiłkami? U mnie w przedszkolu dziecku nie wolno przynosić jedzenia, ale nawet jeśli można by było, to jakoś sobie nie wyobrażam, żeby jedno dziecko się wyłamywało i jadło coś innego, niż wszyscy.
Myślę, że większość zjada w aucie (musy). Jak niesie np. ciasteczka to dzieli się z grupą. Jak niesie kanapkę to pewnie je swoją po prostu. Ale tak na serio to.. nie wiem :D
No właśnie o to samo chciałam zapytać. U nas tez nie wolno dawać dziecku jedzenia do przedszkola.
Marleno a maczki nie pija mleka krowiego tylko roślinne?
U nas w przedszkolu też jest zakaz. Podobno to wymóg sanepidu…
A moja osmiolatka zaczyna lekcje o 7.40… MASAKRA:(:(
Moja sześciolatka, na nieszczęście typowa sowa, jak mamusia, zaczyna codziennie 7:30. Ktoś, kto wymyślił dwuzmianowość w szkołach powinien zawisnąć na szubienicy…
Po reformie w publicznych szkołach w niektórych miejscach będą chyba trzy zmiany.
Polecam jeszcze suszone owoce i orzechy do sniadniowki :) u nas też obowiązkowa pozycją jest serek :)
a u nas też dodatkowo jogurt/actimel do picia- poza tym podobnie
Actimel i produkty “actimelopodobne” działają destrukcyjnie na układ immunologiczny dziecka, czyli bardziej szkodzą niż pomagają. Zdrowe dzieci tego nie potrzebują. Reklama zachęca, fakt… Dziecko skaczące w kałuży pijące actimelka nie łapie kataru jak sąsiad z kałuży obok, który nie popija cudownie chroniącego przed światem wirusów napoju… No comment… Wystarczy zdrowa zbilansowana dieta bogata w warzywa i owoce oraz codzienna aktywność na świeżym powietrzu.
Actimel nie chroni przed wirusami i żadna reklama tego nie wmawia. Reklama Actimela oparta jest na faktach, a spektrum działania tego skromnego słodzonego napoju sa wyolbrzymione. Chodzi tylko o zawartość bakterii probiotycznych, podobie jak w innych jogurtach i probiotykach doustnych. Ot cała filozofia. Niestety ten napój zawiera tez masę chemicznego syfu.
A to, że regularne stosowanie probiotyku działa i chroni nas przed infekcjami jest udowodnione, a i moje dziecko to potwierdza, trzeci rok caly sezon jesienno – zimowy podaje probiotyk codziennie. Dziecko było chore ostatnio w lipcu 2015. Jesień i zima zupełnie bez infekcji.
Jak powiedział nasz pediatra – młody ma dobrze zasiedlone jelita i wyściółkę żołądka, to go ta armia chroni.
U mnie w domu nikt nie tknie musu :( No może mąż by tknął, gdyby dało się go przerobić na bimberek :D A tak serio, dzieciaki akceptują soki owocowe, ale warzywnych nadal ni cholery. Czekam aż przyjdzie mi wyciskarka, może jak sobie same soczek warzywny skomponują, to małymi kroczkami polubią :)
Ja nabyłam drogą kupna w tym roku 5 różnej wielkości lunchboxów. Mając żywo w pamięci konieczność dostosowywania “wkładu” do pudełka. Mam też smarty i są najlepszej jakości, mają uszczelkę i nie ma niebezpieczeństwa, że jakaś wilgoć się wydostanie, mają też oddzielnie zamykane podziały ale są okropnie niskie i widoczna na zdjęciu kanapka czy mus, nie wspominając o jabłku czy bananie zupełnie się nie mieści :(
A co to są te smarty?
luchboxy, we wpisie niebiesko-zielone, widoczny między innymi na pierwszym zdjęciu
na pierwszym z drugim śniadanie, of course
prosiłbym firmę która faktycznie robi musy i soki tylko z warzyw i owoców bez dodatków…