Śpieszmy się kochać dzieci…

tak szybko dorastają
Dziecko kochamy przez całe życie. Jednak okazywanie przez nas miłości nieco się różni, kiedy dziecko jest małe, pod naszą opieką, a kiedy wyrasta, jest dorosłe i samodzielne. W dzieciństwie sprowadza się do wszelkich kontaktów fizycznych. Maluszek od urodzenia to głównie obiekt buziaków, przytulasów, noszenia na rękach i innej maści pieszczot. Jesteśmy dla niego pierwszym kontaktem ze światem. Obserwuje nas jak się nim opiekujemy i widać w jego oczach, że sprawia mu tą wielką przyjemność. Mimo, że jest takie małe i nic nie rozumie, to pierwszym uczuciem które się u niego pojawia jest właśnie miłość, miłość do rodzica.
Zaczyna dawać
Kiedy trochę podrośnie ( tak od 1 roku) potrafi nam się pięknie odwzajemnić. Czasem usłyszymy “tosiam tatusia”. Samo wyciąga ręce aby go przytulić, mrucząc przy tym z przyjemności. Często też nadstawi dziubka aby dostać tego jednego buziaczka. Takie relacja z małym dzieckiem potrafią uzależniać i mimo, że czasami masz dosyć tego “kochania” to wystarczy chwila rozłąki, żeby znowu poczuć tęsknotę do swojej pociechy.
Nie raz towarzyszy mi uczucie ulgi kiedy wychodzę do pracy, ale już po kilku godzinach marzę aby wrócić do moich dzieci i to bez względu na to jaki będą miały humor. Po prostu wiem, że potrzebujemy siebie nawzajem.
Miłość w dzieciństwie to jednak nie tylko przytulanie, ale też wspólne zabawy. Zabawy pełne śmiechu, ekscytacji, często też rywalizacji. To poprzez zabawę dziecko najwięcej się uczy i to rodzic jest głównym nauczycielem. Dlatego te zabawy są ważniejsze niż nam się wydaje, bo budują silne relacje pomiędzy rodzicem, a dzieckiem. Pokazują, że dziecko jest dla nas ważne bo poświęcamy mu czas i sami też czerpiemy nie mniejszą radość z tych zabaw.
Pierwsze lata
I tak sobie żyjemy, nie mając świadomości, że czas płynie bardzo szybko. Przez pierwsze lata, mamy wrażenie, że jedyny rozwój dziecka to ten fizyczny – poruszanie się, odżywianie, porozumiewanie. Jednocześnie też zmienia się psychika dziecka. Może się okazać, że już nie chce się tak często przytulać (na początku w formie zabawy, że ucieka, ale potem zdajemy sobie sprawę, że naprawdę nie chce). Rzadziej mówi “kocham”, a o buziakach to już dawno zapomnieliśmy. Robi się coraz bardziej samodzielne, już coraz mniej nas potrzebuje. Przecież uczyliśmy je samodzielności prawda? To, że mniej nas potrzebuje to efekt uboczny tej nauki.
Tak powinno być, cieszymy się z tego, ale… tęsknimy za czasem kiedy byliśmy dla niego całym światem. Ten czas już jednak nie wróci. Teraz nasza miłość, to głównie wychowanie, troska ale taka bardziej na dystans. Taki na który ochotę ma samo dziecko. Oczywiście możemy się przytulać i mówić o swojej miłości, uczuciach, ale to już nie to. Już nie jesteśmy dla dziecka całym światem. Zdziwicie się kiedy pierwszy (już nie) malec raz zamknie się w pokoju. Pierwsza myśl będzie tak, że możemy w końcu odpocząć. Druga, że może nie powinno tak być, że dziecko się izoluje. Po jakimś czasie zapukamy do tych drzwi aby zapytać co robi.
Dorastanie
Kiedy dziecko dorośnie, stanie się samodzielne, założy własną rodzinę, my wciąż będziemy pamiętać jak było małe i we wszystkim nas potrzebowało. Jednak zdajemy sobie sprawę, że nasz czas jako głównego nauczyciela, wychowanka, obrońcy – minął. Natomiast widzimy i możemy być dumni, że to na jakiego człowieka wyrosło nasze dziecko to głównie nasza zasługa. To na jakich ludzi wyrosną nasze wnuki, to też nasza zasługa.
Miłość, którą dajemy dziecku w najwcześniejszym dzieciństwie będzie miała wpływ na całe jego życie. Nie zmarnujmy tego, czas płynie bardzo szybko. Zróbmy wszystko aby tej miłości było bardzo dużo, że kiedy za nią zatęsknimy to nie z żalem, ale poczuciem dobrze wykorzystanego czasu.
Pan Tata
Wzruszylam sie…i bardzo sie tego boje…tego monentu zmian…
Gdzie można kupić ciuszki firmy Mayoral z najnowszej kolekcji?
Lenka wygląda cudnie.
Piękne napisane , aż nie wiem co powiedzieć, napisać… Cała ale to cała prawda tylko szkoda , że te dzieciaki wlaśnie tak szybko dorastają ale mając najstarszą dziewięcioletnia córkę, która się nie wstydzi jak jej koleżanki przyjść do mnie poplotkować:) czy się przytulić wiem, że te wszystkie lata nie poszły na marne i choć nie uważam, że wychowanie dziecka jest męczące bo choć czasami odczuwamy zmęczenie to z powodu wysiłku, wyczerpania a nie wychowywania czy tulenia <3 ohhhhjak pięknie napisane ,chyba będę to czytać kiedy moje dziecko narozrabia :D każdy chciałby mieć takiego tatę :) pozdrawiamy
Sliczna stylizacja !
A wozio moj faworyt – tyle, ze u mnie w Szwecji sa tansze niz w PL :O
Bardzo fajny post tato M. :) Łza mi się w oku zakręciła, bo dziś rano myślałam o tym samym
Jak ten czas szybko ucieka….
Piekny tekst ale nie do końca się z nim zgadzam dlaczego? to proste mam 2 dzieci i duuuzy rozstrzał miedzy nimi bagatela 14 lat wiec mam juz praktycznie dorosłego faceta w domu i malego kajtka i musze powiedziec ze starszy czesto potrafi powiedziec kocham cie mamo,przytulic i poprostu pogadac wiec tak naprawde niewiele sie zmienilo dziecko zawsze bedzie kochac i to okazywac warunkiem jest to by bylo wychowane w domu gdzie sa uczucia i sa one okazywane :)
widzę, że teraz jakiś czas na tego typu posty :) U mnie też , tylko troszkę krócej , ale również o miłości do dziecka :) http://www.wszechswiatmyszuni.pl/2014/03/moje-mae-uzaleznienie.html .
Piękny tekst i mądry, ale ten tytuł…..
Niby sprawa oczywista, ale taka “przypominajka” jest potrzebna, aby w wirze codziennych spraw nie zapomnieć, co jest (powinno być) dla nas, rodziców, najważniejsze.
A że napisał o tym PT, to już w ogóle miło. Przełamujecie stereotypy i tego się trzymajcie ;)
Dzieci są na chwilę. Musimy o tym pamiętać.
Kiedy po długich 3latach oczekiwania zaszłam w ciąże moja szafa “roiła “się od maleńkich ubranek , moje serce zaczęło bić jeszcze szybciej a w głowie tylko myśli co ten maluszek robi w brzuszku , dziewczynka? Chlopiec? Codziennie zastanawiałam się na imieniem :) później prawie że poroniłam i każdy kolejny dzień to obawa,, dziecko urodziło się jako wcześniak, dziecko ? Nie teraz to już Tosia piękna, zdrowa i dwuletnia dziewczynka pomijając fakt, że córeczka tatusia :) dlatego łzy spływały mi po policzku i nawet nasz pan tata sie wzruszył bo musimy się śpieszyć kochać zwłaszcza dlatego ,że te urwiski są z nami bonie kazdy ma tyle szczęścia dzieci giną, umierają co chwilę i choć nie zawsze możemy coś zrobić kochajmy te nasze , bardzo Ci dziękujemy panie tato za te piękne słowa.i myślę, że wasze dzieci kiedyś czytając to również wam podziękują za te słowa bo nie każdy docenia to co doceniać powinien :) pozdrawiamy <3
Tekst piękny i poruszający ale BŁAGAM zmieńcie tytuł!! np Kochajmy dzieci tu i teraz…
piękne i mądre słowa….
Tak, właśnie. Pięknie.
Trzeba się spieszyć, żeby nie tracić dni na humory i rozczulanie się nad sobą jak to dziecko w nocy pospać nie dało, jak to trzeba latać za maluchem z talerzem zupy, żeby cokolwiek zjadło, jak usypianie trwa w nieskończoność, a samemu już dawno chciałoby się rozkoszować cichym, spokojnym wieczorem.
Dopiero, kiedy 3 lata życia Oli minęły w oka mgnieniu wiem, jak czas nieubłaganie pędzi. I choć miłości, uścisków, zabaw, szaleństw i uwagi mojej i męża jej nie brakowało, to dopiero teraz rozumiem, jak istotne jest celebrowanie rodzicielstwa po raz drugi, przy młodszej Dorotce. Teraz rozumiem jak szybko ten czas minie, jak za rok czy dwa zabraknie usypiania malucha na rękach, tych przytulanek podczas wieczornej toalety, czy podtrzymywania pod paszki przy niezgrabnych próbach chodzenia.
Mimo zmęczenia, cieszmy się czym tylko damy radę. Pozdrawiam i ściskać dzieciaki idę.
Przy tej notce komentarz jest zbedny! Pieknie napisane!
Ale piekny zakropkowany post!
zaraz obudzę i wyprzytulam za przyszłe czasy ;)
ojej, chlip…
Ja miałam taki moment kiedy nagle zobaczyłam, że moja czterolatka nie jest już małym bobasem, że nie pachnie już oliwką, dyskutuje dużo i nie daje sie przytulic kiedy mamusia chce. Tak bardzo zapragnęłam to jeszcze raz przeżyć, że ani się obejrzałam jak na świecie pojawił się jej brat. I teraz znowu mam taki etap, że on jest coraz bardziej samodzielny i niezależny, i tak mi żal tego pędzącego czasu….
świetna ta kurtka jest, ale chyba za mała na Lenkę, co? widzę, że rękawy podwinięte, ale wąska strasznie.
Nie jest wąska właśnie. Idealna.. Marszczenie w pasie może mylić.
Mamy powoli to samo. Lenka wciąż kooocha i całuuuje. Ale słyszymy taki ‘tik- tok’ .. każdy, tydzień, m-ce upływa i nasz bobasek, dzidziuś, maluszek znika… A jak się nie planuje następnego to jest to wręcz bolesne.
MM
o co chodzi z linkiem do plaszcza?
Mayoral nie zezwala na sprzedawanie aktualnej kolekcji on-line.
Wchodzimy więc na fanpahe Mi-tu i w prywatnej wiadomości składamy zamówienie, pytamy czy są rzeczy…
link powinien być: http://www.facebook.com/mitu.sklep
pozdrawiamy
mi-tu
Kurcze dopiero zauważyłam.. :/ (a ja myślę, skąd tyle pytań na pw O.o)
Poprawione.
Prawda to! Dlatego ściskam i tulę mojego syna ile wlezie :)
Przy Drugim bardziej doceniamy ten czas :)
Mamusie, przytulajcie i calujcie swoje Szkraby! To czas nie do powtórzenia :)
Piękne……..Rozbeczałam się…..Dziękuję
Tekst poruszający! a ze spraw bardziej przyziemnych, mogłabym spytać jaki rozmiar płaszczyka nosi Lenka? Moja Nana jest podobnych “wymiarów”:)
92. Większy byłby za duży.
A przypadkiem nie jest tak, że przytulanie, buziaki i podobne to tak naprawdę przyjemność dla rodzica?
Wydaje mi się, że jest nie do końca łatwa do zdefiniowania w przypadku małych granica kiedy dajemy, a kiedy bierzemy.
Miłość to przecież dawanie.
Rosną jak na drożdżach, nasza najstarsza już 12 lat … ech
Piękny, refleksyjny tekst… Dobrze raz na jakiś czas przeczytać takie słowa, aby choć na moment się zatrzymać, spojrzeć na nasze maluchy i chłonąć czas kiedy są malutkimi, bezbronnymi dzieciaczkami… Jeszcze będą inne, równie wspaniałe chwile, ale te konkretne już nie wrócą…
Your comment*
Prawdziwy tekst…dlatego w tym pedzacym swiecie trzeba sie czasem zatrzymac…;)
Wózek przesliczny! Jak bym miała coreczkę, to też bym jej taki sprawiła. Lenak wyglada uroczo, lekko i wiosennie.
Jejku, jak przeczytałam tytuł, to pierwsze skojarzenie: jakieś dziecko zmarło. Kto zna wiersz ks.Twardowskiego będzie tak myślał.
Ale posta naprawdę piękny, dużo uświadamia. Pozdrawiam :)
Bardzo madry tekst, daje do myslenia . Pozdrawiam, wczoraj widziłam Makóweczki na Plantach :) fajne z nich dzieciaczki <3