Tam gdzie zostawiłam serce
Mazury
Pusto i cicho i jakoś bez sensu… Tęsknimy.
Usiadłyśmy wieczorem w jej domu, przy jej stole, każda gapi się w ścianę, w sufit, w muchę na oknie. Sprawdziłam co na insta. U Kominka post z Sommersby.
Czekaj.. z kim ostatnio piłam Sommersby?
Z nią.. Z moją babcią! To była wiosna. Pewnie pierwsza część kampanii. Pamiętam, że się złościłam, że mi nie wysłali, to kupiłam sobie sama.
Smakowało Jej bardzo. Bo Desperadosem pluła.
Jabłkowe. Kazała sobie dolać dwa razy.
I rozmawiałyśmy do północy chyba, jak zawsze. Niby to samo. O życiu, o jej młodości, o wojnie. Ale zawsze pojawiały się jakieś nowe fakty, a obraz układał się w jedno.
Lubiła opowiadać.
(…)
Więc pijemy w ciszy. Somersby wciąż smakuje tak samo pysznie.
I już na zawsze będzie się nam kojarzyło z Nią…
Za cicho…
Przepiękne zdjęcia! Moje ulubione to jak leżą na pomoście, piękne i jeszcze jak Lenka zagląda do siatki z rybami. Jestem pod totalnym wrażeniem! Świetny styl ;)
Wspomnienia mam podobne pierwsze piwo, pierwsza kawa to właśnie z babcią. Wspomnienie trzeba pielęgnować są takie ulotne. Ściskam mocno.
Pani Marleno, zapytam jeszcze raz o butki Melissy- widzę, że córka dużo w nich chodzi, więc pewnie są wygodne? Chciałabym je kupić dla córki, ale jakoś obawiam się, że mogą obcierać, sama nie wiem ;) jakie ma Pani zdanie?
Piekne zdjecia Lenka jak nimfa wodna ;) a post cóż najważniejsze sa wspomnienia a jak widać sa wspaniale ;)
Zakochalam sie w zdjeciu jak leza na pomoscie, a na koniec tekstu moje oczy napelnily sie lzami, …tez juz mam tylko cisze….
Przeniosłam się na chwilę w cudowne miejsce. Cudowne dzieci. <4
Proste, a jakże przejmujące..
Wzruszyłam się…..
Piękne zdjecia..
Przeczytałam i oczy mi się zaszkliły. Wiem co to znaczy ból po stracie bliskiej osoby… ja również zamknęłam wspomnienia…w piosence. Jak tylko usłyszę pierwsze dźwięki muzyki od razu mam łzy w oczach i obrazy w głowie. Trzymaj się ciepło
Mojej (a w zasadzie od meza) ale jakby byla moja najlepsza nie ma juz prawie 3 lata. Zmarla jak bylam w 14 tc. Tak bardzo chciala zobaczyc moja Jagodke….
Moja babcia zmarła na 3 tygodnie przed terminem mojego rozwiązania…
Jakoś łatwiej nam było z wiarą, że starszy ustępuje młodszemu miejsca w rodzinie…
Jak tam pięknie!! Jaki klimat udało Ci się uchwycić! No artystka z Ciebie!!!Jutro znów sobie popatrze. …Zatkało mnie. Więcej nie piszę tylko patrzę…
a mi się dzisiaj przyśniła moja Prababcia…przyjechałam do niej i tam po prostu była,a nie ma Jej już 13 lat ;(
a ja mam pytanie o sukienkę, a konkretnie o długość? Nie przeszkadzała Lence w chodzeniu? nie plącze się między nogami? zastanawiałam się nad spódnicą maxi dla małej, w sklepach nie widziałam, ale krawcowa niedaleko więc może wyskoczę po tkaninę i coś wymyślę, chodziło mi to po głowie od jakiegoś czasu, dzięki za przypomnienie/inspirację :) MM daj znać jeszcze jak ta długość się sprawdza u dzieci, pozdrawiam
Lenka śliczna Rusałka :]
Tylko Mak ostatnio jakiś taki smutny na zdjęciach wychodzi. Znudziło mu się pozowanie, czy po prostu taki okres ma?
Miejsce (zwłaszcza z pomostem) wygląda identycznie jak znajomych działka. Ale na Mazurach zapewne wszystko wygląda podobnie :]
Ja bym się bała swojego puścić na pomost (jeszcze by mi wpadł, taki żywy jest), ale Maczki chyba całkiem nieźle pływają, prawda?
Kocham to. Jak autorka pisze taki post. Taki fantastyczny post! Przejmujący, wzruszający, piękny. Widać, że ryczała, pisząc (mylę się M?). A ludzie to o buciki, to o sukienkę pytają… Nawet linków do sklepów nie ma, co już może być zastanawiające… Ludzkość. Duch materializmu silniejszy od ducha babci. I podwójnie mi smutno…
Myślę, że większość nawet notki nie przeczytała…. przykre tym bardziej.
To że ktoś nie pisze “jak mi przykro” nie znaczy że nie czyta. Tym bardziej, że prócz (dla niektórych) wzruszającego postu są jeszcze zdjęcia dziec, radosnych, skaczących i dobrze się bawiących …
Tym bardziej, że nie każdy musi rozumieć taką więź między babcia a wnuczką. Moi dziadkowie przykładowo mają swoich pupili (chłopców) a my z siostrą zawsze byliśmy jako mało znaczący dodatek …
To dlaczego zadajesz dziwne pytania typu “dlaczego Mak taki smutny”…
Skoro miał bliską więź z prababcią to normalne, że jest smutny
A w drugim komentarzu, że dzieci takie “radosne, skaczące” itp..
Wyraźnie napisałam, że Mak OSTATNIO wychodzi smutny na zdjęciach, czyli od kilkunastu postów a nie tylko na tej sesji.
Mam wrażenie, że wiele osób nie umie czytać ze zrozumieniem, tylko przyczepi się jednego-dwóch słów i próbuje wmówić człowiekowi brak empatii, zrozumienia, chamstwo i czepiactwo.
Co to w ogóle za moda wypowiadanie się za autorkę? Aż tak dobrze ją znacie?
bzdury opowiadasz… przejżałam te kilkanaście postów wstecz i jakoś nie zauważyłam aby Mak był ostatnio jakiś smutny… Chyba to ty się czepiasz… a tak poza tym , to czy dziecko na każdym zdjęciu musi się śmiać jak “głupi do sera”???
Eee, ale to nie była babcia wszystkich czytelników. Mi też może być przykro, ale wcale nie muszę o tym pisać… To i tak nic nie zmieni, czasu nie wróci, szczęścia nie przyniesie.
Hej, nie wiesz co to znaczy empatia, emocje? Pisanie o tym daje ulgę, pomaga, po to dzielisz się swoimi emocjami żeby je okiełznać, zrozumieć, przetrawić. Marlena pisze w tak osobisty sposób, że czuję się tą więź jej i babci. Dlaczego ma o tym nie pisać? Są chwile radosne, szczęśliwe, ale są też smutne i wtedy właśnie okazuje się po co tutaj przychodzisz, czy pooglądać ładne ciuszki czy wesprzeć w trudnych chwilach, czy na wszystko ponarzekać.
A czy ja mówię, że ma o tym nie pisać? Nie wkładaj mi do ust słów, których nie wypowiedziałam.
To że nie ryczę przed monitorem czytając tego posta nie znaczy, że nie wiem czym jest strata najbliżej osoby (nie koniecznie babci).
Każda osoba przeżywa pewne sytuacje w inny sposób. Niektórzy lubią wypłakać się innym na ramieniu, a inni wolą nie myśleć o tym co sprawia ból …
ja sie przyznaje, ze na blogi o modzie dzieciecej wchodze w celu poogladania, podgladania ladnych ciuszkow… hmmmm… glupie czy logiczne? Straty babci wspolczuje.
Tyle, że ten blog modowy nie jest od dawien dawna.. :)
Otóż to, duch materializmu silniejszy od ducha babci…aż brak słów jak w takim poście wpleciona jest reklama piwa Somersby. Bo przecież płacą więc czemu i tutaj o tym nie napisać? Ludzie przeczytają, napiszą, że się wzruszyli a Pani z blogu otrzyma zapas piwa. Przykro, że ekshibicjonizm i materializm przenika w takie intymne sfery naszego życia.
Skrajny debilizm i ignorancja :)
Bloger nie pracuje za “zapas piwa” a za grube tysiace.
A post nie jest sponsorowany.
Przykro mi Marlenka….
Kobietko, mój komentarz jest odpowiedzią na komentarz Miry. Uczymy się czytać, plis :v !
PS to do Małe Dranie, żeby nie było…
Przykro mi się zrobiło, bo za kilka dni mija rok od śmierci Babci. Która była dla mnie wszystkim. Która odeszła niespodziewanie, nagle. Wszystkim nam Jej brakuje. Staram się jednak mieć przed oczami same piękne chwile, a w głowie układam obrazy Babci tańczącej w Niebie ze swoją mama, babcią, ze swoimi znajomymi, którzy odeszli. Babci, która zatroskana o nas wie, że kiedyś się spotkamy, tylko nam w to tak ciężko uwierzyć… Trzymaj się!
Zawsze czytam, nigdy nie pisałam. Ale dziś przesyłam Ci dużo ciepła i piosenkę:
Przykro mi….martwiłam się jak jechałaś tyle km na pogrzeb:(
piękne fotki,a to z siecią i rybami…cudne
Dosia
Wyjątkowy post, wzruszający…
Moja ukochana babcia zmarła 20 lat temu, byłam wtedy nastolatką…
Miała na imię Julianna… Każde wakacje spędzane z kuzynostwem u babci na wsi… Nie zapomnę nigdy…
Drugiej babci nie znałam, zmarła zanim się urodziłam… Miała na imię Wiktoria…
Dziękuję za ten post…
P.S. Kochane, proszę nie pytajcie o sukienkę, buciki, spodenki… Tutaj chodzi o coś innego… Zatrzymajmy się choć na chwilę…
Zbliża się rocznica śmierci mojej babci, mijają dwa lata, patrzę w ciemne okna jej mieszkania i wciąż czuję pustkę, nasza więź była wyjątkowa, zabrakło jej i było ciężko. Teraz też jest ciężko- czasem. Czas leczy a wspomnienia pozostają.
Piekne, nastrojowe zdjecia, gratuluje talentu do chwytania chwili.
hej, potrzebuję takiej cichej spokojnej miejscówki na Mazurach. Możecie mi coś polecić? Nie chcę hotelu, kompleksu domków wypoczynkowych, ale cichą, spokojną chatkę, nad samym jeziorem, gdzie nie będzie mnóstwa ludzi, gdzie można popluskać się w wodzie, połowić ryby i po prostu “poleżakować”
Ehhh…znam ta cisze,pustke i tesknote. Moja babcia odeszla 8 lat temu,a ja wciaz tak bardzo tesknie :(
Piękna sesja. Męczy mnie jednak ta metka przyszyta do sukienki na prawej stronie…
Musiałam nieźle wytężyć wzrok, żeby tą metkę odnaleźć… Dziewczyna zmierzyła się z własnymi wspomnieniami, z pustką, żalem, tęsknotą… A tu się ktoś metki czepia? Brak słów…
-.o
A nie pomyślałaś o tym, że ta kobieta wyżej czepia się metki, bo np. nie lubi jak jest przyszyta na zewnętrznej stronie ciucha- tak ogólnie, po prostu? Ja też nie lubię i tyle. Taki mam kaprys i zachciewajkę… To Ty robisz z igły widły, sprowadzając głupie stwierdzenie (ba, subiektywną ocenę) do rangi kolejnej małej-wielkiej aferki.
Na Pani bloga trafilam przypadkowo,. Przyjemnie sie oglada Pani zdjecia i dzieciece ubrania. Wszystko jest u Was takie idealne, a przynajmniej ten blog i charakter zdjec to oddaje. Ale czy faktycznie tak jest ? ;-) Choc moje pociechy sa o pare lat starsze, to jednak zawsze mozna conieco podgladnac ;-) A Lenka jest przesliczna , taki slodziak. Pozdrawiam Pani Marleno!
Oglądając zdjęcia też zatęskniłam za czymś czego już nie ma.
Zawsze kiedy tu do Ciebie wpadam urzekają mnie zdjęcia. Za każdym razem mówią do mnie więcej niż tysiąc słów. Dzięki za to, że jesteś, bo jesteś mi potrzebna :)
Piękne zdjęcia, tylko tych ryb na nich żal :( . Przeżywam takie rzeczy,nic na to nie poradzę.
Pamiątka na całe życie poza tym cudowna. Szkoda, że mnie mama nie narobiła takich zdjęć
Kumpela za podlinkowania przyjechała? Uważaj bo będzie to samo co z poprzednimi. Lepiej chyba znaleźć przyjaciółkę, która nie liczy na podlinkowanie.
sliczne zdjęcia, przemawiający tekst. Szkoda, że niektórzy widzą tu tylko metki i buty. Poruszyło mnie do głębi, mojej babci nie ma już z nami wiele lat jednak nie spotkałam już nigdy drugiej tak pozytywnej, konkretnej, kochającej osoby. W pełni rozumiem odczucia Autorki.
Czy bierze Pani udział w kampanii Somersby?
Nie. I nie wiem jak w ogóle można taj pomyśleć…
Faktycznie, tragedia…
Współczuję sama pół roku temu straciłam dziadziusia który był mi tatą :( Do tej pory brakuje mi go przy stole. Łzy cisną się do oczu gdy przypominam sobie ostatnie wspólne chwile gdy odchodził na moich rękach …. Ale czas naprawdę leczy rany. Jest już lżej…. I również Tobie będzie niebawem troszkę lżej…. Swoją drogą najbardziej rozczula mnie moja 3,5 letnia córcia która gdy jesteśmy na cmentarzu mówi do dziadziusia że kocha go, często macha w kierunku nieba bo ,,dziadziuś jest u aniołków”. Mam nadzieję że będzie go pamiętać…… takie moje małe marzenie
Piękne zdjecia. Idealnie sie wpisują w nostalgiczna treść tekstu. tak sobie myśle ze Twoja Babcia musi być szczęśliwa patrząc na nie kiedy tak beztrosko bawią sie na Jej Mazurach, tak jak pewnie kiedyś Ty sie bawiłas. A nam, dorosłym serce ściska bo mamy ten balast w postaci świadomości przemijalnosci czasu…
Ps. M bo wszędzie ta kampania… A tu w tak totalnie innym kontekście, ze pewnie dla niektórych to szok ;-))
Nidy nie byłem zwolennikiem Mazur, ale wiesz, oglądając Twoje zdjęcia ma się ochotę tam wybrać :)
Czy mzesz polecic jakies fajne miejsce na mazurach nie znalazlam linka w poscie.
Dzieki:)