Telewizja kłamie! Moje dzieci miały być grzeczne jak na szklanym ekranie
Za każdym razem, kiedy oglądam film lub serial z choćby epizodyczną rolą dziecięcą, mam podejrzenie, że to spisek. Dzieci w filmach są takie… idealne. Kiedy mama mówi “synku, idź na górę, rodzice rozmawiają”, dziecię mówi “ok, mamo” i leciutko skula głowę, aby widz mógł zauważyć, że jest mu przykro. Jak jadą na wakacje, to dziecko podekscytowane rozmawia o wycieczce, a kiedy rodzinę nawiedza apokalipsa zombie, dziecięta ciche i uległe, biegają po planie energicznie wspierając rodziców i bliźnich. Z pełną empatią dla zombi. No i oczywiście wszystkie dzieciaki od wieku 2+ śpią i zasypiają same w pokojach odległych od kuchni i dołu o lata świetlne.
Wiecie jaki serial przelał czarę goryczy, która rosła we mnie od 10 lat. Przypadkowy. “The Crossing”- dziewczynka z przyszłości, przybywa do teraźniejszości, gubi mamę i… grzeczny blond aniołek… czeka. Bawi się patykiem, grzecznie współpracuje. Możemy zobaczyć także sceny z przeszłości, gdzie była zamknięta w domu przez 6-7 lat i tam prowadziła – cichutkim głosem – rozmowy z mamusią. Już w teraźniejszości mama na stacji benzynowej kupuje jej jakąś zabawkę – bliżej mi nieznaną figurkę – i pyta czy jej dziecko będzie zachwycone.
Nosz kurde jaja sobie robicie?! Mam 6-letnią córkę i ani jedna scena z naszego życia nie wygląda podobnie. I zastanawiam się PO CO TAK OSZUKIWAĆ RODZICÓW? Wróć, oszukuje to się nie rodziców, zaś już aktywnych rodzicieli wbija się w coś pomiędzy poczuciem winy, a odrealnieniem. Chwilami zastanawiasz się czy Ty lub Twoje dzieci nie jesteście przybyszami z obcej planety!
Bo Twoje dziecko lat 6 do tej pory lubi zasypiać z kimś i w nocy potrafi zawołać. W emocjach mogłoby strzelać z bazooki, ale jako, że jej nie ma to urządza sceny, że słuchać ją w stolicy. Jak kupiłabym jej bezkształtną zabawkę z Orlenu, to by mnie wyśmiała, a gadać nie chce ze mną już w wieku 6 lat.
[dla przypomnienia, ostatnia rozmowa (skopiowane z FB):
Lenka miała bardzo aktywny i emocjonujący dzień. Najpierw mieli w przedszkolu zdjęcia w togach i biretach, a potem odebrała ją mama ukochanej koleżanki z poprzedniego przedszkola na play date. Więc kiedy wróciła po 19, zaczęłam ją wypytywać:
MM- Lenko jak było opowiadaj!
Lenka- No spoko.. Tata M. mnie nie poznał. Ale nie chce mi się gadać, idę się umyć, jestem zmęczona.
MM- Ok, super ale opowiedz więcej.. zacznij od zdjęć.
Lenka- Mamo, ja rozumiem, że jesteś podekscytowana, ale nie mam ochoty na pogaduszki. Było super, teraz idę do siebie. ]
I kiedy już myślę, że to mi coś konkretnie nie poszło, spotykam moje koleżanki a tam… ta sama zabawa. Obrażanie się, mówienie podniesionym głosem, chęć zakupu każdej zabawki, malkontenctwo, masa emocji i nie zawsze sensownie skierowanej energii, nie zawsze idealne zachowanie przy stole, orbitowanie w okolicy nogi rodzica, rozmowy sprowadzone do “ok, dobrze”.
Więc gdzie są te serialowe dzieci?! Bo chciałabym serio takie spotkać. Grzeczne, wyjałowione z emocji własnych, zadowolone z każdego ochłapu – czy to przedmiotu czy atencji. Jakby ostatnie 99% życia spędziło na wojnie i teraz już cieszy się ze wszystkiego… szanuje i docenia.
Jeśli Wasze dzieci nie pasują do opisu powyżej i tego co widzicie w filmach czy serialach.. spokojnie! Jest szansa na to, że wszystko z nimi ok. Może ciężej dla Was, i nie ocalicie żadnych zombie, ale być może w tych wszystkich doświadczeniach, zalewach i wybuchach emocji i naruszanych granicach rodzi się mądry, empatyczny człowiek. Wiem… czasami byłoby fajniej, gdyby było choć ciut spokojniej… ale spoko. Jeszcze tylko 10-15 lat. Damy radę! Chyba… ;)
U nas to samo… córka nie robi nic od razu, mało tego co rusz powtarza “wy mnie ciągle do czegoś zmuszacie, muszę jeść, myć się, przebierać”… ? no ręce opadają a ma dopiero 7 lat. Średnio, co drugą noc przychodzi do nas, codziennie jest obrażona przynajmniej 5 razy. Bardzo opryskliwie się odzywa, a jak zapytam dlaczego to mówi, że jest “zdenerwowana”… Nie mamy już na nią pomysłu… może wy macie????
Norma, serio. 90% 5/6-latków jakie znam to szatanki ;)
Do pozostałych 10 % zaliczał się mój synek.. ale z wiekiem też mu przeszło hahahah :D
Pocieszające, dzięki za ten wpis. W chwilach kryzysu znów przeczytam post :-D
Smutne to co piszesz .. mam wrażenie, że kiedyś dzieci miały mniej, ale bardziej doceniały wszystko, potrafiły cieszyć się życiem, byle jaką zabawką, … Strach pomyśleć co będzie w dorosłym życiu, jeśli 7-letnie dziecko jest malkontentem. Może to dlatego, że dzieci szybciej dojrzewają? Kiedyś takie zachowania były zarezerwowane dla wieku nastoletniego.. Nie piszę tego, żeby kogoś atakować, tak mi się wzięło na przemyślenia.
No rzesz kurcze… Jestem mamą dwóch sześciolatek. Moje córki zasypiają same – od urodzenia. Uwielbiają ze mną rozmawiać: “mamusiu, pogadamy sobie teraz…?”. Z przejęciem opowiadają o przyjaciołach, chłopakach ;) i co ciekawego wydarzyło się w zerówce. Cieszą się z każdej głupoty – wręcz uwielbiają wszystkie te ludziki z lidla czy karty z Biedronki. Czy są “wyjałowione z emocji własnych”? Oczywiście, że nie! Są świetnymi, radosnymi, rozgadanymi, rozszczebiotanymi dziewczynkami!! Podobnymi w tym bardzo do swoich koleżanek…
Masz filmowe życie :D
Łał, zazdro…
Moje podobnie i też zbieraliśmy karty z biedronki. Więc witaj w klubie!
Ja uważam, że moje dziewczyny są ,,grzeczne”. A to dlatego, że skupiam się bardziej na tym, że częściej jednak jest na plus niż na minus. Nawet jeśli ten minus to 70% to te 30 na plus ;). Bo ten moment kiedy robią coś co mnie aż w sercu ściska z dumy to wiem, że jest dobrze. ;)
Też tak zazwyczaj mam. Zobacz pół bloga o tym napisałam ;)
Jednak chwilowo mam w głowie te 70% :D ;)
Błogosławię Cię Matko Makowa za te słowa!!!!
Syn wczorsj z miną malkontenta stwierdził- a dlaczego tort urodzinowy Lego Ninjago? To nie wiesz, że od dwóch tygodni uwielbiam Lego Minecraft? Mamo!!!!!
Rany!
Dzięki Marlena!!!!!!!!!!
Nie powiem co zrobiła wczoraj Lenka bo byłoby mi wypominane do końca życia, ale wystarczy powiedzieć, że poważnie rozważałam głodzenie jej przez tydzień ;)
Umieram z ciekawości :). Lenusia charakterna dziewczynka, ale dzieci mają mieć charakter, charyzmę, nie mogą być spolegliwe. Jako nauczyciel obserwuję, jak takie dzieci funkcjonują w środowisku, w grupach rówieśniczych, widzę też, ile wsparcia i akceptacji potrzebują te nadwrażliwe oraz jak bardzo wykluczane są te “zawsze grzeczne”. Ech
Każda Lenka która znam jest charakterna.
jako nauczyciel powinnaś znać znaczenie słowa “spolegliwy”. Bo jest to wspaniała cecha u każdego małego, czy dużego człowieka i absolutnie nie oznacza bycia “ułegłym”
Będzie edukacyjnie ;-) “spolegliwy” [SJP]
1. «taki, który wzbudza zaufanie i można na nim polegać»
2. pot. «taki, który łatwo ustępuje i podporządkowuje się innym»
Ktoś powiedział: “nie możesz wyjąć z dzieci więcej niż w nie włożysz”. Czyżby chodziło o jakość wkładu a nie jego ilość? Dzieci, to najbardziej szczere lustro. Lepszego odbicia nas samych nie znajdziemy. Pozdrawiam mama trójki ” niescenicznych” dzieci.
Widzisz ja wkładam bardzo dużo i bardzo dużo dostaję. Mamy w domu zezwolenie na wyrażanie emocji :)
Obejrzyjcie Rodzinkę Pl, to bardziej przypomina realne życie, bynajmniej posiadając nastolatka
Dzieci są tylko ludźmi – obserwują nas i powielają nasze zachowania. Niestety taka jest smutna prawda. Dlatego tak bardzo się pilnuję, żeby nic nie wypalić przy dziecku, bo potem ono na bank to zapamięta i będzie powtarzać jak mantrę!
Najważniejsze to nie dać się zwariować i brać wszystko z dozą dystansu :) Wszystko, co jest przedstawione w telewizji mija się z prawdą, lub tylko jedynie delikatnie ją muska. Ja się już do tego przyzwyczaiłem :)
Marlena,
jak ja się cieszę, ze to napisałaś. Czytam Twojego bloga od początku choć mam młodsze od Twoich dzieci. Widziałam Was kiedyś na lodach w Alfie i pomyslalam: “No tak, idealne dzieci tak jak na blogu”. Jak ogląda się Wasze zdjęcia to odnosi się wrażenie, ze to właśnie filmowe dzieci!;) wiec cieszę się tym bardziej, ze napisalas jak jest! ( a co, niech ma tak jak ja!;) dziękuje Ci za wiele wpisów, takich, które podniosły nie raz na duchu ale i takich, które dla mnie i męża (wszystko mu opowiadam) stały się drogowskazem w życiu z naszymi dziećmi. Pozdrawiam z niedaleka :)
Niech mą odpowiedzią będzie ten artykuł —> http://noemidemi.com/niegrzeczne-dziecko-z-niebieska-zylka-na-nosku-czyli-jak-ograniczyc-negatywne-skutki-mutacji-genu-mthfr-u-dzieci/
W piątek badamy u Lenki mutację MTHAR, ale ma wszytskie opisane elementy. Łącznie z byciem ‘bachorem’ ;)
Zrobiło mi się gorąco jak otworzyłam link bo moja 2-letka ma właśnie taka żyłkę między oczami i kilka pozostałych charakterystycznych cech… oglądaliśmy ja ostatnio czy coś jej się w nos nie stało, czy się nie uderzyła bo tak to właśnie wyglada. I zachowanie jej właśnie takie… czytam i nie wierze
Jep. Też nie mogłam uwierzyć jak jedna z czytelniczek po wpisie o naczyniakach mi podesłała… :/
Ale lepiej zbadać, wiedzieć i stosować sie do zaleceń.
A mogłabyś podpowiedzieć gdzie robisz takie badania? Praktycznie do wszystkich lekarzy jeździmy do Białegostoku a domniemań, ze właśnie tam je robisz. Z góry dziękuje
Właśnie jeszcze tego nie wiem. Umówiłam domowe pobieranie krwi (Lenka na pobieraniu jest… ehhh Lenką) i dziś zadałam pytanie gdzie to powiozą :P. Bo można też patyczkiem z policzka badanie zrobić. Jak się dowiem to dam znać.
https://www.crazynauka.pl/badanie-genu-mthfr-sprawdzamy-czy-ma-sens-z-punktu-widzenia-medycyny/ To i ja podsyłam :) warto przeczytać.
Oj, byłabym ostrożna z olewaniem tematu tylko dlatego, że jakiś tam specjalista tak powiedział. Znam stosunek lekarzy do chociażby boreliozy i wiem ile ludzi byłoby w grobie gdyby opierało się na khym khym ‘nauce’.
O olewaniu nikt nie mówi . Należę to matek, które wszystko sprawdzą, dociekają i ogromnie boją się o swoje pociechy. Moje dziecko ma 6 małych naczyniakow, żyłkę pomiędzy oczkami , duze problemy ze snem i jest mocno ruchliwe . Nauka do mnie przemawia bardziej aniżeli wypowiedzi nieznanych ludzi na forach , aczkolwiek boje sie, bardzo! Przed nami szczepienie :(
Nauka do genetyk i lekarz który poprowadzi leczenie dziecka uwzględniając złożoność i wieloukładowość (chyba nie ma takiego słowa ;)) problemów, a nie kolejny artykuł on-line. Ja robię dokładną diagnostykę i wiele puzzli zaczęło się układać w całość.
Wiem, ze o dużo proszę, ale czy mogłabyś napisać jaki wyjdzie wynik? I jaka jest interpretacja lekarza? Tak mało informacji na ten temat, a tyle strachu.
odezwij się proszę na pw za 2 tyg (wtedy przyjdą wyniki i zacznę działać dalej :))
Dziękuje :*
https://wellnessmama.com/27148/mthfr-mutation/ warto zajrzeć do źródeł tego artykułu :)