Trzy pomysły na jesienną nudę

TVN Meteo zapowiada na następnych tydzień nagły spadek temperatur i nadejście (tej mniej fajnej) jesieni. Zacznie się więc okres kiśnięcia z maluchem w czterech ścianach.
1. Spotkania z przyjaciółkami. Najlepiej z takimi które posiadają dzieci.
Bądźmy szczerzy kto inny zna nas tak jak przyjaciółki? Kto wysłucha, pogładzi po pleckach, zje wielki zestaw sushi albo (mimo diety!) wszystkie desery w Pizza Hut, tylko dlatego, że miałaś zły humor… Przyjaciółki są lekiem na każde zło. Nawet te 250 km dalej.
A jeszcze lepiej jak są blogerkami. Ja mam to szczęście posiadać takie 3w1- przyjaciółka, dzieciata, blogerka (chyba każdy wie o kim mówię, nawet bez linkowania ;)). Razem jesteśmy kreatywne, pomysłowe i dziarskie. Kiedy się rozdzielamy powietrze uchodzi… do następnego razu. Spotkania, kawki, wspólne wyjścia, zabawy maluchów. Nawet jesień nie ma tu szans.
2. Zajęcia zorganizowane dla maluchów.
Plusów jest wiele. Nasze dzieci mają okazję poznać inne dzieci, rozwijać się społecznie, ale także manualnie czy intelektualnie. Ale bądźmy szczerzy. Późną jesienią te spotkania więcej dają mamie, jako, że motywują ją do zmiany piżamy na odświętny dres, umycia włosów i zrobienia makijażu. Po takim poranku cały dzień toczy się łatwiej.
My wybraliśmy zajęcia w klubie Akademii Twórczego Rozwoju BEBE. Już kilka razy pisałam Wam jak to się wybieram tam, jednak zazwyczaj nasza motywacja kończyła się na pierwszych zajęciach, pokazowych.
Obecnie jest silniejsza, jako, że a) napisałam to właśnie publicznie i będzie wstyd nie spełnić; b)babcia W. zadeklarowała się chodzić z Lenką. Wybraliśmy zajęcia ‘Muzykowanie i brykanie’- trochę piosenek, tańców, a na koniec malunki. Idealne połączenie.
W trakcie “Tygodnia bliskości” mieliśmy okazję brać udział w takim spotkaniu i Lenka chętnie uczestniczyła w zabawach. Dumna byłam z niej jak paw, bo mimo, że była tam po raz drugi w życiu (pierwszy rok temu) to tańczyła, śpiewała, wykonywała polecenia jakby to robiła od zawsze.
3 Kryte place/hale zabaw, zwane potocznie ‘kuleczkami’.
Dla mnie to okazja do realizowania pkt 1. czyli spotkań z koleżankami, bez konieczności remontowania domu ;). Kawka, ciacho, ploteczki i … super zadowolone dzieciaki. Mistrz.
PT zaś chodzi z maluchami do kulek sam. Wykorzystuje te wyjścia w momentach (najczęściej popołudniami) kiedy ja padam na twarz, dzieci roznosi energia, a na dworze walą pioruny. Maluchy po takich zabawach są padnięte i szczęśliwe. Czego chcieć więcej?
Moje ulubione ‘kuleczki’ w B-stoku to Kraina Smyka. Ogromna przestrzeń, sympatyczne panie (jedna z nich ostatnio pożyczyła mi nawet skarpetki swojego dziecka, bo musiałam Lenkę przebrać i jakoś.. zapomniałam o tej części garderoby O_o), dobra kawa.
PT zaś jest fanem Fikolandu. Oddzielny pokój dla maluchów daje mu komfort pilnowania małej Lenki. Minus za fakt, że Mak nie może tam wchodzić. No ale plusem tej sytuacji jest to, że poznaje on tam nowych kolegów. Ostatnio zaprzyjaźnił się z 7-letnim chłopcem, który to poznał go ze swoją paczką. Taka(dorosła)sytuacja.
Jakiej aktywności byśmy nie wybrały, każda będzie lepsza od smętnego snucia się po domu z marudnym i znudzonym maluchem. Więc Red-bull w rękę i ruszamy :)
Zauważyłam fajne smoki na Instagramie.
Można poznać firmę? Super kolory (to mięta?) i nadruk (wąsy, wszędzie wąsy ;)).
Smoczki pojawią się niedługo na blogu. To LOVI, limitowana kolekcja :)
W takim razie czekam na posta. Bo znaleźć nigdzie nie mogę.
A gdzie mogę je dostać w Bstoku ?! Chodzę za takim smokiem już jakiś czas i widziałam tylko Chicco ale za to w słabych kolorach …
Uwielbiam smoczki Lovi, tzn. mój maluch je uwielbia. Spotkania z dzieciatymi przyjaciółkami jak najbardziej. Mam dwie takie i nie ważne, że każda z Nas w innej części miasta mieszka a dojazd zajmuje 45 min bez korków. Bardzo często się spotykamy i rzeczywiście jest to odskocznia od codzienności. Na tzw. kulkach jeszcze nie byłam bo się trochę boję, że mi maluch gdzie zaginie w tłumie. Ma dopiero 9 m-cy. Ale tak się przymierzam pomału do wizyty na jakiejś bawialni.
My do kulek chodzimy w dzień (godzina 10-14). Często jesteśmy jedynymi osobami w sali :)
Bubek siedzi i patrzy a Lenka biega i się bawi.
Sama prawda- spotkanie z dzieciatą przyjaciółką w pochmurny dzień potrafi poprawić humor. A kryte place zabaw- dla nas rewelka. Laura jak tylko widzi dzieci i nowe zabawki zmyka i nawet nie ogląda się na mamę :)
Czy wy macie w domu tak bardzo ciepło, czy tez jesteście zwolennikami “zimnego chowu? Mi się aż zimno robi, jak widzę te gołe nóżki.
Raczej ani jedno ani drugie :D
W domu jest ciepło- normalnie. Wszyscy chodzą boso albo w skarpetkach. Nigdy nie posiadaliśmy kapci.
moja kochana! :*
p.s. kiedy będę mobilna w końcu???
hlip hlip
Ja bym jeszcze do tych sposobów dodała oczekiwanie i czytanie nowego postu Makóweczek :) u nas niestety brak atrakcji dla dzieciaczków,ale jakoś dajemy radę-szczególnie w taką jesień :) pozdrawiamy
Smoczki Makóweczki i Buuby są genialne – jaka to firma ?
Chicco
ok, już widzę odpowiedz i zapytanie poprzedniczki :)
Te które mają w tej notce to Chicco. Koleżanka pytała o te z instgramu- to są LOVI
Co to za konik jakas konkretna firma?
Świetny post:) Na jednym z zdjęć widzę bluzkę Next. Pamiętam że kiedyś pisałaś o tej marce (o rozmiarówce). Że ubranka są duże… Mogłabyś napisać jaki rozmiar wybrać dla dziewczynki 15 m-cy, teraz nosi rozmiar 80, czasem 86
Rozmiar 12-18 m-cy Lenka nosi jeszcze obecnie, choć jest już na styk. 12-18 to chyba 86.
ALE ciuszek ciuszkowi nie równy. Lepiej kupić coś większego niż miałoby być za małe.
uwielbiam “kuleczki”.
Czytasz w moich myślach?
Wczorajszy mega szary dzień + moja chandra naprowadziły mnie na tę samą drogę -bawilandiowo – klubikową.
Tylko wiesz, wszystko fajnie, ale niestety trzeba kasę i paliwo, samochód. To już nie jest tak prosta rozrywka jak wyjście do parku.
Zapisałam jednak Kubę na zajęcia dla maluszków (1-2 latka) i akurat tak się składa, że prowadzi je przedszkole do którego najprawdopodobniej będzie chodził w przyszłości. Zajęcia dopiero w listopadzie, wiec sama nie wiem jak będzie, czy mu się to w ogóle spodoba.
Co do kuleczek, nie wiem jak jest w innych miastach ale u nas wpuszczają tylko dzieci od lat 3. Także macie zajebiaszczo.
U nas kuleczki tańsze niż zajęcia. 30zł za 40 min. pląsów… rozwala nawet mnie.
Ale radocha Lenki, jakaś tam zawsze edukacja wygrywa z nową parą butów mamy ;)
Osz jaka masakra cenowa.
W takim razie dziecko do babci, a mama za 30zł idzie na jogę:D
jest joga z dzieckiem.. ale to tylko nerwica murowana ;)
Czyli skutek odwrotny od zamierzonego
U nas zajęcia dla maluchów 40 min za 15zł, karnet 6 wejść 50zł.
Ojj my też kuleczkowi:) ale raczej z Mikołajem bo Fil – kurcze – ostatnio złamałby nóżkę .. nie fajnie:( najadłam się strachu i do końca “wizyty” biegałam za Nim jak szalona i zmęczona wyszłam BARDZIEJ niż gdybym maraton przebiegła.
Zajęcia kreatywne fajne, ale Gniezno jest w tym temacie MARTWE:( Tak bym chciała to zmienić i chyba sama w końcu ruszę swoje 4 litery i coś zrobię dla Dzieciaków w tym mieście! Mam już wprawę;) bo organizuję co roku charytatywne pikniki – zabawa przednia:)
A opcja numer jeden.. najcudowniejsza.. ale nasza Psiapsióła- też 3w1 – mieszka w Poznaniu i – kurcze- rzadko się widujemy niestety.. A Gniezno dla nas ciągle obce.. ehhh
Bubuś i Lenka – urocze “połączenie”:)
A jak sie ma wasze odsmoczkowanie i odpieluchowanie?:) Nadrabiam zaleglosci w notkach chyba juz jestem przy koncu i gdzies sie natknelam na odpieluchowanie jedno i drugie podejscie Sukces jest?
Odpieluchowana Lenka na dobre. Bez pieluchy na spacerach i na basenie nawet (3x zawołała :)).
Zaś odsmokowania nie planujemy na razie..
Basen świetna sprawa. Makowa mamo a może jakiś post basenowy? My jeszcze nie byliśmy i chętnie poczytamy jak się zorganizować z maluchem.
Post był planowany.
Tylko, że się nie dostaliśmy na kurs :( i chodzimy 2-3x w m-cu na ‘Gołębiewski’, ale to nie to samo…
Super Gratulujemy!!!!!
Ale z Leny kawał kobity ;-) widac, ze zdrowa
o rany, jak ja “uwielbiam” takie komentarze…
wrrrr
Bodziaki od Riska boskie, tak jak i pierwsze zdjęcie! Makóweczka jak się ładnie opiekuje Buubą :) a Buuba pięknie siedzi. Mój Wronek tak nie potrafi ;)
Ciuszki Risk swietne ale ceny oj 150zl za body:( szkoda ze nie tansze:(bo sliczne
Ciekawe pomysły na nudę :)
Jestes cudna laleczko !
Moja niunia tez ma smoka Chicco, ale rozowego – wg mnie najlepsze smoczki ever !
Ale tak jak jej braciszek (tez ssal Chicco) dlugo go nie ssala – woli ssac palca :(
Ale słodkie :)
Cześć! Jakie piękne dziewczynka w leginsach turkusowe! I jest więcej zdjęć z tej dziewczyny w leginsach inny kolor na przykład?