W górach z dzieckiem – największe atrakcje w Zakopanem i okolicach
Wyprawa w góry z dziećmi może być wielką atrakcją ale także przeogromną klapą, jeśli się dobrze nie przygotujemy. Należy pamiętać o tym, że to co radość sprawia nam, nie koniecznie może zachwycić dzieci. Atrakcje warto dobierać naprzemiennie pod gusta rodziców i dziecka z uwzględnieniem momentów na podziwianie przyrody, ale także tych w których dziecko może się pobawić i wyszaleć. Jest to też dobre rozłożenie kosztów, bo tak jak większość szlaków (szczególnie tych słowackich) jest bezpłatna, tak parki wodne czy wesołe miasteczka kosztują małą fortunę. Ale to najczęściej one żyją we wspomnieniach dzieci w okresie jesienno – zimowym.
Wjazd kolejką na Kasprowy Wierch
Z małym dzieckiem można wjechać, pospacerować na górze i zjechać. Ze starszakiem (na oko takim 6lat +) można już śmiało zejść nogami. Tak czy siak należałoby sprawdzić pogodę na szczycie, bo ta może zaskoczyć. Kiedy w Zakopanem było 20C, na szczycie leżał śnieg, a temp. odczuwalna oscylowała w granicach -500C ;). Tyłki odmrożone. Bilety w sezonie warto kupić przez internet. W kolejce można utknąć nawet na kilka godzin.
Nie zapominajcie o dobrym obuwiu dla siebie i dzieci. Ja swoich nie spakowałam, nie do końca wiadomo dlaczego. Ale dzieciom życie ratowały, nabyte na ostatnią chwilę, nieprzemakalne Native Fitzsimmons, dostępne TU ( wszystkie butki native kupicie teraz ze zniżką -20% na hasło MAKOWECZKI —> TU).
Lenka:
Kurtka/plecak- Mini Rodini
Kamizelka- Little Gold King
Bluza- Kukukid
Legginsy- Zara
Apaszka- Booso
Buty- Native
Maks:
Kurtka- Samodobro
Apaszka/plecak- Lindex
Spodnie/rękawiczki- Zara
Buty- Native
Maks z dziadkami postanowił zejść nogami. Kiedy widziałam z góry jak sobie nie radzą totalnie ślizgają się na ścianie śniegu, popłakałam się, uważając się za najgorszą matkę na świecie. Wiem, że jestem hiper odważna w wychowaniu i w 99% jest to dobre, ale przez 30 minut kiedy szli przez śnieg straciłam całą pewność siebie. Popłakałam się obiecując sobie, że już nigdy na żaden szlak go nie puszczę. A przynajmniej do dnia następnego!
Na drodze spotkała ich jeszcze burza z piorunami i gradem. Ale przeżyli, a duma Maksa osiągnęła poziom ekspert.
Wjazd na Gubałówkę i odwiedziny na placu zabaw
Na Gubałówkę wjeżdża chyba każdy statystyczny turysta. Nie każdy jednak wie, że można tam szybko wejść i mieć przynajmniej trochę radości ze wspinaczki. Na górze czekają oczywiście stragany z przekąskami i pamiątkami. Do tego tor saneczkowy (/zjeżdżalnia grawitacyjna), plac zabaw z trampolinami, przejażdżki kolejką itp.
W okolicach Krupówek, akurat na wyjściu w stronę naszego Hotelu, znajduje się ogromny park ze sporym placem zabaw. Można tam utknąć na kilka godzin. Nie jest źle, bo kiedy dzieci szaleją na placu, my, z ławeczki możemy obserwować Giewont.
Tatralandia (Słowacja)
Największy park wodny w centralnej Europie. Atrakcja, za którą Wasze dzieci będą Was kochać bardziej niż zwykle, a wodne atrakcje we wspomnieniach zostaną na wieeele miesięcy.
Pełen opis —> TU
Dolina Kościeliska (do pokonania nawet wózkiem!)
Po Polskiej stronie Tatr doliny nie należą do wyjątkowo pięknych, kiedy porównamy je z tymi po stronie słowackej (klik). Jednak jeśli mamy coś już wybierać w naszym kraju to najładniejsza imho jest Dolina Kościeliska.
Pełen opis —> TU
Energylandia
Tylko dla ludzi o mocnych nerwach. I nie nie piszę tu o ekstremalnych roller costerach. Parki tego typu trzeba kochać, inaczej w zgiełku, hałasie, kolejkach i płynącej rzeką kasie, nie da się wytrzymać. Ja szczęśliwie mam je we krwi. Byłam w największych tego typu parkach na świecie (Disneyland w Paryżu (klik) i Los Angeles, Six Flags, Dorney Park, Hamburger Dom (klik) i innych…) i tę szaloną atmosferę po prostu uwielbiam. Kocha ją także mój syn ale chwilowo ciut mniej Lenka, którą interesowały karuzele dla maluszków i pamiątki. Za rodzinne wejście zapłacimy około 250-300 zł i 100 zł na miejscu to śmieszne minimum (lody dla rodziny kosztują ok 30 zł). Ale kiedy pytam dzieci, który dzień naszej górskiej wycieczki był najlepszy, chórem odpowiadają Energylandia!
I jeszcze trochę zdjęć skradzionych od Angeliki. Pełen opis pobytu w Energylandii znajdziecie u niej–> TU
6. Szlaki po słowackiej stronie
Dokładny opis —> TU
Za górami już tęsknimy, ale już planujemy następne wakacje. Tym razem na tapecie mamy.. ciepłe morze! A Wy gdzie wybieracie się w tym roku? :)
Najlepsze atrakcje wymienione ;)
Cudowne wspomnienia…
Witaj ,mieszkam 10 km od Energylandii i zawsze na wakacje jezdzimy w góry do Zakopanego :) Byłaś tak blisko mnie :)
Marlena napisz prosze- te buciki Native na jaka sa pogode? Jest w nich cieplo? Nie poci sie w nich nozka? I najwazniejsze nie slizgaja sie?-jak daly rade w gorskich warunkach? Pytam bo sami sie wkrotce wybieramy w gory i zastanawiam sie czy kupic wlasnie je czy tradycyjne buty treckingowe… (przepraszam za brak pl znakow ale korzystam z zapasowej klawiatury)
Marleno- czy uważasz, że warto się atm wybrać z dwulatkiem? Czy jednak jest za mały?
Patrzę na te zdjęcia i znowu mam ochotę tam pojechać :) Dobrze, że mój M. ich nie widzi bo coś czuję że spakowałby nas od razu ;) Ale w tym roku góry musimy chyba odpuścić ze względu na chore ścięgno :(
To ja jeszcze ze swojej strony dodam XxXx.
Sorry za cenzurę, ale to chyba nie jest górska atrakcja, co? ;)
A my w tym roku żadnych planów :( Tylko spontaniczne weekendy.. i tak żal dupę ściska jak się relacje z choćby Waszych wyjazdów ogląda :)
Dwa pierwsze zdjęcia wymiatają :) Lenka zdobywca świata:)
Ależ ja dawno w górach nie byłam, uwielbiam nasze Tatry… Cudowne zdjęcia! Widać, że wspaniale się bawiliście. Pozdrawiam ciepło:)
A my już po wakacjach. Byliśmy w Californii. I zdecydowaliśmy się właśnie na pojechanie z naszym czterolatkiem do Disneylandu. Prawie 300 baksów kosztował nas wstęp, ale zdecydowanie wart był swojej ceny. Raj dla dzieci i dla rodziców również! :)
Cudowne zdjęcia! Widać, że bardzo udana wycieczka :) Pozdrawiam!