Warsztaty fotograficzne zagraniczne – czy warto?
Cieszę się, że dałam sobie czas na ‘przetrawienie’ całego wyjazdu, żeby go Wam ciut bardziej obiektywnie (acz wciąż subiektywnie ;)) opisać oraz odpowiedzieć na wasze pytania, które licznie spływały na stories. Warsztaty minęły, emocje trochę opadły, bo byłabym mniej łaskawa w opisie tydzień po przyjeździe ;)
Dla tych, którzy nie wiedzą o co chodzi – pod koniec kwietnia udałam się na warsztaty fotograficzne do Toskanii. Fotografowane miały być głównie dzieci, plus odrobina pleneru. Wszystko to w bajecznych zakątkach, uliczkach, alejach Toskańskich wzgórz.
Warsztaty fotograficzne w Toskanii
Cena
Całość wyjazdu to około 5 tys zł. Obiektyw – 6 tys zł (ale ten być może macie już ogarnięty, lub możecie też wypożyczyć). W Polsce zapłacicie tyle za weekendowe warsztaty sam na sam. Pół tej ceny kosztują warsztaty grupowe w PL. I na początek to jest także imho lepsza opcja. Te za granicą to taki “smaczek” i fanaberia.
Organizacja wyjazdu
Pozostawiała wiele do życzenia. Za mało było konkretów otrzymaliśmy przed wyjazdem nt. warunków pobytowych (3-osobowe pokoiki 10-metrowe), użytkowania i ceny auta (np. kiedy chciałyśmy gdzieś w wolnym czasie podjechać autem na które z własnej kieszeni się składałyśmy, nie miałyśmy możliwości, jeśli np. organizatorowi się nie chciało… a auto było wynajęte na jego imię). Tutaj 80% tego co się działo do ponownej analizy i poprawy, bo organizatorzy stanowczo nie znali podejścia “klient nasz pan”.
Z rzeczy, które były słabe, to np. 1-2h straciliśmy na “pogadankę” i badanie naszych potrzeb… które później nijak nie zostały zaspokojone, bo “nie było czasu”. Ogólnie większość wyjazdu “na wariata”.
Czy to warsztat dla początkujących?
Stanowczo nie. Jeśli masz 5 tys zł i jesteś początkująca, idź do kogoś sam na sam i dopasuje on wiedzę do Twoich umiejętności. Tutaj był równy poziom i część nic nie kumała, a część się nudziła. To też imho powinno być bardziej wyrównane.
Czy warto?
Uczyć się zawsze warto ;). Jednak czy na tych warsztatach pojawiła się jakaś wyjątkowa wiedza, której nie można ogarnąć w PL? Skądże! Powiem Wam, że ja niczego nowego się nie dowiedziałam w ogóle, jako, że byłam już u tej dziewczyny, która organizowała warsztaty… na spotkaniu solo na skype. Tam dostałam taką samą dawkę wiedzy jeśli chodzi o obróbkę. Zaś w temacie kadrowania miałam już wiedzę własną.
Czy więc uważam, że nie było warto? Mam podzielone uczucia. Toskania sama w sobie była piękna. Zmotywowałam się dzięki warsztatom do zakupu obiektywu ( sigma art 105 1,4), który sam w sobie ‘robi robotę’. Odświeżyłam fotograficzne oko po zimie. Ale czy nie mogłam zrobić tego na połowę tańszych warsztatach? Bez żadnego problemu…
Jak dla mnie te zdjecia, sa zbyt rozmyte w tle. Rozumiem, ze dziecko, czy ogolnie osoba ma byc na pierwszym planie, ale takie maksymalne rozmycie tla wyglada dla mnie zle.Taka jest moja opinia.
Rozumiem Magdo, że na fotografii się nie znasz i wypowiadasz się jako laik ;)
Bo za te rozmycie własnie to się po 6-12 tysi płaci za obiektywy ;)
Nie do końca ;)
A jesli nawet jako laik, to taki laik płaci za zdjęcia fotografowi i ja bym takich nie chciala.
Dlatego masz tysiące innych do wyboru :D
Ale gwoli jasności, rozumiem, że może się nie podobać. Ja zaś te tło wielbię! <3
Piękne zdjęcia, czas oszczędzać na nowy obiektyw :) Oczywiście warto mieć kilka ogniskowych bo 105 w plenerach boska ale już w pomieszczeniach niekoniecznie komfortowa. Ach, Toskania, jak tu zepsuć zdjęcie :)
mam 3 ;) póki co ogarniają potrzeby, ale 105 to jest stanowczo miłość <3
Cześć, ja od siebie polecam Jurajskie Warsztaty 😊😊 Organizują warsztaty, ale też plenery, gdzie można popracować nad portfolio. Wiem, że kawałek od Białegostoku, ale bliżej niż Toskania 😋 Ja byłam, ok. płaciłam 400 zł za plener. Teraz widziałam, ze są warsztaty z fotografii sensualnej i koszt to 500 zł. Fajni ludzie, atmosfera i dobry obiad 😋
Super, na pewno skorzystam <3
Zdjęcia fajne, pewnie bez problemu można by było zrobić je także w Polsce:-)
Dla mnie również tło zbyt rozmyte, ale rozumiem, że to było zamierzone.
Wolę Twoje naturalne zdjęcia z wyjazdów, widać na nich radość z życia, perfekcja nie zawsze jest fajna:-)
A może to zasługa modeli, czyli Twoich dzieci? :-)
pozdrawiam
Dlatego nie do końca jeszcze jestem przekonana do zajęcia się tylko fotografią, bo ja lubię bardziej tę “codzienną” a nie przebierańce, koty i kosze jabłek ;)
Marlena jakiego programu używasz do obrabiania zdjęć?
PS
Jest wiele rodzajów fotografii, nie zawsze trzeba robić przebieranki, portrety art, czy używać dużej głębi ostrości. Ja sama marzę o 135mm 1.4f sigmie, ale póki co plenery robię zwykłym 85mm 1.8f i sobie chwalę, klienci też lubią moje zdjęcia. Każdy może znaleźć coś dla siebie w fotografii. Ja bardzo lubię zdjęcia Ani, są piękne, mają swój klimat i od razu wiem widząc je kto jest ich autorem. Sama byłam jedynie na warsztatach noworodkowych by nauczyć się układać maluszki w bezpieczne pozy, reszta samouk ze mnie. Najważniejsze w fotografii to by ostrość była w dobrym miejscu, a kolory, głębia ostrości to już indywidualne upodobania fotografa ☺ jedni lubią zdjęcia kontrastowe inni zamglone, jedni wpadają e w róż inni naturalne, dlatego świat fotografii jest piękny, bo każdy może znaleźć coś dla siebie ☺ pozdrawiam.
Jakie urocze te zdjęcia! <3
cudowne zdjęcia!