Więcej niż zabawki…
Często pytacie mnie o zabawki. Co warto kupić na 2-3-4-latka. Czy tym pobawi się dłużej, czy warto zainwestować w daną rzecz pieniądze. To bardzo trudne pytania bo te przedmioty dobiera się do konkretnego dziecka, z myślą o jego pasjach, zainteresowaniach, osobowości…
Najlepszą zabawką jest brat/siostra
Czasami coś kupionego przypadkowo sprawia maluchom wielką radość. Często w zakup wkładamy serce, wykosztowujemy się lub projektujemy coś i wykonujemy ręcznie… wszystko dla tego pisku radości, uśmiechu i zaangażowania w zabawę. Dlatego nigdy nie oceniam i nie żałuję wyborów swoich czy moich dzieci. Nie analizuję ‘czy bawiło się wystarczająco długo bo tyle za to zapłaciłam’. Ważne, że spełniło jakąś rolę. Czasami ten gest powiedział “staram się sprawić Ci przyjemność” lub “myślę o Tobie i Twoich potrzebach, marzeniach”, “szanuję Twoje wybory”.
Jednak i tak zazwyczaj okazuje się, że najlepszą “zabawką” jest… siostra/brat, kuzyn, kolega. To z kompanem czas płynie raźniej, szybciej, atrakcyjniej. To z drugim małym człowiekiem każdy kawałek drewna czy plastiku nabiera barw i życia. Co 3 głowy pełne pomysłów to nie jedna. Nuda staje się słowem nieznanym.
Sąsiadka
Maki mają przyjaciółkę. Taką jedyną ukochaną na śmierć i życie. Sąsiadkę z naprzeciwka (nowego domu). I choć kolegów mają wielu, w przedszkolu czy otoczeniu, to właśnie ona stała się najlepszym i największym przyjacielem. To dla niej w sklepie wybierają słodycze “bo A. nie może mleka, to może lizak?”. To o nią pytają kiedy wracają z p-kola “jedziemy do nowego domu.. a będzie tam A.?” To za nią tęskni Lenka i codziennie, absolutnie codziennie płacze żegnając ją, choć, wie, że zobaczą się następnego dnia.
Połączyła ich niesamowita więź wynikająca pewnie po części ze zbieżności charakterów ale w dużej mierze także dlatego, że mają… wolną przestrzeń dla swojego świata. Bo inaczej jest się spotkać z kolegą na zaaranżowanej, domowej ‘play date’ z rodzicem czuwającym u boku i dosłownie wycierającym buźkę kiedy kapnie kropla soku. Nieporównywalne jest łażenie samopas po łąkach, krzakach, hałdach piachu, otaczających nasze domu. Zbieranie i hodowanie ślimaków, pilnowanie psa, żeby nie uciekł za płot. Inne jest jedzenie przysmaków na podwórku, skakanie na trampolinie czy co 30 minut. zmienianie domu w którym można na luzie bawić się w każdym pokoju. Jedna butelka wody na troje, choć któreś tam chyba z gilem, zawsze brudnawi, ale szczęśliwi jak nigdy.
Wtedy każda zabawka jest fajna, nowa i nieznana i spełnia swoją rolę idealnie. Kiedy jest się nią z kim bawić…
No to zium…
Stolik z krzesełkami- Flexa
Fotelik wiklinowy, miętowy- LiLu
Kosz z gwiazdą- Scandishop
Girlandy- Moimili
Ptaszek w klatce- Loflov
DLA GAPOWICZÓW. JEŚLI CHCECIE, ŻEBY ZABAWKI DOSZŁY NA DZIEŃ DZIECKA ZŁÓŻCIE ZAMÓWIENIE Z DOWOZEM KURIEREM! :)
Stragan z warzywami- mamimami.pl
Waga drewniana- Goki
Książki- Wydawnictwo Usborn
Przybijanka- Djeco
Koszyk piknikowy- Djeco
pięknie tam u Was :)
Witam
Czy mogłabym dostać konkretny link do tego wiklinowego, miętowego krzesełka?
Na stronie są inne.
Pozdrawiam
https://www.facebook.com/liluangieangel/photos/a.1599431186955148.1073741829.1599269440304656/1640127412885525/?type=1&theater trzeba napisać na fb jak nie ma na stronie, bo ten model malowano mi na prośbę, ale pewnie trafi też do sklepu :)
ksiazki usborne sa swietne!
Uwielbiam ten kolor mietowy w waszych wnetrzach, regaly wyszly ci super. Przyznaj sie prosze jaka farba malowalas.
To kolor jaki bym bardzo chciala wprowadzic do pokoju corki ale… no ja nic w tym kolorze znalezc nie moge. Mamy raptem jedna lampke! Kupilam posciel ale okazala sie w innym odcieniu i sie bardzo gryzlo. Chce taka miete jak u was, a bywa cos w takim brudnawym odcieniu i pokoj robi sie ponury.
Na zdjęciu z malowania jest nr. farby z palety RAL.
Trzeba isć do punktu mieszania farby i poprosic taki odcień do drewna :)
I dziękuję :*
ale to farba akrylowa? malowalas na farbe biala czy matowilas jakos wczesniej podloze?
nie wiem jaka farba dokładnie, bo tata nie pamięta :(
nic nie matowiłam, malowałam po białym (matowym).
Jak pięknie i biało <3 !
Przepięknie u Lenki – jak w niebie :) Też uważam, że świat dzieci jest bardzo ważny i trzeba go w nich pielęgnować, nie przeszkadzać, nie ingerować, a podglądanie go z boku jest bardzo rozczulające.
Szkoda że cena straganu poszła do góry::(Jeszcze kilka dni temu kosztował 280 zl:)
Dostałam informację od właścicielki sklepu, że nie jest to prawdą. W tej cenie (a dokładnie 290zł) są namioty tipi.
Aaaa chcę taki stragan <3 Sama będę się bawić :D
Ten jasny pokój to samograj do robienia zdjęć :) Jakiej jasności obiektywem robisz, Marleno, zdjęcia (i czy full frame)? Tak z ciekawości,bo ładne są bardzo. Pozdrawiam :)
1,4 50mm (co to jest full frame? :P).
Biały pokój jest świetny choć ludzie robią się trochę ciemni i pomarańczowi i trzeba się pobawić trybami aparatu i obróbką. Ale fakt.. łatwiej robić fotki w białym pokoju. Gdzie/jak się nie obrócisz, jest dobre tło ;)
Full frame czyli pełna klatka aparatu (np . Canon 5) Tak mi się napisało z angielska ;) Bardzo dziękuję :)
Tak myślałam, ale nie byłam pewna.
Nie nie mam.. marzę, ale dom wyssał na razie każdy $ :/
A nadal fotografujesz Sonym?
Tak :)
To pewnie stąd ta żółć i czerwień o której piszesz,ale dobrze sobie radzisz z obróbką.
Canona pokochałabyś za kolorystyke prosto z “puszki”
Ta sama przybijanka podbiła już serce mojego syna :)
Nie dziwię się. Maks uwielbia się tym bawić!
Jaka piękna waga! Zakochałam się:) Chętnie sprezentowałabym taką mojej Hani ale trudno powiedzieć czy będzie chciała się nią bawić… zgadzam się, że rodzice często kupują zabawki dla dziecka, dlatego, bo im sie one podobają, a potem kalkulują czy zabawka została juz zamortyzowana…
Do zabawy w wagę trzeba stanowczo 2 osób więc albo z mamą albo z koleżanką :)
Moi ważą non stop ;)
Czy ten stragan jest w komplecie z warzywami i skrzyneczkami ? ;€
Tak :)
Widzę , że Maks zmienił zdanie i już jest na zdjęciach :) . Zakochałam się w pokoju lenki , jest boski , idealny , tyle tam wolnej przestrzeni bez zbędnego zagracenia . Coś pięknego :)
Stragan z warzywami najlepszy! Pamiętam jak byłam mała i w przedszkolu mieliśmy taaki ogromy i jeszcze stare pieniądze, żeby było realistycznie ;)
świetny post , oj super ;)
Mnie też kusi biel, ale nie wygram z córką. Pokój musi być różowy i nawet huśtawka którą tatuś wczoraj zespawał ma być różowa :-) Nie wiem tylko jak zdjęcia będą przy tym kolorze wychodzić :-p
Pozdrawiam
Oj ja bym różu na ścianach nie przeżyła. Raz to zrobiłam i żałowałam od 1 dnia..
Prawda! Nic nie zastąpi przyjaźni. U nas najpiękniejsze zabawki przegrywają z budowaniem szałasu, zbieraniem kijków, robieniem baz, obserwowaniem owadów…a to wszysko wspólnie z dzieciakami z sąsiedztwa…
Świetny blog. Piękne pastelowe kolory i doskonale się go czyta :) Gratuluję.
Świetnie napisany artykuł. Niby oczywista prawda a jednak ładnie “ubrane w słowa” i dokładnie trafia w czytelnika:) Trzeba mieć z kim bawić się!