Witaminy i suplementy niezbędne do zapewnienia dziecku odporności

Od lat piszę Wam o tym jak zbudować długotrwałą odporność dzieci poprzez utrzymywanie właściwej diety – bogatej w warzywa, ubogiej w cukry z wykluczeniem produktów alergizujących (TU, TU, TU) oraz ruchu na świeżym powietrzu. Także jesienią/zimą i czasami bosą stopą na śniegu (TU, TU, TU). Mówię Wam o odporności w kontekście higieny pracy, snu, ogólnie życia (TU). Dziś więc przedstawię Wam suplementy, a raczej dwie proste witaminy, które zmieniają wszystko. Nie są wyszukane, każdy z Was je zna, jednak temat wciąż jest bagatelizowany, co mówią wyniki badań nt. niedoborów.
Witamina D
O suplementacji witaminy D, mówię Wam odkąd bloguję. Od jakiegoś czasu jednak postanowiłam poszerzyć swoją wiedzę o testy, aby sprawić, żeby mój przekaz był bardziej wiarygodny. Zaczęłam sobie i dzieciom robić badania stężenia witaminy D. I mimo, że to ja edukowałam i witaminę D suplementowałam, wszyscy byliśmy na granicy niedoboru, lub poniżej norm. Gdzie więc jest większość społeczeństwa? Badanie z udziałem dzieci w wieku 4 lat wykazało, że aż 99% z nich miało przewlekłe niedobory pokarmowe witaminy D w diecie. 99%! Nie 40, 50% i można uznać, że nasze dziecko jest pewnie w tej lepszej połowie. Na 100 dzieci, 99 z niedoborem. A ten 1% pewnie wrócił z zagranicznych wakacji ;).
No dobra, już wiemy, że jest dramat, ale po co nam w ogóle ta witamina D?
Już w 1921, Sir Edward Mellanby połączył brak witaminy D u dzieci, z krzywicą. Od tego czasu zostały przeprowadzone tysiące badań naukowych mówiących o pożądanym wpływie suplementowania witaminy D, w przypadkach chorób autoimmunologicznych, zaburzeń odporności i nawracających infekcji, otyłości, chorób nowotworowych, chorób układu krążenia, a także zaburzeń psychiatrycznych czy choroby Alzheimera (poczytajcie o tym szerzej, także bibliografię, bo badania są niezwykle ciekawe TU, TU, TU).
Witamina D w związku z działaniem regulującym gospodarkę wapniowo-fosforanową ma istotne znaczenie przede wszystkim dla tkanek i narządów bogatych w te składniki mineralne, czyli kośćca i zębów. Niedobory witaminy D, oprócz krzywicy, której objawem są najczęściej problemy z kośćmi o różnym stopniu zaawansowania, mogą wywoływać bóle kostne o różnym stopniu nasilenia i różnej lokalizacji oraz zwiększać predyspozycję do złamań kości.
Ale Was, jako mamy zapewne najbardziej interesuje wpływ witaminy D na odporność Waszych dzieci. Tu także jest się czym pochwalić. W badaniu z udziałem dzieci w wieku szkolnym przyjmowanie witaminy D w sezonie zimowym wpłynęło na znaczną redukcję przypadków infekcji górnych dróg oddechowych oraz redukcję przypadków grypy typu A. Jak to możliwe? Witamina D stymuluje bowiem komórki makrofagów do wytwarzania szczególnych białek takich jak katelicydyna, która zabija bakterie i wirusy. I to co jest jeszcze szalenie istotne to to, że niedobory witaminy D powiązano także ze zwiększonym ryzykiem występowania próchnicy zębów u dzieci.
Witamina C
Z wiedzą o witaminie C, jest znacznie lepiej. Każdy wie, że witamina C to naturalny strażnik naszego organizmu – stymuluje produkcję przeciwciał odpowiedzialnych za zwalczanie bakterii i wirusów. Już nasi rodzice przy przeziębieniach dodawali nam (nie dość, że do gorącej, to jeszcze herbaty, but still ;)) cytrynkę.
Witamina C to silny przeciwutleniacz, który chroni wszystkie komórki przed działaniem szkodliwych wolnych rodników tj. reaktywnych związków tlenu, które uszkadzają błony komórek i przyczyniają się do powstawania stanów zapalnych. Jej optymalna podaż wspomaga produkcję kolagenu, budulca naczyń krwionośnych, skóry, dziąseł, kości, chrząstki oraz zębów.
Zapotrzebowanie na dodatkową podaż witaminy C zwiększa się w okresie jesienno-zimowym, a także podczas przyjmowania niektórych leków np. antybiotyków (co jak wiecie może przydarzyć się o każdej porze roku;(). Witamina C jest rekomendowana także w przypadku niskiej podaży żelaza, jako naturalny sposób na zwiększenie wchłaniania tego pierwiastka. Dzieciakom podaję preparaty z witaminą C – od jesieni do wiosny. Latem tę rolę spełniają warzywa i owoce.
Witaminy w najprzyjemniejszej wersji
Te dwie witaminy (a nawet więcej, o czym za chwilę) od jakiegoś czasu moje dzieci przyjmują pod postacią Meltików – tabletek, które rozpuszczają się w jamie ustnej. Zanim przejdę do reszty plusów tych suplementów to powiem Wam jeden najważniejszy! Zapamiętajcie go… O Meltikach dzieci pamiętają same! Mój największy problem z suplementami to.. pamięć. Rano wybiegają przed 8 i bez śniadania. Witamina D, rozpuszcza się w tłuszczach, więc rano im nie miałam jak podać. A po szkole życie biegnie zawsze za szybko. Teraz dzieciaki pilnują się same, bo Meltiki są po prostu pyszne (choć nie zawierają cukru!). Wkładam młodym do luchnchówki a jak tego nie zrobię, to mam pewność, że wieczorem upomną się o swoją porcję.
Co do specyfikacji:
Dwie tabletki Meltiki ® witamina D zapewniają dawkę 1000 j.m. witaminy D*. Jest to ilość spełniająca najnowsze rekomendacje dla dzieci od 1 roku życia i młodzieży do 18 r.ż., (choć w silnych niedoborach, lekarz może uznać, że ta dawka okresowo powinna być wyższa).
Mimo, iż Meltiki należą do kategorii żspm to mają badania (badanie kliniczne i NQS), które po pierwsze dają gwarancje skuteczności i bezpieczeństwa, a po drugie powodują, że Metliki są po prostu produktami, którym osobiście ufam.
Jeśli chodzi o badanie kliniczne, to zwrócę Wam uwagę na kilka rzeczy. Po pierwsze, rzadko kiedy zdarza się, żeby produkt tej kategorii miał potwierdzoną klinicznie skuteczność (zazwyczaj badania kliniczne prowadzone są w przypadku leków, a nie suplementów czy żywności specjalnego przeznaczenia medycznego). Po drugie, dzięki temu badaniu wiemy, że produkt skutecznie uzupełnia niedobory witaminy D i jest dobrze tolerowany przez dzieci. W ramach tego badania przez okres 3 m-cy dzieci w wieku 4-10 lat miały podawane Meltiki. I co się okazało? W okresie jesienno-zimowym – w którym przeprowadzano badanie – blisko 80% miało niezadowalające wyjściowe stężenie witaminy D, a po 3 – miesięcznej kuracji Meltikami, 80% badanych dzieci wyrównało niedobory i osiągnęło optymalne stężenie witaminy D. Jeśli chcecie przeczytać więcej o tym badaniu, to odsyłam Was TU.
Poza ww. badaniem klinicznym, Meltiki posiadają także certyfikat NQS (czyli Nutropharma Quality System), który oznacza, że każda partia produktu poddawana jest nadobowiązkowej certyfikacji w zewnętrznych, niezależnych laboratoriach między innymi pod kątem zawartości składników aktywnych, gwarantując ich jakość i bezpieczeństwo. Dzięki temu mamy pewność, że Meltiki zawierają dokładnie taką zawartość składników, jaka jest podana na etykiecie produktu. To pierwszy taki innowacyjny program i fakt tak dużego nacisku na jakość Meltików spowodował, że zdecydowałam się na współpracę z ich producentem.
Eksperci zalecają dodatkową suplementację witaminą D w dawkach od 600 do 1000 j.m. przez cały rok, ze szczególnym położeniem nacisku na miesiące od października do kwietnia. Suplementacja jednak uzależniona jest od wagi dziecka, dostępności witaminy D w diecie oraz ekspozycji słonecznej w miesiącach wiosenno – letnich (sam fakt, że jest wiosna, nie sprawia, że witamina d w organizmie jest więcej. wymagana jest konkretna ekspozycja na promienie słoneczne, co w naszej szerokości geograficznej wcale nie jest takie proste).
Poza całorocznym podawaniem dzieciom Meltiki D, w okresie zwiększonego ryzyka infekcyjnego (w szczególności zimą i w okresie przesilenia wiosennego) warto podać im także Meltiki Acerola i Meltiki Sambucus. Po Meltiki Acerola sięgamy, gdy zaczynają się pierwsze katarki, a po Meltiki Sambucus, gdy katar nabiera mocy albo gdy już wiemy, ze przytrafiła nam się infekcja wirusowa.
Meltiki® acerola to kompleksowy preparat dla dzieci od 3 r.ż. będący bogatym źródłem
bioflawonoidów, w tym hesperydyny oraz naturalnej witaminy C pochodzącej z owocu aceroli zwanej także wiśnią z Barbados. Jest to jedno z cenniejszych naturalnych źródeł tej witaminy; w 100 g owoców znajduje się aż 1400–2500 mg witaminy C!
Meltiki® sambucus zawierają skoncentrowany ekstrakt z owoców czarnego bzu standaryzowany na zawartość antocyjanidynów oraz witaminę D. Owoce czarnego bzu są uznanym, naturalnym składnikiem stosowanym w medycynie ludowej jako wsparcie podczas okresów narażenia organizmu na niekorzystne warunki atmosferyczne oraz dla zachowania zdrowia w okresach częstszego występowania chorób. Czarny bez zawiera antocyjanidyny które nadają mu charakterystyczny smak oraz kolor. Jednocześnie to właśnie te związki mogą być powiązane z aktywnym zwalczaniem wirusów grypy czy chorobotwórczych bakterii przez ekstrakty z owoców czarnego bzu blokujące ich namnażania w komórkach.
Sposób podania tabletek – tak atrakcyjny dla dzieci – też nie jest dziełem przypadku. Technologia melt form, sprawia, że tabletki rozpuszczają się w buzi i nie trzeba ich popijać ani połykać. Dzięki temu składniki szybko się rozpuszczają i trafiają do krwiobiegu.
My jesteśmy gotowi na wiosenne przesilenie. Mamy kalosze, parasole, płaszcze przeciwdeszczowe, oraz.. odporność!
skąd ta piękna opaska Lenki?
Wit D3 oraz C bardzo wazne są, lecz skład meltikow nie jest zadowalający. Moja rodzina stosuje czystą wit D w kroplach ;)
a gdzie K2Mk7 niezbędna do prawidłowego wchłaniania D?
witam. ja stosuję obecnie witaminę c bardzo naturalną – sproszkowana dzika róża i nic więcej nie zawiera. witamina D najlepiej z witaminą K i też trzeba sprawdzić by skład nie zawierał ‘wspomagaczy’.
dodatkowo ważne są probiotyki. u nas to podstawa. pozdrawiam
wow, super sprawa !
słodkie zdjęcia
Mhmmm fajnie napisane , szkoda jedynie ze nie napisałaś więcej na temat składu który nie ukrywajmy do najlepszych nie należy. To ze coś nie ma urażanie napisanego cukru w składzie nie oznacza ze już jest super extra
Osobiście takim wynalazkom mówię nie.
Uwielbiam Twoje zdjecia, malutka jest przesłodka
Jeżeli dziecko nie przyjmie żadnej innej to ta ma cukierkową formę, więc może być łatwiej z podaniem.
I dziękuję <3
Pomocny wpis wlasnie zastanawiałam się nad witaminami
Ja podaję tran
Witaminy jak najbardziej z tym by nie przesadzić . Najlepszym ich źródłem są warzywa i owoce a także podroby .