Własny dom – budować czy kupić ?
W lutym tego roku Marlenka rozpoczęła cykl związany z budową domu tym wpisem. Rozpoczęła, ale nie rozwinęła dalej. Doskonale ją rozumiem, budowa domu to temat który ciągle przerabiamy. Ciągle pozostaje jeszcze coś do zrobienia, zamontowania, dobudowania no i oczywiście wiszące kable (klasyk). I choć dzisiaj podchodzimy do tego na spokojnie, bez pośpiechu, to jak mamy jeszcze o tym pisać to najprościej nie starcza już na to sił i chęci.
Jednak nie uciekniemy od tego tematu na blogu, nie chcemy. Czujemy się jakbyśmy posiedli jakąś tajemną wiedzę, którą czujemy się zobowiązani podzielić, ostrzec, wyrzucić z siebie. Jest wiele książek, poradników na ten temat. To wszystko teoria, która nijak ma się do prawdziwego doświadczenia. To trzeba przeżyć i poczuć na własnej skórze. Ktoś powiedział nam na początku, że druga budowa jest już zupełnie inna (jaka kurde druga? ;)). Anyway, mam taką misję, aby pomóc Wam popełnić jak najmniej błędów, bo o to w tym głównie chodzi, jak najmniej błędów. Zachęcam do pytań w komentarzach, chętnie podzielę się tą tajemną wiedzą.
Zaczynamy.
Stan surowy, deweloperski, a może pod klucz ?
Podstawową decyzję jaką trzeba podjąć chcąc posiadać własny dom to – budować czy kupić. Naturalnie jedno i drugie rozwiązanie ma swoje wady i zalety, nie ma tak prosto. Jeśli chodzi o nas to byliśmy zgodni, że kupić. Przez wiele lat nasłuchaliśmy się opowieści jak z horroru o budowaniu domu i kosztach (nie tylko finansowych) jakie niesie za sobą taka decyzja. Poza tym jak już decydujesz się na dom i masz taką możliwość, to chcesz go mieć już…a nie za dwa lata. Dlatego jak tylko pojawiło się zielone światło dla własnego domu rozpoczęły się poszukiwania, w przekonaniu, że dzisiaj na rynku wszystkiego jest dużo wystarczy mieć pieniądze. Zdarzenie z rzeczywistością od razu zweryfikowało nasze plany, bo okazało się, że na rynku nie ma nowych wykończonych pod klucz, wolnostojących domów na sprzedaż (mówię tutaj o rynku – Białystok i okolice,całe nasze doświadczenia opiszę w oparciu o ten rynek). Taka inwestycja jest po prostu nieopłacalna dla deweloperów. Raz, że koszty wykończenia są ogromne, dwa dochodzi ryzyko, że styl wykończenia odstraszy większość Klientów.
Jeśli nie ma nowych domów na sprzedaż, to co w takim razie jest? Najwięcej jest szeregówek, do wyboru do koloru, jednak to nigdy nas nie interesowało – 30 lat z sąsiadami za ścianą wystarczy. Poza tym szeregówki najczęściej oddawane są w stanie developerskim, więc trzeba doliczyć dodatkowe 6 miesięcy na wykończenia (i to pod warunkiem, że masz umówioną ekipę)
Domy wolnostojące, ale używane są. I to niby spełniało nasz warunek – wprowadź się od razu i mieszkaj, ale tylko teoretycznie. Stan takich domów pozostawia wiele do życzenia, nawet jak mają zaledwie kilka lat. Po drugie zlokalizowane są w większości na obrzeżach miasta lub poza nim. . No i po trzecie – szansa, że ten dom będzie wyglądał tak jak chcesz, jest bliska zeru. Ceny takich nieruchomości są, jakby tu powiedzieć “domowe”, przyjmując zasadę 3 razy tyle co mieszkanie, bo to przecież dom, da…Niestety biorąc pod uwagę potrzebę remontu, cena wzrasta do irracjonalnych wartości.
Dalej mamy domy wolnostojące w stanie deweloperskim. To etap, gdzie mamy już wykonanych większość “brudnych prac” więc jest łatwiej i parę kroków do przodu. Tutaj już był jakiś wybór, przy czym takie nieruchomości na rynku to efekt głównie…nieudanych inwestycji. Ot ktoś postanowił się budować i na etapie deweloperskim zrezygnował (głównie z powodów finansowych). Takie domy stoją często kilka lat nieużywane, co budzi dodatkowe pytania o przyczyny takiego stanu rzeczy, w tym kwestie prawne. Ich ceny też budzą wiele wątpliwości. Dzisiaj też zwróciłbym uwagę na jakość tynków, posadzek czy ocieplenia, czego nie widać od razu gołym okiem a np. po dwóch latach, jak zaczyna Ci coś odpadać i pękać.
Trzecia grupa to domy w stanie surowym. To jest jakiś kompromis, tylko, że ten stan jest tak mało atrakcyjny, iż ciężko pobudzić wyobraźnie, że można z tego zrobić swój wymarzony dom. Tylko, że my mamy dużą wyobraźnię i dlatego poszliśmy w tym kierunku. Głównym powodem decyzji była jednak lokalizacja oraz optymalna wielkość dom / działka. Bryła pozostawiała wiele do życzenia, ale wtedy nie zwracaliśmy na to zbytnio uwagi. Byliśmy tak zmęczeni poszukiwaniami, że byliśmy skłonni odpuścić część naszych wymagań i skupić się na naszej wizji własnego domu.
I wtedy się zaczęło :)
cdn
Jak dla nas strzał w dziesiątkę z tematem. Dorośliśmy do “pójścia na swoje”, dosyć wynajmowania. Przy dwójce dzieci chcemy by poczuły słowo DOM w pełnym tego słowa znaczeniu. Skłaniamy się ku budowie domu, choć trochę mnie przeraża papierologia, którą trzeba przebrnąć. Może faktycznie warto odnaleźć stan surowy, jednak wtedy dochodzi cena za działkę, a my mamy dwie niejako do wyboru… więc wszelkie uwagi i rady są dla nas na wagę złota. Z niecierpliwością czekam na dalsze wpisy :)
Jeśli się Wam nie śpieszy i macie 3 lata, to lepiej budować od podstaw
Wszystko zależy tak naprawdę od zasobności portfela czy zdolności kredytowej ;-). Moja przyjaciółka kupiła bodajże 15 letni dom do remontu i efekt jest rewelacyjny ;-). Kolejna postawiła nowy budowa trwała 5 lat ale było warto bo bez kredytu. My o swoim nie marzymy bo wizja kredytu 30 lat nas nie pociąga ;-) . Mamy mieszkanie i się cieszymy tym co jest. :-D
Naprawdę podziwiam ludzi, którzy od zera budują domy. Trzeba naprawdę masę determinacji, siły, wytrwałości, odporności na niespodziewane sytuacje.
Nasi przyjaciele się budują i widzę, ile ich to kosztuje- w wielorakim sensie.
Tak się zastanawiam, dlaczego wracacie do tego tematu, jakoś tak mi się wydawało, że już to jest za wami i nie będziecie się oglądać.
Hmmm temat przepracowany, wiele was to kosztowało i teraz chcecie napisać to dla innych pewnie. W końcu masa ludzi stoi przed takim dylematem.
Czekam na dalszy ciąg!
Wracamy do tematu, bo dopiero teraz, na spokojnie możemy wszystko ocenić z perspektywy czasu i się tym podzielić
Tak myślałam. Z perspektywy czasu można wszystko na spokojnie ocenić i wyciągnąć wnioski. A czemu inni mają z nich nie skorzystać. Bardzo fajna seria wpisów panie Tato.
Heh, my wprawdzie od 6 lat mamy działkę, ale ze strachu przed budową ciągle rozważaliśmy alternatywne rozwiązania i za każdym razem tym samym tokiem rozumowania dochodzimy do wniosku, że nie ma wyjścia trzeba budować. Właśnie zaczynamy więc czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :)
Jak się Wam nie śpieszy to polecam na spokojnie rozplanować budowę na 3-4 lata, pośpiech to główny wróg w trakcie budowy ;)
Oj ja nie umiem czekać :( tzn czekam już długo i teraz jak już ruszamy to bym chciała już! teraz! Niestety sprawy urzędowe hamują nas skutecznie…
My budowaliśmy dom. Dostaliśmy działkę od rodziców więc już zaoszczędziliśmy na zakupie. Od wbicia szpadla w ziemię do zamieszkania minęło u nas 1,5 roku. Poszło szybko z niewielkimi problemami. Za tydzień minie nam 5 lat odkąd mieszkamy. Dla nas to była dobra decyzja choć nie ukrywam, że wzięliśmy kredyt. Mamy jednak swój kąt z ogrodem i miejscem do zabawy dla dzieci.
A ja polecam wszystkim budowę swojego, wymarzonego domu. Na początku też byłam przerażona bo tyle się nasłuchałam…Ale jestem bardzo pozytywnie zaskoczona! Budowa poszła sprawnie- po roku od wylania fundamentów już mieszkaliśmy. Nie wszystko było jeszcze wykończone na tip top, ale większość była. Mieliśmy szczęście do pogody i do ekip- wszyscy byli terminowi i spisali się na medal. Efekt jest taki, że mamy dom dokładnie taki jak chcieliśmy,wiemy dokładnie jak jest zbudowany od samych podstaw i wiemy na co dokładnie poszły pieniądze. Wydaje mi się, że nawet jak ktoś sprzedaje dom w stanie surowym to coś chce na tym zarobić więc część pieniędzy ucieka- wiadomo oszczędzamy dzięki temu trochę czasu i pracy więc jak kto woli. Podsumowując- nie bójcie się tak bardzo budowy! Ja naprawdę pozytywnie się zaskoczyłam. Wystarczy dobra organizacja i… trochę szczęścia!
Popieram. Kupując coś gotowego możemy się liczyć, że albo coś komuś nie wyszło (są pewne ukryte wady budowlane), albo jest to budowa, która miała komuś przynieść zyski i są użyte towary niskiej jakości. Budowa tylko od podstaw zgodnie z naszymi marzeniami, a nie kupowanie takiego układu jaki jest.
Szacun, albo szczęście albo sprawna i mądra organizacja :)
Marzy mi się budowa własnego domu, ale prawda jest niestety taka, że żeby zacząć to trzeba mieć po pierwsze czas, a po drugie – wiedzę (albo czas na jej zdobycie). Inaczej może się okazać, że to, co powstało wcale nie jest naszym wymarzonym domem :)
My kupiliśmy w stanie deweloperskim od dewelopera ale na etapie robienia fundamentów także cała budowa była pod “naszym okiem ” mogliśmy robić zmiany do projektu czy też dopłacić do lepszych elementów a nie musieliśmy się użerać z robotnikami i ekipami. Domek wolnostojący. Osobiście polecam taką opcję
Ludziom wydaje się że dom to ich inwestycja, ich aktywa, że odzyskają tyle co włożyli albo i więcej. A prawda jest taka że dom orżnie cię z gotówki aż miło, do zera i głębiej. Domy które są dostępne na sprzedaż, to jak je czasami oglądam to myślę że się ludziom w d… poprzewracało i że chyba nie interesowali się jakie się teraz domy buduje.
Jak budujesz pod siebie to koszt może być nawet 50 % wyższy niż jak budujesz pod inwestycje
Super że wracacie do tematu. W najbliższym czasie się nie zanosi, ale kiedyś w przyszłości marzenie o domu mam nadzieję się spełni :)
Za jakiś czas też będziemy myśleć o własnym domu i decyzja o tym czy kupować, czy budować jeszcze przed nami. Póki co bardziej skłaniamy się ku pierwszej opcji, bo o budowach też się nasłuchaliśmy i trochę mnie to przeraża. Pozdrawiam ciepło:)
A jakie macie doświadczenie co do stron świata na działce? Z której strony warto zrobić taras/salon? Dzięki wielkie za opinię na ten temat.
Taras najlepiej mieć z każdej strony ;)
My mama od wschodu. Na wiosnę zazdrościmy sąsiadom, bo oni po południu się wygrzewają a u nas cień. Zaś całe lato sąsiedzi na patelni a my w cudownym cieciu – letnie imprezy od 16 bez piekącego słońca.
Temat super! Bardzo chętnie poczytam wszystkie wskazówki są cenne.zaczynamy przygodę z budowaniem domu,i na “dzień dobry ” okazało się że mamy problem z granicami działki.Nie chcemy się zrazić idziemy do przodu wizja domu swojego jest silniejsza :)
Fajny wpis, pewnie nie jedna osoba zastanawia się nad tym. :)
Zastanawiamy się z narzeczonym czy budować dom czy może jednak mieszkanie. Oboje jesteśmy bardziej za domem ale bardzo się boję że nie podołamy.Ja w budowie domu boję się wszystkiego. Począwszy od tego gdzie postawić dom, gdzie kupić działkę do wybrania projektów, materiałów, robotników. Boję się że nie będziemy w stanie dopilnować każdego etapu budowy i coś pójdzie nie tak. Bardzo dużo pracujemy i nie wiem czy będziemy mieć czas aby dopilnować budowy naszego wymarzonego domu w taki sposób jak byśmy chcieli, tak na 100% Obawiam się że koszty budowy domu mogą nas przerosnąć i zakładanej sumy na ten cel zrobi się jakaś kolosalna kwota. Żeby wybudować własny dom i zrobić to naprawdę super trzeba chyba przekopać cały internet aby posiąść jakąś “tajemną wiedzę” myślę że jeśli będę chciała zrobić to perfekcyjnie każdy element który znajdzie się w naszym domu czy to będzie dachówka czy np.okno będę musiała sprawdzić w internecie, poczytać czy tak czy siak. Boję się że mnie to przerośnie.
Ja z uwagi na wszelkie formalności wolałbym kupić gotowy domek, niż męczyć się z kolejnymi urzędami, pozwoleniami itd ;)
My właśnie stoimy przed tym dylematem. Co dalej…i ciągle nie wiemy :)
Ja jestem szczęśliwą posiadaczką domu który budowaliśmy od początku “sami”. Działkę w super miejscu kupiliśmy zaraz po ślubie wierząc że wybudujemy dom dla nas i naszych dzieci. Plan domu miał być gotowy ale mimo długich poszukiwań nie było takiego. Rysowaliśmy go z architektem.
W pierwszej ciąży nic nie robiłam tylko szukałam inspiracji, materiałów, koncepcji … mnóstwo mnóstwo rzeczy do ustalenia, dopilnowania, męża prawie nie widziałam na oczy, ciągle był na budowie…W międzyczasie zaszłam w drugą ciążę… Dom wyszedł taki jak sobie wymarzyliśmy. Dzieci też :)
Z perspektywy czasu to było super doświadczenie, mieliśmy mega Powera i wszystko się udało ale tylko dlatego że ja nie pracowałam w tym czasie więc mój mąż mógł skoncentrować się na budowie a ja mogłam mu pomagać i szybko podejmować decyzje, bo wcześniej miałam wszystko wybrane.
Nigdy nie zdecydowałabym się na budowę domu z dwójką dzieci a nie noworodków w domu i pracą zawodową. To jest naprawdę duże wyzwanie!
Dobrze też zdawać sobie sprawę z czym wiąże się posiadanie domu…sobota koszenie trawy, ogródek też sam się nie zrobi, trzeba pomyśleć o przeglądzie pieca, drewutnie zapełnić przed zimą itd.itd. Nie wszyscy to lubią a trzeba lubić :)
z jakiego sklepu macie ten chodniczek/dywanik przy kominku?
http://amazingdecor.pl/kategoria/posciel-poduszki-pledy-dywany/ :)
A macie dom z prefabrykantow czy murowany?? A może jest ktoś tutaj i potrafi doradzić których lepszy
my teraz szukamy projektu domu, najpierw myśleliśmy nad jakimś indywidualnym ale w gruncie rzeczy jest tyle ciekawych opcji (te z domywzieleni bardzo nam się podobają), że myślę, że wybierzemy coś gotowego i od razu będziemy wiedzieć czego się spodziewać
Kupno vs. budowa domu to mój absolutny hit teraz w życiu ;) Rozważamy wszystkie opcje. Jako minimalistka, wiem jedynie, że szukam czegoś naprawdę małego. Najważniejsza jest dla mnie przestrzeń wokół domu i okolica, bo tego mi najbardziej brakuje teraz na blokowisku w Poznaniu. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, ale skłaniamy się ku budowie z deweloperem. Mytkowski – polecony przez znajomych, więc mamy mniej obaw niż przy zatrudnianiu dowolnej ekipy budowlanej. Z drugiej strony oglądamy też domy do remontu i… wynika z tego, że nieważne w jakim stanie jest dom, jak brzydko urządzony, jakie ma dziwaczne zwieńczenie kominka i kiczowate łuki w drzwiach do salonu. Poniżej 500 tys. nikt nie schodzi. No chyba że właściciel domku całorocznego na ogródkach działkowych ;> Czytam dalej, bo emocji we mnie się mnóstwo kłębi!!! Pozdrawiam!
Moja kuzynka także właśnie buduje dom, a właściwie to wykańczają go, a że jestem z niá blisko zwiázana, jestem informowana na bierząco o każdej nowej rzeczy. Pozostawili ze starego mieszkania tylko materac rehabilitacyjny swój i swojej córki, a resztę rzeczy oddali, odsprzedali lub odrestaurowali. Moim marzeniem jest domek nad jeziorem, albo nad morzem, o! piekna perspektywa:)
ja wyremontowałem stary 60 letni dom 100 metrowy z bialej cegły który dostałem co prawda z działką mediami typu woda kanalizacja prąd gaz za darmo można bylo tam mieszkać ale by to ładnie wyglądało to naprawdę wsadziłem kupę kasy od dachu przez ocieplenie remont generalny i portfel się skurczył trza było mieszkanie sprzedać i wyszło z 140 tysi cóż plusów w tym nie widzę jedyne co to ze przeżyłem bez kredytów drugi raz nie wiem na pewno bym nie kupil uzywanego domu za duze pieniadze np 150-200 do remontu bo juz lepiej nowy postawic
Oczywiście, że kupić :) według mnie najlepsza opcja – nie trzeba męczyć się z szukaniem firmy budowlanej, później wykończeniowej, wszystko mamy gotowe
Ja byłabym bardziej skłonna kupić gotowy dom, ale przede mną i tak jeszcze długa droga.
Ja sie zdecydowałem budować, właśnie zacząłem i czytam teraz różne blogi żeby sie zmotywowac hehe :)
My postawiliśmy na budowę od zera. Wynikało to między innymi z chęci przetestowania innowacyjnych rozwiązań