Wpływ żywienia na ludzkie geny – jak ważne jest karmienie piersią?!

Mimo, że mamą zostałam w dość młodym wieku, byłam do macierzyństwa dobrze przygotowana. Jako, że ciąże są długie, a ja większość swojej pierwszej (jak i kolejnych) musiałam leżeć, przeczytałam chyba każdą dostępną książkę o rozwoju dziecka. Miałam bogatą i szeroką wiedzę, w tym także tę o roli karmienia piersią w rozwoju dziecka. Wiedziałam, że będę karmić piersią, bo jest to bardzo ważne i zdrowe dla dziecka. Subtelny problem polegał jednak na tym, że wcale nie chciałam tego robić… Nie był to mój naturalny instynkt i marzenie. Podeszłam więc do sprawy zadaniowo i postanowiłam krok za krokiem odhaczać najważniejsze etapy, dla zdrowia moich dzieci.
Karmienie piersią w pierwszych dniach – jak to wyglądało u nas
Jak wiadomo najbardziej bogatym zastrzykiem odpornościowym dla dziecka jest siara matki. Jest bogata w białka i witaminy, ale głównie odpowiada za stymulację układu pokarmowego i odpornościowego. Przystawiałam więc – jeszcze nieumiejętnie – małego Maksia aby dać mu ten najważniejszy pokarm w jego życiu. Dalej nic nie poszło już świetnie, ponieważ jakiś lekarz zalecił mi odstawienie dziecka od piersi, jako, że przedłużała mu się żółtaczka. Mleko miałam odciągać, podgrzewać i podawać butelką. I tak oto Maks odzwyczaił się w tydzień od piersi, a ja spędziłam kilka następnych miesięcy z laktatorem w ręce (w dzień i w nocy!). Jednak nie poddawałam się mając świadomość jak ważna jest każda kropla mojego mleka.
Kiedy więc na świecie miała pojawić się Lenka byłam jeszcze lepiej przygotowana na do roli karmicielki. No i znowu nie miało pójść łatwą drogą, jako, że Lenka urodziła się miesiąc za wcześnie i zabrano mi ją do inkubatora. Tym bardziej chciałam karmić ją mlekiem własnym znając wszystkie dobroci wynikające z karmienia wcześniaka.
Kiedy tylko mi ją oddano, zaczęłam radosną walkę o karmienie piersią… tym razem z naturalnego podajnika ;). Dzięki poradom innych mam karmiących, w pierwszych tygodniach dokarmiałam głodomora tylko strzykawką (ze swoim mlekiem) aż rozbuchałam laktację. Lenusiak był wdzięcznym, żarłocznym ssakiem i to dzięki niej pokochałam karmienie piersią…
Dlaczego miałam ochotę w obydwu przypadkach walczyć o karmienie piersią, mimo przeciwności losu? Ponieważ znałam kilka bardzo ważnych faktów:
Korzyści wynikające z karmienia piersią:
Wczesne:
- zmniejszenie ryzyka chorób zakaźnych przewodu pokarmowego i oddechowego
- mniejsze ryzyko ostrego zapalenia ucha
- mniejsze ryzyko martwiczego zapalenia jelit u wcześniaków
- mniejsze ryzyko syndromu nagłej śmierci łóżeczkowej
- mniejsze ryzyko hospitalizacji w pierwszym roku życia
- u dzieci z grupy ryzyka choroby atopowej, rzadsze występowanie AZS
Odległe:
- profilaktyka chorób niezakaźnych w późniejszym okresie życia (otyłość, cukrzyca, nadciśnienie, hipercholesterolemia)
- lepszy rozwój psychomotoryczny i zwiększenie funkcji poznawczych w wieku dojrzałym
- wyższy IQ w wieku dorosłym
- mniejsze ryzyko rozwoju chorób autoimmunologicznych
- mniejsze ryzyko wad zgryzu i mowy
Dowiedz się więcej!
Jakiś czas temu, pisałam Wam TU o kampanii edukacyjnej – ProjektBody.pl. Wchodząc na stronę, po wypełnieniu quizu dostawałyście (i wciąż, do 7 sierpnia włącznie możecie dostać) piękne bodziaki projektu Beaty Sadowskiej. Akcja ma jednak głębszy cel. Uświadomienie mamom roli karmienia piersią, ale także właściwego żywienia w pierwszych latach życia dziecka. Na potrzeby kampanii przez ekspertów z Polskiego Towarzystwa Dietetyki została utworzona strona – zdroweodkolyski.pl , która są skarbnicą wiedzy w tych tematach. Na platformie, której partnerem jest Nestlé Zdrowy Start w Przyszłość, opublikowanych zostało 27 artykułów dotyczących zagadnień najistotniejszych z punktu widzenia przyszłego zdrowia dziecka. Znalazły się tam, ujęte w bardzo przystępny sposób, zagadnienia dotyczące m.in. wpływu diety na płodność, właściwych nawyków żywieniowych w okresie ciąży, niezwykłych właściwości mleka matki oraz żywienia małych dzieci.
Wpływ mleka na przyszłą wagę dziecka
Jedną z wielkich zalet karmienia piersią jest wpływ tegoż na przyszłą wagę dziecka. Dzieci karmione piersią mają o 20% zmniejszone ryzyko nadwagi i 25% zmniejszone ryzyko otyłości w porównaniu z dziećmi karmionymi preparatami mlekozastępczymi. Dzieci karmione piersią same regulują podaż energii z pokarmu, zaspokajając głód, zawsze wtedy kiedy jest taka potrzeba. Mleko mamy jest produktem doskonałym i unikatowym, także dlatego, że zawiera odpowiednie ilości białka. Nie wiem, czy wiedziałyście ale pod względem ilościowym, białko jest drugim, po wodzie, składnikiem naszego organizmu. To kluczowy element ciała: mięśni, organów, enzymów, hormonów, krwi, skóry czy włosów. Spośród wszystkich niezbędnych składników, których dziecko potrzebuje podczas pierwszych kluczowych miesięcy swojego życia, to białko jest najważniejsze dla rozwoju mózgu. Pomaga niemowlęciu podwoić objętość mózgu przed ukończeniem 18. miesiąca życia i potroić jego wielkość przed 2. rokiem życia.
Ale…zapotrzebowanie na białko zmniejsza się wraz z rozwojem dziecka. Nie wszystkie mamy – z różnych przyczyn – mogą kontynuować wyłącznie karmienie piersią. Jeśli mamy decydują się karmić dziecko mlekiem modyfikowanym dobrze, aby wybierały mieszanki z możliwie najmniejszą ilością białka na 1kg/mc ciała, o wysokiej jakości. Niższa ilość białka w mleku modyfikowanym zmniejsza ryzyko otyłości i może chronić przed rozwojem zespołu metabolicznego w późniejszym wieku. Jest to niezwykle ważne, gdyż dzieci karmione mlekiem modyfikowanym zawierającym większą ilość białka w wieku 6 lat charakteryzowały się istotnie wyższą wartością BMI oraz aż 2,4 razy większym ryzykiem otyłości. Co więcej, wysokie spożycie białka w okresie rozszerzania diety wiązało się z wyższą wartością wskaźnika BMI i wyższym odsetkiem tkanki tłuszczowej w wieku 7 lat. Skorzystajcie ze ściągi:

Programowanie żywieniowe
Programowanie żywieniowe (Early-life Nutritional Programming, w skrócie ENP), to proces który umożliwia “zaprogramowanie” nawyków żywieniowych dziecka już od okresu prenatalnego. Zaczyna się wpływem odżywiania ciężarnej na dojrzewający płód. Następnym krokiem jest właściwe odżywianie niemowlęcia, a następnie małego dziecka.
Upraszczając – jeśli mama całą ciążę wsuwa fast-food zagryzając go łakociami, stanowczo nie wpłynie to dobrze na dziecko i jego przyszłość.
Tak samo odżywianie w pierwszych miesiacach czy latach (jak pisałam Wam wielokrotnie na przykład TU i TU) ma wpływ na wagę i zdrowie dziecka w przyszłości i nie jest tylko elementem chwilowego uniesienia “słodkim wiekiem dziecka”. Każdy kęs jest ważny, dlatego często podkreślam rolę edukacji rodziców, ale także nauczycieli oraz dzieci od lat najmłodszych.
Programowanie żywieniowe ma ogromne znaczenie nie tylko w walce z otyłością, ale też w zapobieganiu wielu chorobom cywilizacyjnym – cukrzycy, alergiom pokarmowym, osteoporozie, wadom postawy, a nawet chorobom nowotworowym.
Wpływ żywienia na geny
Naukowcy zaczynają głośno mówić o wpływie żywienia na nasze geny. Nie jesteśmy już w biernej pozycji “bo tak już mam, jak mój ojciec i matka”. Mamy wpływ na własne zdrowie ale także na kształtowanie genów naszych i naszych dzieci.
Zdrowe zmiany w genach najczęściej zachodzą bardzo powoli, jednak pędzimy po równi pochyłej co staje się coraz bardziej widoczne. Jak babcia “jadła i piła byle co, a dożyła 100 lat” to nie oznacza, że tak samo stanie się z jej córką, wnuczką, czy także prawnuczką. Zmiany w genach będą zachodzić powoli, jednak trwale. Zjawisko szybko postępujących zmian w kodzie genetycznym pod wpływem czynników środowiskowych może natomiast przynieść bardzo złe skutki – masę chorób cywilizacyjnych występujących stanowczo za wcześnie, także u dzieci.
Także dziedziczenie po przodkach genów sprzyjających odkładaniu się tkanki tłuszczowej nie jest równoznaczne z tym, że nasze dzieci będą miały problemy z wagą. Geny co prawda dają predyspozycje do otyłości, ale mając świadomość rodzinnego występowania tej choroby, można jej zapobiegać poprzez właściwe odżywianie i aktywność fizyczną.
O tym także pisałam Wam wielokrotnie jak to Lenka, która odżywia się znacznie zdrowiej niż na przykład jej brat, łapie kilogramy w 100% genetycznie po rodzinie męża, więc dokładamy jej coraz to nowe zajęcia sportowe i usprawniające i pilnujemy, żeby nadal jadła tak pięknie i zdrowo jak to robi obecnie. Rozumiem jak jest to ważne!
Prezent i najlepsza inwestycja
Dlatego kochane mamusie, róbcie co z Waszej mocy, żeby dać dzieciom możliwie najlepszy prezent – żywieniowy wkład w ich zdrowie. Nie zastąpi go żadna zabawka ani chwila przyjemności jedzenia słodyczy. To najlepsza inwestycja, która zwróci się Wam tysiącem uśmiechów :)
Pamietam jak w kilku artykułach czytałam u Was, ze dzieci karmione piersia nie były.. chyba taki wpis był przy okazji odpornosci.. cos o Transfer4life tez było w tym artykule..??
To chyba nie my :)
(Cenzura)
Jeżeli jędze raz dostanę od Ciebie komentarz zgłaszam Two nr IP do prawnika. Stalking jest karalny.
Kurcze Marlena piszesz wiele mądrych rzeczy, ale ten post jest dla mnie….nawet nie wiem jak to nazwac, jednostronny? Malo obiektywny?? Bo po 1 jako matka skrajnego wczesniaka (ktorego nie moglam karmic piersia, z laktatorem walczylam 2 miesiace i byla to nierowna walka, ktora wcale nie byla przyjemna) uwazam, ze panuje obecnie straszna nagonka na kp. Pamietam jak na intensywnej terapii noworodkow gdzie lezal moj synek po urodzeniu, pielegniarki wprowadzaly taka presje na sciaganie pokarmu, ze dostalam totalnego zalamania, bo moj organizm nie byl jeszcze gotowy i nie chcial wspolpracowac w tej kwestii, a ponadto dziecko mialam w inkubatorze i nawet kangurowac na poczatku nie moglam. I mimo zs jestem osoba wyksztalcona i wiem jakie korzysci niesie ze soba kp to nic to nie zmienialo w mojej sytuacji i presja spoleczenstwa dolowala mnie jeszcze bardziej. Po 2 wszyscy wiemy, ze to wazne itd. ale bez przesady z tym wyzszym iq, mniejsza otyloscia itd. badan na wplyw kp na iq nie widzialam na oczy i bardzo chcialabym zobaczyc, a co do otylosci to zwroc uwage, ze dzis 100 razy bardziej zwracamy uwage na to co jedza nasze dzieci niz np nasze mamy i babcie (ktore duzo wczesniej rozszerzaly diete, moje pokolenie zachlystywalo sie slodyczamj po czasach gdy nic nie bylo itd). Obecnie to raczej dorosli maja problem ze zlymi nawykami zywieniowymi i tym nalezaloby sie zajac. wplyw na otylosc maja nawyki zywieniowe a nie to czy bylisny kp czy nie. Rozumiem ze jest to element kampanii spolecznej ale drazni mnie ona jal jasna cholera, tym bardziej ze jest wiele kwestii, ktorymi uwazam ze powinnismy sie jako spoleczenstwo zajac. a to ciagle maglowanie kp i akcja “cyce na ulice” na prawde tak mi sie juz przejadla, ze koszmar
Czy mogłaby Pani polecić kilka noclegów na Mazurach? Zależy mi na sprawdzonych miejscach. Z góry bardzo dziękuję. :)
Marleno, wiesz jak cenię twojego bloga i ciebie jako matkę i eksperta w wielu sprawach, jednak w tym tekście razi mnie to radykalne i pewne wyliczanie skutków karmienia piersią. Też jestem jego zwolenniczka i też z laktatorem prawie spałam przez pierwsze miesiące życia synka, ale jakoś nie przemawia do mnie fakt, że osoby karmione piersią mają wyższe IQ od osób karmionych MM. jakimi badaniami to jest poparte i jak to zbadano? Gdzie, kiedy, kto?
O jaki typ inteligencji chodzi, wszak dziś wiemy, że ogólny poziom IQ to już przeżytek.
Wady zgryzu i mowy… powoduje długotrwałe podawanie dziecku płynów w butelce ze smoczkiem, a nie skład mleka modyfikowanego. Nawet kubek niekapek stosowany zbyt długo ma zgubny wpływ na prawidłowy rozwój mowy i dziś logopedzi i pediatrzy polecają picie przez słomkę już dzieciom od 8 miesiąca życia.
Żeby nie było, ja też uważam, że pokarm matki jest najważniejszy i najlepszy, tylko trochę mnie te rewelacje naukowców śmieszą. Niedługo stwierdzą, że dzieci karmione piersią mają wyższy poziom empatii i kompetencji społecznych, a te karmione MM wyrosną na zbirów. ;)
Pozdrawiam.
choruję na poważne choroby autoimmnologiczne, jestem po chemioterapii…całą ciążę (już drugą) biorę leki przy których po narodzinach nie mogę karmić piersią. Znam takich kobiet setki…szczerze mówiąc takie artykuły o tym prezencie, najlepszej rzeczy którą można dać dziecku itp…są niesamowicie krzywdzące. My ryzykujemy życie i zdrowie żeby spełnić nasze największe marzenie, a tu co chwila artykuły o poświęceniu i bohaterstwie jakim jest kp. To mimo wszystko jest tylko TYLKO żarcie. Podczas Powstania Warszawskiego karmiono noworodki wodą z mąką…i Ci ludzie nadal żyją, często w życiu osiągnęli bardzo dużo…więc proszę nie piszcie o tym jaki to ma ogromny wpływ na IQ…bo prawda jest taka ze na to wpływ mają przed wszystkim geny:) rozumiem, że trzeba o czymś pisać, ale czemu ciągle o tym samym – to wszyscy wiedzą, jak ktoś będzie mógł i chciał karmić piersią na pewno to zrobi, a jak nie to nie…nie trzeba o tym ciągle pisać:)
A wlasnie ze trzeba o tym ciagle pisac, prosze sobie poczytac komentarze pod jakimkolwiek artykulem zw z karmieniem piersia. Niedoinformowanie spoleczne jest ogromne. Pisze Pani ze to tylko zarcie, owszem zarcie ktore ksztaltuje przyzwyczajenia zywieniowe na cale zycie, wie Pani ze to sie ksztaltuje przez pierszych kilka lat zycia dziecka? Na diete w wieku doroslym mamy wplyw ale nawyki zywieniowe sa juz uksztaltowane. Owszem geny maja tutaj decydujace znaczenie ale kp rowniez ogromne. Ostatnio mamy nie karmiace piersia czuja sie osobiscie obrazone na tego typu artykuly jak Marleny, niestety ale fakt ze Pani sie obraza nie zmienia faktow. Mleko matki JEST najlepszym co mozna dac dziecku, podwyzsza odpornosc, zaniza ryzyko wielu chorob, tak , dzieci kp maja IQ wyzsze o kilka punktow! Czy to az takie trudne do uwiezenia ze sztuczny produkt nie dorasta mleku matki do piet?
To ze Pani byla w takiej a nie innej sytuacji to osobny temat i przykro mi ale prosze nie bojkotowac tego typu artykulow bo to nie jest z korzyscia dla mlodych mam ktore sie wahaja lub ktore maja problemy z kp a moga byc one rozwiazane z pomoca laktacyjna.
Też uważam, że trzeba pisać o pozytywach karmienia piersią. Niestety nadal są tacy, co uważają, że wystarczy 3 miesiące i dalej mleko modyfikowane, bo nie ma różnicy ;(