Z życia z (prawie) 2-latkiem

No więc oficjalnie jesteśmy tam.. gdzie kończy się sielankowe macierzyństwo, a zaczyna Pulpfiction i faszerowanie Prozac’em
No więc oficjalnie jesteśmy tam.. gdzie kończy się sielankowe macierzyństwo, a zaczyna Pulpfiction i faszerowanie Prozac’em.
W piątek o poranku poważnie rozważałam roczne wakacje na Kamczatce. Samotne.
Nic mi nie pomaga fakt, że Makusia jest Dzieckiem Drugim. Wręcz udręcza mnie ten szczegół. Bo tak się mądrzyłam, takie teorie na każdy temat miałam, jako, że Makiś jako Numer Jeden upewniał mnie w przekonaniu, że jestem Matką Idealną, zen i poradniki pisać powinnam. Nigdy nie chorował, nigdy nie rzucał się po glebie, a wszystko można było ugrać drogą negocjacji lub.. lekkiego przekupstwa (ok, powiedziałam to głośno).
Lenka ma w poważaniu metody wszelakie.
Otóż ona chce soczek. W kartoniku. Z Kubusiem. I słomką. Sama będzie pić. I nie będzie dzielić się z Maksiem.
A jak nie.. to:
a) będzie krzyczeć do wyplucia płuc
b) ślinić się energicznie po sam pas
c) stać na głowie, krztusząc się pkt b)
d) walać się po podłożu.. gdziekolwiek jest; czy to dywan, liście czy kałuża
e) na rękach wygnie się w łuk aż w kręgosłupie jej chrupnie i poczujemy się winni
f) wyć nieprzerwanie i 3 godziny jak sprawa jest tego warta (czyt. ten soczek, nie?), doprowadzając rodzicielkę na skraj.. wszelaki
Tak. Real story piątkowe. Godzinę się uspokajałam. Tak, ja! Ona ze 4..
Mimo wszystko w stosunku do Lenki mam niezgłębione pokłady opanowania. Czasami muszę po prostu opuścić lokal i dużo oddychać, ale nie zdarzyło mi się jej ani uderzyć (nigdy) ani szarpać, ani nawet głosu nie podniosłam częściej niż 3x na jej całe życie.
Nie mogę tego powiedzieć o Makim, a przecież to on był dzieckiem 100x ‘grzeczniejszym’ (nie lubię tego określenia).
Być może to już rodzicielska dojrzałość.. Choć myślę, że bardziej pewnie rodzaj poddania się lub jak kto woli, osiągnięcia pewnej wewnętrznej harmonii.
Bo ja już wiem, że te całe tresowanie, czy to naprawdę związane ze swego rodzaju dopasowywaniem dziecka pod siebie, czy też to ‘dzikie dzieciństwo’ i wolności małej istoty.. Wszytko to jest g*wno warte. Tzn. nie zrozumcie mnie źle. Dążenie do zapewnienia naszym pociechom jak najlepszych warunków do rozwoju jest (a przynajmniej być powinno) priorytetem każdego rodzica. Ale zbyt duże zafiksowanie na to ‘jak postąpić należy w danej sytuacji’ rodzi tylko frustracje.
Ostatnio narzekałam sobie troszkę na dietę babciną (obrywało się i jednej i drugiej babci po równo ;)), że cukru i tłuszczu za dużo, a warzyw za mało.
I że słodycze w nagrodę lub na pocieszenie co wyrabia złe nawyki na przyszłość. I osoba która mnie słuchała rzekła, że “ja to wyjątkowo dbam o żywienie”. I spadłam prawie z krzesła (w myślach). Bo w moich oczach to jeden z moich słabszych punktów. Maczęta jedzą i słodycze i fast foody od czasu do czasu. Nie mamy codziennie obiadu z 3 dań, a Mak warzywa je tylko w zupach. Ale sam fakt, że ktoś na nas tak spojrzał skłonił mnie do myślenia. I jest w tym pewna racja. 80% (strzelam ;)) społeczeństwa które nie spędza dni na ‘Małym Dziecku’- forum gazeta.pl lub nie wertuje dziarsko blogów i portali nt. wychowania, nie wnika czy danego dnia jego dziecko zjadło xx porcji warzyw. Nie duma nad tym ile łyżek cukru ma soczek znanej marki, a także nie liczy każdej gumy, którą zjadło jego dziecko.
Tak samo rzeczy się mają z każdym aspektem życia naszych pociech. Smarowanie kremem z filtrem od pięty po włos najdłuższy, ilość czasu spędzanego przed TV, kształt i rodzaj obuwia, gry i zabawy silnie edukacyjne, czas poświęcany na naukę dziecia i rzeka innych tematów w których wyedukowane matki XXI wieku jakoś się.. pogubiły.
A przy drugim dziecku przychodzi (a przynajmniej na mnie zstąpił) ten luz.
Bo czy maluch zje jednego dnia więcej a drugiego mniej.. wszystko jedno. Czy but będzie za 500zł czy za 100zł (w granicach rozsądku), wszystko jedno. Czy obejrzy jedną bajkę więcej, mniej się ‘wyedukuje’ danego dnia, a godzinę dłużej pobiega na podwórku.. wszystko jedno.
Jeśli stojąc przed lustrem z czystym sercem możemy powiedzieć, że robimy wszystko co w naszej mocy aby kochać nasze dzieci, zapewnić im dobrą przyszłość i wychować na świetnych ludzi to możemy sobie odpuścić pewne sprawy… na chwilę.. lub na jakiś czas.
A w krytycznych momentach po prostu.. dużo oddychać ;)
Mój synek urodził się w 33 tygodniu z wagą 1,5 kg i 42 cm. Dziś ma 17 miesięcy, waży 13 kg i ma 83 cm :) Wcześniaki górą! Kochane mamy wcześniaków, nie załamujcie się, zawsze po burzy wychodzi słońce :)
Wcześniaki czasami lubią przegonić rówieśników rodzonych o czasie (Lenka). Trochę strachu, ale.. warto! :)
Mój synek urodził się w 33 tygodniu z wagą 1,5 kg i 42 cm. Dziś ma 17 miesięcy, waży 13 kg i ma 83 cm :) Wcześniaki górą! Kochane mamy wcześniaków, nie załamujcie się, zawsze po burzy wychodzi słońce :)
Wcześniaki czasami lubią przegonić rówieśników rodzonych o czasie (Lenka). Trochę strachu, ale.. warto! :)
Dokładnie tak ja sie tak hiperwentyluje przy moim pierworodnym codziennie. Walki są w stylu Makóweczki o wszystko prawie, ale mam wrażenie że takie “żywe” i temperamentne dzieci chętniej wyrażają nie tylko złość i niezadowolenie ale też miłość. Mokry buziak spontanicznie podarowany przez 15 mieiecznego malca to najlepsza nagroda. Pozdrawiam. aaaaa Makunia jest śliczna i śmieszna :)
Wentylowanie jest the best ;)
Odsyłamy równie mokrego :*
Dokładnie tak ja sie tak hiperwentyluje przy moim pierworodnym codziennie. Walki są w stylu Makóweczki o wszystko prawie, ale mam wrażenie że takie “żywe” i temperamentne dzieci chętniej wyrażają nie tylko złość i niezadowolenie ale też miłość. Mokry buziak spontanicznie podarowany przez 15 mieiecznego malca to najlepsza nagroda. Pozdrawiam. aaaaa Makunia jest śliczna i śmieszna :)
Wentylowanie jest the best ;)
Odsyłamy równie mokrego :*
Mój synek urodził się w 33 tygodniu z wagą 1,5 kg i 42 cm. Teraz ma 17 miesięcy waży 13 kg i ma 83 cm wzrostu. Wcześniaki górą! Kochane mamy wcześniaków, nie załamujcie się zawsze po burzy wychodzi słońce. Dużo złych momentów za nami, ale teraz doceniamy to co mamy. Naszczęście nasze dziecko wyszło z wcześniactwa obronna ręką :)
Moje na szczęście też wyszło obronną ręką. Przy urodzeniu 1,9kg i 47 cm a po 8,5 miesiąca 7,5kg i 74cm :) Aż sama się czasami dziwię jaka jest duża. Szczególnie jak ją wsadzę do fotelika samochodowego i mam wrażenie, że z niego wypływa, a kiedyś ginęła w nim :)) Wcześniaki górą :)))
Mój synek urodził się w 33 tygodniu z wagą 1,5 kg i 42 cm. Teraz ma 17 miesięcy waży 13 kg i ma 83 cm wzrostu. Wcześniaki górą! Kochane mamy wcześniaków, nie załamujcie się zawsze po burzy wychodzi słońce. Dużo złych momentów za nami, ale teraz doceniamy to co mamy. Naszczęście nasze dziecko wyszło z wcześniactwa obronna ręką :)
Moje na szczęście też wyszło obronną ręką. Przy urodzeniu 1,9kg i 47 cm a po 8,5 miesiąca 7,5kg i 74cm :) Aż sama się czasami dziwię jaka jest duża. Szczególnie jak ją wsadzę do fotelika samochodowego i mam wrażenie, że z niego wypływa, a kiedyś ginęła w nim :)) Wcześniaki górą :)))
Zdjęcia w kolorze są zdecydowanie fajniejsze, ciekawsze, zabawniejsze, piękniejsze… Kolor, kolor i jeszcze raz kolor! To tylko takie moje skromne zdanie:-) A post jak zwykle świetnie napisany, szczery do bólu! Uwielbiam MM:-))
Gosiu, rzadko mi się zdarzają b&w więc może mocno nie ‘szkodzą’.
Zaś sama uważam, że czarno- białe to takie.. nagrobkowe, więc unikam.
Zdjęcia w kolorze są zdecydowanie fajniejsze, ciekawsze, zabawniejsze, piękniejsze… Kolor, kolor i jeszcze raz kolor! To tylko takie moje skromne zdanie:-) A post jak zwykle świetnie napisany, szczery do bólu! Uwielbiam MM:-))
Gosiu, rzadko mi się zdarzają b&w więc może mocno nie ‘szkodzą’.
Zaś sama uważam, że czarno- białe to takie.. nagrobkowe, więc unikam.
kochana zrzuć wszystko na bunt dwulatka!:))
Tak też robię.
I odbiepuchowanie/odsmoczkowanie ‘jak będzie gotowa’ hahaah ;)
kochana zrzuć wszystko na bunt dwulatka!:))
Tak też robię.
I odbiepuchowanie/odsmoczkowanie ‘jak będzie gotowa’ hahaah ;)
Zgadzam się z p.Darią :) Moja 20 mies córka tez tak ma,ze w takim samy
stopniu potrafi wyrażać złość i niezadowolenie jak i miłość. Podchodzi
do mnie spontanicznie i przytula się do moich pleców albo daje właśnie
takiego słodkiego buziaczka. Milutko sie robi na serduszku. A Makusia z
jakiego jest miesiąca? Moja Emma z 14 listopada 2011 i tez ważyła 2600 tyle,że cm miała nieco więcej ,bo 51 :) Pozdrawiamy :)
Lenka z grudnia.
A miłości i spontanicznych przytulasów i całusów od obydwojga dostaję tabunami.
Tylko grzeczniejszy Maksio dawał miłości tyle samo.. bez tych scen dookoła ;)
Zgadzam się z p.Darią :) Moja 20 mies córka tez tak ma,ze w takim samy
stopniu potrafi wyrażać złość i niezadowolenie jak i miłość. Podchodzi
do mnie spontanicznie i przytula się do moich pleców albo daje właśnie
takiego słodkiego buziaczka. Milutko sie robi na serduszku. A Makusia z
jakiego jest miesiąca? Moja Emma z 14 listopada 2011 i tez ważyła 2600 tyle,że cm miała nieco więcej ,bo 51 :) Pozdrawiamy :)
Lenka z grudnia.
A miłości i spontanicznych przytulasów i całusów od obydwojga dostaję tabunami.
Tylko grzeczniejszy Maksio dawał miłości tyle samo.. bez tych scen dookoła ;)
uśmiałam się :) świetne tekst i ten dystans Droga pani Mamo tak rzadko spotykany!
uśmiałam się :) świetne tekst i ten dystans Droga pani Mamo tak rzadko spotykany!
Hej:)
A ja mam pytanie z innej beczki. Odsmoczkowałaś już Lenę? Jeżeli tak napisz jak to zrobiłaś bo ja już nie mam pomysłu. U nas uwielbienie do smoczka do snu przeraża mnie ;)
Pozdrawiam :)
“A ja mam pytanie z innej beczki. Odsmoczkowałaś już Lenę?”
Czytałaś tekst wyżej? ;)
Nie.. i nie jestem nigdzie blisko…
Hej:)
A ja mam pytanie z innej beczki. Odsmoczkowałaś już Lenę? Jeżeli tak napisz jak to zrobiłaś bo ja już nie mam pomysłu. U nas uwielbienie do smoczka do snu przeraża mnie ;)
Pozdrawiam :)
“A ja mam pytanie z innej beczki. Odsmoczkowałaś już Lenę?”
Czytałaś tekst wyżej? ;)
Nie.. i nie jestem nigdzie blisko…
Maks tyle waży teraz – niecałe 16miesięcy;) tyle, że waga wyjściowa była 5010g, a mierzył 62cm;) heh, też muszę uzbroić się w cierpliwość, bo ostatnio mam dość;)
O gratuluję dużego Dzidziusia:) Pierwszy raz spotykałam “Maleństwo” większe od mojego. Mój Bartuś miał 5050g i 61cm :) Teraz ma 15 miesiączków i waży 13,5kg i ma jakieś 85cm :)
A tak poza tym to Makóweczka piękna- niech rośnie duża i zdrowa :) A ten luz to jakieś zbawienie z nieba:D dużo cierpliwości chyba potrzeba każdej mamie :)
Maks tyle waży teraz – niecałe 16miesięcy;) tyle, że waga wyjściowa była 5010g, a mierzył 62cm;) heh, też muszę uzbroić się w cierpliwość, bo ostatnio mam dość;)
O gratuluję dużego Dzidziusia:) Pierwszy raz spotykałam “Maleństwo” większe od mojego. Mój Bartuś miał 5050g i 61cm :) Teraz ma 15 miesiączków i waży 13,5kg i ma jakieś 85cm :)
A tak poza tym to Makóweczka piękna- niech rośnie duża i zdrowa :) A ten luz to jakieś zbawienie z nieba:D dużo cierpliwości chyba potrzeba każdej mamie :)
co do tej wagi to ja na skraju wytrzymalosci psychicznej z moim niejadkiem :( urodzila sie w terminie ale z waga 2,650- 49cm. dzis ma 2lata 7miesiecy i wazy 11,5 :( jedyny plus tego to to ze nie choruje.ale jest niejadkiem strasznym!!!!!
Maksio był bardzo podobny i strasznie świrowałam… Zobacz jaki byczek teraz ;)
Choć i tak najlżejszy z grupy (18kg i 110cm a zaraz 5 latek..)
co do tej wagi to ja na skraju wytrzymalosci psychicznej z moim niejadkiem :( urodzila sie w terminie ale z waga 2,650- 49cm. dzis ma 2lata 7miesiecy i wazy 11,5 :( jedyny plus tego to to ze nie choruje.ale jest niejadkiem strasznym!!!!!
Maksio był bardzo podobny i strasznie świrowałam… Zobacz jaki byczek teraz ;)
Choć i tak najlżejszy z grupy (18kg i 110cm a zaraz 5 latek..)
jesteś genialna matko makowa :-)))
jesteś genialna matko makowa :-)))
Moja niunia ma 9 miesięcy i już mam wrażenie, że robi ze mną co chce. Ale jak tu pozwoli jej łka i marudzić. byc może dlatego, że to moje pierwsze dziecko. I oczywiście martwię się, że je za mało, nie tak jak powinna (jak nie ma startego jedzonka na masę to nie warto jeśc). Eh zazdroszczę luzy i dystansu. A Lenkę uwielbiam :)
Moja niunia ma 9 miesięcy i już mam wrażenie, że robi ze mną co chce. Ale jak tu pozwoli jej łka i marudzić. byc może dlatego, że to moje pierwsze dziecko. I oczywiście martwię się, że je za mało, nie tak jak powinna (jak nie ma startego jedzonka na masę to nie warto jeśc). Eh zazdroszczę luzy i dystansu. A Lenkę uwielbiam :)
ale Makunia ma merca fju fju;p pierwsza klasa pozdrawiamy:*
ale Makunia ma merca fju fju;p pierwsza klasa pozdrawiamy:*
Ależ się uśmiałam, ale i trochę “przeraziłam”, bo moja Zosia ma dopiero 9 m-cy skończone a już opanowała punkty a, b, d, e, f do perfekcji i c na razie odpada tylko dlatego, że jeszcze nie stoi na nóżkach więc i na głowie nie staje ;) Ale za to jak ma humor a tego ma zdecydowanie dużo i prawie zawsze (chyba, że właśnie czegoś chce a nie może akurat dostać) to jest prześwietna i przeurocza, SKARB całej rodziny :D i każdego zauroczyć potrafi i urobić po swojemu :D Czyli chyba podobnie jak Lenka, diva po całości. Marlenko ja się nie martwię i wiem, że Ty też nie, bo takie Panieneczki to sobie w życiu poradzą, z takim temperamentem :D
Ależ się uśmiałam, ale i trochę “przeraziłam”, bo moja Zosia ma dopiero 9 m-cy skończone a już opanowała punkty a, b, d, e, f do perfekcji i c na razie odpada tylko dlatego, że jeszcze nie stoi na nóżkach więc i na głowie nie staje ;) Ale za to jak ma humor a tego ma zdecydowanie dużo i prawie zawsze (chyba, że właśnie czegoś chce a nie może akurat dostać) to jest prześwietna i przeurocza, SKARB całej rodziny :D i każdego zauroczyć potrafi i urobić po swojemu :D Czyli chyba podobnie jak Lenka, diva po całości. Marlenko ja się nie martwię i wiem, że Ty też nie, bo takie Panieneczki to sobie w życiu poradzą, z takim temperamentem :D
Bardzo dziękuję ci za ten post. Myślałam że moje dziecko jest “chore emocjonalnie” bo też takie numery mi wycina, ale troszeczkę mnie uspokoiłaś :)))). Chociaż przyznam się szczerze ja jestem trochę mnie cierpliwa :((
Bardzo dziękuję ci za ten post. Myślałam że moje dziecko jest “chore emocjonalnie” bo też takie numery mi wycina, ale troszeczkę mnie uspokoiłaś :)))). Chociaż przyznam się szczerze ja jestem trochę mnie cierpliwa :((
Nasz Mati ma 13 miesięcy a już potrafi wymuszać płaczem wszystko co zapragnie. Być na “nie” na wszystko co zaproponuje. Czasami siedzę i płaczę w duchu czy to ja coś robię nie tak czy tak po prostu musi być. Najgorsze są chwile, gdy babcie widzą zachowanie małego to oczywiscie jest komentarz typu: “że dziecko jest rozpieszczone i przydałby się mu złobek.” Ale ja myślę że dziecko dojrzewa emocjonalnie i jeszcze samo nie wie co się z nim dzieje, nie rozumie swoich uczuć i odczuć z zewnątrz i reaguje płaczem. Może to jest tylko z mojej strony wymówka, ale chcę w nią wierzyć, bo przynajmniej człowiek nie zadręcza się, że źle wychowuje swoje “małe cuda”;)
Nasz Mati ma 13 miesięcy a już potrafi wymuszać płaczem wszystko co zapragnie. Być na “nie” na wszystko co zaproponuje. Czasami siedzę i płaczę w duchu czy to ja coś robię nie tak czy tak po prostu musi być. Najgorsze są chwile, gdy babcie widzą zachowanie małego to oczywiscie jest komentarz typu: “że dziecko jest rozpieszczone i przydałby się mu złobek.” Ale ja myślę że dziecko dojrzewa emocjonalnie i jeszcze samo nie wie co się z nim dzieje, nie rozumie swoich uczuć i odczuć z zewnątrz i reaguje płaczem. Może to jest tylko z mojej strony wymówka, ale chcę w nią wierzyć, bo przynajmniej człowiek nie zadręcza się, że źle wychowuje swoje “małe cuda”;)
Lenka jest taka słodka na zdjęciach, że aż ciężko sobie wyobrazić, że zachowuje się tak, jak opisujesz. Ale… wierzę :D Też cały czas narzekam, że córka je za mało warzyw, za dużo jakiś przekąsek-shitów, itp., ale już chyba powoli zaczynam luzować. Człowiek się tylko denerwuje, a co to daje? Babcie/dziadkowie zrobią często i tak po swojemu, a dziecko ile razy się wypnie na to zdrowe jedzenie, które oferujemy :P
Przyznam, że Lenka ma super pojazd :)A jaki stylowy ;P
Pozdrawiam
http://calineczki.blogspot.com
Lenka jest taka słodka na zdjęciach, że aż ciężko sobie wyobrazić, że zachowuje się tak, jak opisujesz. Ale… wierzę :D Też cały czas narzekam, że córka je za mało warzyw, za dużo jakiś przekąsek-shitów, itp., ale już chyba powoli zaczynam luzować. Człowiek się tylko denerwuje, a co to daje? Babcie/dziadkowie zrobią często i tak po swojemu, a dziecko ile razy się wypnie na to zdrowe jedzenie, które oferujemy :P
Przyznam, że Lenka ma super pojazd :)A jaki stylowy ;P
Pozdrawiam
http://calineczki.blogspot.com
Story of my life…syn 5lat ideał:) grzeczny spokojny, o wszystko pyta, nigdy nie kładł się na ziemię, nie jęczał. Wystarczyło mu WYJASNIC co i dlaczego. Łapał szybko.
A dama…dama ma zaledwie 17 miesięcy i ustawiła sobie wszystkich:-) ale mimo chumorów, jęków i rzucania się po podłodze, klepania mnie po głowie, bicia brata (!) który nigdy jej nie oddał….jest idealna :) dziewczynka tak jak kiedyś napisałaś to inny rodzaj macierzyństwa. I coś w tym jest. Nasza diva jest cudowna. A mi pozostało olewanie… :-)
I w zasadzie mam to samo, dlaczego złościłam się na syna który nie sprawiał problemów ? Ja myślę, że to dojrzałość jednak.
Story of my life…syn 5lat ideał:) grzeczny spokojny, o wszystko pyta, nigdy nie kładł się na ziemię, nie jęczał. Wystarczyło mu WYJASNIC co i dlaczego. Łapał szybko.
A dama…dama ma zaledwie 17 miesięcy i ustawiła sobie wszystkich:-) ale mimo chumorów, jęków i rzucania się po podłodze, klepania mnie po głowie, bicia brata (!) który nigdy jej nie oddał….jest idealna :) dziewczynka tak jak kiedyś napisałaś to inny rodzaj macierzyństwa. I coś w tym jest. Nasza diva jest cudowna. A mi pozostało olewanie… :-)
I w zasadzie mam to samo, dlaczego złościłam się na syna który nie sprawiał problemów ? Ja myślę, że to dojrzałość jednak.
Oh, moja ma dopiero 15 m-cy a na wszystko już reaguje w ten sposób. Niestety wpływ dziadków – piśnie a oni biegną. Mała cwaniara nauczyła się to wykorzystywać…
No nic, łączę się w bólu.
Pozdrawiam
Oh, moja ma dopiero 15 m-cy a na wszystko już reaguje w ten sposób. Niestety wpływ dziadków – piśnie a oni biegną. Mała cwaniara nauczyła się to wykorzystywać…
No nic, łączę się w bólu.
Pozdrawiam
Moja Michaśka urodziłą się z wagą 4200g/56cm i już lekarz operujący pytał gdzie pomieściłam tego kluska (ważę 45kg przy wzroście 160cm a w ciąży przytyłam 14kg). W domu stwierdzili że zawodnik sumo w rodzinie będzie ;))) A na 15 miesięcy waga 9800g! Także różnie to w życiu bywa. A z postem trafiłaś u mnie w dziesiątkę. Też łapię się na tym że “Bartuś był grzeczniejszy”. Ale faktycznie jemu szło wszystko wytłumaczyć i bez problemowo bywać w restauracjach, sklepach, u znajomych. A Michasi jak powiesz w sklepie “nie wolno” to potraktuje jak zniewagę największą i obrazę swoją oznajmia całemu światu!!! Ale tak jak mówisz przy drugim dziecku włącza się luzik i dzięki Bogu bo nie wytrzymałabym z moimi potworkami ;) Pozdrawiam gorąco!!!
Moja Michaśka urodziłą się z wagą 4200g/56cm i już lekarz operujący pytał gdzie pomieściłam tego kluska (ważę 45kg przy wzroście 160cm a w ciąży przytyłam 14kg). W domu stwierdzili że zawodnik sumo w rodzinie będzie ;))) A na 15 miesięcy waga 9800g! Także różnie to w życiu bywa. A z postem trafiłaś u mnie w dziesiątkę. Też łapię się na tym że “Bartuś był grzeczniejszy”. Ale faktycznie jemu szło wszystko wytłumaczyć i bez problemowo bywać w restauracjach, sklepach, u znajomych. A Michasi jak powiesz w sklepie “nie wolno” to potraktuje jak zniewagę największą i obrazę swoją oznajmia całemu światu!!! Ale tak jak mówisz przy drugim dziecku włącza się luzik i dzięki Bogu bo nie wytrzymałabym z moimi potworkami ;) Pozdrawiam gorąco!!!
SZOK ! Lenka tak wyrosła :) . Ja urodziłam w 37 t.c. mała z wagą 2350g teraz ma 10 miesięcy i waży jakieś 7,5 kg, Ala to straszny niejadek :( dosłownie latam za nią z każdym kęsem, a z butli je tylko na śpiąco :(
SZOK ! Lenka tak wyrosła :) . Ja urodziłam w 37 t.c. mała z wagą 2350g teraz ma 10 miesięcy i waży jakieś 7,5 kg, Ala to straszny niejadek :( dosłownie latam za nią z każdym kęsem, a z butli je tylko na śpiąco :(