Teneryfa w grudniu, czy warto? – pogoda, hotel, lot, ceny itp.
Kiedy znajomi oraz czytelnicy bloga, pytają mnie czy warto pojechać zimą na wakacje na Teneryfie, przyznaję, że nie do końca rozumiem pytanie. Naprawdę ktoś może zastanawiać się czy z tej szarości ponurej i burej, z zimna i chlapy, zapadanych szyb i dnia kończącego się o 14:30 można chcieć wyjechać w tropiki i słoneczko? Trudna decyzja… serio ;)
Tak na poważnie to rozumiem dylemat. Sama googlowałam namiętnie przez pół roku czy decyzja o zimowym wyjeździe, którą podjęliśmy w lipcu jest trafiona. Czy będzie tak idealnie jak to sobie wyobrażamy, kiedy myślimy o wakacjach pod palmami?
Pomysł na wyjazd rzuciłam ja. PT chciał wziąć dodatkowy tydzień urlopu w sierpniu, żeby przeznaczyć go na jeszcze jeden atrakcyjny wyjazd z dziećmi, jako, że po dwóch miesiącach nikt już nie pamiętał o Majorce, na której byliśmy w czerwcu. Dodatkowo Maks miał dłuuużące się wakacje i PT chciał mu zrobić dodatkową niespodziankę. Szukaliśmy ofert last minute i wtedy poczułam, że.. że wakacje w sierpniu mijają się z celem. Należę do ludzi, którzy chcieliby żeby ciepełko zaczynało się już w maju po niedorzecznie długiej zimie, braku słońca i możliwości nałożenia szortów, stąd nasz pomysł, żeby na ukochane wyspy latać w maju lub czerwcu (jak to czynimy od kilku lat). Potem w Polsce jest ciepło, lub przyzwoicie ciepło i w sierpniu – wrześniu człowiek jest nasycony słońcem, letnimi sukienkami, lodami i bosymi stopami. Nawet tęskni za kardiganami! Nie czułam więc potrzeby wyjeżdżania gdziekolwiek w tym okresie. Rzuciłam więc pomysł, żeby wykupić wakacje na… grudzień.
Pogoda na Teneryfie w grudniu
Tysiąc pytań dostałam na temat pogody, i sama głównie o nią się martwiłam. Totalnie niepotrzebnie. Nie ważne czy było 20 czy 25 C, cały fun polega na tym, że wyjeżdżasz z 0C i pluchy (w dniu wylotu w B-stoku było -9C w nocy!) i ta zmiana jest sama w sobie jak raj. Nie ważne czy masz dzień 22C i chmurki i spacerujesz po plaży, zwiedzasz parki przyrodnicze, czy też jest 25C i słonko i wygrzewasz się na basenie… Nie ma to znaczenia! Bo wszystko jest cudem w porównaniu do tego co zostawiłaś w kraju i co czeka Cię po powrocie przez najbliższe 3-4 miesiące.
Ważna jest lokalizacja hotelu. Przeczytacie to w każdym opisie pogody na Teneryfie – wyspa, jedna mała wyspa ma w sobie trzy strefy klimatyczne – ciepłe południe, zimny wulkan i krainę wiecznej wiosny – północ. Dlatego dobrze dokładnie przeczytać mapę przed wyjazdem, jako, że 5 kilometrów od naszego miasteczka może być już 3-4C zimniej! Mieliśmy taką dokładnie sytuację z naszym wyjazdem. Nasz hotel zlokalizowany był w Costa Adeje, a w Adeje, miejscowości oddalonej od 5 km było codziennie około 17-20 C kiedy u nas był upał! Pięknie obrazuje to mój filmik nagrany w Siam Parku —-> TEN
A tu jeszcze macie obecną pogodę dla Costa Adeje (klik) i Adeje (klik) #takasytuacja. Po drugiej stronie wyspy 90% naszego wyjazdu było 17C i deszcz. Jeden dzień znaleźliśmy, żeby pojechać do Loro Parku, żeby nie padało. Jeden na tydzień! Dla odmiany obecnie jest tam super pogoda i pełne słońce —> (klik).
Pogodowa schizofrenia to cecha wyróżniająca Teneryfę. Śmiałam się z Panem Tatą, że najlepiej byłoby wypożyczyć auto i jeździć tam gdzie danego dnia jest słoneczko. Bo to loteria.
Osobiście polecam okolice Costa Adeje, Playa de Americas oraz Los Christianos (obydwa ostatnie miejsca mają sztuczną piaskową plażę). Pewnie dziewczyny latające latem złapią się za głowę co ja polecam, przecież tam tłumy! No więc nie w zimie. Ludzi było malutko, w restauracjach i na plażach luźno. Ideał.
A dokładnie w naszym wypadku wyglądało to tak – rankiem 19-20C, jednak nie polskie, a tropikalne, więc była to pogoda idealna na krótki dół i i sweterek. Taka pogoda utrzymuje się mniej więcej do 10-11, więc co rano mamy idealny czas żeby się wyspać lub jak my, zjeść śniadanie i zwiedzać okoliczne deptaki i plaże. Mieliśmy swój własny codzienny rytuał – wycieczkę do McDonalda po kawę. Hiszpanie nie mają pojęcia czym jest zwykła americana lub co gorsza latte, więc to był nasz ratunek.
Po 10/11 w dni słoneczne robi się upał. Mieliśmy 3 takie dni i żadnego nie ma na zdjęciach bo… się kąpaliśmy :). Cały dzień w Siam Parku – 26C i upał. Opaliliśmy się mocno mimo stosowania filtra 30-tki (filmy i zdjęcia TU, TU, TU, TU, TU). Dwa dni w okolicach basenu – najlepsze dni wg. moich dzieci- pluskanie się w wodzie, skoki, pływanie z rodzicami.
Jaka była pogoda w 2 dni z naszego wyjazdu nie wiemy bo wyjeżdżaliśmy do Loro Parku i na Teide. Jeden dzień i pół innego dnia były spacerowe, po prostu nie było słońca. To jest clue plażowo – basenowych dni – słońce. Bez niego robi się ‘niekąpielowo’, tak bym to ujęła. Bo ciepło jest nadal. Nie jest to jednak pogoda na wylegiwanie się na leżaku. Pół naszego zimniejszego dnia widzicie na zdjęciach poniżej.
Dodam Wam, że pogoda była bardzo podobna do tej, którą mieliśmy w maju na Fuercieventurze –> (TU)
Wakacje ekonomiczne czyli Hotel Isabel… wart swojej ceny?
Po Majorce, która kosztowała nas za samą wycieczkę kilkanaście tysięcy, miałam silną potrzebę przetestować wakacje w wersji ekonomicznej. Plan był taki, że wynajmiemy apartament gdzieś na Teneryfie, sami kupimy loty i zmieścimy się w określonym budżecie. Zrobiłam dokładny research z pomocą koleżanki, która mieszkała na Teneryfie. Kiedy już miałam wszystko wybrane Pan Tata, który fanem tego rozwiązania nie był orzekł, że on znajdzie w tej samej cenie hotel 4* i to ze śniadaniem. Jak się okazało nie miał najmniejszego problemu. Za 6-7 tysięcy można na luzie znaleźć hotel dla rodziny 4-osobowej. Tyle samo wychodziło nam za tygodniowy pobyt w apartamencie, bez wyżywienia i transferu z lotniska (że o room serwisie, braku basenów itp. nie wspomnę). Najdroższe były loty, które po doliczeniu opłat lotniskowych i bagażu (zawsze mamy 3 walizy) wychodziły w okolicach 3 tys (za 4 osoby w 2 strony). Podobnie mielibyśmy zapłacić za apartament (fajni, nowy, z balkonem, nie spelunę).
Zdecydowaliśmy się więc na hotel i nie wiem co ja sobie myślałam z tym apartamentem? Ocean zimny jak Bałtyk latem… co dzieci miałby robić zimą? :D Ale tak to się działa bez doświadczenia. Maluchy 3/4 hotelowego czasu spędzały w basenie, a Lenka ani razu nie zamoczyła stopy w oceanie bo bała się fal (były dość wielkie). Także przyznaję, że Pan Tata, tym razem, wyjątkowo miał rację ;)
Jak sam hotel? Stosunek jakości do ceny bardzo adekwatny, wręcz mocno na +. Różnicę trochę widzieliśmy, zawsze wybierając najlepsze hotele w okolicy, jednak nie miało to wpływu na naszą codzienność. Apartamenty duże (salon + aneks kuchenny + sypialnia), przestronne, czyste. Nowe to one nie są, ale obsługa bardzo dba o czystość. Trzy baseny, jeden dla maluszków, drugi (podgrzewany) z płaskim zejściem i trzeci, którego nie odwiedziliśmy. Plac zabaw, klub dla dzieci, mini golf, wieczorem disco dla dzieciaków i inne atrakcje w dzień (np. dmuchany plac zabaw w basenie). Nie da się nudzić.
Duży minus dla mnie osobiście to… angole. Nie piszę tu akurat jedynie o samym hotelu ale o całej wyspie. Naprawdę chciałabym to jakoś kulturalnie obejść i napisać delikatnie ale się nie da. Angielska hołota była widoczna na każdym kroku. Nie czepiam się narodum ale jednostek, które spotkaliśmy. Wulgarni, wytatuowani, głośni, prostaccy, grubi i każdy z papierochem przy dzieciach. Sceny które widzieliśmy to np. matka PUBLICZNIE uderzająca w twarz swoją ok. 10-letnią córkę w twarz na plaży!! Lub brytyjskie rodziny w restauracji chińskiej – dorośli przy jednym stoliku, dzieci przy drugim (z ośmioro czy 10-cioro) łażące po stole, pod stołem, z gilami po pas, rzucające się jedzeniem. Lub… brytyjskie dzieci nagie w basenie w Siam Parku i ochrona prosząca matkę, żeby ubrała im gacie. Było tego znacznie więcej i ten klimat otaczał nas z każdej strony. Bardzo różniąc się od spokojnej, niemieckiej, dobrze ułożonej Majorki. Ale dało się przeżyć ;)
Wracając do hotelu, mam silne postanowienie wybierać hotele w tej klasie budżetowej. Wydaliśmy na wycieczkę połowę tego co na Majorce mimo, że nie mieliśmy pełnego wyżywienia tylko śniadania. Bo na miejscu i tak się wydaje i to morzem euro. Wejście do Siam czy Loro parku to jak zwykle ok 100 EU za rodzinę. Jeść na miejscu trzeba bo jest zakaz wnoszenia jedzenia (ale nikt tego nie sprawdza, choć jeśli kupujecie bilety wcześniej to ostrzegają że nie można… pewnie tylko sprytnych Polaków ;)). W każdym razie coś tam wnieśliśmy – owoce, napoje i i ukochane kanapki dzieci z masłem orzechowym i dżemem a i tak wydaliśmy z 50 EU. Za wynajęcie auta (bardzo ekonomicznego, co było błędem! serpentyny, góry i silnik 1,4 to żart ;) zapłaciliśmy ok 100 EU za 2 dni. Obiad dla 4-osobowej rodziny, taki bez szaleństw to 50-80EU, z szaleństwami (np. ten z krabem)- 150EU. Podstawowe zakupy (chleb, bułki, ser, wędlina, woda, owoce, warzywa, sok, masło orzechowe, dżem itp.) to koszt 50EU +. Piszę to bo jest wiele osób, które myśli, że wyda np. 1000zł na wakacjach. Słuchajcie to już obowiązkowo z własnymi konserwami i zamrożonym chlebem. Strefa euro jest w.. euro. Tam się nie da ‘zaoszczędzić’. Tysiąc euro to dla rodziny takie minimum, żeby gdzieś być, coś zwiedzić, normalnie zjeść i nie odmawiać sobie wszystkiego.
Sześć godzin lotu
Ostatnio strasznie dramatyzowałam opisując nasz lot na Fuerteventurę (TU i TU). Jednak inaczej wygląda taka wyprawa z 1,5- roczniakiem i 4,5-latkiem niż z 5-latką i 8-latkiem. Było naprawdę na luzie. Tzn. jak wiecie, znam tylko jedną stronę lotu ( patrz —> TU), ale Pan Tata mówił, że było dość na luzie – książeczki, rysowanki, wypełnianki, gry karciane, ipad, bajeczki i jakoś poszło. W drugą stronę było ciężej bo ja spędziłam lot… z głową w klozecie. Mi to zawsze atrakcji za mało :D.
Teneryfa – czy to piękne miejsce?
Główną zaletą Teneryfy jest to, że jest tam ciepło zimą. Latem nie wybrałabym jej stanowczo jako kierunku lotu na wakacje. Wyspa jest kamienista, ma wybitnie nieurodziwe plaże. Tuż obok te na Fuercie wyglądają tak —-> TU. Złoty piasek, lazur, a na Teneryfie żużel.. głównie żużel ;). ALE.. to latem. Zimą i tak się w oceanie nikt nie kąpie, więc te czarne kamieniste plaże mają swój urok. Przyroda w okolicach hoteli i parków jest przepiękna. Miejscowi mają świadomość, że kupa kamieni nie uraduje turysty więc robią z miast, hoteli i wszelakich miejsc, piękne ogrody.
Co najważniejsze, w Teneryfijczykach (?) można się totalnie zakochać. To chyba najmilszy naród świata. W autobusie jak zapytasz czy dojedziesz do jakiegoś miejsca, to pan na danym przystanku zatrzyma autobus, wyjdzie Ciebie szukać i powie, że to już. W restauracjach,m sklepach, hotelach dzieci są jakś święte – każdy się z nimi wita i daje co tam ma w rękach – owoc, zabawki (pewnie czyjeś zagubione ;)). Wszyscy są super mili, a to robi naprawdę niezwykły klimat.
Duży minus daję za… karaluchy. Były w całym Costa Adeje, w każdym hotelu, nawet najdroższym, na plaży, na alejkach. Już nawet myślę, że to może nie karaluchy, tylko takie bzyczki, które u nas latają latem… nie wiem. Ale słabo to wyglądało.
Czy tam wrócimy?
Starałam się wam opisać wyspę szczerze, żeby nikt nie był rozczarowany, jeśli poleciałby tam z mojego polecenia. Więc my na pewno wrócimy na Wyspy Kanaryjskie w okresie zimowym, jeśli nam tylko pozwolą fundusze. W okresie zimowym, podkreślam. Latem jest dużo bliższych, równie pięknych kierunków europejskich. Teneryfa rozkochała nas w sobie klimatem, zróżnicowaną formą przyrodniczą, zalesionymi terenami, palmami, górami Maski, pięknym ogrodem Loro Park, a dzieciaki pokochały Siam Park. Spacery na plaży w ciepełku, wylegiwanie się na leżaku – to niesamowicie naładowało nasze jesienno – zimowe akumulatory. Wakacje zimą – to ma sens znacznie większy niż te latem. Spróbujcie kiedyś i dajcie znać jak wrażenia…
Hotel Isabel Costa Adeje
Los Cristianos
Lenka: sukienka – Mini Rodini (przeceny!), czapeczka, buty – Zara, podkolanówki – Mrugała
Maks: kardigan/koszulka/czapeczka – Lindex, spodenki/buty – Zara
Loro Park
Lenka: spódniczka/bluzeczka/buty – Zara, Sweterek – Lindex
Maks: Koszulka- H&M, Spodenki/buty – Zara, Sweterek – Lindex
Los Gigantos:
Lenka: bluza- Lindex, spodnie/buty – Zara
Maks: koszula – Lindex, spodnie- H&M, buty – Zara
Droga na Teide
Wulkan Teide
Kurteczki dzieci – Kidsmuse
Miasteczko Masca (kocham!)
Byliśmy na teneryfie na wielkanoc 2016r. mało anglików było. Również nocowaliśmy w Costa Adeje, na karaluchy nie natrafiliśmy ani razu. Przejechaliśmy całą wyspę, zwiedzania było sporo. Wieczorami pluskanie dziecka w basenie. Pogoda była super ok. 26-28 stopni, więc dla nas zmarzniętych po zimie idealna. Kiedyś tam zamieszkam… choćbym miała lody na plaży sprzedawać :)
Też od ręki bym tam zamieszkała. Nie wiem za jakie grzechy mi się trafił Białystok ;)
W tym Białymstoku to chociaż śnieg masz czasami, bo my w centrum to ani zimy ani lata porządnego, zawsze tak nijako :(
Co to za kurteczki Marlenko Dzieciaczków?
Już wszystko podpisuję. Zdjęcia się ładowały :)
Zima to najlepszy czas na takie wyjazdy ;) Apropos wyjazdu z dziećmi… z pełną świadomością wolę pójść na sprawdzony układ – hotel, all inclusive, niż szukanie noclegów na własną rękę. Dotarło to do mnie po wieeelu hardcorowych sytuacjach.
Właśnie planuję Majorkę w kwietniu, ale bez młodych ];->
Wróciliśmy 4 dni temu z Lanzarote i szczerze polecam. Nie wiem czemu wielu od niej stroni pewnie chodzi o wiatr który nam wcale nie dokuczał. Anglików jest mniej więcej Niemców i Skandynawów, piasek ( polecam Costa teguise) pogoda była identyczna jak u Was. Karaluchów brak☺
Super dobrze że się udało razem spędzić wakacje
co za sweter ma PT wygląda na wełnę ?
Pozdrawiam
Hampton Republic od Kappahl
Dodam że my również wybraliśmy niezależnie lot i sami hotel 4 + ( dla 4 z tym jedno niemowle wiec 3 wyszlo 6 tys lot 3 tys ) z tym że opcje all in i szczerze mówiąc chyba w wersji z samym śniadaniem poplynelibysmy dużo bardziej.
Ja na Teneryfie byłam w czerwcu. Jak na razie to dla mnie najlepsze miejsce na wakacje. Zadbane, ładne, eleganckie. Krajobrazy nieziemskie, szczególnie park Teide. A siam park to prawdziwy raj na ziemi. Tegoroczne wakacje spędziłam na Majorce, wyjazd w sierpniu. Może nie dramat, ale przez ogromne tłumy nie zachwyciłam się ta wyspa. Poza tym mając na uwadze siam park, parki wodne na Majorce wydały mi się zupełnie nieciekawe. Byłam też na Krecie, niesamowicie piękne laguny balos i elafonisi, ale wokoło grecki harmider i brak dbałości o estetykę. Dlatego dla mnie póki co wygrywa teneryfa.
Ja byłam w październiku i na fuercie i na teneryfie. Na fuercie po sezonie wszysto pozamykane. Plaże super ale trzeba na nie dojechać. Teneryfa piękna ale zdecydowanie więcej ludzi niż na fuercie. Zatęskniłam za tą wyspą :)
Od trzech lat wybieramy Fuertaventurę w grudniu na 2 tygodnie. W tym roku dzieci mają 2.5 i 4.5 roku. Pierwszy raz przylecieliśmy na Fuertę gdy syn miał 6 miesięcy. Polecam z całego serca Kanary w tym czasie. Pogoda idealna dla dzieci: nie za gorąco, ale cieplutko. Jest upał, ale człowiek się nie poci. Nam nie udziela się przedświąteczna gorączka. Wraca się w ostatniej chwili i można cieszyć się świętami. W samolocie przydają się nowe zabawki-niespodzianki widziane po raz pierwszy, książeczki, tablet z bajkami, gry. Ja zbieram małe i lekkie zabawki cały rok (rekwiruję urodzinowe, mikołajowe itd. drobiazgi zanim maluchy je zarejestrują) 5 godzin lotu da się wytrzymać nawet z dzieckiem na kolanach. Na plaży bardzo przydaje się samo rozkładający się namiocik. Must have dla rodziny kitesurfera, którym jest mój Mąż. Dzieci mogą się schować przed wiatrem, słońcem a czasem i przelotnym deszczem. Nie bójcie się podróżować z dziećmi. One lepiej znoszą podróż niż niejeden dorosły.
Miejsce rewelacyjne! Może jak Zuzi a podrośnie się wybiorę; )
jestem zdania, że każdy wyjazd jest wart tygodnia bez telefonu, internetu, konieczności stania w garach :D chętnie poleciałabym gdziekolwiek, aby na chwilę zapomnieć o tym całym biegu życia codziennego
zima zima, ale wbiliscie sie w najmniej turystyczny okres, stad mieliscie wybor, bo tydzien pozniej w swieta, sylwestra to juz nie ma tak lekko.
Bylam na teneryfe kilka lat temu, cudowne miejsce, fajnie popatrzec na wasze fotki i sobie powspominac, ale my zrobilismy sobie sami objazdowke, w zasadzie to w ciemno, bez wczesniejszej rezerwacji, jak sie nam cos podobalo, to zostawalismy, jak nie to dalej w droge. Rejony, gdzie wy byliscie nie przypadly mi do gustu – tez odnosilam wrazenie, ze sporo holoty, pijanych anglikow. Nie zabawilismy tam dlugo.
Ale plaze uwazam za piekne! Ja bylam fanka tzw. basenow naturalnych – wydrazonych w skalach, oslonietych przed falami – cos pieknego! Nawet dziecko polubilo kamyki i wyszukiwalo zyjatka i nie tesknilo za piaskiem klejacym sie do tylka ;) Choc na piaszczystych tez bywalismy.
I tez uwazam, ze latem nie ma co sie pchac na europejskie plaze, wszedzie tlok i upal, meczacy upal, w upale nie da sie zwiedzac. Teneryfa ma swietny klimacik. I mam tez doswiadczenia z innych wysp, glownie greckich – trzeba plan wycieczek dostosowywac do pogody i wybierac te lepsza czesc wyspy na dany dzien i trzeba sie wyspecjalizowac w czytaniu lokalnej prognozy pogody. Teneryfa jest turystyczna przez cay rok, to duzy plus, bo choc lubie spiace male wysepki i ich klimat poza sezonem, to bywa, ze da sie odczuc pozamykana infrastrukture przy braku turystow.
Super jest taki przerywnik zimy, korzystajcie poki sie da, bo pozniej nie da sie juz tak latwo zabrac dziecka ze szkoly. I nie obawiajcie sie bardziej egzotycznych wyjazdow z dziecmi.
Zdrowka wam zycze w nadchodzacym roku!
i jeszcze dopisze – teneryfa jest idealna dla wozkowcow – w wielu miejscach widywalam ludzi na wozkach inwalidzkich, sama wowczas mialam dziecko wozkowe i bardzo docenilam to, ze podjazdy byly niemal wszedzie, w przeciwienstwie do np. wysepek greckich.
Ale narobiłaś mi ochoty na taką ucieczkę przed szarością. Niestety póki co problem z urlopem.
PS. Świetne stylizacje dzieciaków :)
A ja tak bardzo uwielbiam grudzień – przygotowania do świąt, ubieranie choinki, dekorowanie domu, kupowanie prezentów, itp., itd… całą tę magię, że za nic w świecie nie zamieniłabym tego na żaden, nawet najbardziej luksusowy hotel w najpiękniejszym nawet zakątku świata. Przecież grudzień to najcudowniejszy okres w roku!
Z zazdrością patrzę na zdjęcia z wyjazdu. Sama mam już dosyć tych ponurych i szarych dni.
Patrząc teraz za okno w biurze – śnieg, śnieg wszędzie śnieg i na Wasze zdjęcia, ma się ochotę teleportować w to miejsce ze zdjęć. Piękne stylizacje, dzieciaki i Wy też piękni <3
dokladnie. magiczny grudzien., swieta, nowy rok, bialy styczen, piekna zima, narty, sanki, lyzwy, goryz zima….. zadne morze latem nie ma tego uroku
Super dzieciaczki, piękne zdjęcia i stylizacje – żółta kurtka jest genialna :)
A Teneryfa jest świetna o każdej porze roku!
Mam za sobą styczniowe wakacje na Fuerteventurze i też nie rozumiem, dlaczego ludzie się dziwili, że chce się nam jechać, jak jest tam “tylko” 24 stopnie, bo co to za tropiki. A wyrwanie się w zimie było RAJEM, nawet wracając bez opalenizny ;)
Jaka pogode mieliscie w styczniu?czy rzeczywiscie tak wialo jak wszyscy strasza?zastanawiam sie nad Fuerte albo Gran Canaria w styczniu 2018 z dzuecmi na ferie z gory dzieki za odpowiedz
Na Teneryfie nie wieje.. NA Fuercie i Lanzarote głowy zrywa.
Pogodę mieliśmy ok 20-23C codziennie. Wieczorami 18, trzeba mieć sweterek.
Na Teneryfie byliśmy 8 lat temu na przełomie listopada i grudnia 2 tygodnie w Los Christianos. Mimo iż wcześniej i później zwiedziliśmy większość greckich wysp, Majorkę, Lanzarotte, Tunezję, Egipt, Portugalię, Cypr, Hiszpanię, Turcję itp itd do Teneryfy mamy duży sentyment. Wyspa baaardzo nam się podobała, zachwyciła swoją różnorodnością krajobrazów. Samochód wynajęliśmy na 3 dni i zwiedzaliśmy najpiękniejsze miejsca na wyspie. Kolejne 3 dni przeznaczyliśmy na : rejs na pobliską Gomerę, Loro Park i rejs na delfiny i wieloryby. Tak więc 2 tygodnie spędziliśmy zwiedzając i odpoczywając. Myślę, że jeszcze tam wrócimy…
Cudowny wyjazd, widać, że świetnie się bawiliście.
Marlenko, jak wysoko weszliście/wjechaliście z dziećmi na Taide? Wybieram się tam ze swoimi maluchami 4i 6 lat i nie wiem, czy dadzą radę.
Super wakacje. Właśnie będę rezerwować hotel Isabel – jaki pobyt polecasz apartament czy bungalow (lecimy z roczniakiem-no prawie i 4 latkiem)?
Jak widać, warto się wyrwać! Wakacje z rodziną to najlepsze co można wymyślić na relaks i wyjazd.